[Aktualności] PZM blokuje dotację dla Junior...
Małe miałeś, dzwoniłem z pytaniem do wszystkich zawodników poniżej 23 lat posiadających licencję A
trochę z partyzanta, obawiając się właśnie Pawła, miałem racje. Nie rozumiem tego, co napisał, bo to bełkot, który jego fanom może tłumaczyć tylko, że szemrane układy są drogą do sukcesu. Szkoda, bo wszyscy chyba chcielibyśmy jasnych reguł, uczciwych zasad! Ten projekt połączył nawet takie antagonizmy jak Artur Wajda, Tomek Kędzior i Janusz Oskaldowicz. To coś mówi….. Dziękuję wszystkim zawodnikom za wsparcie w walce o dotację dla „młodych”, to nie nasze ostatnie słowo, zrobimy, co się da, ale wspólne działanie może tylko dać WAM sukces. Jeśli teraz polegniemy, to zawsze zawodnicy wszystkich dyscyplin będą traktowani jak zło konieczne! To PZM jest dla Was, a nie Wy dla PZM. Może wywołałem wojnę, ale w słusznej sprawie, teraz od Was zależy czy chcecie być popychadłami czy zawodnikami godnymi szacunku, reprezentującymi barwy RP! Może górnolotne, ale prawdziwe! Ktoś pomówił Ministra konstytucyjnego o układy, ktoś popiera układy. Nasz wybór, jaką drogą pójdziemy, mi zawsze marzyły się wyścigi wspaniałe, uczciwe, rosnące w siłę. Dostałem za nie w pysk, walczę o nie dziś ryzykując reputację i pracę! Dla WMMP zrezygnowałem z GP i WSBK wierząc, że tu mogę zrobić coś pożytecznego, wierzę, że razem możemy przewalczyć nawet beton PZM. To nie zawodnicy mają się tłumaczyć PZM, to Pan Witkowski i spółka mają się tłumaczyć członkom PZM. Mam nadzieję, że ta afera nie wywoła nowych wyborów przed 1 czerwca (kiedy wchodzi w życie nowa ustawa) i 12 lat starego układu! Mam nadzieję, że wywoła to zastanowienie i właściwe działania. Mamy chyba XXI wiek? W federacjach jak PZM powinny działać zawodowe komórki od każdej dyscypliny, ludzie na etacie, którzy dbaliby o swoją dyscyplinę (każdą, od WMMP po Trial) i w ramach GKSM spotykali się codziennie rano w sali konferencyjnej omawiając problemy swoich dyscyplin, składających swoje wnioski do Ministerstwa Sportu! Niech Minister i komisja decyduje, co jest ważne, a nie jak mówi wypowiedź Paweł Sz. Układy! Teraz jest czas na reformy, jeśli nie to na rewolucję (nowa federacja motocyklowa) albo pozostanie w starych strukturach. Wybór należy do Was zawodników i działaczy. Osądzi nas Historia, ale jak mawiał Churchill „nie boję się historii, bo ma zamiar ją napisać!”, możemy ją napisać, a dodając od siebie kolejny cytat tego chyba ostatniego Męża Stanu XX wieku (nie liczę wciąż żyjącego Władysława Bartoszewskiego) „zawsze jak miałem rację, byłem w mniejszości”. To wasz wybór….. <br><hr>Łukasz Świderek

- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Pwełku, rozczarowałeś mnie mocno tym co napisałeś. Sytuacja nie jest taką, że nadaje się jeszcze do mediacji, gdyż postawa federacji narodowej pt. PZM jest taka, że zgodnie z wieloletnią tradycją ma wyścigi gdzieś wychodząc z założenia, że wyścigowcy to bogaci i zaradni ludzie więc sami sobie dadzą radę. Czyżbyś zapomniał jakim dobrodziejstwem PZM obdarował nasz zespół podczas startów w 24h. Przecież to była jawna kpina!!! Chłopie otrząśnij się i obudź, tam nie ma już z kim rozmawiać, skoro postawa urzędników PZM jest taką, jak opisał Łukasz i z resztą każdy z nas musiał tego wielokrotnie tego w różny sposób doświadczyć. Przykro mi, że tak to widzisz i tak pojmujesz wyczyny tych, którym statutowo powinno zależeć na rozwoju WSZYSTKICH dyscyplin motocyklowych, a nie tylko tej jednej modnej. Podejrzewam, że PZM chętnie by teraz zajął się skokami narciarskimi i biegami - są medale na olimpiadzie. Czyżbyś zapomniał historyczny wyścig 24h w Le Mans, gdzie zespół zajął w klasie II miejsce, a przecież Ty byłeś zawodnikiem tego zespołu. Czy wówczas PZM cokolwiek Tobie, Tomkowi, czy też Adamowi pomógł. O ekipie nie wspominam, bo to tylko techniczni, a nie działacze PZM, więc wg. WIELKICH I MOCNYCH z PZM się nie liczą.<br><hr>Jacek GradomskiKomentatorzy napisał(a):Skoro zostałem wywołany skomentuję, choć nie chciałem tego robić.
Ja również jestem za tym, żeby pieniądze były dla młodych i jak się da dla starychnajlepiej dla wszystkich. Nie jestem jednak przekonany co do tego całego bicia piany i jednostronnej oceny sytuacji. My motocykliści - niestety - umiemy tylko się kłucić. Sam wiele razy prosiłem o dotację i raz jakąś dostawałem innym razem nie. Nie wiem czy PZM składał wcześniej wnioski do Ministerstwa Sportu czy nie ale na pewno dawał pieniądze dla młodych, którymi dysponował Jacek Grandys, z którym zresztą o to prowadziłem walki, bo nie bylo na liście mojego brata Marka, chociaż jeszcze wtedy był z pewnością Juniorem a byli tam zawodnicy jeżdżący w barwach GRANDys DUO. Nie odbywało się to na forach a sprawę dało się załatwić kulturalnie i elegancko. W rezultacie dostał dofinansowanie i nie było żadnych nieprzyjemnych scen. Nie mam pojęcia jakie są, były ustalenia Prezesa i z kim z ministerstwa. Nie ma to znaczenia najważniejsze, że wogóle jakieś były i na kogokolwiek miał PZM dostać pieniądze. Nasz sport jest sportem niekwalifikowanym i ministerstwo wogóle nie musiało dawać na nikogo. Jeżeli były jakieś ustalenia, że można pieniądze dostać na karting, bo mamy Roberta Kubicę i ogromne wyniki światowe, to być może, była to jedyna szansa na dostanie tych pieniędzy. Może wystarczyło zapytać, czy jeżeli dofinansowanie od ministra dostanie karting, to czy jest szansa na pieniądze bezpośrednio z kasy PZM na juniorów w wyścigach motocyklowych, bo na karting już nie trzeba wydawać. Wcześniej jak wspominałem takie dotacje były, więc może i tym razem by się udało. Po takiej jednak akcji którą obserwuję w tej chwili, na miejscu Prezesa nie chciałbym nawet słyszeć ani widzieć ludzi, którzy plują i ujadają na kogoś, kto być może miał dobre intencje ale zanim cokolwiek się wydarzyło, już został zmiażdżony, przez różnych ludzi działających impulsem. Nikogo tutaj nie bronię i nie chcę być sędzią, bo nie wiem jaka jest prawda i jakie kto miał intencje. Jedno jest pewne. To co mieliśmy szansę przeczytać, nie było z całą pewnością oficjalną odpowiedzią człowieka na stanowisku w PZM. Była to odpowiedź człowieka - kolegi z tej samej organizacji co Jacek, bo Jacek występuje w GKSM jako przedstawiciel zawodników i jako kolega usłyszał nieoficjalną odpowiedź od niekoniecznie upoważnionej przez Prezesa osoby do wypowiadania się w jego imieniu. Jacek - jako osoba zaufana w PZM - przyszedł z Łukaszem usłyszał to, co usłyszał. Zastanówcie się teraz nad sobą. Czy nigdy, nikt wam nie powiedział nic nieoficjalnego, co być może było załatwione w jakiś sposób - jedyny w jaki można było coś załatwić. I teraz wyobraźcie sobie, że przyszliście z jakąkolwiek osobą i ta osoba, do której Wy w oczach rozmówcy również macie zaufanie robi z tego aferę. Ja osobiście niechciałbym już więcej z takimi ludźmi rozmawiać. Problem polega na tym, że podchodzimy do tego emocjonalnie i bardzo personalnie, bo my tworzymy te wyścigi. Boli nas to, że musimy jeździć za swoje i to denerwuje. Celem Łukasza i Jacka było załatwić pieniądze dla młodych. Bardzo szlachetnie. Dla mnie nie ważne, czy dałby je minister - w co bardzo wątpię, czy PZM. Ważne, żeby się znalazły. W tej chwili natomiast jako zawodnik wyścigowy, będę się wstydził wejść i prosić o cokolwiek. Z pewnością usłyszę miłym, zdecydowanym głosem oficjalną urzędniczą odpowiedź, bo bedę podejrzewany czy nie polecę z tym do Faktu, Superexpresu czy Ścigacza. Tak jak mówiłem wcześniej, nie wiem jakie dokładnie są fakty, jakie były ustalenia i jakie były zamiary Prezesa. Wiem jedno. W tej chwili pieniądze nie zostały załatwione a to było celem wyprawy do PZM. Jeżeli chodzi o prokuratorów czy inne służby, to Prezes nie ma się z pewnością co martwić, bo nie podlega bezposrednio ministrowi sportu, ponieważ PZM, nie dostaje milionowych dotacji z państwa, jak prawie każdy inny związek sportowy np. PZPN Nie chciałem tu nikogo urazić, czy w jakikolwiek inny sposób obrazić. Sam będę miał dwóch lub trzech Juniorów i o ile piękniej byłoby mieć dla nich jakiekolwiek dodatkowe pieniądze, żeby mogli za nie wygrywać dla mojego zespołu. Proszę Was postarajcie się tylko przez chwilę zastanowić nad tym co napisałem, bo to jest moje spojrzenie, przez pryzmat moich życiowych doświadczen. Na tym kończę swój za długi wpis i nie będę więcej komentował tego wątku. Pozdrawiam wszystkich.
<br><hr>Paweł Szkopek # 19<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Ja się tylko zapytam, czemu do dziś nigdzie nie został zamieszczony i pokazany nam wszystkim wspaniale wypełniony wniosek, tak żebyśmy wiedzieli co tam było i co tak naprawdę chcemy, bo póki co jest to bicie piany, a wiemy tylko tyle ile napisał nam mało obiektywny redaktor, współdziałający z człowiekiem, który na pewno zrobił dużo dla tego sportu, sam jednak robiąc przy tym wspaniały interes...Komentatorzy napisał(a):Skoro zostałem wywołany skomentuję, choć nie chciałem tego robić.
Ja również jestem za tym, żeby pieniądze były dla młodych i jak się da dla starychnajlepiej dla wszystkich. Nie jestem jednak przekonany co do tego całego bicia piany i jednostronnej oceny sytuacji. My motocykliści - niestety - umiemy tylko się kłucić. Sam wiele razy prosiłem o dotację i raz jakąś dostawałem innym razem nie. Nie wiem czy PZM składał wcześniej wnioski do Ministerstwa Sportu czy nie ale na pewno dawał pieniądze dla młodych, którymi dysponował Jacek Grandys, z którym zresztą o to prowadziłem walki, bo nie bylo na liście mojego brata Marka, chociaż jeszcze wtedy był z pewnością Juniorem a byli tam zawodnicy jeżdżący w barwach GRANDys DUO. Nie odbywało się to na forach a sprawę dało się załatwić kulturalnie i elegancko. W rezultacie dostał dofinansowanie i nie było żadnych nieprzyjemnych scen. Nie mam pojęcia jakie są, były ustalenia Prezesa i z kim z ministerstwa. Nie ma to znaczenia najważniejsze, że wogóle jakieś były i na kogokolwiek miał PZM dostać pieniądze. Nasz sport jest sportem niekwalifikowanym i ministerstwo wogóle nie musiało dawać na nikogo. Jeżeli były jakieś ustalenia, że można pieniądze dostać na karting, bo mamy Roberta Kubicę i ogromne wyniki światowe, to być może, była to jedyna szansa na dostanie tych pieniędzy. Może wystarczyło zapytać, czy jeżeli dofinansowanie od ministra dostanie karting, to czy jest szansa na pieniądze bezpośrednio z kasy PZM na juniorów w wyścigach motocyklowych, bo na karting już nie trzeba wydawać. Wcześniej jak wspominałem takie dotacje były, więc może i tym razem by się udało. Po takiej jednak akcji którą obserwuję w tej chwili, na miejscu Prezesa nie chciałbym nawet słyszeć ani widzieć ludzi, którzy plują i ujadają na kogoś, kto być może miał dobre intencje ale zanim cokolwiek się wydarzyło, już został zmiażdżony, przez różnych ludzi działających impulsem. Nikogo tutaj nie bronię i nie chcę być sędzią, bo nie wiem jaka jest prawda i jakie kto miał intencje. Jedno jest pewne. To co mieliśmy szansę przeczytać, nie było z całą pewnością oficjalną odpowiedzią człowieka na stanowisku w PZM. Była to odpowiedź człowieka - kolegi z tej samej organizacji co Jacek, bo Jacek występuje w GKSM jako przedstawiciel zawodników i jako kolega usłyszał nieoficjalną odpowiedź od niekoniecznie upoważnionej przez Prezesa osoby do wypowiadania się w jego imieniu. Jacek - jako osoba zaufana w PZM - przyszedł z Łukaszem usłyszał to, co usłyszał. Zastanówcie się teraz nad sobą. Czy nigdy, nikt wam nie powiedział nic nieoficjalnego, co być może było załatwione w jakiś sposób - jedyny w jaki można było coś załatwić. I teraz wyobraźcie sobie, że przyszliście z jakąkolwiek osobą i ta osoba, do której Wy w oczach rozmówcy również macie zaufanie robi z tego aferę. Ja osobiście niechciałbym już więcej z takimi ludźmi rozmawiać. Problem polega na tym, że podchodzimy do tego emocjonalnie i bardzo personalnie, bo my tworzymy te wyścigi. Boli nas to, że musimy jeździć za swoje i to denerwuje. Celem Łukasza i Jacka było załatwić pieniądze dla młodych. Bardzo szlachetnie. Dla mnie nie ważne, czy dałby je minister - w co bardzo wątpię, czy PZM. Ważne, żeby się znalazły. W tej chwili natomiast jako zawodnik wyścigowy, będę się wstydził wejść i prosić o cokolwiek. Z pewnością usłyszę miłym, zdecydowanym głosem oficjalną urzędniczą odpowiedź, bo bedę podejrzewany czy nie polecę z tym do Faktu, Superexpresu czy Ścigacza. Tak jak mówiłem wcześniej, nie wiem jakie dokładnie są fakty, jakie były ustalenia i jakie były zamiary Prezesa. Wiem jedno. W tej chwili pieniądze nie zostały załatwione a to było celem wyprawy do PZM. Jeżeli chodzi o prokuratorów czy inne służby, to Prezes nie ma się z pewnością co martwić, bo nie podlega bezposrednio ministrowi sportu, ponieważ PZM, nie dostaje milionowych dotacji z państwa, jak prawie każdy inny związek sportowy np. PZPN Nie chciałem tu nikogo urazić, czy w jakikolwiek inny sposób obrazić. Sam będę miał dwóch lub trzech Juniorów i o ile piękniej byłoby mieć dla nich jakiekolwiek dodatkowe pieniądze, żeby mogli za nie wygrywać dla mojego zespołu. Proszę Was postarajcie się tylko przez chwilę zastanowić nad tym co napisałem, bo to jest moje spojrzenie, przez pryzmat moich życiowych doświadczen. Na tym kończę swój za długi wpis i nie będę więcej komentował tego wątku. Pozdrawiam wszystkich.
<br><hr>Paweł Szkopek # 19<br>Komentatorzy napisał(a):Pwełku, rozczarowałeś mnie mocno tym co napisałeś. Sytuacja nie jest taką, że nadaje się jeszcze do mediacji, gdyż postawa federacji narodowej pt. PZM jest taka, że zgodnie z wieloletnią tradycją ma wyścigi gdzieś wychodząc z założenia, że wyścigowcy to bogaci i zaradni ludzie więc sami sobie dadzą radę. Czyżbyś zapomniał jakim dobrodziejstwem PZM obdarował nasz zespół podczas startów w 24h. Przecież to była jawna kpina!!! Chłopie otrząśnij się i obudź, tam nie ma już z kim rozmawiać, skoro postawa urzędników PZM jest taką, jak opisał Łukasz i z resztą każdy z nas musiał tego wielokrotnie tego w różny sposób doświadczyć. Przykro mi, że tak to widzisz i tak pojmujesz wyczyny tych, którym statutowo powinno zależeć na rozwoju WSZYSTKICH dyscyplin motocyklowych, a nie tylko tej jednej modnej. Podejrzewam, że PZM chętnie by teraz zajął się skokami narciarskimi i biegami - są medale na olimpiadzie. Czyżbyś zapomniał historyczny wyścig 24h w Le Mans, gdzie zespół zajął w klasie II miejsce, a przecież Ty byłeś zawodnikiem tego zespołu. Czy wówczas PZM cokolwiek Tobie, Tomkowi, czy też Adamowi pomógł. O ekipie nie wspominam, bo to tylko techniczni, a nie działacze PZM, więc wg. WIELKICH I MOCNYCH z PZM się nie liczą.<br><hr>Jacek Gradomski<br>
więc może pokażecie pod czym nie chce się podpisać PZM<br><hr>77
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Tobie Jacku odpowiem, bo jesteś poważnym człowiekiem. kiedy zdobyliśmy 2 miejsce nie pomógł ale potem na pewno pomagał. Szkoda, że nie wszyscy to pamiętająKomentatorzy napisał(a):Skoro zostałem wywołany skomentuję, choć nie chciałem tego robić.
Ja również jestem za tym, żeby pieniądze były dla młodych i jak się da dla starychnajlepiej dla wszystkich. Nie jestem jednak przekonany co do tego całego bicia piany i jednostronnej oceny sytuacji. My motocykliści - niestety - umiemy tylko się kłucić. Sam wiele razy prosiłem o dotację i raz jakąś dostawałem innym razem nie. Nie wiem czy PZM składał wcześniej wnioski do Ministerstwa Sportu czy nie ale na pewno dawał pieniądze dla młodych, którymi dysponował Jacek Grandys, z którym zresztą o to prowadziłem walki, bo nie bylo na liście mojego brata Marka, chociaż jeszcze wtedy był z pewnością Juniorem a byli tam zawodnicy jeżdżący w barwach GRANDys DUO. Nie odbywało się to na forach a sprawę dało się załatwić kulturalnie i elegancko. W rezultacie dostał dofinansowanie i nie było żadnych nieprzyjemnych scen. Nie mam pojęcia jakie są, były ustalenia Prezesa i z kim z ministerstwa. Nie ma to znaczenia najważniejsze, że wogóle jakieś były i na kogokolwiek miał PZM dostać pieniądze. Nasz sport jest sportem niekwalifikowanym i ministerstwo wogóle nie musiało dawać na nikogo. Jeżeli były jakieś ustalenia, że można pieniądze dostać na karting, bo mamy Roberta Kubicę i ogromne wyniki światowe, to być może, była to jedyna szansa na dostanie tych pieniędzy. Może wystarczyło zapytać, czy jeżeli dofinansowanie od ministra dostanie karting, to czy jest szansa na pieniądze bezpośrednio z kasy PZM na juniorów w wyścigach motocyklowych, bo na karting już nie trzeba wydawać. Wcześniej jak wspominałem takie dotacje były, więc może i tym razem by się udało. Po takiej jednak akcji którą obserwuję w tej chwili, na miejscu Prezesa nie chciałbym nawet słyszeć ani widzieć ludzi, którzy plują i ujadają na kogoś, kto być może miał dobre intencje ale zanim cokolwiek się wydarzyło, już został zmiażdżony, przez różnych ludzi działających impulsem. Nikogo tutaj nie bronię i nie chcę być sędzią, bo nie wiem jaka jest prawda i jakie kto miał intencje. Jedno jest pewne. To co mieliśmy szansę przeczytać, nie było z całą pewnością oficjalną odpowiedzią człowieka na stanowisku w PZM. Była to odpowiedź człowieka - kolegi z tej samej organizacji co Jacek, bo Jacek występuje w GKSM jako przedstawiciel zawodników i jako kolega usłyszał nieoficjalną odpowiedź od niekoniecznie upoważnionej przez Prezesa osoby do wypowiadania się w jego imieniu. Jacek - jako osoba zaufana w PZM - przyszedł z Łukaszem usłyszał to, co usłyszał. Zastanówcie się teraz nad sobą. Czy nigdy, nikt wam nie powiedział nic nieoficjalnego, co być może było załatwione w jakiś sposób - jedyny w jaki można było coś załatwić. I teraz wyobraźcie sobie, że przyszliście z jakąkolwiek osobą i ta osoba, do której Wy w oczach rozmówcy również macie zaufanie robi z tego aferę. Ja osobiście niechciałbym już więcej z takimi ludźmi rozmawiać. Problem polega na tym, że podchodzimy do tego emocjonalnie i bardzo personalnie, bo my tworzymy te wyścigi. Boli nas to, że musimy jeździć za swoje i to denerwuje. Celem Łukasza i Jacka było załatwić pieniądze dla młodych. Bardzo szlachetnie. Dla mnie nie ważne, czy dałby je minister - w co bardzo wątpię, czy PZM. Ważne, żeby się znalazły. W tej chwili natomiast jako zawodnik wyścigowy, będę się wstydził wejść i prosić o cokolwiek. Z pewnością usłyszę miłym, zdecydowanym głosem oficjalną urzędniczą odpowiedź, bo bedę podejrzewany czy nie polecę z tym do Faktu, Superexpresu czy Ścigacza. Tak jak mówiłem wcześniej, nie wiem jakie dokładnie są fakty, jakie były ustalenia i jakie były zamiary Prezesa. Wiem jedno. W tej chwili pieniądze nie zostały załatwione a to było celem wyprawy do PZM. Jeżeli chodzi o prokuratorów czy inne służby, to Prezes nie ma się z pewnością co martwić, bo nie podlega bezposrednio ministrowi sportu, ponieważ PZM, nie dostaje milionowych dotacji z państwa, jak prawie każdy inny związek sportowy np. PZPN Nie chciałem tu nikogo urazić, czy w jakikolwiek inny sposób obrazić. Sam będę miał dwóch lub trzech Juniorów i o ile piękniej byłoby mieć dla nich jakiekolwiek dodatkowe pieniądze, żeby mogli za nie wygrywać dla mojego zespołu. Proszę Was postarajcie się tylko przez chwilę zastanowić nad tym co napisałem, bo to jest moje spojrzenie, przez pryzmat moich życiowych doświadczen. Na tym kończę swój za długi wpis i nie będę więcej komentował tego wątku. Pozdrawiam wszystkich.
<br><hr>Paweł Szkopek # 19<br>Komentatorzy napisał(a):Pwełku, rozczarowałeś mnie mocno tym co napisałeś. Sytuacja nie jest taką, że nadaje się jeszcze do mediacji, gdyż postawa federacji narodowej pt. PZM jest taka, że zgodnie z wieloletnią tradycją ma wyścigi gdzieś wychodząc z założenia, że wyścigowcy to bogaci i zaradni ludzie więc sami sobie dadzą radę. Czyżbyś zapomniał jakim dobrodziejstwem PZM obdarował nasz zespół podczas startów w 24h. Przecież to była jawna kpina!!! Chłopie otrząśnij się i obudź, tam nie ma już z kim rozmawiać, skoro postawa urzędników PZM jest taką, jak opisał Łukasz i z resztą każdy z nas musiał tego wielokrotnie tego w różny sposób doświadczyć. Przykro mi, że tak to widzisz i tak pojmujesz wyczyny tych, którym statutowo powinno zależeć na rozwoju WSZYSTKICH dyscyplin motocyklowych, a nie tylko tej jednej modnej. Podejrzewam, że PZM chętnie by teraz zajął się skokami narciarskimi i biegami - są medale na olimpiadzie. Czyżbyś zapomniał historyczny wyścig 24h w Le Mans, gdzie zespół zajął w klasie II miejsce, a przecież Ty byłeś zawodnikiem tego zespołu. Czy wówczas PZM cokolwiek Tobie, Tomkowi, czy też Adamowi pomógł. O ekipie nie wspominam, bo to tylko techniczni, a nie działacze PZM, więc wg. WIELKICH I MOCNYCH z PZM się nie liczą.<br><hr>Jacek Gradomski<br>

Najważniejsze jednak w mojej wypowiedzi Jacku, jest to - jak ją uważnie przeczytasz a pewnie umiesz, bo przez wiele lat byłeś nauczycielem - że ja jestem całym sercem za tym żeby pomóc młodym. Negetywnie wypowiadam się o sposobach załatwiania sprawy i nabijania sobie na forum popularności. To nie są wybory. One będą dopiero jesienią a to chyba kampania przedwyborcza. Mogę powiedzieć, że przez te wszystkie lata kiedy wkładałem w wyścigi wszystko co miałem. Dojrzałem do tego, że już nie muszę walczyć. Mam taki komfort. Próbuję załatwiać swoje sprawy bez walki na torze również. Musisz wiedzieć, że jeżeli zaczynasz walkę przeciwko komukolwiek, on walczy przeciwko Tobie. Kiedy robisz coś sam dla siebie, w celu osiągnięcia założonego celu, nikt nie walczy po przeciwnej stronie a Ty osiągasz swój cel. Tego nauczyłem się właśnie na torze. To powiedziała mi kiedyś moja Pani psycholog, która była współautorką moich wyników w sezonie 2007, 2008. Wszystko natomiast może się odbyć zgodnie z zasadami Fair Play. Jeżeli chcesz, to możemy się spotkać i ja przedstawię swoj sposób widzenia i rozwiązywania problemów na drodze pokojowej. Jeżeli masz ochotę zorganizuj spotkanie w szerszym gronie ludzi z którymi da się rozmawiać na argumenty. Ja nie mam monopolu na bycie najmądrzejszym. Nie muszę jednak z nikim walczyć, bo osiągnąłem inny poziom emocjonalny.
Nadal będę twierdził - według starego przysłowia - że "zgoda buduje a niezgoda rujnuje" a przysłowia są ponoć mądrością narodu. Być może mam rację i jestem w mniejszości, jak napisał Łukasz cytując słowa pewnego człowieka.<br><hr>Paweł Szkopek #19
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Ok. Jacku. jest to być może sport kwalifikowany ale na pewno nie olimpijski a takie podziały też są. <br><hr>Paweł Szkopek #19Komentatorzy napisał(a):Skoro zostałem wywołany skomentuję, choć nie chciałem tego robić.
Ja również jestem za tym, żeby pieniądze były dla młodych i jak się da dla starychnajlepiej dla wszystkich. Nie jestem jednak przekonany co do tego całego bicia piany i jednostronnej oceny sytuacji. My motocykliści - niestety - umiemy tylko się kłucić. Sam wiele razy prosiłem o dotację i raz jakąś dostawałem innym razem nie. Nie wiem czy PZM składał wcześniej wnioski do Ministerstwa Sportu czy nie ale na pewno dawał pieniądze dla młodych, którymi dysponował Jacek Grandys, z którym zresztą o to prowadziłem walki, bo nie bylo na liście mojego brata Marka, chociaż jeszcze wtedy był z pewnością Juniorem a byli tam zawodnicy jeżdżący w barwach GRANDys DUO. Nie odbywało się to na forach a sprawę dało się załatwić kulturalnie i elegancko. W rezultacie dostał dofinansowanie i nie było żadnych nieprzyjemnych scen. Nie mam pojęcia jakie są, były ustalenia Prezesa i z kim z ministerstwa. Nie ma to znaczenia najważniejsze, że wogóle jakieś były i na kogokolwiek miał PZM dostać pieniądze. Nasz sport jest sportem niekwalifikowanym i ministerstwo wogóle nie musiało dawać na nikogo. Jeżeli były jakieś ustalenia, że można pieniądze dostać na karting, bo mamy Roberta Kubicę i ogromne wyniki światowe, to być może, była to jedyna szansa na dostanie tych pieniędzy. Może wystarczyło zapytać, czy jeżeli dofinansowanie od ministra dostanie karting, to czy jest szansa na pieniądze bezpośrednio z kasy PZM na juniorów w wyścigach motocyklowych, bo na karting już nie trzeba wydawać. Wcześniej jak wspominałem takie dotacje były, więc może i tym razem by się udało. Po takiej jednak akcji którą obserwuję w tej chwili, na miejscu Prezesa nie chciałbym nawet słyszeć ani widzieć ludzi, którzy plują i ujadają na kogoś, kto być może miał dobre intencje ale zanim cokolwiek się wydarzyło, już został zmiażdżony, przez różnych ludzi działających impulsem. Nikogo tutaj nie bronię i nie chcę być sędzią, bo nie wiem jaka jest prawda i jakie kto miał intencje. Jedno jest pewne. To co mieliśmy szansę przeczytać, nie było z całą pewnością oficjalną odpowiedzią człowieka na stanowisku w PZM. Była to odpowiedź człowieka - kolegi z tej samej organizacji co Jacek, bo Jacek występuje w GKSM jako przedstawiciel zawodników i jako kolega usłyszał nieoficjalną odpowiedź od niekoniecznie upoważnionej przez Prezesa osoby do wypowiadania się w jego imieniu. Jacek - jako osoba zaufana w PZM - przyszedł z Łukaszem usłyszał to, co usłyszał. Zastanówcie się teraz nad sobą. Czy nigdy, nikt wam nie powiedział nic nieoficjalnego, co być może było załatwione w jakiś sposób - jedyny w jaki można było coś załatwić. I teraz wyobraźcie sobie, że przyszliście z jakąkolwiek osobą i ta osoba, do której Wy w oczach rozmówcy również macie zaufanie robi z tego aferę. Ja osobiście niechciałbym już więcej z takimi ludźmi rozmawiać. Problem polega na tym, że podchodzimy do tego emocjonalnie i bardzo personalnie, bo my tworzymy te wyścigi. Boli nas to, że musimy jeździć za swoje i to denerwuje. Celem Łukasza i Jacka było załatwić pieniądze dla młodych. Bardzo szlachetnie. Dla mnie nie ważne, czy dałby je minister - w co bardzo wątpię, czy PZM. Ważne, żeby się znalazły. W tej chwili natomiast jako zawodnik wyścigowy, będę się wstydził wejść i prosić o cokolwiek. Z pewnością usłyszę miłym, zdecydowanym głosem oficjalną urzędniczą odpowiedź, bo bedę podejrzewany czy nie polecę z tym do Faktu, Superexpresu czy Ścigacza. Tak jak mówiłem wcześniej, nie wiem jakie dokładnie są fakty, jakie były ustalenia i jakie były zamiary Prezesa. Wiem jedno. W tej chwili pieniądze nie zostały załatwione a to było celem wyprawy do PZM. Jeżeli chodzi o prokuratorów czy inne służby, to Prezes nie ma się z pewnością co martwić, bo nie podlega bezposrednio ministrowi sportu, ponieważ PZM, nie dostaje milionowych dotacji z państwa, jak prawie każdy inny związek sportowy np. PZPN Nie chciałem tu nikogo urazić, czy w jakikolwiek inny sposób obrazić. Sam będę miał dwóch lub trzech Juniorów i o ile piękniej byłoby mieć dla nich jakiekolwiek dodatkowe pieniądze, żeby mogli za nie wygrywać dla mojego zespołu. Proszę Was postarajcie się tylko przez chwilę zastanowić nad tym co napisałem, bo to jest moje spojrzenie, przez pryzmat moich życiowych doświadczen. Na tym kończę swój za długi wpis i nie będę więcej komentował tego wątku. Pozdrawiam wszystkich.
<br><hr>Paweł Szkopek # 19<br>Komentatorzy napisał(a): Paweł co do sportu kwalifikowanego to chyba się łapiemy.
"Forma aktywności człowieka związana z uczestnictwem we współzawodnictwie sportowym, organizowanym lub prowadzonym w określonej dyscyplinie sportu przez polski związek sportowy lub podmioty działające z jego upoważnienia".
Źródło definicji:
* Ustawa z dnia 29 lipca 2005 r. o sporcie kwalifikowanym
Miejsce publikacji: Dz. U. Nr 155 poz. 1298<br><hr>J.Imieliński<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Przestańcie się opluwać. Moim zdaniem Paweł ma prawo do swego zdania, i rzetelnie opisał to co widzi. Coś mi tu nie pasuje. W jaki sposób jest umocowany prawnie Łukasz, i kogo reprezentuje ? Czyżby każdy z ulicy może żądać KRS itp. od każdej firmy. Dlaczego trener kadry nie wystąpił z wnioskiem ? Proszę o skany wniosków - wtedy poznamy co i jak. Z kim personalnie rozmawiał w ministerstwie ? Bardzo mi zależy na kasie dla młodych , lecz prowadząc przez wiele lat firmę nie wierzę w słowo gadane, a pisane. Z kim personalnie rozmawiano w PZMot ? Może z portierem ? Jakoś zbyt wiele ogólników jest w artykule Łukasza. Zrezygnować z GP i WSBK na rzecz WMMP ? Samarytanin ? I jeszcze jedno pytanie. Kto sfinansował francuski desant w ubiegłym sezonie ? Wielu zawodników zadaje to pytanie - czy ktoś odpowie. A może przy okazji tych awantur powstanie lobby rządzone przez JEDNO nazwisko tak jak jest w F1 ? Śmierdzi mi coś to wszystko. NIE WIERZE W SAMARYTANIZM I BEZINTERESOWNOŚĆ.
<br><hr>Marian Dąbrowski
<br><hr>Marian Dąbrowski
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
A może tak powinien ktoś wystąpić do PZM o dane na temat, kto ile dostał kasy w ostatnich latach. O ile to nie jest tajemnicą państwową, a raczej nie powinno
<br><hr>Czytelnik

- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
w końcu ktoś konkretny...<br><hr>oloKomentatorzy napisał(a):Przestańcie się opluwać. Moim zdaniem Paweł ma prawo do swego zdania, i rzetelnie opisał to co widzi. Coś mi tu nie pasuje. W jaki sposób jest umocowany prawnie Łukasz, i kogo reprezentuje ? Czyżby każdy z ulicy może żądać KRS itp. od każdej firmy. Dlaczego trener kadry nie wystąpił z wnioskiem ? Proszę o skany wniosków - wtedy poznamy co i jak. Z kim personalnie rozmawiał w ministerstwie ? Bardzo mi zależy na kasie dla młodych , lecz prowadząc przez wiele lat firmę nie wierzę w słowo gadane, a pisane. Z kim personalnie rozmawiano w PZMot ? Może z portierem ? Jakoś zbyt wiele ogólników jest w artykule Łukasza. Zrezygnować z GP i WSBK na rzecz WMMP ? Samarytanin ? I jeszcze jedno pytanie. Kto sfinansował francuski desant w ubiegłym sezonie ? Wielu zawodników zadaje to pytanie - czy ktoś odpowie. A może przy okazji tych awantur powstanie lobby rządzone przez JEDNO nazwisko tak jak jest w F1 ? Śmierdzi mi coś to wszystko. NIE WIERZE W SAMARYTANIZM I BEZINTERESOWNOŚĆ.
<br><hr>Marian Dąbrowski<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
..bo bede opluty!
a moze to jest dobry moment i kolejny sygnal by usiasc do rozmow wlasnie takich ludzi ktorzy cos
chca zmienic cos znacza w tym sporcie!! nie wyobrazam sobie inaczej by ta sprawe rozwiazac wlasciwie!! P.Szkopek A.Badziak L.Swiderek J.Grandys M.Pernach I.sikora A.Pawelec M.Dabrowskii R.Michalczewski wielu innych ktorym zalezy by cos zmienic na lepsze w tym sporcie! wszyscy przeciez chcecie rozwoju mlodych talentow w naszym kraju wiec zbierzcie sie i porozmawiajcie jak ludzie przedstawcie fakty dokumenty i zadecydujecie co dalej z tym zrobic!! nie widze innego wyjscia a to co teraz sie dzieje nic nie zmienia tylko jest i bylo to co zawsze...!!<br><hr>sorry ale wstydze sie podpisac a dlaczego?
a moze to jest dobry moment i kolejny sygnal by usiasc do rozmow wlasnie takich ludzi ktorzy cos
chca zmienic cos znacza w tym sporcie!! nie wyobrazam sobie inaczej by ta sprawe rozwiazac wlasciwie!! P.Szkopek A.Badziak L.Swiderek J.Grandys M.Pernach I.sikora A.Pawelec M.Dabrowskii R.Michalczewski wielu innych ktorym zalezy by cos zmienic na lepsze w tym sporcie! wszyscy przeciez chcecie rozwoju mlodych talentow w naszym kraju wiec zbierzcie sie i porozmawiajcie jak ludzie przedstawcie fakty dokumenty i zadecydujecie co dalej z tym zrobic!! nie widze innego wyjscia a to co teraz sie dzieje nic nie zmienia tylko jest i bylo to co zawsze...!!<br><hr>sorry ale wstydze sie podpisac a dlaczego?
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
siemanko drodzy przyjaciele z toru , tak sobie czytam te komentarze do tego co napisał Łukasz i powiem krótko lecz to co już wiele razy mówiłem : problemów naszego środowiska jest kilka lecz głównym jest brak tej upragnionej jedności wystarczy się wsłuchać dobrze w to co już nie raz mówił Janusz Oskaldowicz czy Adaś Badziak , który nawiasem jako jedyny na rozpoczęciu oficjalnym jednej z rund zabierając głos w sposób jednoznaczny pokazał i zarazem ośmieszył co niektórych panów z PZM ,lecz oni i tak nas mają w d....ie ponieważ widzą że nie jesteśmy dla nich partnerami do rozmowy bo widza że częściej się na torze mówi o konfliktach pomiędzy zawodnikami, i tym samym widzą że jesteśmy słabi bo nie mówimy jednym głosem a stare przysłowie pszczół mówi że tylko w jedności siła i proszę tu wszystkich którym choć trochę zależy na tej naszej dyscyplinie pokażmy że potrafimy się zjednoczyć przeciwko tym leśnym dziadkom , bo jak powiedział Adaś Badziu to oni są dla nas , mam tylko nadzieję że ktoś się obudzi w ty grajdole pokomunistycznym jakim jest PZM bo inaczej czarno widzę przyszłość wyścigów w Polsce . a tak na koniec popatrzcie co chcą zrobić z torem w Poznaniu z pięknego technicznie toru zrobią stadion bo trzeba zrobić j.....ny festiwal , akurat tam bo nie ma w tym pięknym mieście miejsca gdzie taki festiwal mógł by się odbyć , wspomnicie moje słowa że obecna sytuacja jest kolejnym (zamierzonym gwożdziem do trumny wyścigów motocyklowych i komuś na tym bardzo zależy ). koledzy mamy do siebie telefony pozdzwaniajmy się i zacznijmy działać bo inaczej nas wyruchają bez mydła , szczególnie proszę zawodników z klas mistrzowskich bo ich głos jest jak najbardziej mile widziany pozdrawiam wszystkich " ŁAPA"<br><hr>Mariusz Migacz "ŁAPA" #90
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Paweł, chodzi dokładnie o to, co Ci wczoraj mówiłem, a Ty teraz sam to napisałeś. Ty jesteś w stanie wychodzić sobie dotację w gabinetach po 13 latach siedzenia w wyścigach motocyklowych i znajomości z każdym w PZM. Być powinno jednak tak, żeby młodzi mieli wszyscy dostęp do dotacji bez kombinowania z Panem Witkowskim. Pomyśl, jak potoczyłaby się Twoja kariera, gdybyś dostał pomoc jako młody zawodnik, kiedy nikogo nie znałeś w klubach czy związkach. Może latałbyś teraz GP, co jest przecież Twoim marzeniem i wielu kibiców w naszym kraju.<br><hr>Adam BadziakKomentatorzy napisał(a):Skoro zostałem wywołany skomentuję, choć nie chciałem tego robić.
Ja również jestem za tym, żeby pieniądze były dla młodych i jak się da dla starychnajlepiej dla wszystkich. Nie jestem jednak przekonany co do tego całego bicia piany i jednostronnej oceny sytuacji. My motocykliści - niestety - umiemy tylko się kłucić. Sam wiele razy prosiłem o dotację i raz jakąś dostawałem innym razem nie. Nie wiem czy PZM składał wcześniej wnioski do Ministerstwa Sportu czy nie ale na pewno dawał pieniądze dla młodych, którymi dysponował Jacek Grandys, z którym zresztą o to prowadziłem walki, bo nie bylo na liście mojego brata Marka, chociaż jeszcze wtedy był z pewnością Juniorem a byli tam zawodnicy jeżdżący w barwach GRANDys DUO. Nie odbywało się to na forach a sprawę dało się załatwić kulturalnie i elegancko. W rezultacie dostał dofinansowanie i nie było żadnych nieprzyjemnych scen. Nie mam pojęcia jakie są, były ustalenia Prezesa i z kim z ministerstwa. Nie ma to znaczenia najważniejsze, że wogóle jakieś były i na kogokolwiek miał PZM dostać pieniądze. Nasz sport jest sportem niekwalifikowanym i ministerstwo wogóle nie musiało dawać na nikogo. Jeżeli były jakieś ustalenia, że można pieniądze dostać na karting, bo mamy Roberta Kubicę i ogromne wyniki światowe, to być może, była to jedyna szansa na dostanie tych pieniędzy. Może wystarczyło zapytać, czy jeżeli dofinansowanie od ministra dostanie karting, to czy jest szansa na pieniądze bezpośrednio z kasy PZM na juniorów w wyścigach motocyklowych, bo na karting już nie trzeba wydawać. Wcześniej jak wspominałem takie dotacje były, więc może i tym razem by się udało. Po takiej jednak akcji którą obserwuję w tej chwili, na miejscu Prezesa nie chciałbym nawet słyszeć ani widzieć ludzi, którzy plują i ujadają na kogoś, kto być może miał dobre intencje ale zanim cokolwiek się wydarzyło, już został zmiażdżony, przez różnych ludzi działających impulsem. Nikogo tutaj nie bronię i nie chcę być sędzią, bo nie wiem jaka jest prawda i jakie kto miał intencje. Jedno jest pewne. To co mieliśmy szansę przeczytać, nie było z całą pewnością oficjalną odpowiedzią człowieka na stanowisku w PZM. Była to odpowiedź człowieka - kolegi z tej samej organizacji co Jacek, bo Jacek występuje w GKSM jako przedstawiciel zawodników i jako kolega usłyszał nieoficjalną odpowiedź od niekoniecznie upoważnionej przez Prezesa osoby do wypowiadania się w jego imieniu. Jacek - jako osoba zaufana w PZM - przyszedł z Łukaszem usłyszał to, co usłyszał. Zastanówcie się teraz nad sobą. Czy nigdy, nikt wam nie powiedział nic nieoficjalnego, co być może było załatwione w jakiś sposób - jedyny w jaki można było coś załatwić. I teraz wyobraźcie sobie, że przyszliście z jakąkolwiek osobą i ta osoba, do której Wy w oczach rozmówcy również macie zaufanie robi z tego aferę. Ja osobiście niechciałbym już więcej z takimi ludźmi rozmawiać. Problem polega na tym, że podchodzimy do tego emocjonalnie i bardzo personalnie, bo my tworzymy te wyścigi. Boli nas to, że musimy jeździć za swoje i to denerwuje. Celem Łukasza i Jacka było załatwić pieniądze dla młodych. Bardzo szlachetnie. Dla mnie nie ważne, czy dałby je minister - w co bardzo wątpię, czy PZM. Ważne, żeby się znalazły. W tej chwili natomiast jako zawodnik wyścigowy, będę się wstydził wejść i prosić o cokolwiek. Z pewnością usłyszę miłym, zdecydowanym głosem oficjalną urzędniczą odpowiedź, bo bedę podejrzewany czy nie polecę z tym do Faktu, Superexpresu czy Ścigacza. Tak jak mówiłem wcześniej, nie wiem jakie dokładnie są fakty, jakie były ustalenia i jakie były zamiary Prezesa. Wiem jedno. W tej chwili pieniądze nie zostały załatwione a to było celem wyprawy do PZM. Jeżeli chodzi o prokuratorów czy inne służby, to Prezes nie ma się z pewnością co martwić, bo nie podlega bezposrednio ministrowi sportu, ponieważ PZM, nie dostaje milionowych dotacji z państwa, jak prawie każdy inny związek sportowy np. PZPN Nie chciałem tu nikogo urazić, czy w jakikolwiek inny sposób obrazić. Sam będę miał dwóch lub trzech Juniorów i o ile piękniej byłoby mieć dla nich jakiekolwiek dodatkowe pieniądze, żeby mogli za nie wygrywać dla mojego zespołu. Proszę Was postarajcie się tylko przez chwilę zastanowić nad tym co napisałem, bo to jest moje spojrzenie, przez pryzmat moich życiowych doświadczen. Na tym kończę swój za długi wpis i nie będę więcej komentował tego wątku. Pozdrawiam wszystkich.
<br><hr>Paweł Szkopek # 19<br>Komentatorzy napisał(a):Pwełku, rozczarowałeś mnie mocno tym co napisałeś. Sytuacja nie jest taką, że nadaje się jeszcze do mediacji, gdyż postawa federacji narodowej pt. PZM jest taka, że zgodnie z wieloletnią tradycją ma wyścigi gdzieś wychodząc z założenia, że wyścigowcy to bogaci i zaradni ludzie więc sami sobie dadzą radę. Czyżbyś zapomniał jakim dobrodziejstwem PZM obdarował nasz zespół podczas startów w 24h. Przecież to była jawna kpina!!! Chłopie otrząśnij się i obudź, tam nie ma już z kim rozmawiać, skoro postawa urzędników PZM jest taką, jak opisał Łukasz i z resztą każdy z nas musiał tego wielokrotnie tego w różny sposób doświadczyć. Przykro mi, że tak to widzisz i tak pojmujesz wyczyny tych, którym statutowo powinno zależeć na rozwoju WSZYSTKICH dyscyplin motocyklowych, a nie tylko tej jednej modnej. Podejrzewam, że PZM chętnie by teraz zajął się skokami narciarskimi i biegami - są medale na olimpiadzie. Czyżbyś zapomniał historyczny wyścig 24h w Le Mans, gdzie zespół zajął w klasie II miejsce, a przecież Ty byłeś zawodnikiem tego zespołu. Czy wówczas PZM cokolwiek Tobie, Tomkowi, czy też Adamowi pomógł. O ekipie nie wspominam, bo to tylko techniczni, a nie działacze PZM, więc wg. WIELKICH I MOCNYCH z PZM się nie liczą.<br><hr>Jacek Gradomski<br>Komentatorzy napisał(a):Tobie Jacku odpowiem, bo jesteś poważnym człowiekiem. kiedy zdobyliśmy 2 miejsce nie pomógł ale potem na pewno pomagał. Szkoda, że nie wszyscy to pamiętająNigdy kiedy projekt miał szansę powodzenia a prezes powiedział, że będzie tak i tak było inaczej. Nie bronię go ani nie najeżdżam, bo znamy tylko słowa Łukasza który potrafi zrobić burzę w szklance wody i jak sam się nazywa, jest takim "FAKTEM" motocyklowym.
Najważniejsze jednak w mojej wypowiedzi Jacku, jest to - jak ją uważnie przeczytasz a pewnie umiesz, bo przez wiele lat byłeś nauczycielem - że ja jestem całym sercem za tym żeby pomóc młodym. Negetywnie wypowiadam się o sposobach załatwiania sprawy i nabijania sobie na forum popularności. To nie są wybory. One będą dopiero jesienią a to chyba kampania przedwyborcza. Mogę powiedzieć, że przez te wszystkie lata kiedy wkładałem w wyścigi wszystko co miałem. Dojrzałem do tego, że już nie muszę walczyć. Mam taki komfort. Próbuję załatwiać swoje sprawy bez walki na torze również. Musisz wiedzieć, że jeżeli zaczynasz walkę przeciwko komukolwiek, on walczy przeciwko Tobie. Kiedy robisz coś sam dla siebie, w celu osiągnięcia założonego celu, nikt nie walczy po przeciwnej stronie a Ty osiągasz swój cel. Tego nauczyłem się właśnie na torze. To powiedziała mi kiedyś moja Pani psycholog, która była współautorką moich wyników w sezonie 2007, 2008. Wszystko natomiast może się odbyć zgodnie z zasadami Fair Play. Jeżeli chcesz, to możemy się spotkać i ja przedstawię swoj sposób widzenia i rozwiązywania problemów na drodze pokojowej. Jeżeli masz ochotę zorganizuj spotkanie w szerszym gronie ludzi z którymi da się rozmawiać na argumenty. Ja nie mam monopolu na bycie najmądrzejszym. Nie muszę jednak z nikim walczyć, bo osiągnąłem inny poziom emocjonalny.
Nadal będę twierdził - według starego przysłowia - że "zgoda buduje a niezgoda rujnuje" a przysłowia są ponoć mądrością narodu. Być może mam rację i jestem w mniejszości, jak napisał Łukasz cytując słowa pewnego człowieka.<br><hr>Paweł Szkopek #19<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Panowie! Problemy natury moralnej i finansowej są z PZM nie od dzisiaj, piszecie, że leją na was i wasze szybkie dwa kółka, ale my to poznaliśmy znacznie wcześniej.
Nikt inny, tylko skostniały i powiązany układami beton z PZM i podległych mu instytucji rozjebał polski rallycross, najbardziej dla młodziaków dostępną dyscyplinę sportu samochodowego. Trwało to trochę, bo chłopaki resztkami sił i własnych pieniędzy ciągnęli to, co najbardziej kochali, ale mendy z opisywanej przez Łukasza mafii dociskali śrubę, tłumacząc się kryzysem. Tylko dlaczego do kur*** nędzy ogólnie się mówi, ze nasz kraj kryzysowi się oparł, a w takiej Anglii, gdzie ekonomia kręci się resztkami sił, sport motorowy kwitnie w najlepsze? Bo tam federacja jest, zgodnie z tym, co wspomniał Badziak, dla zawodników, a u nas działacze naoglądali się amerykańskich filmów i nagle, zgodnie z duchem siłą od pługa oderwanej filozofii stali się królami życia najmłodszych - czyli najsłabszych.
To, co się wyprawia w PZM opisywałam wielokrotnie otwartym tekstem na stronie <a href="http://www.rallycross-sport.com" target="blank" class="link">www.rallycross-sport.com</a>, ja jedyna z pismaków nie właziłam im do ****, którą tak ochoczo lizali, ci co mieli z tego profity. Skutek jest taki, że "góra" przestała mi mówić dzień dobry, ale jak dla mnie to żenada i śmieszność.
Łukasz, Tomek, Artur, Adam (a gdzie Włodek Kwas?) brońcie młodych, bo bez nas skończą w krzakach ze złotym strzałem albo na odwyku. Nie dziwmy się, ze młodzież jest jaka jest, to wina tych, których zadaniem jest WYCHOWYWAĆ poprzez sport, a nie robić na tym odpływ do własnej kieszeni.
PS. A tego Szkopka to nawiedziło, czy może ma jakąś misję do wypełnienia? <br><hr>Asia Kalinowska, Czarna Offca
Nikt inny, tylko skostniały i powiązany układami beton z PZM i podległych mu instytucji rozjebał polski rallycross, najbardziej dla młodziaków dostępną dyscyplinę sportu samochodowego. Trwało to trochę, bo chłopaki resztkami sił i własnych pieniędzy ciągnęli to, co najbardziej kochali, ale mendy z opisywanej przez Łukasza mafii dociskali śrubę, tłumacząc się kryzysem. Tylko dlaczego do kur*** nędzy ogólnie się mówi, ze nasz kraj kryzysowi się oparł, a w takiej Anglii, gdzie ekonomia kręci się resztkami sił, sport motorowy kwitnie w najlepsze? Bo tam federacja jest, zgodnie z tym, co wspomniał Badziak, dla zawodników, a u nas działacze naoglądali się amerykańskich filmów i nagle, zgodnie z duchem siłą od pługa oderwanej filozofii stali się królami życia najmłodszych - czyli najsłabszych.
To, co się wyprawia w PZM opisywałam wielokrotnie otwartym tekstem na stronie <a href="http://www.rallycross-sport.com" target="blank" class="link">www.rallycross-sport.com</a>, ja jedyna z pismaków nie właziłam im do ****, którą tak ochoczo lizali, ci co mieli z tego profity. Skutek jest taki, że "góra" przestała mi mówić dzień dobry, ale jak dla mnie to żenada i śmieszność.
Łukasz, Tomek, Artur, Adam (a gdzie Włodek Kwas?) brońcie młodych, bo bez nas skończą w krzakach ze złotym strzałem albo na odwyku. Nie dziwmy się, ze młodzież jest jaka jest, to wina tych, których zadaniem jest WYCHOWYWAĆ poprzez sport, a nie robić na tym odpływ do własnej kieszeni.
PS. A tego Szkopka to nawiedziło, czy może ma jakąś misję do wypełnienia? <br><hr>Asia Kalinowska, Czarna Offca
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Czy tak bardzo będzie Cię to bolało, że Grandys pomagając w rozwoju wyścigów w Polsce później zarobi? To prawda, kiedy w Polsce będą profesjonalne zawody, profesjonalne teamy, profesjonalni zawodnicy, Grandys zarobi na sprzedaży akcesoriów do wyścigów. Czy to tak źle Panie Wasserman, Ziobro czy inny Kaczyński?!Taki cytat Sokoła dla Ciebie: "Ej, czy ty też wyrównujesz do dołu? Za mądry dla ciebie, kto mądrzejszy od ogółu matołów? Za bogaty ten, kto bogatszy niż ty? Ludzie zachowują się jak ogrodnika psy. Ej, czy równasz w dół? Skoro tobie brak, to niech też braknie mu? Brak mi słów na takie podejście -zawiść, zazdrość, zamiast starać się mieć więcej, tylko myślisz żeby inni mieli mniej..."<br><hr>Adam BadziakKomentatorzy napisał(a):Skoro zostałem wywołany skomentuję, choć nie chciałem tego robić.
Ja również jestem za tym, żeby pieniądze były dla młodych i jak się da dla starychnajlepiej dla wszystkich. Nie jestem jednak przekonany co do tego całego bicia piany i jednostronnej oceny sytuacji. My motocykliści - niestety - umiemy tylko się kłucić. Sam wiele razy prosiłem o dotację i raz jakąś dostawałem innym razem nie. Nie wiem czy PZM składał wcześniej wnioski do Ministerstwa Sportu czy nie ale na pewno dawał pieniądze dla młodych, którymi dysponował Jacek Grandys, z którym zresztą o to prowadziłem walki, bo nie bylo na liście mojego brata Marka, chociaż jeszcze wtedy był z pewnością Juniorem a byli tam zawodnicy jeżdżący w barwach GRANDys DUO. Nie odbywało się to na forach a sprawę dało się załatwić kulturalnie i elegancko. W rezultacie dostał dofinansowanie i nie było żadnych nieprzyjemnych scen. Nie mam pojęcia jakie są, były ustalenia Prezesa i z kim z ministerstwa. Nie ma to znaczenia najważniejsze, że wogóle jakieś były i na kogokolwiek miał PZM dostać pieniądze. Nasz sport jest sportem niekwalifikowanym i ministerstwo wogóle nie musiało dawać na nikogo. Jeżeli były jakieś ustalenia, że można pieniądze dostać na karting, bo mamy Roberta Kubicę i ogromne wyniki światowe, to być może, była to jedyna szansa na dostanie tych pieniędzy. Może wystarczyło zapytać, czy jeżeli dofinansowanie od ministra dostanie karting, to czy jest szansa na pieniądze bezpośrednio z kasy PZM na juniorów w wyścigach motocyklowych, bo na karting już nie trzeba wydawać. Wcześniej jak wspominałem takie dotacje były, więc może i tym razem by się udało. Po takiej jednak akcji którą obserwuję w tej chwili, na miejscu Prezesa nie chciałbym nawet słyszeć ani widzieć ludzi, którzy plują i ujadają na kogoś, kto być może miał dobre intencje ale zanim cokolwiek się wydarzyło, już został zmiażdżony, przez różnych ludzi działających impulsem. Nikogo tutaj nie bronię i nie chcę być sędzią, bo nie wiem jaka jest prawda i jakie kto miał intencje. Jedno jest pewne. To co mieliśmy szansę przeczytać, nie było z całą pewnością oficjalną odpowiedzią człowieka na stanowisku w PZM. Była to odpowiedź człowieka - kolegi z tej samej organizacji co Jacek, bo Jacek występuje w GKSM jako przedstawiciel zawodników i jako kolega usłyszał nieoficjalną odpowiedź od niekoniecznie upoważnionej przez Prezesa osoby do wypowiadania się w jego imieniu. Jacek - jako osoba zaufana w PZM - przyszedł z Łukaszem usłyszał to, co usłyszał. Zastanówcie się teraz nad sobą. Czy nigdy, nikt wam nie powiedział nic nieoficjalnego, co być może było załatwione w jakiś sposób - jedyny w jaki można było coś załatwić. I teraz wyobraźcie sobie, że przyszliście z jakąkolwiek osobą i ta osoba, do której Wy w oczach rozmówcy również macie zaufanie robi z tego aferę. Ja osobiście niechciałbym już więcej z takimi ludźmi rozmawiać. Problem polega na tym, że podchodzimy do tego emocjonalnie i bardzo personalnie, bo my tworzymy te wyścigi. Boli nas to, że musimy jeździć za swoje i to denerwuje. Celem Łukasza i Jacka było załatwić pieniądze dla młodych. Bardzo szlachetnie. Dla mnie nie ważne, czy dałby je minister - w co bardzo wątpię, czy PZM. Ważne, żeby się znalazły. W tej chwili natomiast jako zawodnik wyścigowy, będę się wstydził wejść i prosić o cokolwiek. Z pewnością usłyszę miłym, zdecydowanym głosem oficjalną urzędniczą odpowiedź, bo bedę podejrzewany czy nie polecę z tym do Faktu, Superexpresu czy Ścigacza. Tak jak mówiłem wcześniej, nie wiem jakie dokładnie są fakty, jakie były ustalenia i jakie były zamiary Prezesa. Wiem jedno. W tej chwili pieniądze nie zostały załatwione a to było celem wyprawy do PZM. Jeżeli chodzi o prokuratorów czy inne służby, to Prezes nie ma się z pewnością co martwić, bo nie podlega bezposrednio ministrowi sportu, ponieważ PZM, nie dostaje milionowych dotacji z państwa, jak prawie każdy inny związek sportowy np. PZPN Nie chciałem tu nikogo urazić, czy w jakikolwiek inny sposób obrazić. Sam będę miał dwóch lub trzech Juniorów i o ile piękniej byłoby mieć dla nich jakiekolwiek dodatkowe pieniądze, żeby mogli za nie wygrywać dla mojego zespołu. Proszę Was postarajcie się tylko przez chwilę zastanowić nad tym co napisałem, bo to jest moje spojrzenie, przez pryzmat moich życiowych doświadczen. Na tym kończę swój za długi wpis i nie będę więcej komentował tego wątku. Pozdrawiam wszystkich.
<br><hr>Paweł Szkopek # 19<br>Komentatorzy napisał(a):Pwełku, rozczarowałeś mnie mocno tym co napisałeś. Sytuacja nie jest taką, że nadaje się jeszcze do mediacji, gdyż postawa federacji narodowej pt. PZM jest taka, że zgodnie z wieloletnią tradycją ma wyścigi gdzieś wychodząc z założenia, że wyścigowcy to bogaci i zaradni ludzie więc sami sobie dadzą radę. Czyżbyś zapomniał jakim dobrodziejstwem PZM obdarował nasz zespół podczas startów w 24h. Przecież to była jawna kpina!!! Chłopie otrząśnij się i obudź, tam nie ma już z kim rozmawiać, skoro postawa urzędników PZM jest taką, jak opisał Łukasz i z resztą każdy z nas musiał tego wielokrotnie tego w różny sposób doświadczyć. Przykro mi, że tak to widzisz i tak pojmujesz wyczyny tych, którym statutowo powinno zależeć na rozwoju WSZYSTKICH dyscyplin motocyklowych, a nie tylko tej jednej modnej. Podejrzewam, że PZM chętnie by teraz zajął się skokami narciarskimi i biegami - są medale na olimpiadzie. Czyżbyś zapomniał historyczny wyścig 24h w Le Mans, gdzie zespół zajął w klasie II miejsce, a przecież Ty byłeś zawodnikiem tego zespołu. Czy wówczas PZM cokolwiek Tobie, Tomkowi, czy też Adamowi pomógł. O ekipie nie wspominam, bo to tylko techniczni, a nie działacze PZM, więc wg. WIELKICH I MOCNYCH z PZM się nie liczą.<br><hr>Jacek Gradomski<br>Komentatorzy napisał(a):Ja się tylko zapytam, czemu do dziś nigdzie nie został zamieszczony i pokazany nam wszystkim wspaniale wypełniony wniosek, tak żebyśmy wiedzieli co tam było i co tak naprawdę chcemy, bo póki co jest to bicie piany, a wiemy tylko tyle ile napisał nam mało obiektywny redaktor, współdziałający z człowiekiem, który na pewno zrobił dużo dla tego sportu, sam jednak robiąc przy tym wspaniały interes...
więc może pokażecie pod czym nie chce się podpisać PZM<br><hr>77<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
i co z tego? namąciłeś i tyle, teza, a później niech się prostuje?<br><hr>ciekawniśKomentatorzy napisał(a):Skoro zostałem wywołany skomentuję, choć nie chciałem tego robić.
Ja również jestem za tym, żeby pieniądze były dla młodych i jak się da dla starychnajlepiej dla wszystkich. Nie jestem jednak przekonany co do tego całego bicia piany i jednostronnej oceny sytuacji. My motocykliści - niestety - umiemy tylko się kłucić. Sam wiele razy prosiłem o dotację i raz jakąś dostawałem innym razem nie. Nie wiem czy PZM składał wcześniej wnioski do Ministerstwa Sportu czy nie ale na pewno dawał pieniądze dla młodych, którymi dysponował Jacek Grandys, z którym zresztą o to prowadziłem walki, bo nie bylo na liście mojego brata Marka, chociaż jeszcze wtedy był z pewnością Juniorem a byli tam zawodnicy jeżdżący w barwach GRANDys DUO. Nie odbywało się to na forach a sprawę dało się załatwić kulturalnie i elegancko. W rezultacie dostał dofinansowanie i nie było żadnych nieprzyjemnych scen. Nie mam pojęcia jakie są, były ustalenia Prezesa i z kim z ministerstwa. Nie ma to znaczenia najważniejsze, że wogóle jakieś były i na kogokolwiek miał PZM dostać pieniądze. Nasz sport jest sportem niekwalifikowanym i ministerstwo wogóle nie musiało dawać na nikogo. Jeżeli były jakieś ustalenia, że można pieniądze dostać na karting, bo mamy Roberta Kubicę i ogromne wyniki światowe, to być może, była to jedyna szansa na dostanie tych pieniędzy. Może wystarczyło zapytać, czy jeżeli dofinansowanie od ministra dostanie karting, to czy jest szansa na pieniądze bezpośrednio z kasy PZM na juniorów w wyścigach motocyklowych, bo na karting już nie trzeba wydawać. Wcześniej jak wspominałem takie dotacje były, więc może i tym razem by się udało. Po takiej jednak akcji którą obserwuję w tej chwili, na miejscu Prezesa nie chciałbym nawet słyszeć ani widzieć ludzi, którzy plują i ujadają na kogoś, kto być może miał dobre intencje ale zanim cokolwiek się wydarzyło, już został zmiażdżony, przez różnych ludzi działających impulsem. Nikogo tutaj nie bronię i nie chcę być sędzią, bo nie wiem jaka jest prawda i jakie kto miał intencje. Jedno jest pewne. To co mieliśmy szansę przeczytać, nie było z całą pewnością oficjalną odpowiedzią człowieka na stanowisku w PZM. Była to odpowiedź człowieka - kolegi z tej samej organizacji co Jacek, bo Jacek występuje w GKSM jako przedstawiciel zawodników i jako kolega usłyszał nieoficjalną odpowiedź od niekoniecznie upoważnionej przez Prezesa osoby do wypowiadania się w jego imieniu. Jacek - jako osoba zaufana w PZM - przyszedł z Łukaszem usłyszał to, co usłyszał. Zastanówcie się teraz nad sobą. Czy nigdy, nikt wam nie powiedział nic nieoficjalnego, co być może było załatwione w jakiś sposób - jedyny w jaki można było coś załatwić. I teraz wyobraźcie sobie, że przyszliście z jakąkolwiek osobą i ta osoba, do której Wy w oczach rozmówcy również macie zaufanie robi z tego aferę. Ja osobiście niechciałbym już więcej z takimi ludźmi rozmawiać. Problem polega na tym, że podchodzimy do tego emocjonalnie i bardzo personalnie, bo my tworzymy te wyścigi. Boli nas to, że musimy jeździć za swoje i to denerwuje. Celem Łukasza i Jacka było załatwić pieniądze dla młodych. Bardzo szlachetnie. Dla mnie nie ważne, czy dałby je minister - w co bardzo wątpię, czy PZM. Ważne, żeby się znalazły. W tej chwili natomiast jako zawodnik wyścigowy, będę się wstydził wejść i prosić o cokolwiek. Z pewnością usłyszę miłym, zdecydowanym głosem oficjalną urzędniczą odpowiedź, bo bedę podejrzewany czy nie polecę z tym do Faktu, Superexpresu czy Ścigacza. Tak jak mówiłem wcześniej, nie wiem jakie dokładnie są fakty, jakie były ustalenia i jakie były zamiary Prezesa. Wiem jedno. W tej chwili pieniądze nie zostały załatwione a to było celem wyprawy do PZM. Jeżeli chodzi o prokuratorów czy inne służby, to Prezes nie ma się z pewnością co martwić, bo nie podlega bezposrednio ministrowi sportu, ponieważ PZM, nie dostaje milionowych dotacji z państwa, jak prawie każdy inny związek sportowy np. PZPN Nie chciałem tu nikogo urazić, czy w jakikolwiek inny sposób obrazić. Sam będę miał dwóch lub trzech Juniorów i o ile piękniej byłoby mieć dla nich jakiekolwiek dodatkowe pieniądze, żeby mogli za nie wygrywać dla mojego zespołu. Proszę Was postarajcie się tylko przez chwilę zastanowić nad tym co napisałem, bo to jest moje spojrzenie, przez pryzmat moich życiowych doświadczen. Na tym kończę swój za długi wpis i nie będę więcej komentował tego wątku. Pozdrawiam wszystkich.
<br><hr>Paweł Szkopek # 19<br>Komentatorzy napisał(a): Paweł co do sportu kwalifikowanego to chyba się łapiemy.
"Forma aktywności człowieka związana z uczestnictwem we współzawodnictwie sportowym, organizowanym lub prowadzonym w określonej dyscyplinie sportu przez polski związek sportowy lub podmioty działające z jego upoważnienia".
Źródło definicji:
* Ustawa z dnia 29 lipca 2005 r. o sporcie kwalifikowanym
Miejsce publikacji: Dz. U. Nr 155 poz. 1298<br><hr>J.Imieliński<br>Komentatorzy napisał(a):Ok. Jacku. jest to być może sport kwalifikowany ale na pewno nie olimpijski a takie podziały też są. <br><hr>Paweł Szkopek #19<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Nie boli mnie to ani trochę. Chce tylko zobaczyć wniosek i to co jest w nim napisane, żeby wiedzieć, że pod przykrywką walki o młodych ktoś nie realizuje swoich interesików.<br><hr>77Komentatorzy napisał(a):Skoro zostałem wywołany skomentuję, choć nie chciałem tego robić.
Ja również jestem za tym, żeby pieniądze były dla młodych i jak się da dla starychnajlepiej dla wszystkich. Nie jestem jednak przekonany co do tego całego bicia piany i jednostronnej oceny sytuacji. My motocykliści - niestety - umiemy tylko się kłucić. Sam wiele razy prosiłem o dotację i raz jakąś dostawałem innym razem nie. Nie wiem czy PZM składał wcześniej wnioski do Ministerstwa Sportu czy nie ale na pewno dawał pieniądze dla młodych, którymi dysponował Jacek Grandys, z którym zresztą o to prowadziłem walki, bo nie bylo na liście mojego brata Marka, chociaż jeszcze wtedy był z pewnością Juniorem a byli tam zawodnicy jeżdżący w barwach GRANDys DUO. Nie odbywało się to na forach a sprawę dało się załatwić kulturalnie i elegancko. W rezultacie dostał dofinansowanie i nie było żadnych nieprzyjemnych scen. Nie mam pojęcia jakie są, były ustalenia Prezesa i z kim z ministerstwa. Nie ma to znaczenia najważniejsze, że wogóle jakieś były i na kogokolwiek miał PZM dostać pieniądze. Nasz sport jest sportem niekwalifikowanym i ministerstwo wogóle nie musiało dawać na nikogo. Jeżeli były jakieś ustalenia, że można pieniądze dostać na karting, bo mamy Roberta Kubicę i ogromne wyniki światowe, to być może, była to jedyna szansa na dostanie tych pieniędzy. Może wystarczyło zapytać, czy jeżeli dofinansowanie od ministra dostanie karting, to czy jest szansa na pieniądze bezpośrednio z kasy PZM na juniorów w wyścigach motocyklowych, bo na karting już nie trzeba wydawać. Wcześniej jak wspominałem takie dotacje były, więc może i tym razem by się udało. Po takiej jednak akcji którą obserwuję w tej chwili, na miejscu Prezesa nie chciałbym nawet słyszeć ani widzieć ludzi, którzy plują i ujadają na kogoś, kto być może miał dobre intencje ale zanim cokolwiek się wydarzyło, już został zmiażdżony, przez różnych ludzi działających impulsem. Nikogo tutaj nie bronię i nie chcę być sędzią, bo nie wiem jaka jest prawda i jakie kto miał intencje. Jedno jest pewne. To co mieliśmy szansę przeczytać, nie było z całą pewnością oficjalną odpowiedzią człowieka na stanowisku w PZM. Była to odpowiedź człowieka - kolegi z tej samej organizacji co Jacek, bo Jacek występuje w GKSM jako przedstawiciel zawodników i jako kolega usłyszał nieoficjalną odpowiedź od niekoniecznie upoważnionej przez Prezesa osoby do wypowiadania się w jego imieniu. Jacek - jako osoba zaufana w PZM - przyszedł z Łukaszem usłyszał to, co usłyszał. Zastanówcie się teraz nad sobą. Czy nigdy, nikt wam nie powiedział nic nieoficjalnego, co być może było załatwione w jakiś sposób - jedyny w jaki można było coś załatwić. I teraz wyobraźcie sobie, że przyszliście z jakąkolwiek osobą i ta osoba, do której Wy w oczach rozmówcy również macie zaufanie robi z tego aferę. Ja osobiście niechciałbym już więcej z takimi ludźmi rozmawiać. Problem polega na tym, że podchodzimy do tego emocjonalnie i bardzo personalnie, bo my tworzymy te wyścigi. Boli nas to, że musimy jeździć za swoje i to denerwuje. Celem Łukasza i Jacka było załatwić pieniądze dla młodych. Bardzo szlachetnie. Dla mnie nie ważne, czy dałby je minister - w co bardzo wątpię, czy PZM. Ważne, żeby się znalazły. W tej chwili natomiast jako zawodnik wyścigowy, będę się wstydził wejść i prosić o cokolwiek. Z pewnością usłyszę miłym, zdecydowanym głosem oficjalną urzędniczą odpowiedź, bo bedę podejrzewany czy nie polecę z tym do Faktu, Superexpresu czy Ścigacza. Tak jak mówiłem wcześniej, nie wiem jakie dokładnie są fakty, jakie były ustalenia i jakie były zamiary Prezesa. Wiem jedno. W tej chwili pieniądze nie zostały załatwione a to było celem wyprawy do PZM. Jeżeli chodzi o prokuratorów czy inne służby, to Prezes nie ma się z pewnością co martwić, bo nie podlega bezposrednio ministrowi sportu, ponieważ PZM, nie dostaje milionowych dotacji z państwa, jak prawie każdy inny związek sportowy np. PZPN Nie chciałem tu nikogo urazić, czy w jakikolwiek inny sposób obrazić. Sam będę miał dwóch lub trzech Juniorów i o ile piękniej byłoby mieć dla nich jakiekolwiek dodatkowe pieniądze, żeby mogli za nie wygrywać dla mojego zespołu. Proszę Was postarajcie się tylko przez chwilę zastanowić nad tym co napisałem, bo to jest moje spojrzenie, przez pryzmat moich życiowych doświadczen. Na tym kończę swój za długi wpis i nie będę więcej komentował tego wątku. Pozdrawiam wszystkich.
<br><hr>Paweł Szkopek # 19<br>Komentatorzy napisał(a):Pwełku, rozczarowałeś mnie mocno tym co napisałeś. Sytuacja nie jest taką, że nadaje się jeszcze do mediacji, gdyż postawa federacji narodowej pt. PZM jest taka, że zgodnie z wieloletnią tradycją ma wyścigi gdzieś wychodząc z założenia, że wyścigowcy to bogaci i zaradni ludzie więc sami sobie dadzą radę. Czyżbyś zapomniał jakim dobrodziejstwem PZM obdarował nasz zespół podczas startów w 24h. Przecież to była jawna kpina!!! Chłopie otrząśnij się i obudź, tam nie ma już z kim rozmawiać, skoro postawa urzędników PZM jest taką, jak opisał Łukasz i z resztą każdy z nas musiał tego wielokrotnie tego w różny sposób doświadczyć. Przykro mi, że tak to widzisz i tak pojmujesz wyczyny tych, którym statutowo powinno zależeć na rozwoju WSZYSTKICH dyscyplin motocyklowych, a nie tylko tej jednej modnej. Podejrzewam, że PZM chętnie by teraz zajął się skokami narciarskimi i biegami - są medale na olimpiadzie. Czyżbyś zapomniał historyczny wyścig 24h w Le Mans, gdzie zespół zajął w klasie II miejsce, a przecież Ty byłeś zawodnikiem tego zespołu. Czy wówczas PZM cokolwiek Tobie, Tomkowi, czy też Adamowi pomógł. O ekipie nie wspominam, bo to tylko techniczni, a nie działacze PZM, więc wg. WIELKICH I MOCNYCH z PZM się nie liczą.<br><hr>Jacek Gradomski<br>Komentatorzy napisał(a):Ja się tylko zapytam, czemu do dziś nigdzie nie został zamieszczony i pokazany nam wszystkim wspaniale wypełniony wniosek, tak żebyśmy wiedzieli co tam było i co tak naprawdę chcemy, bo póki co jest to bicie piany, a wiemy tylko tyle ile napisał nam mało obiektywny redaktor, współdziałający z człowiekiem, który na pewno zrobił dużo dla tego sportu, sam jednak robiąc przy tym wspaniały interes...
więc może pokażecie pod czym nie chce się podpisać PZM<br><hr>77<br>Komentatorzy napisał(a):Czy tak bardzo będzie Cię to bolało, że Grandys pomagając w rozwoju wyścigów w Polsce później zarobi? To prawda, kiedy w Polsce będą profesjonalne zawody, profesjonalne teamy, profesjonalni zawodnicy, Grandys zarobi na sprzedaży akcesoriów do wyścigów. Czy to tak źle Panie Wasserman, Ziobro czy inny Kaczyński?!Taki cytat Sokoła dla Ciebie: "Ej, czy ty też wyrównujesz do dołu? Za mądry dla ciebie, kto mądrzejszy od ogółu matołów? Za bogaty ten, kto bogatszy niż ty? Ludzie zachowują się jak ogrodnika psy. Ej, czy równasz w dół? Skoro tobie brak, to niech też braknie mu? Brak mi słów na takie podejście -zawiść, zazdrość, zamiast starać się mieć więcej, tylko myślisz żeby inni mieli mniej..."<br><hr>Adam Badziak<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Nie Asiu, nie nawiedziło. ZChodzi mi o sposób walki o czym cały czas mówię, wszyscy po kolei a teraz Ty pokazują i mówią że walczą, tylko co z tego wynika. To co pisałem Jackowi Gradomskiemu. Odwet po drugiej stronie a po tygodniu nawet nikt nie wie o co się walczy. Zależy wtedy tylko na tym, żeby zniszczyć wroga. A chodzi tylko o to, żeby dostać pieniądze dla młodych. Napisałaś, że walczyłaś jak lwica a Rally Cross i tak upadł. Ja tak jak pisałem, nie mam zamiaru walczyć, bo to zabiera zbyt wiele energi i uwagi na samą walkę i nie ma czasu na działania mające na celu osiągnięcie pożądanego celu. Napisałaś, że jak zaczęłaś walczyć, to robili wogóle wszystko żeby zniszczyć dyscyplinę. Mam nadzieje, że naszej nikt nie będzie chcial zniszczyć jakimikolwiek działaniami. Inne przysłowie, niż cytowane w odpowiedzi do Jacka brzmi: Dobrymi chęciami piekło brukowane. Trzeba się zastanowić nad taktyką działania, nad planem. Inaczej polegniecie na samym początku, bo mam wrażenie, że instytucja o której piszemy, jest dość dobrze zaprawiona w boju i nie jedno wykończyła. Ciągle nie mam zamiaru walczyć a doprowadzić do załatwienia sprawy. Miło jest sobie powymieniać poglądy w gronie osób które od dawna i w najsilniejszy sposob tworzą te wyścigi. Straszne jest natomiast bicie piany z zacietrzewionymi ludźmi na forum. Powiedzcie młodym, że niejednokrotnie byliśmy zapraszani na takie spotkania i malenkie kroczki były robione. Powiedzcie również, że dofinansowania-mniejsze czy większe były. Powiedzcie, że prezes również używał prywatnych koneksji na początku startów różnych ludzi do załatwienia dzikich kart. Nie mówię, że dla mnie jst dobry. Mówię, że w spokojnej atmosferze można załatwić o wiele więcej i osiągnąć podstawowy cel, którym w całym tym wątku były pieniądze dla młodych a nie złożenie wniosku. Opamiętajcie się Ci najważniejsi z nazwiskami i ustalcie plan działania. Nie chcecie mnie słuchać, nie chcecie mnie widzieć, nie musicie ale nie doprowadźcie przez chaotyczne dzialania do sytuacji w której dyscyplina będzie traktowana jako problematyczna dla PZM. Amen<br><hr>Paweł Szkopek #19Komentatorzy napisał(a):Panowie! Problemy natury moralnej i finansowej są z PZM nie od dzisiaj, piszecie, że leją na was i wasze szybkie dwa kółka, ale my to poznaliśmy znacznie wcześniej.
Nikt inny, tylko skostniały i powiązany układami beton z PZM i podległych mu instytucji rozjebał polski rallycross, najbardziej dla młodziaków dostępną dyscyplinę sportu samochodowego. Trwało to trochę, bo chłopaki resztkami sił i własnych pieniędzy ciągnęli to, co najbardziej kochali, ale mendy z opisywanej przez Łukasza mafii dociskali śrubę, tłumacząc się kryzysem. Tylko dlaczego do kur*** nędzy ogólnie się mówi, ze nasz kraj kryzysowi się oparł, a w takiej Anglii, gdzie ekonomia kręci się resztkami sił, sport motorowy kwitnie w najlepsze? Bo tam federacja jest, zgodnie z tym, co wspomniał Badziak, dla zawodników, a u nas działacze naoglądali się amerykańskich filmów i nagle, zgodnie z duchem siłą od pługa oderwanej filozofii stali się królami życia najmłodszych - czyli najsłabszych.
To, co się wyprawia w PZM opisywałam wielokrotnie otwartym tekstem na stronie <a href="http://www.rallycross-sport.com" target="blank" class="link">www.rallycross-sport.com</a>, ja jedyna z pismaków nie właziłam im do ****, którą tak ochoczo lizali, ci co mieli z tego profity. Skutek jest taki, że "góra" przestała mi mówić dzień dobry, ale jak dla mnie to żenada i śmieszność.
Łukasz, Tomek, Artur, Adam (a gdzie Włodek Kwas?) brońcie młodych, bo bez nas skończą w krzakach ze złotym strzałem albo na odwyku. Nie dziwmy się, ze młodzież jest jaka jest, to wina tych, których zadaniem jest WYCHOWYWAĆ poprzez sport, a nie robić na tym odpływ do własnej kieszeni.
PS. A tego Szkopka to nawiedziło, czy może ma jakąś misję do wypełnienia? <br><hr>Asia Kalinowska, Czarna Offca<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Masz Marian rację, z tego co na spotkaniu zawodników z przedstawicielami AW i PZM podczas pierwszej rundy padło, to takie zakusy ma właśnie Szkopek, sam to powiedział, że chce organizować WMMP. Może dlatego stoi po drugiej stronie. <br><hr>fanKomentatorzy napisał(a):Przestańcie się opluwać. Moim zdaniem Paweł ma prawo do swego zdania, i rzetelnie opisał to co widzi. Coś mi tu nie pasuje. W jaki sposób jest umocowany prawnie Łukasz, i kogo reprezentuje ? Czyżby każdy z ulicy może żądać KRS itp. od każdej firmy. Dlaczego trener kadry nie wystąpił z wnioskiem ? Proszę o skany wniosków - wtedy poznamy co i jak. Z kim personalnie rozmawiał w ministerstwie ? Bardzo mi zależy na kasie dla młodych , lecz prowadząc przez wiele lat firmę nie wierzę w słowo gadane, a pisane. Z kim personalnie rozmawiano w PZMot ? Może z portierem ? Jakoś zbyt wiele ogólników jest w artykule Łukasza. Zrezygnować z GP i WSBK na rzecz WMMP ? Samarytanin ? I jeszcze jedno pytanie. Kto sfinansował francuski desant w ubiegłym sezonie ? Wielu zawodników zadaje to pytanie - czy ktoś odpowie. A może przy okazji tych awantur powstanie lobby rządzone przez JEDNO nazwisko tak jak jest w F1 ? Śmierdzi mi coś to wszystko. NIE WIERZE W SAMARYTANIZM I BEZINTERESOWNOŚĆ.
<br><hr>Marian Dąbrowski<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
prezez dzikie karty załatwiał?? Paweł naplułeś mi w gębę! amen<br><hr>Łukasz ŚwiderekKomentatorzy napisał(a):Panowie! Problemy natury moralnej i finansowej są z PZM nie od dzisiaj, piszecie, że leją na was i wasze szybkie dwa kółka, ale my to poznaliśmy znacznie wcześniej.
Nikt inny, tylko skostniały i powiązany układami beton z PZM i podległych mu instytucji rozjebał polski rallycross, najbardziej dla młodziaków dostępną dyscyplinę sportu samochodowego. Trwało to trochę, bo chłopaki resztkami sił i własnych pieniędzy ciągnęli to, co najbardziej kochali, ale mendy z opisywanej przez Łukasza mafii dociskali śrubę, tłumacząc się kryzysem. Tylko dlaczego do kur*** nędzy ogólnie się mówi, ze nasz kraj kryzysowi się oparł, a w takiej Anglii, gdzie ekonomia kręci się resztkami sił, sport motorowy kwitnie w najlepsze? Bo tam federacja jest, zgodnie z tym, co wspomniał Badziak, dla zawodników, a u nas działacze naoglądali się amerykańskich filmów i nagle, zgodnie z duchem siłą od pługa oderwanej filozofii stali się królami życia najmłodszych - czyli najsłabszych.
To, co się wyprawia w PZM opisywałam wielokrotnie otwartym tekstem na stronie <a href="http://www.rallycross-sport.com" target="blank" class="link">www.rallycross-sport.com</a>, ja jedyna z pismaków nie właziłam im do ****, którą tak ochoczo lizali, ci co mieli z tego profity. Skutek jest taki, że "góra" przestała mi mówić dzień dobry, ale jak dla mnie to żenada i śmieszność.
Łukasz, Tomek, Artur, Adam (a gdzie Włodek Kwas?) brońcie młodych, bo bez nas skończą w krzakach ze złotym strzałem albo na odwyku. Nie dziwmy się, ze młodzież jest jaka jest, to wina tych, których zadaniem jest WYCHOWYWAĆ poprzez sport, a nie robić na tym odpływ do własnej kieszeni.
PS. A tego Szkopka to nawiedziło, czy może ma jakąś misję do wypełnienia? <br><hr>Asia Kalinowska, Czarna Offca<br>Komentatorzy napisał(a):Nie Asiu, nie nawiedziło. ZChodzi mi o sposób walki o czym cały czas mówię, wszyscy po kolei a teraz Ty pokazują i mówią że walczą, tylko co z tego wynika. To co pisałem Jackowi Gradomskiemu. Odwet po drugiej stronie a po tygodniu nawet nikt nie wie o co się walczy. Zależy wtedy tylko na tym, żeby zniszczyć wroga. A chodzi tylko o to, żeby dostać pieniądze dla młodych. Napisałaś, że walczyłaś jak lwica a Rally Cross i tak upadł. Ja tak jak pisałem, nie mam zamiaru walczyć, bo to zabiera zbyt wiele energi i uwagi na samą walkę i nie ma czasu na działania mające na celu osiągnięcie pożądanego celu. Napisałaś, że jak zaczęłaś walczyć, to robili wogóle wszystko żeby zniszczyć dyscyplinę. Mam nadzieje, że naszej nikt nie będzie chcial zniszczyć jakimikolwiek działaniami. Inne przysłowie, niż cytowane w odpowiedzi do Jacka brzmi: Dobrymi chęciami piekło brukowane. Trzeba się zastanowić nad taktyką działania, nad planem. Inaczej polegniecie na samym początku, bo mam wrażenie, że instytucja o której piszemy, jest dość dobrze zaprawiona w boju i nie jedno wykończyła. Ciągle nie mam zamiaru walczyć a doprowadzić do załatwienia sprawy. Miło jest sobie powymieniać poglądy w gronie osób które od dawna i w najsilniejszy sposob tworzą te wyścigi. Straszne jest natomiast bicie piany z zacietrzewionymi ludźmi na forum. Powiedzcie młodym, że niejednokrotnie byliśmy zapraszani na takie spotkania i malenkie kroczki były robione. Powiedzcie również, że dofinansowania-mniejsze czy większe były. Powiedzcie, że prezes również używał prywatnych koneksji na początku startów różnych ludzi do załatwienia dzikich kart. Nie mówię, że dla mnie jst dobry. Mówię, że w spokojnej atmosferze można załatwić o wiele więcej i osiągnąć podstawowy cel, którym w całym tym wątku były pieniądze dla młodych a nie złożenie wniosku. Opamiętajcie się Ci najważniejsi z nazwiskami i ustalcie plan działania. Nie chcecie mnie słuchać, nie chcecie mnie widzieć, nie musicie ale nie doprowadźcie przez chaotyczne dzialania do sytuacji w której dyscyplina będzie traktowana jako problematyczna dla PZM. Amen<br><hr>Paweł Szkopek #19<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Adam wogóle nie chodzi o to żeby młodzi musieli gdzieś chodzić. To nam wszystkim powinno na tym zależeć. Dlatego pewnie Ty również będziesz miał u siebie Juniorów, chociaż nic specjalnie nie będziesz do tego dokładał bezpośrednio. Nie będziesz, bo ciągle nie ma z czego. Będziesz natomiast pomagał - bezinteresownie. Jeżeli wszystko się rozwinie, może będziemy wszyscy mogli na tym zarobić. Dokładnie wiesz jak wygląda moja sytuacja i ile w to wszystko włożyłem pieniędzy. Wiesz jak bardzo mnie bolało, że to, za co zapłaciłem tak dużo w pewnym stopniu się marnuje. I o to właśnie chodzi, żebyśmy to "my" którzy mamy zespoły w których będą jeździli ludzie młodzi, próbowali dla nich załatwić środki. Oni będą jeździli dla nas i nas reklamowali na czym my mamy zamiar kiedyś zarobić. To jasne. Wiec usiądźmy, porozmawiajmy i załatwmy sprawę. Pytałeś mnie wczoraj czy pamiętam swoje marzenia i moją nieprawdopodobną wiarę w to że mogę je osiągnąć. Pamientam doskonale. Ciągle mam wielkie marzenia i nieprawdopodobną wiarę, że się uda i to beż żadnej walki a na polu dyplomacji i porozumienia. Tak jak piszą różni ludzie w jedności siła. Ja jednak nie chcę walczyć na oślep i przyłączać się do obrażania innych, jeżeli nawet nie mają racji i źle robią. Chcę zadawać celne ciosy, precyzyjne wykierowane w cel, który jest do osiągnięcia. Znasz mnie dobrze - bardzo dobrze, wiesz co myślę i mam wrażenie, że wcale tego nie musiałem tutaj pisać. Zawsze będziemy ze sobą rozmawiali. Chociaż wiele się między nami wydarzyło, nadal - chyba mogę to tak nazwać - jesteśmy przyjaciółmi. Nie przyłączę się jednak do tej walki, chociaż cel który chcemy ustrzelić jest bardzo podobny. Przez wlaśnie te trzynaście lat dojrzalem. Młodzi natomiast nie powinni niczego specjalnie załatwiać sami, bo wiele nie rozumieją. Powinni natomiast podchodzić do wyścigów profesjonalnie i jeździć również w profesjonalnych(czyt. doświadczonych) teamach, bo inaczej tak jak ja, będą zbędnie tracili mnóstwo pieniędzy. Taka była niestety moja droga. Zdecydowanie za droga i to nie dokońca wina PZM a tego, że nie było u nas Profesjonalnych zespołów, które wiedzą w jaki sposób zaangażować środki dla osiągnięcia sukcesu sportowego. Musimy się upić i porozmawiać jak starzy Polacy. Tylko, że ja znowu się odchudzam i mi cukier będzie skakałKomentatorzy napisał(a):Skoro zostałem wywołany skomentuję, choć nie chciałem tego robić.
Ja również jestem za tym, żeby pieniądze były dla młodych i jak się da dla starychnajlepiej dla wszystkich. Nie jestem jednak przekonany co do tego całego bicia piany i jednostronnej oceny sytuacji. My motocykliści - niestety - umiemy tylko się kłucić. Sam wiele razy prosiłem o dotację i raz jakąś dostawałem innym razem nie. Nie wiem czy PZM składał wcześniej wnioski do Ministerstwa Sportu czy nie ale na pewno dawał pieniądze dla młodych, którymi dysponował Jacek Grandys, z którym zresztą o to prowadziłem walki, bo nie bylo na liście mojego brata Marka, chociaż jeszcze wtedy był z pewnością Juniorem a byli tam zawodnicy jeżdżący w barwach GRANDys DUO. Nie odbywało się to na forach a sprawę dało się załatwić kulturalnie i elegancko. W rezultacie dostał dofinansowanie i nie było żadnych nieprzyjemnych scen. Nie mam pojęcia jakie są, były ustalenia Prezesa i z kim z ministerstwa. Nie ma to znaczenia najważniejsze, że wogóle jakieś były i na kogokolwiek miał PZM dostać pieniądze. Nasz sport jest sportem niekwalifikowanym i ministerstwo wogóle nie musiało dawać na nikogo. Jeżeli były jakieś ustalenia, że można pieniądze dostać na karting, bo mamy Roberta Kubicę i ogromne wyniki światowe, to być może, była to jedyna szansa na dostanie tych pieniędzy. Może wystarczyło zapytać, czy jeżeli dofinansowanie od ministra dostanie karting, to czy jest szansa na pieniądze bezpośrednio z kasy PZM na juniorów w wyścigach motocyklowych, bo na karting już nie trzeba wydawać. Wcześniej jak wspominałem takie dotacje były, więc może i tym razem by się udało. Po takiej jednak akcji którą obserwuję w tej chwili, na miejscu Prezesa nie chciałbym nawet słyszeć ani widzieć ludzi, którzy plują i ujadają na kogoś, kto być może miał dobre intencje ale zanim cokolwiek się wydarzyło, już został zmiażdżony, przez różnych ludzi działających impulsem. Nikogo tutaj nie bronię i nie chcę być sędzią, bo nie wiem jaka jest prawda i jakie kto miał intencje. Jedno jest pewne. To co mieliśmy szansę przeczytać, nie było z całą pewnością oficjalną odpowiedzią człowieka na stanowisku w PZM. Była to odpowiedź człowieka - kolegi z tej samej organizacji co Jacek, bo Jacek występuje w GKSM jako przedstawiciel zawodników i jako kolega usłyszał nieoficjalną odpowiedź od niekoniecznie upoważnionej przez Prezesa osoby do wypowiadania się w jego imieniu. Jacek - jako osoba zaufana w PZM - przyszedł z Łukaszem usłyszał to, co usłyszał. Zastanówcie się teraz nad sobą. Czy nigdy, nikt wam nie powiedział nic nieoficjalnego, co być może było załatwione w jakiś sposób - jedyny w jaki można było coś załatwić. I teraz wyobraźcie sobie, że przyszliście z jakąkolwiek osobą i ta osoba, do której Wy w oczach rozmówcy również macie zaufanie robi z tego aferę. Ja osobiście niechciałbym już więcej z takimi ludźmi rozmawiać. Problem polega na tym, że podchodzimy do tego emocjonalnie i bardzo personalnie, bo my tworzymy te wyścigi. Boli nas to, że musimy jeździć za swoje i to denerwuje. Celem Łukasza i Jacka było załatwić pieniądze dla młodych. Bardzo szlachetnie. Dla mnie nie ważne, czy dałby je minister - w co bardzo wątpię, czy PZM. Ważne, żeby się znalazły. W tej chwili natomiast jako zawodnik wyścigowy, będę się wstydził wejść i prosić o cokolwiek. Z pewnością usłyszę miłym, zdecydowanym głosem oficjalną urzędniczą odpowiedź, bo bedę podejrzewany czy nie polecę z tym do Faktu, Superexpresu czy Ścigacza. Tak jak mówiłem wcześniej, nie wiem jakie dokładnie są fakty, jakie były ustalenia i jakie były zamiary Prezesa. Wiem jedno. W tej chwili pieniądze nie zostały załatwione a to było celem wyprawy do PZM. Jeżeli chodzi o prokuratorów czy inne służby, to Prezes nie ma się z pewnością co martwić, bo nie podlega bezposrednio ministrowi sportu, ponieważ PZM, nie dostaje milionowych dotacji z państwa, jak prawie każdy inny związek sportowy np. PZPN Nie chciałem tu nikogo urazić, czy w jakikolwiek inny sposób obrazić. Sam będę miał dwóch lub trzech Juniorów i o ile piękniej byłoby mieć dla nich jakiekolwiek dodatkowe pieniądze, żeby mogli za nie wygrywać dla mojego zespołu. Proszę Was postarajcie się tylko przez chwilę zastanowić nad tym co napisałem, bo to jest moje spojrzenie, przez pryzmat moich życiowych doświadczen. Na tym kończę swój za długi wpis i nie będę więcej komentował tego wątku. Pozdrawiam wszystkich.
<br><hr>Paweł Szkopek # 19<br>Komentatorzy napisał(a):Pwełku, rozczarowałeś mnie mocno tym co napisałeś. Sytuacja nie jest taką, że nadaje się jeszcze do mediacji, gdyż postawa federacji narodowej pt. PZM jest taka, że zgodnie z wieloletnią tradycją ma wyścigi gdzieś wychodząc z założenia, że wyścigowcy to bogaci i zaradni ludzie więc sami sobie dadzą radę. Czyżbyś zapomniał jakim dobrodziejstwem PZM obdarował nasz zespół podczas startów w 24h. Przecież to była jawna kpina!!! Chłopie otrząśnij się i obudź, tam nie ma już z kim rozmawiać, skoro postawa urzędników PZM jest taką, jak opisał Łukasz i z resztą każdy z nas musiał tego wielokrotnie tego w różny sposób doświadczyć. Przykro mi, że tak to widzisz i tak pojmujesz wyczyny tych, którym statutowo powinno zależeć na rozwoju WSZYSTKICH dyscyplin motocyklowych, a nie tylko tej jednej modnej. Podejrzewam, że PZM chętnie by teraz zajął się skokami narciarskimi i biegami - są medale na olimpiadzie. Czyżbyś zapomniał historyczny wyścig 24h w Le Mans, gdzie zespół zajął w klasie II miejsce, a przecież Ty byłeś zawodnikiem tego zespołu. Czy wówczas PZM cokolwiek Tobie, Tomkowi, czy też Adamowi pomógł. O ekipie nie wspominam, bo to tylko techniczni, a nie działacze PZM, więc wg. WIELKICH I MOCNYCH z PZM się nie liczą.<br><hr>Jacek Gradomski<br>Komentatorzy napisał(a):Tobie Jacku odpowiem, bo jesteś poważnym człowiekiem. kiedy zdobyliśmy 2 miejsce nie pomógł ale potem na pewno pomagał. Szkoda, że nie wszyscy to pamiętająNigdy kiedy projekt miał szansę powodzenia a prezes powiedział, że będzie tak i tak było inaczej. Nie bronię go ani nie najeżdżam, bo znamy tylko słowa Łukasza który potrafi zrobić burzę w szklance wody i jak sam się nazywa, jest takim "FAKTEM" motocyklowym.
Najważniejsze jednak w mojej wypowiedzi Jacku, jest to - jak ją uważnie przeczytasz a pewnie umiesz, bo przez wiele lat byłeś nauczycielem - że ja jestem całym sercem za tym żeby pomóc młodym. Negetywnie wypowiadam się o sposobach załatwiania sprawy i nabijania sobie na forum popularności. To nie są wybory. One będą dopiero jesienią a to chyba kampania przedwyborcza. Mogę powiedzieć, że przez te wszystkie lata kiedy wkładałem w wyścigi wszystko co miałem. Dojrzałem do tego, że już nie muszę walczyć. Mam taki komfort. Próbuję załatwiać swoje sprawy bez walki na torze również. Musisz wiedzieć, że jeżeli zaczynasz walkę przeciwko komukolwiek, on walczy przeciwko Tobie. Kiedy robisz coś sam dla siebie, w celu osiągnięcia założonego celu, nikt nie walczy po przeciwnej stronie a Ty osiągasz swój cel. Tego nauczyłem się właśnie na torze. To powiedziała mi kiedyś moja Pani psycholog, która była współautorką moich wyników w sezonie 2007, 2008. Wszystko natomiast może się odbyć zgodnie z zasadami Fair Play. Jeżeli chcesz, to możemy się spotkać i ja przedstawię swoj sposób widzenia i rozwiązywania problemów na drodze pokojowej. Jeżeli masz ochotę zorganizuj spotkanie w szerszym gronie ludzi z którymi da się rozmawiać na argumenty. Ja nie mam monopolu na bycie najmądrzejszym. Nie muszę jednak z nikim walczyć, bo osiągnąłem inny poziom emocjonalny.
Nadal będę twierdził - według starego przysłowia - że "zgoda buduje a niezgoda rujnuje" a przysłowia są ponoć mądrością narodu. Być może mam rację i jestem w mniejszości, jak napisał Łukasz cytując słowa pewnego człowieka.<br><hr>Paweł Szkopek #19<br>Komentatorzy napisał(a):Paweł, chodzi dokładnie o to, co Ci wczoraj mówiłem, a Ty teraz sam to napisałeś. Ty jesteś w stanie wychodzić sobie dotację w gabinetach po 13 latach siedzenia w wyścigach motocyklowych i znajomości z każdym w PZM. Być powinno jednak tak, żeby młodzi mieli wszyscy dostęp do dotacji bez kombinowania z Panem Witkowskim. Pomyśl, jak potoczyłaby się Twoja kariera, gdybyś dostał pomoc jako młody zawodnik, kiedy nikogo nie znałeś w klubach czy związkach. Może latałbyś teraz GP, co jest przecież Twoim marzeniem i wielu kibiców w naszym kraju.<br><hr>Adam Badziak<br>

- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Aaaaaaaa, teraz kumam, no bo już się wystraszyłam, że wskazówki w drugą stronę Ci ruszyły.Komentatorzy napisał(a):Panowie! Problemy natury moralnej i finansowej są z PZM nie od dzisiaj, piszecie, że leją na was i wasze szybkie dwa kółka, ale my to poznaliśmy znacznie wcześniej.
Nikt inny, tylko skostniały i powiązany układami beton z PZM i podległych mu instytucji rozjebał polski rallycross, najbardziej dla młodziaków dostępną dyscyplinę sportu samochodowego. Trwało to trochę, bo chłopaki resztkami sił i własnych pieniędzy ciągnęli to, co najbardziej kochali, ale mendy z opisywanej przez Łukasza mafii dociskali śrubę, tłumacząc się kryzysem. Tylko dlaczego do kur*** nędzy ogólnie się mówi, ze nasz kraj kryzysowi się oparł, a w takiej Anglii, gdzie ekonomia kręci się resztkami sił, sport motorowy kwitnie w najlepsze? Bo tam federacja jest, zgodnie z tym, co wspomniał Badziak, dla zawodników, a u nas działacze naoglądali się amerykańskich filmów i nagle, zgodnie z duchem siłą od pługa oderwanej filozofii stali się królami życia najmłodszych - czyli najsłabszych.
To, co się wyprawia w PZM opisywałam wielokrotnie otwartym tekstem na stronie <a href="http://www.rallycross-sport.com" target="blank" class="link">www.rallycross-sport.com</a>, ja jedyna z pismaków nie właziłam im do ****, którą tak ochoczo lizali, ci co mieli z tego profity. Skutek jest taki, że "góra" przestała mi mówić dzień dobry, ale jak dla mnie to żenada i śmieszność.
Łukasz, Tomek, Artur, Adam (a gdzie Włodek Kwas?) brońcie młodych, bo bez nas skończą w krzakach ze złotym strzałem albo na odwyku. Nie dziwmy się, ze młodzież jest jaka jest, to wina tych, których zadaniem jest WYCHOWYWAĆ poprzez sport, a nie robić na tym odpływ do własnej kieszeni.
PS. A tego Szkopka to nawiedziło, czy może ma jakąś misję do wypełnienia? <br><hr>Asia Kalinowska, Czarna Offca<br>Komentatorzy napisał(a):Nie Asiu, nie nawiedziło. ZChodzi mi o sposób walki o czym cały czas mówię, wszyscy po kolei a teraz Ty pokazują i mówią że walczą, tylko co z tego wynika. To co pisałem Jackowi Gradomskiemu. Odwet po drugiej stronie a po tygodniu nawet nikt nie wie o co się walczy. Zależy wtedy tylko na tym, żeby zniszczyć wroga. A chodzi tylko o to, żeby dostać pieniądze dla młodych. Napisałaś, że walczyłaś jak lwica a Rally Cross i tak upadł. Ja tak jak pisałem, nie mam zamiaru walczyć, bo to zabiera zbyt wiele energi i uwagi na samą walkę i nie ma czasu na działania mające na celu osiągnięcie pożądanego celu. Napisałaś, że jak zaczęłaś walczyć, to robili wogóle wszystko żeby zniszczyć dyscyplinę. Mam nadzieje, że naszej nikt nie będzie chcial zniszczyć jakimikolwiek działaniami. Inne przysłowie, niż cytowane w odpowiedzi do Jacka brzmi: Dobrymi chęciami piekło brukowane. Trzeba się zastanowić nad taktyką działania, nad planem. Inaczej polegniecie na samym początku, bo mam wrażenie, że instytucja o której piszemy, jest dość dobrze zaprawiona w boju i nie jedno wykończyła. Ciągle nie mam zamiaru walczyć a doprowadzić do załatwienia sprawy. Miło jest sobie powymieniać poglądy w gronie osób które od dawna i w najsilniejszy sposob tworzą te wyścigi. Straszne jest natomiast bicie piany z zacietrzewionymi ludźmi na forum. Powiedzcie młodym, że niejednokrotnie byliśmy zapraszani na takie spotkania i malenkie kroczki były robione. Powiedzcie również, że dofinansowania-mniejsze czy większe były. Powiedzcie, że prezes również używał prywatnych koneksji na początku startów różnych ludzi do załatwienia dzikich kart. Nie mówię, że dla mnie jst dobry. Mówię, że w spokojnej atmosferze można załatwić o wiele więcej i osiągnąć podstawowy cel, którym w całym tym wątku były pieniądze dla młodych a nie złożenie wniosku. Opamiętajcie się Ci najważniejsi z nazwiskami i ustalcie plan działania. Nie chcecie mnie słuchać, nie chcecie mnie widzieć, nie musicie ale nie doprowadźcie przez chaotyczne dzialania do sytuacji w której dyscyplina będzie traktowana jako problematyczna dla PZM. Amen<br><hr>Paweł Szkopek #19<br>
Otóż we wzmiankowanej instytucji na Kazimierzowskiej nikt nie zaprzecza, że zdarzają się pojedyncze incydenty typu "dzień dobroci dla zwierząt" ale trzeba przyjrzeć się ogółowi i faktom, czyli statystykom. Ile imprez nie doszło do skutku, ilu zawodników postanowiło dać sobie spokój ze sportem, ile kasy klub musi wywalić na organizację imprezy rangi europejskiej (dotacja z PZM jest niska, reszta idzie z działalności gospodarczej) bo wycofali się sponsorzy i telewizja, o ile mniej kibiców co roku przychodzi na tory, po co zresztą na tory, sam wiesz jak jest coraz gorzej na Rajdzie Barbórki, na którym w tym roku byłam po raz ostatni, bo jej kaszan sięgnął dna.
Jak wiesz, ktoś do takiego stanu rzeczy doprowadził i powinien być rozliczony za to, obojętnie czy jest to osoba indywidualna, czy grupa zwana np. prezydium lub zarządem. Do tych ludzi były kierowane protesty, sygnały, pisma i petycje o interwencję kryzysową - niestety, bez echa, lub przeciwnie, z drwiącą lub butną postawą w odpowiedzi. Mało tego, każdy kto ośmielił się głośno mówić np. w mediach o tym co się dzieje - był natychmiast dyscyplinowany.
Przypomnij sobie, jaka była sytuacja w wyścigach motocyklowych krótko przed Polonia Cup, zapaść to małe słowo. Nie możesz pamiętać czasów końca lat 79-tych, bo byłeś za młody, ale wtedy wyścigi to BYŁO COŚ, wielu zawodników, wielu kibiców, telewizja, gazety, Gąsiorek ciągnął to wszystko BO CHCIAŁ, cokolwiek o nim nie powiedzieć, to był zawsze blisko zawodników. Później, kiedy skończył się jego czas, wszystko poszło się jeb** i to dokładnie, póki serial nie oderwał się od PZM i przeszedł pod zarząd Pawła Tyszkiewicza. Okazało się, że dało się wskrzesić to, co wydawało się już być na prostej płaskiej, czyli głuchym zapisie EKG. Kiedy panowie z PZM zobaczyli, że to dobrze żre - szybko zaczęli się do tego podłączać jako ojcowie sukcesu. No i niestety, tam gdzie zjawia się PZM zaczyna się gnój, co udowodniły ostatnie lata w sporcie nie tylko naszym, ale i waszym. Dlaczego? Bo w federacji NIKT nie myśli o dobru zawodników, tam każdy kto nie jest czopkiem doodbytniczym ma przejebane i nie liczy się, no chyba tylko jako szczebel drabiny kariery jakiegoś bubka z Kazimierzowskiej. Tam albo jesteś totalnie za, albo wylatujesz spod skrzydeł, nie można powiedzieć, ze coś jest niehalo i my mamy inny pomysł na to, bo zaraz zostaniesz storpedowany.
Szczytem wiochy i "żenuły" ze strony PZM było przyłączenie sie do sukcesu Kubicy, całe szczęście, że Robert pogonił ich w ch**** nie dając sobie wcisnąć kitu i stwierdził krótko - polskim władzom sportowym NIC nie zawdzięczam! Swojego czasu jemu też odmówili dotacji, a teraz chętnie pod niego się podpinają, czy to też oceniasz pozytywnie?
Paweł, znam te sprawy i tych ludzi od ponad 30 lat. Uwierz mi, nie tylko centralnie, ale i w okręgach demoralizacja jest usankcjonowana i wspierana środowiskowo, tutaj nie pomoże wymyślanie planów naprawczych, bo i tak zostaną olane, głos zawodnika się nie liczy, bo kto słucha mięsa armatniego.
Jesteś inteligentnym chłopakiem i dobrze wychowanym, nie broń więc niesłusznej sprawy, bo racja w demokracji jest po stronie większości. Na pewno nieraz rozmawiałeś z Jackiem Ptaszkiem o kwestiach organizacyjnych, sądzę, ze on potwierdzi moje słowa, tak więc niech może doświadczenie nas starych Cię przekona, że pod tamtą latarnią soją same prostytutki. A im jak to w życiu, idzie tylko o kasę. Pozdro!<br><hr>Asia Kalinowska, Czarna Offca
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Powrót do Komentarze do artykułów na Ścigacz.pl
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości