Romet Z150 - pamietnik uzytkownika
hehehe podoba mi sie Twoje podejscie do tematu i wymyslony "test sprawnosci"....wrzuc go do basenu jak odpali potem to nic go nie pokona 

SV 650N...bo golasy som najfffajniejsze! | | https://www.youtube.com/channel/UCDq_gh ... aEDrqGNkDg
-
gumis - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 2866
- Dołączył(a): 10/9/2006, 13:08
- Lokalizacja: Ruda Śląska/Chorzów
Odpowiadając na pytanie Kigavy stwierdzam, że trudno powiedzieć. Wydaje mi się, że moi koledzy z pracy po cichu się ze mnie śmieją, bo tak "otwartym tekstem" im nie wypada. Dorosły facet, żonaty, dzieciaty i zamiast domu z basenem ewentualnie jakiegoś samochodu kupuje sobie motocykl w dodatku made in china. Z boku to na pewno poważnie nie wygląda. Tym bardziej niech się śmieją. Wydaje mi się, że w naszym życiu mamy mało powodów do śmiechu, a jeżeli ja i moje pierdzikółko dostarczamy ludziom rozrywki to dobrze. Mnie osobiście nie specjalnie interesuje "co ludzie powiedzą" - przecież Rometa kupiłem sobie, a nie ludziom 

Każdy jeździ tym, na co go stać, a najważniejsze jest to, co wozisz pod kaskiem
- kitoslaw
- Świeżak
- Posty: 77
- Dołączył(a): 5/8/2008, 13:26
- Lokalizacja: Białystok
kitoslaw,szkoda ze kupiłes tego rometa,o wiele lepiej byłoby jakby ktoś taki test zrobił nowemu gixerowi itp:)
Moze ktos wezmie z Ciebie przykład i bedzie sie tu dzielil swoimi "przygodami" z nowym moto.
zazwyczaj kazdy chwali to co ma i uważa ze jego jest "najjj naj naj",a Ty piszesz jasno jak sprawa wygląda,szacun chłopaku
Moze ktos wezmie z Ciebie przykład i bedzie sie tu dzielil swoimi "przygodami" z nowym moto.
zazwyczaj kazdy chwali to co ma i uważa ze jego jest "najjj naj naj",a Ty piszesz jasno jak sprawa wygląda,szacun chłopaku


Jak każdy właściciel Kawasaki mam zawsze racje i jestem najmądrzejszy

zx6r '2006
-
mlody - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 1350
- Dołączył(a): 10/5/2006, 20:55
- Lokalizacja: opo
oczywiście moje pytanie nie miało pod kontekstu i nie naśmiewam się z Ciebie, bo zgadzam się z tym co napisałeś w podpisie. Tak samo ktoś może wyśmiewać nas że jeździmy CBRką która ma ponad 15 lat, ale najważniejsze jest to że jeździmy na tym co lubimy i kochamy to co robimy.
jest tylko jeden mały ale jakże ważny szczegół- to jest chińczyk a ludzie nie czują szacunku do tych pojazdów i tak już to raczej pozostanie.
jest tylko jeden mały ale jakże ważny szczegół- to jest chińczyk a ludzie nie czują szacunku do tych pojazdów i tak już to raczej pozostanie.
only god can judge me
-
kagiva - Świeżak
- Posty: 402
- Dołączył(a): 12/7/2008, 09:37
- Lokalizacja: wschód
Hmmm a jak tak wyjadÄ™ z cyklu "czy wiesz co jesz":
http://pl.youtube.com/watch?v=VUxxPTm0w ... re=related
A teraz co do nowych rometów: wszystko jest robione na zamówienie rometa w chinach, składane w PL. Jakość wykonania elementów jest Bardzo dobra/dobra nie słyszałem by ktoś narzekał. Jakość montażu: i tu zaczyna sie temat rzeka. Większość rometów jest składana na odwal się(płacą im od złożonej sztuki), bądź przez ludzi którzy się ni znają. Skutkiem są źle złożone jednoślady, na które ludzi narzekają... Niezawodność: póki co to chyba największy przebieg to 20.000km i 0 usterek.
Teraz nieco subiektywnie: mam rometa Z125, kupionego w 05.2008r. Silnik jest skopiowany z hondy CG125. Wiele elementów od Japończyka pasuje do rometa. Pytałem ostatnio pewnego właściciela wyżej wspomnianej Hondy jak to jeździ i doszedłem do wniosku, ze romet jeździ porównywalnie(te same prędkości podróżne, spalania, zmiany biegów przy odpowiednich obrotach). Mój egzemplarz to pomnik cwaniactwa, noobostwa polskich mechaników. Elementy "złe" przy moim egzemplarzu:
-kierownica(niewyregulowana, przez co była krzywa)
-światła(niewyregulowane, krótkie były długimi, postojówki krótkimi, a długie leciały w kosmos) - zrobiłem
-dźwignia zmiany biegów(wygięta)-zrobiłem
-łańcuch był suchy i nienaciągnięty - zrobiłem
-bak jest krzywo przykręcony- do zrobienia
-stopki chodziły opornie, smar załatwił problem.
-błotnik przedni był pęknięty w miejscu gdzie był przykręcony - nowy dostałem jako że mam gwarancję
Nowy sprzęt i takie rzeczy. Trochę irytujące
.. Sprzęt wyróżnia się niskim paleniem: 2l/100km co daje duży zasięg, 800km(ja tankuje przy 750km). Silnik im dłużej pracuje tym ładniej chodzi, na początku strasznie trzęsło, a teraz nic. Plastiki nie trzeszcza.
Reasumując: gdybym nie poprawiał montażu to by mnie chyba szlag trafił. Ale teraz jest z moto max zadowolony. Szkoda, że nie mogłem nim więcej jeździć(dziś mam 1200km przebiegu). W przyszłym roku planuję sobie dalsze wyprawy
. Polecam zadzwonić do Podgrodzia i poprosić o moto w postaci KITu, czyli zestawu do samodzielnego montażu. Zrobisz sam - znasz każdą śrubkę.
pozdrawiam pasti
http://pl.youtube.com/watch?v=VUxxPTm0w ... re=related
A teraz co do nowych rometów: wszystko jest robione na zamówienie rometa w chinach, składane w PL. Jakość wykonania elementów jest Bardzo dobra/dobra nie słyszałem by ktoś narzekał. Jakość montażu: i tu zaczyna sie temat rzeka. Większość rometów jest składana na odwal się(płacą im od złożonej sztuki), bądź przez ludzi którzy się ni znają. Skutkiem są źle złożone jednoślady, na które ludzi narzekają... Niezawodność: póki co to chyba największy przebieg to 20.000km i 0 usterek.
Teraz nieco subiektywnie: mam rometa Z125, kupionego w 05.2008r. Silnik jest skopiowany z hondy CG125. Wiele elementów od Japończyka pasuje do rometa. Pytałem ostatnio pewnego właściciela wyżej wspomnianej Hondy jak to jeździ i doszedłem do wniosku, ze romet jeździ porównywalnie(te same prędkości podróżne, spalania, zmiany biegów przy odpowiednich obrotach). Mój egzemplarz to pomnik cwaniactwa, noobostwa polskich mechaników. Elementy "złe" przy moim egzemplarzu:
-kierownica(niewyregulowana, przez co była krzywa)
-światła(niewyregulowane, krótkie były długimi, postojówki krótkimi, a długie leciały w kosmos) - zrobiłem
-dźwignia zmiany biegów(wygięta)-zrobiłem
-łańcuch był suchy i nienaciągnięty - zrobiłem
-bak jest krzywo przykręcony- do zrobienia
-stopki chodziły opornie, smar załatwił problem.
-błotnik przedni był pęknięty w miejscu gdzie był przykręcony - nowy dostałem jako że mam gwarancję
Nowy sprzęt i takie rzeczy. Trochę irytujące

Reasumując: gdybym nie poprawiał montażu to by mnie chyba szlag trafił. Ale teraz jest z moto max zadowolony. Szkoda, że nie mogłem nim więcej jeździć(dziś mam 1200km przebiegu). W przyszłym roku planuję sobie dalsze wyprawy

pozdrawiam pasti
Romet Z125 - początki są trudne, jedyna taka kanciapa na mieście
!

- Pasti
- Świeżak
- Posty: 47
- Dołączył(a): 22/5/2008, 20:03
wikples napisał(a):Każdy jeździ na tym, na co go stać i troche tolernacji by się niektórym przydało.
Fajnie, że ktoś opisuje swoje przygody ze swoim motocyklem. Z wielkim zaciekawieniem, obserwuję ten temat.
pozdrawiam
Troche nie o to chodzi, jezeli kogos stac, zeby wyplacic 4.500 zł za nowego rometa to z pewnoscia stac go na YBR 125 za 4.500zł, moze sie myle ? Tu nie chodzi o to na co kogo stac, tylko kto jak wydaje swoje pieniadze, kwestia tolerancji? Nitk tu nie krytykuje tych, ktorzy jezdza 15letnimi sprzetami po 3.000zł, racja? A z tymi, ktorzy jezdza drogimi podrobkami (4.000 to ogromna suma w porownaniu z jakoscia jaka daja chinskie sprzety) jest troche inaczej, jak myslisz dlaczego? Warto sie nad tym zastanowic, nie chodzi o to, czy jezdzisz motocyklem za 2.000zł czy za 20.000zł

Na końcu będziemy pamiętać nie słowa naszych wrogów, ale milczenie naszych przyjaciół.
-
herbatkowy - Bywalec
- Posty: 608
- Dołączył(a): 12/8/2008, 14:22
- Lokalizacja: Ostrołęka
herbatkowy napisał(a):Warto sie nad tym zastanowic, nie chodzi o to, czy jezdzisz motocyklem za 2.000zł czy za 20.000złTylko w co wsadzasz swoje ciezko zarobione pieniadze.
Tak tylko to jest subiektywny wybór osoby nabywającej. Po prostu więcej + znalazł ktoś w nowym chinolnu niż w używce markowej (wiem, że to trudne, ale każdy patrzy pod innym kątem). Generalnie każdy wydaje pieniądzie jak chce i gdzie chce, a to czy my go wysłuchamy i będziemy go rozumieli to jest w tym przypadku tolerancja.
btw. YBR jest produkowana w Chinach. Wiem, że to Yamaha, ale główne argumenty przeciw Rometowi, to to, że jest produkowany w Chinach

-
wikples - Bywalec
- Posty: 969
- Dołączył(a): 24/1/2008, 20:18
- Lokalizacja: Wrocław
Faktycznie kontrola jakości w Romecie pozostawia wiele do życzenia. Moja maszyna jest tego ciągle żywym przykładem (zardzewiały wahacz, lampa która się stopiła po 500 km przebiegu). Tego typu niedoróbki nie powinny opuścić fabryki. Na szczęście w moim przypadku większość niedoróbek została usunięta. Pozostał ten nieszczęsny wahacz, którego nie odpuszczę. Ale ja jestem (jak mówi jeden z moich znajomych) jak król Midas z tą różnicą, że to do czego ja dotknę zamienia się w gówno. W związku z tym może większość Rometów jest taka jak mówił ten pan z filmu
Dzisiaj przestało padać i byłem w serwisie żeby się rozliczyć z panem mechanikiem za naprawę brzęczącego klocka hamulcowego. Pan mechanik wziął ode mnie 32 zł za nowe klocki, robocizna w ramach gwarancji. Mechanik powiedział, że dopasował klocki od Aprilli, takie które są mocowane w cylinderku i te nie mają prawa dzwonić i faktycznie nie dzwonią.
Od chwili kupna przejechaÅ‚em swoim pierdzikółkiem 620 km na 20 litrach paliwa (nie liczÄ…c tego co byÅ‚o w baku przy wyjeździe ze sklepu), a w zbiorniku jeszcze nie jest pusto. Z tego wynika, że pierdzikółko zjada niewiele ponad 3 litry paliwa na 100 km. Jak do tej pory wszystkie wyjazdy zakoÅ„czyÅ‚em szczęśliwie w garażu, chociaż (jak ktoÅ› pisaÅ‚ już na tym forum) nie wypuszczam siÄ™ dalej niż daÅ‚bym radÄ™ przypchać maszynÄ™ do garażu. Maksymalnie jechaÅ‚em 90 km/h na 5 biegu przy ok. 7500 obr/min. Mam nadziejÄ™, że po deszczowym wrzeÅ›niu nadejdzie sÅ‚oneczny październik z prawdziwÄ…, polskÄ… zÅ‚otÄ… jesieniÄ… i bÄ™dziemy mieli możliwość jeszcze trochÄ™ pojeździć przed zimÄ… – czego wam wszystkim życzÄ™.

Dzisiaj przestało padać i byłem w serwisie żeby się rozliczyć z panem mechanikiem za naprawę brzęczącego klocka hamulcowego. Pan mechanik wziął ode mnie 32 zł za nowe klocki, robocizna w ramach gwarancji. Mechanik powiedział, że dopasował klocki od Aprilli, takie które są mocowane w cylinderku i te nie mają prawa dzwonić i faktycznie nie dzwonią.
Od chwili kupna przejechaÅ‚em swoim pierdzikółkiem 620 km na 20 litrach paliwa (nie liczÄ…c tego co byÅ‚o w baku przy wyjeździe ze sklepu), a w zbiorniku jeszcze nie jest pusto. Z tego wynika, że pierdzikółko zjada niewiele ponad 3 litry paliwa na 100 km. Jak do tej pory wszystkie wyjazdy zakoÅ„czyÅ‚em szczęśliwie w garażu, chociaż (jak ktoÅ› pisaÅ‚ już na tym forum) nie wypuszczam siÄ™ dalej niż daÅ‚bym radÄ™ przypchać maszynÄ™ do garażu. Maksymalnie jechaÅ‚em 90 km/h na 5 biegu przy ok. 7500 obr/min. Mam nadziejÄ™, że po deszczowym wrzeÅ›niu nadejdzie sÅ‚oneczny październik z prawdziwÄ…, polskÄ… zÅ‚otÄ… jesieniÄ… i bÄ™dziemy mieli możliwość jeszcze trochÄ™ pojeździć przed zimÄ… – czego wam wszystkim życzÄ™.
Każdy jeździ tym, na co go stać, a najważniejsze jest to, co wozisz pod kaskiem
- kitoslaw
- Świeżak
- Posty: 77
- Dołączył(a): 5/8/2008, 13:26
- Lokalizacja: Białystok
należy zauważyć że to już 250ccm a nie 150ccm i dlatego różnica cenowa nie jest spowodowana tylko tym że model składany jest w Europie.
kitoslaw czy te wyprawy są dalekie? bo nie wiem na jaką odległość jesteś gotowy przypchać moto
jeśli temperatura spada do 10 a nawet poniżej 10 to jak sprawuje się maszyna, ponieważ teraz miałeś okazję ją przetestować w takich warunkach.
kitoslaw czy te wyprawy są dalekie? bo nie wiem na jaką odległość jesteś gotowy przypchać moto

jeśli temperatura spada do 10 a nawet poniżej 10 to jak sprawuje się maszyna, ponieważ teraz miałeś okazję ją przetestować w takich warunkach.
only god can judge me
-
kagiva - Świeżak
- Posty: 402
- Dołączył(a): 12/7/2008, 09:37
- Lokalizacja: wschód
Myslisz, ze w produkcji tak bardzo liczy sie czy to jest silnik 150, czy 250? Ta sama rama i tak dalej, silniczek to maly pikus
Wlasnie to, gdzie jest produkowany i jakimi kosztami wplywa na jego cene. Oczywiscie pojemnosc tez, ale nie przede wszystkim.

Na końcu będziemy pamiętać nie słowa naszych wrogów, ale milczenie naszych przyjaciół.
-
herbatkowy - Bywalec
- Posty: 608
- Dołączył(a): 12/8/2008, 14:22
- Lokalizacja: Ostrołęka
Zle mnie rozumiales albo ja zle sie wyrazilem. W produkcji nie ma wiekszej roznicy kosztow czy robia silnik 600 a 1000, a przynajmniej ta roznica nie jest na tyle duza, zeby motocykl 1000 kosztowal 2 razy tyle, co 600...
Na końcu będziemy pamiętać nie słowa naszych wrogów, ale milczenie naszych przyjaciół.
-
herbatkowy - Bywalec
- Posty: 608
- Dołączył(a): 12/8/2008, 14:22
- Lokalizacja: Ostrołęka
o podwójnej różnicy nie mówię bo gdyby takowa wystąpiła to byłoby to nieopłacalne dla producentów. co do cen moto dużą rolę odgrywają opłaty celne jako że Chiny nie należą do UE więc koszty rosną ale wyrównaniem jest tania siła robocza, gdzie takiej w Europie nie ma bo każdy i tak narzeka że mało zarabia więc producenci muszą sypnąć $ do kieszeni pracownikom.
oki wróćmy do tematu
oki wróćmy do tematu

only god can judge me
-
kagiva - Świeżak
- Posty: 402
- Dołączył(a): 12/7/2008, 09:37
- Lokalizacja: wschód
Witam wszystkich. JeÅ›li chodzi o pytanie Kagivy to ja jestem maÅ‚y facet i dużo siÅ‚y nie mam, w zwiÄ…zku z tym daleko nie jeżdżę (podobno jest umowa asistance ale wolÄ™ tego nie próbować). Jak już wczeÅ›niej pisaÅ‚em potrzebny mi byÅ‚ tani Å›rodek miejskiego transportu, wiÄ™c poruszam siÄ™ na terenie miasta tak w promieniu 10 -15 km od domu. Najczęściej jeżdżę do pracy ok. 3 – 4 km w jednÄ… stronÄ™. Po zimie jak siÄ™ przekonam do mojego pierdzikółka i bardziej siÄ™ z nim oswojÄ™ to może wypuszczÄ™ siÄ™ dalej. Jak chodzi o zachowanie siÄ™ motocykla w jesiennej aurze (10 i mniej stopni ciepÅ‚a) to nie widzÄ™ specjalnych różnic z tym wyjÄ…tkiem, że muszÄ™ dÅ‚użej grzać silnik jak go rano odpalam. Z odpaleniem nie ma żadnego problemu – pali od pierwszego razu. Prócz tego zawieszenie jest chyba trochÄ™ twardsze, pewnie z powodu gÄ™strzego od zimna oleju w amortyzatorach.
Pozwolę sobie skomentować dyskusję na temat cen nowych maszyn. Wydaje mi się, że najdroższe w produkcji motocykli są technologie, które trzeba opracować, a w tym odpowiednio wykształceni i opłacani inżynierowie, biura konstrukcyjne, laboratoria, produkcja i testowanie prototypów. Aktualnie produkowane modele muszą na to wszystko zarobić. Oczywiście tania siła robocza to też ważna sprawa ale w moim przekonaniu nie przesądza o cenie końcowej. Chińczycy są konkurencyjni cenowo z dwóch podstawowych powodów: 1. nie muszą opracowywać nowych technologii i prototypów bo dostają to na talerzu od japończyków (w bardziej lub mniej legalny sposób) 2. mają tanią siłę roboczą. Firmy japońskie i europejskie chcąc utrzymać wiodącą pozycję na rynku muszą inwestować ogromne pieniądze w rozwój kadry inżynierskiej i nowe technologie i to jest chyba główny składnik ceny nowego, markowego motocykla. Myślę, że gdyby zatrzymali postęp technologiczny mogliby znacząco zejść z ceny ale z drugiej strony mam nadzieję, że do tego nigdy nie dojdzie i za 10 lat będzie można, po przystępnej cenie, kupić Chińczyka z silnikiem zasilanym wtryskiem, chłodzonym cieczą i z dwoma wałkami rozrządu, ABS-em itd. Ciekawe tylko czym wtedy będą zaskakiwać klientów japończycy
Pozwolę sobie skomentować dyskusję na temat cen nowych maszyn. Wydaje mi się, że najdroższe w produkcji motocykli są technologie, które trzeba opracować, a w tym odpowiednio wykształceni i opłacani inżynierowie, biura konstrukcyjne, laboratoria, produkcja i testowanie prototypów. Aktualnie produkowane modele muszą na to wszystko zarobić. Oczywiście tania siła robocza to też ważna sprawa ale w moim przekonaniu nie przesądza o cenie końcowej. Chińczycy są konkurencyjni cenowo z dwóch podstawowych powodów: 1. nie muszą opracowywać nowych technologii i prototypów bo dostają to na talerzu od japończyków (w bardziej lub mniej legalny sposób) 2. mają tanią siłę roboczą. Firmy japońskie i europejskie chcąc utrzymać wiodącą pozycję na rynku muszą inwestować ogromne pieniądze w rozwój kadry inżynierskiej i nowe technologie i to jest chyba główny składnik ceny nowego, markowego motocykla. Myślę, że gdyby zatrzymali postęp technologiczny mogliby znacząco zejść z ceny ale z drugiej strony mam nadzieję, że do tego nigdy nie dojdzie i za 10 lat będzie można, po przystępnej cenie, kupić Chińczyka z silnikiem zasilanym wtryskiem, chłodzonym cieczą i z dwoma wałkami rozrządu, ABS-em itd. Ciekawe tylko czym wtedy będą zaskakiwać klientów japończycy

Każdy jeździ tym, na co go stać, a najważniejsze jest to, co wozisz pod kaskiem
- kitoslaw
- Świeżak
- Posty: 77
- Dołączył(a): 5/8/2008, 13:26
- Lokalizacja: Białystok
Hehe kitoslaw, ale głupoty piszesz.. co z tego że chinczyki mają ABS, skoro jest to badziew który praktycznie nic nie robi? a jak będą robili motory na wtrysku no to ja bałbym się takim czyms dłużej pojezdzić.. jeszcze jakies kabelki się odczepią.. a japonce nie muszą niczym zaskakiwać.. bo normalny człowiek który zna się na rzeczy nie wezmie rometa, czy innego badziewa z chin tylko dlatego że ma abs, wtrysk i jest chłodzony cieczą.. wezmie japonca bo sama jakość wykonania powala chinczyki na kolana..
Dwaj obroncy chinczyków się znalezli.. a głupoty piszą ze głowa boli.. ale zresztą piszcie sobie co chcecie, ja wole markowy sprzęt, którym nie boje się jechać 5 km za miasto.. a jak lubisz adrenaline i ''mocne wrazenia'' w troche innym sensie no to kupuj sobie chinskie motory, którch ramy są robione z przetopionych puszek i innego złomu
Dwaj obroncy chinczyków się znalezli.. a głupoty piszą ze głowa boli.. ale zresztą piszcie sobie co chcecie, ja wole markowy sprzęt, którym nie boje się jechać 5 km za miasto.. a jak lubisz adrenaline i ''mocne wrazenia'' w troche innym sensie no to kupuj sobie chinskie motory, którch ramy są robione z przetopionych puszek i innego złomu

-
gba4 - Bywalec
- Posty: 543
- Dołączył(a): 12/9/2007, 19:29
gba4 nic mądrego z Twojej wypowiedzi nie przeczytałem. Napisz jakie to głupoty wypisuje kitoslaw i senekkorzenna bo nie rozumiem.
kitoslaw jeszcze mam jedno pytanie. jak to jest z elastycznością silnika w Twoim moto? przyśpiesza od zera płynnie czy ma jakieś chwilowe zaparcia?
kitoslaw jeszcze mam jedno pytanie. jak to jest z elastycznością silnika w Twoim moto? przyśpiesza od zera płynnie czy ma jakieś chwilowe zaparcia?
only god can judge me
-
kagiva - Świeżak
- Posty: 402
- Dołączył(a): 12/7/2008, 09:37
- Lokalizacja: wschód
Gba4, jeÅ›li chodzi o twoja analizÄ™ tego, co ja piszÄ™, to powiem krótko – jeżeli ChiÅ„czycy robiliby swoje motocykle z puszek po piwie, to byÅ‚bym szczęśliwy i piÅ‚bym wiÄ™cej piwa, a jakby dodali jeszcze trochÄ™ tytanu do stopu (co nie byÅ‚oby już takie drogie) to bym chyba zataÅ„czyÅ‚ ze szczęścia „jezioro Å‚abÄ™dzie” przed salonem Rometa. Dla twojej "wiedzy" poinformujÄ™, że Anglicy po II wojnie Å›wiatowej (mam nadziejÄ™, że wiesz o czym piszÄ™) robili samochody z aluminium (po Polsku giln, w ukÅ‚adzie okresowym Mendelejewa – to z kolei Rosjanin, a nie JapoÅ„czyk – symbol AL. Jak by ktoÅ› miaÅ‚ jakieÅ› wÄ…tpliwoÅ›ci surowiec ten sam co w puszkach po piwie), bo caÅ‚a stal poszÅ‚a na kadÅ‚uby okrÄ™tów wojennych (pozwólcie, że nie bÄ™dÄ™ wyjaÅ›niaÅ‚ różnicy miÄ™dzy okrÄ™tem, a statkiem) i do dzisiaj te samochody jeżdżą. JakbyÅ› nie wiedziaÅ‚ jak siÄ™ nazywajÄ… to powiem, że Lad Rover. Mam nadziejÄ™, że nie pomylisz tej marki z podłą bulwarówkÄ… jak np. Sang Yong czy Suzuki Grand Vitara. KoÅ„czÄ…c – kolego zanim zaczniesz pisać o materiaÅ‚ach troszeczkÄ™ poczytaj – to nie boli i szukaj znajomych wÅ›ród mÄ…dżejszych od siebie, ja tak robiÄ™ i nie mam wÄ…tpliwoÅ›ci z czego robi siÄ™ najlepsze motocykle.
WracajÄ…c do spraw poważnych, Kagiva jak chodzi o mój egzemplarz to zaparcia sÄ…. Wyczuwam wyraźny zaparcie mocy przy ok. 5000 – 5500 obr/min i wtedy trzeba silnik mocno „odżywić” żeby poszedÅ‚ wyżej. Apetyt na przyspieszenie odzyskuje powyżej 6500 obr/min i ciÄ…gnie Å‚adnie do 8500 obr/min i na tym koniec, wyżej nie idzie. SpróbowaÅ‚em wygarnąć mu do koÅ„ca w ubiegÅ‚y piÄ…tek podczas powrotu z pracy. Przy 8500 obr/min rozpÄ™dziÅ‚ siÄ™ do okoÅ‚o 110 km/h jazda z ta prÄ™dkoÅ›ciÄ… jednak nie należaÅ‚a do przyjemnoÅ›ci. Motocykl prowadziÅ‚ mnie. Moim zdaniem 90 km/h to wszystko przy czym można opanować tÄ… maszynÄ™ (producent zdaje sobie sprawÄ™ z tego co pisze w instrukcji). Jazda z wiÄ™kszÄ… prÄ™dkoÅ›ciÄ… możliwa jest tylko na prostej, suchej i równej nawierzchni w innym wypadku nie kontrolujesz maszyny. Wszystkim posiadaczom radzÄ™ dokrÄ™cać do koÅ„ca tylko przy wyprzedzaniu, jeżeli jest taka konieczność. W innym wypadku 90 km/h w zupeÅ‚noÅ›ci wystarczy.
Wszystkim motocyklistom życzę żeby pogoda jaką mamy w Białymstoku utrzymała się jak najdłużej i dotyczyła całej Polski.
WracajÄ…c do spraw poważnych, Kagiva jak chodzi o mój egzemplarz to zaparcia sÄ…. Wyczuwam wyraźny zaparcie mocy przy ok. 5000 – 5500 obr/min i wtedy trzeba silnik mocno „odżywić” żeby poszedÅ‚ wyżej. Apetyt na przyspieszenie odzyskuje powyżej 6500 obr/min i ciÄ…gnie Å‚adnie do 8500 obr/min i na tym koniec, wyżej nie idzie. SpróbowaÅ‚em wygarnąć mu do koÅ„ca w ubiegÅ‚y piÄ…tek podczas powrotu z pracy. Przy 8500 obr/min rozpÄ™dziÅ‚ siÄ™ do okoÅ‚o 110 km/h jazda z ta prÄ™dkoÅ›ciÄ… jednak nie należaÅ‚a do przyjemnoÅ›ci. Motocykl prowadziÅ‚ mnie. Moim zdaniem 90 km/h to wszystko przy czym można opanować tÄ… maszynÄ™ (producent zdaje sobie sprawÄ™ z tego co pisze w instrukcji). Jazda z wiÄ™kszÄ… prÄ™dkoÅ›ciÄ… możliwa jest tylko na prostej, suchej i równej nawierzchni w innym wypadku nie kontrolujesz maszyny. Wszystkim posiadaczom radzÄ™ dokrÄ™cać do koÅ„ca tylko przy wyprzedzaniu, jeżeli jest taka konieczność. W innym wypadku 90 km/h w zupeÅ‚noÅ›ci wystarczy.
Wszystkim motocyklistom życzę żeby pogoda jaką mamy w Białymstoku utrzymała się jak najdłużej i dotyczyła całej Polski.
Każdy jeździ tym, na co go stać, a najważniejsze jest to, co wozisz pod kaskiem
- kitoslaw
- Świeżak
- Posty: 77
- Dołączył(a): 5/8/2008, 13:26
- Lokalizacja: Białystok
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 63 gości