motor na miasto

[jaroaro]

Ja może się nie znam ale szukając motocykla do zabawy, jak sam napisałeś, w życiu nie kupiłbym F4

[SkoQ]

Nie no F4 jeśli wsiada na szosę dopiero to całkiem spoko, i nie mów Jaro bo też potrafi dać dużo radości Moim zdaniem będziesz się nią długo cieszyć, bardzo przyjemny szpej, jak masz opcję kupić na wtrysku to polecam

[jaroaro]

Nie mówię że to najgorsza opcja ale moim zdaniem dużo lepszą opcją jest supermoto lub jakiś streetfighter. F4 widzę jako sportowy turystyk którym czasami można wybrać się na tor. Nie rozumie ludzi którzy wybierają sporta "bo tak".

[SkoQ]

Obaj wiemy, że często wybór sporta nie zależy od jego właściwości jezdnych, charakterystyki itd. tylko od ceny i wyglądu ,,prezencji". I wszyscy wiedzą dlaczego a ten temat dobitnie pokazuje w jakim miejscu używa się najczęściej motocykli sportowych wybieranych bo tak

[lagiboy]

do autora, nie wiem czy Ci podskoczy, bo chyba zaczynam łapać o co mniej więcej Ci chodzi. jesli nie F4i to przymież tyłek do VFR, raz że jest to spora maszyna, dwa że jest jak to mówią w moich stronach torquie czyli ładnie się zbiera od niskich obr., brzmi jak V4 bardzo głęboko, z akcesoryjnym tłumikiem tyra uszy innym, do tego jest dość poukładana, przy tym wygodna, coś pomiędzy sportem a turystykiem, według mnie w idealnym środku. będziesz chciał to można tym przeskoczyć wygodnie na drugi koniec polski a jeśli Cię podkręci to jest też co gonić. minusem jest spalanie ale nie jest to na tyle wysokie żeby tego nie rozważyć, no i zależności od rocznika V-tec. im nowszy tym gładsza praca, każdy starszy ma coś w stylu zrywu przy załączniu v-tec'a w niektórych modelach umie to kopnąć, lepsze są modele z kołami zębatymi, te z łańcuszkiem jakoś wyszły słabsze ale nie na tyle żeby je skreślać. ja próbowałem poprzedniej wersji VFR i bardzo mi się podoba mimo że na łańcuszku, czuć załaczające się dodatkowe zawory ale jakoś to nie przeraża, wkurza tylko jak się jedzie na granicy załączenia V-tec.

[edit] honda VTR Firestorm jest mocarna jak każde duże V2 i jeśli to pierwsza soszówka to lepiej wziąc SV650. mimo wszystko możecie gadać co chcecie ale łatwo się jeździ VTR po mieście, mimo że to litr, że ma V2, łatwo się tym manewruje i płynnie oddaje moc, tyle że robi to dość intensywnie. cenowo stoi wyżej niż SV1000 no i zjada tylną gumę dość szybko. Ciągnie jak marzenie i jest ogromnie paliwożerna za to ładnie mruczy.