[biblioteka] Dlaczego warto kupić nowy motocykl?
Posty: 59
• Strona 3 z 3 • 1, 2, 3
Słuchaj kolego, jeśli zVTR przesiadasz się na Versysa 650 to nie masz się czym pochwalić.Reszta tekstu to zwykłe pierdzielenie.Pozdrawiam.Jacek z Jarocina. Benelli TNT,MVAGUSTA F4 1000R,Z1000.<br><hr>Jack
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Słuchaj kolego, jeśli zVTR przesiadasz się na Versysa 650 to nie masz się czym pochwalić.Reszta tekstu to zwykłe pierdzielenie.Pozdrawiam.Jacek z Jarocina. Benelli TNT,MVAGUSTA F4 1000R,Z1000.<br><hr>Jack
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Nie, no ale masakra kolego. Wszystkie te pierdu, pierdu znamy. Ja przez te parę lat motocyklizmu miałem parę nowych motocykli, trochę w tym prawdy ale... O ile podobały mi się kolegi art nt budżetowego ścigania (gdzie wyraziłem swoje uznanie ze dwa razy) o tyle teraz ciśnie się pytanie czy ktoś opłacił ten art ?? Jakiś producent wespół z instytucją finansującą ? Nie twierdzę że tak tu było, ale na marginesie wspomnę, że W mediach motocyklowych zwłaszcza w necie oczekujemy rzetelnego, niezależnego podejścia.<br><hr>Tataimotocyklista
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Ja zwracam się z apelem do tych co mogą, proszę kupujcie jak najwięcej motocykli nowych! Za jakich czas trafią one na rynek wtórny i tak przy większym ruchu w nowych sprzętach zadowoleni będą ci co moją nówki i ci, którzy wymienili na nowszy używany.
Pozdrawiam <br><hr>4a

- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
A czy ja na coś narzekam? Nie znasz mnie, nie wiesz ile zarabiam więc się nie wypowiadajKomentatorzy napisał(a):Koleś na 100% robi w biurze w korpo i będzie głosował na Kopacz albo Petru<br><hr>jawants<br>
Komentatorzy napisał(a):wnioskując z Twojego komenta to jesteś kolesiem, który robi się zielony na gębie jak ktoś ma więcej... może czas się wziąć do roboty i zapracować a nie biadolić, że ktoś ma lepiej. Od narzekania nikt się nie wzbogacił. Zawsze możesz jechać do jukeja na zmywak jak Ci nie pasuje polska rzeczywistość. Pozdrawiam<br><hr>songoku<br>

- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Z całym szacunkiem dla czytających ale CO ZA DEBIL NAMAWIA DO KUPNA MOTOCYKLA NA KREDYT? Taka decyzja może się bardzo szybko zemścić! Wystarczy jakikolwiek wypadek a nawet drobna gleba i będziemy musieli omijać rozwalonego grata w garażu z braku gotówki na naprawę ale i spłacać raty kredytu. Jeśli przy okazji rozstaniemy się z tym światem lub leczenie będzie wymagać znaczniejszych wydatków to nasza rodzina będzie rozłożona na łopatki. Ludzie nie dajcie się wpędzać w pułapkę, nie kupujcie w żadnym wypadku motocykli na kredyt bo licho nie śpi. Lepiej zrezygnować z kupna wymarzonego motocykla do momentu aż zgromadzicie potrzebne fundusze (wytrzymaliście tak długo-wytrzymacie jeszcze trochę) lub kupić używane moto i pomału doprowadzać je do świetności w ramach posiadanych środków niż wpędzić się w kłopoty z bankami ... W brew pozorom nawet najbardziej skomplikowane moto to ciągle tylko motocykl i łatwo można samemu lub przy pomocy kogoś kto ma większe pojęcie o motocyklach (np. mechanik) ocenić stan maszyny którą zamierzacie kupić. Jest tylko jedna zasada- im moto tańsze tym wcześniej będziecie do niego dokładać, ale i tak lepiej co wypłatę kupić część którą trzeba wymienić niż ładować się w długi...<br><hr>marian65
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
A o AC szanowny kolega słyszał?<br><hr>kdelKomentatorzy napisał(a):Z całym szacunkiem dla czytających ale CO ZA DEBIL NAMAWIA DO KUPNA MOTOCYKLA NA KREDYT? Taka decyzja może się bardzo szybko zemścić! Wystarczy jakikolwiek wypadek a nawet drobna gleba i będziemy musieli omijać rozwalonego grata w garażu z braku gotówki na naprawę ale i spłacać raty kredytu. Jeśli przy okazji rozstaniemy się z tym światem lub leczenie będzie wymagać znaczniejszych wydatków to nasza rodzina będzie rozłożona na łopatki. Ludzie nie dajcie się wpędzać w pułapkę, nie kupujcie w żadnym wypadku motocykli na kredyt bo licho nie śpi. Lepiej zrezygnować z kupna wymarzonego motocykla do momentu aż zgromadzicie potrzebne fundusze (wytrzymaliście tak długo-wytrzymacie jeszcze trochę) lub kupić używane moto i pomału doprowadzać je do świetności w ramach posiadanych środków niż wpędzić się w kłopoty z bankami ... W brew pozorom nawet najbardziej skomplikowane moto to ciągle tylko motocykl i łatwo można samemu lub przy pomocy kogoś kto ma większe pojęcie o motocyklach (np. mechanik) ocenić stan maszyny którą zamierzacie kupić. Jest tylko jedna zasada- im moto tańsze tym wcześniej będziecie do niego dokładać, ale i tak lepiej co wypłatę kupić część którą trzeba wymienić niż ładować się w długi...<br><hr>marian65<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Nowe moto? Owszem, ale trzeba zarabiać 3-4 średnie krajowe (MINIMUM!). O ile kierowca TIR-a w USA zarobi miesięcznie 4-5 tyś $ na łapę a nowy BMW R1200 GS Adventure kosztuje 18.300$ z podatkami to jak to się ma do polskiego kierowcy TIR-a, który dyma przez 3-4 tygodnie poza domem za ok. 4000PLN na łapę/mieś gdzie nowy R1200GSA kosztuje 85000PLN.
Dla amerykańskiego Tirowca to niecałe 4 miesiące harówy, dla polskiego tirowca to ponad 20 miesięcy harówy w gorszych warunkach.
Z czym do ludzi... Polska to nie Warszawa, a nie wszyscy mieli tatę pułkownika WSW/SB, który umościł im w PRL-bis.<br><hr>gość
Dla amerykańskiego Tirowca to niecałe 4 miesiące harówy, dla polskiego tirowca to ponad 20 miesięcy harówy w gorszych warunkach.
Z czym do ludzi... Polska to nie Warszawa, a nie wszyscy mieli tatę pułkownika WSW/SB, który umościł im w PRL-bis.<br><hr>gość
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Aaa słyszał, słyszał...W 2008 r za R1kę (nową) chcieli odemnie 5600 zł składki za AC - moto kosztowało mnie 56000zeta. Gdybym rozbił go po roku jazdy to miałbym za tą składkę komplet plastików. Nie skorzystałem i nie rozwaliłem motonga do dziś więc zaoszczędziłem 39000 zł (sporo- prawda?). Składka za moto jeżdżące na torze jest odpowiednio większa. Z takiej wysokości składkami ubezpieczyciele niech mnie w d..pę pocałują. Jeśli chodzi więc o nabywcę moto który nie ma na zakup maszyny w gotówce tylko kupi ją na kredyt naiwnością było by myśleć że będzie go stać na kupno polisy AC za takie pieniądze ...Obawiam się jednak że bank może zmuszać do zakupu wszelkich ubezpieczeń jakie tylko są jeśli ktoś przyjdzie do nich po kredyt na motocykl, więc jeśli zechce jezdzić to będzie musiał wziąć większy kredyt aby było go stać na ubezpieczenia...<br><hr>marian65Komentatorzy napisał(a):Z całym szacunkiem dla czytających ale CO ZA DEBIL NAMAWIA DO KUPNA MOTOCYKLA NA KREDYT? Taka decyzja może się bardzo szybko zemścić! Wystarczy jakikolwiek wypadek a nawet drobna gleba i będziemy musieli omijać rozwalonego grata w garażu z braku gotówki na naprawę ale i spłacać raty kredytu. Jeśli przy okazji rozstaniemy się z tym światem lub leczenie będzie wymagać znaczniejszych wydatków to nasza rodzina będzie rozłożona na łopatki. Ludzie nie dajcie się wpędzać w pułapkę, nie kupujcie w żadnym wypadku motocykli na kredyt bo licho nie śpi. Lepiej zrezygnować z kupna wymarzonego motocykla do momentu aż zgromadzicie potrzebne fundusze (wytrzymaliście tak długo-wytrzymacie jeszcze trochę) lub kupić używane moto i pomału doprowadzać je do świetności w ramach posiadanych środków niż wpędzić się w kłopoty z bankami ... W brew pozorom nawet najbardziej skomplikowane moto to ciągle tylko motocykl i łatwo można samemu lub przy pomocy kogoś kto ma większe pojęcie o motocyklach (np. mechanik) ocenić stan maszyny którą zamierzacie kupić. Jest tylko jedna zasada- im moto tańsze tym wcześniej będziecie do niego dokładać, ale i tak lepiej co wypłatę kupić część którą trzeba wymienić niż ładować się w długi...<br><hr>marian65<br>Komentatorzy napisał(a):A o AC szanowny kolega słyszał?<br><hr>kdel<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Ani mój dziadek, ani tato nie byli pułkownikami. Byli za to stolarzami. Ja tyrałem w wakacje i po szkole, skończyłem studia i założyłem firmę od zera z dotacji z PUP. Jeżdżę na motocyklach od 15 lat i w tym roku kupiłem nowy motocykl. Od nikogo nie dostałem ani złotówki na to co mam. Przestańcie więc pierdzielić, ze nie da się i weźcie się w garść. Pracy w Polsce jest duzo i wcale nie za najnizszą. Tylko trzeba się ruszyć po nią bo pod nosek jej nie dostaniecie.<br><hr>LokiKomentatorzy napisał(a):Nowe moto? Owszem, ale trzeba zarabiać 3-4 średnie krajowe (MINIMUM!). O ile kierowca TIR-a w USA zarobi miesięcznie 4-5 tyś $ na łapę a nowy BMW R1200 GS Adventure kosztuje 18.300$ z podatkami to jak to się ma do polskiego kierowcy TIR-a, który dyma przez 3-4 tygodnie poza domem za ok. 4000PLN na łapę/mieś gdzie nowy R1200GSA kosztuje 85000PLN.
Dla amerykańskiego Tirowca to niecałe 4 miesiące harówy, dla polskiego tirowca to ponad 20 miesięcy harówy w gorszych warunkach.
Z czym do ludzi... Polska to nie Warszawa, a nie wszyscy mieli tatę pułkownika WSW/SB, który umościł im w PRL-bis.<br><hr>gość<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Ciekawy głos-artykuły, ciekawy ze względu na ODWAGE AUTORA I REDAKTORA KTÓRY TO KLEPNOŁ
Normalnie kij w mrowicho. Jakiś czas temu zacząłem wracać na moto po latach, czaiłem się na różne sprzęty i po konsultacjach z praktykami padło na DL 650, oczywiście używka na początek! TYLE G...WNA I GNITOW W ŻYCIU NIE WIDZIAŁEM. Oczywiście wszystko super bo jadę stek kilometrów, oczywiście znowu mina. Po półtora roku poważnego szukanie a nie na napaleńca odłożyłem sobie jeszcze trochę grosza i kupiłem 2 letnią pokazówkę na gwarancji ! Kredyt, Leasing nie pasuje to chomąto na portfel i składać na kupę. TAK NOWE TO SPOKÓJ I BEZPIECZEŃSTWO ! Bo na cwaniaków w tym kraju nigdy nie wytempią, a ZDROWIE I ŻYCIE JEDNO !<br><hr>Wiking-Tarnowskie góry

- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Zgadzam się, zgodnie ze starym prawem - chcącemu nie dzieje się krzywda.Komentatorzy napisał(a):Nowe moto? Owszem, ale trzeba zarabiać 3-4 średnie krajowe (MINIMUM!). O ile kierowca TIR-a w USA zarobi miesięcznie 4-5 tyś $ na łapę a nowy BMW R1200 GS Adventure kosztuje 18.300$ z podatkami to jak to się ma do polskiego kierowcy TIR-a, który dyma przez 3-4 tygodnie poza domem za ok. 4000PLN na łapę/mieś gdzie nowy R1200GSA kosztuje 85000PLN.
Dla amerykańskiego Tirowca to niecałe 4 miesiące harówy, dla polskiego tirowca to ponad 20 miesięcy harówy w gorszych warunkach.
Z czym do ludzi... Polska to nie Warszawa, a nie wszyscy mieli tatę pułkownika WSW/SB, który umościł im w PRL-bis.<br><hr>gość<br>Komentatorzy napisał(a):Ani mój dziadek, ani tato nie byli pułkownikami. Byli za to stolarzami. Ja tyrałem w wakacje i po szkole, skończyłem studia i założyłem firmę od zera z dotacji z PUP. Jeżdżę na motocyklach od 15 lat i w tym roku kupiłem nowy motocykl. Od nikogo nie dostałem ani złotówki na to co mam. Przestańcie więc pierdzielić, ze nie da się i weźcie się w garść. Pracy w Polsce jest duzo i wcale nie za najnizszą. Tylko trzeba się ruszyć po nią bo pod nosek jej nie dostaniecie.<br><hr>Loki<br>
Uczyłem się przez 6 lat programowania hobbystycznie, poszedłem do pracy i pozwoliłem sobie na nówkę CBR125R, żeby zobaczyć czy mi odpowiada. Teraz już wiem, że w przyszłym roku idę na kurs i kupuję kolejny nowy, tym razem CBR650F, a starą w rozliczeniu.<br><hr>Krzysiu
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
A może warto kupić to na co nas stać przy pomocy kogoś znającego się na rzeczy? Np. dać np. 500pln mechanikowi z pobliskiego serwisu żeby poświęcił weekend i z nami pojechał obejrzeć sprzęty. Zadbany np. dziesięcioletni motocykl jest w takim stanie jak zadbane trzyletnie auto - czego tu się czepiać pytam i napinać dupę żeby kupić nowy...? Oczywiście jak zarabiamy tak że największym problemem jest wybór koloru to inna sprawa. Ale kredyt? Bo ki ch... się napinać aż tak żeby pojeździć na dwóch kołach? Polecam film dla chcących motocykla, a nie lansu <a href="https://www.youtube.com/watch?v=UiQgpCLdxF4" target="blank" class="link" rel="nofollow">https://www.youtube.com/watch?v=UiQgpCLdxF4</a><br><hr>rafal
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Kolego po pierwsze jak kupujesz nowy na raty to AC jest obowiązkowe a salony mają podpisane umowy z ubezpieczalniami i dostajesz wtedy pełny pakiet ubezpieczenia za około 5 % wartości motocykla co jest cena bardzo rozsądną. Gdy już spłacisz kredyt to wtedy nie musisz płacić AC to już twoja sprawa. Ale jak ktoś ma nowy z salonu za powiedzmy ponad 50tys. zł i nie ma AC i się wyglebi to wtedy będzie bolało. I co z tego ze kupił za gotówkę jak nikt mu nie zapłaci za szkodę. Więc najpierw popytaj o pakiety ubezpieczenia przy nowym motocyklu na raty a nie się wymądrzasz. Zgadza się normalnie AC na motor to kosmos ale właśnie w salonie przy kupnie na raty się opłaca.Komentatorzy napisał(a):Z całym szacunkiem dla czytających ale CO ZA DEBIL NAMAWIA DO KUPNA MOTOCYKLA NA KREDYT? Taka decyzja może się bardzo szybko zemścić! Wystarczy jakikolwiek wypadek a nawet drobna gleba i będziemy musieli omijać rozwalonego grata w garażu z braku gotówki na naprawę ale i spłacać raty kredytu. Jeśli przy okazji rozstaniemy się z tym światem lub leczenie będzie wymagać znaczniejszych wydatków to nasza rodzina będzie rozłożona na łopatki. Ludzie nie dajcie się wpędzać w pułapkę, nie kupujcie w żadnym wypadku motocykli na kredyt bo licho nie śpi. Lepiej zrezygnować z kupna wymarzonego motocykla do momentu aż zgromadzicie potrzebne fundusze (wytrzymaliście tak długo-wytrzymacie jeszcze trochę) lub kupić używane moto i pomału doprowadzać je do świetności w ramach posiadanych środków niż wpędzić się w kłopoty z bankami ... W brew pozorom nawet najbardziej skomplikowane moto to ciągle tylko motocykl i łatwo można samemu lub przy pomocy kogoś kto ma większe pojęcie o motocyklach (np. mechanik) ocenić stan maszyny którą zamierzacie kupić. Jest tylko jedna zasada- im moto tańsze tym wcześniej będziecie do niego dokładać, ale i tak lepiej co wypłatę kupić część którą trzeba wymienić niż ładować się w długi...<br><hr>marian65<br>Komentatorzy napisał(a):A o AC szanowny kolega słyszał?<br><hr>kdel<br>Komentatorzy napisał(a):Aaa słyszał, słyszał...W 2008 r za R1kę (nową) chcieli odemnie 5600 zł składki za AC - moto kosztowało mnie 56000zeta. Gdybym rozbił go po roku jazdy to miałbym za tą składkę komplet plastików. Nie skorzystałem i nie rozwaliłem motonga do dziś więc zaoszczędziłem 39000 zł (sporo- prawda?). Składka za moto jeżdżące na torze jest odpowiednio większa. Z takiej wysokości składkami ubezpieczyciele niech mnie w d..pę pocałują. Jeśli chodzi więc o nabywcę moto który nie ma na zakup maszyny w gotówce tylko kupi ją na kredyt naiwnością było by myśleć że będzie go stać na kupno polisy AC za takie pieniądze ...Obawiam się jednak że bank może zmuszać do zakupu wszelkich ubezpieczeń jakie tylko są jeśli ktoś przyjdzie do nich po kredyt na motocykl, więc jeśli zechce jezdzić to będzie musiał wziąć większy kredyt aby było go stać na ubezpieczenia...<br><hr>marian65<br>
Pozdrawiam<br><hr>Bolek
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Prawda jest taka, ze kazdy liczy inaczej i kazdy ma absolutnie inne priorytety.
Moje pierwsze dwa kupilem uzywane, w jednym bez przerwy bylo " cos " naprawy kosztowaly majatek.
Kupilem nowke, po dwoch latach sprzedaem, kupilem ten sam model - nowke, po 5 ciu latach zmiana na ten sam model - nowka i ten juz chyba zostanie do grobowej deski.
Wiem co mam , historia znana, zadnych przygod, zadnych kosztow zwiazanych z naprawami, Service o 2/3 tanszy od mojego starego padla.
Do bogatych sie nie zaliczam.
Wszystko kwestia priorytetow i wyrzeczen, bo niestety bez tego sie nie obejdzie.

Moje pierwsze dwa kupilem uzywane, w jednym bez przerwy bylo " cos " naprawy kosztowaly majatek.
Kupilem nowke, po dwoch latach sprzedaem, kupilem ten sam model - nowke, po 5 ciu latach zmiana na ten sam model - nowka i ten juz chyba zostanie do grobowej deski.
Wiem co mam , historia znana, zadnych przygod, zadnych kosztow zwiazanych z naprawami, Service o 2/3 tanszy od mojego starego padla.
Do bogatych sie nie zaliczam.
Wszystko kwestia priorytetow i wyrzeczen, bo niestety bez tego sie nie obejdzie.

| | https://www.youtube.com/channel/UCIhJl1 ... TGw/videoskuluem123 napisał(a):...Nie da się zrobić przekrętu w urzędzie ?
- andy7
- Moderator
- Posty: 3268
- Dołączył(a): 2/2/2008, 11:55
Ten co pisze o nowej maszynie do zakupu po prostu doi kase z tego, a ludzie kupujący swój pierwszy moto to używka średniej mocy i nauka jazdy liczy się życie. Przytrzeć też mniejsza szkoda.Natomiast zakup hulajnogi 650 to żal.pl jak ja mam BMW 1200 GS i komfort jazdy, a co do ceny nówki to sami sprawdźcie.<br><hr>Motocyklista
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Przyglądając się tej dyskusji zreasumuję najważniejsze kwestie:
1) Żeby ktoś mógł kupić używkę ktoś musi wcześniej kupić nówkę.
2) Każdy kupuje najdroższy motocykl na jakiego go stać.
3) Pojemność motocykla powinna iść w parze z pojemnością mózgu kierownika.
4) Wszelkie pożyczki - w tym kredyty - powinno się brać odpowiedzialnie i po przekalkulowaniu swoich możliwości.
5) O ile OC jest obowiązkowe, to wykup AC jest pochodną możliwości finansowych, oceny ryzyka i swoich umiejętności, jak również oceny wartości motocykla.
6) Każdy motocyklista broni swoich wyborów jak niepodległości i stara się je maksymalnie zracjonalizować.
7) Każdy chciałby mieć lepszy, mocniejszy i nowszy motocykl - niż ma.
Bardzo fajnie byłoby, żeby każdego było stać na nówkę - jak widać nie wszystkich stać. Jedni zarabiają więcej, drudzy mniej. Jedni mają skłonność do większego ryzyka i się zapożyczają, drudzy bazują tylko na pieniądzach, które mają w portfelu. I dobrze jest zarówno w jednym jak i drugim przypadku. Dzięki temu mamy różnorodny rynek i dla każdego coś miłego i na miarę jego możłiwości.
Niemniej należy zwrócić uwagę, że jednak jest różnica pomiędzy nówką, a taką samą używką: każda kolejna edycja modelu jest poprawiana przez inżynierów i zwyczajnie jeździ lepiej. Zwyczajnie technika i materiały idą do przodu. To jak to oceniamy jest poniekąd kwestią naszych osobowości: jedni mają pęd do nowości, drudzy lubią po starem. Zupełnie inną sprawą jest kogo na ile stać - tutaj proponuję nie robić sobie nawzajem przykrości.
Zwrócę uwagę tylko na jedno - i o to w sumie chodzi mi w tej przydługiej wypowiedzi - każdy z nas ma taki moment, kiedy odłoży sobie kasę na motocykl i zaczyna się zastanawiać na następującą kwestią: w tej kwocie kupić sobie słabszy a nowszy motocykl, czy też szarpnąć się coś mocniejszego a starszego.
No i tutaj nie ma żadnej odpowiedzi, bo z jednej strony chodzi o rozsądek, a z drugiej o spełnianie marzeń. I postawię wódkę temu, który rozstrzygnie co jest lepsze. 
1) Żeby ktoś mógł kupić używkę ktoś musi wcześniej kupić nówkę.
2) Każdy kupuje najdroższy motocykl na jakiego go stać.
3) Pojemność motocykla powinna iść w parze z pojemnością mózgu kierownika.
4) Wszelkie pożyczki - w tym kredyty - powinno się brać odpowiedzialnie i po przekalkulowaniu swoich możliwości.
5) O ile OC jest obowiązkowe, to wykup AC jest pochodną możliwości finansowych, oceny ryzyka i swoich umiejętności, jak również oceny wartości motocykla.
6) Każdy motocyklista broni swoich wyborów jak niepodległości i stara się je maksymalnie zracjonalizować.
7) Każdy chciałby mieć lepszy, mocniejszy i nowszy motocykl - niż ma.

Bardzo fajnie byłoby, żeby każdego było stać na nówkę - jak widać nie wszystkich stać. Jedni zarabiają więcej, drudzy mniej. Jedni mają skłonność do większego ryzyka i się zapożyczają, drudzy bazują tylko na pieniądzach, które mają w portfelu. I dobrze jest zarówno w jednym jak i drugim przypadku. Dzięki temu mamy różnorodny rynek i dla każdego coś miłego i na miarę jego możłiwości.
Niemniej należy zwrócić uwagę, że jednak jest różnica pomiędzy nówką, a taką samą używką: każda kolejna edycja modelu jest poprawiana przez inżynierów i zwyczajnie jeździ lepiej. Zwyczajnie technika i materiały idą do przodu. To jak to oceniamy jest poniekąd kwestią naszych osobowości: jedni mają pęd do nowości, drudzy lubią po starem. Zupełnie inną sprawą jest kogo na ile stać - tutaj proponuję nie robić sobie nawzajem przykrości.
Zwrócę uwagę tylko na jedno - i o to w sumie chodzi mi w tej przydługiej wypowiedzi - każdy z nas ma taki moment, kiedy odłoży sobie kasę na motocykl i zaczyna się zastanawiać na następującą kwestią: w tej kwocie kupić sobie słabszy a nowszy motocykl, czy też szarpnąć się coś mocniejszego a starszego.


Moto Guzzi V7 - szkoda życia na brzydkie motocykle.
-
Zimny72 - Zimny Drań
- Posty: 1382
- Dołączył(a): 13/1/2013, 23:07
- Lokalizacja: Wesoła
To kijowo szukałeś kolego, ja po dodatkowych zdjęciach pojechałem 400 km i kupiłem to co chciałem 6tysi motor +rejestracja plus koszt transportu 7tysi plus 3800 włożyłem mam moto lepsze od niejednego nowego wiem, że jak sprzedam nie stracę, od razu mam dużo dobrych nowych rzeczyKomentatorzy napisał(a):Ciekawy głos-artykuły, ciekawy ze względu na ODWAGE AUTORA I REDAKTORA KTÓRY TO KLEPNOŁNormalnie kij w mrowicho. Jakiś czas temu zacząłem wracać na moto po latach, czaiłem się na różne sprzęty i po konsultacjach z praktykami padło na DL 650, oczywiście używka na początek! TYLE G...WNA I GNITOW W ŻYCIU NIE WIDZIAŁEM. Oczywiście wszystko super bo jadę stek kilometrów, oczywiście znowu mina. Po półtora roku poważnego szukanie a nie na napaleńca odłożyłem sobie jeszcze trochę grosza i kupiłem 2 letnią pokazówkę na gwarancji ! Kredyt, Leasing nie pasuje to chomąto na portfel i składać na kupę. TAK NOWE TO SPOKÓJ I BEZPIECZEŃSTWO ! Bo na cwaniaków w tym kraju nigdy nie wytempią, a ZDROWIE I ŻYCIE JEDNO !<br><hr>Wiking-Tarnowskie góry<br>




- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Artykuł sponsorowany, kolego więc zakrzycząKomentatorzy napisał(a):Z całym szacunkiem dla czytających ale CO ZA DEBIL NAMAWIA DO KUPNA MOTOCYKLA NA KREDYT? Taka decyzja może się bardzo szybko zemścić! Wystarczy jakikolwiek wypadek a nawet drobna gleba i będziemy musieli omijać rozwalonego grata w garażu z braku gotówki na naprawę ale i spłacać raty kredytu. Jeśli przy okazji rozstaniemy się z tym światem lub leczenie będzie wymagać znaczniejszych wydatków to nasza rodzina będzie rozłożona na łopatki. Ludzie nie dajcie się wpędzać w pułapkę, nie kupujcie w żadnym wypadku motocykli na kredyt bo licho nie śpi. Lepiej zrezygnować z kupna wymarzonego motocykla do momentu aż zgromadzicie potrzebne fundusze (wytrzymaliście tak długo-wytrzymacie jeszcze trochę) lub kupić używane moto i pomału doprowadzać je do świetności w ramach posiadanych środków niż wpędzić się w kłopoty z bankami ... W brew pozorom nawet najbardziej skomplikowane moto to ciągle tylko motocykl i łatwo można samemu lub przy pomocy kogoś kto ma większe pojęcie o motocyklach (np. mechanik) ocenić stan maszyny którą zamierzacie kupić. Jest tylko jedna zasada- im moto tańsze tym wcześniej będziecie do niego dokładać, ale i tak lepiej co wypłatę kupić część którą trzeba wymienić niż ładować się w długi...<br><hr>marian65<br>



- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Posty: 59
• Strona 3 z 3 • 1, 2, 3
Powrót do Komentarze do artykułów na Ścigacz.pl
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości