[biblioteka] Crash test motocykla w PIMOT
Posty: 69
• Strona 3 z 4 • 1, 2, 3, 4
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Niewiele sie robi w zakresie bezpieczenstwa biernego motocyklistow. A wydaje mi sie , ze mozna by np. skonstruowac poduszke powietrzna do motocykla jako elementKomentatorzy napisał(a):Dziękujemy PIMOT'owi i Reszcie,za podjęcie działań.Czekamy również na dalsze testy...np,jak zachowa się chopper przy podobnym uderzeniu.Każdy rozpozna GS. Może nie śmiga on jakoś szczególnie,ale jak widać wystarczy. Mam nadzieję , że każdy wnioski sam wyciągnie i wyjedzie te 10 min. wcześniej,zamiast ryzykować. Trzeba mieć oczy dookoła "D..." niestety. Pozdrawiam,Szerokości.<br><hr>Wilku.<br>Komentatorzy napisał(a):pomysł na test wyszedł od Koła naukowego SiMR, dofinansowali go Rektor PW, PIMot i Rucker [firma badawczo- konstrukcyjna]. Dalsze testy np. czoper w ślizgu mogłaby dofinansować Policja z budżetu kontrowersyjnej akcji "....będą warzywa ".<br><hr>Vmax06<br>
wyposazenia dodatkowego. Moze PIMOT , moze Rucker mogli by cos w tym kierunku zrobic. Mozna przeciez na tym zarobic

- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Robienie takich testów to dobra sprawa, może kiedyś nasza cywilizacja rozwinie się w takim stopniu, że ułatwi kierowcy samochodu i motoru poruszanie się bezpiecznie po drodze. Ogólnie mówiąc, to wszyscy uważają że to motocykliści są winni, bo szybko jadą, bo urządzają sobie freestyle.. nie, tak nie jest.. Zazwyczaj winni są kierowcy, bo to oni kiedy jadą nie spojrzą dwa razy w lusterko, w końcu w lusterkach kierowców samochodów znajduję się tzw martwy punkt.. i to oni powinni zwracać szczególną uwagę. Nie przeczę, że większość wypadków jest również z winy kierującego motorem, bo jeśli zdaje sie prawo jazdy na motor na sprzęcie o pojemności 250 a przesiada się na typowe R1 które kupi tata to nie dziwmy się że po dodaniu gazu motor wali na koło.. Jeżdzę na motorze wiele lat zaczynałam od głupiej motorynki, która wydaje się być śmieszną, lecz stopniowo przyzwyczajałam się do większych pojemności.. dlatego nie miałam żadnego większego wypadku.. Warto przemyśleć swoje poczynania zanim wsiądzie się na motor ! Bo jednak to co kochamy najbardziej zabija nas. Nie zapominajmy o tym .<br><hr>Kasieńka - Kołobrzeg
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
dokładnie jak walisz w nad kole "to jest dobrzę" mozna tak powiedziec przynajmniej miałem miesiąc temu podobnego dzwona tylko nie przy 50km/hKomentatorzy napisał(a):gdy walisz centralnie w srodek boku to niemasz szans ciało masz porozrywane na strzepy lub zmiarzdzone ale jak w nad kole jest kilka procent na przezycie znam dwóch gości co przezyło takie uderzenie<br><hr>gsxr600<br>



Obrazenia ciała stłuczona dłoń lewa masakra nie nie wiedziałem ze ręka moze tak spuchnąc :/ ale cała tzn kosci

z moto został prawie dobry tylko silnik i moze rama<br><hr>kiiirys ninja
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Bajer kolego strzelasz jak ta lala. Wszystko zależy od sytuacji i czasu jaki pozostał ci na reakcję. Jak również tego jak zostałeś wyszkolony. Na drodze nie zależnie co prowadzisz w sytuacjach podbramkowych decyduje odruch. Nie masz odruchu to i 10 sekund nie starczy ci na podjęcie optymalnej decyzji. Dla kierowcy z doświadczeniem sekunda wystarcza do tego by nacisnąć hamulec nożny z przeciwskrętem i położyć motocykl na bok po uprzednim przeanalizowaniu sytuacji. Co więcej większość sytuacji można przewidzieć i wtedy nie masz sekundy tylko trzy na reakcję a to już wieczność. Trzeba tylko trenować trenować i jeszcze raz trenować.<br><hr>Scrooge McDuckKomentatorzy napisał(a):ciekawe czy w takiej sytuacji można cokolwiek zrobić?<br><hr>sab<br>Komentatorzy napisał(a):Wedlug mnie sprobowac polozyc motocykl na asfalcie dajac mocno w tylny hebel... albo jak jest za pozno wybic sie z motocykla zeby przeleciec nad dachem... w rezultacie sa to takie ulamki sekundy ze tylko doswiadczony kierowca ktory jest swiadomoy zagrozenia i nieraz w swojej glowie ukladal scenuriasze takeigo zdarzenia jest w stanie podjac trafna decyzje... dlatego warto czasem pomyslec zastanowic sie co mogl bym zrobic gdyby............ moze nam to czasem uratowac tylek !!<br><hr>vioox<br>Komentatorzy napisał(a):nie masz szans, aby zreealizowac zaplanowany scenariusz.
Po pierwsze - masz za malo czasu zaledwie 1sec.
Po Drugie - adreanalina tak ci wali w glowe, ze nie myslisz.
nie mialem na szczescie nigdy wypadku, ale raz bylem w podobnej sytuacji i zauwazylem, ze zapomnialem o jakichkolwiek wczesniej ulozonych scenariuszach...<br><hr>dd<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Co do wybicia się z motocykla marne szanse na zrealizowanie choć znam jednego trenera Aikido który tak zrobił. Przy czym uderzenie nie było w bok pojazdu tylko czołowo. Miał więcej przestrzeni. W zasadzie wystarczyło by staną na nogach. Jednak odruch mięśniowy nóg do pełnego wyprostu jest na tyle długi, że w znakomitej większości sytuacji to nie przejdzie. Forumowicze mogą sobie sami go zmierzyć. Mój na komendę wynosi około 0.45 sekundy +/- 0.2 sekundy bo tyle wynosiła reakcja kciuka osoby mierzącej. Zatem bez przygotowania należy ko przemnożyć około 3x. Czas reakcji stopy to mniej więcej tyle co czas reakcji kciuka. Wszystkie pomiary dotyczą jednego przypadku więc każdy musi sobie sam zmierzyć bo ludzie są bardzo różni. Tak czy siak pomysł ze skakaniem choć bardzo dobry w większości przypadków niewykonalny. Natomiast depnięcie nożnego z jednoczesnym przeciwskrętem jak najbardziej prawidłowe i w dużej liczbie przypadków do wykonania. Skutki wypadku dla motocyklisty też powinny być mniejsze ponieważ:Komentatorzy napisał(a):ciekawe czy w takiej sytuacji można cokolwiek zrobić?<br><hr>sab<br>Komentatorzy napisał(a):Wedlug mnie sprobowac polozyc motocykl na asfalcie dajac mocno w tylny hebel... albo jak jest za pozno wybic sie z motocykla zeby przeleciec nad dachem... w rezultacie sa to takie ulamki sekundy ze tylko doswiadczony kierowca ktory jest swiadomoy zagrozenia i nieraz w swojej glowie ukladal scenuriasze takeigo zdarzenia jest w stanie podjac trafna decyzje... dlatego warto czasem pomyslec zastanowic sie co mogl bym zrobic gdyby............ moze nam to czasem uratowac tylek !!<br><hr>vioox<br>
a) motocykl uderza jako pierwszy potem kierowca wali w motocykl a motocykl w tym przypadku jest bryłą elastyczną więc pochłonie sporą ilość energii. Patrz amortyzatory + plus sprężyny przedniego i tylnego zawieszenia oraz rama. To tak jak by motocyklista zyskał swoistego rodzaju elastyczny zderzak.
b)
jak przyjrzymy się testowi to wyraźnie widać, że motocykl dopija jeszcze motocyklistę do samochodu po zamianie energii na ruch obrotowy. Jestem w stanie się założyć bez liczenia, że energia ta powoduje sporą część obrażeń.
Także pomysł ze ślizgiem bardzo dobry.<br><hr>Scrooge McDuck
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
wg mnie takie testy to swietny pomysl tylko predkosc motocykla przy tych testach powinna byc przynajmniej 80-90 kmh gdyz bardzo niewielu motocyklistowporysza sie z predkoscia 49 kmh ale ta mala predkosc to jedyny minus tego testu<br><hr>maciek0790
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Zamiast silnika były obciążniki, z tego prostego powodu że silnik był potrzebny do innego projektu realizowanego przez Koło Naukowe Mechaników Pojazdów na Wydziale SiMR.Komentatorzy napisał(a):Sczegolnie ten w tescie. Zamiast silnika obciazniki.<br><hr>Ryszard<br>
Jednak ich masa, sposób zamocowania były tak dobrane, aby środek ciężkości pozostał w tym samym punkcie. Więc to na wynik miało naprawdę pomijalny wpływ.
Ja osobiście obstawiałem że manekin przeleci na dachem, jednak zawadził szczęką o dach i wynik było widać.
Po za tym przyjrzyjcie się jak przesunął się cały samochód. Na ujęciach z boku widać jak przednie koło odrywa się na wysokość prawie 10cm.
A że prędkość była "tylko" 50km/h to tylko daje wyobrażenie, że już tak niewielka prędkość może być zabójcza.<br><hr>Wojciech Fudała
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
niechce myslec co by bylo przy 80km/h .......ogolnie nic ta reklama nie daje mysle ze zdjecia z wypadkow wiecej by dały, takie reklamy musza robic wstrzas na motocyklistach i tyle<br><hr>bart
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Wczoraj w Wawie na Toruńskiej był crash test z udziałem moto i sam niestety motocyklista nie przeżył<br><hr>komentatorek
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Crasch test super... daje do myślenia.. ale wiele ludzi zobaczy to co jest tu zawarte i leci dalej.. moze gdyby było t troszke wiecej dramatyzmy było by bardziej "razace".. tak wiec wedlug ,mnie w takich CRASH_TESTACH Manekin powinien mieć w sobie coś w rodzaju krwi.. co by bardziej przedstawiało wyobrażenie skutków.. ale poza tym jest ok<br><hr>Wolly
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Film ten powinien być rozpowszechniany przede wszystkim przez telewizję, w godzinach największej oglądalności. Zbyt wielu użytkowników dróg kieruje się brawurą, kompletnym brakiem wyobraźni, lekceważąc życie nie tylko swoje, ale także innych, niewinnych ludzi. Ów wstrząsający obraz jest dla nich szansą na "obudzenie" się ze śmiercionośnego "letargu", póki jeszcze nie jest za późno...<br><hr>Elżbieta
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Zacznijmy od nauki jazdy.
Kraków, ul. Bora-Komorowskiego. Jadę spokojnie, staram się nie przekraczać prędkości w mieście. Sygnalizacja świetlna przy supermarkecie Real kilkaset metrów przed światłami wyprzedzam samochód z literką "L" na dachu. Dojeżdżam do świateł, zapala się żółte. Hamuję i zatrzymuję się przed sygnalizacją. Obok mnie, przemyka ze znaczną prędkością samochodzik z literką "L" na dachu. Patrzę na sygnalizator. Było na pewno czerwone. Zapala się zielone, ruszam i doganiam "L"-kę. Za kierownicą młody mężczyzna, a obok niego starszy Pan. Rozumiem, że starszy Pan (instruktor), nie miał po swojej stronie pedałów hamulca i sprzęgła. Skoro nie miał w/w pedałów, zapewne miał pedał gazu, bo nie wierzę, żeby instruktor jazdy zezwolił swojemu uczniowi przejechać pojazdem na czerwonym sygnalizatorze świetlnym. <br><hr>Ronin
Kraków, ul. Bora-Komorowskiego. Jadę spokojnie, staram się nie przekraczać prędkości w mieście. Sygnalizacja świetlna przy supermarkecie Real kilkaset metrów przed światłami wyprzedzam samochód z literką "L" na dachu. Dojeżdżam do świateł, zapala się żółte. Hamuję i zatrzymuję się przed sygnalizacją. Obok mnie, przemyka ze znaczną prędkością samochodzik z literką "L" na dachu. Patrzę na sygnalizator. Było na pewno czerwone. Zapala się zielone, ruszam i doganiam "L"-kę. Za kierownicą młody mężczyzna, a obok niego starszy Pan. Rozumiem, że starszy Pan (instruktor), nie miał po swojej stronie pedałów hamulca i sprzęgła. Skoro nie miał w/w pedałów, zapewne miał pedał gazu, bo nie wierzę, żeby instruktor jazdy zezwolił swojemu uczniowi przejechać pojazdem na czerwonym sygnalizatorze świetlnym. <br><hr>Ronin
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
ten test doskonale pokazuje co dzieje sie ze szczenka gdy jezdzi sie w kasku odkrytym. pierwsze co to manekin zanurkowal broda w slupek i dach, wtedy sila moze wgniesc szczenke i przerwac rdzen. nikt mnie nie namowi na kask odkryty. a tu tylko 49 km/h bylo....<br><hr>Fazer
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Problem nie leży tylko w bezszczękowym kasku ale rowniez w sile impulsu / uderzenia i czasie jego trwania. Wartość HIC została przekroczona dwukrotnie nie mówiąc o wyłamaniu kręgów odcinka szyjnego. PRECYZYJNE OMOWIENIE WYNIKOW ZNAJDZIESZ [niestety dopiero w sobote] na stronie sponsora testu <a href="http://www.rucker.pl" target="blank" class="link">www.rucker.pl</a>.Komentatorzy napisał(a):ten test doskonale pokazuje co dzieje sie ze szczenka gdy jezdzi sie w kasku odkrytym. pierwsze co to manekin zanurkowal broda w slupek i dach, wtedy sila moze wgniesc szczenke i przerwac rdzen. nikt mnie nie namowi na kask odkryty. a tu tylko 49 km/h bylo....<br><hr>Fazer<br>
Pozdrawiam
<br><hr>Mariusz
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Inżynierską i biomechaniczną interpretację wyników testu dot. motocyklisty znajdziecie na stronie <a href="http://www.rucker.pl" target="blank" class="link">www.rucker.pl</a><br><hr>Vmax06
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Zobacz najpierw co dzieje się z karkiem motocyklisty. Zapewniam cie , że po tym uderzeniu będziesz potrzebował garnituru z dębowych desek a ty pieprzysz o ochraniaczu na szczękę. Debil<br><hr>AntymotocyklistaKomentatorzy napisał(a):ten test doskonale pokazuje co dzieje sie ze szczenka gdy jezdzi sie w kasku odkrytym. pierwsze co to manekin zanurkowal broda w slupek i dach, wtedy sila moze wgniesc szczenke i przerwac rdzen. nikt mnie nie namowi na kask odkryty. a tu tylko 49 km/h bylo....<br><hr>Fazer<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Marcin, poruszył mnie twój komentarz. Czasami zastanawiam się, czy ta pasja jest warta takiego ryzyka. Jak sądzisz? <br><hr>ArturKomentatorzy napisał(a):obrażenia przy podobnym zderzeniu, w warunkach rzeczywistych przy prędkości 47km/h(dokładnie tego nie wiem, ale tak ustalił biegły sądowy), kierowca samochodu wymusił pierszenstwo na skrzyżowaniu(obrażenia zaczynając od nóg w gore):
-złamanie prawej nogi + złamanie rzepki
- 2 otwarte złamania lewej nogi + złamanie rzepki
- usunięta śledziona, zszyta wątroba i jelito
- złamane oba nadgarstki
- pęknięte 3 kręgi szyjne 4,5 i 7
- uszkodzony splot barkowy
- obrzęk mózgu
kierowca motocykla spędził w szpitalach 8 miesięcy, przez miesiąc był nieprzytomny + ok 2 letnia rehabilitacja. prowadzi dość normalne życie, na codzień nie wymaga pomocy. ma niedowład prawej reki (uszkodzenie nerwu promieniowego i C5) i 1 000 000 innych poważnych i mniej poważnych.
powyższy tekst oparty jest na faktach autentycznych, kierowca motocykla byłem ja. sprawca wypadku był kierowca samochodu który skręcając w lewo zajechał mi drogę. wypadek wydarzył się w Warszawie na skrzyżowaniu ulicy Radzymińskiej i Trockiej.
jazda motocykla to wspaniaÅ‚a rzecz, ale konsekwencje ewentualnych kolizji… tragedia dla motocyklisty i jego rodziny.
wnioski:
1) Polskie drogi, ich opłakany stan, nie nadają się do poruszania motocyklem,
2) polscy kierowcy nie potrafią zrozumieć, ze motocyklista ma na drodze takie same prawa jak oni, a wyrazie kolizji szanse na przeżycie dużo mniejsze.
3) wydaje mi się, ze jeździłem rozsądnie i rozważnie(może dlatego żyje). po tym co przeżyłem, znam wartość zdrowia i życia ale motocykliści czasem nie doceniają tego co maja.
pewnie ci którzy będą chcieli to przeczytać pomyślą, ze jestem kolejnym który wygłasza kazania. mi tez wygłaszali, nie słuchałem i żałują, ale mam nadzieje, ze przynajmniej kilku z was, tak kierowców samochodów jak i motocykli, zastanowi się nad tym tekstem i może kogoś to uratuje.
ten tekst napisałem jedna, lewa ręka. nie pamiętam tego wypadku, ale widziałem crash test w PIMOT i oglądając go przeszły mnie ciarki. potrzeba takich symulacji, żeby zwiększać świadomość ludzi. Może kiedyś motocykliści będą bezpieczniejsi.
<br><hr>Marcin<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Znajomy miał ostatnio taki wypadek. Jechał ok. 50-55 km/h gdy wyjechał mu z podporządkowanej jakiś pajac. Od razu dał po heblach i wybił się z motocykla. Siła rozpędu wyrzuciła go tak, że koziołkując przeleciał nad autem, przytarł kolanami o ulice i zachamował głową o asfalt. Miał dobry kask więc głowa cała ale ogólnie miał masę szczęścia - starł tylko skórę z kolan ale się nie połamał.Komentatorzy napisał(a):ciekawe czy w takiej sytuacji można cokolwiek zrobić?<br><hr>sab<br>Komentatorzy napisał(a):Wedlug mnie sprobowac polozyc motocykl na asfalcie dajac mocno w tylny hebel... albo jak jest za pozno wybic sie z motocykla zeby przeleciec nad dachem... w rezultacie sa to takie ulamki sekundy ze tylko doswiadczony kierowca ktory jest swiadomoy zagrozenia i nieraz w swojej glowie ukladal scenuriasze takeigo zdarzenia jest w stanie podjac trafna decyzje... dlatego warto czasem pomyslec zastanowic sie co mogl bym zrobic gdyby............ moze nam to czasem uratowac tylek !!<br><hr>vioox<br>
Tyle tylko, że jeździ od 13 lat, ćwiczy stunt i jest wysportowany. Ja bym się pewnie wpakował w tą puszkę bo nie zdążyłbym wyskoczyć...<br><hr>piżmak
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Posty: 69
• Strona 3 z 4 • 1, 2, 3, 4
Powrót do Komentarze do artykułów na Ścigacz.pl
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości