ZX9R-czy dam radÄ™?
Posty: 33
• Strona 2 z 2 • 1, 2
leff jak dobrze pamiętam, to masz ciut mniejszego klocka niż mój gsx a nie narzekam na poręczność...
na wszelakiej maści cruiserach można marzyć o poręczności ..
mój sąsiad jeździ na takiej "nińdzi" lat już sporo i jest zadowolony, chociaż nie jest typem "młodego zbuntowanego".
na wszelakiej maści cruiserach można marzyć o poręczności ..
mój sąsiad jeździ na takiej "nińdzi" lat już sporo i jest zadowolony, chociaż nie jest typem "młodego zbuntowanego".
-
Croowab - Bywalec
- Posty: 755
- Dołączył(a): 12/6/2013, 19:51
ZX9R to trochę klasa 3/4 tak naprawdę, jest to delikatny przerost formy nad treścią, ale jak już mówiłem, chłopak nie wsiada na to ze skutera albo 125, tylko już z wiekszego szpeja, skoro sam czuje się na siłach to ja nie czuję się aż tak kompetentny, żeby to odradzić, jakby nie patrzeć sam też ma jakieś doświadczenie i wie przynajmniej mniej więcej ile umie
Motocykle sportowe sÄ… do jazdy sportowej, a nie do nauki.
-
SkoQ - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 2406
- Dołączył(a): 15/7/2012, 09:11
- Lokalizacja: Tarnów (KTA)
Tak 1400. Nie mówię, że jest lekko ale dla dobrego kierownika waga moto nie gra roli.
Powiem, że obecnie lepiej mi się jeździ niż banditem 600 który waży trochęmniej.
Ze scigaczami miałem bardzo mało "po drodze".
Jedynie sąsiad ma takiego "nińdzie" i twierdzi, że średnio się tym jeździ po mieście.
Ale pamiętam jak kolega na r1 zarzekał się, że to idealny moto do miasta.
Także, zależy to chyba od kierownika i podejścia.
Jeżeli autor tekstu ma problemy z porusznaniem się na zr-9r to wnioskuję, że nie jest to moto dla niego.
Nie trzeba się czuć na nim od razu jak ryba w wodzie ale trzeba poczuć tą "chemię" jak to niektórzy określają.
Albo miłość przyjdzie z czasem więc zostaje tylko jazda, jazda jazda.
Pamiętam swój pierwszy raz na gsx1400.
Moto spore w końcu to big-bike ale po kilku km wiedziałem, że to jest to czego szukam.
Nie twierdze, że jeżdzę super, ale moto daje mi wiele satysfakcji i jedynie czego i trzeba to więcej km.
Powiem, że obecnie lepiej mi się jeździ niż banditem 600 który waży trochęmniej.
Ze scigaczami miałem bardzo mało "po drodze".
Jedynie sąsiad ma takiego "nińdzie" i twierdzi, że średnio się tym jeździ po mieście.
Ale pamiętam jak kolega na r1 zarzekał się, że to idealny moto do miasta.
Także, zależy to chyba od kierownika i podejścia.
Jeżeli autor tekstu ma problemy z porusznaniem się na zr-9r to wnioskuję, że nie jest to moto dla niego.
Nie trzeba się czuć na nim od razu jak ryba w wodzie ale trzeba poczuć tą "chemię" jak to niektórzy określają.
Albo miłość przyjdzie z czasem więc zostaje tylko jazda, jazda jazda.
Pamiętam swój pierwszy raz na gsx1400.
Moto spore w końcu to big-bike ale po kilku km wiedziałem, że to jest to czego szukam.
Nie twierdze, że jeżdzę super, ale moto daje mi wiele satysfakcji i jedynie czego i trzeba to więcej km.
-
Croowab - Bywalec
- Posty: 755
- Dołączył(a): 12/6/2013, 19:51
Troche może nie na temat.
Masz rację, golas ma swoje wady, ale ja też go lubię i chyba wlasnie o to chodzi aby lubić swój motocykl a nie zastanawiać się czy to oby to.
To taka aluzja do autora wÄ…tku.
Jeżeli moto się podoba to nic tylko nabierać doswiadczenia i doskonalić technikę na tym wlaśnie moto.
Ja nadal to robiÄ™.
Masz rację, golas ma swoje wady, ale ja też go lubię i chyba wlasnie o to chodzi aby lubić swój motocykl a nie zastanawiać się czy to oby to.
To taka aluzja do autora wÄ…tku.
Jeżeli moto się podoba to nic tylko nabierać doswiadczenia i doskonalić technikę na tym wlaśnie moto.
Ja nadal to robiÄ™.
-
Croowab - Bywalec
- Posty: 755
- Dołączył(a): 12/6/2013, 19:51
Witam ponownie Ostatnio udało mi się nawinąć ok 300km i muszę przyznać że jest coraz lepiej .Przy dojeżdżaniu do skrzyżowań czy ruszaniu już nie mam problemów z równowagą, a na początku różnie to bywało Dalej jednak po przejechaniu ok 100km plecy trochę bolą i trzeba robić postój ,ale mam nadzieję że to kwestia przyzwyczajenia.Z mniej przyjemnych rzeczy to raz "uciekło" mi tylne koło i zrobiło się nieciekawe ,nic się nie stało aczkolwiek od tamtej pory boję się energicznie odkręcać gaz :/ no i ostatnio podczas manewrów na podwórku (ślizka nawierzchnia) przychamowałem i jeb, leżę na ziemi ...do tej pory nie wiem jak to się stało ,nigdy wcześniej nie miałem wywrotki.Cóż trzeba lakierować i inwestować w crash pady .Dalej nie jestem pewien czy"dziewiątka" zostanie ze mną,ostatnio miałem okazję przymierzyć się do gsxr 600 k1 i bardzo mi się spodobał (ponoć elastyczny silnik,a kawa trochę stęka przy powolnym ruszaniu co irytuje) no ale co będzie czas pokaże
pozdro.LwG
pozdro.LwG
- gregory94
- Świeżak
- Posty: 7
- Dołączył(a): 5/4/2015, 12:19
Niestety tak się kończy kupowanie mocnych sportów na pierwsze moto, potem stwarzasz zagrożenie dla siebie i innych osób na drodze. Ciężko się nauczyć jeździć na czymś bojąc się operować płynnie gazem, a nauka na własnych błędach podsumowując wtopy słowami 'nie wiem jak to się stało' też do niczego dobrego nie prowadzi. Motocykla sportowego nie dławi się na niskich obrotach bo będzie szarpał i kiepsko się prowadził. Pewność siebie w prowadzeniu jest obowiązkowa.
Polecam przejechać się na plac i ćwiczyć awaryjne hamowanie na suchej, a potem mokrej nawierzchni. Jak zaczniesz czuć się coraz pewniej to hamuj aż do uślizgu koła żeby wyczuć kiedy gubisz przyczepność, odpuszczenie w porę hamulca i motocykl wraca do pionu. Hamulca używasz stopniowo, aby na początku dociążyć przednie koło, potem można hamować mocniej, nagłe ściśnięcie klamki = gleba. Jak już opanujesz podstawy, dopiero wtedy bierz się za lakierowanie. Poza tym polecam wykupienie godzin nauki jazdy (na swoim moto), aby ktoś rozsądny i umiejący coś przekazać/pokazać nadzorował Twoje postępy.
Jeśli masz zmieniać moto to nie na gixa 600 bo będzie powtórka z rozrywki. Nauczysz się co najwyżej jeździć jak sierota i panikować w każdej cięższej sytuacji a wtedy 2x gorzej jest z niej wyjść.
Sorry za ostre słowa, ale wolę teraz być chamem niż potem słyszeć że zrobiłeś sobie krzywdę.
Polecam przejechać się na plac i ćwiczyć awaryjne hamowanie na suchej, a potem mokrej nawierzchni. Jak zaczniesz czuć się coraz pewniej to hamuj aż do uślizgu koła żeby wyczuć kiedy gubisz przyczepność, odpuszczenie w porę hamulca i motocykl wraca do pionu. Hamulca używasz stopniowo, aby na początku dociążyć przednie koło, potem można hamować mocniej, nagłe ściśnięcie klamki = gleba. Jak już opanujesz podstawy, dopiero wtedy bierz się za lakierowanie. Poza tym polecam wykupienie godzin nauki jazdy (na swoim moto), aby ktoś rozsądny i umiejący coś przekazać/pokazać nadzorował Twoje postępy.
Jeśli masz zmieniać moto to nie na gixa 600 bo będzie powtórka z rozrywki. Nauczysz się co najwyżej jeździć jak sierota i panikować w każdej cięższej sytuacji a wtedy 2x gorzej jest z niej wyjść.
Sorry za ostre słowa, ale wolę teraz być chamem niż potem słyszeć że zrobiłeś sobie krzywdę.
-
SlowMotion - Świeżak
- Posty: 461
- Dołączył(a): 7/11/2014, 22:22
- Lokalizacja: Kraków
Czytałem, ale już jakiś czas temu, chyba rzeczywiście mogłem sobie temat odświeżyć. Po przeczytaniu najnowszego posta po prostu zabrzmiało to dla mnie jak kolejny świeżak na sporcie Tak czy inaczej, z tego co piszesz nawet codzienna jazda na tym motocyklu bez wielkich szaleństw wykracza poza Twój 'comfort zone' a to często nie wróży nic dobrego. Co do gixa 600 to z tego co wiem nie słyną one z płynnego oddawania mocy. Nie myślałeś nad zmianą na jakiegoś nakeda 600/750 czy nawet tysiąc? To są dużo przyjaźniejsze maszyny, które się na Ciebie nie obrażą jak nie będziesz chciał odkręcać.
-
SlowMotion - Świeżak
- Posty: 461
- Dołączył(a): 7/11/2014, 22:22
- Lokalizacja: Kraków
gregory94 napisał(a):Kolego na jakie pierwsze Moto?
Zmienia postac rzeczy, ze sobie z tym sprzetem nie radzisz ?
| | https://www.youtube.com/channel/UCIhJl1 ... TGw/videoskuluem123 napisał(a):...Nie da się zrobić przekrętu w urzędzie ?
- andy7
- Moderator
- Posty: 3268
- Dołączył(a): 2/2/2008, 11:55
Nie no chyba nieco to wszystko wyolbrzymiłem.To że sprzęt raz mi się slizgnał to nie znaczy że sobie totalnie z nim nie radzę,po prostu skarciła mnie za brak koncentracji i myślenia .Jeździłem nim trochę po mieście,kilka razy na trasie dałem mu w palnik(200km/h) i było ok .Jak już koledzy pisali wcześniej nie jest to typowy superbike ,da się nim jechać 80-140 ,trzymać obroty od 5 do 9 tyś czasem trochę przycisnać i mnie to w zupełności wystarcza .Żaden naked nie wchodzi w grę absolutnie mi się to nie podoba ,no i brak owiewek w wietrzny dzień to masakra.Inna sprawa to to że podobają mi się i pociągają tylko i wyłącznie sporty(od chwili gdy pierwszy raz z gpz dosiadłem zx6r).Wiem że przede mną jeszcze długa droga ale będę się starał korygować błędy i myślę że z biegiem kilometrów będzie już tylko lepiej
- gregory94
- Świeżak
- Posty: 7
- Dołączył(a): 5/4/2015, 12:19
Posty: 33
• Strona 2 z 2 • 1, 2
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości