Zobacz wątek - Romet Z150 - pamietnik uzytkownika
 
NAS Analytics TAG

Romet Z150 - pamietnik uzytkownika

Wszelkie dyskusje o motocyklach onroad.
Milośnikow enduro, crossu, skuterów motorowerów oraz motocykli o pojemności do 125 ccm zapraszamy do działów niżej.
_________

Postprzez kitoslaw » 15/2/2009, 23:45

Witam wszystkich. Dni są już coraz dłuższe i zaczyna być czuć wiosnę w powietrzu. Jeszcze miesiąc, no może półtora i będzie można wreszcie odkurzyć pierdzikółko i sprawdzić w jakim stanie przetrwało zimę. Jak wiosna to i motocyklowe wycieczki za miasto, jak wycieczki za miasto to i bagaż. W związku z tym mam do Was pytanie jaki kuferek kupić żeby był w sam raz (nie za duży i nie za mały) i żeby można było go bez problemu zamontować do bagażnika w Z150?
Każdy jeździ tym, na co go stać, a najważniejsze jest to, co wozisz pod kaskiem
kitoslaw
Świeżak
 
Posty: 77
Dołączył(a): 5/8/2008, 13:26
Lokalizacja: Białystok


Postprzez eagle » 16/2/2009, 14:04

Nic bardziej nie szpeci motoru niż kufer. A Z150 w zadnym wypadku do turystyki się nie nadaje ;]

Tudzież na polskiej jeżdzie 1 koleś ma zdjęcia z kufrem, zobacz sobie jak to wygląda u niego i ew. się z nim kontaktuj.
eagle
Świeżak
 
Posty: 83
Dołączył(a): 28/6/2007, 14:26
Lokalizacja: Wrocław


Postprzez leff » 16/2/2009, 14:24

kwestia gustu, w cbf 500 kuferek bardzo mi sie przydaje
Twoj podpis jest za dlugi
Avatar użytkownika
leff
ZlyCzlowiek
 
Posty: 4443
Dołączył(a): 30/9/2008, 09:22
Lokalizacja: sercem WX

Postprzez eagle » 16/2/2009, 14:37

Przez słowo szpecić rozumiem coś innego niż 'bycie niepraktycznym' ;)
eagle
Świeżak
 
Posty: 83
Dołączył(a): 28/6/2007, 14:26
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez leff » 16/2/2009, 16:02

eee, nie jest tak zle ..... a jesli chodzi o turystyke na romecie to taki jeden wyskoczyl na czyms takim do Gibraltaru .. dla chcacego .....
Twoj podpis jest za dlugi
Avatar użytkownika
leff
ZlyCzlowiek
 
Posty: 4443
Dołączył(a): 30/9/2008, 09:22
Lokalizacja: sercem WX

Postprzez Qba_Zeus » 20/2/2009, 00:30

To ja znów kilka słów w temacie - dalszy ciąg pamiętnika i kuferek w roli głównej.
Kilka dni cieplejszych w styczniu się zrobiło to odpaliłem sprzęta - bez problemu z kopa poszedł. Aku zostało w garażu na zimę, padło i nie miałem czasu podładować. Niestety kilkadziesiąt kilometrów jazdy nie pomogło praktycznie nic w kwestii ładowania, bo i po dwóch dniach latania (choć niezbyt daleko, jednak zimno trochę) miganie kierunkowskazów powodowało przygasanie świateł - prawie zero ładowania, ale o tym już pisałem w mechanice. Bez prostownika nie ma sensu jak się okazało przy tym alternatorze.
Trochę denerwujące przy takiej temperaturze jest trzymanie go lekko na obrotach na ssaniu, aż się nagrzeje (inaczej gaśnie), ale poza tym żadnych problemów, a frajda duża. Szkoda tylko, że śnieg tak szybko wrócił, bo trzeciego dnia znów do garażu pojechał na dłużej.
Z kuferkiem natomiast historia była dość zabawna, ale mogła się skończyć źle. Otóż kuferek w moim moto był jakiś chiński, z twardego plastiku (w dodatku z anteną :)) i dość mocno chrupał na nierównościach. Nie dziwiło mnie to specjalnie przy jego jakości wykonania. Był lekko pęknięty, bo leżał raz poprzedniemu właścicielowi na parkingu.
Drugiego dnia jazdy trochę mocniej moto poniosło na koleinie i buch - kuferek pękł i spadł za mną na drogę. Na szczęście nic nie jechało tuż za mną, a była to dwupasmówka, więc dało się bez problemu przeszkodę ominąć. Zebrałem go zaraz z jezdni i co się okazało? Kuferek nie był lekko pęknięty, ale chyba cała górna połowa była oderwana i przymocowana na jakimś kiepskim kleju.. Musiał zostać wcześniej rozpołowiony przy glebie.
Pozbierałem, wyrzuciłem, a spód odkręciłem później pod domem. Mocowanie jakie ukazało się moim oczom pod spodem wołało o pomstę do nieba - dziwne patenty na miękkich już mocno pogiętych aluminiowych blaszkach, śruby bez podkładek sprężynujących już latające, a jednej w ogóle brak... Dobrze, że nic w kuferku nie miałem i nikomu nic się nie stało.
Co do wyglądu - teraz moto ma dużo lepszą linię, naprawdę ładnie się prezentuje. Kuferek wiadomo - praktyczny, ale jeśli jego brak będzie mi przeszkadzał tylko trochę to pozostanę bez żadnego, bo jednak motocykl bez niego wygląda dużo lepiej.
Avatar użytkownika
Qba_Zeus
Świeżak
 
Posty: 156
Dołączył(a): 7/1/2009, 15:28
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Tmek » 25/2/2009, 16:10

Kuferek się przydaje :) Byleby nie zagubić proporcji. Mam kufer Kappa 26l
Tmek
Świeżak
 
Posty: 219
Dołączył(a): 13/12/2008, 14:55
Lokalizacja: Łódź

a

Postprzez animalish » 26/3/2009, 19:16

Witam wszystkich!
Chciałbym rownież sobie kupic teraz jakos kwiecien/maj kupic romka z 150
obecnie cos kolo 4200-4400 stoja na allegro do tego koszty rejestracji ubezpieczenia itp to mam nadzieje ze w 4,5 sie zmieszcze :)
mam takie pytanie..
czy jezeli nie zrobia sobie pierwszego przegladu po 500km (tylko sam sobie zmienie olej i podokrecam srubki i np. naciagne lancuch) to czy dalej dotyczy mnie gwarancja i czy moge jechac na przeglad jak osiagne (chialbym ;p ) 1500km?
bo nie widze sensu tak z poczatku "tracic" kolejne 80zł skoro sam sobie zrobie wszystko a olej kupie za 15 zł.. ;)
pozdrawiam wszystkich i czekam na odpis :)
animalish
Świeżak
 
Posty: 1
Dołączył(a): 26/3/2009, 19:10

Postprzez Tmek » 26/3/2009, 19:26

Zapytaj u użytkowników http://romet125.pl (otwórz link)
Tmek
Świeżak
 
Posty: 219
Dołączył(a): 13/12/2008, 14:55
Lokalizacja: Łódź

Postprzez eagle » 26/3/2009, 20:41

Bez problemu mozesz sam wykonac 1szy przeglad. Malo tego, mozesz wykonywac wszystkie przeglady a jak sie ugadasz z serwisem przy zakupie, to oni beda ci podpijac pieczatki w kacie gwarancyjnej, po to wlasnie, zebys nie stracil gwarancji. A w instrukcji bedziesz mial napisane jak samodzielnie wykonywac czynnosci serwisowe i co jaki okres.
eagle
Świeżak
 
Posty: 83
Dołączył(a): 28/6/2007, 14:26
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Qba_Zeus » 26/3/2009, 21:19

senekkorzenna napisał(a):Ja sporadycznie już przeganiałem swojego, jednak problem rozgrzania go przy niskiej temperaturze powietrza tak aby nadawał się do jazdy jest trochę upierdliwy. To jest problem typowy dla silników z długimi popychaczami.


Możesz dokładniej wytłumaczyć to zjawisko? Czym jest spowodowane i co by można próbować poradzić?
Avatar użytkownika
Qba_Zeus
Świeżak
 
Posty: 156
Dołączył(a): 7/1/2009, 15:28
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Tmek » 27/3/2009, 01:56

Coś w tym musi być. Jak zmieniłem gaźnikowego Rometa ohv, na ybr ohc ( wtrysk) ten upierdliwy problem rzeczywiście zniknął ;)
Tmek
Świeżak
 
Posty: 219
Dołączył(a): 13/12/2008, 14:55
Lokalizacja: Łódź

Owiefka

Postprzez Boma » 27/3/2009, 21:17

Witam wszystkich serdecznie .

Z uwagi na to że śledzę temat zamierzając nabyć Romet Z 150 mam pytanie .
Jak jest z owiefką to tego motocykla . Najbardziej podoba mi się Z125 ale nie ma wersji z silnikiem 150 cm więc dlatego pytam . Czy są firmy co robią owiefki na zamówienie? Cały Z150 jest bardzo ładny ale jak spojrzeć na lampę i zegary to nie to>>>> Ale kiedy nie można mieć wszystkiego trzeba iść na kompromis. I jeszcze drugie pytanie - jak wywalić rurkę z tłumika ? Trzeba rozciąć wywalić i zaspawać ponownie? Gdzie ona jest ta rurka ? Gdzie rozciąć? Podobno są jakieś blokady w elektronice ... coś ktoś pisał tu o tym zdawkowo a mnie to interesuje dokładnie.
Nowy tłumik kosztuje 320 zł + przesyłka na Polskę 20 zł - dzwoniłem do rometa dziś (tel do działu zamówień 14-6848144 - ) wysyłka niemal natychmiast .
Gratuluję dobrego pomysłu Kitosławowi i wytrwałości w opisywaniu i czekam na więcej :D . Kitosław uważam że w jednym się pomyliłeś .... Chińczycy kiedyś dorównają Japończykom w jakości . Bo 60 lat temu z Japońców też śmiali się europejczycy .....
Ostatnio edytowano 28/3/2009, 12:37 przez Boma, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Boma
Świeżak
 
Posty: 20
Dołączył(a): 27/3/2009, 20:54

Postprzez Boma » 27/3/2009, 21:34

senekkorzenna -wyłożyłeś temat że 5 latek zrozumie - ja zrozumiałem tak że jak jest chłodno >10 oC muszę rozgrzać silnik 3-5 min i już !
Kitosław - zadzwoń do rometa i zapytaj czy mają teleskop na stanie.... i za ile - potem poinformuj serwis że jest .
Avatar użytkownika
Boma
Świeżak
 
Posty: 20
Dołączył(a): 27/3/2009, 20:54

Postprzez Tmek » 28/3/2009, 19:16

Wiem też na czym naprawdę polega ten upierdliwy problem (zwróć uwagę, że nie użyłem zwrotu "długich popychaczy") :D Nie może być dyskusji o problemie, gdyż całą odpowiedzialność ponosi gaźnik, a dokładnie najprostsze z możliwych ssanie. Nie wszyscy tu na forum zdają sobie sprawę, że polega ono na dławieniu powietrza wlotowego do gaźnika. Teraz bez względu na temperaturę zewn. zapalanie ybr na wtrysku bezproblemowe, za podawanie większej dawki paliwa odpowiedzialny jest czujnik temperatury. Gdyby takowy znajdował się w Twoim motorze, nie musiałbyś winić popychaczy ;)
Tmek
Świeżak
 
Posty: 219
Dołączył(a): 13/12/2008, 14:55
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Tmek » 28/3/2009, 21:19

Porównując gaźnikowe ybr, z tymi na wtrysku też jest różnica w odpalaniu zimnego silnika i jego początkowej pracy. Laski popychaczy wydłużając się w miarę rozgrzewania (które trwa stosunkowo krótko ) mogą zwiększać czas otwarcia zaworu, ale jest to dość niewielka różnica i moim zdaniem niezauważalna :)
Tmek
Świeżak
 
Posty: 219
Dołączył(a): 13/12/2008, 14:55
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Tmek » 29/3/2009, 01:17

Przeczytałem uważnie i z szacunkiem dla Twojej wiedzy nadal twierdzę, że nie masz racji obstawiając przy problemie długich popychaczy. Zmiana ich długości przy rozgrzewaniu nijak się ma do rozszerzalności termicznej tłoka wraz z pierścieniami. W chińskich motocyklach jakość materiału użytego do odlania tłoka i wykonania pierścieni jest bardzo niska. Charakteryzują się dużą rozszerzalnością, przez co kompresja, jak i wydajność silnika znacząco wzrasta wraz z rozgrzewaniem. W Ogarze nie ma tych objawów nie ze względu na inne rozwiązanie rozrządu, a mniejszą średnicę tłoka i poziome ułożenie cylindra :)
Tmek
Świeżak
 
Posty: 219
Dołączył(a): 13/12/2008, 14:55
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Tmek » 29/3/2009, 14:07

Właśnie :) Jakie mają być te luzy?
Ostatnio edytowano 29/3/2009, 23:08 przez Tmek, łącznie edytowano 1 raz
Tmek
Świeżak
 
Posty: 219
Dołączył(a): 13/12/2008, 14:55
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Qba_Zeus » 29/3/2009, 22:29

Wracam do tematu przewodniego - pamiętnik. Krótka notka po pierwszych kilometrach.

Sezon się chyba w końcu rozpoczął na dobre - wierzę, że śnieg już nie spadnie. Uwierzyła w to też ewidentnie cała społeczność motocyklowa, bo w ten weekend naprawdę naoglądałem się sprzętów na ulicach i nawet na parkingu koło mnie pojawiło się wczoraj kilka motongów - teraz Romek nocuje koło GSRa :). Muszę powiedzieć, że bardzo miłe rzeczywiście jest pozdrawianie się wzajemne i wbrew temu co niektórzy na tym forum pisali na szczęście nie spotkałem się z odruchem "chińczykowi nie machnę". Niektórzy z uśmiechem, ale raczej sympatycznym reagują na Romka. Ludzie "z ulicy" też reagują pozytywnie - wzbudza zainteresowanie i już parę osób zagadnęło i z ciekawością oglądało. Ładnie się prezentuje - to mu trzeba przyznać.

Przejechałem na razie tylko 600km, bo pogoda nie rozpieszcza, ale ostatnio i w deszczu mi się zdarzyło. Teraz pewnie wszyscy czekają w napięciu na listę usterek, napraw i części które się zepsuły/spaliły/odpadły. Otóż może będzie to dla niektórych zawód, ale mucha nie siada - tak jak na każdym nowym sprzęcie. Żadnych problemów, normalna jazda. Po prostu spełnia idealnie swoje zadanie - daje mi czas na przyzwyczajenie się do dwóch kółek, rozeznanie i przyjemność latania i myślenia o kolejnym sprzęcie już mocniejszym i spełniającym moje wymagania (które de facto dopiero się kształtują w miarę jeżdżenia). Czuję, że słusznie zrobiłem kupując go, bo mam spokojny, tani i nowy motocykl, a równocześnie cały czas już się rozglądam za czymś większym. Poprzymierzam się, spokojnie pojeżdżę na różnych i bez pośpiechu będę zmieniał (może ten sezon, może następny). Myślę, że moja decyzja będzie dużo bardziej przemyślana i zadowolenie z przesiadki też wielkie i lepiej niż gdybym od razu kupił maszynę trochę na ślepo. A tak mam całkiem niezłą poczekalnię, która spisuje się w mieście pierwsza klasa.
Niestety we dwie osoby już radość trochę mniejsza - wyprzedzanie staje się problemem i rozpędzanie nie idzie tak żwawo - ciężko się dziwić :). Jak pogoda jeszcze trochę lepsza będzie to wybiorę się na dwa dni z moim Plecaczkiem na wycieczkę - zobaczymy jak to będzie.. Boczne drogi, widoki, winkle - czuję, że mimo delikatnego silniczka zabawa może być przednia.
Za 400 km przegląd. Jak pogoda wiosenna się utrzyma to będzie to bardzo niedługo, bo nosi mnie cały czas, żeby gdzieś polatać. I winkiel... i jeszcze jeden :).
Avatar użytkownika
Qba_Zeus
Świeżak
 
Posty: 156
Dołączył(a): 7/1/2009, 15:28
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Boma » 30/3/2009, 12:07

Qba_Zeus - widzę że przy zakupie Z 150 miałeś trochę szczęścia . Romet bez wad też się może trafic - prawdopodobnie w miarę rozwoju firma bardziej się stara . Ja też wybieram się po rometa z 150 niebawem . Mam nadzieje ze w Lesznie bedzie wybor wiekszy niz 1 motorek . Przekonuje mnie gwarancja i assistans ( przez 2 lata ja nie mam problemu tylko Romet ) . Druga sprawa to to że następny porządny NOWY motorek czyli Yamaha YBR 250 kosztuje nowy 19000 zł . Nie wydam takiej kwoty nie sprawdziwszy uprzednio że zabawa w motorki mnie rajcuje . A doskonalenie umiejętności - jak napisałeś - jest niezwykle ważne . Zwłaszcza że po drobnych przeróbkach Z150 może mieć ponad 13 KM i prędkość max ok 120 km/h ważne żeby prędkość podróżna oscylował ok 90-95 km /h wtedy nie ma problemu z TIRA-mi . Ja akurat zamierzam podróżować samotnie - to znaczy z jedną osobą na motorku .
Avatar użytkownika
Boma
Świeżak
 
Posty: 20
Dołączył(a): 27/3/2009, 20:54

Poprzednia stronaNastępna strona


Powrót do Motocykle



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości




na gr