Ciekawe Moni czy na wszystkich tak działa to spojrzenie hihi ( przepraszam, że tak po imieniu )
hmm zaczęło się od motorynki, w sumie prosiłem o nią rodziców miałem z 8 może 9 lat kupili śmigało się bez gadania, potem kolejna na urodziny ale dużo mocniejsza. Potem był jakiś gokart o którym powiedział mi tato, bo to kolegi z pracy itp. przekonał mamę i był u mnie. Następnie znalazłem CZ 350 stan opłakany cena 150 albo 250 zł jakoś tak no i znowu tato przekonał mamę
śmigało się naprawiało itp. w sumie nauczyłem się przy niej wszystkiego !
Kolejny motor był całkiem za ich pieniądze w nagrodę w wynikach w gim i dostaniu się do technikum ( tak nawiasem to to pikuś dostanie się ) była to RD 80 w 2009 r. Pod koniec zimy znalazłem jawę 350 w super stanie od dziadka to pokryłem większą część i nie było gadania tacie się podobała ja ją sprawdziłem itp. i kupiona
Poważniejsza sprawa zaczęła się kiedy znalazłem na allegro yamahę FZ 600 jakoś kilka miesięcy temu ale nie było czasu oglądać ani nic takiego i powiedzieli że mam sobie odpuścić bo to pewnie jakiś złom, ale nie odpuściłem znalazłem transport fartem bardzo tanio po czym potargowałem jeszcze i w 2 dni zdobyłem pieniądze przelew itd. za kilka dni motor miał być u mnie 30 minut przed przyjazdem kuriera poinformowałem rodziców, mała burza w sumie mama nakręciła ją, ale tato załagodził chodź też był zły że nic nie mówiłem że kupuje itp. Kiedy się przejechał nią to od razu inaczej mówił i całkiem przekonał mamę, ale kiedy mnie słyszy a bardziej jęk silnika to trzeba się przygotować na kazanie i groźby hehe Ostatnio na dniach znalazłem CBR F2 przerobioną do stuntu i powiedziałem pokazałem itp. oczywiście mamę tato przekonywał ale już łagodniej podchodziła do tego i w ten sposób za swoją kasę oczywiście jest moja. Odkąd pamiętam tato zawsze rozmawiał, tłumaczył itp. Mówił, że muszę czuć respekt do tych maszyn, nie miałem i w sumie nadal nie mam czasami jakiś wspaniałych stosunków z rodzicami wina leży w moim charakterze bardziej przykro mi ale dziękuję, że są zawsze i troszczą się i nie mają mnie głęboko w D.... bo inaczej to już dawno narobiłbym sobie kuku .
Zastanawiam się po co to pisałem jak chyba nikomu nic nie pomoże, przede wszystkim rozmawiaj i pokaż, że kochasz motocykle!