[biblioteka] Młody motocyklista = martwy motocyklista
Posty: 70
• Strona 4 z 4 • 1, 2, 3, 4
Dokładnie. Jakoś tak się utarło w społeczeństwie, że motocyklista=dawca nerek. Przecież to tylko środek transportu - ale jaki fajnyKomentatorzy napisał(a):dużo pojęć jest wogule jakas dziwna. Wiadomo że pewno z 90% nas motocyklistów na co dzień jeździ samochodami. No i tak ja np. jadę samochodem to jestem OK. a jak siąde ma moto mimo że jade tak samo, to inni uważają mnie juz za jakiegoś odmieńca.<br><hr>jasny gwint<br>

Sam na co dzień jeżdżę samochodem, ale jak w sezonie przesiadam się na motor wtedy zaczyna się cyrk. Brak kultury "kiefofców" jest wręcz namacalny, ale to tylko zwykła zazdrość, że ona/on nie może a ja tak. Choć coraz więcej kierowców zaczyna naprawdę kulturalnie zachowywać się w stosunku do motocyklistów, ale Ci zwykle z tył maja nalepkę "motocykle są wszędzie" Pozdrawiam wszystkich

- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Myślę, że to kwestia poziomu umysłu w tym społeczeństwie tak bardzo narażonym i podatnym na medialne manipulacje. To społeczeństwo niestety łyka wszystko co sensacyjne jak pelikan i nie bierze pod uwagę na przykład tego, że zdecydowana większość śmierci na drodze z udziałem motocyklistów jest z winy kierowców samochodów, którzy niestety nie potrafią poruszać się po drogach w innym otoczeniu niż tylko furmanki...<br><hr>motomarioKomentatorzy napisał(a):Może powinniśmy robić tak jak na tym filmie by nas zaczęto szanować!!!!<br><hr>konanpoz<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Myślę, że to kwestia poziomu umysłu w tym społeczeństwie tak bardzo narażonym i podatnym na medialne manipulacje. To społeczeństwo niestety łyka wszystko co sensacyjne jak pelikan i nie bierze pod uwagę na przykład tego, że zdecydowana większość śmierci na drodze z udziałem motocyklistów jest z winy kierowców samochodów, którzy niestety nie potrafią poruszać się po drogach w innym otoczeniu niż tylko furmanki...<br><hr>motomarioKomentatorzy napisał(a):Może powinniśmy robić tak jak na tym filmie by nas zaczęto szanować!!!!<br><hr>konanpoz<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Myślę, że to kwestia poziomu umysłu w tym społeczeństwie tak bardzo narażonym i podatnym na medialne manipulacje. To społeczeństwo niestety łyka wszystko co sensacyjne jak pelikan i nie bierze pod uwagę na przykład tego, że zdecydowana większość śmierci na drodze z udziałem motocyklistów jest z winy kierowców samochodów, którzy niestety nie potrafią poruszać się po drogach w innym otoczeniu niż tylko furmanki...<br><hr>motomarioKomentatorzy napisał(a):Może powinniśmy robić tak jak na tym filmie by nas zaczęto szanować!!!!<br><hr>konanpoz<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
heh moze z częścią w tym artylule jestem wstanie się zgodzić ale w cytowanym fragmencie o tym ze motocyklisci powoduja polowe wypadkow i w odpowiedz w tej kwesti juz nie... popatrzmny na liczbe samochodow a liczbe motocyklow? nie znam danych ale aut wydaje mi sie wiecej, heh duuuzo wiecej
?? wiec jezeli polowa wypadkow powodowana jest przez motocyklistow to przy liczbie tych i tych nabiera to innego znaczenia... wiec troche odpowiedz i bulwers na wyrost<br><hr>swa

- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Źle myślisz. Popatrzmy na liczbę wszystkich wypadków samochodowych i liczbę spowodowanych przez motocyklistów. I co? No właśnie nic. To nie ma związku. Trudno, żeby w wypadkach motocyklowych nie było motocykli. Miałbyś rację, gdyby motocykliści byli winni w połowie wszystkich wypadków które miały miejsce na polskich drogach, ale wtedy min. w połowie wypadków brłby udział motocyklista a bierze w zaledwie kilu %<br><hr>spodnieKomentatorzy napisał(a):heh moze z częścią w tym artylule jestem wstanie się zgodzić ale w cytowanym fragmencie o tym ze motocyklisci powoduja polowe wypadkow i w odpowiedz w tej kwesti juz nie... popatrzmny na liczbe samochodow a liczbe motocyklow? nie znam danych ale aut wydaje mi sie wiecej, heh duuuzo wiecej?? wiec jezeli polowa wypadkow powodowana jest przez motocyklistow to przy liczbie tych i tych nabiera to innego znaczenia... wiec troche odpowiedz i bulwers na wyrost<br><hr>swa<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Autor tego artykułu jest takim samym palantem jak media, które krytykuje. Prawda jest taka że większośc motocyklistów robi z siebie pajaców wyjąc swoimi sprzętami na światłach a kawałek dalej takie kozaczki kończą z ryłem na asfalcie i wtedy jest płacz i przyjeżdza ta znienawidzona policja. 2 razy widziałem takich "szybkich chłoptasiów" najpierw na światłach a kilkanaście minut później z motorem na lawecie. Niestety duża grupa motocyklistów ciężko pracuje na wizerunek pajaców i wsiowych kozaków a cierpią na tym wszyscy.
Prawda boli - znaczny odsetek motocyklistów ma płytką wyobraźnię i nie myśli o tym co będzie za zakrętem a motocykl to nie samochód - Każdy błąd może kosztowac życie. Niedawno w mojej miejscowości zabił się jakiś super bohater, który ruszając ze świateł obok jakiegoś samochodu odrazu ruszył na jednym kole ale niestety przeszkodził mu wysoki krawężnik i się chłopak zabił. Podobno był dobrym motocyklistą... Przykre ale on był najpierw idiotą a później motocyklistą i dostał to na co zasłużył.
Sam jeżdżę na 125, wcześniej miałem kontakt raczej z 50 ale mam zamiar jeszcze pojeździc na 250 a na koniec kupic dobrą 500 i na tym poprzestac. Jak każdy motocyklista lubię ryzyko ale w zdrowych granicach... wtedy kiedy ryzykuje tylko swoim zdrowiem.
Jeżdzę na mojej 125 niejednokrotnie z pasażerem i niejednokrotnie w dłuższe trasy i jakoś nie mam najmniejszych problemów z podróżowaniem 90 km na h co w pełni wystarcza na polskie warunki. Gardzę o kilka lat ode mnie młodszymi gnojami, którzy myślą że jak ruszą szybciej ze świateł i wkurwią więcej kierowców będą bohaterami.
Bolesna prawda jest taka że idioci bez wyobraźni, którzy na placu nie umią zrobic 8 kupują za szybkie motory i kozaczą na lewo i prawo a kończy się to niestety tragicznie.
Jestem dumny z ludzi, dla których motocykl to nie zabawka do robienia z siebie debila i bicia rekordów prędkości na naszych dziurawych ulicach tylko pojazd, który wyróżnia nas z tłumu i łączy w pewną grupę ludzi z pasją.
Duży problem to dobór odpowiedniego motocykla do swoich potrzeb. 125 to dla "prawdziwego" motocyklisty ujma - jak można na czymś takim jeździc przecież to jest prawie skuter. Takie opinie słyszę od lewa do prawa i żal mi ludzi, którzy jeźdzą na swoich stukonnych tłukących się, ryczących i palących niczym czołgi bestiach przez zatłoczone miasta. Jakby każdy zaczynał od 125 a później jeździł 250 i 500 mialby może nieco większy staż i umiejętności i uniknąłby chociaż części niebezpiecznych sytuacji. Poza tym nie każdy musi po 4 sekundach miec na budziku ponad 100. Wiadomo że wszystko jest dla ludzi ale nie dla idiotów. Po to są 125 i 250 zeby na nich jeździc. Po co komu do jezdy po mieście czy nawet poza miastem więcej niż 250 cm? Przyśpieszenie dobrej 250 jest w zupełności wystarczające a prędkośc w okolicach 130 też jest chyba wystarczająca aby dojechac w jednym kawałku do celu. Więc dlaczego tak mało jeździ motocykli o mniejszych pojemnościach? Czyżby męski kompleks mniejszości?
Nie znaczy to że większe pojemności są "złe". Sporadycznie zdarzają się osoby, które jeźdzą w naprawde długie trasy i w takich przypadkach trzeba miec te np 1000 cm żeby można było swobodnie jechac. Po to przecież te motocykle są. Tylko chyba nikt mi nie wmówi że co 2 motocyklista w polsce jest takim wilelkim podróżnikiem.
Ale cóż znaczą moje słowa skoro mam tylko marną 125. Przecież nie godzien jestem nazywac się motocyklistą.
Cóż znam ludzi, którzy mają już dzieci i wnuki i do dziś dosiadają takie maszyny jak ja i wcale się tego nie wsydzą przy okazji czerpią z jazdy przyjemnośc jak za dawnych lat. Nawet mój nauczyciel na kursie... stary gośc miał swoją wysłużoną 125 na której jeździl lata i był dla mnie autorytetem bo na takich motocyklach zrobił kosmiczne ilości kilometrów i dożył spokojnej starości bez najmniejszych kłopotów ze zdrowiem będąc przy tym fanem sportów motocyklowych i entuzjastą szybkich motocykli. Problem w tym że ci takich autorytetów wielu poprostu brakuje... Ale Na głupotę nie ma rady.
Na głupotę autora tego "artykułu" też. Z wyssanych z palca telewizyjnych bzdur odwraca wszystko o 180 stopni żeby w idiotyczny sposób usprawiedliwic drogowych piratów na motocyklach. Prawda jest taka że znaczna częśc motocyklisów to piraci, którzy o jeźdzeniu czymkolwiek nia mają pojęcia. Każdy wie jak jest i takie chwytanie za słowa tego nie zmienia. Kto kumaty ten przeczyta i swoje pomyśli a kto ma kisiel w głowie i tak będzie mówił że "my to przecież tacy niewinni jesteśmy i nigdy prędkości nie przekraczamy tylko ta telewizja taka zła".
Życzę wszystkim gwiazdorom jednego sezonu, którzy nie wiedzą do czego służy motor żeby życie szybko zweryfikowało ich głupotę i co bardziej wartościowym dało 2 szansę. A tym co mają świadomośc i pasje żeby dożyli sedziwych lat i zawsze mieli szeroką drogę jadąc motocyklem przez życie.
Prawda boli - znaczny odsetek motocyklistów ma płytką wyobraźnię i nie myśli o tym co będzie za zakrętem a motocykl to nie samochód - Każdy błąd może kosztowac życie. Niedawno w mojej miejscowości zabił się jakiś super bohater, który ruszając ze świateł obok jakiegoś samochodu odrazu ruszył na jednym kole ale niestety przeszkodził mu wysoki krawężnik i się chłopak zabił. Podobno był dobrym motocyklistą... Przykre ale on był najpierw idiotą a później motocyklistą i dostał to na co zasłużył.
Sam jeżdżę na 125, wcześniej miałem kontakt raczej z 50 ale mam zamiar jeszcze pojeździc na 250 a na koniec kupic dobrą 500 i na tym poprzestac. Jak każdy motocyklista lubię ryzyko ale w zdrowych granicach... wtedy kiedy ryzykuje tylko swoim zdrowiem.
Jeżdzę na mojej 125 niejednokrotnie z pasażerem i niejednokrotnie w dłuższe trasy i jakoś nie mam najmniejszych problemów z podróżowaniem 90 km na h co w pełni wystarcza na polskie warunki. Gardzę o kilka lat ode mnie młodszymi gnojami, którzy myślą że jak ruszą szybciej ze świateł i wkurwią więcej kierowców będą bohaterami.
Bolesna prawda jest taka że idioci bez wyobraźni, którzy na placu nie umią zrobic 8 kupują za szybkie motory i kozaczą na lewo i prawo a kończy się to niestety tragicznie.
Jestem dumny z ludzi, dla których motocykl to nie zabawka do robienia z siebie debila i bicia rekordów prędkości na naszych dziurawych ulicach tylko pojazd, który wyróżnia nas z tłumu i łączy w pewną grupę ludzi z pasją.
Duży problem to dobór odpowiedniego motocykla do swoich potrzeb. 125 to dla "prawdziwego" motocyklisty ujma - jak można na czymś takim jeździc przecież to jest prawie skuter. Takie opinie słyszę od lewa do prawa i żal mi ludzi, którzy jeźdzą na swoich stukonnych tłukących się, ryczących i palących niczym czołgi bestiach przez zatłoczone miasta. Jakby każdy zaczynał od 125 a później jeździł 250 i 500 mialby może nieco większy staż i umiejętności i uniknąłby chociaż części niebezpiecznych sytuacji. Poza tym nie każdy musi po 4 sekundach miec na budziku ponad 100. Wiadomo że wszystko jest dla ludzi ale nie dla idiotów. Po to są 125 i 250 zeby na nich jeździc. Po co komu do jezdy po mieście czy nawet poza miastem więcej niż 250 cm? Przyśpieszenie dobrej 250 jest w zupełności wystarczające a prędkośc w okolicach 130 też jest chyba wystarczająca aby dojechac w jednym kawałku do celu. Więc dlaczego tak mało jeździ motocykli o mniejszych pojemnościach? Czyżby męski kompleks mniejszości?
Nie znaczy to że większe pojemności są "złe". Sporadycznie zdarzają się osoby, które jeźdzą w naprawde długie trasy i w takich przypadkach trzeba miec te np 1000 cm żeby można było swobodnie jechac. Po to przecież te motocykle są. Tylko chyba nikt mi nie wmówi że co 2 motocyklista w polsce jest takim wilelkim podróżnikiem.
Ale cóż znaczą moje słowa skoro mam tylko marną 125. Przecież nie godzien jestem nazywac się motocyklistą.
Cóż znam ludzi, którzy mają już dzieci i wnuki i do dziś dosiadają takie maszyny jak ja i wcale się tego nie wsydzą przy okazji czerpią z jazdy przyjemnośc jak za dawnych lat. Nawet mój nauczyciel na kursie... stary gośc miał swoją wysłużoną 125 na której jeździl lata i był dla mnie autorytetem bo na takich motocyklach zrobił kosmiczne ilości kilometrów i dożył spokojnej starości bez najmniejszych kłopotów ze zdrowiem będąc przy tym fanem sportów motocyklowych i entuzjastą szybkich motocykli. Problem w tym że ci takich autorytetów wielu poprostu brakuje... Ale Na głupotę nie ma rady.
Na głupotę autora tego "artykułu" też. Z wyssanych z palca telewizyjnych bzdur odwraca wszystko o 180 stopni żeby w idiotyczny sposób usprawiedliwic drogowych piratów na motocyklach. Prawda jest taka że znaczna częśc motocyklisów to piraci, którzy o jeźdzeniu czymkolwiek nia mają pojęcia. Każdy wie jak jest i takie chwytanie za słowa tego nie zmienia. Kto kumaty ten przeczyta i swoje pomyśli a kto ma kisiel w głowie i tak będzie mówił że "my to przecież tacy niewinni jesteśmy i nigdy prędkości nie przekraczamy tylko ta telewizja taka zła".
Życzę wszystkim gwiazdorom jednego sezonu, którzy nie wiedzą do czego służy motor żeby życie szybko zweryfikowało ich głupotę i co bardziej wartościowym dało 2 szansę. A tym co mają świadomośc i pasje żeby dożyli sedziwych lat i zawsze mieli szeroką drogę jadąc motocyklem przez życie.
- gacek776
- Świeżak
- Posty: 2
- Dołączył(a): 18/11/2008, 18:05
Po co te ostre słowa. Łatwo zauważyć , że kieruje Tobą zawiść i kompleks małej pojemności. W pewnych kwestiach trudno odmowić Ci racji , ale nadmiar agresji niweczy to co w Twojej wypowiedzi jest słuszne. Ja mam motocykl 1200 , mam kumpli jeżdżących na 1800 i żaden nie jest palantem. Pojemność silnika nie jest wykładnikiem umiejętności , ani kultury jazdy , więc nie powtarzaj jak mantrę , że Ty jesteś COOL bo masz 125.<br><hr>marianKomentatorzy napisał(a):Autor tego artykułu jest takim samym palantem jak media, które krytykuje. Prawda jest taka że większośc motocyklistów robi z siebie pajaców wyjąc swoimi sprzętami na światłach a kawałek dalej takie kozaczki kończą z ryłem na asfalcie i wtedy jest płacz i przyjeżdza ta znienawidzona policja. 2 razy widziałem takich "szybkich chłoptasiów" najpierw na światłach a kilkanaście minut później z motorem na lawecie. Niestety duża grupa motocyklistów ciężko pracuje na wizerunek pajaców i wsiowych kozaków a cierpią na tym wszyscy. Prawda boli - znaczny odsetek motocyklistów ma płytką wyobraźnię i nie myśli o tym co będzie za zakrętem a motocykl to nie samochód - Każdy błąd może kosztowac życie. Niedawno w mojej miejscowości zabił się jakiś super bohater, który ruszając ze świateł obok jakiegoś samochodu odrazu ruszył na jednym kole ale niestety przeszkodził mu wysoki krawężnik i się chłopak zabił. Podobno był dobrym motocyklistą... Przykre ale on był najpierw idiotą a później motocyklistą i dostał to na co zasłużył. Sam jeżdżę na 125, wcześniej miałem kontakt raczej z 50 ale mam zamiar jeszcze pojeździc na 250 a na koniec kupic dobrą 500 i na tym poprzestac. Jak każdy motocyklista lubię ryzyko ale w zdrowych granicach... wtedy kiedy ryzykuje tylko swoim zdrowiem. Jeżdzę na mojej 125 niejednokrotnie z pasażerem i niejednokrotnie w dłuższe trasy i jakoś nie mam najmniejszych problemów z podróżowaniem 90 km na h co w pełni wystarcza na polskie warunki. Gardzę o kilka lat ode mnie młodszymi gnojami, którzy myślą że jak ruszą szybciej ze świateł i wkurwią więcej kierowców będą bohaterami. Bolesna prawda jest taka że idioci bez wyobraźni, którzy na placu nie umią zrobic 8 kupują za szybkie motory i kozaczą na lewo i prawo a kończy się to niestety tragicznie. Jestem dumny z ludzi, dla których motocykl to nie zabawka do robienia z siebie debila i bicia rekordów prędkości na naszych dziurawych ulicach tylko pojazd, który wyróżnia nas z tłumu i łączy w pewną grupę ludzi z pasją. Duży problem to dobór odpowiedniego motocykla do swoich potrzeb. 125 to dla "prawdziwego" motocyklisty ujma - jak można na czymś takim jeździc przecież to jest prawie skuter. Takie opinie słyszę od lewa do prawa i żal mi ludzi, którzy jeźdzą na swoich stukonnych tłukących się, ryczących i palących niczym czołgi bestiach przez zatłoczone miasta. Jakby każdy zaczynał od 125 a później jeździł 250 i 500 mialby może nieco większy staż i umiejętności i uniknąłby chociaż części niebezpiecznych sytuacji. Poza tym nie każdy musi po 4 sekundach miec na budziku ponad 100. Wiadomo że wszystko jest dla ludzi ale nie dla idiotów. Po to są 125 i 250 zeby na nich jeździc. Po co komu do jezdy po mieście czy nawet poza miastem więcej niż 250 cm? Przyśpieszenie dobrej 250 jest w zupełności wystarczające a prędkośc w okolicach 130 też jest chyba wystarczająca aby dojechac w jednym kawałku do celu. Więc dlaczego tak mało jeździ motocykli o mniejszych pojemnościach? Czyżby męski kompleks mniejszości? Nie znaczy to że większe pojemności są "złe". Sporadycznie zdarzają się osoby, które jeźdzą w naprawde długie trasy i w takich przypadkach trzeba miec te np 1000 cm żeby można było swobodnie jechac. Po to przecież te motocykle są. Tylko chyba nikt mi nie wmówi że co 2 motocyklista w polsce jest takim wilelkim podróżnikiem. Ale cóż znaczą moje słowa skoro mam tylko marną 125. Przecież nie godzien jestem nazywac się motocyklistą. Cóż znam ludzi, którzy mają już dzieci i wnuki i do dziś dosiadają takie maszyny jak ja i wcale się tego nie wsydzą przy okazji czerpią z jazdy przyjemnośc jak za dawnych lat. Nawet mój nauczyciel na kursie... stary gośc miał swoją wysłużoną 125 na której jeździl lata i był dla mnie autorytetem bo na takich motocyklach zrobił kosmiczne ilości kilometrów i dożył spokojnej starości bez najmniejszych kłopotów ze zdrowiem będąc przy tym fanem sportów motocyklowych i entuzjastą szybkich motocykli. Problem w tym że ci takich autorytetów wielu poprostu brakuje... Ale Na głupotę nie ma rady. Na głupotę autora tego "artykułu" też. Z wyssanych z palca telewizyjnych bzdur odwraca wszystko o 180 stopni żeby w idiotyczny sposób usprawiedliwic drogowych piratów na motocyklach. Prawda jest taka że znaczna częśc motocyklisów to piraci, którzy o jeźdzeniu czymkolwiek nia mają pojęcia. Każdy wie jak jest i takie chwytanie za słowa tego nie zmienia. Kto kumaty ten przeczyta i swoje pomyśli a kto ma kisiel w głowie i tak będzie mówił że "my to przecież tacy niewinni jesteśmy i nigdy prędkości nie przekraczamy tylko ta telewizja taka zła". Życzę wszystkim gwiazdorom jednego sezonu, którzy nie wiedzą do czego służy motor żeby życie szybko zweryfikowało ich głupotę i co bardziej wartościowym dało 2 szansę. A tym co mają świadomośc i pasje żeby dożyli sedziwych lat i zawsze mieli szeroką drogę jadąc motocyklem przez życie.<br><hr>gacek776<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Bardzo poważnym przewinieniem motocyklistów było prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu. Blisko co dziesiąty kierowca motoru był pijany. Pod tym względem gorsi od motocyklistów są tylko motorowerzyści i kierowcy ciągników rolniczych...no masakra...skad oni to biora <br><hr>m
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Chłopie masz myślenie typowego człowieka w średnim późnym wieku nie mającym nikłą wiedzę na temat motocykli.Co z tego,że jeździsz 125cm 90km/h co to jest za prędkość? z dobrym maluchem nie masz szans.Kup sobie "dorosły motocykl" a wtedy umoralniaj Tutaj na forum i udowadniaj,że wszyscy na około to debile tylko Ty jeden jeździsz bezpiecznie i w ogóle z Ciebie wielki Motocyklista.Jesteś godny pożałowania!<br><hr>michaułKomentatorzy napisał(a):Autor tego artykułu jest takim samym palantem jak media, które krytykuje. Prawda jest taka że większośc motocyklistów robi z siebie pajaców wyjąc swoimi sprzętami na światłach a kawałek dalej takie kozaczki kończą z ryłem na asfalcie i wtedy jest płacz i przyjeżdza ta znienawidzona policja. 2 razy widziałem takich "szybkich chłoptasiów" najpierw na światłach a kilkanaście minut później z motorem na lawecie. Niestety duża grupa motocyklistów ciężko pracuje na wizerunek pajaców i wsiowych kozaków a cierpią na tym wszyscy. Prawda boli - znaczny odsetek motocyklistów ma płytką wyobraźnię i nie myśli o tym co będzie za zakrętem a motocykl to nie samochód - Każdy błąd może kosztowac życie. Niedawno w mojej miejscowości zabił się jakiś super bohater, który ruszając ze świateł obok jakiegoś samochodu odrazu ruszył na jednym kole ale niestety przeszkodził mu wysoki krawężnik i się chłopak zabił. Podobno był dobrym motocyklistą... Przykre ale on był najpierw idiotą a później motocyklistą i dostał to na co zasłużył. Sam jeżdżę na 125, wcześniej miałem kontakt raczej z 50 ale mam zamiar jeszcze pojeździc na 250 a na koniec kupic dobrą 500 i na tym poprzestac. Jak każdy motocyklista lubię ryzyko ale w zdrowych granicach... wtedy kiedy ryzykuje tylko swoim zdrowiem. Jeżdzę na mojej 125 niejednokrotnie z pasażerem i niejednokrotnie w dłuższe trasy i jakoś nie mam najmniejszych problemów z podróżowaniem 90 km na h co w pełni wystarcza na polskie warunki. Gardzę o kilka lat ode mnie młodszymi gnojami, którzy myślą że jak ruszą szybciej ze świateł i wkurwią więcej kierowców będą bohaterami. Bolesna prawda jest taka że idioci bez wyobraźni, którzy na placu nie umią zrobic 8 kupują za szybkie motory i kozaczą na lewo i prawo a kończy się to niestety tragicznie. Jestem dumny z ludzi, dla których motocykl to nie zabawka do robienia z siebie debila i bicia rekordów prędkości na naszych dziurawych ulicach tylko pojazd, który wyróżnia nas z tłumu i łączy w pewną grupę ludzi z pasją. Duży problem to dobór odpowiedniego motocykla do swoich potrzeb. 125 to dla "prawdziwego" motocyklisty ujma - jak można na czymś takim jeździc przecież to jest prawie skuter. Takie opinie słyszę od lewa do prawa i żal mi ludzi, którzy jeźdzą na swoich stukonnych tłukących się, ryczących i palących niczym czołgi bestiach przez zatłoczone miasta. Jakby każdy zaczynał od 125 a później jeździł 250 i 500 mialby może nieco większy staż i umiejętności i uniknąłby chociaż części niebezpiecznych sytuacji. Poza tym nie każdy musi po 4 sekundach miec na budziku ponad 100. Wiadomo że wszystko jest dla ludzi ale nie dla idiotów. Po to są 125 i 250 zeby na nich jeździc. Po co komu do jezdy po mieście czy nawet poza miastem więcej niż 250 cm? Przyśpieszenie dobrej 250 jest w zupełności wystarczające a prędkośc w okolicach 130 też jest chyba wystarczająca aby dojechac w jednym kawałku do celu. Więc dlaczego tak mało jeździ motocykli o mniejszych pojemnościach? Czyżby męski kompleks mniejszości? Nie znaczy to że większe pojemności są "złe". Sporadycznie zdarzają się osoby, które jeźdzą w naprawde długie trasy i w takich przypadkach trzeba miec te np 1000 cm żeby można było swobodnie jechac. Po to przecież te motocykle są. Tylko chyba nikt mi nie wmówi że co 2 motocyklista w polsce jest takim wilelkim podróżnikiem. Ale cóż znaczą moje słowa skoro mam tylko marną 125. Przecież nie godzien jestem nazywac się motocyklistą. Cóż znam ludzi, którzy mają już dzieci i wnuki i do dziś dosiadają takie maszyny jak ja i wcale się tego nie wsydzą przy okazji czerpią z jazdy przyjemnośc jak za dawnych lat. Nawet mój nauczyciel na kursie... stary gośc miał swoją wysłużoną 125 na której jeździl lata i był dla mnie autorytetem bo na takich motocyklach zrobił kosmiczne ilości kilometrów i dożył spokojnej starości bez najmniejszych kłopotów ze zdrowiem będąc przy tym fanem sportów motocyklowych i entuzjastą szybkich motocykli. Problem w tym że ci takich autorytetów wielu poprostu brakuje... Ale Na głupotę nie ma rady. Na głupotę autora tego "artykułu" też. Z wyssanych z palca telewizyjnych bzdur odwraca wszystko o 180 stopni żeby w idiotyczny sposób usprawiedliwic drogowych piratów na motocyklach. Prawda jest taka że znaczna częśc motocyklisów to piraci, którzy o jeźdzeniu czymkolwiek nia mają pojęcia. Każdy wie jak jest i takie chwytanie za słowa tego nie zmienia. Kto kumaty ten przeczyta i swoje pomyśli a kto ma kisiel w głowie i tak będzie mówił że "my to przecież tacy niewinni jesteśmy i nigdy prędkości nie przekraczamy tylko ta telewizja taka zła". Życzę wszystkim gwiazdorom jednego sezonu, którzy nie wiedzą do czego służy motor żeby życie szybko zweryfikowało ich głupotę i co bardziej wartościowym dało 2 szansę. A tym co mają świadomośc i pasje żeby dożyli sedziwych lat i zawsze mieli szeroką drogę jadąc motocyklem przez życie.<br><hr>gacek776<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Posty: 70
• Strona 4 z 4 • 1, 2, 3, 4
Powrót do Komentarze do artykułów na Ścigacz.pl
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości