[biblioteka] Przedni hamulec
Posty: 67
• Strona 4 z 4 • 1, 2, 3, 4
OSTRZEŻENIE-Hamowanie na piasku i w końcu zaliczyłem glebę...prędkość chyba z 60km/h .Okoliczności: na szczęście boczna droga bez samochodów. Na nieszczęście nieczystości z piasku.
Prosty odcinek jakieś 100m później malutka szykana 2 zakrętów (z 20m).I UWAGA zorientowałem się że za szykaną jest skrzyżowanie równorzędne.
Oczywiście moja wina.
Dostosowałem prędkość żeby przejechać przez 2 zakręty i prosta.
Niestety było HAMOWANIE W ZAKRĘCIE pod koniec drugiego w dodatku na piasku :/Nie było duże złożenie.Hamowanie przednim do 0km/h
Reakcja mniej niż 0,1s i już leżałem GLEBA.Bajki że się zareaguje.
WOLAŁEM GLEBĘ niż się wbić w jakieś auto nie ustępując pierwszeństwa z prawej.
STRÓJ MOTOCYKLOWY zdał egzamin(kombik skóra,buty,rękawiczki itp łącznie 7tys).
Żadnych obrażeń nawet siniaka.jedynie zdarty trochę wgnieciony ochraniacz na barku.ZAWSZE ZAKŁADAJ STÓJ MOTOCYKLOWY;)
MOTO trochę gorzej zdarta, pęknięta owiewka.Kierunek urwany,dźwigienka zmiany biegów, podnóżek starty
MOJE PRZEMYŚLENIA: trenowałem hamowanie ale przeważnie przednim i awaryjnie dwoma. Czas próbować HAMOWAĆ NA PIASKU!!! jedynie TYŁEM:)oczywiście na prostej
<br><hr>RODAK
Prosty odcinek jakieś 100m później malutka szykana 2 zakrętów (z 20m).I UWAGA zorientowałem się że za szykaną jest skrzyżowanie równorzędne.
Oczywiście moja wina.
Dostosowałem prędkość żeby przejechać przez 2 zakręty i prosta.
Niestety było HAMOWANIE W ZAKRĘCIE pod koniec drugiego w dodatku na piasku :/Nie było duże złożenie.Hamowanie przednim do 0km/h
Reakcja mniej niż 0,1s i już leżałem GLEBA.Bajki że się zareaguje.
WOLAŁEM GLEBĘ niż się wbić w jakieś auto nie ustępując pierwszeństwa z prawej.
STRÓJ MOTOCYKLOWY zdał egzamin(kombik skóra,buty,rękawiczki itp łącznie 7tys).
Żadnych obrażeń nawet siniaka.jedynie zdarty trochę wgnieciony ochraniacz na barku.ZAWSZE ZAKŁADAJ STÓJ MOTOCYKLOWY;)
MOTO trochę gorzej zdarta, pęknięta owiewka.Kierunek urwany,dźwigienka zmiany biegów, podnóżek starty

MOJE PRZEMYŚLENIA: trenowałem hamowanie ale przeważnie przednim i awaryjnie dwoma. Czas próbować HAMOWAĆ NA PIASKU!!! jedynie TYŁEM:)oczywiście na prostej
<br><hr>RODAK
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
hej,mi tez zablokowalo przednie kolo tylko sie obilam i zlamalam reke ale to nic motocykl byl w gorszym stanie:-( z mila checia wezme nauke jazdy od kogos kto ma sporo cierpliwosci do uczenia i bab<br><hr>siwa
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Czytałem o awaryjnym hamowaniu, że trzeba co najmniej 1 godzinę poćwiczyć hamowanie awaryjne poczynając od 25 km/h zwiększając konsekwentnie o 5 km/h.
Ja nie ćwiczyłem i złamałem staw skokowy (kostkę) dziewczyna wyskoczyła mi za tramwaju. Nacisnąłem z całej siły przedni hamulec, noga utknęła w moto i tak wykręciłem całym ciałem mając nogę w moto, że ją złamałem.
Jak przeczytaliście ten komentarz, a nigdy nie ćwiczyliście hamowania awaryjnego, bardzo proszę zróbcie to co najmniej przez godzinę, wyregulujecie wszystko tak abyście czuli, że macie pełną kontrolę.
Pozdro<br><hr>nildur
Ja nie ćwiczyłem i złamałem staw skokowy (kostkę) dziewczyna wyskoczyła mi za tramwaju. Nacisnąłem z całej siły przedni hamulec, noga utknęła w moto i tak wykręciłem całym ciałem mając nogę w moto, że ją złamałem.
Jak przeczytaliście ten komentarz, a nigdy nie ćwiczyliście hamowania awaryjnego, bardzo proszę zróbcie to co najmniej przez godzinę, wyregulujecie wszystko tak abyście czuli, że macie pełną kontrolę.
Pozdro<br><hr>nildur
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Ortografia niektórych postów wręcz powala ...
A co do hamowania awaryjnego, to lepiej nie dopuszczać do sytuacji gdy może wystąpić, ale czasem nie mamy na to wpływu. Jeśli dochodzi do takiej sytuacji, często na hamowanie jakiekolwiek nie ma czasu i lepiej te ułamki sekund wykorzystać na wybór toru lotu i miejsca lądowania. A czy hamować przodem czy tyłem? Wszystko zależy od sytuacji. Przód jest zasadniczy (co zresztą widać po konstrukcji hamulców), ale póki tył ma kontakt z nawierzchnią, powinien ten kontakt wykorzystywać. Zawsze może pomóc uzyskać te parę centymetrów, których może zabraknąć przy hamowaniu samym przodem. I może jedna uwaga dla właścicieli jednośladów z jedną tarczą przy przednim kole. Na lekko śliskiej nawierzchni, przy nagłym hamowaniu może się pojawić efekt asymetrii, powodujący lekkie skręcenie przedniego zawieszenia, a co za tym idzie boczny uślizg przodu. Przeżyłem to kiedyś i tylko błyskawiczne odpuszczenie klamki pozwoliło uniknąć bolesnej katastrofy. Hamulec trzeba umieć nie tylko z wyczuciem wcisnąć, ale i z wyczuciem odpuścić. A co do ABS, to osobiście posiadałem tylko jeden pojazd weń wyposażony, a był to Ford Sierra. Trzy razy hamowałem na ślizgawce w połączeniu z atrakcją w postaci innego pojazdu bez ABS'u, który wjechał mi w zderzak tylny. Jestem jak najbardziej za urządzeniami podnoszącymi bezpieczeństwo, ale należy pamiętać o efektach ubocznych.
Ja od wielu lat, (po bliskim spotkaniu z Maluchem którego kierowca postanowił skręcić do domu po lewej stronie, bez wcześniejszego zasygnalizowania takowego zamiaru, a ja go akurat wyprzedzałem) mam zasadę że nie wyprzedzę nikogo, póki w jego lusterku nie zobaczę jego oczu.
A co do hamowania awaryjnego, to lepiej nie dopuszczać do sytuacji gdy może wystąpić, ale czasem nie mamy na to wpływu. Jeśli dochodzi do takiej sytuacji, często na hamowanie jakiekolwiek nie ma czasu i lepiej te ułamki sekund wykorzystać na wybór toru lotu i miejsca lądowania. A czy hamować przodem czy tyłem? Wszystko zależy od sytuacji. Przód jest zasadniczy (co zresztą widać po konstrukcji hamulców), ale póki tył ma kontakt z nawierzchnią, powinien ten kontakt wykorzystywać. Zawsze może pomóc uzyskać te parę centymetrów, których może zabraknąć przy hamowaniu samym przodem. I może jedna uwaga dla właścicieli jednośladów z jedną tarczą przy przednim kole. Na lekko śliskiej nawierzchni, przy nagłym hamowaniu może się pojawić efekt asymetrii, powodujący lekkie skręcenie przedniego zawieszenia, a co za tym idzie boczny uślizg przodu. Przeżyłem to kiedyś i tylko błyskawiczne odpuszczenie klamki pozwoliło uniknąć bolesnej katastrofy. Hamulec trzeba umieć nie tylko z wyczuciem wcisnąć, ale i z wyczuciem odpuścić. A co do ABS, to osobiście posiadałem tylko jeden pojazd weń wyposażony, a był to Ford Sierra. Trzy razy hamowałem na ślizgawce w połączeniu z atrakcją w postaci innego pojazdu bez ABS'u, który wjechał mi w zderzak tylny. Jestem jak najbardziej za urządzeniami podnoszącymi bezpieczeństwo, ale należy pamiętać o efektach ubocznych.
Ja od wielu lat, (po bliskim spotkaniu z Maluchem którego kierowca postanowił skręcić do domu po lewej stronie, bez wcześniejszego zasygnalizowania takowego zamiaru, a ja go akurat wyprzedzałem) mam zasadę że nie wyprzedzę nikogo, póki w jego lusterku nie zobaczę jego oczu.
- kapselleek
- Świeżak
- Posty: 51
- Dołączył(a): 11/6/2013, 10:15
Ja nie posłuchałem rad dotyczących używania tylnego hamulca i zaliczyłem efektowne salto w bok, a uderzając o ziemię, złamałem nadgarstek. Szkoda że nie przeczytałem tego wcześniej ;/<br><hr>GawelMC
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
30km/h, zmiana warunków drogowych - postawili tymczasowo zakaz na drodze, gdzie nigdy go nie było. Piasek i przedni hamulec. Szansa na zareagowanie, że przednie koło zablokowane absolutnie żadna. Leżałem w ułamku sekundy na ziemi. Tylko szybka myśl mi przeleciała gdy już się kładłem "o koorwa". Efektem poobijana lewa noga i złamany kciuk lewej ręki. Muszę kupić lepsze ubranie, chociaż to co miałem i tak zdało egzamin. I kurs hamowania na piasku.<br><hr>Mariusz
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Posty: 67
• Strona 4 z 4 • 1, 2, 3, 4
Powrót do Komentarze do artykułów na Ścigacz.pl
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Bing [Bot] i 14 gości