[biblioteka] Motocykl czy komunikacja miejska?...
Posty: 30
• Strona 2 z 2 • 1, 2
do pełnej rzetelności artykułu zabrakło kilku minusów:
- w dni kiedy deszcz leje z nieba ciurkiem wolę jednak być tym glonojadem
- jeżeli charakter pracy wymaga garnituru i pantofli to przemieszczanie się moto w takim stroju również jest kłopotliwe (oczywiście można przebierać się w pracy)
- piwko po pracy odpada, bo o ile auto mogę porzucić na mieście to z motocyklem już tego nie zrobię
- większe zakupy po pracy też odpadają - bo kufer/sakwy to nie bagażnik w aucie
Reszta to czysta przyjemność, dojeżdżam kiedy tylko mogę - odwiedzając meteo kilka razy dziennie<br><hr>Bak
- w dni kiedy deszcz leje z nieba ciurkiem wolę jednak być tym glonojadem
- jeżeli charakter pracy wymaga garnituru i pantofli to przemieszczanie się moto w takim stroju również jest kłopotliwe (oczywiście można przebierać się w pracy)
- piwko po pracy odpada, bo o ile auto mogę porzucić na mieście to z motocyklem już tego nie zrobię
- większe zakupy po pracy też odpadają - bo kufer/sakwy to nie bagażnik w aucie
Reszta to czysta przyjemność, dojeżdżam kiedy tylko mogę - odwiedzając meteo kilka razy dziennie<br><hr>Bak
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
do pełnej rzetelności artykułu zabrakło kilku minusów:
- w dni kiedy deszcz leje z nieba ciurkiem wolę jednak być tym glonojadem
- jeżeli charakter pracy wymaga garnituru i pantofli to przemieszczanie się moto w takim stroju również jest kłopotliwe (oczywiście można przebierać się w pracy)
- piwko po pracy odpada, bo o ile auto mogę porzucić na mieście to z motocyklem już tego nie zrobię
- większe zakupy po pracy też odpadają - bo kufer/sakwy to nie bagażnik w aucie
Reszta to czysta przyjemność, dojeżdżam kiedy tylko mogę - odwiedzając meteo kilka razy dziennie<br><hr>Bak
- w dni kiedy deszcz leje z nieba ciurkiem wolę jednak być tym glonojadem
- jeżeli charakter pracy wymaga garnituru i pantofli to przemieszczanie się moto w takim stroju również jest kłopotliwe (oczywiście można przebierać się w pracy)
- piwko po pracy odpada, bo o ile auto mogę porzucić na mieście to z motocyklem już tego nie zrobię
- większe zakupy po pracy też odpadają - bo kufer/sakwy to nie bagażnik w aucie
Reszta to czysta przyjemność, dojeżdżam kiedy tylko mogę - odwiedzając meteo kilka razy dziennie<br><hr>Bak
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Ja pomykam skuterem 250ccm, pali połowę tego co 600, dodatkowo nie wieje i nie trzeba jeździć w kombinezonie. Kombi to zaprzeczenie przyjemności z jazdy i komfortu.<br><hr>emisariusKomentatorzy napisał(a):ja akurat Jeżdżę cbr600f 35km przez miasto, 4 wioski
dla bezpieczeństwa jeżdżę w kombi w pracy mam możliwości przebrania się (praca przy komputerze)
jak miał jeździć autobusem to bilet bezpośredni 10zl w,jedno stronę a,jak nie bezpośredni czyli moja wioska do miasta 4,70 od tego miasta do zielonej góry to koleje 6,50 jedna strona (ale cbr w ładną pogodę jak deszcz złapał to trudno było jechać tylko cały mokry) (koszt paliwa a koszt paliwa nie porównanie sa<br><hr>Lukasz300 <br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Mam Hondę PS 150 jako pojazd na miasto i pomimo wielu prób wymiany na większy sprzęt zawsze wracam do niej z radością. Jest dokładnie jak w artykule tj. mało jest przypadków gdy się nie jest na pole position, osiągi na miasto zupełnie wystarczające, spalanie 3 litry (to jest skuter z cvt więc więcej niż CB 125, ale nadal to mało). Jako skuter ma osłonę przed deszczem i motokoc, także nawet w poważne ulewy daje się radę. Ogólnie polecam dla wszyzstkich, którzy chcą sprzętu użytkowego, a nie zwracają uwagi na lans.<br><hr>adamgt
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
"mam skuter więc nie muszę jeździć w kombinezonie" - moim zdaniem skuter łatwiej wyglebić niż motocykl, a asfalt jest równie nieprzyjemny w dotyku niezależnie czy jedziesz 80 km/h na skuterze czy na ścigaczu.<br><hr>Kmieciu
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Artykuł bardzo tendencyjny. Jazda moto po duzym miescie takim jak Warszawa wymaga sporo odwagi I umiejetnosci. Motocykl 125 nie ma tyle mocy zeby byc rownorzednym uzytkownikiem w stosunku do samochodow. Ekonomicznie to jest duży wydatek a te brednie o malym zuzyciu paliwa - paliwo to znikonama czesc kosztow. Jestem swiezo upieczonym posiadaczem Junaka 122rs, moj pierwszy motocykl. Ponad 30 lat jezdze samochodem, nawet radze sobie na Bliskim Wschodzie. Ale moto to co innego. Bez jazd doszkalajacych bym sie nie osmielil. 430 PLN. Jezdze czasem po miescie, coraz wiecej ale kupilem go tylko dla przyjemności nalych wypadow za miasto. Jesli chodzi o serwis Hondy to co 3000 na pewno przeglad, ktory na pewno nie jest tanI. Zatem do rozsadnego rozwazenia. <br><hr>Andy
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
To tego Junaka nie potrzebujesz jazd doszkalających.<br><hr>.Komentatorzy napisał(a):Artykuł bardzo tendencyjny. Jazda moto po duzym miescie takim jak Warszawa wymaga sporo odwagi I umiejetnosci. Motocykl 125 nie ma tyle mocy zeby byc rownorzednym uzytkownikiem w stosunku do samochodow. Ekonomicznie to jest duży wydatek a te brednie o malym zuzyciu paliwa - paliwo to znikonama czesc kosztow. Jestem swiezo upieczonym posiadaczem Junaka 122rs, moj pierwszy motocykl. Ponad 30 lat jezdze samochodem, nawet radze sobie na Bliskim Wschodzie. Ale moto to co innego. Bez jazd doszkalajacych bym sie nie osmielil. 430 PLN. Jezdze czasem po miescie, coraz wiecej ale kupilem go tylko dla przyjemności nalych wypadow za miasto. Jesli chodzi o serwis Hondy to co 3000 na pewno przeglad, ktory na pewno nie jest tanI. Zatem do rozsadnego rozwazenia. <br><hr>Andy<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
To nie gleba jest zagrożeniem w mieście, tylko wymuszenie pierwszeństwa przez puszki, a mając kombi jeździsz szybciej i masz większą szansę na nieprzyjemności. Glebę to można mieć na torze w czasie wyścigu (lub ostatecznie na górskiej drodze - pajacując) i po to są kombinezony.<br><hr>emisariusKomentatorzy napisał(a):"mam skuter więc nie muszę jeździć w kombinezonie" - moim zdaniem skuter łatwiej wyglebić niż motocykl, a asfalt jest równie nieprzyjemny w dotyku niezależnie czy jedziesz 80 km/h na skuterze czy na ścigaczu.<br><hr>Kmieciu<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Dlatego do miasta lepszy jest skuter.Komentatorzy napisał(a):tylko jedna rzecz nie jest ujeta... komunikacja miejska jest też w zime... za mpk nie musimy płacić OC i przedewszystkim nie musimy wydać malego worka kasy na zakup mpk jak w przypadku motoCo prawda na sezon lepiej kupić 125ccm niż np. corse ale z drugiej strony do CB nie zabiore wiekszych zakupów po drodze z pracy do domu choćby na obiad bez dodatkowego kufra i stelarza ktore o ile z chin kosztują nie wiele to firm givi itd kosztują fortune.. Niestety ale w PL poza zaoszczędzonym czasem totalnie nie opłaca sie kupować moto zamiast auta czy mpk.. chyba, ze stac nas na auto a 125ccm ma robić tylko jako yellow taxi do pracy i z powrotem. <br><hr>Grynfix<br>
Kiedyś pojechałem do lidla po małe zakupy, ale w sklepie sie zapomniałem. Wychodząc zacząłem się zastanawiać jak zapakować na kuter pół wózka sklepowego i okazało się że można. Część pod siedzenie, część do kufra, zgrzewka wody między nogi, a jeszcze dwie siatki na haczyk pod kierę. Do tego jak nie ma oberwania chmury to w miarę suchy dojedziesz, wszystko zależy od nastawienia, jak się chce to można. Trzy lata temu przesiadłem się na cb 500, i jak sobie pomyślę jaki skuter był praktyczny to znowu mi się chce skutera.<br><hr>buthek
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Głupoty gadasz. Sam jeżdzę 125 również Junakiem i 50 km/h osiąga w czasie zbliżonym do pozostałych samochodów. Nie jesteś żadnym zawalidrogą a koszty używania motoru są śmieszne. 100 zł ubezpieczenie, wymiana oleju 50 zł, naciągnięcie łańcucha 30 zł. Na bliskim wschodzie to chyba na ośle jeździłeś. Nauki doszkalające sam sobie zrób. Ja uczyłem się wszystkie z YT i teraz dziennie robię 60-80km na mojej 125 i jest w pytę. Jedynym problemem jest cała ceromonia ubioru i kapryśna pogoda.<br><hr>MisioczkokKomentatorzy napisał(a):Artykuł bardzo tendencyjny. Jazda moto po duzym miescie takim jak Warszawa wymaga sporo odwagi I umiejetnosci. Motocykl 125 nie ma tyle mocy zeby byc rownorzednym uzytkownikiem w stosunku do samochodow. Ekonomicznie to jest duży wydatek a te brednie o malym zuzyciu paliwa - paliwo to znikonama czesc kosztow. Jestem swiezo upieczonym posiadaczem Junaka 122rs, moj pierwszy motocykl. Ponad 30 lat jezdze samochodem, nawet radze sobie na Bliskim Wschodzie. Ale moto to co innego. Bez jazd doszkalajacych bym sie nie osmielil. 430 PLN. Jezdze czasem po miescie, coraz wiecej ale kupilem go tylko dla przyjemności nalych wypadow za miasto. Jesli chodzi o serwis Hondy to co 3000 na pewno przeglad, ktory na pewno nie jest tanI. Zatem do rozsadnego rozwazenia. <br><hr>Andy<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Posty: 30
• Strona 2 z 2 • 1, 2
Powrót do Komentarze do artykułów na Ścigacz.pl
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości