Kto nie miał wypadku na motocyklu?
Posty: 38
• Strona 1 z 2 • 1, 2
Kto nie miał wypadku na motocyklu?
Witam!
Dużo czyta się na forum o wypadkach, ich przebiegu, możliwościach ich uniknięcia, dobrych radach, itp. Jest wiele filmów.
Nie znalazłem jednak tematu, w którym osoby nie mające nigdy wypadku mogłyby podzielić się swoim doświadczeniem.
Chciałbym poprosić osoby, które nigdy nie uczestniczyły w wypadku na motocyklu (nie bierzemy oczywiście pod uwagę gleb parkingowych, itp. interesują nas tylko wypadki w trakcie jazdy, kolizje z innymi pojazdami, poślizgi, utraty panowania nad motocyklem), aby napisały o tym oraz spróbowały pokusić się o refleksję jak to robią, że udaje im się jeździć bezpiecznie.
Jak należy jeździć, aby uniknąć wypadku?
Jak Wam siÄ™ to udaje?
Jak długo jeździcie?
Wasze wpisy będą dla mnie (i mam nadzieję dla innych) cennymi wskazówkami!
Dużo czyta się na forum o wypadkach, ich przebiegu, możliwościach ich uniknięcia, dobrych radach, itp. Jest wiele filmów.
Nie znalazłem jednak tematu, w którym osoby nie mające nigdy wypadku mogłyby podzielić się swoim doświadczeniem.
Chciałbym poprosić osoby, które nigdy nie uczestniczyły w wypadku na motocyklu (nie bierzemy oczywiście pod uwagę gleb parkingowych, itp. interesują nas tylko wypadki w trakcie jazdy, kolizje z innymi pojazdami, poślizgi, utraty panowania nad motocyklem), aby napisały o tym oraz spróbowały pokusić się o refleksję jak to robią, że udaje im się jeździć bezpiecznie.
Jak należy jeździć, aby uniknąć wypadku?
Jak Wam siÄ™ to udaje?
Jak długo jeździcie?
Wasze wpisy będą dla mnie (i mam nadzieję dla innych) cennymi wskazówkami!
-
eleventh - Świeżak
- Posty: 104
- Dołączył(a): 19/10/2007, 18:36
- Lokalizacja: Kraków
Nie wiem czy warto o tym pisać bo można skusić los?!
Miałem takie przypadki mówiąc że nie przydarzyło mi się w życiu to coś i później już to mi się przytrafiło.(Jestem przesądny)
Miałem takie przypadki mówiąc że nie przydarzyło mi się w życiu to coś i później już to mi się przytrafiło.(Jestem przesądny)
-
skwy - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 1540
- Dołączył(a): 7/10/2007, 08:21
- Lokalizacja: Gołdap
Tutaj nie wiele jest co mówić nigdy nie wiesz co Ci jest pisane możesz jeździć cholernie ostrożnie i nie ryzykować a i tak nie masz pewności, że nagle np Ci opona nie strzeli albo mrówka nie wyjdzie na ulice:)
YAMAHA YZF R6 2003r.
- Pomian
- VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 599
- Dołączył(a): 4/11/2006, 13:17
- Lokalizacja: Chełm
Pomian napisał(a):Tutaj nie wiele jest co mówić nigdy nie wiesz co Ci jest pisane możesz jeździć cholernie ostrożnie i nie ryzykować a i tak nie masz pewności, że nagle np Ci opona nie strzeli albo mrówka nie wyjdzie na ulice:)
Pytanie nie brzmi: czy wiesz co Ci pisane? Albo: Co mi się może przydarzyć gdy jadę na motocyklu?
Pytanie brzmi: Nie miałeś wypadku na motocyklu? Napisz o tym! Być może zwracasz uwagę na takie rzeczy, stosujesz takie środki ostrożności które DO TEJ PORY uchroniły Cię przed kolizją.
Co do przesądów to oczywiście szanuję to.
Moim jednak zdaniem mówienie o tym kto jaki miał wypadek, oglądanie fimów na których je widać, rozprawianie o nich, bardziej prowadzi do występowania u nas wypadków niż opowieści o bezkolizyjnej jeździe.
Zasada działa oczywiście w dwie strony

Jest coś takiego jak teoria przyciągania (NLP). Mówi ona (w wielkim skrócie) o tym że jeśli myślimy o jakimś zdarzeniu to przyciągamy je do siebie i prędzej czy później przytrafia się ono również nam. Polecam film The Secret lub literaturę NLP.
-
eleventh - Świeżak
- Posty: 104
- Dołączył(a): 19/10/2007, 18:36
- Lokalizacja: Kraków
już lepiej odwrotnie... Jak ktoś miał wypadek- to niech powie gdzie popełnił błąd itp...
Sprowadzę | Części,Akcesoria,dzież,TUNING | import_usa@o2.pl
-
R1 - Bywalec
- Posty: 940
- Dołączył(a): 10/2/2007, 20:34
- Lokalizacja: ja to wiem ?-z autopsji
Wypadku nie miałem. Przejechałem raptem 11 000 km w tym sezonie na Bandit 600.
1. Białe pasy.
Pierwsze poważne uniknięcie wypadku miało miejsce w około 10 min po tym jak zaczął padać deszcz.
Dojeżdżałem do świateł na jezdni z dwoma pasami w jednym kierunku. Na lewym pasie stały trzy samochody, na prawym tylko autobus stał pod kątem niewychylając się z przystanku. Autobus zostawił pół pasa miejsca więc oczywiście zacząłem jechać środkiem.
Jednak gdy byłem na wysokości ostatniego samochodu zapaliło się żółte światło. Autobus ruszył i miejsca już po środku nie było.
Gdy chciałem zahamować, przednie koło mi uciekło (pewnie biały ciągły pas po środku) za nim tylne koło poszło w prawo i już jechałem prostopadle do kierunku jazdy. Zrobiłem raptownie kontrę w prawo oraz złapałem za sprzęgło. Przy tym przez przypadek dodałem gazu. Motocykl wyprostował się i znalazłem się na lewym pasie między 2-gim a 3-cim samochodem.
Gdyby nie to, że nacisnąłem sprzęgło nie wiem gdzie bym wylądował.
2. Patrz w lusterka.
Poza terenem zabudowanym jechałem za dwoma samochodami. Jadący przede mną samochód wyprzedzał już wcześniej inne katamarany. Zrobiło się trochę wolnego miejsca więc czekam aż wyprzedzi. Czekam i nic, więc stwierdziłem że nie wyprzedza i sam zabrałem się do roboty zachowując margines od niego. Gdy moje koło było na wysokości jego maski on postanowił, że jednak k&^%a wyprzedza bez kierunku i spojrzenia czy nikt inny nie jedzie. Miałem szczęście, że zachowałem od niego odstęp bo by mnie baran zepchnął z jezdni.
Do dziś jestem tak wkur$%^ny na niego, że bym chyba spalił mu dom i psa gdybym wiedział gdzie mieszka.
3. Pani z prawego na parking w lewo.
Oglądałem sobie wypadki w necie i zauważyłem że kierowcy (na każdym była kobieta) nie patrzą czy nikt inny nie jedzie gdy one coś robią - pełna cholerna bezinteresowna sielanka.
Następnego dnia trochę kropiło i jadę w mieście, jednokierunkową z dwoma pasami, po lewym pasie.
Przede mną (około 10m-20m) na prawym pasie karawan (rodzinnym bus) jedzie trochę wolno. I myślę sobie "ta cholera przetnie mi pas". Zaczęła zwalniać ja też i wreszcie stało się. Kierunek z jednoczesnym zwrotem w lewo na mini parking przy chodniku. Gdybym się nie przejmował to wyglądałoby to jak egzekucja na mojej osobie. Zatrzymałem się, zaczęła wysiadać i pytam się kobiety (około 45) lat czy mnie widziała, że jadę lewym pasem? Ona, że nie widziała, że się uczy dopiero i mnie przeprasza itp itd.
Pojechałem, ciekawe jak by mnie przepraszała gdybym wbiłbym się jej przez drzwi - zapewne przytuliła by się do kolektora wydechowego.
4. Za szybko w zakręt.
viewtopic.php?t=13148
5. Kierunek w lewo.
Jadę za kobieciną, jedzie wolno więc wyprzedzam. A ona w ostatnim momencie skręca w lewo. Dałem po heblach i nic się nie stało. KU%$A kierunek jest od tego żeby pokazać że skręciłem czy od tego by pokazać że mam zamiar skręcać?
Co do unikania wypadków - zwalniam przed samochodami wyjeżdżającymi z podporządkowanej - nie ufam chamom. Nasłuchałem się i nawet widziałem skutki jak np. świeżo rozwalona CBR 600 RR.
Każdą sytuację staram się przewidzieć. Jeśli ktoś ma wypadek bardzo mnie interesuje to jak do niego doszło, wtedy wiem czego unikać. Jestem zdania że rozwaga szczęściu pomaga.
O dziwo bardziej niebezpiecznie czujÄ™ siÄ™ w samochodzie. Masa i rozmiary nie pomagajÄ… w niczym i sÄ… ograniczeniem kierowcy. W motocyklach tego problemu nie ma.
1. Białe pasy.
Pierwsze poważne uniknięcie wypadku miało miejsce w około 10 min po tym jak zaczął padać deszcz.
Dojeżdżałem do świateł na jezdni z dwoma pasami w jednym kierunku. Na lewym pasie stały trzy samochody, na prawym tylko autobus stał pod kątem niewychylając się z przystanku. Autobus zostawił pół pasa miejsca więc oczywiście zacząłem jechać środkiem.
Jednak gdy byłem na wysokości ostatniego samochodu zapaliło się żółte światło. Autobus ruszył i miejsca już po środku nie było.
Gdy chciałem zahamować, przednie koło mi uciekło (pewnie biały ciągły pas po środku) za nim tylne koło poszło w prawo i już jechałem prostopadle do kierunku jazdy. Zrobiłem raptownie kontrę w prawo oraz złapałem za sprzęgło. Przy tym przez przypadek dodałem gazu. Motocykl wyprostował się i znalazłem się na lewym pasie między 2-gim a 3-cim samochodem.
Gdyby nie to, że nacisnąłem sprzęgło nie wiem gdzie bym wylądował.
2. Patrz w lusterka.
Poza terenem zabudowanym jechałem za dwoma samochodami. Jadący przede mną samochód wyprzedzał już wcześniej inne katamarany. Zrobiło się trochę wolnego miejsca więc czekam aż wyprzedzi. Czekam i nic, więc stwierdziłem że nie wyprzedza i sam zabrałem się do roboty zachowując margines od niego. Gdy moje koło było na wysokości jego maski on postanowił, że jednak k&^%a wyprzedza bez kierunku i spojrzenia czy nikt inny nie jedzie. Miałem szczęście, że zachowałem od niego odstęp bo by mnie baran zepchnął z jezdni.
Do dziś jestem tak wkur$%^ny na niego, że bym chyba spalił mu dom i psa gdybym wiedział gdzie mieszka.
3. Pani z prawego na parking w lewo.
Oglądałem sobie wypadki w necie i zauważyłem że kierowcy (na każdym była kobieta) nie patrzą czy nikt inny nie jedzie gdy one coś robią - pełna cholerna bezinteresowna sielanka.
Następnego dnia trochę kropiło i jadę w mieście, jednokierunkową z dwoma pasami, po lewym pasie.
Przede mną (około 10m-20m) na prawym pasie karawan (rodzinnym bus) jedzie trochę wolno. I myślę sobie "ta cholera przetnie mi pas". Zaczęła zwalniać ja też i wreszcie stało się. Kierunek z jednoczesnym zwrotem w lewo na mini parking przy chodniku. Gdybym się nie przejmował to wyglądałoby to jak egzekucja na mojej osobie. Zatrzymałem się, zaczęła wysiadać i pytam się kobiety (około 45) lat czy mnie widziała, że jadę lewym pasem? Ona, że nie widziała, że się uczy dopiero i mnie przeprasza itp itd.
Pojechałem, ciekawe jak by mnie przepraszała gdybym wbiłbym się jej przez drzwi - zapewne przytuliła by się do kolektora wydechowego.
4. Za szybko w zakręt.
viewtopic.php?t=13148
5. Kierunek w lewo.
Jadę za kobieciną, jedzie wolno więc wyprzedzam. A ona w ostatnim momencie skręca w lewo. Dałem po heblach i nic się nie stało. KU%$A kierunek jest od tego żeby pokazać że skręciłem czy od tego by pokazać że mam zamiar skręcać?
Co do unikania wypadków - zwalniam przed samochodami wyjeżdżającymi z podporządkowanej - nie ufam chamom. Nasłuchałem się i nawet widziałem skutki jak np. świeżo rozwalona CBR 600 RR.
Każdą sytuację staram się przewidzieć. Jeśli ktoś ma wypadek bardzo mnie interesuje to jak do niego doszło, wtedy wiem czego unikać. Jestem zdania że rozwaga szczęściu pomaga.
O dziwo bardziej niebezpiecznie czujÄ™ siÄ™ w samochodzie. Masa i rozmiary nie pomagajÄ… w niczym i sÄ… ograniczeniem kierowcy. W motocyklach tego problemu nie ma.
Ongoing Success
-
falconiforme - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 2841
- Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
- Lokalizacja: Morze
R1
To jest jedno z podejść
, tylko takiego podejścia na Forum jest mnóstwo. Pełno postów nt. "miałem wypadek", zaliczyłem glebę", itp. i wtedy dochodzi do analizy danego przypadku.
Jest też inne podejście.
To trochę tak jakbyśmy chciali zbadać zachorowalność na powiedzmy grypę.
Możemy znaleźć grupę osób która chorowała na grypę i zapytać ich jak to się stało, co robili, jak się leczyli, itd.
Możemy również znaleźć grupę osób którzy nigdy nie chorowali na grypę i zapytać ich jak żyją, co takiego robią, że grypa nigdy ich nie dosięgła.
Różnica wydaje się niewielka, ale zapewniam iż jest znacząca!!!
Ja proponuję podejście drugie
Może dość innowacyjne, ale może spróbujmy
falconiforme
Wielkie Dzięki!
Bardzo dużo dał mi Twój post!
Selektywnie, na temat, SUUUPER!
Zachęcam innych, przecież to (mam nadzieję) niemożliwe że tak mało jest osób jeżdżących bezkolizyjnie
To jest jedno z podejść

Jest też inne podejście.
To trochę tak jakbyśmy chciali zbadać zachorowalność na powiedzmy grypę.
Możemy znaleźć grupę osób która chorowała na grypę i zapytać ich jak to się stało, co robili, jak się leczyli, itd.
Możemy również znaleźć grupę osób którzy nigdy nie chorowali na grypę i zapytać ich jak żyją, co takiego robią, że grypa nigdy ich nie dosięgła.
Różnica wydaje się niewielka, ale zapewniam iż jest znacząca!!!
Ja proponuję podejście drugie

Może dość innowacyjne, ale może spróbujmy

falconiforme
Wielkie Dzięki!
Bardzo dużo dał mi Twój post!
Selektywnie, na temat, SUUUPER!
Zachęcam innych, przecież to (mam nadzieję) niemożliwe że tak mało jest osób jeżdżących bezkolizyjnie

Grzegorz
Hornet ('08)
Hornet ('08)
-
eleventh - Świeżak
- Posty: 104
- Dołączył(a): 19/10/2007, 18:36
- Lokalizacja: Kraków
moze troche nie na temat, ale nie bede zakladal osobnego wÄ…tku tylko sie podepne tutaj.
moze ktos jest w stanie udzielic odpowiedzi na pytanie, jak mozna uniknąć sytuacji takich jak na moim skromnym rysunku:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/29d ... c466d.html
oczywiscie motocykl wyprzedza autobus/tira. kierowca czerwonego samochodu stwierdza ze z w miare bezpieczną rezerwą zdązy skrecic w lewo przed autobusem. nie widzi motocyklisty, ktory wyprzedza autobus. efektem moze byc side-crash w wykonaniu motocykla, mimo ze wyprzedzal prawidlowo. poza tym predkosci przy wyprzedzaniu są zazwyczaj takie, ze są małe szanse na przezycie...
moze ktos jest w stanie udzielic odpowiedzi na pytanie, jak mozna uniknąć sytuacji takich jak na moim skromnym rysunku:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/29d ... c466d.html
oczywiscie motocykl wyprzedza autobus/tira. kierowca czerwonego samochodu stwierdza ze z w miare bezpieczną rezerwą zdązy skrecic w lewo przed autobusem. nie widzi motocyklisty, ktory wyprzedza autobus. efektem moze byc side-crash w wykonaniu motocykla, mimo ze wyprzedzal prawidlowo. poza tym predkosci przy wyprzedzaniu są zazwyczaj takie, ze są małe szanse na przezycie...
Kawasaki ZX-6R
-
harry89 - Bywalec
- Posty: 647
- Dołączył(a): 30/9/2006, 11:34
- Lokalizacja: Piotrowice/Lublin
Przed rozpoczęciem manewru wyprzedzania wychyliłbym się się z prawej strony autobusu i sprawdził czy nic nie czai się na moje życie.
Jeśli to nie jest możliwe, a kierowca samochodu włączający się do ruchu nie wymusi pierwszeństwa na autobusie i rzeczywiście będzie miał na tyle miejsca aby zdążyć przed nim i Ty powinieneś bez problemu zdążyć schować się po wyprzedzaniu przed autobus na prawy pas.
Podobna sytuacja zdarza się czesto kiedy wyprzedzamy pojazd na drodze dwukierunkowej, a z lewej strony wyjeżdża samochód skręcając w prawo (idzie na czołówkę). Kierowcy nie mają nawyku w takich sytuacjach patrzeć w prawo bo wjeżdżają na swój pas.
NIejdnokrotnie musiałem przyklejać się do pojazdu wyprzedzanego bądź gwałtownie hamować.
Jeśli to nie jest możliwe, a kierowca samochodu włączający się do ruchu nie wymusi pierwszeństwa na autobusie i rzeczywiście będzie miał na tyle miejsca aby zdążyć przed nim i Ty powinieneś bez problemu zdążyć schować się po wyprzedzaniu przed autobus na prawy pas.
Podobna sytuacja zdarza się czesto kiedy wyprzedzamy pojazd na drodze dwukierunkowej, a z lewej strony wyjeżdża samochód skręcając w prawo (idzie na czołówkę). Kierowcy nie mają nawyku w takich sytuacjach patrzeć w prawo bo wjeżdżają na swój pas.
NIejdnokrotnie musiałem przyklejać się do pojazdu wyprzedzanego bądź gwałtownie hamować.
Grzegorz
Hornet ('08)
Hornet ('08)
-
eleventh - Świeżak
- Posty: 104
- Dołączył(a): 19/10/2007, 18:36
- Lokalizacja: Kraków
no wlasnie. ja nawet wyjezdzajac z mojej uliczki osiedlowej na pierwszą wiekszą jezdnie z dwukierunkową spogladam w obie strony. a co do samego unikania - niby mozna patrzec z prawej strony, ale to musialoby wejsc w nawyk. poza tym zjezdzajac na pobocze zeby zobaczyc czy jest czysto, samochody z tylu moglyby pomyslec, ze nie wyprzedzasz tylko robisz im miejsce, a wiec mogloby dojsc do nieporozumien. jak dla mnie sytuacja nieco patowa. teoretycznie jest tak, jak piszesz - ze przy wlasciwym manewrze ze strony samochodu wszyscy sie powinni zmiescic. ale co wtedy, jesli wyprzedzam z dużą roznicą predkosci? co prawda wtedy okres kiedy jestem schowany za autobusem jest bardzo krotki, ale na drodze nigdy nic nie wiadomo...
Kawasaki ZX-6R
-
harry89 - Bywalec
- Posty: 647
- Dołączył(a): 30/9/2006, 11:34
- Lokalizacja: Piotrowice/Lublin
Właśnie dla tego na skrzyżowaniach jest zawsze podwójna ciągła.
http://www.bikepics.com/members/cichy929/ | SMR450/YZ125
-
cichy - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 1550
- Dołączył(a): 8/9/2005, 16:17
- Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki
harry89 napisał(a):ale co wtedy, jesli wyprzedzam z dużą roznicą predkosci? co prawda wtedy okres kiedy jestem schowany za autobusem jest bardzo krotki, ale na drodze nigdy nic nie wiadomo...
Zgadzam się że na drodze nic nie wiadomo. Stąd się biorą wypadki

Jedyne co mi przychodzi jeszcze do głowy czego nie napisałem w poprzednim poście to nie wyprzedzać z dużą różnicą prędkości. Zawsze można przyspieszyć gdy skończymy manewr wyprzedzania i mamy lepszą widoczność drogi i jej okolic.
Grzegorz
Hornet ('08)
Hornet ('08)
-
eleventh - Świeżak
- Posty: 104
- Dołączył(a): 19/10/2007, 18:36
- Lokalizacja: Kraków
Witam Widze ciekawy temat wiec cos wklikam
Na poczatku chcialbym polecic ja np.eleventh 2 ksiazki ktore moim zdaniem sa bardzo Ciekawe pierwsza jest pod tytulem Strategie uliczne a ta druga moim zdaniem ciekawsza opisujaca mnustwo rad jak uniknac wypadku badz w jakis sposob z wyjsc z niego jako tako! Co prawda to tylko teoria no ale "wszystko zaczyna sie od teori"
Autor tej ksiazki proponuje by czytac ta ksiazke nie jak powiesc! jednym tchem. Tylko wtedy gdy wiemu ze to co przeczytamy zostanie nam w glowie proponuje by samego siebie wstawiac w te sytuacje co MY bysmy zrobili napisze ze moim zdaniem glownym jego celem jest bysmy PRZEWIDYWALI!!!!!!!!!!!! w takim stopniu jak tylko jest to mozliwe co bo bylo by naprzyklad odpowiedzia jak uniknac wypadku o ktorym pisze harry89 przewidziec ze taka sytuacja moze zaistniec a sam wiem ze czesto sie dto zdaza sam doswiadczylem takich sytuacji gdy np wyprzedzalem pojazd wolnobiezny np koparke samochod wyjezdzajacy motocyklu nie widzi a jak wiekszosc kierowcow! nie widzi wiec nic niema wjec wyjezdza nobo zdazy przed ta koparka a reszte sami sobie wyobrazccie
wiec o to tu chodzi by przewidywac! ze moze zaisniec taka przygoda (odczekajmy chwilke i wyprzedzajmy w takim miejscu gdzie naszym zdaniem jest to bezpieczne miejsce
Ta ksiazka dala mi wiele! teraz inaczej widze droge przedemna......................




Życie jest Bogiem,podróże nałogiem,prędkość zabawą,MOTOCYKL PODSTAWĄ! 

- paulmoto
- Świeżak
- Posty: 59
- Dołączył(a): 22/12/2006, 02:30
zapomialem dopisac ze ta 2 ksiazka jest pod tytulem Motocyklista Doskonaly moim zdaniem bardzo Ciekawa i polecam ja kazdemu tym doswiadczonym jak i tym poczatkujacym! ............wiem ze niewszystko da sie przewidziec jak np peknieta opona badz tego typu sprawy ale co jak co ale tak jak pisalem przewidywac tak jak tylko jest to mozliwe !
Życie jest Bogiem,podróże nałogiem,prędkość zabawą,MOTOCYKL PODSTAWĄ! 

- paulmoto
- Świeżak
- Posty: 59
- Dołączył(a): 22/12/2006, 02:30
cichy napisał(a):Właśnie dla tego na skrzyżowaniach jest zawsze podwójna ciągła.
Nie zawsze podwójna, czasami pojedyncza (skrzyżownie trójstronne)

Na przykładzie z rysunku nie ma skrzyżowania. Samochód wjeżdża z drogi gruntowej lub posesji włączając się do ruchu. Ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa wszystkim pojazdom będącym uczestnikami ruchu.
Teoretycznie

Grzegorz
Hornet ('08)
Hornet ('08)
-
eleventh - Świeżak
- Posty: 104
- Dołączył(a): 19/10/2007, 18:36
- Lokalizacja: Kraków
....jest tam opisany miedzy innymi cos takiego jak"PRZECIWSKRET" ile osob podajacych sie za doswiadczonych wie co to wogole jest????????? Ja osobiscie przekonalem sie ze osoby podajace sie za doswiadzconych b dobrych motocyklistow wogole niewiedzialo co to jest i czemu sluzy........... i do tej pory mysla ze gowna sprawa skretu(pochylu) motocykla to przechylenie dupa motocyklu
heheheheheheh zeby byz dobrym motocyklista trzeba znac prawa fizyki motocyklu!!!!! jesli niewiemy jak co sie odbywa to jak mozemu to wykonywac????????????????

Życie jest Bogiem,podróże nałogiem,prędkość zabawą,MOTOCYKL PODSTAWĄ! 

- paulmoto
- Świeżak
- Posty: 59
- Dołączył(a): 22/12/2006, 02:30
Co do przypadków i nieprzewidzianych sytuacji, jestem zdania, że nie należy grać w ruletkę. Jeśli wiem że na ileś % szans przejadę - nie jadę.
Prosta sytuacja: Wracałem z Poznania do Tolkmicka z Tatą samochodem Carisma 1.9 TDI - łykałem wszystkich jak leci momentem obrotowym. Na V biegu szła 115-215 km/h. Było już ciemno i zaczął się las. Nikt nie jechał z przeciwka, ale nie widziałem co się na drodze dzieje. Wcześniej jakieś remonty zaobserwowałem. Tata napomkną bym wyprzedzał, jednak odparłem że nic nie widzę. Po kilku chwilach centralnie na środku postawione były znaki z betonową podstawą rozdzielające pasy ruchu.
Prosta sytuacja: Wracałem z Poznania do Tolkmicka z Tatą samochodem Carisma 1.9 TDI - łykałem wszystkich jak leci momentem obrotowym. Na V biegu szła 115-215 km/h. Było już ciemno i zaczął się las. Nikt nie jechał z przeciwka, ale nie widziałem co się na drodze dzieje. Wcześniej jakieś remonty zaobserwowałem. Tata napomkną bym wyprzedzał, jednak odparłem że nic nie widzę. Po kilku chwilach centralnie na środku postawione były znaki z betonową podstawą rozdzielające pasy ruchu.
Ongoing Success
-
falconiforme - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 2841
- Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
- Lokalizacja: Morze
eleventh napisał(a):Nie zawsze podwójna, czasami pojedyncza (skrzyżownie trójstronne)
Chcesz powiedzieć, że na takim skrzyżowaniu można wyprzedzać?
http://www.bikepics.com/members/cichy929/ | SMR450/YZ125
-
cichy - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 1550
- Dołączył(a): 8/9/2005, 16:17
- Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki
cichy napisał(a):eleventh napisał(a):Nie zawsze podwójna, czasami pojedyncza (skrzyżownie trójstronne)
Chcesz powiedzieć, że na takim skrzyżowaniu można wyprzedzać?
Nie można, jak wiele innych rzeczy. Jednak do przepisów ciężko się dostosować. Ważne jest to raczej jak się traktuje drogę. Znaki powinno się mniej lub bardziej traktować jak drogowskazy. Gdybym non stop jechał 90 km/h byłbym znerwicowany i głupoty bym robił. A tak relax 120-140km/h.
Ongoing Success
-
falconiforme - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 2841
- Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
- Lokalizacja: Morze
Posty: 38
• Strona 1 z 2 • 1, 2
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości