cioracz napisał(a):Jak mam jechac gdzieś w nocy to zawsze wożę w schowku
Osobiście twierdzę, że są gówno warte, testowałem na sobie, w trasie i jak zaczynam mieć kryzys senny, najpierw próbuję go przewalczyć, zatrzymuję się na pierwszej stacji, kupuję kawę, robię sobie 15 min na świeżym powietrzu i zwykle kończy się to tak, że wsiadam do samochodu i spokojnie cisnę następne 8 godzin za kółkiem. Poza tym, kiedy czuję, że po prostu tracę koncentrację i ogólnie nie czuję się w pełni sił, wolę się te 30 min przespać w samochodzie, niż próbować walczyć ze swoim organizmem.
Swego czasu robiłem za kierowcę busa, trasy Polska-Niemcy-Holandia, młody człowiek był i głupi, ratowałem się wtedy za kółkiem specyfikami typu red bull etc. Prawda jest taka, że pomagało to na może 20-30 minut, później włączał się tryb zombie, to już nie była senność, tylko walka o przetrwanie tak na prawdę i musiał bym pić to gówno co te pół godziny. Spożywałem w tamtym czasie tak 2-3 dziennie, w czasie wyjazdu, czyli jakieś 4-6 sztuk w tygodniu. Jak się to skończyło? Rozjebałem sobie żołądek, prawie nabawiłem się cukrzycy, uszkodziłem wątrobę, miałem zaburzoną gospodarkę wodno-elektrolitową i zaburzenia snu, ogólnie chodziłem i wyglądałem jak zombie, blady z podkrążonymi oczami, z racji bezsenności zdarzało mi się wpadać w mikro sny w czasie dnia, czyli normalnie jest kontakt z rzeczywistością, ale mózgownica robi sobie sekundową pauzę. Robiłem za kierowcę równy miesiąc czasu - 4 wyjazdy, i przez ten miesiąc, tak wykończyłem swój organizm, polecam każdemu, szczególnie problemy z układem trawiennym, z którymi meczę się do dziś dnia
.
suhy-19 napisał(a):ja juz nie pamiętam kiedy ostatnio pilem
a na sam zapach energetyków niedobrze mi się robi
Ja wyjebałem kumpla z warsztatu w pracy, jak tylko to gówno koło mnie otworzył. Później łaził i waliło mu z ryła plastikiem
.
Raz motór byl chory i leżał w łóżeczku.
I przyszedł pan doktor "Co jest motóreczku?"
"Ach lagi mam krzywe i ogon złamany
i wgniotkę na baku i przód rozje..ny"