Jaki kask do 500 zł na pierwsze moto
Posty: 34
• Strona 1 z 2 • 1, 2
Jaki kask do 500 zł na pierwsze moto
Witam. mam pytanie... Interesuje mnie kask szczękowy do 500 zł.
Dodam, że będzie to mój pierwszy kask, więc proszę o doradzenie czegoś
I przy okazji, który kask jest lepszy: integralny czy szczękowy ?
Z góry dziękuje
Dodam, że będzie to mój pierwszy kask, więc proszę o doradzenie czegoś

I przy okazji, który kask jest lepszy: integralny czy szczękowy ?
Z góry dziękuje

- BaKuS07
- Świeżak
- Posty: 3
- Dołączył(a): 11/6/2016, 19:22
- Lokalizacja: Legnica
lepszy pod jakim względem? bezpieczeństwa - integralny, szczczękowy jest dla tych do spędzają dużo czasu na zdejmowaniu i zakładaniu kasku np policja czy instruktor, prościej jest otworzyć szczękę i mówić, zamknąć i jechać dalej niż za każdym razem zdejmować garnek. ja gdy mam wiecej niż 5 minut przerwy to i tak zdejmuje kask.
black matt=grey (color by honda)
-
lagiboy - Moderator
- Posty: 2690
- Dołączył(a): 1/4/2014, 23:35
W kategorii bezpieczniejszy, cichszy i lżejszy - lepszy jest kask integralny. Otwierana szczęka jest IMHO przeceniana - szczęki nie będziesz podnosił stojąc na światłach, zawsze możesz podnieść wizjer. A idąc zapłacić w stacji benzynowej na bank zdejmiesz kask. Przyjrzyj się HJC TR-1 i Shark S700S.
Moto Guzzi V7 - szkoda życia na brzydkie motocykle.
-
Zimny72 - Zimny Drań
- Posty: 1382
- Dołączył(a): 13/1/2013, 23:07
- Lokalizacja: Wesoła
-
Ruda_Małpa - Świeżak
- Posty: 160
- Dołączył(a): 18/1/2016, 14:54
- Lokalizacja: Z Wąchocka
ja jezdze golasem i nie wyobrazam sobie jezdzenia w integralu wbrew pozorom czesto szczeka idzie do gory ( nakzdej 50tce w miescie itp) czesto przejezdzam przez jakies wioski wiec wtedy fajnie sie schlodzic albo jechac tylko z blenda, wiec integrala trzeba lubic. Ja od poczatk uejzdzilem w szczekowym, ostatnio testowalem integrala i nie ma szans musze miec szczeke
do tej kwoty to generalnie szalu nie ma niestety, ja rowniez szukam ale tym razem cos z innej polki, do tej kwoty mozesz miec np LS2 z opcja pin locka, ktora tez sie przydaje tymbardziej w chlodne dni

do tej kwoty to generalnie szalu nie ma niestety, ja rowniez szukam ale tym razem cos z innej polki, do tej kwoty mozesz miec np LS2 z opcja pin locka, ktora tez sie przydaje tymbardziej w chlodne dni

FZ1 2007, 170km
-
lukasz.milczarski - Świeżak
- Posty: 76
- Dołączył(a): 15/3/2014, 17:20
- Lokalizacja: kutno
Wszystko fajnie, tylko otwarty szczękowiec nie zapewnia bezpieczeństwa, z dwóch powodów:
- konstrukcja kasku zapewnia wytrzymałość tylko w zamknięciu, tak jak w roadsterach niezbędne są zamknięte drzwi
- mniej więcej 1/4 urazów głowy to właśnie urazy szczęki
Szczękowców dopuszczonych do ruchu w otwarciu ze świecą szukać - są, ale nieliczne i nienajtańsze.
- konstrukcja kasku zapewnia wytrzymałość tylko w zamknięciu, tak jak w roadsterach niezbędne są zamknięte drzwi
- mniej więcej 1/4 urazów głowy to właśnie urazy szczęki
Szczękowców dopuszczonych do ruchu w otwarciu ze świecą szukać - są, ale nieliczne i nienajtańsze.
BMW -> KTM. Mogę mieć spaczenie zawodowe.
-
jasnoksieznik - Stały bywalec
- Posty: 1461
- Dołączył(a): 15/2/2013, 12:36
- Lokalizacja: Monachium
lukasz.milczarski napisał(a):ja jezdze golasem i nie wyobrazam sobie jezdzenia w integralu wbrew pozorom czesto szczeka idzie do gory ( nakzdej 50tce w miescie itp) czesto przejezdzam przez jakies wioski wiec wtedy fajnie sie schlodzic albo jechac tylko z blenda, wiec integrala trzeba lubic. Ja od poczatk uejzdzilem w szczekowym, ostatnio testowalem integrala i nie ma szans musze miec szczeke![]()
do tej kwoty to generalnie szalu nie ma niestety, ja rowniez szukam ale tym razem cos z innej polki, do tej kwoty mozesz miec np LS2 z opcja pin locka, ktora tez sie przydaje tymbardziej w chlodne dni
Mam tak samo, z tym że mam otwartą szczękę przez jakieś 99% czasu, po prostu nie znoszę, nie cierpię i nienawidzę jazdy w zamkniętym kasku, jeśli już szczęka jest zamknięta, to muszę mieć otwartą szybę. A że najbardziej bawi mnie jazda z prędkością 80 km/h i noszę okulary które same w sobie eliminują wiatr wiejący w oczy, zamykam tylko kiedy naprawdę muszę. Też próbowałem się przyzwyczaić, ale nie ma mowy, od razu czuję jakbym gorzej panował nad motocyklem. Bezpieczeństwo? Znaczna część kierowców cruiserów jeździ w jetach i jakoś żyją (a akurat jeżdżę jeszcze wolniej niż oni.) Oczywiście, jak będę miał pecha to skończę z wyłamaną szczęką, ale jak np przy 100 km/h 20 metrów przed tobą na drogę wytacza się z podporządkowanej dostawczak, to jesteś takim samym trupem niezależnie od tego czy masz kask szczękowy czy jakikolwiek inny. Tak czy inaczej to ryzyko. A i tak stwarzam dla swojego zdrowia mniejsze zagrożenie niż gość jadący 150 km/h. Jemu żaden kask ani strój w razie wypadku nie pomoże.
SlowMotion napisał(a):W całości za 1500zł też da się ubrać, ale wtedy polecam jeździć bardzo zachowawczo i nie przekraczać 40-50kmh.
- riderZ056
- Świeżak
- Posty: 189
- Dołączył(a): 13/5/2015, 12:55
- Lokalizacja: Koło
DedeRR napisał(a):A z tym się nie zgodzę. Odpowiedni strój i porządny kask zwiększa szanse w razie wypadku. Owszem, prawdopodobieństwo dalej będzie bliższe zeru niż jedynce, ale jest większe.
Nie mówię ze nie zwiększa wcale, bo zwiększa, zwłaszcza przy stosunkowo niewielkich prędkościach ale dla niektórych kask i strój na motocykl to jak zbroja Iron Mana, a to już poważny błąd. Jeżdżę w pełnym stroju, a że przy tym wolę otwarty kask, cóż, świadomie podejmuję to ryzyko.
SlowMotion napisał(a):W całości za 1500zł też da się ubrać, ale wtedy polecam jeździć bardzo zachowawczo i nie przekraczać 40-50kmh.
- riderZ056
- Świeżak
- Posty: 189
- Dołączył(a): 13/5/2015, 12:55
- Lokalizacja: Koło
A7 x napisał(a):Ogólnie dziwna przypadłość![]()
A owady ? Nawet przy tych 80 km/h, jak wleci Ci większy owad typu osa/pszczoła, to uderzenie w twarz nie należy do przyjemnych.
No nie należy, kiedyś nawet osa dostała mi się pod kominiarkę i pokąsała mnie w szyję, jakbym był uczulony to bym się udusił i dostał wstrząsu anafilaktycznego jednocześnie. Przypadłość dziwna, ale cóż poradzę, że jazda w zamkniętym kasku, z szybą przy nosie nie daje mi żadnej przyjemności. Nawet już na kursie ani razu nie jechałem w zamkniętym kasku, więc to choroba wrodzona a nie nabyta.
SlowMotion napisał(a):W całości za 1500zł też da się ubrać, ale wtedy polecam jeździć bardzo zachowawczo i nie przekraczać 40-50kmh.
- riderZ056
- Świeżak
- Posty: 189
- Dołączył(a): 13/5/2015, 12:55
- Lokalizacja: Koło
No mnie sam fakt, że jakieś dziadostwo może mi wlecieć do środka odstrasza skutecznie.
Jedyne w mieście mam delikatnie uchyloną szybkę, ale na tyle, że i tak nie ma szans nic większego wlecieć.
Z osą to masakra, ja bym chyba zawału dostał, gdyby mi się pod kominiarkę dostała i zaczęła żądlić
Jedyne w mieście mam delikatnie uchyloną szybkę, ale na tyle, że i tak nie ma szans nic większego wlecieć.
Z osą to masakra, ja bym chyba zawału dostał, gdyby mi się pod kominiarkę dostała i zaczęła żądlić

-
A7 x - Świeżak
- Posty: 307
- Dołączył(a): 8/3/2013, 09:39
- Lokalizacja: Wrocław/OsW
Wracając z pracy przejeżdżam przez taką jedną wieś i towarzyszące łąki i nie raz już trafiłem kaskiem w przelatującego gza albo bąka. Wrażenie jest takie jak by ktoś ci przywalił sporym kamieniem. Raz trafiłem takiego ramieniem przez kurtkę i został mi po nim krwiak. Nawet nie chcę sobie wyobrazić trafienia w policzek albo w oko. Dlatego jeżdżę zawsze w integralu z opuszczoną szybą, a jeżeli nawet ją uchylam to tylko na pierwszy skok wizjera, tyle tylko żeby zwiększyć wentylację.
Moto Guzzi V7 - szkoda życia na brzydkie motocykle.
-
Zimny72 - Zimny Drań
- Posty: 1382
- Dołączył(a): 13/1/2013, 23:07
- Lokalizacja: Wesoła
Przerabiałem to wielokrotnie, cios w policzek, wargę, czoło, oprócz tej osy obyło się póki co bez obrażeń, ale wiadomo że to wszystko do czasu.
SlowMotion napisał(a):W całości za 1500zł też da się ubrać, ale wtedy polecam jeździć bardzo zachowawczo i nie przekraczać 40-50kmh.
- riderZ056
- Świeżak
- Posty: 189
- Dołączył(a): 13/5/2015, 12:55
- Lokalizacja: Koło
A7 x napisał(a):Może po prostu kwestia nawyku ?
Przez jakiś okres będzie dyskomfort, ale chyba lepsze to, niż osa w kominiarce...
Ja po takiej nauczce chyba bym chodził w kasku 24/7
No to było mocne, żyję tylko dlatego że (jak się okazało) nie jestem uczulony, bo byłem w takiej okolicy że karetka nie miałaby szans dojechać na czas, albo bym się udusił od spuchniętej szyi albo by mi serce stanęło od wstrząsu. Ale by to brzmiało: "Motocyklista zmarł po zderzeniu z osą"

A wracając do tematu, też na dniach zamierzam zmienić kask i mam bardzo podobne założenia do autora tematu, LS2 Strobe (400 zł) albo LS2 Metro (600 zł), w tej cenie nic innego nie ma. Dodatkowo za szczęką przemawia u mnie fakt okularów, jakbym za każdym razem miał je wciskać przez wizjer po założeniu kasku to by mnie jasny szlag trafił. Oczywiście zdaję sobie sprawę z faktu że okularnicy jeżdżą w kaskach integralnych i żyją, ale to nie na moje nerwy.
SlowMotion napisał(a):W całości za 1500zł też da się ubrać, ale wtedy polecam jeździć bardzo zachowawczo i nie przekraczać 40-50kmh.
- riderZ056
- Świeżak
- Posty: 189
- Dołączył(a): 13/5/2015, 12:55
- Lokalizacja: Koło
To ja i ja się podłącze do dyskusji
Never-ever kask szczękowy albo jet (o orzeszku nie wspomnę)
Spróbowałem i to nie dla mnie.
Za dużo minusów w stosunku do plusa (uniesc szczęke)
Szczęka jest cięższa (wyczuwalnie) i mam wrażenie, że wiatr wieje każdą szczeliną.
A juz zupełnie nie rozumiem jazdy w kasku z podniesioną szczęką.
To już lepiej od razu kupić otwarty kask.
Ale z kolei Jet'y i kaski otwarte - powyżej 80km/h 'unoszą się na głowie
No chyba, że ktoś jeździ criuserem z turystyczną szybą, która zbiera wiatr.
Dodam, że sam jeżdżę przez większość czasu z podniesiona szybą.
Lubię czuć wiatr na twarzy i zapach powietrza, łąki, lasu, miasta i benzyny
Co prawda osa jeszcze mi nie wleciała (o fuck!) ale komary i ćmy zdarzyły się.
Rzeczywiście dostać w czoło od przysłowiowego bąka to średnia przyjemność, że o oku nie wspomnę (na szczęście jeżdżę w okularach).
Znaczna część kierowców cruiserów jeździ w jetach i jakoś żyją (a akurat jeżdżę jeszcze wolniej niż oni.
Tylko o czym to świadczy?
Znakomita większość motocyklistów nie miała i nigdy nie będzie miała wypadku - czyli co? nie zakładać w ogóle kasku?
Dwa razy kask mi się przydał.
Raz silnie oberwałem właśnie w szczękę a drugi raz kilka koziołków zaliczyłem.
Koziołkowałem w slow-motion jak na filmie, w pełni świadomy tego co się dzieje.
Kask powoduje to że masz 'nadwymiarową głowę. Najpierw przetaczasz ciało (bark, plecy, konczyny) a głowa zapiera się ponieważ jest 'większa' o kask i dopiero słyszysz 'chrup, chrup' i poszła głowa i kolejny koziołek i 'chrup chrup' i dopiero głowa. Nie wyobrażam sobie oporów jakie postawi w takiej sytuacji uniesiona szczęka w kasku. Albo zerwie kask z głowy, albo ułamie szczękę albo ... kręgosłup
Nie wierzysz - zrób fikołka w kasku a najlepiej w kasku z uniesioną szczęką

Never-ever kask szczękowy albo jet (o orzeszku nie wspomnę)

Spróbowałem i to nie dla mnie.
Za dużo minusów w stosunku do plusa (uniesc szczęke)
Szczęka jest cięższa (wyczuwalnie) i mam wrażenie, że wiatr wieje każdą szczeliną.
A juz zupełnie nie rozumiem jazdy w kasku z podniesioną szczęką.
To już lepiej od razu kupić otwarty kask.
Ale z kolei Jet'y i kaski otwarte - powyżej 80km/h 'unoszą się na głowie

No chyba, że ktoś jeździ criuserem z turystyczną szybą, która zbiera wiatr.
Dodam, że sam jeżdżę przez większość czasu z podniesiona szybą.
Lubię czuć wiatr na twarzy i zapach powietrza, łąki, lasu, miasta i benzyny

Co prawda osa jeszcze mi nie wleciała (o fuck!) ale komary i ćmy zdarzyły się.
Rzeczywiście dostać w czoło od przysłowiowego bąka to średnia przyjemność, że o oku nie wspomnę (na szczęście jeżdżę w okularach).
Znaczna część kierowców cruiserów jeździ w jetach i jakoś żyją (a akurat jeżdżę jeszcze wolniej niż oni.
Tylko o czym to świadczy?
Znakomita większość motocyklistów nie miała i nigdy nie będzie miała wypadku - czyli co? nie zakładać w ogóle kasku?
Dwa razy kask mi się przydał.
Raz silnie oberwałem właśnie w szczękę a drugi raz kilka koziołków zaliczyłem.
Koziołkowałem w slow-motion jak na filmie, w pełni świadomy tego co się dzieje.
Kask powoduje to że masz 'nadwymiarową głowę. Najpierw przetaczasz ciało (bark, plecy, konczyny) a głowa zapiera się ponieważ jest 'większa' o kask i dopiero słyszysz 'chrup, chrup' i poszła głowa i kolejny koziołek i 'chrup chrup' i dopiero głowa. Nie wyobrażam sobie oporów jakie postawi w takiej sytuacji uniesiona szczęka w kasku. Albo zerwie kask z głowy, albo ułamie szczękę albo ... kręgosłup

Nie wierzysz - zrób fikołka w kasku a najlepiej w kasku z uniesioną szczęką

SV650, Monster750, FZ-6 ...
-
qubus333 - Świeżak
- Posty: 256
- Dołączył(a): 11/9/2013, 21:07
Posty: 34
• Strona 1 z 2 • 1, 2
Powrót do Akcesoria motocyklowe
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości