JOKE`s 2
dlaczego pan młody wnosi młodą pannę do domu?
bo sprzęt AGD sam do domu nie wejdzie
bo sprzęt AGD sam do domu nie wejdzie
(...) Jeżeli w CV napiszesz "2012-2014: sommelier - freelancer" to nikt się nie domyśli, że dwa lata chlałeś z rozpaczy po utracie poprzedniej pracy.
-
madcap - Administrator
- Posty: 5894
- Dołączył(a): 26/5/2009, 19:03
- Lokalizacja: wieje wiatr?
Mówi mąż do żony:
- Idź po piwo.
- Ależ kochanie, może jakieś magiczne słowo?
- Hokus pokus, czary mary, wypie...aj po browary!
..true story.
- Idź po piwo.
- Ależ kochanie, może jakieś magiczne słowo?
- Hokus pokus, czary mary, wypie...aj po browary!
..true story.
Dobre, bo czarne ~ ZR-7
-
peterwhite - Świeżak
- Posty: 173
- Dołączył(a): 25/5/2010, 11:05
- Lokalizacja: W-wa
To teraz prawdziwa historia siedzimy u kolegi tydzień temu ktoś dobija się do drzwi wychodzimy a tu jego sąsiad w jednej skarpecie, napier*dolony w trzy du*py a był na dyskotece oddalonej o trzy kilometry, pytamy się gdzie buty a on z tekstem: na ch*uj mi takie buty co wstane to wirg i wirg i leże... myślałem że jeb*ne ze śmiechu
-
KAPELA911 - Bywalec
- Posty: 868
- Dołączył(a): 18/7/2008, 13:47
- Lokalizacja: Z rajskiej benzyniarni
JędrekZDW napisał(a):Moj znajomy poszedł na 18 w nowych adidasach a rano wrócił w obuwiu roboczym za dużym o jakieś 5 rozmiarów
Moich glanów ni jak nikt by nie dał rady ściągnąć!

Były sobie dwie siostry. Starsza w końcowej fazie ciąży i młodsza, która coś podejrzewała w tym kierunku. Wstydziła się jednak kupić test ciążowy i poprosiła starszą, aby poszła za nią do apteki. Starsza tak zrobiła, idzie i prosi aptekarza o test. Aptekarz patrzy na nią i mówi:
- Pani co, wciąż się pani łudzi?
GS500F --> SV650S --> Bandit 600N --> XV535 Virago
-
C-bool - Mieszkaniec forum
- Posty: 2915
- Dołączył(a): 23/8/2007, 21:26
- Lokalizacja: Poznań
Sytuacja u mojego kuzyna wczoraj :
Ciocia powiedziała że leci z kaloryfera i kuzyn który miał praktyki w hydraulice dostał za zadanie naprawić cieknący grzejnik
No to kuzyn z uśmiechem na twarzy ( w sumie on się całe życie smieje ) do mnie chodź Marcin nauczę Cie fachu
Patrze co on robi a on wytarł grzejnik recznikiem zebrał wodę z podłogi po czym postwił miske by do niej kapało i krzyczy : UUUUSSTEEERKAA NAPRAWIONA MAMUŚKA !!! 
Ciocia powiedziała że leci z kaloryfera i kuzyn który miał praktyki w hydraulice dostał za zadanie naprawić cieknący grzejnik



sc33 FireBlade
-
JędrekZDW - Bywalec
- Posty: 958
- Dołączył(a): 29/5/2008, 11:19
- Lokalizacja: Zduńska Wola
- marek32
- Świeżak
- Posty: 5
- Dołączył(a): 5/12/2006, 21:06
marek32 napisał(a):http://www.youtube.com/watch?v=dDzUjd8qODE
dobra riposta prowadzącego na ciekawą propozycje gościa
w której minucie, bo oglądałem 7 razy i nie słyszałem?
Wole jak człowiek na dwóch, niż jak zwierze na czterech...
Honda XLV 125 Varadero V-8
http://www.polskajazda.pl/Profil,Honda,XLV,125,Varadero,TGB,F409,Royal,Cruise/42971 (otwórz link)
Honda XLV 125 Varadero V-8
http://www.polskajazda.pl/Profil,Honda,XLV,125,Varadero,TGB,F409,Royal,Cruise/42971 (otwórz link)
-
gruby19 - Stały bywalec
- Posty: 1220
- Dołączył(a): 29/10/2009, 19:36
- Lokalizacja: witkowo
Idzie czerwony kapturek przez las i spotyka zboczeńca Wilka. Wilk z doza nieśmiałości:
-nie boisz się kapturku sama przez ciemny las?
-a czego mam się bać- pieniędzy nie mam, piep*** się lubie....
W trakcie stosunku chłopak do dziewczyny:
-Jakie ty masz małe, obwisłe cycki, krzywe nogi, jesteś pryszczata, te włosy
to też jakieś takie nie teges, masz zeza....
-To już nie ma we mnie nic pięknego?
-Jest, ale zaraz go wyjmę:)
-nie boisz się kapturku sama przez ciemny las?
-a czego mam się bać- pieniędzy nie mam, piep*** się lubie....
W trakcie stosunku chłopak do dziewczyny:
-Jakie ty masz małe, obwisłe cycki, krzywe nogi, jesteś pryszczata, te włosy
to też jakieś takie nie teges, masz zeza....
-To już nie ma we mnie nic pięknego?
-Jest, ale zaraz go wyjmę:)
-
adam_89 - Stały bywalec
- Posty: 1413
- Dołączył(a): 21/10/2007, 12:01
- Lokalizacja: Radomsko
(...) Jeżeli w CV napiszesz "2012-2014: sommelier - freelancer" to nikt się nie domyśli, że dwa lata chlałeś z rozpaczy po utracie poprzedniej pracy.
-
madcap - Administrator
- Posty: 5894
- Dołączył(a): 26/5/2009, 19:03
- Lokalizacja: wieje wiatr?
oficjalny żart UE
Europejski raj: Zostałeś zaproszony na oficjalny lunch. Powitał Cię Anglik, jedzenie przygotował Francuz, a Włoch zajmuję sie Tobą przy stole. Wszystko zostało zorganizowane przez Niemca.
Europejskie piekło: Zostałeś zaproszony na oficjalny lunch. Powitał Cię Francuz, jedzenie przygotował Anglik, Niemiec zajmuje się Tobą przy stole, ale nie martw się, wszystko zorganizował Włoch.

Europejski raj: Zostałeś zaproszony na oficjalny lunch. Powitał Cię Anglik, jedzenie przygotował Francuz, a Włoch zajmuję sie Tobą przy stole. Wszystko zostało zorganizowane przez Niemca.
Europejskie piekło: Zostałeś zaproszony na oficjalny lunch. Powitał Cię Francuz, jedzenie przygotował Anglik, Niemiec zajmuje się Tobą przy stole, ale nie martw się, wszystko zorganizował Włoch.
<b>Life begins at 200km/h!!!!</b>
było gsx600f, było ZX12R
, jest V-Strom 650 AK8 
było gsx600f, było ZX12R


-
mar111cin - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 6941
- Dołączył(a): 29/5/2006, 13:12
- Lokalizacja: FSW (lubuskie)
Ten dowcip nie przeszedł jako oficjalny
Dlaczego?
"Ten dowcip został zaproponowany przez Belga, jako Oficjalny Dowcip Unii Europejskiej, którego powinien uczyć się każdy uczeń w szkole. Żart ten polepszy stosunki międzynarodowe oraz będzie promował poczucie humoru i kulturę.
Zebrała się więc Rada Europejska, aby zdecydować, czy zostanie on Oficjalnym Dowcipem Unii Europejskiej.
Brytyjczyk oświadczył, bez zmieniania wyrazu twarzy i bez ruchu szczęką, że żart jest prześmieszny.
Francuz zgłosił sprzeciw, ponieważ Francję zaprezentowano w żarcie w negatywnym świetle.
Polska również się sprzeciwiła, ponieważ w ogóle nie została ujęta w żarcie.
Luksemburg zapytał, kto posiada prawa autorskie do żartu, a przedstawiciel Szwecji, chytrze się uśmiechając, nie powiedział ani słowa.
Dania zapytała, gdzie w dowcipie jest odnośnik seksualny, bo jeśli żart ma być śmieszny, to przecież taki musi się znaleźć.
Holandia nie zrozumiała żartu, a Portugalia nie zrozumiała, co to jest "żart". Czy to jakieś nowe pojęcie?
Hiszpan wyjaśnił, że żart jest śmieszny tylko wtedy, gdy powiemy, że lunch odbywa się o 13, a przecież wtedy jest śniadanie. Grecy poskarżyli się, że nie poinformowano ich o lunchu, przegapili więc okazję, żeby najeść się za darmo i zawsze się o nich zapomina. Rumunia zapytała, co to jest "lunch".
Litwa i Łotwa poskarżyły się, że zamieniono ich tłumaczenia, co jest nie do zaakceptowania, nawet jeśli zdarza się nagminnie. Słowenia odpowiedziała im, że jej tłumaczenie zostało całkowicie zagubione i jakoś się nie skarży. Słowacja oświadczyła, że jeśli żart nie był o kaczuszce i hydrauliku to znaczy, że ich tłumaczenie jest z błędem. Na co Brytyjczyk oświadczył, że taka wersja również jest prześmieszna.
Węgry jeszcze nie skończyły czytać 120 stron swojego tłumaczenia.
Wtedy wstał Belg i zapytał, czy ten Belg, który zaproponował żart, był francuskojęzyczny czy holenderskojęzyczny, bo jeśli był francuskojęzyczny, to na pewno żart zostanie poparty, a jeśli holenderskojęzyczny, to Belgia będzie musiała żart odrzucić, niezależnie od jego walorów.
Na zakończenie spotkania Niemiec powiedział, że miło jest tak sobie obradować w Brukseli, ale teraz i tak trzeba będzie złapać pociąg i pojechać do Strasburga, żeby podjąć decyzję. Poprosił także, by ktoś obudził Włocha, żeby nie spóźnił się na pociąg i żeby wszyscy zdążyli wrócić do Brukseli przed końcem dnia, by móc przedstawić decyzję na konferencji prasowej.
"Jaką decyzję?" zapytał Irlandczyk.
I wszyscy uznali, że najwyższy czas napić się kawy.
"

"Ten dowcip został zaproponowany przez Belga, jako Oficjalny Dowcip Unii Europejskiej, którego powinien uczyć się każdy uczeń w szkole. Żart ten polepszy stosunki międzynarodowe oraz będzie promował poczucie humoru i kulturę.
Zebrała się więc Rada Europejska, aby zdecydować, czy zostanie on Oficjalnym Dowcipem Unii Europejskiej.
Brytyjczyk oświadczył, bez zmieniania wyrazu twarzy i bez ruchu szczęką, że żart jest prześmieszny.
Francuz zgłosił sprzeciw, ponieważ Francję zaprezentowano w żarcie w negatywnym świetle.
Polska również się sprzeciwiła, ponieważ w ogóle nie została ujęta w żarcie.
Luksemburg zapytał, kto posiada prawa autorskie do żartu, a przedstawiciel Szwecji, chytrze się uśmiechając, nie powiedział ani słowa.
Dania zapytała, gdzie w dowcipie jest odnośnik seksualny, bo jeśli żart ma być śmieszny, to przecież taki musi się znaleźć.
Holandia nie zrozumiała żartu, a Portugalia nie zrozumiała, co to jest "żart". Czy to jakieś nowe pojęcie?
Hiszpan wyjaśnił, że żart jest śmieszny tylko wtedy, gdy powiemy, że lunch odbywa się o 13, a przecież wtedy jest śniadanie. Grecy poskarżyli się, że nie poinformowano ich o lunchu, przegapili więc okazję, żeby najeść się za darmo i zawsze się o nich zapomina. Rumunia zapytała, co to jest "lunch".
Litwa i Łotwa poskarżyły się, że zamieniono ich tłumaczenia, co jest nie do zaakceptowania, nawet jeśli zdarza się nagminnie. Słowenia odpowiedziała im, że jej tłumaczenie zostało całkowicie zagubione i jakoś się nie skarży. Słowacja oświadczyła, że jeśli żart nie był o kaczuszce i hydrauliku to znaczy, że ich tłumaczenie jest z błędem. Na co Brytyjczyk oświadczył, że taka wersja również jest prześmieszna.
Węgry jeszcze nie skończyły czytać 120 stron swojego tłumaczenia.
Wtedy wstał Belg i zapytał, czy ten Belg, który zaproponował żart, był francuskojęzyczny czy holenderskojęzyczny, bo jeśli był francuskojęzyczny, to na pewno żart zostanie poparty, a jeśli holenderskojęzyczny, to Belgia będzie musiała żart odrzucić, niezależnie od jego walorów.
Na zakończenie spotkania Niemiec powiedział, że miło jest tak sobie obradować w Brukseli, ale teraz i tak trzeba będzie złapać pociąg i pojechać do Strasburga, żeby podjąć decyzję. Poprosił także, by ktoś obudził Włocha, żeby nie spóźnił się na pociąg i żeby wszyscy zdążyli wrócić do Brukseli przed końcem dnia, by móc przedstawić decyzję na konferencji prasowej.
"Jaką decyzję?" zapytał Irlandczyk.
I wszyscy uznali, że najwyższy czas napić się kawy.
"
-
Invi - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 6277
- Dołączył(a): 15/7/2008, 14:12
Mam zadanie z polaka napisać o żartach, mam nadzieje że pomożecie mi znaleźć taki żart żeby baba spadła z krzesła... Polecenie brzmi: "Kolega opowiada jakiś kawał. Nikt się nie śmieje. Ratujesz sytuację."
potrzebuje źle opowiedzianego, potem mam go naprawić, tak by było śmieszne. Długość 180-200 słów, lecz jeszcze wstęp + zakończenie czyli zostaje 100-120 słów.
A żeby nie było: Przychodzi baba do łysego lekarza, po czym zaczyna się rozbierać. Nagle siada mu na głowie, lekarz pyta się co ona robi, a ona że chciała zobaczyć jakby wyglądał we włosach...
potrzebuje źle opowiedzianego, potem mam go naprawić, tak by było śmieszne. Długość 180-200 słów, lecz jeszcze wstęp + zakończenie czyli zostaje 100-120 słów.
A żeby nie było: Przychodzi baba do łysego lekarza, po czym zaczyna się rozbierać. Nagle siada mu na głowie, lekarz pyta się co ona robi, a ona że chciała zobaczyć jakby wyglądał we włosach...
-
francuz321 - Świeżak
- Posty: 140
- Dołączył(a): 19/6/2009, 14:19
- Lokalizacja: Troyes(Fr)
-Puk Puk
-Kto tam?
-Policja, otwierać!
-Ale ja dzwoniłem po prostytutki!
-Wiemy! Po nas dzwonili sąsiedzi.
-No to niech was sąsiedzi teraz ruchają!
Z pamiętnika żonatego mężczyzny:
PONIEDZIAŁEK 07.06.
Żyję. Wciąż żyję. Mój lekarz mówi, że to cud. Wczoraj pokłóciłem się z żoną. Smęciła mi i smęciła to jej powiedziałem w końcu:
- Gadaj sobie do woli. Mnie to i tak lewym uchem wpada, a prawym wypada.
Dziś lekarz założył mi opatrunek na prawe, a żona powiedziała, że mi już teraz nic nie wypadnie. Do lekarza ze mną poszła cholera jedna. Przy okazji tego ucha o niestrawności mojej żeśmy gadali i lekarz mnie pyta:
- A zgagę Pan ma? No to mu mówię: - A co nie widać?
Tylko po cholerę się na nią patrzyłem? Tym razem unik się nie udał i dodatkowo szycie brwi miałem.
SOBOTA 12.06
Szczerość jest przereklamowana. Z babami nie ma co szczerze w ogóle gadać. Wczoraj mojej żonie przyszło na jakieś czułości. Leżymy sobie, a ona do mnie z tekstem:
- Ty w ogóle nie jesteś o mnie zazdrosny!
- Jestem....
- Ciekawe, a co byś pomyślał, jakbyś się dowiedział, że cię zdradziłam z twoim najlepszym przyjacielem?!
- Że jesteś lesbijką...
Brew nie zdążyła się zagoić. Miałem drugie szycie i o dwa szwy więcej.
Do trzech razy sztuka?
PONIEDZIAŁEK 28.06.
Facet to nie powinien okazywać swojej radości. Byłem na imprezie z kolegami. Impreza jak impreza. Trochę popiliśmy, rozochocony wróciłem do domu. Trochę nawalony i radosny. Chciałem się podzielić tą radością więc klepię starą w dupsko z uśmiechem i wołam:
- Ty jesteś następna grubasku ...
Nie zdążyłem dokończyć zdania, a ze szpitala dopiero dziś mnie wypisali.
SOBOTA 03.07.
W poniedziałek idę do dentysty zobaczyć, czy implant jedynki mi się będzie trzymał. A wszystko przez te perwersje. Że też ludziom takie durnoty do głowy przychodzą. Wracam z*** z pracy, żreć się chce, wchodzę do chałupy, a moja stara stoi w drzwiach sypialni, oparta o futrynę, cała w lateksie i kręci pejczem. To się pytam:
- Co na obiad Batmanie?!!
Obiadu nie było, a przynajmniej ja nie miałem, obudziłem się dopiero dziś po śniadaniu.
CZWARTEK 08.07.
Czas to ma destrukcyjny wpływ na moją osobę. Dziś dostałem w ryj za spóźniający się zegar. Czy to do cholery moja wina była, że się spóźnił?
Wchodzę do domu, a żona mi od drzwi smęci:
- Wiesz, dziś jak przechodziłam w przedpokoju to zegar spadł tuż za mną.
- Zawsze się spóźniał - odpowiedziałem szybko.
Kurde, za szybko. A niby czas to pieniądz. Mnie to kosztowało pięć stów za remont górnej trójki.
PIĄTEK 16.07.
Czy wszystkie kobiety mają kompleksy na tle cycków? Wczoraj kupiłem parę płyt DVD. Mieliśmy z kumplami wieczorem pooglądać u Zenka.
Żona się pyta po cholerę kupiłem płyty skoro DVD nie mam? No to ja się zapytałem po cholerę kupuje staniki? Ta brew to mi się chyba nie zagoi.
WTOREK 20.07.
Ja to kobiet nigdy nie zrozumiem. Na przeprosiny za te staniki kupiłem żonie kwiaty. Wchodzę do domu. Całuję ją w policzek z uśmiechem. Wręczam kwiaty, a ta drze się na mnie:
- Tak-tak! Teraz może będę nogi rozkładać przez tydzień??? Co???!!!
Na to ją pytam grzecznie:
- A dlaczego? To wazonów już nie mamy??
> No i za kwiaty dostałem po ryju. Teraz wiem, czemu faceci nie kupują żonom kwiatów. Mają kurde rację.
-Kto tam?
-Policja, otwierać!
-Ale ja dzwoniłem po prostytutki!
-Wiemy! Po nas dzwonili sąsiedzi.
-No to niech was sąsiedzi teraz ruchają!



Z pamiętnika żonatego mężczyzny:
PONIEDZIAŁEK 07.06.
Żyję. Wciąż żyję. Mój lekarz mówi, że to cud. Wczoraj pokłóciłem się z żoną. Smęciła mi i smęciła to jej powiedziałem w końcu:
- Gadaj sobie do woli. Mnie to i tak lewym uchem wpada, a prawym wypada.
Dziś lekarz założył mi opatrunek na prawe, a żona powiedziała, że mi już teraz nic nie wypadnie. Do lekarza ze mną poszła cholera jedna. Przy okazji tego ucha o niestrawności mojej żeśmy gadali i lekarz mnie pyta:
- A zgagę Pan ma? No to mu mówię: - A co nie widać?
Tylko po cholerę się na nią patrzyłem? Tym razem unik się nie udał i dodatkowo szycie brwi miałem.
SOBOTA 12.06
Szczerość jest przereklamowana. Z babami nie ma co szczerze w ogóle gadać. Wczoraj mojej żonie przyszło na jakieś czułości. Leżymy sobie, a ona do mnie z tekstem:
- Ty w ogóle nie jesteś o mnie zazdrosny!
- Jestem....
- Ciekawe, a co byś pomyślał, jakbyś się dowiedział, że cię zdradziłam z twoim najlepszym przyjacielem?!
- Że jesteś lesbijką...
Brew nie zdążyła się zagoić. Miałem drugie szycie i o dwa szwy więcej.
Do trzech razy sztuka?
PONIEDZIAŁEK 28.06.
Facet to nie powinien okazywać swojej radości. Byłem na imprezie z kolegami. Impreza jak impreza. Trochę popiliśmy, rozochocony wróciłem do domu. Trochę nawalony i radosny. Chciałem się podzielić tą radością więc klepię starą w dupsko z uśmiechem i wołam:
- Ty jesteś następna grubasku ...
Nie zdążyłem dokończyć zdania, a ze szpitala dopiero dziś mnie wypisali.
SOBOTA 03.07.
W poniedziałek idę do dentysty zobaczyć, czy implant jedynki mi się będzie trzymał. A wszystko przez te perwersje. Że też ludziom takie durnoty do głowy przychodzą. Wracam z*** z pracy, żreć się chce, wchodzę do chałupy, a moja stara stoi w drzwiach sypialni, oparta o futrynę, cała w lateksie i kręci pejczem. To się pytam:
- Co na obiad Batmanie?!!
Obiadu nie było, a przynajmniej ja nie miałem, obudziłem się dopiero dziś po śniadaniu.
CZWARTEK 08.07.
Czas to ma destrukcyjny wpływ na moją osobę. Dziś dostałem w ryj za spóźniający się zegar. Czy to do cholery moja wina była, że się spóźnił?
Wchodzę do domu, a żona mi od drzwi smęci:
- Wiesz, dziś jak przechodziłam w przedpokoju to zegar spadł tuż za mną.
- Zawsze się spóźniał - odpowiedziałem szybko.
Kurde, za szybko. A niby czas to pieniądz. Mnie to kosztowało pięć stów za remont górnej trójki.
PIĄTEK 16.07.
Czy wszystkie kobiety mają kompleksy na tle cycków? Wczoraj kupiłem parę płyt DVD. Mieliśmy z kumplami wieczorem pooglądać u Zenka.
Żona się pyta po cholerę kupiłem płyty skoro DVD nie mam? No to ja się zapytałem po cholerę kupuje staniki? Ta brew to mi się chyba nie zagoi.
WTOREK 20.07.
Ja to kobiet nigdy nie zrozumiem. Na przeprosiny za te staniki kupiłem żonie kwiaty. Wchodzę do domu. Całuję ją w policzek z uśmiechem. Wręczam kwiaty, a ta drze się na mnie:
- Tak-tak! Teraz może będę nogi rozkładać przez tydzień??? Co???!!!
Na to ją pytam grzecznie:
- A dlaczego? To wazonów już nie mamy??
> No i za kwiaty dostałem po ryju. Teraz wiem, czemu faceci nie kupują żonom kwiatów. Mają kurde rację.
-
bryk77 - Stały bywalec
- Posty: 1212
- Dołączył(a): 16/4/2010, 02:12
- Lokalizacja: Radom/Piaseczno/Dublin
Czołga się facet po trawie.
Przechodzień się pyta:
- Co pan robi?
- Pasę konia.
Nauczycielka do Jasia:
- "Przyznaj się, ściągałeś od Małgosi!"
- "Skąd pani to wie?"
- "Bo obok ostatniego pytania ona napisała: nie wiem, a ty napisałeś: ja też".
- Pani Kowalska, żeby rozwód był z winy męża musimy na niego coś mieć. Czy maż pije?
- Nie, skąd, jakby tylko spróbował to ja bym mu....!
- Czy nie daje pieniędzy?
- Nie, absolutnie, oddaje wszystko co do grosza...już by mi tylko schował złotówkę to ja bym mu...
- A może bije Panią?
- K...wa , tylko by rękę podniósł, to ja bym go przez okno pogoniła...
- A co z wiernością?
- O! Tu go mamy! Drugie dziecko nie jest jego!
Jasiu wpada spóźniony do szkoły. Na schodach stoi dyrektor i woła:
- Dziesięć minut spóźnienia!
- Ku*wa, ja też! - stwierdza Jasiu ze zrozumieniem
Bandyta do dziecka:
- Dawaj 50 zł!
- A ma pan wydać z 200?
Przychodzi facet ze złotą rybką do onkologa. Wchodzi. Milczy. Onkolog również milczy. Patrzą na siebie pytająco.
- Kicha. - wydusza z siebie wreszcie facet.
- Słucham?
- Kicha.
- Jaka znowu kicha?
- Rybka kicha. Chora jest znaczy się.
- Panie, coś pan! Jak rybka może panu kichać? A w ogóle ja jestem onkologiem, czemu przynosi pan do mnie chorą rybkę?!
- Kolega pana polecił. Podobno raka pan wyleczył.
Wychodzi murzyn z półmetrowym członkiem z jeziora i zauważa że na plaży ludzie na niego wyczyszczają gały. Murzyn speszony odpowiada:
- Co? każdemu może się skurczyć!!!
Mama mówiła Jasiowi, żeby nie wkładał dziewczynkom raczek pod spódniczkę, bo dziewczynki maja tam zęby i mogą go ugryźć ...
Pewnego razu będąc z dziewczynką :
- Jasiu, wsadź mi rączkę pod spódniczkę..
- Nie.. wy macie tam zęby...
- Jasiu, co ty bredzisz. Popatrz..
Panienka usiadła, podniosła spódniczkę...Jasiu patrzy i mówi :
- No zębów nie ma , ale dziąsła to masz w złym stanie...
ROZMAWIA DWÓCH KARKÓW W DRESACH:
-CO ROBISZ W SYLWESTRA?
-BARY I KLATĘ
Przechodzień się pyta:
- Co pan robi?
- Pasę konia.
Nauczycielka do Jasia:
- "Przyznaj się, ściągałeś od Małgosi!"
- "Skąd pani to wie?"
- "Bo obok ostatniego pytania ona napisała: nie wiem, a ty napisałeś: ja też".
- Pani Kowalska, żeby rozwód był z winy męża musimy na niego coś mieć. Czy maż pije?
- Nie, skąd, jakby tylko spróbował to ja bym mu....!
- Czy nie daje pieniędzy?
- Nie, absolutnie, oddaje wszystko co do grosza...już by mi tylko schował złotówkę to ja bym mu...
- A może bije Panią?
- K...wa , tylko by rękę podniósł, to ja bym go przez okno pogoniła...
- A co z wiernością?
- O! Tu go mamy! Drugie dziecko nie jest jego!
Jasiu wpada spóźniony do szkoły. Na schodach stoi dyrektor i woła:
- Dziesięć minut spóźnienia!
- Ku*wa, ja też! - stwierdza Jasiu ze zrozumieniem
Bandyta do dziecka:
- Dawaj 50 zł!
- A ma pan wydać z 200?
Przychodzi facet ze złotą rybką do onkologa. Wchodzi. Milczy. Onkolog również milczy. Patrzą na siebie pytająco.
- Kicha. - wydusza z siebie wreszcie facet.
- Słucham?
- Kicha.
- Jaka znowu kicha?
- Rybka kicha. Chora jest znaczy się.
- Panie, coś pan! Jak rybka może panu kichać? A w ogóle ja jestem onkologiem, czemu przynosi pan do mnie chorą rybkę?!
- Kolega pana polecił. Podobno raka pan wyleczył.
Wychodzi murzyn z półmetrowym członkiem z jeziora i zauważa że na plaży ludzie na niego wyczyszczają gały. Murzyn speszony odpowiada:
- Co? każdemu może się skurczyć!!!
Mama mówiła Jasiowi, żeby nie wkładał dziewczynkom raczek pod spódniczkę, bo dziewczynki maja tam zęby i mogą go ugryźć ...
Pewnego razu będąc z dziewczynką :
- Jasiu, wsadź mi rączkę pod spódniczkę..
- Nie.. wy macie tam zęby...
- Jasiu, co ty bredzisz. Popatrz..
Panienka usiadła, podniosła spódniczkę...Jasiu patrzy i mówi :
- No zębów nie ma , ale dziąsła to masz w złym stanie...
ROZMAWIA DWÓCH KARKÓW W DRESACH:
-CO ROBISZ W SYLWESTRA?
-BARY I KLATĘ
-
adam_89 - Stały bywalec
- Posty: 1413
- Dołączył(a): 21/10/2007, 12:01
- Lokalizacja: Radomsko
-
Invi - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 6277
- Dołączył(a): 15/7/2008, 14:12
Sytuacja z życia wzięta.
Gość wyekspediował rodziców z chałupy na parę dni żeby zrobić imprezę. Obiecuje sąsiadom że będzie spokój i porządek. Ojciec ostrzegł go tylko żeby psa nie wypuścili z domu (a mieli wielkiego bandytę - nie znam się na rasach). No i impreza trwa w najlepsze, wszyscy jedzą piją tańczą i ruch...liwo jest ogólnie;-) Nagle ktoś zauważa że nie ma psa. Wylecieli wszyscy na podwórko, latają szukają, znalazł się ale w zębach ma małego jamniora sąsiada! No i uradzili żeby jamnika generalnie odpicować i schować do jego budy. Jak pomyśleli tak zrobili. Rodzice wracają z wycieczki, zachodzą do sąsiadów, pytają czy spokojnie było czy nic się nie działo... A sąsiad na to:
- Panie cuda! Ja swojego Azorka miesiąc temu pochowałem, wstaje patrzę a on w budzie leży!!!
Gość wyekspediował rodziców z chałupy na parę dni żeby zrobić imprezę. Obiecuje sąsiadom że będzie spokój i porządek. Ojciec ostrzegł go tylko żeby psa nie wypuścili z domu (a mieli wielkiego bandytę - nie znam się na rasach). No i impreza trwa w najlepsze, wszyscy jedzą piją tańczą i ruch...liwo jest ogólnie;-) Nagle ktoś zauważa że nie ma psa. Wylecieli wszyscy na podwórko, latają szukają, znalazł się ale w zębach ma małego jamniora sąsiada! No i uradzili żeby jamnika generalnie odpicować i schować do jego budy. Jak pomyśleli tak zrobili. Rodzice wracają z wycieczki, zachodzą do sąsiadów, pytają czy spokojnie było czy nic się nie działo... A sąsiad na to:
- Panie cuda! Ja swojego Azorka miesiąc temu pochowałem, wstaje patrzę a on w budzie leży!!!
They won't get me. they won't get me, they will never cease to try!
-
ASR1927 - Moderator
- Posty: 1711
- Dołączył(a): 21/11/2010, 21:49
- Lokalizacja: Wałbrzych
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 31 gości