Zobacz wątek - <i>[biblioteka]</i> Uprzejmość na drodze może zabić!
NAS Analytics TAG

[biblioteka] Uprzejmość na drodze może zabić!

Komentarze użytkowników
_________

Postprzez Komentatorzy » 11/6/2009, 23:04

Raper: masz racje odnosnie tej sytuacji, ktora opisales. Ale uprzejmosc w korku to zupelnie inna historia.
I niestety motocyklista w takich sytuacjach musi o wiele bardziej uważać...<br><hr>Eric
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35


Postprzez Komentatorzy » 12/6/2009, 10:53

Jeśli nie ma ruchu i jeden jedyny samochód się zatrzymał tylko po to by kogoś przepuścić to jest głupota. Poza tym w takich miejscach często są wypadki i ktoś mógł się zatrzymać i co wtedy? Omijanie korku przez motocyklistów robiących trzeci pas dla siebie to też idiotyzm równoważny z tym bezsensownym wpuszczaniem kogoś z podporządkowanej na pustej drodze. W końcu motocyklistę obowiązują te same przepisy co kierowcę samochodu a tam nie ma mowy o ekstra pasie ruchu dla motocyklisty. Więc skoro jedzie środkiem po przerywanej albo poboczem a potem kawałkiem trawnika ciesząc się z tych co stoją w korku dwuśladowcem a następnie mając pretensje do całego świata, że wpadł na samochód, który właśnie wyjechał z podporządkowanej to chyba coś to jest nie tak. Ale fakt faktem kierowca pojazdy włączającego się do ruchu ma obowiązek zachowania szczególnej ostrożności, ale to nie usprawiedliwia kierowcy motocykla jadącego niezgodnie z przepisami. Takie spory rozwiązuje się na miejscu zdarzenia biorąc pod uwagę warunki na drodze a nie na podstawie suchych dywagacji. A co do ciężarówek, to część z nich jeździ jak sieroty ale z drugiej strony prawie żaden kierowca osobówki i na 99% motocyklista nie wpuści ciężarówki przed siebie, więc taki 15m TIR będzie stał i stał i stał... wiec zasuwający 120 motocyklista na ograniczeniu do 70 powinien się trochę zastanowić (oczywiście są też normalni motocykliści). Jestem pewien, że jak by wszyscy się stosowali do przepisów nie było by problemu ani też całej tej niepotrzebnej dyskusji, kto jest winien i kto powinien kogo wpuścić. A całe to przewalanie winy raz na jednych a raz na drugich jest żałosne, taka próba usprawiedliwienia się kierowców albo motocyklistów i do tego każdy uważa, że ma rację. Wstyd.<br><hr>Lukas
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35


Postprzez Komentatorzy » 12/6/2009, 11:30

Komentatorzy napisał(a):Jeśli nie ma ruchu i jeden jedyny samochód się zatrzymał tylko po to by kogoś przepuścić to jest głupota. Poza tym w takich miejscach często są wypadki i ktoś mógł się zatrzymać i co wtedy? Omijanie korku przez motocyklistów robiących trzeci pas dla siebie to też idiotyzm równoważny z tym bezsensownym wpuszczaniem kogoś z podporządkowanej na pustej drodze. W końcu motocyklistę obowiązują te same przepisy co kierowcę samochodu a tam nie ma mowy o ekstra pasie ruchu dla motocyklisty. Więc skoro jedzie środkiem po przerywanej albo poboczem a potem kawałkiem trawnika ciesząc się z tych co stoją w korku dwuśladowcem a następnie mając pretensje do całego świata, że wpadł na samochód, który właśnie wyjechał z podporządkowanej to chyba coś to jest nie tak. Ale fakt faktem kierowca pojazdy włączającego się do ruchu ma obowiązek zachowania szczególnej ostrożności, ale to nie usprawiedliwia kierowcy motocykla jadącego niezgodnie z przepisami. Takie spory rozwiązuje się na miejscu zdarzenia biorąc pod uwagę warunki na drodze a nie na podstawie suchych dywagacji. A co do ciężarówek, to część z nich jeździ jak sieroty ale z drugiej strony prawie żaden kierowca osobówki i na 99% motocyklista nie wpuści ciężarówki przed siebie, więc taki 15m TIR będzie stał i stał i stał... wiec zasuwający 120 motocyklista na ograniczeniu do 70 powinien się trochę zastanowić (oczywiście są też normalni motocykliści). Jestem pewien, że jak by wszyscy się stosowali do przepisów nie było by problemu ani też całej tej niepotrzebnej dyskusji, kto jest winien i kto powinien kogo wpuścić. A całe to przewalanie winy raz na jednych a raz na drugich jest żałosne, taka próba usprawiedliwienia się kierowców albo motocyklistów i do tego każdy uważa, że ma rację. Wstyd.<br><hr>Lukas<br>
Zgadzam siÄ™ z TobÄ…. Pozdrawiam...<br><hr>Eric
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 12/6/2009, 20:38

"Idę o zakład, że bez uprzejmości da się żyć na drodze i to znacznie lepiej niż z nią. Wystarczy, aby każdy bezwzględnie stosował się przepisów."
Jak to mówią, nie próbuj być świętszy od papieża. Nie wierzę, że autor nigdy przenigdy nie przeciął podwójnej ciągłej, nie przekroczył prędkości chociażby o 1 km/h. Hipokryzja niestety straszną rzeczą. Najlepiej niech wszyscy będą nieuprzejmi i będzie się czekało na wyjazd z podporządkowanej po 2 godziny.<br><hr>Gooliver
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 12/6/2009, 21:44

Komentatorzy napisał(a):"Idę o zakład, że bez uprzejmości da się żyć na drodze i to znacznie lepiej niż z nią. Wystarczy, aby każdy bezwzględnie stosował się przepisów."
Jak to mówią, nie próbuj być świętszy od papieża. Nie wierzę, że autor nigdy przenigdy nie przeciął podwójnej ciągłej, nie przekroczył prędkości chociażby o 1 km/h. Hipokryzja niestety straszną rzeczą. Najlepiej niech wszyscy będą nieuprzejmi i będzie się czekało na wyjazd z podporządkowanej po 2 godziny.<br><hr>Gooliver<br>
Chyba Autor chciał włożyć kij w mrowisko. W jednym z artykułów - nie pamiętam, czy to był Lovtza, czy inny redaktor - była taka sentencja, że wszak nikt poważnie nie myśli, iż ścigacze są zrobione po to, by jechać 50, czy 90 km/h. Jak to się ma do bezwzględnego stosowania się do przepisów? Kochani na 2 kółkach - łamiecie przepisy nagminnie, OK my w "puszkach" też. Ale albo rybka, albo przewóz. Żądacie nie wpuszczania z podporządkowanej? Bardzo proszę. Ale nie ma mowy o przekraczaniu 50 na terenie zabudowanym w godzinach 5-23, nie ma "omijania korków" przez przecinanie podwójnej, czy pojedynczej ciągłej, nie ma wyprzedzania (bo jeśli w korku auta się poruszają nawet powoli, to już nie jest omijanie) przed skrzyżowaniem, nie ma wyprzedzania po prawej w terenie zabudowanym, jeśli nie są wyznaczone pasy ruchu, nie ma przekraczania 90 km/h poza terenem zabudowanym na drogach innych niż ekspresowe i autostrady. Wystarczy? Czy Wy nie zdajecie sobie sprawy, że my, co bardziej doświadczeni "puszkowcy". "katamaraniarze", czy jak jeszcze bardziej obelżywie nas zwać, często musimy Was traktować jak małe dzieci, co jak mu się nie da zabawki, to się rozryczy, albo - co jeszcze gorzej - zrobi sobie krzywdę? Autorze - trochę odpowiedzialności za słowo.<br><hr>dawid
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 12/6/2009, 23:21

Komentatorzy napisał(a):Witam, tytul artykulu moze wydac sie sie komus dziwny ale nie dla mnie. Niecaly rok temu zaliczylem dzwona wlasnie dzieki uprzejmosci kierowcy samochodu ktory zrobil miejsce innemu dla wyjazdu z podporzadkowanej. Gosc skorzystal i wyskoczyl mi centralnie pod moto. Skonczylo sie bez szczegolow szpitalem, a duzo nie braklo zeby final odbyl sie na cmentarzu. Tak, bezmyslna uprzejmosc na drodze moze zabic.Pzdr<br><hr>Fanga<br>
Komentatorzy napisał(a):A mogłbys opisać szczegóły wypadku. Czy to nie była przypadkiem Twoja wina, że wyprzedzałeś samochód w miejscu gdzie nie powinieneś tego robić? Np na skrzyżowaniu, poboczu, itp.
Niestety śmiem twierdzić, że to Twoja nierozwaga do tego doprowadziła a nie uprzejmość innego kierowcy...
Pozdrawiam i życzę szerokiej drogi :)<br><hr>Eric<br>
witam
i boje się że niestety masz rację<br><hr>morti
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 13/6/2009, 00:59

Co do wpuszczania tirów to kolego jesteś w błędzie - każdy doświadczony kierowca zdaje sobie sprawę o ile trudniej manewrować taką kupą żelastwa.<br><hr>raper
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 13/6/2009, 01:01

Ja z zasady staram się pomóc jeśli nie stwarza to zagrożenia. Akurat Tiry dla motonity to najmniejszy problem bo widać je z daleka<br><hr>raper
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 13/6/2009, 01:04

Poza tym kierowcom Tirów zawdzięczamy dostęp do informacji o sytuacji na drodze (oczywiście jak lecimy puszką lub goldwingiem z CB;-) )<br><hr>raper
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 13/6/2009, 01:09

Temat przejeżdżania pomiędzy samochodami przez jednoślady był wałkowany nie raz na ścigaczu i forum Policji - nie ma przepisu który by tego zabraniał (jeśli nie ma podwójnej ciągłej). A jeśli chodzi o szybkość ... Moja zasada to droga hamowania nie więcej niż 100m lub zasięg wzroku.<br><hr>raper
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 13/6/2009, 01:34

przy 100km/h Fazer z 2003r zatrzymuje się na 50metrze (czterotłoczkowe zaciski z R1 robią swoje ;-) ). Dla porównania Astra II G którą czasem pomykam potrzebuje trochę powyżej 75m czyli o ponad połowę więcej.<br><hr>raper
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 13/6/2009, 10:57

Komentatorzy napisał(a):Zgadzam sie z Lovtzą... Uprzejmość na drodze w postaci przytoczonej w artykule nie powinna mieć miejsca. Na drodze zasady określa kodeks drogowy, nie indywidualne widzimisię. "Uprzejmość" jest nieprzewidywalna i niespodziewana i to jest największe zagrożenie, które ze sobą niesie. Rzecz jasna miło jest być wpuszczonym do ruchu itd. ale czasem lepiej jest poczekać te 60s dłużej i nie komplikować nikomu życia.<br><hr>r3pr3z3nt<br>
Komentatorzy napisał(a):Byłeś może kiedyś np. w Wiedniu?
Tam nie tylko auta wpuszczają z podporządkowanej, ale i motocykliści.
Jakby w głowach ludzi na motocyklach było coś takiego jak uprzejmość, zwracaliby uwagę na to, czy ktoś właśnie wpuszcza auto z podporządkowanej.
Zgadzam się tylko z tym, że jeżeli ktoś robi mi miejsce kiedy włączam się do ruchu, albo jadę z podporządkowanej, to nie zwalnia mnie to z myślenia. Osobiście kiedy puszczam kogoś i jasne jest, że nie widzi co się dzieje za mną, to staram się dać mu znać, czy droga wolna.
Nadal będę się upierał przy tym, że przepisy przepisami, ale kiedy nie mam osłony w postaci budy samochodu, to dwa razy intensywniej obserwuje drogę, bo moje kości nie są tak twarde jak buda auta.<br><hr>quonio<br>
Komentatorzy napisał(a):Ja nawet byłem. Dlatego wiem, że u nas nie jest tak jak we Wiedniu. Bycia przesadnie uprzejmym jako motocyklista szczególnie nie polecam. W ubiegłym roku pod moim biurem motocyklista zatrzymał się przepuszczać pieszych. Kierowca samochodu po prostu "nie widział" go i wjechał w niego na prędkości z tyłu. Chłopak z połamanym kręgosłupem wylądował na wózku do końca życia.<br><hr>Lovtza<br>
Przecież zatrzymanie się przed przejściem dla pieszych to nie jest żadna uprzejmość, tylko wymóg stawiany przez kodeks drogowy :P

Motocykliści w sporej większości jeżdżą jakby zamiast mózgu mieli trociny, nagminnie przekraczają dozwoloną prędkość, nie wiedzą, że motocykle też są wyposażone w kierunkowskazy, a ciągła linia dla nich nie istnieje. Dlatego nie ma co szukać winnych tragedii na drogach w postaci wypadków śmiertelnych motocyklistów - sami sobie winni.

Uprzejmość na drodze polega na tym, że jak jedzie sznur samochodów, a kierowcy z podporządkowanej musieliby poczekać z włączeniem się do ruchu na zakończenie godzin wzmożonego ruchu co najmniej z godzinkę albo i więcej, i w takiej sytuacji ktoś się zatrzymuje (a za nim cały peleton innych pojazdów, nie ma w tym nic niebezpiecznego, bo i tak się wlekli) aby umożliwić wyjazd ludzi z ulicy podporządkowanej.
Nie spotkałem się z "uprzejmością" na drodze, gdzie można pociskać setką - wtedy niebezpieczeństwo rzeczywiście by istniało.

Tak więc zgodnie z Twoimi słowami - należy bezwzględnie przestrzegać przepisów ruchu drogowego! Ale powiedz to najpierw motocyklistom :P

Żeby nie było, ja sam też jeżdżę na motorze. Tym bardziej wkurza mnie jak widzę różnej maści "kozaków" na motorach, którzy pomylili drogę publiczną z torem wyścigowym :/<br><hr>PinKee
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 13/6/2009, 12:54

Komentatorzy napisał(a):"Idę o zakład, że bez uprzejmości da się żyć na drodze i to znacznie lepiej niż z nią. Wystarczy, aby każdy bezwzględnie stosował się przepisów."
Jak to mówią, nie próbuj być świętszy od papieża. Nie wierzę, że autor nigdy przenigdy nie przeciął podwójnej ciągłej, nie przekroczył prędkości chociażby o 1 km/h. Hipokryzja niestety straszną rzeczą. Najlepiej niech wszyscy będą nieuprzejmi i będzie się czekało na wyjazd z podporządkowanej po 2 godziny.<br><hr>Gooliver<br>
Komentatorzy napisał(a):Chyba Autor chciał włożyć kij w mrowisko. W jednym z artykułów - nie pamiętam, czy to był Lovtza, czy inny redaktor - była taka sentencja, że wszak nikt poważnie nie myśli, iż ścigacze są zrobione po to, by jechać 50, czy 90 km/h. Jak to się ma do bezwzględnego stosowania się do przepisów? Kochani na 2 kółkach - łamiecie przepisy nagminnie, OK my w "puszkach" też. Ale albo rybka, albo przewóz. Żądacie nie wpuszczania z podporządkowanej? Bardzo proszę. Ale nie ma mowy o przekraczaniu 50 na terenie zabudowanym w godzinach 5-23, nie ma "omijania korków" przez przecinanie podwójnej, czy pojedynczej ciągłej, nie ma wyprzedzania (bo jeśli w korku auta się poruszają nawet powoli, to już nie jest omijanie) przed skrzyżowaniem, nie ma wyprzedzania po prawej w terenie zabudowanym, jeśli nie są wyznaczone pasy ruchu, nie ma przekraczania 90 km/h poza terenem zabudowanym na drogach innych niż ekspresowe i autostrady. Wystarczy? Czy Wy nie zdajecie sobie sprawy, że my, co bardziej doświadczeni "puszkowcy". "katamaraniarze", czy jak jeszcze bardziej obelżywie nas zwać, często musimy Was traktować jak małe dzieci, co jak mu się nie da zabawki, to się rozryczy, albo - co jeszcze gorzej - zrobi sobie krzywdę? Autorze - trochę odpowiedzialności za słowo.<br><hr>dawid<br>
Facet ty nie masz pojęcia o czym mówisz. Ile razy jest taka sytuacja, że motocykliści giną z winy kierowców samochodów ? Zgodzę się, że niektórym zdarzy się jechać za szybko ale nie wszyscy nagminnie łamią przepisy. Wielu młodych kierowców ginie dlatego, że kierowcy 4 kółek ciężko jest spojrzeć w lusterko. Jestem ciekaw czy gdybyś był motocyklistą mówiłbyś tak samo. Pozdrawiam<br><hr>Maciej
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 13/6/2009, 13:35

Komentatorzy napisał(a):Wszystko o czym piszesz się zgadza. Tylko mam przy okazji wrażenie, że w większości przypadków czytelnicy nie do końca odczytują intencje jakie kryją się za artykułem. Gdyby sam artykuł miał tytuł: "Bezmyślność towarzysząca uprzejmości na drodze potrafi zabić" pewnie byłoby mniej głosów mówiących o głupocie autora. Faktem jest, że temat nakreślony jest mocną kreską, a życie w Polsce obfituje w wiele odcieni, ale działanie to było zamierzone aby pokazać o co chodzi. Ja osobiście na co dzień stykam się w Warszawie z uprzejmością (gdy ludzie zostawiają miejsce, w korku aby dać przejechać motocyklem) i bezmyślną uprzejmością gdy zaczynam wątpić w ludzki rozum. Przypadki o których pisaliśmy i w artykule i w komentarzach to nie jest fikcja literacka tylko fakty z życia wzięte. Cieszę się natomiast że temat wzbudza takie zainteresowanie i tyle głosów "za" i "przeciw". Jeśli to uchroni choć jedną osobę przed wypadkiem, to będzie super!<br><hr>Lovtza<br>
Inicjatywa jest bardzo słuszna w założeniach, ale wydaje mi się, że sensowniejsze byłoby uświadamianie kierowców (w tym motocyklistów), że głównym zagrożeniem na drodze jest nadmierna prędkość. Błądzić jest rzeczą ludzką, w tym też popełniać błędy za kierownicą i wydziwiać różne głupiutkie durności, np. w stylu uprzejmości na siłę (to chyba jest właśnie to, o co Ci chodziło głównie, czyli np. wcale nie ma jakiegoś nadmiernego ruchu i trudności dla wyjeżdżających z podporządkowanej, a ktoś uparł się, że przepuści, mieszając tym samym w głowach zarówno kierowcom za nim, jak i temu, który miałby skorzystać z uprzejmości), ale można uniknąć przykrych skutków, jeżeli jedzie się z przepisową prędkością. W końcu czemuś te przepisy i ograniczenia służą. Lepiej pouczać ścigantów aż do znudzenia, że jak jest na prostym odcinku ograniczenie do 50 albo nawet i 40, to nie dlatego, żeby uprzykrzyć życie naśladowcom Valentino Rossiego, ale np. z powodu licznych przejść dla pieszych, skrzyżowań, bliskości szkoły etc.<br><hr>PinKee
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 13/6/2009, 13:54

Kultura i uprzejmośc są jak najbardziej wskazane na drodze,bo niektórzy godzinami nie wyjechaliby z bocznej drogi mówie o miastach a motocykliści niech zachowają odpowiednią szybkośc to im nic nie grozi<br><hr>okular
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 13/6/2009, 20:54

Komentatorzy napisał(a):"Idę o zakład, że bez uprzejmości da się żyć na drodze i to znacznie lepiej niż z nią. Wystarczy, aby każdy bezwzględnie stosował się przepisów."
Jak to mówią, nie próbuj być świętszy od papieża. Nie wierzę, że autor nigdy przenigdy nie przeciął podwójnej ciągłej, nie przekroczył prędkości chociażby o 1 km/h. Hipokryzja niestety straszną rzeczą. Najlepiej niech wszyscy będą nieuprzejmi i będzie się czekało na wyjazd z podporządkowanej po 2 godziny.<br><hr>Gooliver<br>
Komentatorzy napisał(a):Chyba Autor chciał włożyć kij w mrowisko. W jednym z artykułów - nie pamiętam, czy to był Lovtza, czy inny redaktor - była taka sentencja, że wszak nikt poważnie nie myśli, iż ścigacze są zrobione po to, by jechać 50, czy 90 km/h. Jak to się ma do bezwzględnego stosowania się do przepisów? Kochani na 2 kółkach - łamiecie przepisy nagminnie, OK my w "puszkach" też. Ale albo rybka, albo przewóz. Żądacie nie wpuszczania z podporządkowanej? Bardzo proszę. Ale nie ma mowy o przekraczaniu 50 na terenie zabudowanym w godzinach 5-23, nie ma "omijania korków" przez przecinanie podwójnej, czy pojedynczej ciągłej, nie ma wyprzedzania (bo jeśli w korku auta się poruszają nawet powoli, to już nie jest omijanie) przed skrzyżowaniem, nie ma wyprzedzania po prawej w terenie zabudowanym, jeśli nie są wyznaczone pasy ruchu, nie ma przekraczania 90 km/h poza terenem zabudowanym na drogach innych niż ekspresowe i autostrady. Wystarczy? Czy Wy nie zdajecie sobie sprawy, że my, co bardziej doświadczeni "puszkowcy". "katamaraniarze", czy jak jeszcze bardziej obelżywie nas zwać, często musimy Was traktować jak małe dzieci, co jak mu się nie da zabawki, to się rozryczy, albo - co jeszcze gorzej - zrobi sobie krzywdę? Autorze - trochę odpowiedzialności za słowo.<br><hr>dawid<br>
Komentatorzy napisał(a):Facet ty nie masz pojęcia o czym mówisz. Ile razy jest taka sytuacja, że motocykliści giną z winy kierowców samochodów ? Zgodzę się, że niektórym zdarzy się jechać za szybko ale nie wszyscy nagminnie łamią przepisy. Wielu młodych kierowców ginie dlatego, że kierowcy 4 kółek ciężko jest spojrzeć w lusterko. Jestem ciekaw czy gdybyś był motocyklistą mówiłbyś tak samo. Pozdrawiam<br><hr>Maciej<br>
Wiem, o czym mówię, 30 lat za kółkiem daje pole do obserwacji, choć nie generalizuję. Jest na naszym ulubionym portalu "Ścigacz" (naprawdę bardzo lubię tu zaglądać) taki dość pouczający filmik pokazujący kolizję motocyklisty z samochodem marki warszawa. Tytuł filmiku świadczy, że cała złość redakcji obróciła się przeciw kierowcy leciwego auta, który bardzo powoli zjeżdża z pasa środkowego na prawy do krawężnika - czy to z niedołęstwa, czy z powodu awarii pojazdu. I wtedy ląduje mu na bagażniku motocykl jadący znacznie szybciej niż pozwalają przepisy skrajnym prawym pasem. Całe szczęście motocyklista przeżył, motocykl nie za bardzo. Kierowca warszawy nie miał szans, żeby zobaczyć motocyklistę w prawym lub wstecznym lusterku, w które się zerka, a patrzy się do przodu. Mogę Cię zapewnić, że mam oczy dookoła głowy, nie raz, nie dwa się zdarzyło w korku, że dociągnąłem do krawężnika, żeby mnie motocyklista mógł bezpiecznie ominąć lub wyprzedzić, nie pakując się na przeciwny pas. A na Twoje pytanie odpowiem tak: już niedługo będę motocyklistą i wiem, jak się zachować na drodze, żeby kierowcy samochodów nie gotowali się na moje zachowanie. Nie walczmy ze sobą na drodze, pomagajmy sobie! To jest także apel do kierowców 4 kółek - wiem, że skazany na częściową porażkę. Pozdrawiam, Panie Maćku i życzę szerokości na czterech, dwóch, jednym :)<br><hr>dawid
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 13/6/2009, 21:12

Komentatorzy napisał(a):Drogi Druhu Lovtza (mam nadzieje, ze po 3 lipca - egzamin na A), katamaraniarze (a to mam od 1975) robią sobie tę przysługę, że w warunkach korka wpuszczają incydentalnie lub na zamek błyskawiczny. Co w Pana tekście oznacza omijanie korka przez moto? Czy nie przypadkiem, że we wstecznym lewym lusterku widzę motocyklistę, który przekroczył podwójną ciągłą? Wpuszczany kierowca skręcający w lewo ma prawo nie spodziewać się pojazdu na tym pasie. Czy to nie tak było? Pzdr.<br><hr>Dawid<br>
Komentatorzy napisał(a):Cześć,

Bardzo dobre pytanie. Przejeżdżanie po ciągłej to ewidentne wykroczenie. Nie wiem, jak u was w okolicy, ale u mnie korki ciągną się kilometrami przed skrzyżowaniem. Wtedy jest przerywana linia między pasami. Wtedy mam prawo wyprzedzać stojące/wlokące się samochody. Pewnego razu przez szczelinę między nimi wyskoczyła prosto na mnie pani w Uno. Na szczęście tylko otarłem się o jej zderzak... <br><hr>Lovtza<br>
OK, jasna sprawa, teraz lepiej rozumiem intencje przy pisaniu tekstu. U mnie akurat wygląda to tak, że ustawia się długa linia aut na ulicy przedzielonej podwójnym pasem biegnącej w kierunku centrum, która w dodatku jest kręta. Można nie wiem, jak się wpatrywać we wsteczne lusterka, a sytuacja i tak może zaskoczyć. Powiem jednak, że żaden motocyklista, czy motorowerzysta nie zaskoczył mnie tak, jak samochodziarz, który omijał ten cały bałagan na Kartuskiej w Gdańsku po prawej chodnikiem. No i tu rączki opadają. Usunąć się w lewo? A co , jak będzie jechał motocyklista? Racja - uprzejmość może zabić (ćwieka).<br><hr>dawid
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 13/6/2009, 21:49

Komentatorzy napisał(a):Temat przejeżdżania pomiędzy samochodami przez jednoślady był wałkowany nie raz na ścigaczu i forum Policji - nie ma przepisu który by tego zabraniał (jeśli nie ma podwójnej ciągłej). A jeśli chodzi o szybkość ... Moja zasada to droga hamowania nie więcej niż 100m lub zasięg wzroku.<br><hr>raper<br>
Przepisu może i nie ma ale powinien ci wystarczyć zdrowy rozsądek. Nie jesteś na innych prawach niż samochód.<br><hr>paolo28
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 13/6/2009, 22:46

Jeśli pozwolicie podsumować... Bądźmy uprzejmi ale zachowujmy granice zdrowego rozsądku. No i starajmy się myśleć także za innych, mniej doświadczonych uczestników ruchu.<br><hr>raper
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 13/6/2009, 22:48

a dla przyjaciół motonitów : EXPECT UNEXPECTED... and use the force Luke... ;-)<br><hr>raper
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Poprzednia stronaNastępna strona


Powrót do Komentarze do artykułów na Ścigacz.pl



Kto przeglÄ…da forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości




na górê