[biblioteka] Jazda motocyklem bez prawa jazdy -...
masz racje.już dawno powinno tak być.tak się zastanawiam kogo by tym zainteresowac może Dziewulskiego?to kumaty poseł który kuma motoryzację.tylko jak się z nim skontaktować.A pomyśl też o tym ile by było mniej niebezpiecznych ucieczek na motorach gdyby można było legalnie na B jeżdzić 125.Może zróbmy jakiś list w tej sprawie i ludzi zbierzmy?<br><hr>atenaKomentatorzy napisał(a):Dlaczego nie wprowadza ze do 125cm3 upowaznia kat B.(albo np. min 5lat kat B). Na zachodzie wiekszosc państw to praktykuje a nawet nasi sąsiedzi Czechy.Sam osobiście bym się przesiadł przez 6m-cy w roku z samochodu na 125cm , bo tym już można się poruszać po miescie i za miastem.Skuter 50cm na drogach z ograniczeniem powyżej 50-60km/h jest niebezpieczny ( wyprzedzany przez ciezarowki itd.) Temat ma tez podloze ekologiczne 125tka spala 3l/100km. Mniej zatłoczone ulice wielkich miast. Popyt na sprzedaż motocykli 125cm wzrosl by kolosalnie.<br><hr>Gr78<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
mam pytanie co do mandatu za brak uprawnień. Jak mnie złapią bez bprawnień to placi się 500 zl a jak mam jakies inne uprawnienia to 200 zł czy kategoria AM na 50cm3 się zalicza ? prosze o czybką odpowiedź<br><hr>hyosung 125
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Na awionetkach można latać od 17 roku życia a, jeździć motocyklem od 20-tego roku, to trochę chore.<br><hr>stasiu
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
A co w tym kraju jest normalnego? <br><hr>MlooodyKomentatorzy napisał(a):Na awionetkach można latać od 17 roku życia a, jeździć motocyklem od 20-tego roku, to trochę chore.<br><hr>stasiu<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Dobre pytanie.<br><hr>stasiuKomentatorzy napisał(a):Na awionetkach można latać od 17 roku życia a, jeździć motocyklem od 20-tego roku, to trochę chore.<br><hr>stasiu<br>Komentatorzy napisał(a):A co w tym kraju jest normalnego? <br><hr>Mlooody<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Ale co w tym jest dziwnego? Latanie awionetką to głównie kwestia nauczenia się techniki kierowania samolotem i wszystkich jego aspektów. Jazda na motocyklu to dodatkowo pamiętanie o wszystkich przepisach itd.Komentatorzy napisał(a):Na awionetkach można latać od 17 roku życia a, jeździć motocyklem od 20-tego roku, to trochę chore.<br><hr>stasiu<br>Komentatorzy napisał(a):A co w tym kraju jest normalnego? <br><hr>Mlooody<br>Komentatorzy napisał(a):Dobre pytanie.<br><hr>stasiu<br>
Na wysokości 3000 metrów raczej dziecko na ulicę nie wybiegnie i pierwszeństwa na nikim nie wymusimy <br><hr>gościu
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Coż Ci moge powiedzieć.. widać, że owych uprawnień na awionetkę nie posiadasz bo pleciesz takie bzdury, że włos się jeży.Zinterpretuj źle,wskazania przyrządów , przeciągnij samolot aż wytraci prędkoścć i siłę nośną i za chwile jesteś powodem zabicia x osób spadając na dach marketu.Byle idiota samolotem nie poleci, za to na motocyklu już pojedzie-można to zaobserwować praktycznie codziennie w sezonieKomentatorzy napisał(a):Na awionetkach można latać od 17 roku życia a, jeździć motocyklem od 20-tego roku, to trochę chore.<br><hr>stasiu<br>Komentatorzy napisał(a):A co w tym kraju jest normalnego? <br><hr>Mlooody<br>Komentatorzy napisał(a):Dobre pytanie.<br><hr>stasiu<br>Komentatorzy napisał(a):Ale co w tym jest dziwnego? Latanie awionetką to głównie kwestia nauczenia się techniki kierowania samolotem i wszystkich jego aspektów. Jazda na motocyklu to dodatkowo pamiętanie o wszystkich przepisach itd.
Na wysokości 3000 metrów raczej dziecko na ulicę nie wybiegnie i pierwszeństwa na nikim nie wymusimy <br><hr>gościu<br>
Pozdrawiam jeżdżących z głowa na karku <br><hr>Gość
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
AM uprawnia do kierowania motorowerem, nie sądzę zatem aby się liczyło, bo rónie dobrze karta rowerowa mogła by być ważna a nie jest.<br><hr>minimeKomentatorzy napisał(a):mam pytanie co do mandatu za brak uprawnień. Jak mnie złapią bez bprawnień to placi się 500 zl a jak mam jakies inne uprawnienia to 200 zł czy kategoria AM na 50cm3 się zalicza ? prosze o czybką odpowiedź<br><hr>hyosung 125<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Ja podszedlem do tematu powaznie i cierpliwie. Zainwestowalem czas i kase w szkolenie podstawowe, poszedlem do najlepszej szkoly jazdy motocyklowej. Egzamin zdalem za pierwszym razem. Koszt ok. 2000 zl. Nastepnie skompletowalem dobrej jakosci stroj (kask, kurtka, spodnie, buty, rekawice) Koszt ok. 4500 zl. Zaplacilem za dodatkowe godziny jazdy doszkalajacej na wiekszym motocyklu, gdzie trenowalem sytuacje awaryjne przy predkosciach do 50Km/h. Koszt ok. 600 zl. Przez jeden sezon wypozyczylem kilka maszyn, zeby zobaczyc na czym czuje sie pewnie. Jaki typ motocykla (naked, enduro, tour) jaka pozycja, jak pojemnosc, jaka moc itd. Koszt 2000 zl. W koncu kupilem pierwszy motocykl (uzywane tour/enduro, 650ccm, 50KM) Koszt 9500 zl. Nastepny krok to calodniowe szkolenie w autoryzowanym osrodku. Koszt 800 pl. Dodatkowo w sprzecie trzeba wymienic ojej, filtry, kilka innych rzeczy. Koszt ok. 1000 zl. W miedzy czasie fachowa literatura na temat doskonalenia techniki jazdy, ksiazka obslugi technicznej motocykla, prenumerata czasopism, czytanie forum np. scigacz.pl, rozmowy z doswiadczonymi motocyklistami, itd. Podsumowujac - cala zabawa zajela mi ok. 3 lata i kosztowala 18000 zl. Czy warto? Oczywiscie ze tak, poniewaz wychodze z zalozenia ze to inwestycja w hobby na cale zycie. Ma byc bezpieczne, przyjemne i odpowiedzialne. Dzisiaj mam z tego wielka satysfakcje i namawiam wszytskich zeby w ten sposob podchodzili to tematu dwoch kolek.<br><hr>Funduro
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Ja podszedlem do tematu powaznie i cierpliwie. Zainwestowalem czas i kase w szkolenie podstawowe, poszedlem do najlepszej szkoly jazdy motocyklowej. Egzamin zdalem za pierwszym razem. Koszt ok. 2000 zl. Nastepnie skompletowalem dobrej jakosci stroj (kask, kurtka, spodnie, buty, rekawice) Koszt ok. 4500 zl. Zaplacilem za dodatkowe godziny jazdy doszkalajacej na wiekszym motocyklu, gdzie trenowalem sytuacje awaryjne przy predkosciach do 50Km/h. Koszt ok. 600 zl. Przez jeden sezon wypozyczylem kilka maszyn, zeby zobaczyc na czym czuje sie pewnie. Jaki typ motocykla (naked, enduro, tour) jaka pozycja, jak pojemnosc, jaka moc itd. Koszt 2000 zl. W koncu kupilem pierwszy motocykl (uzywane tour/enduro, 650ccm, 50KM) Koszt 9500 zl. Nastepny krok to calodniowe szkolenie w autoryzowanym osrodku. Koszt 800 pl. Dodatkowo w sprzecie trzeba wymienic ojej, filtry, kilka innych rzeczy. Koszt ok. 1000 zl. W miedzy czasie fachowa literatura na temat doskonalenia techniki jazdy, ksiazka obslugi technicznej motocykla, prenumerata czasopism, czytanie forum np. scigacz.pl, rozmowy z doswiadczonymi motocyklistami, itd. Podsumowujac - cala zabawa zajela mi ok. 3 lata i kosztowala 18000 zl. Czy warto? Oczywiscie ze tak, poniewaz wychodze z zalozenia ze to inwestycja w hobby na cale zycie. Ma byc bezpieczne, przyjemne i odpowiedzialne. Dzisiaj mam z tego wielka satysfakcje i namawiam wszytskich zeby w ten sposob podchodzili to tematu dwoch kolek.<br><hr>Funduro
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Ja podszedlem do tematu powaznie i cierpliwie. Zainwestowalem czas i kase w szkolenie podstawowe, poszedlem do najlepszej szkoly jazdy motocyklowej. Egzamin zdalem za pierwszym razem. Koszt ok. 2000 zl. Nastepnie skompletowalem dobrej jakosci stroj (kask, kurtka, spodnie, buty, rekawice) Koszt ok. 4500 zl. Zaplacilem za dodatkowe godziny jazdy doszkalajacej na wiekszym motocyklu, gdzie trenowalem sytuacje awaryjne przy predkosciach do 50Km/h. Koszt ok. 600 zl. Przez jeden sezon wypozyczylem kilka maszyn, zeby zobaczyc na czym czuje sie pewnie. Jaki typ motocykla (naked, enduro, tour) jaka pozycja, jak pojemnosc, jaka moc itd. Koszt 2000 zl. W koncu kupilem pierwszy motocykl (uzywane tour/enduro, 650ccm, 50KM) Koszt 9500 zl. Nastepny krok to calodniowe szkolenie w autoryzowanym osrodku. Koszt 800 pl. Dodatkowo w sprzecie trzeba wymienic ojej, filtry, kilka innych rzeczy. Koszt ok. 1000 zl. W miedzy czasie fachowa literatura na temat doskonalenia techniki jazdy, ksiazka obslugi technicznej motocykla, prenumerata czasopism, czytanie forum np. scigacz.pl, rozmowy z doswiadczonymi motocyklistami, itd. Podsumowujac - cala zabawa zajela mi ok. 3 lata i kosztowala 18000 zl. Czy warto? Oczywiscie ze tak, poniewaz wychodze z zalozenia ze to inwestycja w hobby na cale zycie. Ma byc bezpieczne, przyjemne i odpowiedzialne. Dzisiaj mam z tego wielka satysfakcje i namawiam wszytskich zeby w ten sposob podchodzili to tematu dwoch kolek.<br><hr>Funduro
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Jazdy doszkalające? wypożyczanie moto? naprawdę dobry ubiór? dlaczego nie ale nie każdy ma na tyle kasy i to jest smutne. W tym kraju ciężko utrzymać samo moto, nie licze przeglądów/ubezpieczenia bo to raz w roku. Chodzi mi o części, paliwo a i ubiór może to jednorazowy wydatek ale "na raz" ciężko wszystko kupić <br><hr>mlodyKomentatorzy napisał(a):Ja podszedlem do tematu powaznie i cierpliwie. Zainwestowalem czas i kase w szkolenie podstawowe, poszedlem do najlepszej szkoly jazdy motocyklowej. Egzamin zdalem za pierwszym razem. Koszt ok. 2000 zl. Nastepnie skompletowalem dobrej jakosci stroj (kask, kurtka, spodnie, buty, rekawice) Koszt ok. 4500 zl. Zaplacilem za dodatkowe godziny jazdy doszkalajacej na wiekszym motocyklu, gdzie trenowalem sytuacje awaryjne przy predkosciach do 50Km/h. Koszt ok. 600 zl. Przez jeden sezon wypozyczylem kilka maszyn, zeby zobaczyc na czym czuje sie pewnie. Jaki typ motocykla (naked, enduro, tour) jaka pozycja, jak pojemnosc, jaka moc itd. Koszt 2000 zl. W koncu kupilem pierwszy motocykl (uzywane tour/enduro, 650ccm, 50KM) Koszt 9500 zl. Nastepny krok to calodniowe szkolenie w autoryzowanym osrodku. Koszt 800 pl. Dodatkowo w sprzecie trzeba wymienic ojej, filtry, kilka innych rzeczy. Koszt ok. 1000 zl. W miedzy czasie fachowa literatura na temat doskonalenia techniki jazdy, ksiazka obslugi technicznej motocykla, prenumerata czasopism, czytanie forum np. scigacz.pl, rozmowy z doswiadczonymi motocyklistami, itd. Podsumowujac - cala zabawa zajela mi ok. 3 lata i kosztowala 18000 zl. Czy warto? Oczywiscie ze tak, poniewaz wychodze z zalozenia ze to inwestycja w hobby na cale zycie. Ma byc bezpieczne, przyjemne i odpowiedzialne. Dzisiaj mam z tego wielka satysfakcje i namawiam wszytskich zeby w ten sposob podchodzili to tematu dwoch kolek.<br><hr>Funduro<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
moim zdaniem lekka przesada xD jak ktoś nie ma co robić z kasą to owszem wystarczy, wyobraźnia, umiejętność przewidywania swoich czynów i odpowiedzialna jazda. osobiście nie mam prawa jazdy na motocykl a jakoś dobrze jeżdżę. Kumpla raz złapali na MZ 250 tez bez prawka i zapłacił 300zł mandatu i tyle i jeździ dalej już 2 lata.<br><hr>krzysiekKomentatorzy napisał(a):Ja podszedlem do tematu powaznie i cierpliwie. Zainwestowalem czas i kase w szkolenie podstawowe, poszedlem do najlepszej szkoly jazdy motocyklowej. Egzamin zdalem za pierwszym razem. Koszt ok. 2000 zl. Nastepnie skompletowalem dobrej jakosci stroj (kask, kurtka, spodnie, buty, rekawice) Koszt ok. 4500 zl. Zaplacilem za dodatkowe godziny jazdy doszkalajacej na wiekszym motocyklu, gdzie trenowalem sytuacje awaryjne przy predkosciach do 50Km/h. Koszt ok. 600 zl. Przez jeden sezon wypozyczylem kilka maszyn, zeby zobaczyc na czym czuje sie pewnie. Jaki typ motocykla (naked, enduro, tour) jaka pozycja, jak pojemnosc, jaka moc itd. Koszt 2000 zl. W koncu kupilem pierwszy motocykl (uzywane tour/enduro, 650ccm, 50KM) Koszt 9500 zl. Nastepny krok to calodniowe szkolenie w autoryzowanym osrodku. Koszt 800 pl. Dodatkowo w sprzecie trzeba wymienic ojej, filtry, kilka innych rzeczy. Koszt ok. 1000 zl. W miedzy czasie fachowa literatura na temat doskonalenia techniki jazdy, ksiazka obslugi technicznej motocykla, prenumerata czasopism, czytanie forum np. scigacz.pl, rozmowy z doswiadczonymi motocyklistami, itd. Podsumowujac - cala zabawa zajela mi ok. 3 lata i kosztowala 18000 zl. Czy warto? Oczywiscie ze tak, poniewaz wychodze z zalozenia ze to inwestycja w hobby na cale zycie. Ma byc bezpieczne, przyjemne i odpowiedzialne. Dzisiaj mam z tego wielka satysfakcje i namawiam wszytskich zeby w ten sposob podchodzili to tematu dwoch kolek.<br><hr>Funduro<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
no ty to popierdolony chyba jestes?<br><hr>asdKomentatorzy napisał(a):Ja podszedlem do tematu powaznie i cierpliwie. Zainwestowalem czas i kase w szkolenie podstawowe, poszedlem do najlepszej szkoly jazdy motocyklowej. Egzamin zdalem za pierwszym razem. Koszt ok. 2000 zl. Nastepnie skompletowalem dobrej jakosci stroj (kask, kurtka, spodnie, buty, rekawice) Koszt ok. 4500 zl. Zaplacilem za dodatkowe godziny jazdy doszkalajacej na wiekszym motocyklu, gdzie trenowalem sytuacje awaryjne przy predkosciach do 50Km/h. Koszt ok. 600 zl. Przez jeden sezon wypozyczylem kilka maszyn, zeby zobaczyc na czym czuje sie pewnie. Jaki typ motocykla (naked, enduro, tour) jaka pozycja, jak pojemnosc, jaka moc itd. Koszt 2000 zl. W koncu kupilem pierwszy motocykl (uzywane tour/enduro, 650ccm, 50KM) Koszt 9500 zl. Nastepny krok to calodniowe szkolenie w autoryzowanym osrodku. Koszt 800 pl. Dodatkowo w sprzecie trzeba wymienic ojej, filtry, kilka innych rzeczy. Koszt ok. 1000 zl. W miedzy czasie fachowa literatura na temat doskonalenia techniki jazdy, ksiazka obslugi technicznej motocykla, prenumerata czasopism, czytanie forum np. scigacz.pl, rozmowy z doswiadczonymi motocyklistami, itd. Podsumowujac - cala zabawa zajela mi ok. 3 lata i kosztowala 18000 zl. Czy warto? Oczywiscie ze tak, poniewaz wychodze z zalozenia ze to inwestycja w hobby na cale zycie. Ma byc bezpieczne, przyjemne i odpowiedzialne. Dzisiaj mam z tego wielka satysfakcje i namawiam wszytskich zeby w ten sposob podchodzili to tematu dwoch kolek.<br><hr>Funduro<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Kolego tzn. że jednak nie zrozumiałeś artykułu i stanowisz zagrożenie na drodze z powodu właśnie ułomności w zakresie ogólno rozumianej inteligencji.Komentatorzy napisał(a):Ja podszedlem do tematu powaznie i cierpliwie. Zainwestowalem czas i kase w szkolenie podstawowe, poszedlem do najlepszej szkoly jazdy motocyklowej. Egzamin zdalem za pierwszym razem. Koszt ok. 2000 zl. Nastepnie skompletowalem dobrej jakosci stroj (kask, kurtka, spodnie, buty, rekawice) Koszt ok. 4500 zl. Zaplacilem za dodatkowe godziny jazdy doszkalajacej na wiekszym motocyklu, gdzie trenowalem sytuacje awaryjne przy predkosciach do 50Km/h. Koszt ok. 600 zl. Przez jeden sezon wypozyczylem kilka maszyn, zeby zobaczyc na czym czuje sie pewnie. Jaki typ motocykla (naked, enduro, tour) jaka pozycja, jak pojemnosc, jaka moc itd. Koszt 2000 zl. W koncu kupilem pierwszy motocykl (uzywane tour/enduro, 650ccm, 50KM) Koszt 9500 zl. Nastepny krok to calodniowe szkolenie w autoryzowanym osrodku. Koszt 800 pl. Dodatkowo w sprzecie trzeba wymienic ojej, filtry, kilka innych rzeczy. Koszt ok. 1000 zl. W miedzy czasie fachowa literatura na temat doskonalenia techniki jazdy, ksiazka obslugi technicznej motocykla, prenumerata czasopism, czytanie forum np. scigacz.pl, rozmowy z doswiadczonymi motocyklistami, itd. Podsumowujac - cala zabawa zajela mi ok. 3 lata i kosztowala 18000 zl. Czy warto? Oczywiscie ze tak, poniewaz wychodze z zalozenia ze to inwestycja w hobby na cale zycie. Ma byc bezpieczne, przyjemne i odpowiedzialne. Dzisiaj mam z tego wielka satysfakcje i namawiam wszytskich zeby w ten sposob podchodzili to tematu dwoch kolek.<br><hr>Funduro<br>Komentatorzy napisał(a):moim zdaniem lekka przesada xD jak ktoś nie ma co robić z kasą to owszem wystarczy, wyobraźnia, umiejętność przewidywania swoich czynów i odpowiedzialna jazda. osobiście nie mam prawa jazdy na motocykl a jakoś dobrze jeżdżę. Kumpla raz złapali na MZ 250 tez bez prawka i zapłacił 300zł mandatu i tyle i jeździ dalej już 2 lata.<br><hr>krzysiek<br>
Zrozum proszę jedno - walisz w cokolwiek co jest warte cokolwiek = płacisz z własnej kiesy.
Może inaczej - zarabiasz np. 5 tysia m-cznie tylko na siebie bo jesteś taki cwaniak, walisz w Focusa sąsiada wartego 30 tysia, który bezmózgowo Ci wyjechał na parkingu i już 6 m-cy pracujesz za darmo - kapujesz gamoniu, czy nadal nie? Żal ogarnia.<br><hr>pastyl
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Wszystko fajnie, ładnie.. Chętnie pojeździłbym z plastikiem ale jak na razie jest tylko kwit, a dokument do odbioru, jak spełnię wszystkie wymagania wg. nowych ustaw, czyli tylko muszę poczekać jeszcze 4 lata aż skończę 24 i może mi wydadzą moje prawko,bo jak na razie dostaję ze starostwa tylko same odmowy;)<br><hr>Domin
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Według mnie to jest troszkę głupie bo jak mam motorower 50cm i właśnie go kupiłem a mam 17 lat a już prawka mi się nie opłaca robi na jeden sezon to jak by mnie zatrzymali to można jakoś się wymigac od mandatu ???<br><hr>Paweł
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Kolego zapomniałeś o kursie dla inwalidów na wózku dwukołowym w razie gdybyś złamał nogę np. i kursie na parkowanie pod biedronką. Mimo wszystko podziwiam. Takiego szalonego biurokraty to ze świecą szukać. W każdym razie nic w tym złego.<br><hr>johnyKomentatorzy napisał(a):Ja podszedlem do tematu powaznie i cierpliwie. Zainwestowalem czas i kase w szkolenie podstawowe, poszedlem do najlepszej szkoly jazdy motocyklowej. Egzamin zdalem za pierwszym razem. Koszt ok. 2000 zl. Nastepnie skompletowalem dobrej jakosci stroj (kask, kurtka, spodnie, buty, rekawice) Koszt ok. 4500 zl. Zaplacilem za dodatkowe godziny jazdy doszkalajacej na wiekszym motocyklu, gdzie trenowalem sytuacje awaryjne przy predkosciach do 50Km/h. Koszt ok. 600 zl. Przez jeden sezon wypozyczylem kilka maszyn, zeby zobaczyc na czym czuje sie pewnie. Jaki typ motocykla (naked, enduro, tour) jaka pozycja, jak pojemnosc, jaka moc itd. Koszt 2000 zl. W koncu kupilem pierwszy motocykl (uzywane tour/enduro, 650ccm, 50KM) Koszt 9500 zl. Nastepny krok to calodniowe szkolenie w autoryzowanym osrodku. Koszt 800 pl. Dodatkowo w sprzecie trzeba wymienic ojej, filtry, kilka innych rzeczy. Koszt ok. 1000 zl. W miedzy czasie fachowa literatura na temat doskonalenia techniki jazdy, ksiazka obslugi technicznej motocykla, prenumerata czasopism, czytanie forum np. scigacz.pl, rozmowy z doswiadczonymi motocyklistami, itd. Podsumowujac - cala zabawa zajela mi ok. 3 lata i kosztowala 18000 zl. Czy warto? Oczywiscie ze tak, poniewaz wychodze z zalozenia ze to inwestycja w hobby na cale zycie. Ma byc bezpieczne, przyjemne i odpowiedzialne. Dzisiaj mam z tego wielka satysfakcje i namawiam wszytskich zeby w ten sposob podchodzili to tematu dwoch kolek.<br><hr>Funduro<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Chciałem podejść do tematu odpowiedzialnie, zapoznałem się z przepisami, jako że będę właśnie kończył 18 lat "należałaby mi się" Kat. A2. Niestety, odbiłem się z hukiem od rzeczywistości, przepisy się zmieniły, a kategorii w Warszawie (gdzie mieszkam) zdać się nie da ponieważ P. Prezydent która nie umie wymówić poprawnie "R", nie umie również sprawić, aby podejście do kursu było możliwe. Zostało mi powiedziane że mogę podejść do kursu w Piotrkowie Trybunalskim (Co mój znajomy żartobliwie skomentował "A Piotrków jest w ogóle w Polsce?"). Miało być pięknie, wyszło jak zwykle, zdam kategorie B i zacznę kolekcjonować mandaty za brak kategorii (mam nadzieje że tylko). Kiedy ludzie w garniturach, najwyraźniej nie wykonujący swojej pracy, sprawią że zdanie, ba, podejście do kat. A2 będzie dla mnie możliwe, zrobię to niezwłocznie (pewnie w przyszłym roku...).<br><hr>Szy
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Nie jest popierdolony tylko ma kasę i tyle.Komentatorzy napisał(a):Ja podszedlem do tematu powaznie i cierpliwie. Zainwestowalem czas i kase w szkolenie podstawowe, poszedlem do najlepszej szkoly jazdy motocyklowej. Egzamin zdalem za pierwszym razem. Koszt ok. 2000 zl. Nastepnie skompletowalem dobrej jakosci stroj (kask, kurtka, spodnie, buty, rekawice) Koszt ok. 4500 zl. Zaplacilem za dodatkowe godziny jazdy doszkalajacej na wiekszym motocyklu, gdzie trenowalem sytuacje awaryjne przy predkosciach do 50Km/h. Koszt ok. 600 zl. Przez jeden sezon wypozyczylem kilka maszyn, zeby zobaczyc na czym czuje sie pewnie. Jaki typ motocykla (naked, enduro, tour) jaka pozycja, jak pojemnosc, jaka moc itd. Koszt 2000 zl. W koncu kupilem pierwszy motocykl (uzywane tour/enduro, 650ccm, 50KM) Koszt 9500 zl. Nastepny krok to calodniowe szkolenie w autoryzowanym osrodku. Koszt 800 pl. Dodatkowo w sprzecie trzeba wymienic ojej, filtry, kilka innych rzeczy. Koszt ok. 1000 zl. W miedzy czasie fachowa literatura na temat doskonalenia techniki jazdy, ksiazka obslugi technicznej motocykla, prenumerata czasopism, czytanie forum np. scigacz.pl, rozmowy z doswiadczonymi motocyklistami, itd. Podsumowujac - cala zabawa zajela mi ok. 3 lata i kosztowala 18000 zl. Czy warto? Oczywiscie ze tak, poniewaz wychodze z zalozenia ze to inwestycja w hobby na cale zycie. Ma byc bezpieczne, przyjemne i odpowiedzialne. Dzisiaj mam z tego wielka satysfakcje i namawiam wszytskich zeby w ten sposob podchodzili to tematu dwoch kolek.<br><hr>Funduro<br>Komentatorzy napisał(a):no ty to popierdolony chyba jestes?<br><hr>asd<br>
Czy ktoś wydałby na kursy tyle forsy ?<br><hr>troll
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Powrót do Komentarze do artykułów na Ścigacz.pl
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości