Problemy z skręcaniem
			Posty: 89
			 • Strona 1 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
		
	
Problemy z skręcaniem
Problem jest natury czysto psyhicznej poprostu nielubie kłaść się na zakrętach w prawo obojętnie czym bym niejechał nawet na rowerze a w lewych winklach jade na kolanie i wywoluje to mile uczucie a nie jak w pzypadku prawuch strach.
Ma ktoś może podobny problem lub wie jak sobie z tym poradzić czy jestem odmieńcem ?
				
			Ma ktoś może podobny problem lub wie jak sobie z tym poradzić czy jestem odmieńcem ?
- 
				

Pająk - VIP Ścigacz.pl
 - Posty: 704
 - Dołączył(a): 16/9/2005, 22:54
 - Lokalizacja: Warszawa Gocław
 
może to ma coś wspólnego z tym że jestem praworęczy i mój organizm instynktownie chroni prawą ręke pżed uszkodzeniami lewą mialem złamana 3 razy a w prawej pękła raz tylko kość zawsze poprostu lece na lewą strone a ty  evil jesteś prawo czy lewo ręczny ?
				
			- 
				

Pająk - VIP Ścigacz.pl
 - Posty: 704
 - Dołączył(a): 16/9/2005, 22:54
 - Lokalizacja: Warszawa Gocław
 
Elo To mój pierwszy post tutaj 
Jestem też początkującym w moto... ale mam 26lat. Dopiero ukończyłem kurs na prawko, myślę o pierwszym moto
 (na kursie YBR125). Też mam problem ze skrętem w prawo (ba, nawet na placu położyłem raz na "8" moto na prawy kierunkowskaz  
 ) ale ja obwiniam brak umiejętności dobrej obsługi rolgazu. Gdyby gaz był po lewej stronie, wolałbym skręcać w prawo. A tak gaz po prawej i jakoś gorzej mi skrecać na prawo, na mieście też jakoś gorzej ostre skręty w prawo mi wychodzą... choć z czasem idzie mi coraz lepiej.
Reasumując: mi gorzej w prawo, bo przy skręcie w w prawoprzeszkadza mi gaz
				
			Jestem też początkującym w moto... ale mam 26lat. Dopiero ukończyłem kurs na prawko, myślę o pierwszym moto
Reasumując: mi gorzej w prawo, bo przy skręcie w w prawoprzeszkadza mi gaz
- modificator
 - Świeżak
 - Posty: 8
 - Dołączył(a): 4/11/2005, 15:02
 
ja jestem prawo reczny.. ale odkad jezdze to lepiej mi sie pokonuje prawe winkle... nie wiem czemu.... w lewo mam jakies opory zeby sie wykladac.... ale nie wiem czym to spowodowane....  w kazdym badz razie z biegiem czasu sprawia mi to coraz to mniejsze problemy...
				Yamaha YZF600r Thundercat | http://bikepics.com/members/kulus/
			- 
				

bccult - Świeżak
 - Posty: 122
 - Dołączył(a): 7/9/2005, 17:45
 - Lokalizacja: Opole lubelskie
 
to ja wam opowiem 
 bo liznąłem troch etori sportu... i to ma zwiazek z tym ze człowiek jest niesymetryczny. to poniekąd ma związek z tą prawą i lewą ręką 
 tylko tutaj chodzi o niesymetrycznosc tułowia. sprawdzcie sobie np cos takeigo... siedizsz na stołku nie ruszajc tyłkiem i popatrz jak najdalej sie da do tyłu przez jedno a potem drugie ramie. zawsze w którąś stronę mozna obrucic sie bardziej... i tu odchodzimy do tego kładzenia sie... kręgosłup jest w którąś strone mocniejszy i podswiadomie dązy do togo aby sie zginać w stronę przeciwną... zeby potem łatwo było się wyprostować...  nei mowie juz  o innych rzeczach jak rece nogi.. to wszystko nigdy nie jest idealne a to są efekty.. wiec nic tylko trening:):):)
				Raz sie żyje.. Trzeb kolekcjonować mocne wrażenia 
			- czajnik
 - Świeżak
 - Posty: 32
 - Dołączył(a): 4/9/2005, 15:14
 
no wlasnie ja tez mam te problemy z polozeniem sie na prawo ale wiem dlaczego jak mialem 6 lat to mialem pierwsze moto i jezdzilem na prostej drodze czyli jechalem zawracalem (skrecalem w lewo) potem znowu jechalem i zawracalem znowu w lewo i to moze dlatego mi nie wychodzi w prawo na scigach nie mam jeszcze z tym takich problemow ale w motocosie to jest masakra i co mam zrobic jezdzic na pustym rondzie w odwrotna strone ??? hehe ale mam nadzieje ze z biegiem czasu bedzie coraz lepiej
				one man one bike one street one love
			- Benek929
 - Świeżak
 - Posty: 85
 - Dołączył(a): 27/12/2005, 23:15
 
no postaraj się bo jak chcesz na torze poznań jeżdzić to prawe zakręty musisz mieć opanowane do perfekci pozdraiam
				
			- 
				

snikers1818 - Świeżak
 - Posty: 137
 - Dołączył(a): 31/8/2005, 06:58
 - Lokalizacja: Poznań
 
- 
				

snikers1818 - Świeżak
 - Posty: 137
 - Dołączył(a): 31/8/2005, 06:58
 - Lokalizacja: Poznań
 
- 
				

snikers1818 - Świeżak
 - Posty: 137
 - Dołączył(a): 31/8/2005, 06:58
 - Lokalizacja: Poznań
 
jak jestes pochylony to normalne ze nie krecisz kiera jak sie szybko jedzie to sie prawie wogole kiera nie kreci w zakret wchodzisz przechylajac sie nie dziwie sie ze sie boisz ja przy 150 w zakrecie tez sie boje skrecic na chama w ktoras strone ale nie przejmuj sie bo to jest normalne
				one man one bike one street one love
			- Benek929
 - Świeżak
 - Posty: 85
 - Dołączył(a): 27/12/2005, 23:15
 
witam.do niedawna mialem ten sam problem.skonczyl sie z chwila wktorym w 3 dzieniu  smigalem na polnych na wsk jak wsiadlem pierwszy raz na tego motorka to myslalem jak tu skrecic zeby sie za bardz nie wychylic ale juz w 3 dniu nawet majac swiatomosc ze jade po bardzo sypkiej drodze zaczelem sie wykladac w lewo prawo .powiem wam ze to przy predkosci 60-70km\h .musicie tylko trenowac.trening czyni mistrza 
 pozdrowienia milego wykladania .
				
			- rad15
 - Świeżak
 - Posty: 88
 - Dołączył(a): 29/4/2006, 15:40
 - Lokalizacja: Rudziczka
 
spróbuj się kiedyś wyłorzyć na zakręcie na simsonie 
 Ja próbowałem i stwierdzam że ten sprzęt nie jest do tego stworzony 
 Kierownica przy mocnym przechyleniu skreciła i zaczęła podskakiwać. Wyleciałem na drugi pas, szczęście że nic nie jechało 
 i że się glebą nie skończyło 
A co do tej prawej strony, to coś w tym jest, tylko u mnie właśnie od czasu tamtej akcji, bo wtedy w prawo wlasnie skrecalem
				A co do tej prawej strony, to coś w tym jest, tylko u mnie właśnie od czasu tamtej akcji, bo wtedy w prawo wlasnie skrecalem
...:::Surf Maniac:::...
			- Surf Maniac
 - Świeżak
 - Posty: 20
 - Dołączył(a): 14/5/2006, 14:03
 - Lokalizacja: Poznań
 
przed skrecaniem i pochylaniem leków nie miałem bo jakoś tak....urodziłem się z tym, że lubię się bujać w różne strony. Inna sprawa to była predkość w tych zakretach. Bałem sie w konkretne winkle wpadać powyżej 80km/h dopuki nie miałem okazji pojechać do Lwówka Śl. za niejakim DIABŁEM-wel Bartkiem. Gość był niesamowity...ale nikt z nim nie chciał jeździć...nie wiedziałem dlaczego. Na trasie wyszło szydło z worka-Diabeł naginał po trasie jak szalony, większość winkli to predkość dla mnie kosmiczna (aż bałem się na budzik luknąć) ale się trzymałem dzielnie (za moim GS500 został z tyłu daleko kolo na GSX750:D) i dojechaliśmy. Diabeł podsumował moja jazdę- "no nieźle 140 po winkielkach się trzymasz, myslałem że ci uciekne". Heh...jakoś od tamtej pory jeżdże na "wyda, nie wyda" i to jest dopiero cool jazda... i nie ma się czego bac, nie mysleć o tym czy się wywalicie czy coś tylko dawać ognia i dobrze się bawić.
				brak opisu...
			- 
				

Thrillco - Mieszkaniec forum
 - Posty: 2598
 - Dołączył(a): 22/2/2006, 20:57
 - Lokalizacja: Białystok
 
			Posty: 89
			 • Strona 1 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
		
	
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości