hamowanie hamulcem - czy aby pewne nawyki są dobre?
Posty: 42
• Strona 1 z 3 • 1, 2, 3
hamowanie hamulcem - czy aby pewne nawyki są dobre?
Ilu ludzi tyle nawyków.
Na forum wiele osób stosuje tylko i wyłacznie jeden z poniższych wariantów:
a. tylko przedni - argumentacja: nie ma czasu
b. zawsze najpierw tylny potem przedni - zawsze noga na tylnym heblu, bo hamowanie tylnym dociąża przód i zwiększa przyczepność przedniej opony
c. zawsze oba jednoczesnie
d. zawsze tylko tylny
e. jako opcja do powyższych - zawsze pulsacyjnie.
Chodzi o hamowanie awaryjne.
Jakby nie patrzeć, każde z tych rozwiązań ma swoje plusy i minusy.
Tak się składa, że miałem ostatnio nieciekawą sytuację. Jadę główną, widzę - stoi na środku skrzyżowania bus, który wyjechał z podporządkowanej.
Widzę, gosć czeka, chce mnie przepuścic. Jadę, dojeżdżam do jego poziomu, jakieś 5,6 metrów a koleś po gazie i wyjeżdża.
Dodam: był deszcz.
Akcja trwała tak, krótko, że nie wiedziałem w ogóle kiedy leżę na glebie.
To było tak zaskakujące, że koleś w ogóle mi nie dał szans. Motor chyba był w minimalnym złożeniu bo już się jakoś do skrętu w lewo przymierzałem (bo na skrzyżowaniu skręcałem w lewo i w głowie już miałem skręt w lewo - chciałem wjechać tam skąd on wyjeżdżał)
Po rozmowie potem z tym facetem co się okazało? Ano to, że on mnie nie widział
Do czego zmierzam. Ano do tego, że w sytuacji awaryjnej, gdzie organizm musi zareagować w 0,5 sekundy a może i krócej, jak jest deszcz -WEDŁUG MNIE JEŚLI KTOŚ MA NAWYK HAMOWANIA PRZEDNIM, w czasie deszczu podczas awaryjnego - użyje przedniego i już przegrał. Gleba 100%.
Hamowanie przodem skraca drogę hamowania - ale nie w deszczu.
Wiadomo, nawyk to nawyk i nikt mi nie powie, że jest w stanie w zależności od pogody przestawić nawyk w umyśle co do kolejności stosowania hamulca podczas hamowania awaryjnego, że w sytuacji, gdy się w ogóle nie spodziewa, zacznie hamować tylnym.
I co teraz robić? Normalnie, hamuję obydwoma naraz (w tym przypadku, noga nie była na tylnym więc zahamował tylko przód - po prostu prawa noga nie zdążyła depnąć)
Czy wprowadzić sobie nawyk hamowania pulsacyjnego, czy wprowadzać nawyk by od tylnego zaczynąć (bo w deszczu to lepsze) czy nic nie ruszać z techniką a to co się stało zakwalifikować do tego co musiało się stać?
Myślałem i nic sensownego nie wymyśliłem
PS.
Tak ogólnie to jakby nie patrzeć doceniam, że ta lekcja mi się przytrafiła. Bezcenne poczuć niemoc. Nic mi się nie stało i motocyklowi ale uraz w głowie zostanie do końca życia bo ja nie planowałem ani jednej gleby na motorze. A jednak
Na forum wiele osób stosuje tylko i wyłacznie jeden z poniższych wariantów:
a. tylko przedni - argumentacja: nie ma czasu
b. zawsze najpierw tylny potem przedni - zawsze noga na tylnym heblu, bo hamowanie tylnym dociąża przód i zwiększa przyczepność przedniej opony
c. zawsze oba jednoczesnie
d. zawsze tylko tylny
e. jako opcja do powyższych - zawsze pulsacyjnie.
Chodzi o hamowanie awaryjne.
Jakby nie patrzeć, każde z tych rozwiązań ma swoje plusy i minusy.
Tak się składa, że miałem ostatnio nieciekawą sytuację. Jadę główną, widzę - stoi na środku skrzyżowania bus, który wyjechał z podporządkowanej.
Widzę, gosć czeka, chce mnie przepuścic. Jadę, dojeżdżam do jego poziomu, jakieś 5,6 metrów a koleś po gazie i wyjeżdża.
Dodam: był deszcz.
Akcja trwała tak, krótko, że nie wiedziałem w ogóle kiedy leżę na glebie.
To było tak zaskakujące, że koleś w ogóle mi nie dał szans. Motor chyba był w minimalnym złożeniu bo już się jakoś do skrętu w lewo przymierzałem (bo na skrzyżowaniu skręcałem w lewo i w głowie już miałem skręt w lewo - chciałem wjechać tam skąd on wyjeżdżał)
Po rozmowie potem z tym facetem co się okazało? Ano to, że on mnie nie widział

Do czego zmierzam. Ano do tego, że w sytuacji awaryjnej, gdzie organizm musi zareagować w 0,5 sekundy a może i krócej, jak jest deszcz -WEDŁUG MNIE JEŚLI KTOŚ MA NAWYK HAMOWANIA PRZEDNIM, w czasie deszczu podczas awaryjnego - użyje przedniego i już przegrał. Gleba 100%.
Hamowanie przodem skraca drogę hamowania - ale nie w deszczu.
Wiadomo, nawyk to nawyk i nikt mi nie powie, że jest w stanie w zależności od pogody przestawić nawyk w umyśle co do kolejności stosowania hamulca podczas hamowania awaryjnego, że w sytuacji, gdy się w ogóle nie spodziewa, zacznie hamować tylnym.
I co teraz robić? Normalnie, hamuję obydwoma naraz (w tym przypadku, noga nie była na tylnym więc zahamował tylko przód - po prostu prawa noga nie zdążyła depnąć)
Czy wprowadzić sobie nawyk hamowania pulsacyjnego, czy wprowadzać nawyk by od tylnego zaczynąć (bo w deszczu to lepsze) czy nic nie ruszać z techniką a to co się stało zakwalifikować do tego co musiało się stać?
Myślałem i nic sensownego nie wymyśliłem

PS.
Tak ogólnie to jakby nie patrzeć doceniam, że ta lekcja mi się przytrafiła. Bezcenne poczuć niemoc. Nic mi się nie stało i motocyklowi ale uraz w głowie zostanie do końca życia bo ja nie planowałem ani jednej gleby na motorze. A jednak

- abc
- Świeżak
- Posty: 69
- Dołączył(a): 11/11/2008, 20:58
Jak masz takie mysli to lepiej sprzedaj
Co do hamowania widocznie dales ostro po heblach i efekt taki jak widac , wszystko zależy od predkosci , odleglosci , jakosci drogi i umiejetnosci a co najwazniejsze szczescia !

-
Lordzik - Świeżak
- Posty: 29
- Dołączył(a): 26/3/2009, 17:47
- Lokalizacja: Modlin
...musiał dać po heblu ostro to wynikło z zaistniałej sytuacji, chodzi o nawyk. W takich momentach nie ma czasu na myślenie robi się to odruchowo. Ostatnio też zaliczyłem glebę na przednim heblu. Myślę jednak, że najlepiej byłoby posiąśc nawyk; przedni, tył, dwa na raż w zależności od potrzeb. Wiem, że to łatwo się pisze ale... nie wiemy co się za chwilę może zdarzyć. Może w tym wszystkim jest tak jak Lordzik napisał; szczęście.... Pozdr. 

-
Hamulec - Bywalec
- Posty: 773
- Dołączył(a): 4/1/2009, 21:14
- Lokalizacja: okolice Leszna
Nie, nie tylko przedni. Nie utrwalajcie tu jakiś bzdur.
Na mokrej nawierzchni (bo o takiej tu była mowa) rozkład sił powinien rozkładać się mniej więcej w stosunku 50:50 (przód:tył).
Chodzi o to by wyrobić sobie nawyk hamowania na granicy przyczepności, co oczywiście łatwe nie jest.
Polecam lekturę rozdziałów "Elementarz hamowania" i "Kiedy pada" "Motocyklisty doskonałego".
Stosowny fragment:
"Na śliskiej nawierzchni w czasie deszczu musisz nieco zmodyfikować technikę hamowania. Przy takim samym obciążeniu motocykla powinieneś wówczas mocniej używać tylnego hamulca, bo w czasie hamowania "na mokrym" masa motocykla mniej przesuwa się na przednie koło, które w związku z tym dysponuje mniejszą przyczepnością. W czasie deszczu suma przyczepności jaką dysponujesz na hamowanie jest nieco mniejsza, za to siłę hamowania możesz rozkładać niemal równomiernie między koła."
Motocyklista doskonały, wydawnictwo Bukrower, 2005, str. 181
Na mokrej nawierzchni (bo o takiej tu była mowa) rozkład sił powinien rozkładać się mniej więcej w stosunku 50:50 (przód:tył).
Chodzi o to by wyrobić sobie nawyk hamowania na granicy przyczepności, co oczywiście łatwe nie jest.
Polecam lekturę rozdziałów "Elementarz hamowania" i "Kiedy pada" "Motocyklisty doskonałego".
Stosowny fragment:
"Na śliskiej nawierzchni w czasie deszczu musisz nieco zmodyfikować technikę hamowania. Przy takim samym obciążeniu motocykla powinieneś wówczas mocniej używać tylnego hamulca, bo w czasie hamowania "na mokrym" masa motocykla mniej przesuwa się na przednie koło, które w związku z tym dysponuje mniejszą przyczepnością. W czasie deszczu suma przyczepności jaką dysponujesz na hamowanie jest nieco mniejsza, za to siłę hamowania możesz rozkładać niemal równomiernie między koła."
Motocyklista doskonały, wydawnictwo Bukrower, 2005, str. 181
http://gomoto.tv/ | naszym motorem jest pasja
-
duddits - Świeżak
- Posty: 167
- Dołączył(a): 10/4/2009, 20:10
- Lokalizacja: Warszawa
Ja osobbisc na suchej drodze hamuje tylko przednim a jezeli on nie daje rady pomagam mu tylnym.
A jezeli jest nawierzchnia mokra to hamuje jedym i drugim mniejwiecej porówno tak jak mowi duddits
.
A co do hamulca tylnego to mysle ze jest on za slaby by wychamowac moto z wiekszej predkosci (oczywiscie wychamuje tylko jak szybko)???
A jezeli jest nawierzchnia mokra to hamuje jedym i drugim mniejwiecej porówno tak jak mowi duddits
.
A co do hamulca tylnego to mysle ze jest on za slaby by wychamowac moto z wiekszej predkosci (oczywiscie wychamuje tylko jak szybko)???
Suzuki Gs 500 1998r -> oczko w głowie
-
wojtasmazi1 - Stały bywalec
- Posty: 1455
- Dołączył(a): 24/5/2009, 15:03
- Lokalizacja: Poznań - Rataje
TRENING, TRENING, TRENING! Ludzie nie bójcie się wyjeżdżać jak leje/zaraz po deszczu! Takie rzeczy można spokojnie wytrenować - owszem , zdaży się sytuacja gdy trening okaże sie neiskuteczny, ale w wiekszocsi wypadkow ma to byc wytrenowany odruch!
Tak samo jest z motoGP, czy innymi sportami - liczy się trening i nawyki! To samo jest w jednostakch specjalnych etc - trzeba trenować tak, żeby nie myśleć nad tym. Trzeba to zrobić. Poprawnie.
Tak samo jest z motoGP, czy innymi sportami - liczy się trening i nawyki! To samo jest w jednostakch specjalnych etc - trzeba trenować tak, żeby nie myśleć nad tym. Trzeba to zrobić. Poprawnie.
- froger
- Świeżak
- Posty: 170
- Dołączył(a): 14/5/2008, 21:18
- Lokalizacja: Andrychów
Re: hamowanie hamulcem - czy aby pewne nawyki są dobre?
abc napisał(a):Ilu ludzi tyle nawyków.
choć nie wszystkie są dobre...
Generalnie oba hamulce z hamowaniem do granicy przyczepności - do wyćwiczenia.
Lub moto z ABS http://www.youtube.com/watch?v=NY6nEDeIa78
Oczywiście ABS ma i złe strony, ciężko zrobić stopie

- lolokolo
- Świeżak
- Posty: 40
- Dołączył(a): 30/4/2009, 16:29
- Lokalizacja: Katowice - Orzesze
Czytajac Twoj post stwierdzam ze najzwyczajniej w swiecie zablokowales przednie kolo. Wcisnales za mocno przedni hebel. Wlasnie w takich sytuacjach przydaja sie odruchy bezwarunkowe i umiejetne wciskanie klamki na granicy przyczepnosci kol. Smiesza mnie bajki ze ma sie tylko chwile, ze kolo sie samo zablokowalo itd. Wystarczy tylko raz na jakis czas to pocwiczyc...
http://pl.youtube.com/watch?v=Ygm6irGpy ... re=related | | Pamietamy... [*]
-
s_extrem* - Świeżak
- Posty: 294
- Dołączył(a): 18/5/2008, 14:43
- Lokalizacja: Leszno
ja tam hamuje przednim a tylniego uzywam jak przypomni mi sie ze go mam
wg mnie przedni hebel jest lepszy bo przy duzej predkosci gdy wcisniesz tylni to ci sie moze kolo zblokowac i nawet tego nie poczujesz a opona wiadomo jak bedzie wygladala

-
Qbiak - Świeżak
- Posty: 80
- Dołączył(a): 28/3/2009, 17:54
- Lokalizacja: Konin
LOL cóż za rozumowanie... Może wcale nie używaj hamulców, by nie zużywać opon. To że się tylny zblokuje to nie szkodzi (przy normalnych miejskich prędkościach). Gorzej sprawa ma się w przypadku przedniego. Dlatego tylny trzeba po prostu "depnąć" co powinno wyręczyć nieco przednią oponkę a na mokrym ograniczy ryzyko uślizgu przedniego koła. Przedni z wyczuciem nad tylnym się nie zastanawiam - taki odruch. Ale zawsze obydwa ..no i rozsądna redukcja... Jak się dużo jeździ szybka redukcja przychodzi odruchowo nawet podczas hamowania awaryjnego. A naprawdę silnik wykonuje kawał dobrej roboty gdy potrzebujesz szybko zwolnić.
http://bikepics.com/members/reddie/ (otwórz link)
-
Redd - Świeżak
- Posty: 312
- Dołączył(a): 27/8/2007, 23:40
- Lokalizacja: Gdańsk
abc kolejny temat spier*** jaki zakładasz.
Z tym się akurat zgadzam w 100%
Szkoda, że nie dodałeś opcji:
f: hamowanie nogami, gdyż nie wpadniemy w poślizg
Twoja interpretacja jazdy motocyklem jest po prostu dziecinna. Nie zaczynam rozmowy bo po ostatnim temacie, "technika skakania nad samochodami" (skasowanym) straciłem wiarę w sens rozmowy.
Odpowiedź jest prosta, choć jak zawsze będziesz filozofować. W pewnych sytuacjach jest za późno by uniknąć sytuacji, a hamowania szybkiego na mokrym nie ma. Tak więc odpowiedź brzmi: unikać takich sytuacji, jeździć defensywnie. Przejrzyj literaturę lepiej, a nie smucisz na forum.
abc napisał(a):Myślałem i nic sensownego nie wymyśliłem
Z tym się akurat zgadzam w 100%
Szkoda, że nie dodałeś opcji:
f: hamowanie nogami, gdyż nie wpadniemy w poślizg
Twoja interpretacja jazdy motocyklem jest po prostu dziecinna. Nie zaczynam rozmowy bo po ostatnim temacie, "technika skakania nad samochodami" (skasowanym) straciłem wiarę w sens rozmowy.
abc napisał(a):I co teraz robić? Normalnie, hamuję obydwoma naraz (w tym przypadku, noga nie była na tylnym więc zahamował tylko przód - po prostu prawa noga nie zdążyła depnąć)
Odpowiedź jest prosta, choć jak zawsze będziesz filozofować. W pewnych sytuacjach jest za późno by uniknąć sytuacji, a hamowania szybkiego na mokrym nie ma. Tak więc odpowiedź brzmi: unikać takich sytuacji, jeździć defensywnie. Przejrzyj literaturę lepiej, a nie smucisz na forum.
Kawasaki ER5 2005
-
Traperoso - Mieszkaniec forum
- Posty: 1645
- Dołączył(a): 29/7/2006, 19:47
- Lokalizacja: Szczecin
tylny hamulec nie sluzy do hamowania. byc moze gdybys mial suche klocki nie zblokowalbys kola przedniego. warto przyhamowac od czasu do czasu podczas jazdy na mokrym. dodatkowo gdybys mial palce na klamce mialbys 1s wiecej

-
WeWonItThreeTimes - Świeżak
- Posty: 237
- Dołączył(a): 3/8/2008, 18:02
- Lokalizacja: Miasto W/Oss
Hey!
W "motocyklu" kidyś był cykl artykułów na temat techniki jazdy: hamowanie, jazda po zakrętach, jazda z pasażerem i bagażem itd. Poszukaj i poczytaj, potem kawałek pustej drogi i trening, od małych prędkości do coraz większych.
Co do techniki, jak by tylnu hamulec był zbędny to by go nie było, przy awaryjnym hamowaniu użycie obu skraca drogę hamowania przyjmijmy średnio o okoła 2m (w zależności od moto), których może zabraknąć przy hamowaniu tylko przodem.
Pozdrawiam!
W "motocyklu" kidyś był cykl artykułów na temat techniki jazdy: hamowanie, jazda po zakrętach, jazda z pasażerem i bagażem itd. Poszukaj i poczytaj, potem kawałek pustej drogi i trening, od małych prędkości do coraz większych.
Co do techniki, jak by tylnu hamulec był zbędny to by go nie było, przy awaryjnym hamowaniu użycie obu skraca drogę hamowania przyjmijmy średnio o okoła 2m (w zależności od moto), których może zabraknąć przy hamowaniu tylko przodem.
Pozdrawiam!
- Jakubzw
- Świeżak
- Posty: 40
- Dołączył(a): 9/6/2008, 09:21
- Lokalizacja: Czerwonak
- froger
- Świeżak
- Posty: 170
- Dołączył(a): 14/5/2008, 21:18
- Lokalizacja: Andrychów
- Jakubzw
- Świeżak
- Posty: 40
- Dołączył(a): 9/6/2008, 09:21
- Lokalizacja: Czerwonak
przeczytałem wszystko świetnie - i kompletnie nic o pozycji .. dużo motonitów, których czasami widuję usztywnia łapy w łokciach jak do stoppie. Nauczcie się zapierać jajami o bak, wtedy ręce są podczas hamowania bardzo swobodne - co umożliwia pełną kontrolę klamki. luźna łapa to podstawa. Ze swojej strony przyznam się bez bicia że tyłu używam już przy końcowej fazie hamowania kiedy prędkość nie zawinie mi tyłka 240kg maszyny stawiając ją bokiem ( wszystko kwestia na jakim asfalcie nas zaskoczy hamowanie ). Kiedy już jestem blisko przeszkody odpuszczam klamki i przeciwskrętem omijam - uratowało mi to parę razy tyłek - gdybym w zaparte miał w głowie "a właśnie że wyhamuję" parę razy brakło mi z 50cm i ten ostatni metr właśnie staram sie ZAWSZE omijać.
w błędzie są Ci co latają środkiem pasa po mieście - dla mnie osobiście z 2ch powodów.
1) jadąc środkiem za przeszkodą która nagle staje w miejscu - ciężko jest ją minąć.
2) miasto na środku pasa obfituje w plamy oleju kapiące z misek olejowych samochodów z badaniami technicznymi za flaszkę
na temat hamowania znajdziecie tu na forum masę fajnych zagorzałych dyskusji - i tak jak napisano na początku - tyle technik ile jeźdźców - ale parę wzorców zachowań warto sobie przyswoić / wziąć do serducha / nauczyć się stosować by w końcu stały się odruchami bo one nas ratują.
peace.
edit : jeżeli zdarzają Ci się piski gumy podczas hamowania - sprawdź Ciśnienie w oponach i skontroluj ustawienie zawiechy - często w rozregulowanych przez józka i franka sprzętach poprawne hamowanie przez fatalne zestrojenie zawieszenia może być dla Ciebie skrajnie niebezpieczne nie mówiąc o oleju w lagach nie zmienianym od wieków. Przeżyłem i zmianę oleju i reguluję zawieszenie sam - stąd wiem kiedy i jak się to to lubi objawić. Najczęściej popełnianym błędem jest za miękki przód, który po porstu odrazu do samego końca dobija przedni amor i tak wykończona sprężyna przestaje już pracować - wtedy mała nierówność i zrywa nam przyczepność kiedy koło traci kontakt z asfaltem i po prostu się blokuje w locie. rada ? opaska plastikowana przednie lagi - latasz po mieście normalnie - jak zwykle - i czasem sprawdzasz w domu na ile Ci dobija przedni amor - jeżeli zobaczysz że za często się dobija do końca - trzeba podregulować. ja dobijam na maxa średnio 2 x w miesiącu
- i to jest do przyjęcia.
w błędzie są Ci co latają środkiem pasa po mieście - dla mnie osobiście z 2ch powodów.
1) jadąc środkiem za przeszkodą która nagle staje w miejscu - ciężko jest ją minąć.
2) miasto na środku pasa obfituje w plamy oleju kapiące z misek olejowych samochodów z badaniami technicznymi za flaszkę
na temat hamowania znajdziecie tu na forum masę fajnych zagorzałych dyskusji - i tak jak napisano na początku - tyle technik ile jeźdźców - ale parę wzorców zachowań warto sobie przyswoić / wziąć do serducha / nauczyć się stosować by w końcu stały się odruchami bo one nas ratują.

peace.
edit : jeżeli zdarzają Ci się piski gumy podczas hamowania - sprawdź Ciśnienie w oponach i skontroluj ustawienie zawiechy - często w rozregulowanych przez józka i franka sprzętach poprawne hamowanie przez fatalne zestrojenie zawieszenia może być dla Ciebie skrajnie niebezpieczne nie mówiąc o oleju w lagach nie zmienianym od wieków. Przeżyłem i zmianę oleju i reguluję zawieszenie sam - stąd wiem kiedy i jak się to to lubi objawić. Najczęściej popełnianym błędem jest za miękki przód, który po porstu odrazu do samego końca dobija przedni amor i tak wykończona sprężyna przestaje już pracować - wtedy mała nierówność i zrywa nam przyczepność kiedy koło traci kontakt z asfaltem i po prostu się blokuje w locie. rada ? opaska plastikowana przednie lagi - latasz po mieście normalnie - jak zwykle - i czasem sprawdzasz w domu na ile Ci dobija przedni amor - jeżeli zobaczysz że za często się dobija do końca - trzeba podregulować. ja dobijam na maxa średnio 2 x w miesiącu

-
cezare - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 682
- Dołączył(a): 13/5/2007, 09:56
- Lokalizacja: Kraków - Wola Justowska RULEZ
Posty: 42
• Strona 1 z 3 • 1, 2, 3
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość