Jeśli chcesz pyrkać turystycznie, to bierz XT660R. Zawieszenia niema to za grosz, ale bezobsługowość na najwyższym poziomie. TTR jest kopana, nie wiem czy to przeszkadza. Jest jeszcze TT600RE z guzikiem, ale zawias jest gorszy (podobnie sprawa się miała w poprzedniku, czyli kopany TT600S z fajnym zawiasem vs. TT600E z guzikiem, ale z mocno skastrowanym zawiasem). Najgorsze w TT600 jest to, że często wpadają w łapy nieuświadomionych zastosowania sprzętu - to jest dual, a kupę ludzi kupuje je i myśli, że to "FULL CROSS", bo ma wysoki błotnik itp. Przez to można łatwo się wpakować w różne remonty zawieszenia (pęknięcia alu-wahacza), czy silnika. Do tego TT600S i TT600R mają z tyłu sztywniaka (koło bez zabieraka) i pałowanie na stockowych przełożeniach często kończy się wykruszeniem II i III biegu, ew. V jeśli moto latało sporo po asfalcie.
XT660R za nie wiele większą kasę można kupić ze śladowym przebiegiem w idealnym stanie. Niema grzebania przy gaźnikach (jest wtrysk), raczej niema obawy o rychły remont (nikasil, przebiegi między remontami jak w twinach, chłodzenie cieczą).
Jak dla mnie:
XT660R asfalt + off bez szaleństw
TT600 - troche bardziej off, świetny materiał do młotkonaprawialnego turysty
690R - połączenie XT660R i TT600R, czyli dobry zawias, niska masa (jak na duala), niskie zużycie paliwa, dobre zachowanie na asfalcie. Jedyny minus, to jednak większe wymagania serwisowe.
Żaden z nich nie nadaje się do jazdy z plecaczkiem