[Aktualności] Śmierć Maćka Zawiszy oczami jego rodzin
Uważam,że nie ma co czekać do lipca. Powinniśmy zebrać się w dniu kiedy to się stało,kiedy jakiś bogaty dupek postanowił zabić!!! 22 maja,godz. 9:30 lu. Maczka. Media w tej sprawie nie są ani pomocne ani przychylne. Możemy jednak powiadomić szanowną czwartą władzę,że w tym dniu będziemy oddawać cześć naszemu koledze<br><hr>klaudiaschKomentatorzy napisał(a):177 wpisów i co dalej? Ludzie nie zapominajcie o Maćku! Michał czy coś się ruszyło?<br><hr>klaudia<br>Komentatorzy napisał(a):witam mam pomysł na nagłośnienie sprawy zróbmy wszyscy zbiórkę ku czci Maćka w lipcu gdy będzie już ciepło w centrum warszawy i ogłośmy to jako ku czci tych których nie widziano w lusterkach za interesuje sie tel na pewno i można wtedy zawiadomić tv dl kogo i dla czego zebraliśmy się <br><hr>hanibal<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Po przeczytaniu ostatnich zdań przychodzi mi na myśl . Utwórz konto na które ludzie będą wpłacać pieniądze na najlepszego adwokata dla was. Niech morderca z kasą pójdzie siedzieć na wieki . Bo to naprawdę jest świństwo ... za kasę kupił wolność . NIE MOŻNE TAK BYĆ PRZECIEŻ . Sam dołożę parę złotych . Nie znałem Macka Nie znam kierowcy samochodu .. Ale mam chęc życia i nie powinien ten debil więcej widzieć słońca..... ( a tak żeby przestraszyć . ) a tym bardziej jeżdziś tymi samymi drogami co ja moja zona i corka z synem .<br><hr>marcin
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Ostatni wpis przupomnial mi o sprawie. Rodzina nie ma pieniedzy? Tak jak pisal kolega ,prosimy o konto bankowe ,ktore zweryfikuje scigacz. Zaraz bedziecie miec kase. Nie wiem czy rodzina sobie odpuscila, jesli tak , to nie odpuszczac tego!!! My ,motocyklisci tez nie chcemy tego zostawic.<br><hr>Rafal
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Witam,Komentatorzy napisał(a):Ostatni wpis przupomnial mi o sprawie. Rodzina nie ma pieniedzy? Tak jak pisal kolega ,prosimy o konto bankowe ,ktore zweryfikuje scigacz. Zaraz bedziecie miec kase. Nie wiem czy rodzina sobie odpuscila, jesli tak , to nie odpuszczac tego!!! My ,motocyklisci tez nie chcemy tego zostawic.<br><hr>Rafal<br>
Gwarantuje wam że rodzina nie odpuszcza, niestety żyjemy w polsce a jak wiadomo polska jest krajem który jest tylko dla bogatych ludzi. Sprawa mojego brata została zakończona po naszych ciężkich walkach. Sąd 2 instancji podtrzymał wyrok dokładając 2 lata pozbawienia prawa jazdy, i dokładając grzywnę w wysokości 6 tys zł. Lepsze to niż 180 zł kosztów sądowych. Nie myślcie że ten wyrok nas zadowolił , napisaliśmy do ministra sprawiedliwości z prośbą o kasację i ponowny proces, napisaliśmy też do prokuratora generalnego z podobną prośbą, niestety w obu przypadkach zostaliśmy olani


Polskie prawo jest beznadziejny i chroni tych którzy mają kasę, zawiedziony jestem zarówno postawą sądu, sędziny która swoją drogą jest ........ szkoda gadać.
Zostało nam jeszcze pewnie jakieś 3 lata biegania po sądach, niestety nic nie zwróci mojemu Bratu życia żaden wyrok, żadne słowa czy działania, chcieliśmy żeby ta sprawa uzmysłowiła innym jak ważna jest uwaga na drogach i "współpraca z motocyklistami" niestety, jak widać nie wszyscy się czegoś nauczyli, bo nadal przez głupotę ginie wielu motocyklistów.
Bardzo dziękuje w imieniu swoim i mojej rodziny za okazaną pomoc i serce.
Proponuje spotkać się każdego 22 Maja przy krzyżu na ul. Gen Maczka , żeby uczcić śmierć mojego Brata i przypomnieć ludziom do czego prowadzi złośliwość i głupota na drogach, szczególnie w przypadku motocyklistów. Ja tam jestem bardzo często i za każdym razem jest mi bardzo ciężko starając się z tym żyć, niestety czasu nie cofnę choć bardzo bym chciał.
Jeśli chodzi o pieniądze musimy poradzić sobie sami, bardzo dziękuje za chęć pomocy ale teraz walczymy o pieniądze a nie o sprawiedliwość. W tym kraju nie istnieje takie pojęcie. Sprawiedliwość jest dla bogatych ludzi z układami, czyli takich jak ten (*&^% który zabił mojego brata.
<br><hr>Michał Zawisza
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Zatrważający jest brak obiektywizmu i zdrowego rozsądku w tej sprawie. Rozemocjonowany bełkot - takie to polskie - wyciąganie brudów nawet jeśli nie mają żadnego związku ze sprawą.
W sumie, z opisu rodziny poszkodowanego wynika tyle, że sprawiedliwe według nich byłoby co najmniej wbicie sprawcy wypadku na pal oraz przekazanie rodzinie poszkodowanego jego dochodów tudzież aktywów. Hm...jestem kierowcą motocykla oraz samochodu i szczerze mówiąc, nie obstaję za żadną ze stron ponieważ zarówno w jedne jak i w drugiej zdarzają się różne przypadki. Wiem też jak irytujący potrafią być motocykliści na drogach - kiedy przychodzi sezon wydaje im się że daje im to wieczne pierwszeństwo. W tym przypadku nie wiemy dlaczego kierowca samochodu zareagował tak, jak zareagował ani co robił poszodowany, w jaki sposób zachowywał się na drodze. Wszyscy za to jednogłośnie oskarżają kierowce auta...ba! nazywają go nawet "mordercą' (swoją drogą myślę że facet, kimkolwiek nie jest, nie wstał rano z myślą zabicia motocyklisty). Dziwne....
A najdziwniejsze, że rodzina nie walczy o sprawiedliwość tylko o pieniądze i się do tego przyznaje! <br><hr>lilou
W sumie, z opisu rodziny poszkodowanego wynika tyle, że sprawiedliwe według nich byłoby co najmniej wbicie sprawcy wypadku na pal oraz przekazanie rodzinie poszkodowanego jego dochodów tudzież aktywów. Hm...jestem kierowcą motocykla oraz samochodu i szczerze mówiąc, nie obstaję za żadną ze stron ponieważ zarówno w jedne jak i w drugiej zdarzają się różne przypadki. Wiem też jak irytujący potrafią być motocykliści na drogach - kiedy przychodzi sezon wydaje im się że daje im to wieczne pierwszeństwo. W tym przypadku nie wiemy dlaczego kierowca samochodu zareagował tak, jak zareagował ani co robił poszodowany, w jaki sposób zachowywał się na drodze. Wszyscy za to jednogłośnie oskarżają kierowce auta...ba! nazywają go nawet "mordercą' (swoją drogą myślę że facet, kimkolwiek nie jest, nie wstał rano z myślą zabicia motocyklisty). Dziwne....
A najdziwniejsze, że rodzina nie walczy o sprawiedliwość tylko o pieniądze i się do tego przyznaje! <br><hr>lilou
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
W swoim poście zarzucasz że pragniemy zemsty, śmierci tego człowieka i walczymy nie o sprawiedliwość tylko o pieniądze. Nie znasz sprawy i nie wiesz co to za człowiek i nie wiesz że w pracy się chwalił że dobrze mieć znajomych w policji itp. Nie masz zielonego pojęcia przez co przechodzimy i przez co musimy jeszcze przejść, Więc bądź tak dobry i nie mów że nie walczymy o sprawiedliwość, bo nic na ten temat nie wiesz, a jeśli uważasz że wyrok 1 rok w zawieszeniu na 2 lata i 180 zł kosztów sądowych jest sprawiedliwy. To wybacz ale nie będę nawet tego komentował bo szkoda nerwów. Ten gnojek zepchnął celowo mojego brata na latarnie, odbierając mu życie, zabijając przy okazji część nas. Twój komentarz jest dla mnie obraźliwy. Walczymy o sprawiedliwość wyczerpaliśmy wszystkie drogi jakie w Polsce istnieją . Teraz walczymy o odszkodowanie jeśli to potępiasz twoja sprawa. <br><hr>BratKomentatorzy napisał(a):Zatrważający jest brak obiektywizmu i zdrowego rozsądku w tej sprawie. Rozemocjonowany bełkot - takie to polskie - wyciąganie brudów nawet jeśli nie mają żadnego związku ze sprawą.
W sumie, z opisu rodziny poszkodowanego wynika tyle, że sprawiedliwe według nich byłoby co najmniej wbicie sprawcy wypadku na pal oraz przekazanie rodzinie poszkodowanego jego dochodów tudzież aktywów. Hm...jestem kierowcą motocykla oraz samochodu i szczerze mówiąc, nie obstaję za żadną ze stron ponieważ zarówno w jedne jak i w drugiej zdarzają się różne przypadki. Wiem też jak irytujący potrafią być motocykliści na drogach - kiedy przychodzi sezon wydaje im się że daje im to wieczne pierwszeństwo. W tym przypadku nie wiemy dlaczego kierowca samochodu zareagował tak, jak zareagował ani co robił poszodowany, w jaki sposób zachowywał się na drodze. Wszyscy za to jednogłośnie oskarżają kierowce auta...ba! nazywają go nawet "mordercą' (swoją drogą myślę że facet, kimkolwiek nie jest, nie wstał rano z myślą zabicia motocyklisty). Dziwne....
A najdziwniejsze, że rodzina nie walczy o sprawiedliwość tylko o pieniądze i się do tego przyznaje! <br><hr>lilou<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Czy potępiam? Nie. Państwa sprawa - jednak wróżę problemy z odszkodowaniem ( z tego co sie orientuję ma do tego prawo żona, mąż, dzieci i to z uargumentowanych powodów).Komentatorzy napisał(a):Zatrważający jest brak obiektywizmu i zdrowego rozsądku w tej sprawie. Rozemocjonowany bełkot - takie to polskie - wyciąganie brudów nawet jeśli nie mają żadnego związku ze sprawą.
W sumie, z opisu rodziny poszkodowanego wynika tyle, że sprawiedliwe według nich byłoby co najmniej wbicie sprawcy wypadku na pal oraz przekazanie rodzinie poszkodowanego jego dochodów tudzież aktywów. Hm...jestem kierowcą motocykla oraz samochodu i szczerze mówiąc, nie obstaję za żadną ze stron ponieważ zarówno w jedne jak i w drugiej zdarzają się różne przypadki. Wiem też jak irytujący potrafią być motocykliści na drogach - kiedy przychodzi sezon wydaje im się że daje im to wieczne pierwszeństwo. W tym przypadku nie wiemy dlaczego kierowca samochodu zareagował tak, jak zareagował ani co robił poszodowany, w jaki sposób zachowywał się na drodze. Wszyscy za to jednogłośnie oskarżają kierowce auta...ba! nazywają go nawet "mordercą' (swoją drogą myślę że facet, kimkolwiek nie jest, nie wstał rano z myślą zabicia motocyklisty). Dziwne....
A najdziwniejsze, że rodzina nie walczy o sprawiedliwość tylko o pieniądze i się do tego przyznaje! <br><hr>lilou<br>Komentatorzy napisał(a):W swoim poście zarzucasz że pragniemy zemsty, śmierci tego człowieka i walczymy nie o sprawiedliwość tylko o pieniądze. Nie znasz sprawy i nie wiesz co to za człowiek i nie wiesz że w pracy się chwalił że dobrze mieć znajomych w policji itp. Nie masz zielonego pojęcia przez co przechodzimy i przez co musimy jeszcze przejść, Więc bądź tak dobry i nie mów że nie walczymy o sprawiedliwość, bo nic na ten temat nie wiesz, a jeśli uważasz że wyrok 1 rok w zawieszeniu na 2 lata i 180 zł kosztów sądowych jest sprawiedliwy. To wybacz ale nie będę nawet tego komentował bo szkoda nerwów. Ten gnojek zepchnął celowo mojego brata na latarnie, odbierając mu życie, zabijając przy okazji część nas. Twój komentarz jest dla mnie obraźliwy. Walczymy o sprawiedliwość wyczerpaliśmy wszystkie drogi jakie w Polsce istnieją . Teraz walczymy o odszkodowanie jeśli to potępiasz twoja sprawa. <br><hr>Brat<br>
Owszem, nie znam akt sprawy. Znam za to historię z opisów i nadal widzę bardziej chęć zemsty niż walkę o sprawiedliwość. Sprawiedliwości nie ma - nigdy nie zapadnie taki wyrok aby dla każdego był sprawiedliwy. Nikt nie wie jak zachowywał się motocyklista przed wypadkiem. Oczywiście teraz wszyscy twierdzą, że był wzorowy choć wg. mnie zajeżdżanie, próba zatrzymywania i chęć rozmowy a raczej umoralniania po przypadkowym dotknięciu lusterkiem to raczej mało wzorowe. Ludzie zazwyczaj nie bywają agresywni bez powodu a zatem kierowca samochodu jak sądzę też został czymś sprowokowany do swojego czynu. Dodatkowo musiał to byc wyśmienity kierowca skoro byl w stanie oszacować czas, odległość i siłę uderzenia tak, aby motocyklista trafił w latarnie. Dalej myśli Pan, że to zaplanował? Każdy motocyklista wie, że motocykl ma dwa koła i raczej nie wybacza - wystarczy drobny błąd żeby stracić życie lub zdrowie...żeby wylądować na drzewie, słupie lub latarni.
Co do zielonego pojęcia to mam. Wiem co znaczy strata kogoś, wiem co znaczy żal, pustka i poczucie beznadziejnej niesprawiedliwości. Nie rozważnym jest zakładanie, że nie mam pojęcia ponieważ nigdy nie wiadomo kto pisze i czy na przykład nie został bardziej doświadczony przez życie. Powiem tyle - zemsta nic nie da. Nie wypełni pustki...ba! nawet nie da poczucia spełnienia. Szkoda życia!
Była taki film - "Sprawa Gorgonowej" - proszę obejrzeć. Dużo Pan zrozumie. <br><hr>lilou
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
A pieniądze...hmmm - jeśli one są w stanie wypełnić pustkę po kimś to zazdroszczę lekkiego podejścia do życia.Komentatorzy napisał(a):Zatrważający jest brak obiektywizmu i zdrowego rozsądku w tej sprawie. Rozemocjonowany bełkot - takie to polskie - wyciąganie brudów nawet jeśli nie mają żadnego związku ze sprawą.
W sumie, z opisu rodziny poszkodowanego wynika tyle, że sprawiedliwe według nich byłoby co najmniej wbicie sprawcy wypadku na pal oraz przekazanie rodzinie poszkodowanego jego dochodów tudzież aktywów. Hm...jestem kierowcą motocykla oraz samochodu i szczerze mówiąc, nie obstaję za żadną ze stron ponieważ zarówno w jedne jak i w drugiej zdarzają się różne przypadki. Wiem też jak irytujący potrafią być motocykliści na drogach - kiedy przychodzi sezon wydaje im się że daje im to wieczne pierwszeństwo. W tym przypadku nie wiemy dlaczego kierowca samochodu zareagował tak, jak zareagował ani co robił poszodowany, w jaki sposób zachowywał się na drodze. Wszyscy za to jednogłośnie oskarżają kierowce auta...ba! nazywają go nawet "mordercą' (swoją drogą myślę że facet, kimkolwiek nie jest, nie wstał rano z myślą zabicia motocyklisty). Dziwne....
A najdziwniejsze, że rodzina nie walczy o sprawiedliwość tylko o pieniądze i się do tego przyznaje! <br><hr>lilou<br>Komentatorzy napisał(a):W swoim poście zarzucasz że pragniemy zemsty, śmierci tego człowieka i walczymy nie o sprawiedliwość tylko o pieniądze. Nie znasz sprawy i nie wiesz co to za człowiek i nie wiesz że w pracy się chwalił że dobrze mieć znajomych w policji itp. Nie masz zielonego pojęcia przez co przechodzimy i przez co musimy jeszcze przejść, Więc bądź tak dobry i nie mów że nie walczymy o sprawiedliwość, bo nic na ten temat nie wiesz, a jeśli uważasz że wyrok 1 rok w zawieszeniu na 2 lata i 180 zł kosztów sądowych jest sprawiedliwy. To wybacz ale nie będę nawet tego komentował bo szkoda nerwów. Ten gnojek zepchnął celowo mojego brata na latarnie, odbierając mu życie, zabijając przy okazji część nas. Twój komentarz jest dla mnie obraźliwy. Walczymy o sprawiedliwość wyczerpaliśmy wszystkie drogi jakie w Polsce istnieją . Teraz walczymy o odszkodowanie jeśli to potępiasz twoja sprawa. <br><hr>Brat<br>Komentatorzy napisał(a):Czy potępiam? Nie. Państwa sprawa - jednak wróżę problemy z odszkodowaniem ( z tego co sie orientuję ma do tego prawo żona, mąż, dzieci i to z uargumentowanych powodów).
Owszem, nie znam akt sprawy. Znam za to historię z opisów i nadal widzę bardziej chęć zemsty niż walkę o sprawiedliwość. Sprawiedliwości nie ma - nigdy nie zapadnie taki wyrok aby dla każdego był sprawiedliwy. Nikt nie wie jak zachowywał się motocyklista przed wypadkiem. Oczywiście teraz wszyscy twierdzą, że był wzorowy choć wg. mnie zajeżdżanie, próba zatrzymywania i chęć rozmowy a raczej umoralniania po przypadkowym dotknięciu lusterkiem to raczej mało wzorowe. Ludzie zazwyczaj nie bywają agresywni bez powodu a zatem kierowca samochodu jak sądzę też został czymś sprowokowany do swojego czynu. Dodatkowo musiał to byc wyśmienity kierowca skoro byl w stanie oszacować czas, odległość i siłę uderzenia tak, aby motocyklista trafił w latarnie. Dalej myśli Pan, że to zaplanował? Każdy motocyklista wie, że motocykl ma dwa koła i raczej nie wybacza - wystarczy drobny błąd żeby stracić życie lub zdrowie...żeby wylądować na drzewie, słupie lub latarni.
Co do zielonego pojęcia to mam. Wiem co znaczy strata kogoś, wiem co znaczy żal, pustka i poczucie beznadziejnej niesprawiedliwości. Nie rozważnym jest zakładanie, że nie mam pojęcia ponieważ nigdy nie wiadomo kto pisze i czy na przykład nie został bardziej doświadczony przez życie. Powiem tyle - zemsta nic nie da. Nie wypełni pustki...ba! nawet nie da poczucia spełnienia. Szkoda życia!
Była taki film - "Sprawa Gorgonowej" - proszę obejrzeć. Dużo Pan zrozumie. <br><hr>lilou<br>
Swoją drogą jeśli sprawca wypadku ma takie szerokie znajomości, koneksje i pieniądze to jest Pan szczęściarzem, że nie pozwał Pana o zniesławienie. Może to taki mały ukłon w Pańska stronę....proszę o tym pomyśleć.<br><hr>lilou
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Nie oceniam czyjegoś życia żalu czy doświadczeń życiowych każdy ma inne, nikt nie powiedział, że to było celowe, że wpadł na pomysł, że zabije mojego brata nie mniej jednak jego zachowanie doprowadziło do takiego zdarzenia. Nie było celowości zabicia mojego brata, ale dorosły człowiek powinien mieć świadomość swojego zachowania i jego konsekwencji. Życia mojemu bratu nic nie zwróci. Jak by znał Pan tak dobrze sprawę jak ja, i wszystko, co się działo również poza tą sprawą i jak by znał Pan prawdę o zachowaniu tego człowieka proszę mi wierzyć, zmieniłby Pan zdanie.Komentatorzy napisał(a):Zatrważający jest brak obiektywizmu i zdrowego rozsądku w tej sprawie. Rozemocjonowany bełkot - takie to polskie - wyciąganie brudów nawet jeśli nie mają żadnego związku ze sprawą.
W sumie, z opisu rodziny poszkodowanego wynika tyle, że sprawiedliwe według nich byłoby co najmniej wbicie sprawcy wypadku na pal oraz przekazanie rodzinie poszkodowanego jego dochodów tudzież aktywów. Hm...jestem kierowcą motocykla oraz samochodu i szczerze mówiąc, nie obstaję za żadną ze stron ponieważ zarówno w jedne jak i w drugiej zdarzają się różne przypadki. Wiem też jak irytujący potrafią być motocykliści na drogach - kiedy przychodzi sezon wydaje im się że daje im to wieczne pierwszeństwo. W tym przypadku nie wiemy dlaczego kierowca samochodu zareagował tak, jak zareagował ani co robił poszodowany, w jaki sposób zachowywał się na drodze. Wszyscy za to jednogłośnie oskarżają kierowce auta...ba! nazywają go nawet "mordercą' (swoją drogą myślę że facet, kimkolwiek nie jest, nie wstał rano z myślą zabicia motocyklisty). Dziwne....
A najdziwniejsze, że rodzina nie walczy o sprawiedliwość tylko o pieniądze i się do tego przyznaje! <br><hr>lilou<br>Komentatorzy napisał(a):W swoim poście zarzucasz że pragniemy zemsty, śmierci tego człowieka i walczymy nie o sprawiedliwość tylko o pieniądze. Nie znasz sprawy i nie wiesz co to za człowiek i nie wiesz że w pracy się chwalił że dobrze mieć znajomych w policji itp. Nie masz zielonego pojęcia przez co przechodzimy i przez co musimy jeszcze przejść, Więc bądź tak dobry i nie mów że nie walczymy o sprawiedliwość, bo nic na ten temat nie wiesz, a jeśli uważasz że wyrok 1 rok w zawieszeniu na 2 lata i 180 zł kosztów sądowych jest sprawiedliwy. To wybacz ale nie będę nawet tego komentował bo szkoda nerwów. Ten gnojek zepchnął celowo mojego brata na latarnie, odbierając mu życie, zabijając przy okazji część nas. Twój komentarz jest dla mnie obraźliwy. Walczymy o sprawiedliwość wyczerpaliśmy wszystkie drogi jakie w Polsce istnieją . Teraz walczymy o odszkodowanie jeśli to potępiasz twoja sprawa. <br><hr>Brat<br>Komentatorzy napisał(a):Czy potępiam? Nie. Państwa sprawa - jednak wróżę problemy z odszkodowaniem ( z tego co sie orientuję ma do tego prawo żona, mąż, dzieci i to z uargumentowanych powodów).
Owszem, nie znam akt sprawy. Znam za to historię z opisów i nadal widzę bardziej chęć zemsty niż walkę o sprawiedliwość. Sprawiedliwości nie ma - nigdy nie zapadnie taki wyrok aby dla każdego był sprawiedliwy. Nikt nie wie jak zachowywał się motocyklista przed wypadkiem. Oczywiście teraz wszyscy twierdzą, że był wzorowy choć wg. mnie zajeżdżanie, próba zatrzymywania i chęć rozmowy a raczej umoralniania po przypadkowym dotknięciu lusterkiem to raczej mało wzorowe. Ludzie zazwyczaj nie bywają agresywni bez powodu a zatem kierowca samochodu jak sądzę też został czymś sprowokowany do swojego czynu. Dodatkowo musiał to byc wyśmienity kierowca skoro byl w stanie oszacować czas, odległość i siłę uderzenia tak, aby motocyklista trafił w latarnie. Dalej myśli Pan, że to zaplanował? Każdy motocyklista wie, że motocykl ma dwa koła i raczej nie wybacza - wystarczy drobny błąd żeby stracić życie lub zdrowie...żeby wylądować na drzewie, słupie lub latarni.
Co do zielonego pojęcia to mam. Wiem co znaczy strata kogoś, wiem co znaczy żal, pustka i poczucie beznadziejnej niesprawiedliwości. Nie rozważnym jest zakładanie, że nie mam pojęcia ponieważ nigdy nie wiadomo kto pisze i czy na przykład nie został bardziej doświadczony przez życie. Powiem tyle - zemsta nic nie da. Nie wypełni pustki...ba! nawet nie da poczucia spełnienia. Szkoda życia!
Była taki film - "Sprawa Gorgonowej" - proszę obejrzeć. Dużo Pan zrozumie. <br><hr>lilou<br>
Na tym kończę tą dyskusje, ponieważ dla mnie jest to rozdrapywanie i tak bolesnych ran:(
<br><hr>Brat
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Pozostawię to bez komentarza, proszę mi wierzyć nie wie Pan zbyt wielu rzeczy. Nie mniej jednak szanuje prawo do wypowiedzi, dlatego też dziękuje za nie, nie muszę się z nim zgadzać i się nie zgadzam.Komentatorzy napisał(a):Zatrważający jest brak obiektywizmu i zdrowego rozsądku w tej sprawie. Rozemocjonowany bełkot - takie to polskie - wyciąganie brudów nawet jeśli nie mają żadnego związku ze sprawą.
W sumie, z opisu rodziny poszkodowanego wynika tyle, że sprawiedliwe według nich byłoby co najmniej wbicie sprawcy wypadku na pal oraz przekazanie rodzinie poszkodowanego jego dochodów tudzież aktywów. Hm...jestem kierowcą motocykla oraz samochodu i szczerze mówiąc, nie obstaję za żadną ze stron ponieważ zarówno w jedne jak i w drugiej zdarzają się różne przypadki. Wiem też jak irytujący potrafią być motocykliści na drogach - kiedy przychodzi sezon wydaje im się że daje im to wieczne pierwszeństwo. W tym przypadku nie wiemy dlaczego kierowca samochodu zareagował tak, jak zareagował ani co robił poszodowany, w jaki sposób zachowywał się na drodze. Wszyscy za to jednogłośnie oskarżają kierowce auta...ba! nazywają go nawet "mordercą' (swoją drogą myślę że facet, kimkolwiek nie jest, nie wstał rano z myślą zabicia motocyklisty). Dziwne....
A najdziwniejsze, że rodzina nie walczy o sprawiedliwość tylko o pieniądze i się do tego przyznaje! <br><hr>lilou<br>Komentatorzy napisał(a):W swoim poście zarzucasz że pragniemy zemsty, śmierci tego człowieka i walczymy nie o sprawiedliwość tylko o pieniądze. Nie znasz sprawy i nie wiesz co to za człowiek i nie wiesz że w pracy się chwalił że dobrze mieć znajomych w policji itp. Nie masz zielonego pojęcia przez co przechodzimy i przez co musimy jeszcze przejść, Więc bądź tak dobry i nie mów że nie walczymy o sprawiedliwość, bo nic na ten temat nie wiesz, a jeśli uważasz że wyrok 1 rok w zawieszeniu na 2 lata i 180 zł kosztów sądowych jest sprawiedliwy. To wybacz ale nie będę nawet tego komentował bo szkoda nerwów. Ten gnojek zepchnął celowo mojego brata na latarnie, odbierając mu życie, zabijając przy okazji część nas. Twój komentarz jest dla mnie obraźliwy. Walczymy o sprawiedliwość wyczerpaliśmy wszystkie drogi jakie w Polsce istnieją . Teraz walczymy o odszkodowanie jeśli to potępiasz twoja sprawa. <br><hr>Brat<br>Komentatorzy napisał(a):Czy potępiam? Nie. Państwa sprawa - jednak wróżę problemy z odszkodowaniem ( z tego co sie orientuję ma do tego prawo żona, mąż, dzieci i to z uargumentowanych powodów).
Owszem, nie znam akt sprawy. Znam za to historię z opisów i nadal widzę bardziej chęć zemsty niż walkę o sprawiedliwość. Sprawiedliwości nie ma - nigdy nie zapadnie taki wyrok aby dla każdego był sprawiedliwy. Nikt nie wie jak zachowywał się motocyklista przed wypadkiem. Oczywiście teraz wszyscy twierdzą, że był wzorowy choć wg. mnie zajeżdżanie, próba zatrzymywania i chęć rozmowy a raczej umoralniania po przypadkowym dotknięciu lusterkiem to raczej mało wzorowe. Ludzie zazwyczaj nie bywają agresywni bez powodu a zatem kierowca samochodu jak sądzę też został czymś sprowokowany do swojego czynu. Dodatkowo musiał to byc wyśmienity kierowca skoro byl w stanie oszacować czas, odległość i siłę uderzenia tak, aby motocyklista trafił w latarnie. Dalej myśli Pan, że to zaplanował? Każdy motocyklista wie, że motocykl ma dwa koła i raczej nie wybacza - wystarczy drobny błąd żeby stracić życie lub zdrowie...żeby wylądować na drzewie, słupie lub latarni.
Co do zielonego pojęcia to mam. Wiem co znaczy strata kogoś, wiem co znaczy żal, pustka i poczucie beznadziejnej niesprawiedliwości. Nie rozważnym jest zakładanie, że nie mam pojęcia ponieważ nigdy nie wiadomo kto pisze i czy na przykład nie został bardziej doświadczony przez życie. Powiem tyle - zemsta nic nie da. Nie wypełni pustki...ba! nawet nie da poczucia spełnienia. Szkoda życia!
Była taki film - "Sprawa Gorgonowej" - proszę obejrzeć. Dużo Pan zrozumie. <br><hr>lilou<br>Komentatorzy napisał(a):A pieniądze...hmmm - jeśli one są w stanie wypełnić pustkę po kimś to zazdroszczę lekkiego podejścia do życia.
Swoją drogą jeśli sprawca wypadku ma takie szerokie znajomości, koneksje i pieniądze to jest Pan szczęściarzem, że nie pozwał Pana o zniesławienie. Może to taki mały ukłon w Pańska stronę....proszę o tym pomyśleć.<br><hr>lilou<br>
Co do zniesławienia to według prawa musiał bym podać jego dane personalne żeby można było nawet pomyśleć o tym a tego nie zrobiłem, więc nie ma podstaw do tego.
<br><hr>Brat
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Dobry prawnik i po krzyku. No tak....ja nie wiem i nikt oprócz Pana nie wie. Zachowuje sie Pan jakby Pan tam conajmniej był. Nie docierają żadne argumenty a Pańskie musi być na wierzchu. No coż...Komentatorzy napisał(a):Zatrważający jest brak obiektywizmu i zdrowego rozsądku w tej sprawie. Rozemocjonowany bełkot - takie to polskie - wyciąganie brudów nawet jeśli nie mają żadnego związku ze sprawą.
W sumie, z opisu rodziny poszkodowanego wynika tyle, że sprawiedliwe według nich byłoby co najmniej wbicie sprawcy wypadku na pal oraz przekazanie rodzinie poszkodowanego jego dochodów tudzież aktywów. Hm...jestem kierowcą motocykla oraz samochodu i szczerze mówiąc, nie obstaję za żadną ze stron ponieważ zarówno w jedne jak i w drugiej zdarzają się różne przypadki. Wiem też jak irytujący potrafią być motocykliści na drogach - kiedy przychodzi sezon wydaje im się że daje im to wieczne pierwszeństwo. W tym przypadku nie wiemy dlaczego kierowca samochodu zareagował tak, jak zareagował ani co robił poszodowany, w jaki sposób zachowywał się na drodze. Wszyscy za to jednogłośnie oskarżają kierowce auta...ba! nazywają go nawet "mordercą' (swoją drogą myślę że facet, kimkolwiek nie jest, nie wstał rano z myślą zabicia motocyklisty). Dziwne....
A najdziwniejsze, że rodzina nie walczy o sprawiedliwość tylko o pieniądze i się do tego przyznaje! <br><hr>lilou<br>Komentatorzy napisał(a):W swoim poście zarzucasz że pragniemy zemsty, śmierci tego człowieka i walczymy nie o sprawiedliwość tylko o pieniądze. Nie znasz sprawy i nie wiesz co to za człowiek i nie wiesz że w pracy się chwalił że dobrze mieć znajomych w policji itp. Nie masz zielonego pojęcia przez co przechodzimy i przez co musimy jeszcze przejść, Więc bądź tak dobry i nie mów że nie walczymy o sprawiedliwość, bo nic na ten temat nie wiesz, a jeśli uważasz że wyrok 1 rok w zawieszeniu na 2 lata i 180 zł kosztów sądowych jest sprawiedliwy. To wybacz ale nie będę nawet tego komentował bo szkoda nerwów. Ten gnojek zepchnął celowo mojego brata na latarnie, odbierając mu życie, zabijając przy okazji część nas. Twój komentarz jest dla mnie obraźliwy. Walczymy o sprawiedliwość wyczerpaliśmy wszystkie drogi jakie w Polsce istnieją . Teraz walczymy o odszkodowanie jeśli to potępiasz twoja sprawa. <br><hr>Brat<br>Komentatorzy napisał(a):Czy potępiam? Nie. Państwa sprawa - jednak wróżę problemy z odszkodowaniem ( z tego co sie orientuję ma do tego prawo żona, mąż, dzieci i to z uargumentowanych powodów).
Owszem, nie znam akt sprawy. Znam za to historię z opisów i nadal widzę bardziej chęć zemsty niż walkę o sprawiedliwość. Sprawiedliwości nie ma - nigdy nie zapadnie taki wyrok aby dla każdego był sprawiedliwy. Nikt nie wie jak zachowywał się motocyklista przed wypadkiem. Oczywiście teraz wszyscy twierdzą, że był wzorowy choć wg. mnie zajeżdżanie, próba zatrzymywania i chęć rozmowy a raczej umoralniania po przypadkowym dotknięciu lusterkiem to raczej mało wzorowe. Ludzie zazwyczaj nie bywają agresywni bez powodu a zatem kierowca samochodu jak sądzę też został czymś sprowokowany do swojego czynu. Dodatkowo musiał to byc wyśmienity kierowca skoro byl w stanie oszacować czas, odległość i siłę uderzenia tak, aby motocyklista trafił w latarnie. Dalej myśli Pan, że to zaplanował? Każdy motocyklista wie, że motocykl ma dwa koła i raczej nie wybacza - wystarczy drobny błąd żeby stracić życie lub zdrowie...żeby wylądować na drzewie, słupie lub latarni.
Co do zielonego pojęcia to mam. Wiem co znaczy strata kogoś, wiem co znaczy żal, pustka i poczucie beznadziejnej niesprawiedliwości. Nie rozważnym jest zakładanie, że nie mam pojęcia ponieważ nigdy nie wiadomo kto pisze i czy na przykład nie został bardziej doświadczony przez życie. Powiem tyle - zemsta nic nie da. Nie wypełni pustki...ba! nawet nie da poczucia spełnienia. Szkoda życia!
Była taki film - "Sprawa Gorgonowej" - proszę obejrzeć. Dużo Pan zrozumie. <br><hr>lilou<br>Komentatorzy napisał(a):A pieniądze...hmmm - jeśli one są w stanie wypełnić pustkę po kimś to zazdroszczę lekkiego podejścia do życia.
Swoją drogą jeśli sprawca wypadku ma takie szerokie znajomości, koneksje i pieniądze to jest Pan szczęściarzem, że nie pozwał Pana o zniesławienie. Może to taki mały ukłon w Pańska stronę....proszę o tym pomyśleć.<br><hr>lilou<br>Komentatorzy napisał(a):Pozostawię to bez komentarza, proszę mi wierzyć nie wie Pan zbyt wielu rzeczy. Nie mniej jednak szanuje prawo do wypowiedzi, dlatego też dziękuje za nie, nie muszę się z nim zgadzać i się nie zgadzam.
Co do zniesławienia to według prawa musiał bym podać jego dane personalne żeby można było nawet pomyśleć o tym a tego nie zrobiłem, więc nie ma podstaw do tego.
<br><hr>Brat<br>
Z Pańskich opisów wnoszę, że nie jest pan biegły w prawie i być może dlatego też nie rozumie pan wyroku. Sąd musi działać bez emocji i tak zapewne uczynił. Na tyle wystarczyło dowodów, świadków i biegłych. To mógł być poprostu wypadek i taką wersję też należy wziąć pod uwagę a nie tylko głośno krzyczeć.<br><hr>lilou
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Jego zachowanie? Jest Pan tego na sto procent pewny? A może brata zachowanie również miało na to wpływ? Nie irytuje Pana zachowanie niektórych motocyklistów na drogach? Wpychanie się, wymuszanie, jazda na trzeciego ..ba! nawet na czwartego - a co tam! Zabrzmi to okrutnie ale Pański brat też powinien mieć świadomość swojego zachowania. Prawda zawsze leży pośrodku. Nie ma winy bez przyczyny Szanowny Panie. W tym przypadku wina byla zdaje sie obopólna. <br><hr>lilouKomentatorzy napisał(a):Zatrważający jest brak obiektywizmu i zdrowego rozsądku w tej sprawie. Rozemocjonowany bełkot - takie to polskie - wyciąganie brudów nawet jeśli nie mają żadnego związku ze sprawą.
W sumie, z opisu rodziny poszkodowanego wynika tyle, że sprawiedliwe według nich byłoby co najmniej wbicie sprawcy wypadku na pal oraz przekazanie rodzinie poszkodowanego jego dochodów tudzież aktywów. Hm...jestem kierowcą motocykla oraz samochodu i szczerze mówiąc, nie obstaję za żadną ze stron ponieważ zarówno w jedne jak i w drugiej zdarzają się różne przypadki. Wiem też jak irytujący potrafią być motocykliści na drogach - kiedy przychodzi sezon wydaje im się że daje im to wieczne pierwszeństwo. W tym przypadku nie wiemy dlaczego kierowca samochodu zareagował tak, jak zareagował ani co robił poszodowany, w jaki sposób zachowywał się na drodze. Wszyscy za to jednogłośnie oskarżają kierowce auta...ba! nazywają go nawet "mordercą' (swoją drogą myślę że facet, kimkolwiek nie jest, nie wstał rano z myślą zabicia motocyklisty). Dziwne....
A najdziwniejsze, że rodzina nie walczy o sprawiedliwość tylko o pieniądze i się do tego przyznaje! <br><hr>lilou<br>Komentatorzy napisał(a):W swoim poście zarzucasz że pragniemy zemsty, śmierci tego człowieka i walczymy nie o sprawiedliwość tylko o pieniądze. Nie znasz sprawy i nie wiesz co to za człowiek i nie wiesz że w pracy się chwalił że dobrze mieć znajomych w policji itp. Nie masz zielonego pojęcia przez co przechodzimy i przez co musimy jeszcze przejść, Więc bądź tak dobry i nie mów że nie walczymy o sprawiedliwość, bo nic na ten temat nie wiesz, a jeśli uważasz że wyrok 1 rok w zawieszeniu na 2 lata i 180 zł kosztów sądowych jest sprawiedliwy. To wybacz ale nie będę nawet tego komentował bo szkoda nerwów. Ten gnojek zepchnął celowo mojego brata na latarnie, odbierając mu życie, zabijając przy okazji część nas. Twój komentarz jest dla mnie obraźliwy. Walczymy o sprawiedliwość wyczerpaliśmy wszystkie drogi jakie w Polsce istnieją . Teraz walczymy o odszkodowanie jeśli to potępiasz twoja sprawa. <br><hr>Brat<br>Komentatorzy napisał(a):Czy potępiam? Nie. Państwa sprawa - jednak wróżę problemy z odszkodowaniem ( z tego co sie orientuję ma do tego prawo żona, mąż, dzieci i to z uargumentowanych powodów).
Owszem, nie znam akt sprawy. Znam za to historię z opisów i nadal widzę bardziej chęć zemsty niż walkę o sprawiedliwość. Sprawiedliwości nie ma - nigdy nie zapadnie taki wyrok aby dla każdego był sprawiedliwy. Nikt nie wie jak zachowywał się motocyklista przed wypadkiem. Oczywiście teraz wszyscy twierdzą, że był wzorowy choć wg. mnie zajeżdżanie, próba zatrzymywania i chęć rozmowy a raczej umoralniania po przypadkowym dotknięciu lusterkiem to raczej mało wzorowe. Ludzie zazwyczaj nie bywają agresywni bez powodu a zatem kierowca samochodu jak sądzę też został czymś sprowokowany do swojego czynu. Dodatkowo musiał to byc wyśmienity kierowca skoro byl w stanie oszacować czas, odległość i siłę uderzenia tak, aby motocyklista trafił w latarnie. Dalej myśli Pan, że to zaplanował? Każdy motocyklista wie, że motocykl ma dwa koła i raczej nie wybacza - wystarczy drobny błąd żeby stracić życie lub zdrowie...żeby wylądować na drzewie, słupie lub latarni.
Co do zielonego pojęcia to mam. Wiem co znaczy strata kogoś, wiem co znaczy żal, pustka i poczucie beznadziejnej niesprawiedliwości. Nie rozważnym jest zakładanie, że nie mam pojęcia ponieważ nigdy nie wiadomo kto pisze i czy na przykład nie został bardziej doświadczony przez życie. Powiem tyle - zemsta nic nie da. Nie wypełni pustki...ba! nawet nie da poczucia spełnienia. Szkoda życia!
Była taki film - "Sprawa Gorgonowej" - proszę obejrzeć. Dużo Pan zrozumie. <br><hr>lilou<br>Komentatorzy napisał(a):Nie oceniam czyjegoś życia żalu czy doświadczeń życiowych każdy ma inne, nikt nie powiedział, że to było celowe, że wpadł na pomysł, że zabije mojego brata nie mniej jednak jego zachowanie doprowadziło do takiego zdarzenia. Nie było celowości zabicia mojego brata, ale dorosły człowiek powinien mieć świadomość swojego zachowania i jego konsekwencji. Życia mojemu bratu nic nie zwróci. Jak by znał Pan tak dobrze sprawę jak ja, i wszystko, co się działo również poza tą sprawą i jak by znał Pan prawdę o zachowaniu tego człowieka proszę mi wierzyć, zmieniłby Pan zdanie.
Na tym kończę tą dyskusje, ponieważ dla mnie jest to rozdrapywanie i tak bolesnych ran:(
<br><hr>Brat<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
w naszym kraju czasami dobry prawnik to za mało,przykładów na niesprawiedliwość można by mnożyć. Ja nie należę do rodziny Maćka,jednak żyję tą sprawą od początku ii zawsze kiedy widzę w korku kretyna zajeżdżającego drogę motocykliście mam ochotę zwyczajnie oberwać mu lusterka. Dobrze wiemy,że na niektórych motocykl działa jak płachta na byka,zwłaszcza na tych którzy nie do końca znają przepisy. Maćkowi życia nie wrócimy,rodzinie należy się współczucie i dobre słowo lub jego brak.Winnemu jego śmierci należy się kara i jeśli polskie sądownictwo nie śmie go wsadzić za kraty to niech przynajmniej poniesie dotkliwą karę finansową. Pieniądze nigdy nie zrekompensują straty,nie załagodzą bólu co nie oznacza,że rodzina nie ma do nich prawa. <br><hr> marzKomentatorzy napisał(a):Zatrważający jest brak obiektywizmu i zdrowego rozsądku w tej sprawie. Rozemocjonowany bełkot - takie to polskie - wyciąganie brudów nawet jeśli nie mają żadnego związku ze sprawą.
W sumie, z opisu rodziny poszkodowanego wynika tyle, że sprawiedliwe według nich byłoby co najmniej wbicie sprawcy wypadku na pal oraz przekazanie rodzinie poszkodowanego jego dochodów tudzież aktywów. Hm...jestem kierowcą motocykla oraz samochodu i szczerze mówiąc, nie obstaję za żadną ze stron ponieważ zarówno w jedne jak i w drugiej zdarzają się różne przypadki. Wiem też jak irytujący potrafią być motocykliści na drogach - kiedy przychodzi sezon wydaje im się że daje im to wieczne pierwszeństwo. W tym przypadku nie wiemy dlaczego kierowca samochodu zareagował tak, jak zareagował ani co robił poszodowany, w jaki sposób zachowywał się na drodze. Wszyscy za to jednogłośnie oskarżają kierowce auta...ba! nazywają go nawet "mordercą' (swoją drogą myślę że facet, kimkolwiek nie jest, nie wstał rano z myślą zabicia motocyklisty). Dziwne....
A najdziwniejsze, że rodzina nie walczy o sprawiedliwość tylko o pieniądze i się do tego przyznaje! <br><hr>lilou<br>Komentatorzy napisał(a):W swoim poście zarzucasz że pragniemy zemsty, śmierci tego człowieka i walczymy nie o sprawiedliwość tylko o pieniądze. Nie znasz sprawy i nie wiesz co to za człowiek i nie wiesz że w pracy się chwalił że dobrze mieć znajomych w policji itp. Nie masz zielonego pojęcia przez co przechodzimy i przez co musimy jeszcze przejść, Więc bądź tak dobry i nie mów że nie walczymy o sprawiedliwość, bo nic na ten temat nie wiesz, a jeśli uważasz że wyrok 1 rok w zawieszeniu na 2 lata i 180 zł kosztów sądowych jest sprawiedliwy. To wybacz ale nie będę nawet tego komentował bo szkoda nerwów. Ten gnojek zepchnął celowo mojego brata na latarnie, odbierając mu życie, zabijając przy okazji część nas. Twój komentarz jest dla mnie obraźliwy. Walczymy o sprawiedliwość wyczerpaliśmy wszystkie drogi jakie w Polsce istnieją . Teraz walczymy o odszkodowanie jeśli to potępiasz twoja sprawa. <br><hr>Brat<br>Komentatorzy napisał(a):Czy potępiam? Nie. Państwa sprawa - jednak wróżę problemy z odszkodowaniem ( z tego co sie orientuję ma do tego prawo żona, mąż, dzieci i to z uargumentowanych powodów).
Owszem, nie znam akt sprawy. Znam za to historię z opisów i nadal widzę bardziej chęć zemsty niż walkę o sprawiedliwość. Sprawiedliwości nie ma - nigdy nie zapadnie taki wyrok aby dla każdego był sprawiedliwy. Nikt nie wie jak zachowywał się motocyklista przed wypadkiem. Oczywiście teraz wszyscy twierdzą, że był wzorowy choć wg. mnie zajeżdżanie, próba zatrzymywania i chęć rozmowy a raczej umoralniania po przypadkowym dotknięciu lusterkiem to raczej mało wzorowe. Ludzie zazwyczaj nie bywają agresywni bez powodu a zatem kierowca samochodu jak sądzę też został czymś sprowokowany do swojego czynu. Dodatkowo musiał to byc wyśmienity kierowca skoro byl w stanie oszacować czas, odległość i siłę uderzenia tak, aby motocyklista trafił w latarnie. Dalej myśli Pan, że to zaplanował? Każdy motocyklista wie, że motocykl ma dwa koła i raczej nie wybacza - wystarczy drobny błąd żeby stracić życie lub zdrowie...żeby wylądować na drzewie, słupie lub latarni.
Co do zielonego pojęcia to mam. Wiem co znaczy strata kogoś, wiem co znaczy żal, pustka i poczucie beznadziejnej niesprawiedliwości. Nie rozważnym jest zakładanie, że nie mam pojęcia ponieważ nigdy nie wiadomo kto pisze i czy na przykład nie został bardziej doświadczony przez życie. Powiem tyle - zemsta nic nie da. Nie wypełni pustki...ba! nawet nie da poczucia spełnienia. Szkoda życia!
Była taki film - "Sprawa Gorgonowej" - proszę obejrzeć. Dużo Pan zrozumie. <br><hr>lilou<br>Komentatorzy napisał(a):A pieniądze...hmmm - jeśli one są w stanie wypełnić pustkę po kimś to zazdroszczę lekkiego podejścia do życia.
Swoją drogą jeśli sprawca wypadku ma takie szerokie znajomości, koneksje i pieniądze to jest Pan szczęściarzem, że nie pozwał Pana o zniesławienie. Może to taki mały ukłon w Pańska stronę....proszę o tym pomyśleć.<br><hr>lilou<br>Komentatorzy napisał(a):Pozostawię to bez komentarza, proszę mi wierzyć nie wie Pan zbyt wielu rzeczy. Nie mniej jednak szanuje prawo do wypowiedzi, dlatego też dziękuje za nie, nie muszę się z nim zgadzać i się nie zgadzam.
Co do zniesławienia to według prawa musiał bym podać jego dane personalne żeby można było nawet pomyśleć o tym a tego nie zrobiłem, więc nie ma podstaw do tego.
<br><hr>Brat<br>Komentatorzy napisał(a):Dobry prawnik i po krzyku. No tak....ja nie wiem i nikt oprócz Pana nie wie. Zachowuje sie Pan jakby Pan tam conajmniej był. Nie docierają żadne argumenty a Pańskie musi być na wierzchu. No coż...
Z Pańskich opisów wnoszę, że nie jest pan biegły w prawie i być może dlatego też nie rozumie pan wyroku. Sąd musi działać bez emocji i tak zapewne uczynił. Na tyle wystarczyło dowodów, świadków i biegłych. To mógł być poprostu wypadek i taką wersję też należy wziąć pod uwagę a nie tylko głośno krzyczeć.<br><hr>lilou<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Powrót do Komentarze do artykułów na Ścigacz.pl
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości