Poważny problem

[kruk-1991]

Mam poważny problem, jeśli się powtórzę i temat już był to z góry przepraszam, ale mam mało czasu, bo tylko do jutra :/ A pełno innych obowiązków. Otóż - miałem dziś jazdę w jednym z miejscowych osk. Trzy godziny. Byłem w Kaliszu, miałem jeździć trasą egzaminacyjną, ale nie dotarłem. Dodam, że to moje ostatnie godziny i egzamin powinienem mieć. Ale jak już mówiłem - nie dotarłem. Wyskoczył mi pieszy na drogę i za mocno zahamowałem - efekt GLEBA. I poszły gmole. Przyjechał szef i do mnie, że będę płacił za naprawę, bo motor nie ma autocasco, że nie umówi mnie na egzamin, bo jego zdaniem nie umiem jeżdzić i MAM podkreślam MAM wykupić dodatkowe godziny bo on mnie nie puści na egzamin. Już nie wspomnę, że jeździłem godzinę a policzyli mi trzy. A zostały mi tylko trzy następne. Co mam robić ? Nie mam pieniędzy, motor to było moje marzenie - wydałem wszystkie oszczędności. Nie stać mnie ani na naprawę, ani na dodatkowe godziny :/ Czy on ma prawo ode mnie żądać zapłaty za uszkodzenie motora ? Przecież ja się uczę, a nie jestem kierowcą.. i czy powinienem po prostu zakończyć kurs, wziąc zaświadczenie i samemu się umówić skoro nie chcą oni ? Niestety wogóle mnie nie nauczyli jeździć, dawno sobie zdałem sprawę, że samemu będę zaczynał i tak od zera, więc to nie kwestia bezpieczeństwa, bo te godziny mi go.. dadza..

[Invi]

Postrasz rzecznikiem praw konsumenta, a jak nie pomoże to idź do niego i nie daj się wydymać tym idiotom!

[Spidey]

nic ci nie moze zrobic ani zadac pieniedzy za szkody po to placiles za caly kurs aby ewentualnie oni sobie naprawili tez, wiec tak jak wyzej kolega mowi ;] i rowniez jak samo wspomniales sam sie uczysz dopiero wiec normalne ze moze byc jakis wypadek

[kruk-1991]

Dzięki, bo nerwy niezłe przez tego .. nie powiem kogo, miałem. Zamiast się zapytać, co ze mną zaczął przeklinać ile to kasy będzie musiał wydać. A naderwałem miesięń. ale kogo to w tym kraju ?? Pieniądze się liczą.. Nie wspomnę, że piesi na pasach popatrzyli.. uśmiechnęli się i poszli i w długą. A, co do tego, że mnie nie umówią na egzamin - jak powinienem zareagować. Chyba ich nie zmuszę, żeby mnie umówili, ale po ukończeniu kursu mogę sam zabrać zaświadczenie, czy te ... dadzą jakąś adnotacje, że ukończyłem, ale się nie nadaje ?

[Spidey]

ja bym radzil jedna rzecz ;] zmien osk na lepszy i pogadaj w tym nowym jaka byla sytuacja ;] i bedzie najlepiej tak moim zdaniem

[Trener]

Powinieneś a nawet musisz zmienić OSK

[kruk-1991]

I tu się pojawia kolejny kłopot.. Otóż robię jednocześnie prawko na samochód i motor, ale w dwóch oddzielnych szkołach. Na początku robiłem w jednej, ale wydawało mi się, że nic mnie nie nauczy na motorze tamten, a polecano tą szkołę. I co ?? To samo go.. wyjeździłem w poprzedniej szkole 4 h i powiedziano mi, że i tak będę musiał zacząć od nowa.., więc musiałbym kupić cały kurs od nowa ? Nie mam na to pieniędzy...

[bolszakoof]

Nie moze chciec od ciebie aksy za gmole, to tak samo jak na kursie na prawko wjedziesz komus w dupe i co? z włąsnej kieszeni za naprwe nie płacisz. Identyczna sytuacja. Skoro piszesz o tym ze wyjezdziles 1 h a wpisali 3 h to ja nie wiem z jakiej racji Ty to podpisałes ? wykłocaj sie o te 2 godziny, bo to sa twoje pieniadze. Powiedz mu ze zgłosisz sprawe wyzej jesli ci godzin nie da.

[Spidey]

nie musisz zaczynac calego kursu od nowa moja siostra (akurat auto ale ta sama baja) przepisala sie po czasie do innego osrodka i jedynie placila za godziny ktore nie wyjezdzila a nie za caly kurs. i tak apropo jeszcze ze po ukonczeniu kursu musi ci wydac ze go ukonczyles a to ze sie wywaliles to nic, jakbys zrobil to na wewnetrznym u nich to ok, bys musilau nich powotrzyc ich egzamin ale tak czy siak zaswiadczenie musi dac ;] info od znajomego instruktora

[kruk-1991]

Nie moze chciec od ciebie aksy za gmole, to tak samo jak na kursie na prawko wjedziesz komus w dupe i co? z włąsnej kieszeni za naprwe nie płacisz. Identyczna sytuacja. Skoro piszesz o tym ze wyjezdziles 1 h a wpisali 3 h to ja nie wiem z jakiej racji Ty to podpisałes ? wykłocaj sie o te 2 godziny, bo to sa twoje pieniadze. Powiedz mu ze zgłosisz sprawe wyzej jesli ci godzin nie da.

Jeszcze nic nie podpisałem. Usłyszałem tylko, że zostały mi tylko trzy godziny jazdy, a zaczynałem na jeździe z 6 godzinami. Wydaje mi się, że policzyli mi za czas pracy instruktora, za odholowanie motocykla i odwiezienie do domu, bo to 30km od Kalisza. I w sumie na placu u nich i tak byłem jakby po trzech godzinach, tylko, że godzinę sam jeździłem, ale pan wielmożny instruktor stracił przecież trzy ;p

[kruk-1991]

Spidey dzięki Czyli albo mogę sobie skończyć kurs u nich i wziąć sam zaświadczenie i się umówić na egzamin albo przepisać do innej szkoły i wyjeździć te ostatnie godz. - tylko taka sprawa - pieniędzy za te trzy u nich nie wyjeżdżone godziny nie dostane ??

[caliber1986]

pewnie nie dostaniesz bo nie masz dowodu zadnego ze ich nie wyjezdziles. A pozatym, po kursie instruktor musi Ci wydac zaswiadczenie o ukonczeniu kursu. Nie moze zmuszac do wykupowania kolejnych godzin. Niczym sie nie przejmuj i niczego nie podpisuj, bo znajac zycie beda chcieli Cie wrobic w pokrycie kosztow naprawy. W ich interesie jest by ich pojazdy mialy AC. Ty sie uczysz i nie ponosisz odpowiedzialnosci. Bo nie jestes formalnie kierowca
P.S Powodzenia na egzaminie

[patryk83]

Instruktor nic nie musi. Jeżeli stwierdzi, że nie nadajesz się żeby pójść na egzamin państwowy może CIe na niego nie puścić. Od tego jest egzamin wewnętrzny praktyczny który stosowany jest jak wiadomo do ludzi którzy ewidentnie się nie nadają i muszą jeszcze troszkę wyjeździć żeby móc iść na państwowy egzamin.

[kruk-1991]

Instruktor nic nie musi. Jeżeli stwierdzi, że nie nadajesz się żeby pójść na egzamin państwowy może CIe na niego nie puścić. Od tego jest egzamin wewnętrzny praktyczny który stosowany jest jak wiadomo do ludzi którzy ewidentnie się nie nadają i muszą jeszcze troszkę wyjeździć żeby móc iść na państwowy egzamin.

No dobrze, na egzamin nie musi mnie nie puścić, ale czy nie musi mi wystawiać zaświadczenia, że ukończyłem kurs ? Jeśli go sobie zażyczę bez umawiania to przecież chyba powinien dać ? czy moze do tego dać jakąś adnotacje, że nie jestem gotowy po ukończonym kursie ? Albo inaczej - zostały mi trzy godziny, czy mogę sobie na nich zażyczyć egzaminu wewnętrznego praktycznego ? I jeśli zdam to z tego, co piszesz powinni mnie puścić, bo uważam, że ten pieszy to bardziej moje niedopatrzenie niż nie nadawanie się do egzaminu (przede wszystkim dlatego, że pieszemu się nic nie stało, a chyba o taki reakcje chodzi). Dzięki caliber1986 za wsparcie

[TroyaN1984]

hmmm

żądać nic nie mogą ale wątpie żeby wystawili ci papier o zakończeniu kursu

[Spidey]

jak wyjezdzisz wszystkie godziny to musza zrobic egzamin wewnetrzny aby wlasnie sprawdzic czy juz umiesz wszystko,i jak zdasz go to powinien ci dac zaswiadcznie o ukonczeniu. Jesli ci nie bedzie chcial dac a to jest w miare pewne sadzac po ich podejsciu mozesz sie zwrucic do wyzszych ogranow, bo innego wyjscia ja nie widze, kase dales za caly kurs i jeszcze beda chceli wiecej wziasc plus jeszcze cie nie zapisza ...

[kruk-1991]

Pójdę z nimi jutro pogadać i napisze wam, co mi odpowiedzieli, i zacznę poważnie myśleć, co robić. Za motor im nie zapłacę - będę o to walczył, a co do kursu to pomyślę jak się dowiem wszystko od nich, co i jak.

PS Zapomniałem tego dodać, szefunio powiedział jeszcze, że już nie będę jeździł na TYM motorze :p

[patryk83]

Przeczytałem pierwszy topic i to wygląda jak próba wymuszenia pieniędzy.
Egzamin wewnętrzny muszą Ci zrobić. I wtedy jak zaliczysz to muszą Ci wystawić zaświadczenie o ukończeniu kursu jak nie zdasz to wiadomo...
Najlepiej wziąć sobie jakiegoś znajomego z kamerą który będzie nagrywał przebieg egzaminu żeby Ci nie powiedział, że oblałeś nawet jak wszystko dobre zrobiłeś...
Jak będą kombinować to trzeba ich postraszyć odpowiednimi służbami i szukać na nich haka.

[kruk-1991]

Przyszedłem do szefa. On do mnie, że instruktor Leszek (odpowiedzialny za mnie) nie chce mnie dopuścić do egzaminu i, że trzeba by coś myśleć, on naprawi motor, ale ja zapłacę chociaż za lakierowanie i będzie dobrze. Dzwonił przy mnie do lakiernika (dodam - znajomego lakiernika), powiedział że ma kursanta obok siebie i dał mi go, żeby mi powiedział ile to kosztuje - 300 złotych. Zapytał, czy pasuje mi ten układ, odpowiedziałem, że nic nie będę płacił, bo to pana biznes, żeby ubezpieczyć motor. Powiedział mi dowidzenia i poszedł. Za chwilę dzwoni - już spokojny. Niech pan przyjdzie, dogadamy się. I nagle oświecił się, że nie powinien ode mnie tego żadąć, ale jestem ostatnim kursantem, któemu uszło to na sucho i generalnie to on uważa, że to wszystko wina instruktora. Mam na ostatnich trzech godzinach zdać wewnętrzny, a jeśli nie - to mają problem, bo pan instruktor podpisał już zaświadczenie, że się nadaje, ciekawe jak to odwróci..

[Spidey]

heh czyli widac chcieli naciagnac na kase i tyle ... instruktor co z tego ze napisal napisze drugi raz