[biblioteka] Inauguracyjna śmierć motocyklisty
Posty: 90
• Strona 2 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Hahaha... Tak jest, lodow w gacie napakowac i dopiero na droge !!! Dobry artykuł. Ale i tak to nic niestety nie zmieni
<br><hr>swir

- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Hej
bardzo dobry artykuł. Mam nadzieje, że niektórzy wyciagnął z niego wnioski.
Jedna uwaga: Tytuł mi nie pasuje wogóle. Inauguracyjna... to to zwykle coś uroczystego, a temat artykułu jest po prostu smutny.
Pozdrawiam wszystkich. Życzę stoickiego spokoju i sezonu bez paciaków.<br><hr>Danny
bardzo dobry artykuł. Mam nadzieje, że niektórzy wyciagnął z niego wnioski.
Jedna uwaga: Tytuł mi nie pasuje wogóle. Inauguracyjna... to to zwykle coś uroczystego, a temat artykułu jest po prostu smutny.
Pozdrawiam wszystkich. Życzę stoickiego spokoju i sezonu bez paciaków.<br><hr>Danny
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Uważam, że to doskonały pomysł. Można coś w stylu:Komentatorzy napisał(a):A może tak pomyśleć o naklejkach na motocykl typu : mam dwoje dzieci i żonę.
Prawda jest brutalna i nie ma co z nią polemizować bo pierwszy weekend o czymś świadczy. Należy pamiętać, że to dopiero 1 weekend tuż przed wiosną.
Z przykrością stwierdzam, że sam często wstydzę się za opisywany stereotyp. Często niemal czuję ludzką nienawiść siedzącą obok mnie za kawałkiem szkła.. Ale jak o tym nie pisać, jeżeli jestem chyba jedynym motocyklistom w okolicy, który jeździ w kamizelce odblaskowej, który nie przekracza 100 tki na lokalnych drogach, który lubi czasami przyspieszyć, ale pamięta o rodzinie.
Podjeżdżam do świateł staje za BMW M3 i widzę jak kierowca z automatu zakłada, że będzie wyścig. I co się dzieje ?? M3 wiozące owEGO puszcza bąka ze swojej śmierdzącej świadomości i za chwilę jest na drugim końcu przed rondem. Ja spokojnie ruszam, na tyle szybko by kolejni zapaleńcy za plecami nie chcieli mnie przejechać. To, że jeżdżę fazerekiem nie świadczy o tym, że na każdym zakręcie będę tarł kolanem.
Zgadzam się z autorem tekstu w 100 %, ale muszę zaznaczyć dobitnie , że za stereotyp motocyklisty killera odpowiada również w dużej mierze kierowca samochodu. To że nie powinniśmy dać się podpuszczać jest oczywiste. Ale nie każdy na prowokację reaguje jednakowo. Jeden odpuści i pojedzie swoim tempem, a inny wypali na koło zaliczając po drodze pierwszą i ostatnią latarnię.
Jestem z Wami drugi sezon i dziwi mnie jak bardzo uboga jest edukacja motocyklistów i kierowców puszek. Czy jest aż tak trudne przeforsować do szkół jazdy wszystkich kat. dodatkowe ćwiczenia, zasady interakcji z innymi użytkownikami dróg ? Czy tak trudno dodać na kursie, ba nawet egzaminie na kat. A przynajmniej jedno bardzo ważne ćwiczenie dla motocyklisty - przeciwskręt ?
Dlaczego co roku czytam te same newsy, a nie widzę artykułu o nowej inicjatywie poprawiającej bezpieczeństwo ? Dlaczego warsztaty dla motocyklistów zazwyczaj organizowane są równolegle do akcji promocyjnych ? A co potem ? Czy bezpieczeństwo zaczyna się i kończy w salonie ?
Mamy 2 liczące się portale motocyklowe i kilka mniejszych. Mamy szkoły motocyklowe. Na żadnej ze stron, gazet nie widziałem banera, który nawiązuje do bezpiecznej jazdy. Wszystkie informują tylko i wyłącznie o nowych modelach. O super okazjach....na śmierć chyba.. Zatem proszę przestańmy mieć pretensję do siebie samych, że robimy niewiele..
Każdy z nas wie jak odwrócić stereotyp we własnym zakresie choćby dla poprawy własnego bezpieczeństwa w danej chwili w danym korku. Wystarczy przepuścić pieszego, autobus, zachować się normalnie - cokolwiek to znaczy w naszym szczurzym społeczeństwie.
Tylko co to nam da w takiej mikro skali ? Nie pomogą nam żadne nalepki patrz w lusterka, patrz na spadające krowy i barany z nieba. Tutaj trzeba działać u podstaw w szkołach, na kursach i egzaminach. Mieszkamy w dużych miastach i tych mniejszych. W moim mieście była tylko jedna inicjatywa do prezydenta miasta składana on-line w sprawie edukacji kierowców.
Bez sensownej konstruktywnej odpowiedzi.
Reasumując, z tego co widziałem jeżdżąc po drogach europy wszędzie mamy wariatów na motorach. Różnica jest w świadomości ludzkiej oraz w emocjach. W normalnym edukowanym społeczeństwie człowiek rozumie, że nie może kogoś zabić na drodze tylko przez to, że ma ładny motor. Kluczem do bezpiecznej jazdy jest wiedza, edukacja i kontrola emocji. Bez edukacji emocjonalnej możemy sobie te piękne edukacyjne naklejki nakleić na rolki papieru..
A może tak pomyśleć o naklejkach na motocykl typu : mam dwoje dzieci i żonę. Nie jestem piratem
Pozdrawiam
<br><hr>Shaft<br>
"mam żonę i dziecko - nie zabij mnie przez swoją nieuwagę"
Na mnie to działa. ....<br><hr>Tomek Alonzo
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Szkoda, że użyłeś zdjęć osób, które śmigały spokojnie i zginęły nie ze swojej winy. Ake są przynajmniej obrazowe i wiadomo jak można skończyć. Więcej nie muszę pisać, bo wszystko jest w artykule. Pozdro<br><hr>w
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Cześć,
Na wstępie chciałem bardzo podziękować za dużą ilość przemyślanych i mądrych komentarzy pod tym artykułem. To dla mnie na prawdę budujące. Jeśli chodzi o zdjęcia... Przeglądając archiwa policyjne w poszukiwaniu zdjęć nie byłem w stanie ustalić z jakiej przyczyny ktoś zginął. Zamieszczone fotografie nie mają na celu piętnowania kogokolwiek, ani obrażania go. Moim jedynym zamierzeniem było pokazanie, jak przygnębiająco wygląda krajobraz po wypadku na motocyklu. <br><hr>Lovtza
Na wstępie chciałem bardzo podziękować za dużą ilość przemyślanych i mądrych komentarzy pod tym artykułem. To dla mnie na prawdę budujące. Jeśli chodzi o zdjęcia... Przeglądając archiwa policyjne w poszukiwaniu zdjęć nie byłem w stanie ustalić z jakiej przyczyny ktoś zginął. Zamieszczone fotografie nie mają na celu piętnowania kogokolwiek, ani obrażania go. Moim jedynym zamierzeniem było pokazanie, jak przygnębiająco wygląda krajobraz po wypadku na motocyklu. <br><hr>Lovtza
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Odczucia mam podobne i nie raz sie wstydzilem za "kolegow". Mam tez ta gorsza sytuacje iz jezdze enduro/cross caly rok i caly rok tlumacze iz nie kazdy gosc w kasku to debil.
Musze przyznac racje autorowi tekstu, jedyne co przykre to to, iz mam wrazenie, ze ci co pala gume na swiatlach, pedza na zlamanie karu kolo wolno jadacych samochodow i idacych ludzi...nie czytaja. Oni zyja w innym swiecie, za nic im dobre obyczaje i myslenie o tym "jak Cie widza tak Cie pisza".<br><hr>Panadolek
Musze przyznac racje autorowi tekstu, jedyne co przykre to to, iz mam wrazenie, ze ci co pala gume na swiatlach, pedza na zlamanie karu kolo wolno jadacych samochodow i idacych ludzi...nie czytaja. Oni zyja w innym swiecie, za nic im dobre obyczaje i myslenie o tym "jak Cie widza tak Cie pisza".<br><hr>Panadolek
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Świetny tekst!!! Dzięki!!! Właściwie wszystko już zostało powiedziane, więc zostaje nam motocyklistom wziąć sobie to do serca. Pewnie mnie zlinczujecie, ale zastanawiam się czy nowe zasady ubiegania się o prawo jazdy kat. A nie są czasem uzasadnione. Kiedyś byłem wielkim przeciwnikiem jakichkolwiek ograniczeń, ale ostatnio zaczynam się zastanawiać.<br><hr>Gnypek
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Bardzo dobry artykuł.Komentatorzy napisał(a):A może tak pomyśleć o naklejkach na motocykl typu : mam dwoje dzieci i żonę.
Prawda jest brutalna i nie ma co z nią polemizować bo pierwszy weekend o czymś świadczy. Należy pamiętać, że to dopiero 1 weekend tuż przed wiosną.
Z przykrością stwierdzam, że sam często wstydzę się za opisywany stereotyp. Często niemal czuję ludzką nienawiść siedzącą obok mnie za kawałkiem szkła.. Ale jak o tym nie pisać, jeżeli jestem chyba jedynym motocyklistom w okolicy, który jeździ w kamizelce odblaskowej, który nie przekracza 100 tki na lokalnych drogach, który lubi czasami przyspieszyć, ale pamięta o rodzinie.
Podjeżdżam do świateł staje za BMW M3 i widzę jak kierowca z automatu zakłada, że będzie wyścig. I co się dzieje ?? M3 wiozące owEGO puszcza bąka ze swojej śmierdzącej świadomości i za chwilę jest na drugim końcu przed rondem. Ja spokojnie ruszam, na tyle szybko by kolejni zapaleńcy za plecami nie chcieli mnie przejechać. To, że jeżdżę fazerekiem nie świadczy o tym, że na każdym zakręcie będę tarł kolanem.
Zgadzam się z autorem tekstu w 100 %, ale muszę zaznaczyć dobitnie , że za stereotyp motocyklisty killera odpowiada również w dużej mierze kierowca samochodu. To że nie powinniśmy dać się podpuszczać jest oczywiste. Ale nie każdy na prowokację reaguje jednakowo. Jeden odpuści i pojedzie swoim tempem, a inny wypali na koło zaliczając po drodze pierwszą i ostatnią latarnię.
Jestem z Wami drugi sezon i dziwi mnie jak bardzo uboga jest edukacja motocyklistów i kierowców puszek. Czy jest aż tak trudne przeforsować do szkół jazdy wszystkich kat. dodatkowe ćwiczenia, zasady interakcji z innymi użytkownikami dróg ? Czy tak trudno dodać na kursie, ba nawet egzaminie na kat. A przynajmniej jedno bardzo ważne ćwiczenie dla motocyklisty - przeciwskręt ?
Dlaczego co roku czytam te same newsy, a nie widzę artykułu o nowej inicjatywie poprawiającej bezpieczeństwo ? Dlaczego warsztaty dla motocyklistów zazwyczaj organizowane są równolegle do akcji promocyjnych ? A co potem ? Czy bezpieczeństwo zaczyna się i kończy w salonie ?
Mamy 2 liczące się portale motocyklowe i kilka mniejszych. Mamy szkoły motocyklowe. Na żadnej ze stron, gazet nie widziałem banera, który nawiązuje do bezpiecznej jazdy. Wszystkie informują tylko i wyłącznie o nowych modelach. O super okazjach....na śmierć chyba.. Zatem proszę przestańmy mieć pretensję do siebie samych, że robimy niewiele..
Każdy z nas wie jak odwrócić stereotyp we własnym zakresie choćby dla poprawy własnego bezpieczeństwa w danej chwili w danym korku. Wystarczy przepuścić pieszego, autobus, zachować się normalnie - cokolwiek to znaczy w naszym szczurzym społeczeństwie.
Tylko co to nam da w takiej mikro skali ? Nie pomogą nam żadne nalepki patrz w lusterka, patrz na spadające krowy i barany z nieba. Tutaj trzeba działać u podstaw w szkołach, na kursach i egzaminach. Mieszkamy w dużych miastach i tych mniejszych. W moim mieście była tylko jedna inicjatywa do prezydenta miasta składana on-line w sprawie edukacji kierowców.
Bez sensownej konstruktywnej odpowiedzi.
Reasumując, z tego co widziałem jeżdżąc po drogach europy wszędzie mamy wariatów na motorach. Różnica jest w świadomości ludzkiej oraz w emocjach. W normalnym edukowanym społeczeństwie człowiek rozumie, że nie może kogoś zabić na drodze tylko przez to, że ma ładny motor. Kluczem do bezpiecznej jazdy jest wiedza, edukacja i kontrola emocji. Bez edukacji emocjonalnej możemy sobie te piękne edukacyjne naklejki nakleić na rolki papieru..
A może tak pomyśleć o naklejkach na motocykl typu : mam dwoje dzieci i żonę. Nie jestem piratem
Pozdrawiam
<br><hr>Shaft<br>
Bardzo dobry pomysł z tą naklejką. Mogła by być dużych rozmiarów na plecach kamizelki odblaskowej.<br><hr>Scrooge McDuck
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Ten chłopak który zginoł na Modlińskiej, jechał przedemną - ja zatrzymałem się na stacji a on pojechał dalej. Po 20 minutach ruszyłem ze stajci i zobaczyłem wypadek. Uwierzcie mi, widze jego przed oczami do dziś jak leży z rozbita głową. Na następny dzień wystawiłem swoje moto na sprzedaż...<br><hr>Marcin
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Ten chłopak który zginoł na Modlińskiej, jechał przedemną - ja zatrzymałem się na stacji a on pojechał dalej. Po 20 minutach ruszyłem ze stajci i zobaczyłem wypadek. Uwierzcie mi, widze jego przed oczami do dziś jak leży z rozbita głową. Na następny dzień wystawiłem swoje moto na sprzedaż...<br><hr>Marcin
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Współczucia stary. Ja widziałem na własne oczy jak dzieciaka na rowerku potrącili... jechał bez kasku.Mała prędkość, ale zero ochrony. Zginął w drodze do szpitala. Do dzisiaj przechodzą mnie ciarki jak o tym pomyślę. nie trzeba sprzedawać moto, ale trzeba jeździć z głową !<br><hr>WKomentatorzy napisał(a):Ten chłopak który zginoł na Modlińskiej, jechał przedemną - ja zatrzymałem się na stacji a on pojechał dalej. Po 20 minutach ruszyłem ze stajci i zobaczyłem wypadek. Uwierzcie mi, widze jego przed oczami do dziś jak leży z rozbita głową. Na następny dzień wystawiłem swoje moto na sprzedaż...<br><hr>Marcin<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Doskonale Cię rozumiem i wiem jaki miałeś w tym cel. Jednak przyjaciele i rodziny osób, których są fotki mogą się przykro poczuć. <br><hr>wKomentatorzy napisał(a):Cześć,
Na wstępie chciałem bardzo podziękować za dużą ilość przemyślanych i mądrych komentarzy pod tym artykułem. To dla mnie na prawdę budujące. Jeśli chodzi o zdjęcia... Przeglądając archiwa policyjne w poszukiwaniu zdjęć nie byłem w stanie ustalić z jakiej przyczyny ktoś zginął. Zamieszczone fotografie nie mają na celu piętnowania kogokolwiek, ani obrażania go. Moim jedynym zamierzeniem było pokazanie, jak przygnębiająco wygląda krajobraz po wypadku na motocyklu. <br><hr>Lovtza<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
podzielam w pelni tresc artykulu/ przeslania -jest takie ruskie stare ale aktualne /tisze jediesz dalsze budiesz/ artykul powinien byc pisany czarna gruba tszcionka ---by nie zapisywac czerwona gruba na asfalcie .....ion l<br><hr> ion zak
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Coś tu nie teges. Zacząłem sezon 2 tygodnie temu, widziałem od tego czasu kilkudziesięciu motocyklistów i nikt nie przeginał. NIKT. Miejscówka to Poznań.<br><hr>grz
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
A ja po Poznaniu więcej śmigam i silniki na 2-3 biegu powyżej 7 tys. obrotów raczej nie jeżdżą "przepisowo" i na pewno przeginają<br><hr>WKomentatorzy napisał(a):Coś tu nie teges. Zacząłem sezon 2 tygodnie temu, widziałem od tego czasu kilkudziesięciu motocyklistów i nikt nie przeginał. NIKT. Miejscówka to Poznań.<br><hr>grz<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Ja zamierzam sobie zrobić nadruk na kamizelkę z moimi chłopakami i podpisemKomentatorzy napisał(a):A może tak pomyśleć o naklejkach na motocykl typu : mam dwoje dzieci i żonę.
Prawda jest brutalna i nie ma co z nią polemizować bo pierwszy weekend o czymś świadczy. Należy pamiętać, że to dopiero 1 weekend tuż przed wiosną.
Z przykrością stwierdzam, że sam często wstydzę się za opisywany stereotyp. Często niemal czuję ludzką nienawiść siedzącą obok mnie za kawałkiem szkła.. Ale jak o tym nie pisać, jeżeli jestem chyba jedynym motocyklistom w okolicy, który jeździ w kamizelce odblaskowej, który nie przekracza 100 tki na lokalnych drogach, który lubi czasami przyspieszyć, ale pamięta o rodzinie.
Podjeżdżam do świateł staje za BMW M3 i widzę jak kierowca z automatu zakłada, że będzie wyścig. I co się dzieje ?? M3 wiozące owEGO puszcza bąka ze swojej śmierdzącej świadomości i za chwilę jest na drugim końcu przed rondem. Ja spokojnie ruszam, na tyle szybko by kolejni zapaleńcy za plecami nie chcieli mnie przejechać. To, że jeżdżę fazerekiem nie świadczy o tym, że na każdym zakręcie będę tarł kolanem.
Zgadzam się z autorem tekstu w 100 %, ale muszę zaznaczyć dobitnie , że za stereotyp motocyklisty killera odpowiada również w dużej mierze kierowca samochodu. To że nie powinniśmy dać się podpuszczać jest oczywiste. Ale nie każdy na prowokację reaguje jednakowo. Jeden odpuści i pojedzie swoim tempem, a inny wypali na koło zaliczając po drodze pierwszą i ostatnią latarnię.
Jestem z Wami drugi sezon i dziwi mnie jak bardzo uboga jest edukacja motocyklistów i kierowców puszek. Czy jest aż tak trudne przeforsować do szkół jazdy wszystkich kat. dodatkowe ćwiczenia, zasady interakcji z innymi użytkownikami dróg ? Czy tak trudno dodać na kursie, ba nawet egzaminie na kat. A przynajmniej jedno bardzo ważne ćwiczenie dla motocyklisty - przeciwskręt ?
Dlaczego co roku czytam te same newsy, a nie widzę artykułu o nowej inicjatywie poprawiającej bezpieczeństwo ? Dlaczego warsztaty dla motocyklistów zazwyczaj organizowane są równolegle do akcji promocyjnych ? A co potem ? Czy bezpieczeństwo zaczyna się i kończy w salonie ?
Mamy 2 liczące się portale motocyklowe i kilka mniejszych. Mamy szkoły motocyklowe. Na żadnej ze stron, gazet nie widziałem banera, który nawiązuje do bezpiecznej jazdy. Wszystkie informują tylko i wyłącznie o nowych modelach. O super okazjach....na śmierć chyba.. Zatem proszę przestańmy mieć pretensję do siebie samych, że robimy niewiele..
Każdy z nas wie jak odwrócić stereotyp we własnym zakresie choćby dla poprawy własnego bezpieczeństwa w danej chwili w danym korku. Wystarczy przepuścić pieszego, autobus, zachować się normalnie - cokolwiek to znaczy w naszym szczurzym społeczeństwie.
Tylko co to nam da w takiej mikro skali ? Nie pomogą nam żadne nalepki patrz w lusterka, patrz na spadające krowy i barany z nieba. Tutaj trzeba działać u podstaw w szkołach, na kursach i egzaminach. Mieszkamy w dużych miastach i tych mniejszych. W moim mieście była tylko jedna inicjatywa do prezydenta miasta składana on-line w sprawie edukacji kierowców.
Bez sensownej konstruktywnej odpowiedzi.
Reasumując, z tego co widziałem jeżdżąc po drogach europy wszędzie mamy wariatów na motorach. Różnica jest w świadomości ludzkiej oraz w emocjach. W normalnym edukowanym społeczeństwie człowiek rozumie, że nie może kogoś zabić na drodze tylko przez to, że ma ładny motor. Kluczem do bezpiecznej jazdy jest wiedza, edukacja i kontrola emocji. Bez edukacji emocjonalnej możemy sobie te piękne edukacyjne naklejki nakleić na rolki papieru..
A może tak pomyśleć o naklejkach na motocykl typu : mam dwoje dzieci i żonę. Nie jestem piratem
Pozdrawiam
<br><hr>Shaft<br>Komentatorzy napisał(a):Bardzo dobry artykuł.
Bardzo dobry pomysł z tą naklejką. Mogła by być dużych rozmiarów na plecach kamizelki odblaskowej.<br><hr>Scrooge McDuck<br>

- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Witam!
w ubiegłym roku zaliczyłem dzwon przy dużej prędkości na ciasnym winklu w lesie leciałem grubo ponad 100 km/h -GŁUPOTA.
Wszyscy co widzieli wypadek mówili, że dostałem drugie życie. To prawda, bo fakt, że nie uderzyłem w drzewa obok których przelatywałem już bez motocykla, graniczy z cudem. Motocykl skasowany, a ja mam wybity bark ( moim zdaniem tyłek mój w dużej mierze uchronił kombinezon). NIGDY WIĘCEJ - powiedziałem sobie, a jak będę chciał odkręcić manetkę na maxa, to teraz się 1000 razy zastanowię, czy to jest właściwy moment ( oby tylko na torze).
Pozdrawiam i więcej takich artykułów<br><hr>maro
w ubiegłym roku zaliczyłem dzwon przy dużej prędkości na ciasnym winklu w lesie leciałem grubo ponad 100 km/h -GŁUPOTA.
Wszyscy co widzieli wypadek mówili, że dostałem drugie życie. To prawda, bo fakt, że nie uderzyłem w drzewa obok których przelatywałem już bez motocykla, graniczy z cudem. Motocykl skasowany, a ja mam wybity bark ( moim zdaniem tyłek mój w dużej mierze uchronił kombinezon). NIGDY WIĘCEJ - powiedziałem sobie, a jak będę chciał odkręcić manetkę na maxa, to teraz się 1000 razy zastanowię, czy to jest właściwy moment ( oby tylko na torze).
Pozdrawiam i więcej takich artykułów<br><hr>maro
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Kolejny świetny tekst.
Jestem totalną świeżynką (ubiegły sezon zakończyłam na 250-tce, a ten rozpoczęłam na 600-tce), ale moje obserwacje potwierdzają to, co autor napisał. Naprawdę warto zimę poświęcić na chodzenie na siłownię, żeby wiosną masa maszyny nas nie przerosła, no i poświęcić pół godziny na zwyczajne rozjeżdżenie się i ogarnięcie sprzęta.
Dla takich jak ja - świeżaków, warto wspomnieć o jazdach doszkalających. Bo niektórym wydaje się, że wsiąść na 600 czy tysiączka to pryszcz, a potem na zakręcie lądują w barierkach :/
<br><hr>igrazka
Jestem totalną świeżynką (ubiegły sezon zakończyłam na 250-tce, a ten rozpoczęłam na 600-tce), ale moje obserwacje potwierdzają to, co autor napisał. Naprawdę warto zimę poświęcić na chodzenie na siłownię, żeby wiosną masa maszyny nas nie przerosła, no i poświęcić pół godziny na zwyczajne rozjeżdżenie się i ogarnięcie sprzęta.
Dla takich jak ja - świeżaków, warto wspomnieć o jazdach doszkalających. Bo niektórym wydaje się, że wsiąść na 600 czy tysiączka to pryszcz, a potem na zakręcie lądują w barierkach :/
<br><hr>igrazka
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
"Gdy wczoraj widziałem trzech typów palących na światłach gumę, a potem ścigających się z dresiarzami w BMW było mi wręcz głupio, że też jestem motocyklistą."
Błąd! To wstyd, że ONI są motocyklistami.<br><hr>hej
Błąd! To wstyd, że ONI są motocyklistami.<br><hr>hej
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
bardzo dobry tekst, i niestety tez musze sie przyznac ze w miniony weekend przez chwile lub dwie poniosla mnie fantazja<br><hr>WN
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Posty: 90
• Strona 2 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Powrót do Komentarze do artykułów na Ścigacz.pl
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 31 gości