[biblioteka] Motocyklem do pracy – "Dość tego!"
Posty: 86
• Strona 4 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
a ja bym chcial przypomniec jak o motocyklistach pokazany jest ten reportaz ... :
<a href="http://www.youtube.com/watch?v=6W0SZqBIbQ8&feature=related" target="blank" class="link">http://www.youtube.com/watch?v=6W0SZqBIbQ8&feature=related</a>
<br><hr>yt
<a href="http://www.youtube.com/watch?v=6W0SZqBIbQ8&feature=related" target="blank" class="link">http://www.youtube.com/watch?v=6W0SZqBIbQ8&feature=related</a>
<br><hr>yt
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
No artykuł niby fajny ale mam wrażenie że to jest coś jak w „Polityce” tylko że pisane przez drugą stronę. Po lekturze wszystkich tego typu artykułów myślę że Polak potrzebuje mieć przeciwieństwo swojej osobowości, nawzajem się karmią i bez siebie by zginęli:
Motocyklista- Puszkarz
Lewica-Prawica
Moher-Mason
Itd.
<br><hr>choq007
Motocyklista- Puszkarz
Lewica-Prawica
Moher-Mason
Itd.
<br><hr>choq007
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Ja na szczęście mam szefa zmotoryzowanego na obie strony i nawet czasem się spotkamy na drodze, obaj na motongach
<br><hr>pph

- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
to i tak nieźle, ja ciułałem 8 lat na motocykl za 1400zł .... '84 Suzuki GS 1100E kupiony w postaci oryginalnej ścigaczowatej, przeistoczył się z czasem w rat bike/bobber - od 3 lat jeżdżę na nim, jeździć jeszcze będę dopóki się nie rozleci, a zrobiłem mu teraz kapitalke, kupa nowych części, każda nawet najmniejsza uszczelka nowa, wyczyszczony silnik od środka( który, jak się okazało był w bardzo dobrym stanie, co było niesamowicie miłym zaskoczeniem).Komentatorzy napisał(a):Gdybym ja pisał takie szkice w szkole... Artykuł był świetny, Przymierzam się do kupna motocykla (za dwa dni egzamin na plastik) do tej pory myślałem że tylko moja mama ma średniowieczne usposobienie do motorów. Pan Łukasz otworzył mi oczy na smutną ,,komediowo-horrorową rzeczywistość.<br><hr>Dawid<br>Komentatorzy napisał(a):Nie pękaj. Zdaj, kup motocykl, MYŚL i jeździjJa staram się to realizować od 2 miesięcy
Szczerze współczuję, że sezon Ci się skończy zanim prawko odbierzesz. <br><hr>MW<br>
Komentatorzy napisał(a):kurcze :/ ja zdalem prawko miesiac temu a jakos nie chce mi sie odbierac bo nie pojezdze w tym sezonie bo jak narazie nie mam nawet na czym w lutym planuje kupic horneta 600 albo b6 mam kilka na oku ale szkoda ze niemoge szybciej zalatwic sobie dwoch kolek :/ niestety taka praca ze sie ciula 2 lata na motocykl za 8k zycie hehe<br><hr>Lio<br>
No a co do artykułu - jak pracowałem w ochronie, gdy szef dowiedział się, że mam motor, z miejsca przerzucił mnie do szybkich interwencji- "bo dojedziesz na miejsce znacznie szybciej niż ekipa samochodem" ;] Po prostu wszystko zależy od poglądów i inteligencji szefa.<br><hr>ChaoticBiker
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
To ja napiszę: Syn na razie ma 13 lat, ale zbiera na sprzęta od pierwszej komunii - taki jest plan co by go nie wozić albo na ZKM kasy nie trwonić jak do średniej szkoły pójdzie. Albo skuter albo rok później pierwsza 125.<br><hr>raperKomentatorzy napisał(a):dlaczego nikt nie pisze o mnie ... "Jazda motorowerem do szkoly" xD<br><hr>Bartuus<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Jakiś przygłup robił ten reportaż. 600 nie poleci 300k/h he... he... No i to zatrzymanie - przecież widać było po otoczeniu że nie lecieli 200km/h - najlepiej widać obserwując słupki hektometrów.Komentatorzy napisał(a):a ja bym chcial przypomniec jak o motocyklistach pokazany jest ten reportaz ... :
<a href="http://www.youtube.com/watch?v=6W0SZqBIbQ8&feature=related" target="blank" class="link">http://www.youtube.com/watch?v=6W0SZqBIbQ8&feature=related</a>
<br><hr>yt<br>
Smutne że motocykl jest politycznie niepoprawnym środkiem transportu

- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
a jakie wyczerpujace wypowiedzenia policjantowKomentatorzy napisał(a):a ja bym chcial przypomniec jak o motocyklistach pokazany jest ten reportaz ... :
<a href="http://www.youtube.com/watch?v=6W0SZqBIbQ8&feature=related" target="blank" class="link">http://www.youtube.com/watch?v=6W0SZqBIbQ8&feature=related</a>
<br><hr>yt<br>Komentatorzy napisał(a):Jakiś przygłup robił ten reportaż. 600 nie poleci 300k/h he... he... No i to zatrzymanie - przecież widać było po otoczeniu że nie lecieli 200km/h - najlepiej widać obserwując słupki hektometrów.
Smutne że motocykl jest politycznie niepoprawnym środkiem transportu<br><hr>raper<br>

- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
ten reportaż jest chyba z lat 90tych.<br><hr>choqKomentatorzy napisał(a):a ja bym chcial przypomniec jak o motocyklistach pokazany jest ten reportaz ... :
<a href="http://www.youtube.com/watch?v=6W0SZqBIbQ8&feature=related" target="blank" class="link">http://www.youtube.com/watch?v=6W0SZqBIbQ8&feature=related</a>
<br><hr>yt<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
To są właśnie niezaprzeczalne plusy pracowania dla samego siebieKomentatorzy napisał(a):A ja jestem szefem w mojej firmie i nikt mi nie zabroni jazdy moją kochaną yamaszką<br><hr>Krzysztof<br>


- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Mój szef trochę się obawiał mojego hobby... ale "nie miał wyboru" motocykl kupiłem. Teraz mam drugi i jestem bez wypadku. Teraz on sam chce kupić sobe choppera : )
W ŻYCIU NIE ZREZYGNUJE Z MOTOCYKLA DLA PRACY.... ODWROTNIE - OWSZEM<br><hr>Adrian
W ŻYCIU NIE ZREZYGNUJE Z MOTOCYKLA DLA PRACY.... ODWROTNIE - OWSZEM<br><hr>Adrian
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Kiedys jak "wlatywalem" na parking do pracy to szef mi zwracal uwage ze jak nie potrafie wolnej wjezdzac to mam go wprowadzac.... teraz jak szef i szefowa zakupili sobie po motocyklu takie uwagi juz nie zdarzaja sie...
wiec chyba potwierdzaja sie slowa w tym artukule!!!<br><hr>hugo2003
wiec chyba potwierdzaja sie slowa w tym artukule!!!<br><hr>hugo2003
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
używana szpeja - 10.000zł, skóry i kask - 3.000zł, poczucie WOLNOŚCI jak przelatujesz z Ursynowa na Żoliborz w 15minut po 16tej - BEZCENNE
<br><hr>raper

- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
bzdurny tekst na wzór interii i onetu , tępe szukanie tematu tam gdzie tak naprawde go nie ma , ale to tylko oczywiście moje skromne zdanie
<br><hr>tomek

- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Nie rozumiem sformułowania "o zgrozo" w kontekście odstawienia motocykli na zimę i przesiadania się do komunikacji miejskiej. Czy autor sugeruje, że używanie komunikacji miejskiej jest gorsze, niż samotna jazda wielkim pickupem do pracy, i co za tym idzie - blokowanie ulic, zawalanie dróg, sprzyjanie zatorom komunikacyjnym, zastawianie wszelkich wolnych kawałków przestrzeni w poszukiwaniu miejsca parkingowego? Wydaje mi się, że im więcej ludzi będzie jeździć komunikacją, tym miasto będzie bardziej przejezdne i bezpieczniejsze dla motocyklistów. Nie spotkałam się jeszcze z autobusem, który by niespodziewanie zajechał drogę motocykliście przy lewoskręcie...
Co do tolerancji pracodawców w kontekście dojazdu na motocyklu, to prezes w moim miejscu pracy od początku krzywo patrzył na mój motocykl, nie było dnia żebym nie usłyszała komentarza na temat kobiety jeżdżącej na motocyklu, jego zdaniem równało się to automatycznej katastrofie drogowej. W tym roku miałam wypadek - nie z mojej winy, kobieta wymusiła pierwszeństwo i zajechała mi drogę - spędziłam tydzień w szpitalu i miesiąc na zwolnieniu lekarskim. Po powrocie do pracy dostałam wypowiedzenie warunków umowy i zmianę stanowiska - zdegradowano mnie na pozycję zwykłego członka działu, chociaż wcześniej byłam jego kierownikiem. Teoretycznie nie jest to zabronione przez Kodeks pracy, ale moim zdaniem jest to przykład jawnej dyskryminacji...<br><hr>ms
Co do tolerancji pracodawców w kontekście dojazdu na motocyklu, to prezes w moim miejscu pracy od początku krzywo patrzył na mój motocykl, nie było dnia żebym nie usłyszała komentarza na temat kobiety jeżdżącej na motocyklu, jego zdaniem równało się to automatycznej katastrofie drogowej. W tym roku miałam wypadek - nie z mojej winy, kobieta wymusiła pierwszeństwo i zajechała mi drogę - spędziłam tydzień w szpitalu i miesiąc na zwolnieniu lekarskim. Po powrocie do pracy dostałam wypowiedzenie warunków umowy i zmianę stanowiska - zdegradowano mnie na pozycję zwykłego członka działu, chociaż wcześniej byłam jego kierownikiem. Teoretycznie nie jest to zabronione przez Kodeks pracy, ale moim zdaniem jest to przykład jawnej dyskryminacji...<br><hr>ms
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
jezeli chodzi o komunikacje to moim zdaniem i ja na to tak patrze chodzi tylko o komfort, bo kto by chcial w zimie czekac na atobus na np. rozbitym przystanku, autobus ktory czasem nawet jest spozniony.Komentatorzy napisał(a):Nie rozumiem sformułowania "o zgrozo" w kontekście odstawienia motocykli na zimę i przesiadania się do komunikacji miejskiej. Czy autor sugeruje, że używanie komunikacji miejskiej jest gorsze, niż samotna jazda wielkim pickupem do pracy, i co za tym idzie - blokowanie ulic, zawalanie dróg, sprzyjanie zatorom komunikacyjnym, zastawianie wszelkich wolnych kawałków przestrzeni w poszukiwaniu miejsca parkingowego? Wydaje mi się, że im więcej ludzi będzie jeździć komunikacją, tym miasto będzie bardziej przejezdne i bezpieczniejsze dla motocyklistów. Nie spotkałam się jeszcze z autobusem, który by niespodziewanie zajechał drogę motocykliście przy lewoskręcie...
Co do tolerancji pracodawców w kontekście dojazdu na motocyklu, to prezes w moim miejscu pracy od początku krzywo patrzył na mój motocykl, nie było dnia żebym nie usłyszała komentarza na temat kobiety jeżdżącej na motocyklu, jego zdaniem równało się to automatycznej katastrofie drogowej. W tym roku miałam wypadek - nie z mojej winy, kobieta wymusiła pierwszeństwo i zajechała mi drogę - spędziłam tydzień w szpitalu i miesiąc na zwolnieniu lekarskim. Po powrocie do pracy dostałam wypowiedzenie warunków umowy i zmianę stanowiska - zdegradowano mnie na pozycję zwykłego członka działu, chociaż wcześniej byłam jego kierownikiem. Teoretycznie nie jest to zabronione przez Kodeks pracy, ale moim zdaniem jest to przykład jawnej dyskryminacji...<br><hr>ms<br>
osobiscie wolalbym jechac wlasnym samochodem.
Natomiast wracajac do motocykli...
aktualnie zyje w Anglii i moge powiedziec smialo - ten kraj nie przepada za dwusladami, choc nie spotkalem sie jeszcze aby jaki kolwiek kierowca zatrabil na mnie czy tez innego "biker'a" (wyjatkiem sa niepelnoletni kierowcy "mopet'ow" czyt. skoterkow gdzie jezdaa naprawde tak jaby mieli conajmniej 7 zyc albo czuli sie niesmiertelni).
ciekawa zasada obowiazujaca w tym kraju to taka ze aby zaczac (juz nie mowie o zdaniu) trening jazdy na motorze powyzej 125 cc trzeba miec skonczone 21 lat. z jednej strony to nawet i madre, w koncu tyle osob ginie na motorach z czego wiele z nich jest ledwo ponad 18 lat( nie chce tutaj nikogo obrazac ani atakowac bo sam mam 20 lat) jest wiele testow i egzaminow dla milosnikow tych jak ze pieknych maszyn.
wracajac do tematu - w firmie ktorej pracuje zaden przelozony manager czy ktos z biora nie narzeka na to ze uzywam motocykla aby dostac sie do pracy mimo iz jeden z pracownikow ktory byl zatrudniony jako sprzatacz zginal wlasnie na drodze jadac motorem do pracy

jedyne osoby ktore cos mowia i wypominaja mi to sa rodacy... nie wiem czy z zazdrosci czy tez naprawde troszcza sie o mnie ale zarty o dawcy nerek jak rowniez uwazanie sie za "przybranego rodzica" sa naprawde nieprzyjemne :/
<br><hr>Kaz
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
jezeli chodzi o komunikacje to moim zdaniem i ja na to tak patrze chodzi tylko o komfort, bo kto by chcial w zimie czekac na atobus na np. rozbitym przystanku, autobus ktory czasem nawet jest spozniony.Komentatorzy napisał(a):Nie rozumiem sformułowania "o zgrozo" w kontekście odstawienia motocykli na zimę i przesiadania się do komunikacji miejskiej. Czy autor sugeruje, że używanie komunikacji miejskiej jest gorsze, niż samotna jazda wielkim pickupem do pracy, i co za tym idzie - blokowanie ulic, zawalanie dróg, sprzyjanie zatorom komunikacyjnym, zastawianie wszelkich wolnych kawałków przestrzeni w poszukiwaniu miejsca parkingowego? Wydaje mi się, że im więcej ludzi będzie jeździć komunikacją, tym miasto będzie bardziej przejezdne i bezpieczniejsze dla motocyklistów. Nie spotkałam się jeszcze z autobusem, który by niespodziewanie zajechał drogę motocykliście przy lewoskręcie...
Co do tolerancji pracodawców w kontekście dojazdu na motocyklu, to prezes w moim miejscu pracy od początku krzywo patrzył na mój motocykl, nie było dnia żebym nie usłyszała komentarza na temat kobiety jeżdżącej na motocyklu, jego zdaniem równało się to automatycznej katastrofie drogowej. W tym roku miałam wypadek - nie z mojej winy, kobieta wymusiła pierwszeństwo i zajechała mi drogę - spędziłam tydzień w szpitalu i miesiąc na zwolnieniu lekarskim. Po powrocie do pracy dostałam wypowiedzenie warunków umowy i zmianę stanowiska - zdegradowano mnie na pozycję zwykłego członka działu, chociaż wcześniej byłam jego kierownikiem. Teoretycznie nie jest to zabronione przez Kodeks pracy, ale moim zdaniem jest to przykład jawnej dyskryminacji...<br><hr>ms<br>
osobiscie wolalbym jechac wlasnym samochodem.
Natomiast wracajac do motocykli...
aktualnie zyje w Anglii i moge powiedziec smialo - ten kraj nie przepada za dwusladami, choc nie spotkalem sie jeszcze aby jaki kolwiek kierowca zatrabil na mnie czy tez innego "biker'a" (wyjatkiem sa niepelnoletni kierowcy "mopet'ow" czyt. skuterkow gdzie jezdaa naprawde tak jaby mieli conajmniej 7 zyc albo czuli sie niesmiertelni).
ciekawa zasada obowiazujaca w tym kraju to taka ze aby zaczac (juz nie mowie o zdaniu) trening jazdy na motorze powyzej 125 cc trzeba miec skonczone 21 lat. z jednej strony to nawet i madre, w koncu tyle osob ginie na motorach z czego wiele z nich jest ledwo ponad 18 lat( nie chce tutaj nikogo obrazac ani atakowac bo sam mam 20 lat) jest wiele testow i egzaminow dla milosnikow tych jak ze pieknych maszyn.
wracajac do tematu - w firmie ktorej pracuje zaden przelozony manager czy ktos z biora nie narzeka na to ze uzywam motocykla aby dostac sie do pracy mimo iz jeden z pracownikow ktory byl zatrudniony jako sprzatacz zginal wlasnie na drodze jadac motorem do pracy

jedyne osoby ktore cos mowia i wypominaja mi to sa rodacy... nie wiem czy z zazdrosci czy tez naprawde troszcza sie o mnie ale zarty o dawcy nerek jak rowniez uwazanie sie za "przybranego rodzica" sa naprawde nieprzyjemne :/
<br><hr>Kaz
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Szanowny autorze, gratuluję Ci realiów w jakich żyjesz, bo z artukułu wynika, że oburzające dla Ciebie są dość powszechne i oczywiste zjawiska. Wiadomo, że nie jest obojętne czym podjeżdżasz do pracy, zwłaszcza w zestawieniu czym podjeżdżają Twoi przełożeni.
Może dla Ciebie jest to coś dziwnego, ale wyobraź sobie przeciętną osobę - gdy jest się na stanowisku kierowniczym, a przytoczony kowalski z hali produkcyjnej podjeżdża czymś bardziej ekskluzywnym, to jest to problem wizerunkowy, chcesz tego czy nie ludzie działają przez wieczne porównania.
Motocykl z racji na nasz klimat nie jest niestety oznaką biedy, że musisz jeździć w deszczu i na 2 zamiast 4 kołach, przeciwnie, zazwyczaj motocykl jest kupowany jako 2gi, 3ci pojazd, bo podstawową funkcję transportową pełni jednak auto - całorocznie.
<br><hr>mrq
Może dla Ciebie jest to coś dziwnego, ale wyobraź sobie przeciętną osobę - gdy jest się na stanowisku kierowniczym, a przytoczony kowalski z hali produkcyjnej podjeżdża czymś bardziej ekskluzywnym, to jest to problem wizerunkowy, chcesz tego czy nie ludzie działają przez wieczne porównania.
Motocykl z racji na nasz klimat nie jest niestety oznaką biedy, że musisz jeździć w deszczu i na 2 zamiast 4 kołach, przeciwnie, zazwyczaj motocykl jest kupowany jako 2gi, 3ci pojazd, bo podstawową funkcję transportową pełni jednak auto - całorocznie.
<br><hr>mrq
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Aby zobaczyć całość należy spojrzeć przynajmniej z kilku punktów widzenia. Jak zawsze nie występuje tylko jedna prawda ale jest ich wiele i każda jedna nie mniej prawdziwa od poprzedniej - należy zdać sobie z tego sprawę zanim zaczniemy dyskusję na jakikolwiek temat. Otóż nie jest głównym problemem to że firmy chcą zadbać o swoje bezpieczeństwo, zakazując swoim pracownikom ekstremalnych sportów, zakazując np. skoków bungee, skoków spadochronowych, wyścigów czy to samochodowych czy motocyklowych. Należy zrozumieć że każdy trzeźwo myślący inwestor nie będzie chciał inwestować swoich pieniędzy w spółkę której czołowi pracownicy, top managerowie, dyrektorzy, prezesi – ludzie dzięki którym firma bądź co bądź osiąga dobre wyniki a na pewno jakiekolwiek
ryzykują swoje życie i tak naprawdę z dnia na dzień mogą przenieść się na tamten świat, pozostawiając firmę bez swojego bezcennego wsparcia. Każdy inwestor wie że skutkiem śmierci lub poważnego wypadku takiej osoby będzie spadek wartości firmy oraz zmniejszenie potencjału intelektualnego czyli czynnika najważniejszego dla prawidłowej działalności przedsiębiorstwa. Jeżeli zatem „Nasz Prezes” pragnie abyśmy podpisali pismo w którym będziemy deklarowali się dobrowolnie do nie uprawiania sportów ekstremalnych ze względu na dobro firmy powinniśmy poczuć się usatysfakcjonowani taką prośbą. Oznacza ona bowiem iż jesteśmy WAŻNI dla Firmy w której pracujemy, tak ważni że firma wręcz nas Kocha i mówi „Słońce Moje Najdroższe, nie ryzykuj swojego życia bo bez Ciebie nie ma mnie!”. Powinniśmy zdawać sobie z tego sprawę zanim rozpętamy burzę w szklance wody. Sprawa natomiast ma się nieco inaczej jeżeli kierownictwo zwróci się do Nas z prośbą o dobrowolne podpisanie aneksu do umowy w którym mamy się zobligować do nie korzystania z prawa jazdy kat. A - grożąc Nam zwolnieniem. Sprawa tu się ma nieco inaczej gdyż dojazd jednośladem, obojętne czy jest to Burgman czy R1, nie jest traktowany jako sport ekstremalny i nie można legalnie zwolnić pracownika korzystającego legalnie ze swoich uprawnień dotyczących kierowania pojazdami klasyfikującymi się pod kategorią A (zresztą nie tylko). Jeżeli firma dałaby nam takie ultimatum a nie daj Boże wprowadziłaby je w życie, możemy pozwać firmę do sądu i WYGRAMY! Musimy jednak pamiętać że nawet takie ultimatum jest spowodowane „miłością naszej firmy do nas”. Jak to z miłością bywa, nie możemy bezwarunkowo stawiać zawsze na swoim bo w pewnym momencie, firma się popłacze i zerwie z nami, gdyż nie będzie chciała ryzykować Naszej straty, kiedy za kilka lat będziecie mieli swoje dzieci (projekty) czy wspólny dom (nową linię produkcyjną której jesteś założycielem i jedynym znawcą tematu)! Dobrze jest się w takim momencie spróbować dogadać i wytłumaczyć naszemu zwierzchnikowi (w bardzo delikatny sposób) że rozumiecie jego obawy. Wiecie skąd one wynikają, że nigdy nie zdradzicie „tej miłości” ale jednocześnie rozumiecie że trwały i wartościowy związek wymaga pewnych poświęceń wobec czego z wielkim bólem ale także zrozumieniem, jesteście gotowi podpisać zobowiązanie o nie uprawianiu sportów ekstremalnych. Oczywiście jeżeli jesteście wstanie z nich zrezygnować i uważacie że warto dla „Tej Miłości” to uczynić. Natomiast ustępstwem ze strony firmy w zamian za utrzymanie Wartościowego Pracownika którym oczywiście jesteście i który będzie się czuł dobrze w firmie jest dalsze nienaleganie na zaprzestanie jazdy pojazdami do prowadzenia których macie PAŃSTWOWE UPRAWNIENIA – firma nie może nalegać do nie korzystania ani karać za korzystanie z tych uprawnień gdyż będzie łamała prawo! Jeżeli ktoś kiedyś Was w ten sposób potraktuje i mimo dobrych chęci z Waszej strony, spokojnej rozmowy i chęci spokojnego wytłumaczenia każdego aspektu który nurtuje tak samo Was jak i firmę nie uda się zawrzeć kompromisu, może się okazać że, być może „Ta Miłość Firmy do Nas jest zbyt namiętna”. Jednak w odróżnieniu od życia prywatnego taka sytuacja może Nam być wynagrodzona w inny sposób. W życiu bywa różnie, Można Mieć Wszystko ale Nie Można Mieć Niczego Za Darmo!!!<br><hr>Kuba_Rozpruwacz

- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Posty: 86
• Strona 4 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Powrót do Komentarze do artykułów na Ścigacz.pl
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 9 gości