Zobacz wątek - Wypadek Ferrari na Pulawskiej
NAS Analytics TAG

Wypadek Ferrari na Pulawskiej

O wszystkim
_________

Postprzez mar111cin » 4/7/2008, 09:14

<b>Life begins at 200km/h!!!!</b>
było gsx600f, było ZX12R :(, jest V-Strom 650 AK8 :)
Avatar użytkownika
mar111cin
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 6941
Dołączył(a): 29/5/2006, 13:12
Lokalizacja: FSW (lubuskie)


Postprzez dark_angel » 4/7/2008, 10:20

falconiforme napisał(a):Widzisz dark_angel.
Ja cyferkami chciałem zwrócić jedynie na fakt, iż jazda ponad 200 i blisko 300 to zupełnie inna bajka.
Tutaj każde 20km/h mniej czy więcej to kompletna różnica.

Zgadzam się co nie zmienia faktu że 200km./godz. na tamtym odcinku to było zdecydowanie za dużo.

Tak samo na trasie, np 140km/h czasem jest ok, ale już 160km/h jest niebezpiecznie.

Dodatkowo jest taka mentalność, że skoro po kimś coś powtarzasz to inni myślą że Ty też tak myślisz.

Jest też taka mentalność że jak jechał przeciętny Kowalski to "głupek, baran, jechał za szybko itd." ale jak jechała znana osoba to "droga zawiniła".
Avatar użytkownika
dark_angel
Świeżak
 
Posty: 48
Dołączył(a): 12/6/2008, 18:39


Postprzez Thrillco » 4/7/2008, 15:08

Zgadzam się co nie zmienia faktu że 200km./godz. na tamtym odcinku to było zdecydowanie za dużo.
Oczywscie ,że za dużo..od swiateł do samego filaru akurat to Ferrari nigdy by nie osiągneło takiego wyniku a jak wiemy wczesniej kilka osób widziało Zientara stojącego na czerwonym. Nie...200 to za duzo...ustalone 150 juz jak najbardziej ok.
brak opisu...
Avatar użytkownika
Thrillco
Mieszkaniec forum
 
Posty: 2598
Dołączył(a): 22/2/2006, 20:57
Lokalizacja: Białystok

Postprzez Grubas » 4/7/2008, 21:43

CeBeRek napisał(a):Wszyscy narzekają na ograniczenia, ale pewnie gdyby w mieście było ograniczenie do 70 to wszyscy by jeździli 90 tak samo jak teraz jeżdżą 70.


Nie koniecznie. Wielu ludzi ma w d... ograniczenia prędkości i jeździ jak chce. Jak podniosą z 50 na 70 oni wcale nie przyspieszą. Takie mam jakieś przeczucie, że ponad połowa kierowców.
<a href="http://a-glass.pl">BMW F650 ST</a>
Avatar użytkownika
Grubas
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 908
Dołączył(a): 6/10/2006, 14:13
Lokalizacja: Poznań

Postprzez dark_angel » 4/7/2008, 23:01

Thrillco napisał(a):
Nie...200 to za duzo...ustalone 150 juz jak najbardziej ok.


Drogi są jakie są i to się nie zmieni a na pewno nie szybko. Powinniśmy przyjmować więc to z dobrodziejstwem inwentarza i jeździć po tym co mamy a przy tym wykonywać to jak najlepiej, najbezpieczniej tak by nie stwarzać zagrożenia dla siebie i innych. Jeżeli było ograniczenie do 50km./godz. na dobrej drodze to każdy normalny człowiek powinien wziąść pod uwagę możliwość zakładająca że ta droga nie jest jednak wcale tak dobra jakby się mogło wydawać. Każda więc prędkość większa od 50km./godz. jest w tym miejscu nieodpowiednia a im większa jest różnica tym większe zagrożenie. Przyjmijmy więc 150km./godz. to nadal jest zdecydowanie za dużo. Poza tym jeśli 150km./godz. to prędkość przy uderzeniu to wcześniej było więcej.
Avatar użytkownika
dark_angel
Świeżak
 
Posty: 48
Dołączył(a): 12/6/2008, 18:39

Postprzez Thrillco » 5/7/2008, 07:45

Ok Dark...to ustalmy na poczatek dyskusji pare spraw.
1. Czytaj ze zrozumieniem...również wczesniejsze posty....staraj się też doszukać ukrytego sensu w czytanym tekście (ironia, kpina itp.).
2.Twoim tokiem rozumowania dochodzimy do tej części społeczeństwa, która wychodzi z założenia, że jak sa kopani w dupe to widocznie tak musi być i trzeba się dostosować...cóz za swiatłe podejście do zycia.
3. A jeśli (co jest powszechne w tym kraju) pewne rzeczy na drodze pozostaja bo nikomu się nie chce zrobić czegokolwiek do końca i solidnie? Nie mówie tu tylko o syttuacji, kiedy droga jest swierzo po remoncie, wymianie nawierzchni i jest super git stan a SD pozostawia przy niej znaki tylko dlatego, że nie sa im potrzebne.
brak opisu...
Avatar użytkownika
Thrillco
Mieszkaniec forum
 
Posty: 2598
Dołączył(a): 22/2/2006, 20:57
Lokalizacja: Białystok

Postprzez dark_angel » 5/7/2008, 13:11

Thrillco, Ustalmy kilka pewnych faktów:

1. Jechał zdecydowanie za szybko (nie ważne czy 100, 150 czy 200 - za szybko)
2. Łamiąc punkt pierwszy odsunął od odpowiedzialności osoby odpowiedzialne za stan dróg, organizację ruchu itd. w tym miejscu
3. o winie drogi (czyt. osób za nią odpowiedzialnych) moglibyśmy pisać gdyby wypadek był wynikiem jazdy z prędkością 50-60km./godz.

Słuchaj jak chcesz możesz tolerować, akceptować głupotę a nawet się z nią utożsamiać - ja Ci nie bronię. Człowiek który miałby trochę oleju w głowie najpierw zapoznał by się z drogą a później "przycisnął"...
Avatar użytkownika
dark_angel
Świeżak
 
Posty: 48
Dołączył(a): 12/6/2008, 18:39

Postprzez Thrillco » 5/7/2008, 17:45

A ty pochodzisz z księzyca rozumiem?? Bo wiesz...ja moge w to wierzyć, ze Zientar nie znał tego odcinka drogi jak ty w ufoludki. Wierzysz w ufoludki??

I jeszcze raz ponawiam prośbe - naucz się w tekscie doszukiwac ukrytego ładunku wyrażającego emocje lub sens zdania. To dotyczy 1 punktu i tekstu pisanego wcześniej.
brak opisu...
Avatar użytkownika
Thrillco
Mieszkaniec forum
 
Posty: 2598
Dołączył(a): 22/2/2006, 20:57
Lokalizacja: Białystok

Postprzez dark_angel » 12/7/2008, 00:13

Nie mieszaj w to ufoludków, białych myszek i czego tam jeszcze byś chciał. Odcinka na pewno wystarczająco nie poznał albo zabrakowało mu oleju w głowie (dwie opcje) bo defekt na tej drodze dało się odczuć jadąc zwykłym samochodem a w Ferrari musiało być to jeszcze bardziej wyostrzone z powodu twardego zawieszenia.
Avatar użytkownika
dark_angel
Świeżak
 
Posty: 48
Dołączył(a): 12/6/2008, 18:39

Postprzez CeBeRek » 12/7/2008, 12:43

dark_angel nie mogę patrzeć na to co piszesz, po prostu nie mogę. Tam nie zginął tylko on, ale też inne 2 osoby...
Tutaj przyczyną nie jest nadmierna prędkość, tylko zły stan drogi.
f4 | | Przeczytaj !! | | viewtopic.php?p=209115#209115
Avatar użytkownika
CeBeRek
Stały bywalec
 
Posty: 1265
Dołączył(a): 27/8/2007, 23:04
Lokalizacja: trolownia

Postprzez Tomek00 » 12/7/2008, 13:02

To tylko i wyłącznie wina kierowcy gdyż przekroczył prędkośc , i koniec
Avatar użytkownika
Tomek00
Bywalec
 
Posty: 522
Dołączył(a): 4/5/2008, 12:01
Lokalizacja: Łódz

Postprzez mpn103 » 12/7/2008, 13:04

Jakby jechał 50km/h tak jak jest ograniczenie to by nic mu i innym się nie stało.
mpn103
Świeżak
 
Posty: 81
Dołączył(a): 30/6/2008, 23:09
Lokalizacja: Nadarzyn

Postprzez WhiteArmy00 » 12/7/2008, 17:44

CeBeRek weź skończ ,zazwyczaj się z tobą zgadzam,ale teraz nie, droga nie jest dobra fakt, ale jakby jechał 50km/h to by nie stracił panowania nad samochodem ... ale jechał 3 razy albo więcej szybciej i wybiło go i poszedł w długą na wiadukt.... Więc przyczyną największa ,jest szybkość a potem droga ... Bo też dla jaj tego ograniczenia tam nie dali..
WhiteArmy00
Świeżak
 
Posty: 446
Dołączył(a): 12/12/2006, 22:43

Postprzez CeBeRek » 12/7/2008, 18:59

A teraz jak zwykle piszą święte krowy.
f4 | | Przeczytaj !! | | viewtopic.php?p=209115#209115
Avatar użytkownika
CeBeRek
Stały bywalec
 
Posty: 1265
Dołączył(a): 27/8/2007, 23:04
Lokalizacja: trolownia

Postprzez dark_angel » 13/7/2008, 00:50

Nie drogi bo droga była "dostosowana" do prędkości maksymalnie 50km./godz. Przyjmując Twój tok rozumowania jeśli ktoś jedzie np. ponad dwieście zbliżając się do ostrego zakrętu i nie wyrobi się wylatując poza drogę to jest to wina zakrętu którego nie powinno tam być, tak?

Co do pozostałych osób które tam zginęły to zwróć uwagę że wszystkie te osoby jechały ponad 50km./godz.
Avatar użytkownika
dark_angel
Świeżak
 
Posty: 48
Dołączył(a): 12/6/2008, 18:39

Postprzez falconiforme » 13/7/2008, 17:55

dark_angel napisał(a):Nie drogi bo droga była "dostosowana" do prędkości maksymalnie 50km./godz.

Przyjmując Twój tok rozumowania jeśli ktoś jedzie np. ponad dwieście zbliżając się do ostrego zakrętu i nie wyrobi się wylatując poza drogę to jest to wina zakrętu którego nie powinno tam być, tak?

Co do pozostałych osób które tam zginęły to zwróć uwagę że wszystkie te osoby jechały ponad 50km./godz.


1. W Polsce jest za dużo znaków, i często są nieuzasadnione. Jeśli nie są uzasadnione zmniejsza się ufność w te znaki. A skoro mamy do nich ograniczone zaufanie nie traktujemy ich poważnie. A jak jest ich za dużo to nie na wszystkie zwracamy uwagę.
To jest NAJZWYKLEJSZY czynnik ludzki tak znaki w Polsce odbierać.
Jakby konstruktor samochodu umieścił ci stacyjkę w schowku, a w jej miejscu wstawił znak gdzie się stacyjka znajduje to była by to wada czy wszystko było by ok bo znak jest?

2. Jeśli droga jest zepsuta to się naprawia drogę czy stawia znaki?
Droga jest dla pojazdów czy dla urzędników i dla przepisów?
Droga ma nas prowadzić do celu czy ostrzegać, że jest co kilka kilometrów niebezpieczna?

3. Jeśli Na drodze jedzie się 50km/h to powinna być bezpieczna do conajmniej 100km/h. Są różne auta a w nich zawieszenia, gumy itp itd.
Do tego na drodze często panują różne warunki atmosferyczne.
A w ziemie jechać tam 50km/h tylnonapędowym samochodem też bez problemu można by było się rozwalić.
Skoro w tych najgorszych warunkach możemy jechać 50km/h, to świetnym samochodem w suchą pogodę "można" bezpiecznie jechać szybciej.

4. Nie stawiaj tego ograniczenia jako nakaz typu przeczytaj zapisz zastosuj. Ludzie to nie komputery. Jeśli jedziesz dopuszczalne 90km/h i widzisz 4 znaki na jednym słupie 2 lub 3 z nich pominiesz. A jeżdżąc w mieście znaków jest jeszcze więcej, a i tak bardziej musisz uważać na drogę niż na być może znak lub reklamę. W Polsce jest taki śmietnik reklamowy że aż chce się wymiotować.
I bajki że istnieje osoba na świece która stosuje się do wszystkich znaków
można opowiadać dzieciom.

To że był tam znak nie zmienia faktu że ludzie tam ginęli i że było tam niebezpiecznie.

A tak poza tym, po pierwszym wypadku można by było postawić beczki z wodą przy słupach by zniwelować potencjalny wypadek. Ale u nas nie naprawia się dróg i nie zabezpiecza przed wypadkami. Dlatego mamy takie statystyki jakie mamy. Wypadek MZ będzie sklasyfikowany jako "Niedostosowanie prędkości do warunków" mimo, że na tym samym uskoku zginęło tam więcej osób.
Ongoing Success
Avatar użytkownika
falconiforme
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 2841
Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
Lokalizacja: Morze

Postprzez dark_angel » 14/7/2008, 01:19

falconiforme napisał(a):
dark_angel napisał(a):Nie drogi bo droga była "dostosowana" do prędkości maksymalnie 50km./godz.

Przyjmując Twój tok rozumowania jeśli ktoś jedzie np. ponad dwieście zbliżając się do ostrego zakrętu i nie wyrobi się wylatując poza drogę to jest to wina zakrętu którego nie powinno tam być, tak?

Co do pozostałych osób które tam zginęły to zwróć uwagę że wszystkie te osoby jechały ponad 50km./godz.


1. W Polsce jest za dużo znaków, i często są nieuzasadnione. Jeśli nie są uzasadnione zmniejsza się ufność w te znaki. A skoro mamy do nich ograniczone zaufanie nie traktujemy ich poważnie. A jak jest ich za dużo to nie na wszystkie zwracamy uwagę.
To jest NAJZWYKLEJSZY czynnik ludzki tak znaki w Polsce odbierać.
Jakby konstruktor samochodu umieścił ci stacyjkę w schowku, a w jej miejscu wstawił znak gdzie się stacyjka znajduje to była by to wada czy wszystko było by ok bo znak jest?

2. Jeśli droga jest zepsuta to się naprawia drogę czy stawia znaki?
Droga jest dla pojazdów czy dla urzędników i dla przepisów?
Droga ma nas prowadzić do celu czy ostrzegać, że jest co kilka kilometrów niebezpieczna?

3. Jeśli Na drodze jedzie się 50km/h to powinna być bezpieczna do conajmniej 100km/h. Są różne auta a w nich zawieszenia, gumy itp itd.
Do tego na drodze często panują różne warunki atmosferyczne.
A w ziemie jechać tam 50km/h tylnonapędowym samochodem też bez problemu można by było się rozwalić.
Skoro w tych najgorszych warunkach możemy jechać 50km/h, to świetnym samochodem w suchą pogodę "można" bezpiecznie jechać szybciej.

4. Nie stawiaj tego ograniczenia jako nakaz typu przeczytaj zapisz zastosuj. Ludzie to nie komputery. Jeśli jedziesz dopuszczalne 90km/h i widzisz 4 znaki na jednym słupie 2 lub 3 z nich pominiesz. A jeżdżąc w mieście znaków jest jeszcze więcej, a i tak bardziej musisz uważać na drogę niż na być może znak lub reklamę. W Polsce jest taki śmietnik reklamowy że aż chce się wymiotować.
I bajki że istnieje osoba na świece która stosuje się do wszystkich znaków
można opowiadać dzieciom.

To że był tam znak nie zmienia faktu że ludzie tam ginęli i że było tam niebezpiecznie.

A tak poza tym, po pierwszym wypadku można by było postawić beczki z wodą przy słupach by zniwelować potencjalny wypadek. Ale u nas nie naprawia się dróg i nie zabezpiecza przed wypadkami. Dlatego mamy takie statystyki jakie mamy. Wypadek MZ będzie sklasyfikowany jako "Niedostosowanie prędkości do warunków" mimo, że na tym samym uskoku zginęło tam więcej osób.


1. Po części masz rację. Zwróć jednak uwagę na to że droga wyglądała na dobrą i jeśli znak ograniczenia stoi na takiej drodze to powinno budzić to jakieś podejrzenia.

Ad. 2. Jeżeli z pewnych powodów nie ma możliwości naprawy to najpierw powinno się postawić znak, później zająć się naprawą.

Ad. 3. Pomiędzy 50km/godz. a 100km./godz. różnica jest ogromna więc chyba lekko przesadziłeś. Nie wiem też co masz na myśli pisząć "świetny samochód". Jeżeli Ferrari uważasz za taki samochód to niekoniecznie musi być tak jak myślisz. Ferrafi ma bardzo sztywne zawieszenie i to sprawia że na tego typu usterce drogowej spisuje się gorzej od wielu innych "zwykłych" samochodów.

Ad. 4. Tak zginęło tam kilka osób i najprawdopodobniej wszystkie te osoby przekroczyły dozwoloną prędkość.
Avatar użytkownika
dark_angel
Świeżak
 
Posty: 48
Dołączył(a): 12/6/2008, 18:39

Postprzez Ryba » 14/7/2008, 07:12

tym bardziej jeśli giną w jakimś miejscu osoby, to powinno się w takim miejscu postawić jakieś zabezpieczenia, np. jeśli przechodnie giną na jakiś konkretnych pasach to zazwyczaj stawia się tam światla albo buduje kladke, a nie stawia znak w tym miejscu uwazaj bo ktos moze Cie potracic; jak byl kiedys taki slynny wypadek ze kolec wlecial na wysepke tramwajowa samochodem i wykosil paru ludzi, to od razu pojawily sie przed ta wysepka zapory z piachu i barierki, a niedlugo pozniej przebudowano przystanek - to jest konkretne dzialanie... samo stawianie znakow niczego nie rozwiazuje

drogi i i wszystkie budowle buduje sie tak aby wytrzymywaly kilka razy wiecej niz sie zaklada... np budowle zawsze MUSZA wytrzymac kilka razy wieksze obciazenie niz jest przewidziane i dopuszczone... to tak jak z windami.. jest napisane jakies dopuszczalne obciazenie, ale winda musi utrzymac i kilkunastrokrotnie wieksze i zaden projektant jak taka winda sie urwie nie bedzie sie tlumaczyl ze przeciez bylo ograniczenie, tylko najpierw komisja po wypadku sprawdzi czy byl zalozony wystarczajacy zapas wytrzymalosci...

tu tego zapasu nie bylo!
przyczajony tygrys, ukryty smok... zielony smok... Kawasaki
Obrazek
Avatar użytkownika
Ryba
Świeżak
 
Posty: 184
Dołączył(a): 22/9/2006, 10:10
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez falconiforme » 14/7/2008, 07:29

Dokładnie Ryba, u nas jest tak, że znaki chronią w większości urzędników a nie ludzi.

Ad. 4. Tak zginęło tam kilka osób i najprawdopodobniej wszystkie te osoby przekroczyły dozwoloną prędkość.

Nie ma to żadnego znaczenia. Tam ginęli ludzie.
Ongoing Success
Avatar użytkownika
falconiforme
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 2841
Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
Lokalizacja: Morze

Postprzez CeBeRek » 14/7/2008, 14:09

Jestem w stanie powiedzieć że 75% jest spowodowane przekroczeniem prędkości, przecież u nas nie ma sensownych ograniczeń prędkości więc każdy je łamie nie patrząc nawet na znaki i swój licznik, tylko wypatruje fotoradarów a szczególnie dziur, które mogą zniszczyć jego alusy na które musiał zapieprzać miesiąc w pracy. W przypadku motocyklisty, może zniszczyć życie jemu i jego rodzinie...
f4 | | Przeczytaj !! | | viewtopic.php?p=209115#209115
Avatar użytkownika
CeBeRek
Stały bywalec
 
Posty: 1265
Dołączył(a): 27/8/2007, 23:04
Lokalizacja: trolownia

Poprzednia stronaNastępna strona


Powrót do Hydepark



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości




na gr