Egzamin na prawko - hamowanie awaryjna o co tu k...wa chodzi
Posty: 72
• Strona 3 z 4 • 1, 2, 3, 4
Hue hue ja na egzaminie usłyszałem że po hamowaniu awaryjnym mam zrobić hamowanie pozycje i jedno wielkie WTF???????????? w głowie
co to egzamin na B? okazało sie że chodzi o to by zatrzymać sie tuż przed egzaminatorem 


- Plomien
- Świeżak
- Posty: 100
- Dołączył(a): 27/10/2008, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
A ja dziś na egzaminie w Kłodzku miałem 2 hamowania. Pierwsze normalne - rozpędzić się i zatrzymać przed linią w odległości nie większej niż 1 metr. Oraz drugie awaryjne - rozpędzić się konkretniej i zahamować ostro. U mnie przy awaryjnym koło zapiszczało i było wszystko ok. Co do normalnego hamowania, to jeden gościu powtarzał, bo za daleko od lini się zatrzymał, a drugiego oblał bo za pierwszym razem za daleko od lini się zatrzymał a za drugim razem mu moto zgasło. Dziwne to hamowanie, ale ja na szczęście zaliczyłem.
- _pat_
- Świeżak
- Posty: 10
- Dołączył(a): 28/3/2009, 22:08
- Lokalizacja: Wrocław
Bardzo dziwna sprawa z tym hamowanie awaryjnym! Ja jak zdawałem kilka dni temu to przy hamowaniu awaryjnym tylko zwalniałem bo dwa dni wcześniej zdjęli gips i nie mogłem silniej do cisnąć. A ponad to Pan Egzaminator powiedział ze hamowanie awaryjne mamy wykonywać tak: lekko przednim i mocno tylnim. Zdali wszyscy z mojej grupy i z grupy wcześniej!
My nie jeździmy szybko! My tylko wolno latamy!
- konrado10
- Świeżak
- Posty: 5
- Dołączył(a): 13/1/2009, 19:02
- Lokalizacja: Jasło
konrado10 napisał(a):A ponad to Pan Egzaminator powiedział ze hamowanie awaryjne mamy wykonywać tak: lekko przednim i mocno tylnim.
I tu właśnie wychodzi wiedza egzaminatorów o motocyklach

U mnie na egzaminie po prostu trzeba było tak depnąć żeby facet widział że używasz raptownie 2 hebli. Przedni u mnie był na maxa, a tył delikatnie.
Yamaha TeTetka Szyćsetka -> to już przeszłość......w oczekiwaniu na kolejne moto



-
wiklad - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 1090
- Dołączył(a): 19/6/2007, 21:52
- Lokalizacja: Trzebiatów /Szczecin
W czwartek mam jedna z ostatnich jazd tak przed egzaminem, dowiem się jak to jest w Białymstoku. Ale z tego co wiem, chodzi o to, że hamujemy obydwoma, byle szybko i skutecznie. Ja bym wcisnął 60% przód 40% tył.
ZZR 600
- Rocks
- Świeżak
- Posty: 105
- Dołączył(a): 24/5/2009, 19:21
- Lokalizacja: Kielce/Białystok
hm.. bardzo mnie zainteresowal ten temat
mozna go kontynuowac ??
to pozwolicie ze podsumuje
zeby tak na koniec bylo wiadomo co i jak trzeba robic
1. podczas hamowania awaryjnego nie moze zablokowac sie zadne kolo !!!!! i to nie podlega duskusji !!
(wydluza sie droga hamowania + poslizg)
2. Hamujemy uzywajac obydwu hamulcy !! chyba ze ktos preferuje 'stoopie'
wtedy tylko przedni (bo tylne kolo jest w powietrzu)
Czemu obydwoma ??
podczas hamowania motocyklem wiekszosc masy przesuwa sie do przodu obciazajac bardziej przednie kolo. wiekszosc, ale nie wszystko (jak juz ktos napisal ok 75-80%). czyli ok 20-25% masy motocykla ciagle dociaza tylne kolo.
Hamujemy przodem poprzez stopniowe dociskanie klamki (minimum 1 sek. - tyle potrzebujemy zeby wiekszosc masy przesunela sie na przednie kolo).
hamulcem tylnym hamujemy oczywiscie duzo lzej (kazdy powinien sobie pocwiczyc i wyczuc ile moze nacisnac zeby nie zablokowac kola).
Hamujemy oczywiscie na pograniczu blokowania kol !! a nie na zablokowanych kolach !!
Oczywiscie jazda z pasazerem czy bagazami (wieksze dociazenie tylnego kola) to mocniejsze i czestsze uzywanie hamulca tylnego (proporcje sie zmieniaja nawet do 50-50% )
3. Oprocz tych przepisow ktore ktos podal jak wyglada hamowanie awaryjne na egzaminie jest jeszcze wszedzie taki dopisek "zgodnie z technika kierowania pojazdem" i to wlasnie on mowi ze nie moze sie zablokowac zadne kolo (czyli stoopie tez jest zabronione)
4. Slalom i hamowanie awaryjne jest jak najbardziej potrzebne w nauce jazdy... bo to nie sztuka jechac prosto 200 km/h, ale sztuka jest bardzo mocne skrecanie przy bardzo malych predkosciach.
przyklad:
w zeszlym roku przyjechal do mnie koles na r1 bo jezdzi kilka lat bez prawka i chce je w koncu zrobic bo mu zona marudzi... i przez 4 h sie meczyl bo nie mogl takim malym motorkiem przejechac kilku 8 pod rzad ... ot taka historyja... przemilcze jak przyjechal ubrany i jaka mial wiedze czy umiejetnosci...
5. Przemilcze "wiedze" a raczej nie wiedze wiekszosci egzaminatorow i instruktorow na ten i inne tematy zwiazane z jezdzeniem na moto
dlatego nie kierujcie sie kasa... ale pytajcie sie, i idzcie tam gdzie sie czegos nauczycie
(to tak dla tych ktorzy dopiero beda robili kurs)
ps. polecam poczytac troche "Motocyklista doskonały" David L. Hough
pozdrawiam i szerokosci zycze


to pozwolicie ze podsumuje


1. podczas hamowania awaryjnego nie moze zablokowac sie zadne kolo !!!!! i to nie podlega duskusji !!
(wydluza sie droga hamowania + poslizg)
2. Hamujemy uzywajac obydwu hamulcy !! chyba ze ktos preferuje 'stoopie'

Czemu obydwoma ??
podczas hamowania motocyklem wiekszosc masy przesuwa sie do przodu obciazajac bardziej przednie kolo. wiekszosc, ale nie wszystko (jak juz ktos napisal ok 75-80%). czyli ok 20-25% masy motocykla ciagle dociaza tylne kolo.
Hamujemy przodem poprzez stopniowe dociskanie klamki (minimum 1 sek. - tyle potrzebujemy zeby wiekszosc masy przesunela sie na przednie kolo).
hamulcem tylnym hamujemy oczywiscie duzo lzej (kazdy powinien sobie pocwiczyc i wyczuc ile moze nacisnac zeby nie zablokowac kola).
Hamujemy oczywiscie na pograniczu blokowania kol !! a nie na zablokowanych kolach !!
Oczywiscie jazda z pasazerem czy bagazami (wieksze dociazenie tylnego kola) to mocniejsze i czestsze uzywanie hamulca tylnego (proporcje sie zmieniaja nawet do 50-50% )
3. Oprocz tych przepisow ktore ktos podal jak wyglada hamowanie awaryjne na egzaminie jest jeszcze wszedzie taki dopisek "zgodnie z technika kierowania pojazdem" i to wlasnie on mowi ze nie moze sie zablokowac zadne kolo (czyli stoopie tez jest zabronione)
4. Slalom i hamowanie awaryjne jest jak najbardziej potrzebne w nauce jazdy... bo to nie sztuka jechac prosto 200 km/h, ale sztuka jest bardzo mocne skrecanie przy bardzo malych predkosciach.
przyklad:
w zeszlym roku przyjechal do mnie koles na r1 bo jezdzi kilka lat bez prawka i chce je w koncu zrobic bo mu zona marudzi... i przez 4 h sie meczyl bo nie mogl takim malym motorkiem przejechac kilku 8 pod rzad ... ot taka historyja... przemilcze jak przyjechal ubrany i jaka mial wiedze czy umiejetnosci...
5. Przemilcze "wiedze" a raczej nie wiedze wiekszosci egzaminatorow i instruktorow na ten i inne tematy zwiazane z jezdzeniem na moto

dlatego nie kierujcie sie kasa... ale pytajcie sie, i idzcie tam gdzie sie czegos nauczycie

ps. polecam poczytac troche "Motocyklista doskonały" David L. Hough
pozdrawiam i szerokosci zycze

Instruktor nauki jazdy A,B - Poznańhttp://szkola-motocyklowa.blogspot.com/ - Twoje kompendium wiedzy
- adam_tomasz
- Moderator
- Posty: 414
- Dołączył(a): 15/4/2007, 14:20
- Lokalizacja: Poznań
adam_tomasz napisał(a):hm.. bardzo mnie zainteresowal ten tematmozna go kontynuowac ??
to pozwolicie ze podsumujezeby tak na koniec bylo wiadomo co i jak trzeba robic
1. podczas hamowania awaryjnego nie moze zablokowac sie zadne kolo !!!!! i to nie podlega duskusji !!
(wydluza sie droga hamowania + poslizg)
2. Hamujemy uzywajac obydwu hamulcy !! chyba ze ktos preferuje 'stoopie'wtedy tylko przedni (bo tylne kolo jest w powietrzu)
Czemu obydwoma ??
podczas hamowania motocyklem wiekszosc masy przesuwa sie do przodu obciazajac bardziej przednie kolo. wiekszosc, ale nie wszystko (jak juz ktos napisal ok 75-80%). czyli ok 20-25% masy motocykla ciagle dociaza tylne kolo.
Hamujemy przodem poprzez stopniowe dociskanie klamki (minimum 1 sek. - tyle potrzebujemy zeby wiekszosc masy przesunela sie na przednie kolo).
hamulcem tylnym hamujemy oczywiscie duzo lzej (kazdy powinien sobie pocwiczyc i wyczuc ile moze nacisnac zeby nie zablokowac kola).
Hamujemy oczywiscie na pograniczu blokowania kol !! a nie na zablokowanych kolach !!
Oczywiscie jazda z pasazerem czy bagazami (wieksze dociazenie tylnego kola) to mocniejsze i czestsze uzywanie hamulca tylnego (proporcje sie zmieniaja nawet do 50-50% )
3. Oprocz tych przepisow ktore ktos podal jak wyglada hamowanie awaryjne na egzaminie jest jeszcze wszedzie taki dopisek "zgodnie z technika kierowania pojazdem" i to wlasnie on mowi ze nie moze sie zablokowac zadne kolo (czyli stoopie tez jest zabronione)
4. Slalom i hamowanie awaryjne jest jak najbardziej potrzebne w nauce jazdy... bo to nie sztuka jechac prosto 200 km/h, ale sztuka jest bardzo mocne skrecanie przy bardzo malych predkosciach.
przyklad:
w zeszlym roku przyjechal do mnie koles na r1 bo jezdzi kilka lat bez prawka i chce je w koncu zrobic bo mu zona marudzi... i przez 4 h sie meczyl bo nie mogl takim malym motorkiem przejechac kilku 8 pod rzad ... ot taka historyja... przemilcze jak przyjechal ubrany i jaka mial wiedze czy umiejetnosci...
5. Przemilcze "wiedze" a raczej nie wiedze wiekszosci egzaminatorow i instruktorow na ten i inne tematy zwiazane z jezdzeniem na moto
dlatego nie kierujcie sie kasa... ale pytajcie sie, i idzcie tam gdzie sie czegos nauczycie(to tak dla tych ktorzy dopiero beda robili kurs)
ps. polecam poczytac troche "Motocyklista doskonały" David L. Hough
pozdrawiam i szerokosci zycze
tylnie koło może piszczeć do bólu!!!!!!!!!!!!
dziś gadałem z instruktorem i egzaminatorem. Hamowanie awaryjne wygląda następująco:
- Rozpędzamy się do 40-50 km/h
- Na znak egzaminatora depczemy na maxa tylnim i po chwili dobijamy przednim, pod koneic manewru dajemy po sprzęgle żeby moto nie zgasło.
tyle
awaryjne to awaryje, możesz se kotwice zarzucić ale masz się zatrzymać szybko i tyle
Kawasaki Ninja ZX-10R 2006 rok
-
TroyaN1984 - Świeżak
- Posty: 279
- Dołączył(a): 16/5/2006, 09:23
- Lokalizacja: Elk/ Białystok
TroyaN1984
nie czytales uwaznie
przeczytaj pkt 5
poza tym sprobuj sobie sam... wyznacz sobie linie od ktorej zaczniesz hamowac, i zrob to na 2 sposoby, jeden z blokowaniem kola, drugi na pograniczu blokowania...
gwarantuje Ci ze bez blokowania zatrzymasz sie szybciej
aha.. i przeczytaj sobie motocykliste doskonalego...
ps. a pytales egzaminatora kiedy ostatnio jezdzil na moto i na jakim i ile czasu ??
zdziwisz sie
ps.2 a tak poza tym hm... sam jestem instruktorem kat. A i B, i zaufaj mi albo porozmawiaj z ludzmi KOMPETENTNYMI
nie czytales uwaznie

poza tym sprobuj sobie sam... wyznacz sobie linie od ktorej zaczniesz hamowac, i zrob to na 2 sposoby, jeden z blokowaniem kola, drugi na pograniczu blokowania...
gwarantuje Ci ze bez blokowania zatrzymasz sie szybciej

aha.. i przeczytaj sobie motocykliste doskonalego...
ps. a pytales egzaminatora kiedy ostatnio jezdzil na moto i na jakim i ile czasu ??


ps.2 a tak poza tym hm... sam jestem instruktorem kat. A i B, i zaufaj mi albo porozmawiaj z ludzmi KOMPETENTNYMI

Instruktor nauki jazdy A,B - Poznańhttp://szkola-motocyklowa.blogspot.com/ - Twoje kompendium wiedzy
- adam_tomasz
- Moderator
- Posty: 414
- Dołączył(a): 15/4/2007, 14:20
- Lokalizacja: Poznań
tak tylko nie pomijaj faktu że nie mówię tu jak powinno się hamować na drodze tylko jak ma wyglądać hamowanie awaryjne na egzaminie.
Przekazuję informację którą dostałem od egzaminatora i instruktora więc osób kompetentnych. Nie zawsze trzeba się z tym zgadzać bo faktycznie gdyby deptanie i piszczenie bylo lepsze od hamowania bez blokowania kół to nigdy nikt nie wymyśliłby ABSu, ja tylko przytaczam słowa które usłyszałem jak powinno wyglądać hamowanie awaryjne na egzaminie kat. A
Przekazuję informację którą dostałem od egzaminatora i instruktora więc osób kompetentnych. Nie zawsze trzeba się z tym zgadzać bo faktycznie gdyby deptanie i piszczenie bylo lepsze od hamowania bez blokowania kół to nigdy nikt nie wymyśliłby ABSu, ja tylko przytaczam słowa które usłyszałem jak powinno wyglądać hamowanie awaryjne na egzaminie kat. A
Kawasaki Ninja ZX-10R 2006 rok
-
TroyaN1984 - Świeżak
- Posty: 279
- Dołączył(a): 16/5/2006, 09:23
- Lokalizacja: Elk/ Białystok
to tylko wg tego Pana tak powinno wygladac bo wiadomo ze co egzaminator to inna bajka, w Poznaniu jest ktos kto mowi podobnie do tego co mowiles ale inny jak zablokujesz to Ci kaze jeszcze raz zrobic bez blokowania
a skoro instruktor tak powiedzial to winszowac ze mamy taka swietna kadre nauczycieli
obojetnie jak "niewyksztalcony" egzaminator sobie zyczy, ma to byc zgodne z technika kierowania pojazdem i podstawowym bezpieczenstwem
a blokowanie kola napewno do zadnego z nich nie nalezy
pozdrawiam i jednak odradzam hamowac z blokowaniem, nawet na egzaminie u tamtego Pana
a skoro instruktor tak powiedzial to winszowac ze mamy taka swietna kadre nauczycieli
obojetnie jak "niewyksztalcony" egzaminator sobie zyczy, ma to byc zgodne z technika kierowania pojazdem i podstawowym bezpieczenstwem
a blokowanie kola napewno do zadnego z nich nie nalezy
pozdrawiam i jednak odradzam hamowac z blokowaniem, nawet na egzaminie u tamtego Pana
Instruktor nauki jazdy A,B - Poznańhttp://szkola-motocyklowa.blogspot.com/ - Twoje kompendium wiedzy
- adam_tomasz
- Moderator
- Posty: 414
- Dołączył(a): 15/4/2007, 14:20
- Lokalizacja: Poznań
wiesz. najważniejsze to zdać a potem każdy sobie już wyrobi pewne nawyki odnośnie jeżdżenia. Skoro tak każe na ezaminie to tak trzeba zrobić zresztą ilu egzaminatorów tyle opinii
Kawasaki Ninja ZX-10R 2006 rok
-
TroyaN1984 - Świeżak
- Posty: 279
- Dołączył(a): 16/5/2006, 09:23
- Lokalizacja: Elk/ Białystok
heh.. nie lubie podejsca byle zdac a potem kazdy sie dopiero nauczy jezdzic, jest to zle podejscie.
w nauce jazdy motocyklem mlody czlowiek musi nauczyc sie jak najwiecej na kursie, bo potem moze nie zdazyc, wiec ja ucze tak jak sie jezdzi normalnie a nie jak sobie egzaminator zyczy, a jezeli egzaminator mi taka osobe uwali to osobiscie pojde i zloze odwolanie (jeszcze nie mialem takiej sytuacji).
od poczatku trzeba wyuczyc dobrych odruchow, bo widzac po opiniach na forach na temat techniki jezdzenia to smialo stwierdzam ze prawie NIKT nie zaglada do literatury zeby cokolwiek udoskonalic w swojej jezdzie
nie mozna uogolniac i mowic ze jest tak samo w jezdzie samochodem ze nauczysz sie pozniej... tam jak popelnisz blad to do blacharza... a na moto ?? no blacharz raczej jest zbedny... moze czasami chirurg ... :/
w nauce jazdy motocyklem mlody czlowiek musi nauczyc sie jak najwiecej na kursie, bo potem moze nie zdazyc, wiec ja ucze tak jak sie jezdzi normalnie a nie jak sobie egzaminator zyczy, a jezeli egzaminator mi taka osobe uwali to osobiscie pojde i zloze odwolanie (jeszcze nie mialem takiej sytuacji).
od poczatku trzeba wyuczyc dobrych odruchow, bo widzac po opiniach na forach na temat techniki jezdzenia to smialo stwierdzam ze prawie NIKT nie zaglada do literatury zeby cokolwiek udoskonalic w swojej jezdzie
nie mozna uogolniac i mowic ze jest tak samo w jezdzie samochodem ze nauczysz sie pozniej... tam jak popelnisz blad to do blacharza... a na moto ?? no blacharz raczej jest zbedny... moze czasami chirurg ... :/
Instruktor nauki jazdy A,B - Poznańhttp://szkola-motocyklowa.blogspot.com/ - Twoje kompendium wiedzy
- adam_tomasz
- Moderator
- Posty: 414
- Dołączył(a): 15/4/2007, 14:20
- Lokalizacja: Poznań
adam_tomasz napisał(a):heh.. nie lubie podejsca byle zdac a potem kazdy sie dopiero nauczy jezdzic, jest to zle podejscie.
w nauce jazdy motocyklem mlody czlowiek musi nauczyc sie jak najwiecej na kursie, bo potem moze nie zdazyc, wiec ja ucze tak jak sie jezdzi normalnie a nie jak sobie egzaminator zyczy, a jezeli egzaminator mi taka osobe uwali to osobiscie pojde i zloze odwolanie (jeszcze nie mialem takiej sytuacji).
od poczatku trzeba wyuczyc dobrych odruchow, bo widzac po opiniach na forach na temat techniki jezdzenia to smialo stwierdzam ze prawie NIKT nie zaglada do literatury zeby cokolwiek udoskonalic w swojej jezdzie
nie mozna uogolniac i mowic ze jest tak samo w jezdzie samochodem ze nauczysz sie pozniej... tam jak popelnisz blad to do blacharza... a na moto ?? no blacharz raczej jest zbedny... moze czasami chirurg ... :/
tak tylko widzisz mówimy o róznych sytuacjach bo nie chodzi mi tu o fakt że ktoś po egzaminie dopiero będzie uczył się jeżdzic bo to jest faktycznie nieciekawa sytuacja, w stwierdzeniu że aby zdac a potem jest inaczej chodziło mi o inne proste fakty np. zdając egzamin wnikamy we wszystko a najbardziej żeby nie przejechać nigdzie ciągłej a jak to jest po egzaminie?? nie powiesz mi że śmigając sobie prywatnie (poza kursami) jeżdzisz cały czas zgodnie z przepisami i nigdy np. przy skręcaniu w lewo z nie najechałeś na ciągłą linie. Mówie tu o takich właśnie przypadkach.
Swego czasu w związku z przekroczeniem liczby punktów karnych dostałem skierowanie na egzamin sprawdzający i mimo że mam prawko od 8 lat to instruktor (wykupiłem sobie 2 godzinki bo za moich czasów egzaminy wygladaly zupelnie inaczej) łapał mnie na takich właśnie pierdołach jak najechanie na ciągłą, gdzieś tam nie wrzuciłem kierunku bo człowiek ma swoje nawyki których się uczy w codziennej jezdzie tak też jest z hamowaniem awaryjnym, nauczysz się tego jak juz będziesz jezdził.
Jako ciekawostkę powiem że jak ja robiłem kurs (tyle że śmigałem motorkami na dziko wcześniej) to insruktor jedynie powiedział jak się robi hamowanie awaryjne a jak ktoś chciał poćwiczyć to zabraniał bo zedrze się mu opone.
Kawasaki Ninja ZX-10R 2006 rok
-
TroyaN1984 - Świeżak
- Posty: 279
- Dołączył(a): 16/5/2006, 09:23
- Lokalizacja: Elk/ Białystok
adam_tomasz napisał(a):heh.. nie lubie podejsca byle zdac a potem kazdy sie dopiero nauczy jezdzic, jest to zle podejscie.
w nauce jazdy motocyklem mlody czlowiek musi nauczyc sie jak najwiecej na kursie, bo potem moze nie zdazyc, wiec ja ucze tak jak sie jezdzi normalnie a nie jak sobie egzaminator zyczy, a jezeli egzaminator mi taka osobe uwali to osobiscie pojde i zloze odwolanie (jeszcze nie mialem takiej sytuacji).
od poczatku trzeba wyuczyc dobrych odruchow, bo widzac po opiniach na forach na temat techniki jezdzenia to smialo stwierdzam ze prawie NIKT nie zaglada do literatury zeby cokolwiek udoskonalic w swojej jezdzie
nie mozna uogolniac i mowic ze jest tak samo w jezdzie samochodem ze nauczysz sie pozniej... tam jak popelnisz blad to do blacharza... a na moto ?? no blacharz raczej jest zbedny... moze czasami chirurg ... :/
Po pierwsze:
Przepisy sa jedne, a kazdy egzaminator interpretuje je roznie. Duzo zalezy tu od osobowosci egzaminatora.
Po drugie:
Kurs na prawko ze zdobyciem umiejetnosci jezdzenia na o2o ma nieduzo wspolnego.
Z powyzszych powodow powstaja na forum tematy tak jak ten, ktorych celem jest ulatwienie zdobycia papierka. Nauka jazdy na motorze to zupelnie inna sprawa. Takie sa nasze realia, wszyscy wiedza ze nie powinno tak byc, ale tak jest. Zatem zamiast dywagowac o gruszkach na wierzbie, mozemy albo zrobic cos w tym kierunku zeby zmienic te sytuacje, co nie bedzie ani szybkie ani latwe, a potem dla przyszlych adeptow o2o tanie, albo radzic sobie w sytuacji ktora jest. A jesli juz koniecznie chcesz poholdowac naszej narodowej tradycji narzekajac jak to jest zle i jak byc powinno, po czym na tym poprzestac bo nic wiecej juz sie nie chce, sa do tego odpowiednie tematy lub mozesz zalozyc swoj wlasny w odpowiednim dziale.
RSV
-
kondraxk - Świeżak
- Posty: 209
- Dołączył(a): 26/4/2009, 17:19
TroyaN1984
zwroc uwage ze mowilem o nawykach hamowania i samej techniki jezdzenia, a nie do przejezdzania przez linie, czy nie przekraczania predkosci
jezeli kursant nauczy sie takiego hamowania na kursie z blokowaniem kol, zeby zdac egzamin to pozniej bedzie tylko tak robil bo nie bedzie juz umial inaczej i do glowy mu nie przyjdzie ze moze byc inaczej, wiec tutaj sie z Toba nie zgodze, przeczytaj od poczatku te tematy o hamowaniu i zobacz ile osob nie wie nadal mimo ze jezdzi kilka lat jak hamowac, wiec stwierdzenie ze sie pozniej nauczy nie ma pokrycia z rzeczywistoscia
kondraxk
"Kurs na prawko ze zdobyciem umiejetnosci jezdzenia na o2o ma nieduzo wspolnego. "
w wiekszosci sytuacji sie z Toba zgodze, ale...
jest coraz wiecej instruktorow ktorzy maja pojecie jak uczyc i ucza realnego zycia (np w wawie promotor, czy kulikowski) a nie tylko zdania egzaminu (gdzies pisalem juz ze zeby zdac egzamin instruktor nie musi nic kursantowi mowic a i tak go zda)
wiec to sie zmienia powoli ale trzeba troszke temu pomoc. W jaki sposob ? w taki ze idac na kurs pytajmy sie ludzi ktory instruktor cos nauczy, a oprocz tego nie kierujmy sie kasa bo wiem ze jak podniesiesz cene kursu o 100 zl to juz nikt Ci nie przyjdzie bo sa tansze kursy (taniej nie oznacza lepiej, wiadomo ze gdzie drozej tez nie ma takiej gwarancji).
NIE "dywaguje o gruszkach na wierzbie"
napisalem dokladnie jak powinno wygladac hamowanie awaryjne i na egzaminie i w zyciu codziennym, i zamiast sie ze mna klocic sprawdzcie sobie jedna i druga metode
Nie narzekam jak to jest zle i nic z tym nie robie, zwracam uwage na to ze skoro masz gdzies swoj kurs i wyksztalcenie jako motocyklista to nie dziw sie jakie pozniej sa tego skutki
Tak jak wspomnialem jestem instruktorem w Poznaniu i staram sie uczyc realnego zycia, ucze tak zeby kursant po kursie mial wystarczajace umiejetnosci i wiedze zeby sie pozniej nie zabic, i staram sie ciagle siebie doskonalic (jezdzimy w 2 moto po miescie - nie tylko trasa egzaminacyjna)
zwroc uwage ze mowilem o nawykach hamowania i samej techniki jezdzenia, a nie do przejezdzania przez linie, czy nie przekraczania predkosci
jezeli kursant nauczy sie takiego hamowania na kursie z blokowaniem kol, zeby zdac egzamin to pozniej bedzie tylko tak robil bo nie bedzie juz umial inaczej i do glowy mu nie przyjdzie ze moze byc inaczej, wiec tutaj sie z Toba nie zgodze, przeczytaj od poczatku te tematy o hamowaniu i zobacz ile osob nie wie nadal mimo ze jezdzi kilka lat jak hamowac, wiec stwierdzenie ze sie pozniej nauczy nie ma pokrycia z rzeczywistoscia
kondraxk
"Kurs na prawko ze zdobyciem umiejetnosci jezdzenia na o2o ma nieduzo wspolnego. "
w wiekszosci sytuacji sie z Toba zgodze, ale...
jest coraz wiecej instruktorow ktorzy maja pojecie jak uczyc i ucza realnego zycia (np w wawie promotor, czy kulikowski) a nie tylko zdania egzaminu (gdzies pisalem juz ze zeby zdac egzamin instruktor nie musi nic kursantowi mowic a i tak go zda)
wiec to sie zmienia powoli ale trzeba troszke temu pomoc. W jaki sposob ? w taki ze idac na kurs pytajmy sie ludzi ktory instruktor cos nauczy, a oprocz tego nie kierujmy sie kasa bo wiem ze jak podniesiesz cene kursu o 100 zl to juz nikt Ci nie przyjdzie bo sa tansze kursy (taniej nie oznacza lepiej, wiadomo ze gdzie drozej tez nie ma takiej gwarancji).
NIE "dywaguje o gruszkach na wierzbie"
napisalem dokladnie jak powinno wygladac hamowanie awaryjne i na egzaminie i w zyciu codziennym, i zamiast sie ze mna klocic sprawdzcie sobie jedna i druga metode
Nie narzekam jak to jest zle i nic z tym nie robie, zwracam uwage na to ze skoro masz gdzies swoj kurs i wyksztalcenie jako motocyklista to nie dziw sie jakie pozniej sa tego skutki
Tak jak wspomnialem jestem instruktorem w Poznaniu i staram sie uczyc realnego zycia, ucze tak zeby kursant po kursie mial wystarczajace umiejetnosci i wiedze zeby sie pozniej nie zabic, i staram sie ciagle siebie doskonalic (jezdzimy w 2 moto po miescie - nie tylko trasa egzaminacyjna)
Instruktor nauki jazdy A,B - Poznańhttp://szkola-motocyklowa.blogspot.com/ - Twoje kompendium wiedzy
- adam_tomasz
- Moderator
- Posty: 414
- Dołączył(a): 15/4/2007, 14:20
- Lokalizacja: Poznań
Ciekawy wÄ…tek.
Dla rozładowania "napięcia" napisze jak wyglądało hamowanie u mnie na egzaminie w Skierniewicach. Egzaminator zdecydowanie powiedział,że mam zatrzymać się przed jego ręką i użyć do tego manewru hamulca przedniego i tylnego. Udał się całkiem dobrze
Powiedział, że dawno nie widział blondynki tak ładnie zatrzymującej się na awaryjnym
Miłego dnia!
Dla rozładowania "napięcia" napisze jak wyglądało hamowanie u mnie na egzaminie w Skierniewicach. Egzaminator zdecydowanie powiedział,że mam zatrzymać się przed jego ręką i użyć do tego manewru hamulca przedniego i tylnego. Udał się całkiem dobrze


Miłego dnia!
Four wheels move your body, two wheels move your soul.
-
Ircia - Świeżak
- Posty: 120
- Dołączył(a): 12/8/2009, 10:57
- Lokalizacja: Okolice Wawy
Mój instruktor od początku uczy mnie hamowania obydwoma hamulcami. Z czego mocniej przednim, a delikatniej nożnym. Nie pozwala mi zblokować koła i wykonać stoppie, a jeśli już to zrobię to powtarzam to hamowanie tak długo, aż będę wykonywał je poprawnie
Nie z własnej woli.. Instruktor mi każe :p Kiedy miałem problemy z ruszaniem na ybr 250 (nigdy wcześniej nie siedziałem na moto i to była moja pierwsza godzina na nim), to podjechał słabszym motorem obok mnie i kazał mi startować zaraz jak on ruszy i tak do skutku i nawet nie zauważyłem kiedy mi to zaczęło wychodzić
PS. Na mieście jedzie motorem ze mną, tak samo jak tu napisał pan instruktor z Poznania. I uważam, że to uczy o wiele bardziej niż jak sobie jedzie za nami samochodem. A ósemki miałem: na stojąco, z ruszaniem ze skręconym kołem i z jedną ręka na trzech różnych moto. Egzamin już niedługo. Obym zdał, choć zgodzę się panem - liczy się, żeby nabrać dobre nawyki a nie tylko zdać.
Pozdrawiam !


Pozdrawiam !
Bandit 600s
-
kruk-1991 - Świeżak
- Posty: 63
- Dołączył(a): 25/9/2006, 16:54
- Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski
Posty: 72
• Strona 3 z 4 • 1, 2, 3, 4
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości