Scigacz.pl

(otwórz link) · przez **simonw** » 20/12/2007, 15:55

prowadzilem ciscowe roadshow`y i zalapalem sie po dobrych znajomosciach na "zastepstwa" bo znajomy po prostu nie mial czasu pojawic sie na swoich zajeciach (pisal kolejna ksiazke)

przez **korek31** » 20/12/2007, 18:49

Wg. mojej skromnej opini to troche bezsensu , zostały mi jeszcze 2 lata edukacji zanim zaczne pracować więc nawet gdyby chcieli to w 2 lata tego niewprowadzą i moja opinia jest bezstronna to bez sensu bo praca domowa ma na celu zrozumienie materiału lekcyjnego którego uczeń niezrozumiał na lekcji a mając zasade zagadnienia i ćwiczenie do rozwiązania uczeń nauczy się tego ćwicząc i wykonując -to z zadań z ścisłych przedmiotów typu matematyka chemia czy elektronika. A z przedmiotów typu polski historia itd zadania są banalnie proste poszukać w internecie jakichś pierdoł złożyć do kupy narysować kwiatuszek i ocena wpadnie ,że na 2jke na koniec łatwiej jest wyjść :-)

Jeżeli chcą coś poprawić to niech np. w takim technikum o profilu elektronika uczą elektroniki dołożą praktyki a nie przyślą jakiegoś magisterka po studiach co ma się za lepszego i robi mega poziom z chemi czy biologi i tak 99,555% będzie zdawać mature podstawową i to z przedmiotów z których trzeba...

A co do waszych wypowiedzi to nie macie racji ,że to polska wszystko do dupy itd itp bo nie ten ma racje kto krytykuje nie ten co wskazuje słabe punkty planu czy tam mówi ,że tak byłoby lepiej tylko ten co coś działa i robi , przynajmniej coś prubują robić

przez **indor** » 20/12/2007, 19:15

Koreczku kochany według Twojej filozofii biorąc skrajne przypadki: Hitler, Stalin, Napoleon, Castro, Husain... Kaczyńscy też mają/mieli racje bo oni działali a nie tylko mówili tak ? Jak w szkole nie zrozumiałem to w domu sam tym bardziej nie zrozumie... Jak byłem na lekcji historii i słuchałem tego co nauczyciel opowiadał w dodatku w ciekawy sposób to praktycznie wszystko pamiętałem, a jak zadał nauczyć sie jakiegoś tematu z książki to czytałem go czasami po 6 razy mimo że był krótki i nic kompletnie nie pamiętałem. Przez to nie lubiłem historii bo zawsze miałem gonga i ledwo na koniec roku wyciągałem na dwóje. Z drugiej strony dzięki temu że inne poboczne przedmioty na przykład biologia do której się przyczepiłeś czy tam do chemii powoduje to że wiemy coś na temat tych przedmiotów więcej. To samo tyczy się geografii i innych przedmiotów. Dzięki temu że maglują nas z rzeczy teoretycznie niepotrzebnych mamy ogólna wiedzę o świecie dużo większą od przeciętnych ludzi w innych krajach. Obejrzyjcie sobie ten filmik i zobaczcie jak głupi jest najpotężniejszy naród na świecie.

http://pl.youtube.com/watch?v=3n0Mf0qKRD0

przez **Quatre88** » 20/12/2007, 19:22

Tak jest zlikwidować prace domowe, a najlepiej to świadectwa i maturki za ładny uśmiech dawać (niektórzy by i tak nie dostali

). Osobiście został mi jeszcze ostatni rok nauki w technikum czasami jest dużo zadane, ale takie jest życie nikt nie kazał mi iść do tej szkoły. A co do podstawówki i gimnazjum to moge powiedzieć, że orłem nie jestem gimnazjum kończyłem ze średnią ocen 4.0, jednak przyznam z ręką na sercu, że wcale się nie uczyłem w domu, ani nie robiłem prac domowych (może tylko u mnie w szkole był taki niski poziom ale czytając posty dzieci neo na innych forach śmiem wątpić) a po lekcjach gdy wracałem do domu to miałem czas, żeby coś zjeść, wyjść przyrżnąć meczyk w piłe z chłopakami i jeszcze popykać w cs'a w międzynarodowych ligach. Więc moim zdaniem pomysł z zlikwidowaniem prac domowych (otwórz link) jest totalnym debilizmem. Nasz system wcale nie jest taki zły owszem są pewne zawiłości, ale to że nie znam dobrze polskiej ortografii, nie jestem oczytany (nie czytałem prawie żadnej lektury w gimnazjum z czystego lenistwa), mogę zawdzięczać tylko sobię. W technikum mocno się zdziwiłem jakie mam braki(jednak tu już jest troche za późno i o studiach dziennych w przyszłym roku mogę zapomnieć, może za rok lub dwa). Dzieciaki powinny wykazać tylko troche chęci bo za darmo to nawet w ryj pożądnie nie można dostać. Ktoś tu pisał, że na studiach można zapomnieć o życiu towarzyskim, może i tak jest ale nikt nie każe iść na studia (ciekawostką jest, że na Harwardzie śmieją się z tych którzy się uczą

, tam poprostu trzeba już umieć przerabiany materiał). A co do polskiego poziomu nauczania to nie jest on aż wcale taki wysoki. Teraz może kogoś obraże ale trzeba mieć naprawdę ciężką sytuację, albo być naprawdę głupim aby nie podołać jakiemukolwiek polskiemu LO.

przez **zdzichu123** » 20/12/2007, 19:49

Chcialem dopowiedziec cos do tego watku o dotacjach z UE, otóż w moim miasteczku, niezaduze miasto 30km od Piły, widac że urzednicy staraja sie jak najwiecej "wyciągnąc" dla naszego miasta. W prawie calym miescie zostaly wymienione chodniki, nowe oswietlenie w Całym miescie, nowa duza Hala sportowa w gimnazjum (1100m2) w ktorym sie ucze (3 klasa), trwa budowa nowej Hali sportowej w technikum i szkole zawodowej (połączone), ktora ma byc wieksza od tej w gimnazjum, i w ktorej ma byc tez kawiarenka, sklep, pub, bilard itd.

Stronka mojego miasteczka(Zapraszam): www.chodziez.pl
Stronka mojego Gimnazjum: www.gimnazjum-chodziez.edu.pl

przez **Leitho** » 20/12/2007, 19:54

prawde mowiac to praqca domowa w liceum tak naprawde nie wystepuje. tak naprawde, gdyz zdarzaja sie jakies sporadyczne przypadki, jednak i tak czas sie nie marnuje, bo nauki jest od ***. samego czasu tez zaduzo nie jest - zaczynam zajecia o 8 00, koncze o 16 30, o 17 30 jestem w domu, zjem cos, troche dychne i jest 19. jakbym mial wszystkiego sie nauczyc, to 22 dopiero mam czas wolny. jednym slowem lipton

przez **Quatre88** » 20/12/2007, 20:08

Leitho napisał(a): jakbym mial wszystkiego sie nauczyc, to 22 dopiero mam czas wolny

Wszystkiego nie musisz się uczyć wystarczy, że uważasz na lekcji (chyba, że nauczyciel nie ma zdolności do przekazania informacji, a tacy się zdażają), o ile lekcja u ciebie nie wygląda jak w szkołach specjalnych (czyt. dla trudnej młodzieży, gdzie ułamek 1/2 tłumaczy się na przykładzie połowy d**y). Ja wcale nie nażekam na brak czasu a wstaję o 5:30, poranne czynności związane z normalnym życiem, 20 minut spacerku na pks, godzinka w autobusie w szkole przeważnie od 8 do 16:05, autobus powrotny o 17:00, w domku około 18:20, jakieś papu, 20 minut przy książkach, i albo do kompa albo w trase do znajomych(nie zawszę tak jest czasami wracam wcześniej ale składają się na to różne wypadki, nie ma belfra albo sam się zwolnię). I powiem wam, że nie mam źle, nawet mi się to podoba i teraz już stwierdzam, że będzie mi tego brakowało, starsi koledzy napewno coś o tym wiedzą

.
Pozdro

przez **korek31** » 20/12/2007, 20:14

INDOR jeżeli niepotrafisz nawet z najbardziej beznadziejnego podręcznika hisori wypisać daty znaczące momenty itd i zapamiętać tego lub czytać z zrozumieniem to coś z tobą nietak ...

A co do filmiku z amerykanami to wcale nieczuje się lepszy od nich bo wiem coś więcej bo zmarnowałem tyle godzin czasu na nauke czegoś co zapomniałem po kilku dniach i nigdy w życiu mi to niebyło/będzie potrzebne bo to absurd , rozumiem poznać podstawy chemi biologi co jak działa do czego służy jak to ugryźć ale po co wchodzić w to w aż taki zaawansowany poziom ? jeżeli kogoś ciągnie do tego to niech idzie do liceum na dany profil lub na studia i jego sprawa

a powiedzieć wam po co się uczymy tych wszystkich bzdet i pierdoł ? Żeby nauczyciele mieli prace i wypełnili te swoje ~18godz... tygodniowo do pełnego etatu ,zabrali kase i ponarzekali jacy to są zmęczeni jaka to ciężka praca jacy to z wszystkich uczniów debile itd

Czy gdyby na was ktoś przeklinał wyzywał i beształ naokrągło w pracy pracowalibyście dokładnie dobrze itd ?

przez **MadboY** » 20/12/2007, 20:35

ja w LO nic sie nie uczylem prawie, tyle co wynosilem z lekcji na ktorych (nie powiem) uwazalem. Matury (matmai fizyka) podstawowe na ~100%, a rozszerzone ~85%. Polaka jakos tam na podstawowym zaliczylem a prezentacje 20/20pkt a cale przygotowanie i nauka zajela mi dokladnie 9h :lol:

Za to jak sie dostalem na PW: EiTI to dopiero poziom byl tak wysoki, ze zaczalem sie uczyc i to praktycznie ryc. Takze drodzy licealisci. Prosze nie piszcie mi, ze macie duzo materialu do przyswojenia bo to tylko sie Wam tak wydaje. O nizszych szkolach (podst czy gim) juz nawet nie wspomne bo to przedszkole.

przez **indor** » 20/12/2007, 21:08

Koreczq nie ze mną jest coś nie tak, tylko po prostu nie mam pamięci do czytanej treści, nie pamiętam dat ani nazwisk... to samo mam jak czytam jakąś książkę że nie pamiętam nazwisk bohaterów miast do których jeździli i innych takich szczegółów... a ze słuchu jak słucham zaciekawiony to pamiętam prawie wszystko...

A ja powiem śmiało że od TAKICH amerykanów jak na filmiku czuje się lepszy...bo dla mnie gość pokazujący że Iran leży tam gdzie Australia jest DEBILEM zresztą filmik mówi sam za siebie. Albo nie wiedzieć ze KFC to Kentucky Fried Chicken a nie wiedzieć że pochodzi ze stanu Kentucky ? Szkoda słów.

przez **falconiforme** » 20/12/2007, 21:31

U mnie w liceum było tyle historii i biologi że w cholerę wszystko zapomniałem. Do tego ta szczegółowa wiedza była w dodatku nisko oceniana. Na 4 trzeba było nieźle ryć. Z takim podejściem nauczycieli odechciewa się wszystkiego. Przez ten nawał z tygodnia na tydzień nie miałem i nie mam wiedzy ogólnej.

przez **korek31** » 20/12/2007, 22:23

indor a gdybyś pamiętał te daty i inne nazwiska i pierdoły z histori to byłbyś jeszcze lepszy ? a gdybyś miał profesora z geografi to co chodziłbyś z nosem tak wysoko zadartym ,że na nikogo byś nawet niespojrzał bo taki by był przy tobie mały ? to absurd uważać kogoś o niższym wykrztałceniu czy zasobie wiedzy z danej dziedziny uważać za gorszego , jest dużo ludzi którzy niewiedzą gdzie znajduje się gaz w motocyklu a są wykrztałceni i co też są gorsi ? ktoś może być po zawodówce i słaby w nauce a najlepszy w tym czym się zajmuje i to się liczy !!

może jestem i cięty na takie zachowanie ale tylko dlatego ,że tak mnie zawsze traktowano "ja mam MGR ja jestem z MIASTA a ty jesteś ze wsi widziałeś krowe i świnie co ty możesz się odzywać przy mnie " czy jak coś się powiedziało "nie odzywaj się tak do mnie , zrób magistra tak jak ja to pogadamy" i h*j w dupsko takim magistrom prawdziwy mądry człowiek zawsze mówi ,że mało wie i musi się dużo nauczyć

ja jestem teraz w technikum i szczerze mówiąc jestem tępy do nauki , kumple chodzą w kratke raz piszą na lekcji raz nie i bez nauki zdają lajtowo a mi to nieidzie bo niekumam tych wszystkich pierdoł i jestem chłop do łopaty nie do nauki ale ucze się tylko dlatego ,że w tym pierdo**lonym kraju po zawodówce mam jedno zero mniej i gdybym uczył się zawodu to łatwiej by mi szło i miałbym przynajmniej motywacje do nauki a jak mam się zmotywować ucząc np. biologi ,że baba ma okres co miesiąc h*j mnie to obchodzi i nie pierd**dol mi tu o wiedzy ogulnej bo mnie zdenerwowałeś tymu j***bany**mi amerykanami i to oni są lepsi od nas bo się wycfanili i niemarnują czasu

przez **falconiforme** » 20/12/2007, 23:03

Tyle, że studia nie przygotowują tyle do zawodu ile raczej uczą jak pokonywać trudności. Poszerzają granice których nie jesteś w stanie doświadczyć bez nich.
Gdy teraz już rok pracuję, czuję się prawie jak na wakacjach taki miałem magiel wcześniej. I dobrze mi z tym. Mam dużo satysfakcji i dumy, ale nie takiej oczywiście by świadczyć tytuł przed umiejętnościami. A taką "złą dmę" mają pewnie Ci, którzy MaGazynieRa dostali po lipnej uczelni. Niestety tytuł tytułowi nie równy.

przez **indor** » 21/12/2007, 00:12

Koreczq a co Ty na to jak Ci powiem ze mam 24 lat skończoną podstawówkę, jestem karany i pracuje sobie w biurze przed komputerkiem i jeśli wszystko dobrze pójdzie do pod nowego roku dostane awansik

I nie nie mam bogatych rodziców ze znajomościami że załatwili mi prace... ojciec układa glazurę a mama pracuje w fabryce. Poza tym rzeczy o które byli pytani ci Amerykanie nie tylko uczą w szkołach. Tam są pytania które nie pokazują ich niewiedzy tylko to że są kretynami... i to nie była ankieta gdzieś gdzie jest skupisko ograniczonych umysłowo tylko zwykła ulica i zaczepiani ludzi. Ja osobiście mam gdzieś kto jaki mam papierek i jaką skończył szkołę. Znam ludzi z bardzo wysokim wykształceniem i znam ludzi którzy nie maja skończonej nawet podstawówki. Dla mnie nie ma znaczenia jaką ma szkołę. Znam ludzi po studiach którzy sprzątają na magazynie... dlaczego ? Bo mają tylko papierek a tak naprawdę nic nie potrafią mimo że są inżynierami. A dlaczego tak jest ? Może dlatego że ten człowiek nie ma ambicji, może dlatego że jest kretynem, a może nie wiem co.... Jedno jest pewne, poziom wykształcenia nie ma znaczenia.

(otwórz link) · przez **simonw** » 21/12/2007, 00:54

Coz - fakt bezsprzeczny - wyksztalcenie znaczenia moze i nie ma, bo i tak tylko ci najlepsi beda sie zajmowac tym co chca , natomiast samo pojawienie sie na studiach daje sporo frajdy i faktycznie poszerza ogolna wiedze nie to konkretnie co Cie interesuje, bo idac na studia powinienes to juz wiedziec

ale wszystko inne.

M.in z tego powodu nie studiuje swojego kierunku, bo poziom wykladowcow jest zenujaco niski (niestety), tylko wzialem drugi kierunek zupelnie wymyslony od tak, zeby miec motywacje i pojawiac sie na zajeciach. Dodatkowo uwazam to za fajny sposob na dowiedzenie sie wielu ciekawych rzeczy

Kazdemu np informatykowi przydala by sie , strzelam, filologia radziecka - zawsze jakas odmiana

przez **falconiforme** » 21/12/2007, 08:24

Ja na 4 roku informatyki wziąłem sobie fizykę, hehe. Przeleciałem dwa lata, ale więcej mi się już nie chciało. Wydział fizyki był masakryczny. Totalny brak organizacji w porównaniu z WMiI.

przez **indor** » 21/12/2007, 08:45

Ja to jak sobie w końcu skończę maturkę też będę chciał iść na studia, ale to już nie to samo co normalne studia zaraz po szkole jeszcze w akademiku itd... filozofia albo psychologia zajebiste tematy

przez **pavkox** » 21/12/2007, 09:10

jesli ktos ma watpliwosci odnosnie zadan domowych, popatrzcie na to:
viewtopic.php?t=7789&start=585 - link indora
USA :lol:

przez **indor** » 21/12/2007, 09:17

pavkox... ale to nie jest wina braku zadań domowych

to jest wina ich systemu edukacyjnego... ich naukowcy z drutu, patyków i folii aluminiowej robią napęd na wiatr jonowy a uważają że Iran jest tam gdzie Australia

przez **falconiforme** » 21/12/2007, 10:01

pavkox napisał(a):jesli ktos ma watpliwosci odnosnie zadan domowych, popatrzcie na to:
viewtopic.php?t=7789&start=585 - link indora
USA

To nawet nie jest wtórny analfabetyzm. Ale nie posiadając wiedzy ogólnej powinni być dobrzy w swoich dziedzinach. Ale czy są ...
KFC (Kentucky Fried Chicken) i nie wiedzieć z jakiego stanu ???
Łatwiejsze dla nich pewnie byłyby pytania z wiedzy o reklamach.

Scigacz.pl

Zadania Nielegalne

Kto przegląda forum