[biblioteka] Kupno motocykla w salonie, czyli...
Posty: 92
• Strona 2 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Ja byłem zadowolony ze swojego zakupu w salonie
Kupiłem nowy motocykl , ogarneli kredyty i ubezpieczenie w niezłej cenie Kupowałem też z rocznika 2008 bo sporo taniej Też sporo szukałem ale znalazłem Okolice Wa-wy Sprzęta dostarczyli do domu<br><hr>exc200
Kupiłem nowy motocykl , ogarneli kredyty i ubezpieczenie w niezłej cenie Kupowałem też z rocznika 2008 bo sporo taniej Też sporo szukałem ale znalazłem Okolice Wa-wy Sprzęta dostarczyli do domu<br><hr>exc200
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Tutaj jest najlepszy komentarz do tego artykułu:
<a href="http://www.scigacz.pl/Sprzedaz,motocykli,w,maju,2009,9872.html" target="blank" class="link">http://www.scigacz.pl/Sprzedaz,motocykli,w,maju,2009,9872.html</a> <br><hr>Tomek
<a href="http://www.scigacz.pl/Sprzedaz,motocykli,w,maju,2009,9872.html" target="blank" class="link">http://www.scigacz.pl/Sprzedaz,motocykli,w,maju,2009,9872.html</a> <br><hr>Tomek
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Komentatorzy napisał(a):Ja kiedyś u znajomego siedziałem w salonie, to wiem jak to jest w sumie, bo przyjeżdża 50 osób co 15 minut, przyjedzie, posiedzi, zrobi sobie fotke, wypyta, a potem się okazuje, ze wcale kasy nie ma na kupno motoru i sprzedawca mając 5 dni w tygodniu takich klientów po prostu wymięka.
Też raz sprzedałem motocykl własnie z znajomego salonie. Przyjechały łepki oglądać R6, pogadałem, powiedziałem, że śmigałem takim, potwór, idize na koło i inne epitety i aż palili gume do banku, żeby dostać kredyt i zabrać sprzęta z kaskiem gratis
Tak, to jest jedną z wad sprzedawców - chcieliby żeby każdy kto wchodzi do sklepu zawsze przychodził z kasą i zawsze coś kupował

Ja polecam im żeby się w callcenter zatrudnili na trochę - wtedy przekonają się ilu klientów będą musieli "przerobić" zanim znajdą chętnego na kupno

A tak wogóle to mam propozycję dla dealerów - niech skasują wogóle salony - niech trzymają w garażu po 1 szt. z każdego modelu i umawiają się z klientami telefonicznie lub emailowo na mieście (może być w bliskiej okolicy garażu).
Jak ktoś będzie zainteresowany zapoznaniem się z konkretnym modelem niech się zaangażuje i umówi z handlowcem na takie "macanie" maszyny. Ktoś, kto naprawdę jest zainteresowany sprzętem to wykona tę odrobinę wysiłku żeby się umówić i poczekać na termin spotkania - takim miśkom co to se chcą tylko popatrzeć, pomacać i fotkę pstryknąć to w większości się nie będzie chciało - na zlotach albo na parkingach niech se macają i pstrykają a nie u oficjalnego dealera

Oczywiście do tego niech zostanie strona WWW na której będzie można sobie wszystko obejrzeć i poczytać - na macanie to już trzeba się specjalnie umówić

Czynszu za wypasione salon nie trzeba płacić, stałej pensji "handlowcom" (mogą dostawać stawkę za spotkanie z klientem i prowizję za sprzedanego sprzęta), kierowników salonów nie trzeba zatrudniać wogóle koszty stałe mocno ograniczone (aktualnie w kryzysie taka reducja kosztów jak znalazł) - zostawić sobie tylko garaż (bo gdzieś sprzęty trzeba trzymać) i 1-2 handlowców którzy będą się umawiać z klientami - proste? Pewnie, że tak



- beebas
- VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 30
- Dołączył(a): 26/5/2009, 22:01
- Lokalizacja: Warszawa
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Ciekawa rzecz. W zeszłym roku sam kupowałem motocykl. Chciałem nowy z salonu... i co ciekawe odzew telefoniczny był bardzo taki sobie, ale w sumie informację dostawałem rzeczową. Natomiast salon/serwis w moim mieście (jedno z większych w Polsce) potraktował mnie dobrze zanim rozmawiałem z właścicielem. Właściciel okazał się gburem i tyle. Motor sprowadziłem z salonu odległego o 200 km. Przywieźli za darmo i byli super uprzejmi. <br><hr>rower
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
To nie jest podejście marketingowe. Nie każdy klient wygląda że ma kasę, nie każdy klient od razu kupuje moto czy samochód. Pewna sieć dilerów samochodowych ma wypracowaną politykę jednakowej obsługi klienta niezaleznie od jego wyglądu czy zasobności portfela. A dlaczego? Wychowują sobie w ten sposób przyszłych klientów przywiązując ich do marki.Komentatorzy napisał(a):Aż wstyd powiedzieć, ale wczoraj w jednym z salonów sprzedałem im sam maszynę. Nie, nie jestem tam zatrudniony, nie jestem sprzedawcą, tylko sam jeżdżę takim pojazdem. A przecież przyjechałem jedynie na przegląd okresowy. Może dlatego wiedziałem o nim więcej niż sprzedawca, i potrafiłem o nim porozmawiać z klientem...<br><hr>Marek<br>Komentatorzy napisał(a):Ja kiedyś u znajomego siedziałem w salonie, to wiem jak to jest w sumie, bo przyjeżdża 50 osób co 15 minut, przyjedzie, posiedzi, zrobi sobie fotke, wypyta, a potem się okazuje, ze wcale kasy nie ma na kupno motoru i sprzedawca mając 5 dni w tygodniu takich klientów po prostu wymięka.
Też raz sprzedałem motocykl własnie z znajomego salonie. Przyjechały łepki oglądać R6, pogadałem, powiedziałem, że śmigałem takim, potwór, idize na koło i inne epitety i aż palili gume do banku, żeby dostać kredyt i zabrać sprzęta z kaskiem gratis<br><hr>W<br>
Co z tego, że dzisiaj go nie stać na kupno tego sprzęta? Może jutro go będzie stać i jak myślisz gdzie pójdzie go kupić? Tam gdzie go wywalono z salonu czy tam gdzie był profesjonalnie obsłużony?
Pracownik salonu jest od obsługi klienta i taki własciciel widząc jak olewa klientów powinien wywalic go na zbity pysk, bo psuje mu interes. Jak się nie chce pracować to pewnie znajdzie się ktoś na jego miejsce.<br><hr>Boombastic
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
W tym roku także miałem przyjemność kupić
nowy motocykl tylko że japońskiej marki... I na prawdę nie miałem z tym żadnego problemu, należny rabat z okazji dni otwartych dostałem bez problemu a cała transakcja przebiegła szybko i sprawnie. Więc jak widać nie zawsze kupno wymarzonego motocykla musi być drogą przez mękę. Przy pierwszym przeglądzie też wszystko poszło sprawnie i ok.<br><hr>icon
nowy motocykl tylko że japońskiej marki... I na prawdę nie miałem z tym żadnego problemu, należny rabat z okazji dni otwartych dostałem bez problemu a cała transakcja przebiegła szybko i sprawnie. Więc jak widać nie zawsze kupno wymarzonego motocykla musi być drogą przez mękę. Przy pierwszym przeglądzie też wszystko poszło sprawnie i ok.<br><hr>icon
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Jesli Libertymotors to stanowczo nie polecam ich serwisu, wyrabali mnie na kase, uwaga maja swoj oddzial na Lopuszanskiej, ta sama ekipa oszołomów<br><hr>_a_t
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Heh, dlatego moto kupiłem w Berlinie...
Miałem nagrany motorek, miał przyjść za 2 miesiące, była umowa kredytowa przygotowana i pan z salonu obiecał mi podpisanie umowy na poniedziałek po długim weekendzie (2008).
Nie zadzwonił a specjalnie urlop wziąłem...ponieważ nie lubię się narzucać z wydawaniem własnych ciężko zarobionych pieniędzy z ciekawości co będzie i ile mi za niego przyjdzie zapłacić wysłałem maila do salonu za Odrą.
Odpowiedź przyszła tego samego dnia po godzinie 20!!!!Zaoszczędziłem 8 tys. zł ( po podatkach, tłumaczach itp. - zerowy przegląd fabrycznie nowego moto wyprodukowanego w EU to jakaś paranoja!!!) i przy okazji zrobiłem 600km na 2oo wracając do domu.
Mimo, że moto było na 1 przeglądzie w Polsce i renomowany salon miał na mnie wszystkie namiary to z Niemiec przyszedł mail o konieczności wykonania napraw na koszt salonu (akcja serwisowa), poproszono o podanie im namiarów na mój salon co też uczyniłem i przez bite 4 miesiące pies z kulawą nogą się tematem nie zainteresował (akurat była zima więc nie naciskałem) wiosną pofatygowałem się osobiście do Gdyni gdzie podałem nr VIN i po długich 2 tygodniach wszystko było załatwione...
Jak masz czas i nutkę podróżnika - kupuj w EU, nie boli!!!<br><hr>Shot
Miałem nagrany motorek, miał przyjść za 2 miesiące, była umowa kredytowa przygotowana i pan z salonu obiecał mi podpisanie umowy na poniedziałek po długim weekendzie (2008).
Nie zadzwonił a specjalnie urlop wziąłem...ponieważ nie lubię się narzucać z wydawaniem własnych ciężko zarobionych pieniędzy z ciekawości co będzie i ile mi za niego przyjdzie zapłacić wysłałem maila do salonu za Odrą.
Odpowiedź przyszła tego samego dnia po godzinie 20!!!!Zaoszczędziłem 8 tys. zł ( po podatkach, tłumaczach itp. - zerowy przegląd fabrycznie nowego moto wyprodukowanego w EU to jakaś paranoja!!!) i przy okazji zrobiłem 600km na 2oo wracając do domu.
Mimo, że moto było na 1 przeglądzie w Polsce i renomowany salon miał na mnie wszystkie namiary to z Niemiec przyszedł mail o konieczności wykonania napraw na koszt salonu (akcja serwisowa), poproszono o podanie im namiarów na mój salon co też uczyniłem i przez bite 4 miesiące pies z kulawą nogą się tematem nie zainteresował (akurat była zima więc nie naciskałem) wiosną pofatygowałem się osobiście do Gdyni gdzie podałem nr VIN i po długich 2 tygodniach wszystko było załatwione...
Jak masz czas i nutkę podróżnika - kupuj w EU, nie boli!!!<br><hr>Shot
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
ja kupiłem u niezależnego importera i nie narzekam, a za różnicę w kwocie wyposażyłem maszynę po zęby w dodatki <br><hr>koala
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
To wszystko to jest małe miki.Znam koleżkę który pracuje w serwisie pewnej sieci salonów i chciał kupić moto .Motocykl zapłacony stał w salonie ,a on czekał aż mu przyślą dokumenty motocykla z Wa-wy. Po 1,5 miesiąca odebrał kase i kupił gdzie indziej.<br><hr>MA
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
No, akurat podali tyle szczegółów dotyczących motocykla, że łatwo się zorientować, iż chodzi o markę TRIUMPH. No ale dystrybutorem TRIUMPHA jest INTERMOTORS, a to wiele wyjaśnia. Najlepsze są ich gazetki z promocjami... oczywiści jak pytasz o to co w proocji to nigdy nie ma.<br><hr>goścKomentatorzy napisał(a):To prawda, że jakość obsługi w polskich salonach i serwisach jest żenująco niska. Nie rozumię tylko dlaczego nie podajesz w jakich salonach miałeś takie przygody. Przecież można im na łamach tego forum niezłą reklamę zrobić:).<br><hr>Robo<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Jakieś dziwne odczucie wychodzi po przeczytaniu. Tak jakby niezły scenariusz.
Po 1 to nie kupuje siÄ™ pojazdu na telefon!!
Yyy może i się kupuję ale przez to co napisałeś to nie ma co się dziwić.
A spojrzałeś może na tą sprawę z drugiej strony :/ ?? Myślisz, że jesteś jedynym klientem i będą Ci służyli??
Oczywiście ich też można obwinić.
I jak ty mogłeś kupić motor bez żadnych papierów nic??
Z lekka dziwne. <br><hr>Michau
Po 1 to nie kupuje siÄ™ pojazdu na telefon!!
Yyy może i się kupuję ale przez to co napisałeś to nie ma co się dziwić.
A spojrzałeś może na tą sprawę z drugiej strony :/ ?? Myślisz, że jesteś jedynym klientem i będą Ci służyli??
Oczywiście ich też można obwinić.
I jak ty mogłeś kupić motor bez żadnych papierów nic??
Z lekka dziwne. <br><hr>Michau
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
ja kupiłem moto w niemczech
Niemiec prawie całowal mnie po rękach a poza tym miałem rocznik i kolor taki jaki sobie wymarzyłem<br><hr>marunio
Niemiec prawie całowal mnie po rękach a poza tym miałem rocznik i kolor taki jaki sobie wymarzyłem<br><hr>marunio
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Kolego który sie tak namęczyłeś.. że tez w połowie Ci się nie odechciało rozmawiać ze sprzedawcami..
To nie jest problem marki, to jest problem dealera i jakości pracowników.. Wydaje sie że jest kryzys ale sensownego człowieka który dobrze obsluży klienta po prostu nie znajdziesz. A potem wychozdi na to że Daytona sie źle sprzedaje... ehh..
Wyślij swoją historie do dystrybutora z danymi o salonach gdzie dzwoniłeś. Oni powinni sie zachować jakoś w tej sprawie: Triumph.ic@intercars.com.pl <br><hr>power
To nie jest problem marki, to jest problem dealera i jakości pracowników.. Wydaje sie że jest kryzys ale sensownego człowieka który dobrze obsluży klienta po prostu nie znajdziesz. A potem wychozdi na to że Daytona sie źle sprzedaje... ehh..
Wyślij swoją historie do dystrybutora z danymi o salonach gdzie dzwoniłeś. Oni powinni sie zachować jakoś w tej sprawie: Triumph.ic@intercars.com.pl <br><hr>power
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Nie wszedzie jest tak zle. Ja korzystam z salonow w trojmiescie i nie mam na co narzekac. To raczej problem z konkretnymi ludzmi ale fakt nie chcialbym zaliczyc takiego cyrku
<br><hr>Greju

- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
1) kupowanie za granicą i szczycenie sie tym jest objawem głupoty i krótkowzroczności. Pomijam fakt braku gwarancji, ale żeby mieć u nas dobre firmy z dobrymi sprzedawcami, musimy dac im zarobić. Mam prośbę. Jak już kupićie gdzieś moto, to nie zawracajcie dupu lokalnym serwisom, naprawami gwarancyjnimi, i pretensjami. Miejscie dość honoru, żeby jechać tylko tam gdzie kupiliście!
2) popatrzcie na to inaczej. Większość sprzedawców to motocykliści. A wiecie, co charakteryzuje współczesnego motocykliste? "Wyżej sra niz dupę ma" Jak z dwu stron lady sie spotkają tacy sami goście to jest masakra. Nie cenią w ogóle innych ludzi. żadne szkolenia im nie pomogą. Jest tylko jedna szansa. Pisać im komentarze, na wszystkie adresy mailowe danej firmy, i niech ich wywalaja z pracy! Bo taka praca ich męczy i nas klientów. A tym zajebistym , pisać pochwały, żeby więcej zarabiali!
NIE PRAWDA ŻE WSZYSTKIE FIRMY SĄ TAKIE! Moje doświadczenie wskazuje, że najgorsze są firmy korporacyjne, gdzie nie mozna poprosić właściciela i mu powiedzieć co sie myśli!
Nie prawda, że każdy motocyklista czy sprzedawca jest walnięty...
)
Prawdą jest, że jak każdy klient, dzwoni i pisze maile do wszystkich dealerów w całym kraju, żeby kupić moto, to a) jest chory - polecam terapię b) powoduje to niemożliwośc dodzwonienia sie do kogokolwiek, oraz prak szansy na odpowiedzi mailowe. Bo takich jest tysiące...
Współczyję wam problemów.. ale jakbym miał ich tyle, to zaczął bym sie bać, czy posiadanie motocykla mi jest pisane! Bo to wygląda na zmowe całego świata!
Rada na przyszłość. Kupujcie moto od Lipca, do Marca, bedziecie mieli super obsługe, i lepsze ceny.<br><hr>Ech...szkoda gadać!
2) popatrzcie na to inaczej. Większość sprzedawców to motocykliści. A wiecie, co charakteryzuje współczesnego motocykliste? "Wyżej sra niz dupę ma" Jak z dwu stron lady sie spotkają tacy sami goście to jest masakra. Nie cenią w ogóle innych ludzi. żadne szkolenia im nie pomogą. Jest tylko jedna szansa. Pisać im komentarze, na wszystkie adresy mailowe danej firmy, i niech ich wywalaja z pracy! Bo taka praca ich męczy i nas klientów. A tym zajebistym , pisać pochwały, żeby więcej zarabiali!
NIE PRAWDA ŻE WSZYSTKIE FIRMY SĄ TAKIE! Moje doświadczenie wskazuje, że najgorsze są firmy korporacyjne, gdzie nie mozna poprosić właściciela i mu powiedzieć co sie myśli!
Nie prawda, że każdy motocyklista czy sprzedawca jest walnięty...

Prawdą jest, że jak każdy klient, dzwoni i pisze maile do wszystkich dealerów w całym kraju, żeby kupić moto, to a) jest chory - polecam terapię b) powoduje to niemożliwośc dodzwonienia sie do kogokolwiek, oraz prak szansy na odpowiedzi mailowe. Bo takich jest tysiące...
Współczyję wam problemów.. ale jakbym miał ich tyle, to zaczął bym sie bać, czy posiadanie motocykla mi jest pisane! Bo to wygląda na zmowe całego świata!
Rada na przyszłość. Kupujcie moto od Lipca, do Marca, bedziecie mieli super obsługe, i lepsze ceny.<br><hr>Ech...szkoda gadać!
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
ad 1) Jest przecież coś takiego, jak "eurogwarancja" - produkt nią objęty, kupiony u autoryzowanego dealera, może być naprawiany z tytułu gwarancji w dowolnym autoryzowanym serwisie w Europie.<br><hr>JacekKomentatorzy napisał(a):1) kupowanie za granicą i szczycenie sie tym jest objawem głupoty i krótkowzroczności. Pomijam fakt braku gwarancji, ale żeby mieć u nas dobre firmy z dobrymi sprzedawcami, musimy dac im zarobić. Mam prośbę. Jak już kupićie gdzieś moto, to nie zawracajcie dupu lokalnym serwisom, naprawami gwarancyjnimi, i pretensjami. Miejscie dość honoru, żeby jechać tylko tam gdzie kupiliście!
2) popatrzcie na to inaczej. Większość sprzedawców to motocykliści. A wiecie, co charakteryzuje współczesnego motocykliste? "Wyżej sra niz dupę ma" Jak z dwu stron lady sie spotkają tacy sami goście to jest masakra. Nie cenią w ogóle innych ludzi. żadne szkolenia im nie pomogą. Jest tylko jedna szansa. Pisać im komentarze, na wszystkie adresy mailowe danej firmy, i niech ich wywalaja z pracy! Bo taka praca ich męczy i nas klientów. A tym zajebistym , pisać pochwały, żeby więcej zarabiali!
NIE PRAWDA ŻE WSZYSTKIE FIRMY SĄ TAKIE! Moje doświadczenie wskazuje, że najgorsze są firmy korporacyjne, gdzie nie mozna poprosić właściciela i mu powiedzieć co sie myśli!
Nie prawda, że każdy motocyklista czy sprzedawca jest walnięty...)
Prawdą jest, że jak każdy klient, dzwoni i pisze maile do wszystkich dealerów w całym kraju, żeby kupić moto, to a) jest chory - polecam terapię b) powoduje to niemożliwośc dodzwonienia sie do kogokolwiek, oraz prak szansy na odpowiedzi mailowe. Bo takich jest tysiące...
Współczyję wam problemów.. ale jakbym miał ich tyle, to zaczął bym sie bać, czy posiadanie motocykla mi jest pisane! Bo to wygląda na zmowe całego świata!
Rada na przyszłość. Kupujcie moto od Lipca, do Marca, bedziecie mieli super obsługe, i lepsze ceny.<br><hr>Ech...szkoda gadać!<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Posty: 92
• Strona 2 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Powrót do Komentarze do artykułów na Ścigacz.pl
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości