Problemy z skręcaniem
Posty: 89
• Strona 4 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
trochę ci się u z ó pozamieniało
pewnie niechcący, albo klawiatura złośliwa
wiecie co powiem coÅ› teraz od siebie w temacie
i nie chodzi o to, że bronię evila ale wkurza mnie
jak wszyscy wytykacie mu, że nie zajmuje pierwszych miejsc
zazdrość?
robi to co go kręci więc o co Wam chodzi?!
Nie wszyscy są urodzonymi Rossi, ale ważne, że chce to robić
i to robi. co cię Thrillco w ogóle obchodzi jak evil jeździ?
a nawet jak to robi dla lansu to nie powinnieneś się do tego wtrącać
a co do Twojego byciem the best w tym co robisz zacznij od pracy nad ortografią, bo w końcu piszesz cały czas

pewnie niechcący, albo klawiatura złośliwa
wiecie co powiem coÅ› teraz od siebie w temacie
i nie chodzi o to, że bronię evila ale wkurza mnie
jak wszyscy wytykacie mu, że nie zajmuje pierwszych miejsc
zazdrość?
robi to co go kręci więc o co Wam chodzi?!
Nie wszyscy są urodzonymi Rossi, ale ważne, że chce to robić
i to robi. co cię Thrillco w ogóle obchodzi jak evil jeździ?
a nawet jak to robi dla lansu to nie powinnieneś się do tego wtrącać
a co do Twojego byciem the best w tym co robisz zacznij od pracy nad ortografią, bo w końcu piszesz cały czas
-
Kaja - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 2178
- Dołączył(a): 26/8/2005, 14:28
- Lokalizacja: Wawa
obrońca uciśnionych zawsze się znajdzie-ale najpierw zorientuj się Kaju o czym mowa potem rzucaj oskarzenia:)
1.Nie czepiam sie evila i nie wytykam mu nie zajmowania pierwszych miejsc bo nie ja powinienem tego od niego, czy kogokolwiek wymagać. Chodzi raczej o to, co dzieje się na naszym podwórku wyścigowym. Jesli jeździ się dla lansu (i nie o evila mi tu chodzi) to się nie tylko europy nie dogoni...ja rozumiem, że nie wszystkich rajcuje wyścig po butelke oleju, ale takie jeżdżenie dla jeżdżenia, też nie ma większego sensu...wg. mnie.
2.To jest swietne pytanie do kogoś kto pisze o sporcie-co mnie obchodzi jak jeździ evil..ok, od teraz nie bedziemy go ujmować w klasyfikacji...pasuje??A co tam, niech se chłopak jeździ bo lubi, szkoda, ze wileu lepszych, którzy po prostu nie dysponują odpowiednimi srodkami i układami może najwyżej na tyłku w domu siedzieć, bo w naszym światku sportowym bez kasy nie ma kołaczy-dlatego jestesmy w sportowej dupie świata w niemal kazdej dziedzinie. nawet w piłce nożnej, która az takich indywidualnych kosztów nie wymaga.
3.Skoro ja mam się nie wtrącać do tego jak jeździ jeden czy drugi zawodnik, który chyba powinien jeździć dla wyniku, nie dla własnego widzimisię 9bo z tego taka padaka wychodzi właśnie) to czemu TY Kaju wtrącasz się do mojego pisania??
I tak jak zakończyłem poprzednio-możemy sobie wytykać bez końca-tylko po co??
Tylko jedno u zó się pomyliło a szum z tego robisz....weź no...nie osłabiaj
1.Nie czepiam sie evila i nie wytykam mu nie zajmowania pierwszych miejsc bo nie ja powinienem tego od niego, czy kogokolwiek wymagać. Chodzi raczej o to, co dzieje się na naszym podwórku wyścigowym. Jesli jeździ się dla lansu (i nie o evila mi tu chodzi) to się nie tylko europy nie dogoni...ja rozumiem, że nie wszystkich rajcuje wyścig po butelke oleju, ale takie jeżdżenie dla jeżdżenia, też nie ma większego sensu...wg. mnie.
2.To jest swietne pytanie do kogoś kto pisze o sporcie-co mnie obchodzi jak jeździ evil..ok, od teraz nie bedziemy go ujmować w klasyfikacji...pasuje??A co tam, niech se chłopak jeździ bo lubi, szkoda, ze wileu lepszych, którzy po prostu nie dysponują odpowiednimi srodkami i układami może najwyżej na tyłku w domu siedzieć, bo w naszym światku sportowym bez kasy nie ma kołaczy-dlatego jestesmy w sportowej dupie świata w niemal kazdej dziedzinie. nawet w piłce nożnej, która az takich indywidualnych kosztów nie wymaga.
3.Skoro ja mam się nie wtrącać do tego jak jeździ jeden czy drugi zawodnik, który chyba powinien jeździć dla wyniku, nie dla własnego widzimisię 9bo z tego taka padaka wychodzi właśnie) to czemu TY Kaju wtrącasz się do mojego pisania??
I tak jak zakończyłem poprzednio-możemy sobie wytykać bez końca-tylko po co??
Tylko jedno u zó się pomyliło a szum z tego robisz....weź no...nie osłabiaj
-
Thrillco - Mieszkaniec forum
- Posty: 2598
- Dołączył(a): 22/2/2006, 20:57
- Lokalizacja: Białystok
A ja mam prolem ze skręcaniem w prawo. Zauważyłem to w ten weekend. Nie kiedy kładłem sie na jakimś zakręcie, ale jak probowalem zrobic ósemke na placu do nauki jazdy. Nie robilem tego na moim moto, jedynie na kursie juz dawno temu, a ze mialem okazje przypomnieć sobie ten manewr, to sprobowalem i się okazało, że aby się zmieścić musiałem maksymalnie skręcić kierownicę. W lewo bez problemu skręcalem do konca, a w prawo miałem obawy. Dziwne, ale prawdziwe.
-
hefron - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 1394
- Dołączył(a): 11/5/2006, 13:53
- Lokalizacja: Suchowola
no problem-ty mi wyjaśnisz wtedy, jekie to ludzie mają podejście do wyscigów, wyjasnisz mi dlaczego tak profi team jak Torn Kawasaki Racing team bardziej skupiają się na biciu piany niz na robieniu wyników-za wyjatkiem Szkopka, ale on juz jest w Fuchs.
jak dla mnie wygląda to na razie tak, że w naszych wyścigach jest tylko kilku nielicznych ,którym zalezy również na wynikach, na tym zeby naprawde się rozwijać i poprawiac swoje wyniki, umiejętności itp. reszta...własnie..reszta mówi dokładnie to samo co Ty. Znakiem tego, biedny kraik z az jednym torem, któremu i tak daleko do profesjonalnych europejskich obiektów, stał się podwórkiem dla egoistycznych elit bawiących się w ściganie. A bawić to się można w bierki. D na całym globie dla przeciętniaków to sa tzw. track days, gdzie nie trzeba takie kasy ładowac by się wyżyć-zawody sa dla najlepszych, którzy rokuja na przyszłość walke o np. mistrzostwo kontynentu.
I nie mixuj 2 róznych wypowiedzi, z których jedna ani nie jest kierowana do Ciebie ani tez nie jest jakims oficjalnym stanowiskiem kogokolwiek a hipotetycznym przykładem. A tak zrobiłes, nie do konca zrozumiałes, straciłes nerwy i naublizałes i co...ulzyło ci?? juz raz w pewnym miejscu popisałes sie swoją wysoka kultura-moze i masz ochote powtórzyc to wobec mojej osoby...pokazesz jak wielki jestes...wszystkiego na posen ci nie powtórze bo do sierpnia zapomne....nie jestem zbyt pamietliwy, dopuki ktos mi porzadnie na odcisk nie nadepnie:D
jak dla mnie wygląda to na razie tak, że w naszych wyścigach jest tylko kilku nielicznych ,którym zalezy również na wynikach, na tym zeby naprawde się rozwijać i poprawiac swoje wyniki, umiejętności itp. reszta...własnie..reszta mówi dokładnie to samo co Ty. Znakiem tego, biedny kraik z az jednym torem, któremu i tak daleko do profesjonalnych europejskich obiektów, stał się podwórkiem dla egoistycznych elit bawiących się w ściganie. A bawić to się można w bierki. D na całym globie dla przeciętniaków to sa tzw. track days, gdzie nie trzeba takie kasy ładowac by się wyżyć-zawody sa dla najlepszych, którzy rokuja na przyszłość walke o np. mistrzostwo kontynentu.
I nie mixuj 2 róznych wypowiedzi, z których jedna ani nie jest kierowana do Ciebie ani tez nie jest jakims oficjalnym stanowiskiem kogokolwiek a hipotetycznym przykładem. A tak zrobiłes, nie do konca zrozumiałes, straciłes nerwy i naublizałes i co...ulzyło ci?? juz raz w pewnym miejscu popisałes sie swoją wysoka kultura-moze i masz ochote powtórzyc to wobec mojej osoby...pokazesz jak wielki jestes...wszystkiego na posen ci nie powtórze bo do sierpnia zapomne....nie jestem zbyt pamietliwy, dopuki ktos mi porzadnie na odcisk nie nadepnie:D
brak opisu...
-
Thrillco - Mieszkaniec forum
- Posty: 2598
- Dołączył(a): 22/2/2006, 20:57
- Lokalizacja: Białystok
a tak na marginesie-co ty się dziwisz, że niektórzy mają takie a nie inne podejście..no może podałes dosyc extremalny przykład ale teraz ja podam ci inny-mając 20 lat ja i mój juz nie zyjący kumpel Filip naprawde nieźle wymiataliśmy, chciałem kiedyś spróbować swych sił na torze i ew. w wyścigach...powiedz mi tylko, jak niby miał to zrobic koles, który bardziej był pochłonięty szukaniem roboty jakiejkolwiek, bo za cos trzeba zyć a jak znalazł to dostał całe 600zł na reke?? I co...rozpadnieta jawa miał przejechac 250km do poznania i sie ścigac?? z kim...z muchami?? jakos widzisz tak się składa, ze jest wielu młodych z talentem, ale mają trochę inne problemy egzystencjonalne niz wydanie 1000zł na komplet opon.
Teraz mam 30 i nawet mi nie w głowie sciganie bo w tym wieku to sie kończy a nie zaczyna karierę...ale gdybym miał za duzo kasy z pewnoscią poszukałbym młodego talentu, bo w takich ludzi-młodych, warto inwestować...ciekawe kiedy ktoś na to wpadnie w naszym kraju, że 30to latek to juz weteranem powinien byc a nie poczatkującym.
Teraz mam 30 i nawet mi nie w głowie sciganie bo w tym wieku to sie kończy a nie zaczyna karierę...ale gdybym miał za duzo kasy z pewnoscią poszukałbym młodego talentu, bo w takich ludzi-młodych, warto inwestować...ciekawe kiedy ktoś na to wpadnie w naszym kraju, że 30to latek to juz weteranem powinien byc a nie poczatkującym.
-
Thrillco - Mieszkaniec forum
- Posty: 2598
- Dołączył(a): 22/2/2006, 20:57
- Lokalizacja: Białystok
zakutego baniaka
kiss my compressor, wypierdku.
Tak..rzeczywiście to jest nie ubliżanie...brak słów.
i ja sobie niczego nie wymysliłem, bo nie tylko ja o tym mówie, ba...ja o tym nawet nie pisze co np. robią inni ale za swoją odwage po ryju dostają i z posen sa wymiatani...i ok....twierdzisz że czasy elit się kończa...no...moze i tak, zobaczymy. A jak dla Ciebie to sobą reprezentuję tyle samo co ty dla mnie sobą...to ze latasz na posen wychuchanym sprzetem jeszcze nic dlamnie nie znaczy. Co innego, ze wiele twoich wypowiedzi w różnych miejscach swiadczy, ze jako człowiek nie reprezentujesz zbyt wiele a właściwie...reprezentujesz-postawy, których nie powinno sie duplikować. Poza tym...co reprezentuje brak kultury z twojej strony??...
-
Thrillco - Mieszkaniec forum
- Posty: 2598
- Dołączył(a): 22/2/2006, 20:57
- Lokalizacja: Białystok
17latkowie na zachodzie wymiatają lepiej od nich, a robią tu z siebie niewiadomo kogo. Bądzmy szczerzy, zawody u nas to amatorka. Oczywiście dobrze, że są i niech się rozwijają ale do profesionalizmu to nam jeszcze baaaaaardzo daleko.
-
krzybiel - Świeżak
- Posty: 121
- Dołączył(a): 9/3/2006, 19:36
- Lokalizacja: WLKP
17latkowie na zachodzie wymiatają lepiej od nich, a robią tu z siebie niewiadomo kogo. Bądzmy szczerzy, zawody u nas to amatorka. Oczywiście dobrze, że są i niech się rozwijają ale do profesionalizmu to nam jeszcze baaaaaardzo daleko.
-
krzybiel - Świeżak
- Posty: 121
- Dołączył(a): 9/3/2006, 19:36
- Lokalizacja: WLKP
krzybiel-ja nie mówię, że jeżdzę lepiej od pretendentów do motoGP, jesli nie zauwazyłeś to właśnie starałem się cos tu przynajmniej kilku osobom uświadomic-oczywiście reakcja evila jest jaka jest-bo chłopak sobie coś wymyślił, że nikt o nim niczego złego powiedzieć nie może a już szczególnie o jego Kawie i zespole....nie zakumał że ja nie neguje tego co robi, ja neguje ogół-bo ogólnie nie jest dobrze z naszymi wyscigami i stanowimy co raz większe centrum zadupia szkoleniowego pod wzgledem szkolenia młodzierzy. Nie zupełnie winię za to osoby z polskiego paddocku, to raczej wina PZMu i poszczególnych automobilklubów, które kompletnie zlewają temat. Z drugiej jednak strony średnia wieku naszych zawodników w klasach mistrzowskich a nawet już tych amatorskich zaczyna wychodzić poza 30tke. Jak napisałem-to wiek w którym karierę się kończy nie zaczyna-srednia w klasie amator w każdym cywilizowanym kraju to m/w coś koło 16-18 lat. Z tym, że u nas żaden łepek w tym wieku nie może zwyczajnie pozwolić sobie na wydatki jakie wiąrzą się z tym sportem, mało który rodzic ma ochote poświęcić własny majątek a o sponsorach to już w ogóle nie powiem....dobrze że naszym weteranom udaje się jakichkolwiek pozyskać....i dopuki takie rzeczy się nie zmienią to np. ewenementu na skalę Kubicy w F1, pośród ścigantów motocyklowych mieć nie bedziemy-ewenementu-bo nawet nie śmię mysleć o zorganizowanej grupiezawodników. U nas (nie wiem z resztą czemu) najchetniej pompuje się kase w gówno potrafiących piłkarzy i żużel....do tych drugich nic nie mam ale pierwszego zjawiska nie kumam-naprawdę. Rozumiem włochów, anglików czy niemców, bo oni na polu piłki nożnej mają wciąż jakieś sukcesy a my żyjemy jakąś prechistorią sprzed ponad 20 czy 30 lat...no ale u nas historia sprzedaje się najlepiej-jeszcze teraz-za giertycha...
brak opisu...
-
Thrillco - Mieszkaniec forum
- Posty: 2598
- Dołączył(a): 22/2/2006, 20:57
- Lokalizacja: Białystok
hefron napisał(a):Jestem poczatkujacy [...] z jednego zakrętu wypadłem na przeciwny pas i wcale nie było miło hamować przed TIRem (on tez dał po hamach). Nie polecam nikomu takiej jazdy.
ehhhhh... mialem przedwczoraj to samo:/... i to 2 razy... raz w prawo i raz w lewo
w prawo... wyniosło mnie na przeciwległy pas i skonczylem zakret pol metra od lewego kraweznika (dobrze ze nic z przeciwka nie jechało!!!!!!)
w lewo... skonczylem na zwirkowym poboczu za ktorym był rów.. (nie polecam)
Problem jest raczej w nieumiejetnym składaniu sie w zakrety... only practice can help us ...

lubie sobie zjechać z gixera^^.
-
motoman - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 1288
- Dołączył(a): 13/5/2006, 18:06
- Lokalizacja: Wrocław
Dopiszę się znów bo przejeździłem następne pare tys. kilometrów od tamtego posta. Zacząłem się bardziej kłaść przy zakrętach. Zauważyłem to kiedy w ten weekend 2 razy udało mi się przyszlifować centralną podstawkę na zakrętach (podstawka jest bardziej na zewnątrz niż podnóżki). Za pierwszym razem to się zatrzymałem i sprawdziłem czy wszystko ok z motongiem ale podstawka była na miejscu, więc to tylko kwestia przechylenia była. Za drugim razem jedynie szczery uśmiech zagościł na mojej twarzy
Druga sprawa to technika skręcania. Zauważyłem, że czasami pracowałem zbyt mocno rękoma. Próbowałem skręcać kierownicę na siłe i bolały mnie ramiona. Teraz nie kręcę kierownicy tylko przechylam się ciałem a ramiona mam totalnie rozluźnione. Polecam na to zwrócić uwagę bo frajda z przechylaniem niesamowita.

Druga sprawa to technika skręcania. Zauważyłem, że czasami pracowałem zbyt mocno rękoma. Próbowałem skręcać kierownicę na siłe i bolały mnie ramiona. Teraz nie kręcę kierownicy tylko przechylam się ciałem a ramiona mam totalnie rozluźnione. Polecam na to zwrócić uwagę bo frajda z przechylaniem niesamowita.
-
hefron - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 1394
- Dołączył(a): 11/5/2006, 13:53
- Lokalizacja: Suchowola
Wracając do Twojego postu o szybkich winklach thrillco. Naczytałem sie przed chwila wsiadłem na hondule babule i rozbujałem ją na trasie wlotowej od warszawy za mirkowem aż do korony ( Big bajker wie na pewno gdzie to jest - chociaż jak go wyprzedzają gimbusy to nie ma takich problemów
-żart-
No i co przy licznikowym 170 postanowiłem wziać dość dużu łuk pod wiaduktem, z niewiadomych powodów (a jest to 3 pasmówka o równym jak stół asfalcie) jest tam ograniczenie od 70 po 50, nikt nie jechał za mną wiec postanowiłem wziąć go wyścigowo z zewnętrznej przez wewnetrzną - lecz zmienili za nim organizację ruchu dziś rano o czym nie wiedziałem i pojawił się przysłowiowy klex. poza tym moje moto zaczeło węzykować i uslizgiwac się (k..... co ja mówie bujac sie jak kisiel) tak że to ledwo utrzymałem - ciekawie to musiało wyglądac z tyłu.
NO ALE PUENTA JEST TAKA -
niewypisujcie takich rzeczy bo jak widać sa podatni na wpływy ludzie którzy później robia dziwne rzeczy

No i co przy licznikowym 170 postanowiłem wziać dość dużu łuk pod wiaduktem, z niewiadomych powodów (a jest to 3 pasmówka o równym jak stół asfalcie) jest tam ograniczenie od 70 po 50, nikt nie jechał za mną wiec postanowiłem wziąć go wyścigowo z zewnętrznej przez wewnetrzną - lecz zmienili za nim organizację ruchu dziś rano o czym nie wiedziałem i pojawił się przysłowiowy klex. poza tym moje moto zaczeło węzykować i uslizgiwac się (k..... co ja mówie bujac sie jak kisiel) tak że to ledwo utrzymałem - ciekawie to musiało wyglądac z tyłu.
NO ALE PUENTA JEST TAKA -
niewypisujcie takich rzeczy bo jak widać sa podatni na wpływy ludzie którzy później robia dziwne rzeczy

gsf 1250SA
- CBkamil
- Świeżak
- Posty: 99
- Dołączył(a): 29/1/2006, 12:56
- Lokalizacja: Wrocław
człowieku-ale 170 to nie 140...co ty lepszy od rossiego chciałeś być??:O jeszcze na takim motongu...no staryyyyyy...qrde, nie czytaj albo za bardzo nie bierz do głowy postów, tym bardziej, że jak już gdzieś napisałem ja się urodziłem i wychowalem na zakrecie, dla mnie zakret to coś bardziej naturalnego niż prosta-w mojej rodzinnej miejscowości najdłuższa prosta miała 1200m i kończyła sie winklem niemal 90cio stopniowym, który najszybciej dało się przelecieć ok. 110km/h (oczywiscie padłem w stylu GS500 bo kolezka na Ninji przechodził go przy ok 140km/h, ale tylko w jedną strone, w druga był tak zdradliwy, ze 90 to byla granica ryzyka). Pod Jelenia górą, bardziej w strone Sudetów drogi to niekonczace się serpentyny, jest wiec chyba róznica w sposobie jazdy kogoś kto się wychował z dala od niekonczońcych się prostych. Swoją droga prosta to straszna rzecz...walisz w horyzont z nadzieję, że coś się zacznie a tu ciągle nic i nic...tragedia...dlaczego ja przyjechałem do Białego???Aha..za żoną:)
brak opisu...
-
Thrillco - Mieszkaniec forum
- Posty: 2598
- Dołączył(a): 22/2/2006, 20:57
- Lokalizacja: Białystok
Posty: 89
• Strona 4 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości