Zobacz wątek - Smarowanie łańcucha... spray czy olej przekładniowy?
NAS Analytics TAG

Smarowanie łańcucha... spray czy olej przekładniowy?

Mechanika tylko powyżej 125cc.
_________

Smarowanie łańcucha... spray czy olej przekładniowy?

Postprzez lukaszp » 20/6/2007, 10:53

Oglądałem ostatnio jakiś program na TVN Turbo - prawdopodobnie Toolbox czy coś takiego. W każdym razie prowadzący gorąco polecał stosowanie najzwyklejszego oleju przekładniowego do smarowania łańcucha w motocyklach.
Sam uzywałem do tej pory i od zawsze spray'u - wychodzi drogo i fakt faktem na koniec sezonu zawsze jest sporo pracy aby wyczyścić łańcuch i zębatki z wszystkiego co zdążyło się uzbierać :) spray jest bardzo klejący a olej przekładniowy ma jeszcze niby taką zaletę że nakładając go zwykłą szmatką ścieramy część brudów i nie nagromadza się ich tyla jak w przypadku spray'a.
Interesuje mnie Wasze zdanie na ten temat, co lepsze dla łańcucha?
lukaszp
Świeżak
 
Posty: 15
Dołączył(a): 17/1/2007, 07:58


Postprzez hefron » 20/6/2007, 11:08

Zależy jakiego spreja używasz. Np. używając białego Motul cośtam Road Plus masz tak jak mówiłeś - syf, a używając Motul cośtam Road możesz ścierać część syfu z łańcucha bo zwykły Road jest rzadki i mniej lepki. Oleju przekładniowego nie stosowałem, ale szczerze mówiąc zastanawiam się poważnie nad tym. Nakładałbym chyba raczej pędzelkiem nie szmatką :)
Avatar użytkownika
hefron
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 1394
Dołączył(a): 11/5/2006, 13:53
Lokalizacja: Suchowola


Postprzez lukaszp » 20/6/2007, 12:18

Aktualnie używam Castrol chain spray OR, kiedys uzywałem Motul'a ale stwierdziłem że nie ma sensu przepłacać za nazwe. Na koniec sezonu pędzelek - 1litr ropy - kilka browarków i poczyszczanie :)

Uzywając Motula miałem tez spray Motul do czyszczenia łańcucha ale to już jest zupełne wyrzucanie pieniędzy w błoto... żeby wyczyścić łańcuch naprawdę trzeba gęsto go dawkować i jest praktycznie na jedno porządne czyszczenie.

Pozdrawiam
lucash
lukaszp
Świeżak
 
Posty: 15
Dołączył(a): 17/1/2007, 07:58

Postprzez cdsMarcin » 20/6/2007, 16:06

Ja używam spray'u Motul, ale dokładnie nie wiem jakiego, puszka stoi w garażu... Jest bardzo dobry, ponieważ jest bardzo lepki i gęsty. Może przyciąga syf, ale można go szmatką usunąć. I nie ważne czy pada deszcz, czy świeci słońce, to Motul na długo pozostaje na łańcuchu.
<a href="http://www.bezpieczny-motocyklista.info/">Obrazek</a>

<a href="http://www.emoto.com.pl/id91106.html">Na sprzedaż Aprilia RS 80/50 2001r.</a>
Avatar użytkownika
cdsMarcin
Bywalec
 
Posty: 526
Dołączył(a): 17/3/2007, 12:25
Lokalizacja: Bielsk Podlaski

Postprzez kodi » 20/6/2007, 16:52

Dziwi mnie że mówisz że pod konic sezonu mas syf na łańcuchu. Ja poprostu nie dopuszczam do takich sytuacji i tak średnio raz w miesiącu spryskuje łancuch preparatam do zmywania smarów, jade go z karchera-wtedy wszystko złazi super do czysta i dopiero wtedy pożadnie smaruje sprayem. Łańcuch mam w ten sposób zawsze czysty i no problemo.
kodi
Świeżak
 
Posty: 82
Dołączył(a): 30/5/2007, 07:13
Lokalizacja: wrocław

Postprzez lukas00 » 20/6/2007, 19:29

czyszczenie lancucha karcherem jest dla niego zabojstwem gdyz woda dostaje sie pod oringowe uszczelniacze nie polecaj takiej metody bo szkoda ludziom lancuchy niszczyc
Proces ewolucji by lukas... najpierw rowerek z kolkami bocznymi pozniej normalny rowerek a dalej fz6 fazerek
Avatar użytkownika
lukas00
Świeżak
 
Posty: 156
Dołączył(a): 23/5/2006, 00:32
Lokalizacja: Gdynia

Postprzez simonw » 20/6/2007, 23:57

To moze ja, po wnikliwej analizie tego co jest na forum - zerknalem na lancuch :) Gruz, jak w 3cim swiecie, slowem masakra:) Tak mnie inne zabawy pochlonely jak byl rozkrecony, malowanie, zabawa z plynami ze zapomnialem o tak waznej rzeczy jak lanuch - "ale" na szczecie mam olej z samochodu, akurat niedawno zmienialem, a ze w trawe lac nie bede, stoi sobie w butelkach 1,5l ;) Idac za rada - sprobowalem najpierw kilka ogniw ze starego lancucha (dostalem stary z moto, podobnie jak inne czesci przy zakupie) - pomoczyc :) Nie wiem, godzinka dwie, slicznie to wygladalo, miodek doslownie...

Wiec szmatka bawelniana - nie mam stojaka, wiec po kawalku ruszajac moto, czyscilem lancuch tym olejem - wyglada przeslicznie, w koncu widze jego ksztalt, kolor - nasmarowany jest, odczyszczony.
Imo faktycznie ten patent dziala - pojezdz, zobacze :) Ale wydaje sie to calkiem sensowne, przynajmniej do odczyszczenia.

Inne pytanie - tylko bez spadania z krzesel - jak sie lancuch sciaga i zaklada ? :)
Zastanawiam sie czy po prostu na weekend, nie zdjac go i nie wymoczyc najpierw, ale jakos nie bardzo to widze, co prawda moglbym go rozpiac ale nie mam koncepcji jak go pozniej zalozyc, biorac pod uwage ze wchodzi do skrzyni ;P
Odkrecic dekiel skrzyni, czy sa jakies inne patenty na to ?
Oprogramowanie dla gastronomii i hotelarstwa (otwórz link)
programy dla gastronomii (otwórz link)
Program do restauracji i hotelu (otwórz link)toshiba g900 (otwórz link)
kasy fiskalne sklep internetowy (otwórz link)
Obrazek (otwórz link)
Avatar użytkownika
simonw
Mieszkaniec forum
 
Posty: 4213
Dołączył(a): 17/5/2007, 00:08
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez lukas00 » 21/6/2007, 00:17

patentow na zdejmowanie lancucha jest wiele sa specjalne zapinki ( nie polecam) sa lancuchy zakuwane taka sprytna maszynka ( ne jeden czy dwa razy nie ma sensu jej kupowac lepiej do serwisu) i najwiekszy wypas to lancuchy juz w calosci sprzedawane do konkretnego modelu ale nie w kazdym motocyklu da sie taki zalozyc ... do tego ostatniego trzeba zdjac kolo
Proces ewolucji by lukas... najpierw rowerek z kolkami bocznymi pozniej normalny rowerek a dalej fz6 fazerek
Avatar użytkownika
lukas00
Świeżak
 
Posty: 156
Dołączył(a): 23/5/2006, 00:32
Lokalizacja: Gdynia

Postprzez simonw » 21/6/2007, 00:27

Lukas, ok - z tego co widze, lancuch ma jedno ogniwko inne - sadze ze wlasnie tam sie go rozpina :)
Pytanie nie bylo konkretnie o zdjecie, tylko o sposob ponownego montazu - jest jakis chytry patent na nawiniecie go z powrotem na zebatke (skrzynia) bez rozbierania, czy jednak musze plastik zrzucic i odkrecac dekiel przy skrzyni ? :)

Glownie chodzi o czas - jego nie mam wcale, jesli rozbieranie, odpada po prostu w chwili obecnej, 2h ze szmatka stykna, jesli jest patent - moge to zrobic spokojnie nie martwiac sie o harmonogram.
Oprogramowanie dla gastronomii i hotelarstwa (otwórz link)
programy dla gastronomii (otwórz link)
Program do restauracji i hotelu (otwórz link)toshiba g900 (otwórz link)
kasy fiskalne sklep internetowy (otwórz link)
Obrazek (otwórz link)
Avatar użytkownika
simonw
Mieszkaniec forum
 
Posty: 4213
Dołączył(a): 17/5/2007, 00:08
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez hefron » 21/6/2007, 09:51

Zdejmujesz dekielek, odkrecasz koło i powienien wyjsć bez rozpinania. Moczenie to dobra sprawa.
Avatar użytkownika
hefron
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 1394
Dołączył(a): 11/5/2006, 13:53
Lokalizacja: Suchowola

Postprzez banan44 » 21/6/2007, 10:13

witam. A ja słyszałem jeszcze coś takiego (chodz jeszcze tego nie stosowałem ): Po wyjęciu łańcucha z moto i oczyszczeniu, wrzucamy go do garnka z łojem (to jest tłuszcz zwierzęcy w postaci stałej), podgrzewamy aż łój sie roztopi i przeniknie w kazde nawet najdrobniejsze zakamarki łańcucha . wtedy odwieścić go na jakiś (niedługi) czas by okapał i spowrotem do moto z nim. Podobno efekt murowany, smarowanie mamy z głowy przez dłuższy czas i to podobno bardzo efektywne! zajmuje to spewnoscią troche czasu ale moze warto, czy ktoś wogóle słyszał o czymś podobnym ? Ja chyba kiedyś tego spróbuje ale po sezonie bo teraz niema czasu na dłuższe postoje :)moto nie stygnie. O efektach napewno was poinformuje na forum !
banan44
Świeżak
 
Posty: 9
Dołączył(a): 7/4/2007, 23:30
Lokalizacja: Tychy i okolice (śląsk)

Postprzez simonw » 21/6/2007, 10:43

Hm, widzisz, nie wiem jak gotowanie wplynie na uszczelniacze, slyszalem o tym patencie z gotowaniem jesli chodzi o lancuch rowerowy ale nie jako panaceum na wszystkie problemy, ale jako reanimacja na jakis czas.
Wydaje mi sie ze wymoczenie w oleju (popraw mnie Hef jesli sie myle) powinno usunac wszystkie smieci, natomiast jaki bedzie wplyw gotowania nie mam pojecia.

Podobnie slyszalem tez o gotowaniu strun gitarowych celem reanimacji ...:> I zarcie tez mozna na glebokim oleju gotowac (badz na fryturze).

IMO gotowanie niekoniecznie bedzie dobrym pomyslem, ale czekam na info :)
Oprogramowanie dla gastronomii i hotelarstwa (otwórz link)
programy dla gastronomii (otwórz link)
Program do restauracji i hotelu (otwórz link)toshiba g900 (otwórz link)
kasy fiskalne sklep internetowy (otwórz link)
Obrazek (otwórz link)
Avatar użytkownika
simonw
Mieszkaniec forum
 
Posty: 4213
Dołączył(a): 17/5/2007, 00:08
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez LukasBST » 21/6/2007, 11:56

Łuj topnieje w temp okolo 71 stopni a przeciez nie musi wrzec no nie?Wydaje mi sie ze uszczelniacze w lancuchu powinny bez problemu taka temp wytrzymywac,jesli sie myle to niech mnie ktos wyprowadzi z bledu.
Sracz 600
Avatar użytkownika
LukasBST
Świeżak
 
Posty: 343
Dołączył(a): 8/4/2007, 10:04

Postprzez hefron » 21/6/2007, 12:46

Umycie w oleju ok, ale gotować? Popluskać bym się odważył, ale to nie robienie zupy. Normalnie łańcuch nigdy nie pracuje w takich temperaturach. Nie wiem co moze sie stać z uszczelkami.
Avatar użytkownika
hefron
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 1394
Dołączył(a): 11/5/2006, 13:53
Lokalizacja: Suchowola

Postprzez kodi » 21/6/2007, 15:25

je chodzi o mycie karherem to ja tak robie od kiedy mam motor. Mój kolega ma sv 1000 od kilku lat przebieg ponad 20 tyś w tej chwili i zawsze tak czyścił łańcuch. Jak do tej pory wsyzstko jest idealnie. Wiadomo że nie wale z ciśnienia między ogniwa ale po nałożeniu preparatu do zmywania smarów jak zleje się go woda to super wszystko schodzi i można spokojnie nasmarować czysty łańcuch.

Co by nie mówić myśle że to jest leprze niż gotowanie...śli
kodi
Świeżak
 
Posty: 82
Dołączył(a): 30/5/2007, 07:13
Lokalizacja: wrocław

Postprzez banan44 » 21/6/2007, 15:46

nie chodzi o to by robić zupę, ale tylko zagrzać tak aby łuj doszedł wszędzie. a temp. 70 stopni nie powinno nic złego zrobić łańcuchowi.
Każdy ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma! A ja w domu mam Bandita, kota, rybki oraz psa !!!
banan44
Świeżak
 
Posty: 9
Dołączył(a): 7/4/2007, 23:30
Lokalizacja: Tychy i okolice (śląsk)

Postprzez hefron » 21/6/2007, 16:09

Weźcie z tym łojem się powstrzymajcie :D Ja bym nie chciał żeby mój łańcuch śmierdział smalcem albo zeby mi psy zlizywały smar z łancucha :D Czy naprawde nie można użyć zwykłego oleju przekładniowego?
Avatar użytkownika
hefron
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 1394
Dołączył(a): 11/5/2006, 13:53
Lokalizacja: Suchowola

Postprzez mlody » 21/6/2007, 16:21

Smarowanie olejem przekladniowym napewno byloby tansze niz sprayem...
A tak z ciekawosci spytam,w sumie sie nad tym nigdy nie zastanawialem,
- Niektore motocykle maja system smarowania lancucha fabrycznie,no i co tam smaruje ten lancuch?olej przekladniowy wprost z silinika :? ,bez sensu by to było,bo w koncu zaczelo by nam stale ubywac oleju w silniku...chyba ze jest na to jakis oddzielny zbiornik..a z kolei jesli jest odzielny,to co producent zaleca tam wlewac?

A wracając do tematu,to ja jakos bardziej ufam typowemu smarowi motocyklowemu niz jakiemus "hipolowi" za 10zl litr :?
Obrazek (otwórz link)
Jak każdy właściciel Kawasaki mam zawsze racje i jestem najmądrzejszy :PPP

zx6r '2006
Avatar użytkownika
mlody
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 1350
Dołączył(a): 10/5/2006, 20:55
Lokalizacja: opo

Postprzez falconiforme » 21/6/2007, 16:28

Ja tez słyszałem od pewnego pana po 40:
"łańcuch ugotować i potem mozna cały sezon jezdzic bez smarowania czymkolwiek, łańcuch wewnwtrznie bedzie nasmarowani a zebatki sa bardzo twarde i prawie niescieralne wiec brak smarowania na zewnatrz nie ma sensu". Naprawde czasem uszy mi więdną :evil:.

Osobiście GRUBO mi sie wydaje ze w latach 80-tych i mniej, gotowali łańcuchy, tyle ze w komarkach, CZ itp wynalazkach, odstęp do czesci nie byl prosty i tak czy inaczej najlepszy jest domowy sposób i jak to w kuchni najlepiej jest ugotować.
Fakt: olej robi sie rzadki i moze sobie do wewnatrz przenikać. Tyle że jak sie olej gotuje to taki olej to już "rzadkie g**no" a nie olej.
Olej traci nieodwracalnie swoje własności po przekroczeniu temperatury (120st C mineralny, 150 st C syntetyczny). Z innymi patentowymi i łojami nie wiem.

Historie z gotowaniem będzie sie jeszcze powtarzać przez nastepne 20 lat że łańcych sie gotuje i nikt tego nie zrobi, a jesli nawet to nie sprawdzi:
- bo łańcych i tak sie wydłuża czy go smarować od wewnatrz czy nie
- bo przednia zebatka i tak po 25 tys km bedzie starta.
Mój zestaw przejechał 27 tys km. To co było w nim dobre to 40% tylnej zebatki. Reszta złom. Jesli gotowanie jest tak zbawienne i przejade dzieki temu jeszcze kolejne 10 tys km to super o ile ktos kupi mi przedna zembatke, ktora zniszczy mi z kolei juz rozciągniety łańcuch zakonserwowany gotowaniem.

Polecam dostępny na stacji paliw olej przekładniowy zalecany przez każdy service manual i nafte raz na jakiś czas. Albo automat za 300 zł:
http://www.mototec.pl/index.php?strona=scotoiler
http://www.mototec.pl/pobierz/motoiler-instrukcja.pdf
Pozdrawiam
Ongoing Success
Avatar użytkownika
falconiforme
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 2841
Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
Lokalizacja: Morze

Postprzez elco » 21/6/2007, 18:01

w sumie nie wiem czy jest to dobra metoda i czy to sie sprawdzi, ale wydaje mi sie, ze jezeli olej przekladniowy jest przeznaczony do skrzyni biegow, a do lancucha produkuje sie specjalne smary to tez tak powinno zostac. Nad tym pracuja dziesiatki inzynierow i badaczy, wiec chyba oni najlepiej wiedza co robia.

Do lukas00 - lancuchow zakuwanych nie powinno sie juz zakuwac, a bynajmniej na tym samym ogniwie do zakuwania. A odnosnie lancuchow sprzedawanych jako calosc czasami trzeba az sciagnac wahacz :?
Honda VFR 800 FI
Avatar użytkownika
elco
Moderator
 
Posty: 3014
Dołączył(a): 10/3/2007, 01:18
Lokalizacja: Wałbrzych/Wrocław

Następna strona


Powrót do Mechanika motocyklowa



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości




na gr