125'tka i kilka pytań

[Veyroner]

Witam. Przymierzam się do zakupu swojego pierwszego motocykla 125ccm. Chciałbym kupić motocykl już na ten sezon, ale... no właśnie. Nie mam prawa jazdy A1 a prawko B mam dopiero 2 lata, a jak wiadomo, 125'tką można jeździć z prawkiem B dopiero po 3 latach (3 lata B będe miał w październiku) a chciałbym ten sezon już trochę pojeździć, pouczyć się. Teraz mam kilka pytań i chciałbym o pewną odpowiedź, najlepiej kogoś kto był w podobnej sytuacji.

1. Czy nie będzie problemów z rejestracją motocykla jeśli nie mam prawa jazdy?
2. Ubezpieczenie na współwłaściciela. Na wypadek kontroli policyjnej i mojego braku 5-6 miesięcy do 3 lata B dostanę 300zł, wiem to, ale czy współwłaściciel też dostanie mandat 300zł za użyczenie mi pojazdu? Gdzies widziałem filmik, jak chłopak jeździł A2 i kolega dał mu motocykl 1000ccm, policja przyjechała i obaj dostali po 300zł mandatu. Dlatego zastanawiam się jak to będzie w tym przypadku.
3. 300zł mandatu za brak B 3 lata i co dalej? Wiadomo, że nie będzie to trwało w nieskończoność. Policja może skierować sprawę do sądu?

Motocyklem zamierzam jeździć rekreacyjnie, bo większego na początek nie potrzebuje, nawet nie chcę, a od 50cc nie chcę zaczynać, bo za rok bym musiał już zmienić na 125ccm, a tak to mi starczy na 2-3 lata jazdy. Nie potrzebuje dużej mocy.

Pozdrawiam serdecznie i z góry dziękuje za odpowiedź

[Paksiwo]

1.Jeżeli chodzi o rejestracje to i tak będziesz musiał zarejestrować na właściciela pojazdu bo Ty będziesz współwłaścicielem.
2. tego niestety nie wiem ale zawsze właściciel może powiedzieć że wziąłeś jego pojazd bez zgody i że nie wnosi skargi itp, ale nie znam się na przepisach ;/
3. W tej chwili jest to tylko mandat i tyle, gdzieś tam w sejmie pracują nad ustawą o większych karach dla kierowców którzy jeżdżą bez upoważnień no ale to i tak do przyszłego roku tego nie zrobią

[Veyroner]

Ok wielkie dzięki Paksiwo

Czekam na dalsze odpowiedzi

[Hans01]

Problem na powaznie zacznie sie gdy w cos przyladujesz. Wina zawsze bédzie twoja (nie miales uprawnien), a ubezpieczyciel odmówi wyplaty. Robi sié niefajnie jesli w gré wchodzi cos drogiego, albo zrobisz krzywde innemu uczestnikowi wypadku. Dozywotnia renta inwalidzka z twojego konta lub miesieczne raty za wyklepanie czyjegos AMG wchodzá tu jak najbardziej w gré.

Pozdrawiam.

[Veyroner]

To teraz już sam nie wiem czy ryzykować 125 czy jednak zacząć na 50tce. Dwa lata samochodem jeżdżę i żadnej kontroli nie miałem, ale nie wiadomo jak to by było na motocyklu. Tak jak Hans piszesz, nie wiadomo co może się stać, nawet niech ktoś we mnie wjedzie to mam 0 ubezpieczenia. W sumie w tym sezonie mogę kupić 50tkę a za rok 125 lub A2 i coś większego. Bo w tym sezonie głównie chciałbym się nauczyć jeździć bo może łącznie na biegówce jeździłem 20 minut. Fajnie by było, żeby 50tki jeździły te 90-100 żeby nie żyłować ich na drogach za miejskich. Co sądzisz o tym?

[Hans01]

Nie jetem ekspertem który mógłby sensownie doradzić najlepszą scieżkę nauki.

Pozdrawiam.

[szaol20]

Veyroner powiem Ci tak miałem podobnie z kontrolami drogówki jak Ty praktycznie zero kontroli drogowych w samochodzie, wystarczyło przesiąść się na motor (korzystam z ustawy na kat. B) i w ciągu czterech miesięcy (od sierpnia jak weszła ustawa) cztery kontrole i to specjalnie wybrane z sznurka aut. Policja zapowiedziała kontrole i kontrolują. Co do jazdy bez uprawnień tak jak tu już zostało wspomniane to śliska sparawa, płacisz za wszystko z własnej kieszeni (uszkodzenia, renta w razie uszczerbku na zdrowiu poszkodowanego). Czy opłaca się kupić 50? To już zależy od Ciebie jak z płynnością finansową. Jak Cię stać na parę miesięcy kupić 50 to kup, swoją drogą poduczysz się techniki jazdy. Jak dysponujesz mniejszymi środkami pieniężnymi poczekaj uskładaj więcej kasy, 125 po wejściu ustawy dość mocno poszły w górę z cenami. Dodatkowo pamiętaj motor to nie wszystko warto też uzbierać pieniążki na ubiór, bo przecież bezpieczęństwo to podstawa prawda?
LwG

[bachu12]

Ciekawe wypowiedzi.

1. Rejestrować możesz co chcesz. Nawet autobus dwupiętrowy. Pojazdy nie są rejestrowane na kategorię, więc każdy pełnoletni ma prawo wziąć brykę na siebie.

2. Ubezpieczyć teoretycznie też możesz nie posiadając uprawnień. Jeśli dobrze kojarzę to ewentualnie zapłacisz więcej za składkę.

3. Jeśli właścicielem jest ktoś inny, to obaj dostajecie mandat. Właściciel ewentualnie może powiedzieć, że wziąłeś sprzęt bez jego wiedzy / zgody. Wtedy masz sprawę o kradzież . Co do innych konsekwencji, masz jeszcze opcję lawety zamiast dalszej jazdy i ewentualnie sprawa w sądzie jeśli Cię będą notorycznie zatrzymywać bez kategorii. Policja ostatnio staje się coraz mniej pobłażliwa.

Bzdurą jest, że zawsze będzie twoja wina, bo brak kategorii. To są niezależne sprawy.

Ogólnie pomysł jest debilny i gratuluję. Jak nie możesz wytrzymać roku czasu to zrób A2... Najfajniejszy przykład o konsekwencjach podał niedawno jeden kolega z forum. Wyłóż się przy ~80km/h i niech moto poleci gdzieś na chodnik i skasuje pieszego. Jeśli nie masz wysoko postawionej rodzinki może być biednie. Jak będziesz miał pecha to pieszy okaże się kimś istotnym i pójdziesz do paki jak ostatnio jeden agent co miał stłuczkę po pijaku.

Ludzie zawsze są niepoprawnymi optymistami. Potem płacz jak teraz z kredytami we frankach.

[Veyroner]

Ok. Czyli jednak kupię 50tkę a na przyszły sezon albo 125 albo A2. Dziękuje wszystkim za odpowiedzi. Pozdrawiam