Scigacz.pl

przez **Hamulec** » 8/12/2009, 06:22

Piątkowe popołudnie, ciepło, słońce, aż wierzyć się nie chce, że to koniec listopada. Wreszcie na torze

Rozładunek motocykli, przebieranie w kolorowe stroje. Rozgrzewanie maszyn. Wszystkim dopisują humory, bo każdy wie, że zaraz się zacznie szalony taniec..., a nad torem unosił się będzie przyjemny zapach spalonego castrolu. Nikt nie wie co wydarzy się za 30 minut...ja też nic nie przeczuwam. Kask, gogle już czuję szalejącą w całym ciele adrenaline. CeRka też się rwie do jazdy, czuję to, rozumiemy się bez słów. Pierwsze kólka tego dnia, pierwszy pot. Wymiana uwag z kolegami, nawierzchnia toru wymarzona, jazda przebiega bez większych problemów. Na jednej z przerw na tor przyjeżdza młody chłopak na quadzie i pyta się gospodarza obiektu czy może sobie pojeżdzić, dostaje zezwolenie. Mijają następne okrążenia, aż na którymś z nich jadę za quadem. Nie znam chłopaka i nie wiem jak jeżdzi. Utrzymuję za nim duży dystans. Ocena sytuacji tak, teraz będzie bezpiecznie, długa, szeroka prosta, gaz. CeRa reaguje, totalne przyspieszenie. Przed swoim przednim kołem widzę jego przednie koło i niebieski błotnik, słyszę huk. Salto, gleba, moja maszyna spada tuż obok mnie

Kiedy tak leże na naszej matce ziemi przerażony chłopak podbiega do mnie i usiłuje bezskutecznie mi pomóc wstać mówiąc przy tym cyt. " ja chciałem zrobić tylko miejsce". Wszyscy się zbiegli i po jakimś czasie pozbierałem się. Z opowieści ponoć to fatalnie wyglądało ale na szczęście skończyło się na granatowo-czerwonym kolorze mojej skóry. Po wszystkim słyszałem jak doświadczony crossowiec tłumaczył temu chłopakowi, że na torze się miejsca nie robi, bo ten z tyłu sam sobie obiera tor do wyprzedzania, a w przypadku takich uprzejmości na torze jak wyżej opisałem zazwyczaj kończy się jak to miało miejsce w moim przypadku. Mówią, że człowiek całe życie się uczy.
Dziękuję Wszystkim, którzy to przeczytali i pozdrawiam

przez **Bostorn** » 8/12/2009, 16:47

dobry fragment i pouczenie

ja też w niedziele latałęm po torze i sporo ludzi jeździło

specjalnie jeździlem prawym pasem ale mimo to sie balem bo jak mi koło nosa skakali... nie wiedzialem co czasem robic ;p

wiadomo, samemu jeżdząc nie masz takiej dygawy... dla tego chłopaki!!

jeździjcie swoim temnpem po swoim pasie

a inni sami was wyprzedzą

a odnośnie mojej gleby, 3 dzien noga boli ale non stop dostaje kompresem zelowym i masciami. Dzisiaj juz moge w 80% normalnie chodzic, podnoszenie nogi bolesne jesdzcze o bieganiuu nie ma mowy, nadal kuśtykam ale jest lepiej

przez **hpx3** » 18/12/2009, 22:33

no ja sobie jechałem z góry na 3 za pełnym gazie z urwaną linką sprzęgła i bez tylnego hamulca nagle zaciął mi się gaz a miałem tylko wyłącznik przy cewce pod siedzeniem chciałem do niego sięgnąc i nagle przednie kolo wjechało mi w dziurę po plynącej wodzie
i nagle tylko je,b uderzyłem głową i klatką piersiową o ziemie aż nie mogłem oddychac wstałem i mnie tak potrzepało podbiegłem do motoru i kierownica urwana podnórzki złamane a baku znalezc nie mogłem ale jakoś się pozbierałem i do domu wszystko zapchałem ale przez kolejne 2 dni odechciało mi się jeździc

przez **Bostorn** » 18/12/2009, 22:41

tak z ciekawości

czym jechałeś?? i kto jeździ w 70% nie sprawnym motorem???!!

przez **henio12323** » 18/12/2009, 22:56

haha to tu się nie ma co dziwic o wypadek

jak nie ma hamulców i sprzęgła a swoją drogą tez miałem podobny przypadek bo u mnie jak wchodzi linka gazu do gaźnika jest prześwit troche i potrafi tam najsc woda i piasek. mało ale wystarczy ziarenko i moze się zablokowac iglica ;/ i tak własnie miałem na hopce zablokował mi sie gaz na maxa nacisnąłem sprzęgło ale przy tych obrotach sprzęgło nie zatrzymało moto do konca przełącznik mi cięzko chodzi i zanim wyłączyłem silnik przejechałem z 15 metrow :d strach był jak nic

przez **hpx3** » 19/12/2009, 14:20

jechałem na etz 250 ale gdy ten gaz mi się zaciął to strach mnie już paraliżował serce mi chciało gardłem wyskoczyc no ale jakoś mi się udało tylko poobijałem się i poobdzierałem i od tego czasu nie wsiądę na motor bez sprzęgła i hamulca ;p

<Henio kup sobie taką gumową osłonkę która nachodzi na linkę i na gaźnik wtedy nic ci się już tam nie nasypie .

przez **henio12323** » 19/12/2009, 14:27

znaczy własnie tam jest taka gumowa nasadka ale ona albo się wyrobiła albo to jakas niedopasowana ;/ najprostszy patent na taśme izolacyjną :d trzyma do dzis

przez **hpx3** » 19/12/2009, 14:35

haha no tak taśma najlepsze rozwiązanie

mój kolega pojechał kiedyś na piździku jakims na pola zrobiła mu się dziura w wężyku paliwa załatał taśmą i tak jechał jakoś do domu hehe

przez **henio12323** » 19/12/2009, 19:50

haha ja miałem podobny przypadek z benzyną miałem w baku ze 3 litry. pojechałem ze swoją laską na przejazdzke w sumie było to pyrkanie z 5 km od domu patrze w bak a tam opary. miałem ze sobą litr paliwa :d ale to nie starczyło by na dojazd bo nie wiedziałem czemu mi tak duzo spalił ;/ no ale wlałem i po prostu toczyłem się do domu ale dojechałem ;D pod domem zaczał juz prychac wiec w sam raz. zalałem potem znowu litra no i przejechałem się zobaczyc pod domem czemu tak duzo pali ;/. okazało się że kilka dni temu wymieniłem węzyk na nowy taki przeźroczysty. i od temperatury zmiekł xD i waha leciała :d także wyjeździłem 2 litry max i ze 3 poszło w piasek

przez **Hamulec** » 28/3/2010, 11:03

W piątkowe popołudnie na treningu zaliczyłem trzy gleby pod rząd. Zapoznanie się z nawierzchnią, to normalka ale piszę dlatego, bo się uśmiałem co niemiara

bo owe upadki miały miejsce w tym samym miejscu i to pod rząd przy ostatnich trzech okrążeniach tego dnia. Przyczyną jak sądzę było już takie zmęczenie, nie czułem rąk. Po trzecim fikołku ( już szaro się robiło) postanowiłem się juz nie mścić i zakończyć tą nierówną walkę z samym sobą, maszyną i torem. Na początku było wszystko ok. Jednak w drodze powrotnej do domu już w samochodzie byłem śmiertelnie zmęczony ale jeszcze bardziej szczęśliwy. To był mój pierwszy wyjazd na tor w tym sezonie

przez **n.michal** » 7/4/2010, 18:37

apropos upadkow (oby bylo ich jak najmniej) to co z waszych doswiadczen lepiej kupic buzer http://moto.allegro.pl/item966686897_pa ... tv_ss.html
czy moze zbroje na siatce http://moto.allegro.pl/item969095331_bu ... stunt.html

mam jeszcze pytanie odnosnie butow czy kupujac ten model http://moto.allegro.pl/item982119115_bu ... m_bot.html potrzebne jest uzywanie ochraniacza takiego jak ten http://moto.allegro.pl/item975445787_na ... od_ss.html a moze wystarczy sam ochraniacz kolan :?:

aukcje (procz butow) podaje jako przyklady rodzajow zabezpieczen. z gory dziex

przez **henio12323** » 7/4/2010, 19:08

juz Ci mówie

to jest tak oba ochraniacze sąsuper czy zbroja czy buzer. jednak sam mam zbroje i ona ma 1 wade i 1 zalete ;P zaleta: jest duzo tansza w zestawie masz klata plecy pas nerkowy ochraniacze barków i łokci i połowy ręki

w buzerze masz plecy przód barki czasami łokcie. i to kosztuje juz więcej a trzeba dołożyc na pas nerkowy. a wada : w lecie masakra w tym smigac

na jesieni czy tak jak teraz do powiedzmy 15 -20 stopni cud miód

ale jak jest +30 stopni

to czasami jest gorąco. buzer jest bardziej przewiewny. jak chcesz mam bardzo tanio zbroje na sprzedaz

bo to tez nie jest tak że sie smigac nie da. moja ma plastikowy przód z dziurkami kumpel miał 661 z gąbką z przodu - jemu to dopiero było gorąco ;P u mnie jest gorąco jak sie lata powiedzmy po technicznym torze albo przy przeprawie na traskach jest ok ;D

co do kolan zawsze pod buty idzie ochraniacz kolan

muszą byc koniecznie wysokie buty bo one chronią piszczel i przede wszystkim kostke i stope. z kolei ochraniacz ma dodatkowe wzmocnienie na piszczel ( nie kazde ale te co pokazałes jak widac ma ;P) plus ochraniacz samego kolana.

przez **n.michal** » 7/4/2010, 19:32

czyli bez problemu upcham w buta spodnie i ochraniacz piszczela??
jakie macie doswiadczenia z ochraniaczani piszczela i kolana na zawiasach, a moze jednak lepeij zintegrowany bez zawiasow??
Henio wrzuc jakies fotki tej zbroi ktora chcesz sprzedac:)

przez **Bostorn** » 7/4/2010, 20:43

dobra rada, nigdy nie wkładaj spodni do konca buta, podciągnij do góry aby były do połowy buta włożone, mogą byc nawet mniej

z prostej przyczyny, nie zgniecie Ci genitaliów ;d
bd sie wygodniej jeździło, spodnie nie bd narażone na przetarcie i i inne przyczyny wypadków, materiał bd bardziej elastyczny

przez **henio12323** » 7/4/2010, 21:26

ja robie tak że zapinam buty w spodniach robie szpagat ;P i mi sie wyciągają żeby nie były za luźne i żeby nie były za bardzo napięte ;d
http://allegro.pl/item979848435_koszulk ... iar_m.html
moja identyczna

mało używana

1 wada i zółwik pęknięty. i tak chroni tyle że estetycznie ma lekkie pęknięcie ;P xd

przez **Bostorn** » 8/4/2010, 18:50

http://allegro.pl/item988132095_thor_qu ... o_atv.html

za taką kase masz buzer jak moj, przezylem na nim upadek na plecy, kilka bardzo silnych uderzen w kierownice, ani ryski nie ma;d

zbroja jest za ciasna do jazdy po torze itp, w buzerze i stroju poce sie jak swinia a co dopiero mowiąc o takiej zbroi. Beznadzieja, nie polecam, bo to nie zdaje egzaminu

przez **henio12323** » 8/4/2010, 20:58

a używałeś kiedykolwiek zbroi ?

to jest przereklamowane że sie człowiek poci że sie oddychac nie da

to jak nie wiem na maxa ciasna i 2 bluzky to moze i tak

mi tam było ok. tylko że np na postoju było gorąco. ale jak juz sie jedzie to nieźle jest ;D

przez **Bostorn** » 9/4/2010, 19:16

ty noo znajomi zawodnicy w tym jeździli, to musieli powycinac rękawy bo nie wyrabiali z temperaturą

szczerze? w zbroi mozna jeździc bez bluzy;d a w buzerze musisz założyc bluze,

ale i 1 jest dobre i 2gie, tylko tak dla mnie wydaje mi sie że buzer jednak lepiej chroni, masywniejszy,wiecej plastiku i tak dalej jak zbroja ze średniowiecza;d wbijasz sie nią w kiere, ona pracuje ale tobie nic sie nie dzieje

przez **henio12323** » 9/4/2010, 22:04

nie no ochrona to samo

to że więcej plastiku to nic nie da. zbroja jak dobra chroni to co ma chronic i jest gites

co do temp. nie wiem moze jakiś grubas co sie poci jak świnia

nie wyrobi ze zbroją. ja takich problemów nie mam. i jedynie gorąco jest jak sie moto postawi i sie siedzi na słoncu

wtedy masakra

ale jak sie jedzie to luz blus ;D zbroja tez przeciez chroni od wbicia sie kiery w rzebra xD tu nie ma co dyskutowac co lepsze a co gorsze. to i to chroni

Scigacz.pl

Wypadki,kontuzje, ryzyko związane z jazdą

Kto przegląda forum