Zobacz wątek - <i>[biblioteka]</i> Wyścig Śmierci na Patelni Chabówka -...
NAS Analytics TAG

[biblioteka] Wyścig Śmierci na Patelni Chabówka -...

Komentarze użytkowników
_________

Postprzez Komentatorzy » 18/7/2014, 09:35

„To ty decydujesz, czy o twoim przejeździe będą mówić przez najbliższe kilka minut, kilka dni, a może zapamiętają go na lata. Tak się rodzą motocyklowe legendy”
Mi to zabrzmiało jak wyrwane z jakiegoś filmu, zwykły człowiek "upalający" swego rumaka tego by nie powiedział...<br><hr>Czeslawow
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35


Postprzez Komentatorzy » 18/7/2014, 10:54

Niech kazdy z tych kozaków co tam na kolano schodza pojedzie na tor w Poznaniu i zmierzy się z tamtejszymi instruktorami z na przykład speed Daya. Założe się o własne jaja, ze ich dupska będą sine od skopania ich przez prawdziwych bikerów. <br><hr>aro
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35


Postprzez Komentatorzy » 18/7/2014, 11:00

Komentatorzy napisał(a):Moim zdaniem prawda wygląda nieco inaczej- mamy wiele rodzajów motocyklistów.Jedni to dostojnie pyrkający, drudzy to turyści, trzeci- szpanerzy i na końcu wariaci...Łatwo się stać wariatem jeżdżąc na ścigach...Najpierw kupa w gaciach przy 100/godz, potem jedziemy szybciej, rośnie poziom adrenaliny która uzależnia i której organizm stopniowo domaga się coraz więcej więc jedziemy 200, 300 na godz...Ale i tego zaczyna być mało, przychodzi czas na gumę- najpierw ostrożnie i wolno, potem przy 200/godz, w międzyczasie winkle i kolano ew łokieć, wyścigi za kasę...itd...dopóki maszyna nie okaże się lepsza, dopóki nie popełnimy ostatniego błędu zapotrzebowanie na adrenalinę będzie rosło, i to bez względu na to czy ktoś nas będzie podziwiał i o nas mówił czy będziemy jeździć w samotności. Jedynym wyjściem jest pozbyć się w porę motocykla i zrobić sobie przerwę przez kilka lat. Chłopaki z Chabówki być może są na jednym z opisanych przeze mnie etapów. Owszem, można ich pogonić z patelni, ale tylko przeniosą się gdzie indziej. Być może na wąskie drogi z winklami i drzewami zamiast barierek i ludźmi na poboczach. Myślę że problem nie leży w samym miejscu do jazdy lecz generują go same motocykle oraz ludzka psychika i organizm potrzebujący coraz większej dawki adrenaliny. Nie wiem jak z tym problemem radzą sobie zawodnicy na torach ale zarówno u siebie jak i u większości ,,cywilnych'' użytkowników ścigaczy dawno zauważyłem skłonności do coraz bardziej kaskaderskiej jazdy. Coraz mocniejsze moto, triki rodem ze stuntu przy coraz większych szybkościach i coraz większe wychylenia do zamknięcia gumy na winklach (najpierw ,,bezpiecznych'' a potem wszystkich...). Wydaje mi się że nie przepisy, zakazy i nakazy lecz tylko świadomość istnienia opisanego zjawiska może sprawić że motocykliści zaczną zauważać u siebie jego symptomy i rozumieć do czego ich to na końcu doprowadzi jeśli w porę nie zaczną z tym walczyć. Nie da się być ani lepszym od maszyny ani wszystkiego przewidzieć na drodze nawet jeśli jest się najlepszym, pozostaje tylko kwestią czasu kiedy jeden błąd zaważy o naszym życiu. Stracić życie to pryszcz, można stracić znacznie więcej. Można przy tym życiu pozostać (co jest łatwiejsze niż zginąć) i nie tylko obserwować dalszy ciąg zdarzeń jako kaleka to jeszcze niejako ,,przy okazji'' sprawić że ktoś całkiem niewinny, przypadkowy straci przez nas życie lub podzieli nasz los i do końca swojego żywota tak jak my będzie okaleczony. Znam osobiście taki przypadek i gościa który ,,sobie żyje'' z bezwładną prawą rękę i świadomością że wyprawił na świat (i to w kawałkach) matkę kilkorga dzieci. Potrzebował adrenaliny i nie dał rady zerwać z coraz silniejszym nałogiem...<br><hr>marian65<br>
Coś w tym jest. 4 sezon, w tym 2 na ścigu i sam zaczynam uprawiać "kaskaderke". Powolna jazda jakoś nie przynosi tej przyjemności, ciekawie dopiero się grubo powyżej prędkości dozwolonych. Może to droga donikąd, ale jak ktoś lubi choćby szybkie pokonywanie zakrętów i uczuci, z tym związane to niestety skazany jest na ryzyko. Pozostaje wybierać tylko miejsca w miare bezpieczne(dobrze nam znane) żeby choć troche zmniejszać ryzyko. Pozdro dla skazanych na adrenaline :)<br><hr>wojnos1
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 18/7/2014, 11:03

Komentatorzy napisał(a):Moim zdaniem prawda wygląda nieco inaczej- mamy wiele rodzajów motocyklistów.Jedni to dostojnie pyrkający, drudzy to turyści, trzeci- szpanerzy i na końcu wariaci...Łatwo się stać wariatem jeżdżąc na ścigach...Najpierw kupa w gaciach przy 100/godz, potem jedziemy szybciej, rośnie poziom adrenaliny która uzależnia i której organizm stopniowo domaga się coraz więcej więc jedziemy 200, 300 na godz...Ale i tego zaczyna być mało, przychodzi czas na gumę- najpierw ostrożnie i wolno, potem przy 200/godz, w międzyczasie winkle i kolano ew łokieć, wyścigi za kasę...itd...dopóki maszyna nie okaże się lepsza, dopóki nie popełnimy ostatniego błędu zapotrzebowanie na adrenalinę będzie rosło, i to bez względu na to czy ktoś nas będzie podziwiał i o nas mówił czy będziemy jeździć w samotności. Jedynym wyjściem jest pozbyć się w porę motocykla i zrobić sobie przerwę przez kilka lat. Chłopaki z Chabówki być może są na jednym z opisanych przeze mnie etapów. Owszem, można ich pogonić z patelni, ale tylko przeniosą się gdzie indziej. Być może na wąskie drogi z winklami i drzewami zamiast barierek i ludźmi na poboczach. Myślę że problem nie leży w samym miejscu do jazdy lecz generują go same motocykle oraz ludzka psychika i organizm potrzebujący coraz większej dawki adrenaliny. Nie wiem jak z tym problemem radzą sobie zawodnicy na torach ale zarówno u siebie jak i u większości ,,cywilnych'' użytkowników ścigaczy dawno zauważyłem skłonności do coraz bardziej kaskaderskiej jazdy. Coraz mocniejsze moto, triki rodem ze stuntu przy coraz większych szybkościach i coraz większe wychylenia do zamknięcia gumy na winklach (najpierw ,,bezpiecznych'' a potem wszystkich...). Wydaje mi się że nie przepisy, zakazy i nakazy lecz tylko świadomość istnienia opisanego zjawiska może sprawić że motocykliści zaczną zauważać u siebie jego symptomy i rozumieć do czego ich to na końcu doprowadzi jeśli w porę nie zaczną z tym walczyć. Nie da się być ani lepszym od maszyny ani wszystkiego przewidzieć na drodze nawet jeśli jest się najlepszym, pozostaje tylko kwestią czasu kiedy jeden błąd zaważy o naszym życiu. Stracić życie to pryszcz, można stracić znacznie więcej. Można przy tym życiu pozostać (co jest łatwiejsze niż zginąć) i nie tylko obserwować dalszy ciąg zdarzeń jako kaleka to jeszcze niejako ,,przy okazji'' sprawić że ktoś całkiem niewinny, przypadkowy straci przez nas życie lub podzieli nasz los i do końca swojego żywota tak jak my będzie okaleczony. Znam osobiście taki przypadek i gościa który ,,sobie żyje'' z bezwładną prawą rękę i świadomością że wyprawił na świat (i to w kawałkach) matkę kilkorga dzieci. Potrzebował adrenaliny i nie dał rady zerwać z coraz silniejszym nałogiem...<br><hr>marian65<br>
Komentatorzy napisał(a):Szacuneczek za wypowiedz. Masz w 100% rację, niestety ale traci się respekt do maszyny i wcześniejszego strachu, a to niestety nas motocyklistów gubi :(. Jestem przykładem straty respektu, na szczęście żyję i nic mi się nie stało ( ucierpiała moja miłość R1) ale mam już ten rok z głowy i na odsapnięcie od adrenaliny. Bardzo ale to bardzo brakuje mi jazdy i jak słyszę lecące maszyny to aż mnie ściska, ale chcę jeszcze żyć i mam wspaniałą rodzinę dla której jestem ważny. Na moto z kolegami sie niestety o tym chwilowo zapomina :( . Pozdrawiam Grzesiek.<br><hr>Beksa<br>
Może w tym problem, można szybko jeździć, ale nie wolno tracić respectu. Nawet jak jedziesz 50 km/h maszyna może w najmniej spodziewanym momencie zaskoczyć. Trzeba być czujnym, choćby nawet jeździło sie 125ka pozdro. <br><hr>wojnos1
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 18/7/2014, 13:19

Komentatorzy napisał(a):Niech kazdy z tych kozaków co tam na kolano schodza pojedzie na tor w Poznaniu i zmierzy się z tamtejszymi instruktorami z na przykład speed Daya. Założe się o własne jaja, ze ich dupska będą sine od skopania ich przez prawdziwych bikerów. <br><hr>aro<br>
to niech ci prawdziwi bikerzy przyjadą na obidową i pokarzą na co ich stać...co tu porównywać tor do ulicy. <br><hr>asdx
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 18/7/2014, 15:42

Komentatorzy napisał(a):Niech kazdy z tych kozaków co tam na kolano schodza pojedzie na tor w Poznaniu i zmierzy się z tamtejszymi instruktorami z na przykład speed Daya. Założe się o własne jaja, ze ich dupska będą sine od skopania ich przez prawdziwych bikerów. <br><hr>aro<br>
Mam chyba lepszy pomysł . Otóż jest TT na Isle of Man. Niech ci "mistrzowie" , co tam sobie wdrukowali kilka sekwencji zakrętów lub z nich wyłoniony "mistrz nad mistrze" zgłosi się do TT. Jeżeli jest taki dobry , to przejdzie trzy etapy eliminacji i poleci w TT. Zdobędzie mój szacunek mistrzowską jazdą w dowolnej kategorii TT - nie musi być nawet w pierwszej 10-tce.<br><hr>adam57
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 18/7/2014, 21:25

Polecam przed opublikowaniem przeczytać kilka razy artykuł - w samym wstępie można naliczyć kilka błędów. Po co się z tym spieszyć i publikować takie wybrakowane teksty? <br><hr>Robs
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 19/7/2014, 13:35

Komentatorzy napisał(a):Niech kazdy z tych kozaków co tam na kolano schodza pojedzie na tor w Poznaniu i zmierzy się z tamtejszymi instruktorami z na przykład speed Daya. Założe się o własne jaja, ze ich dupska będą sine od skopania ich przez prawdziwych bikerów. <br><hr>aro<br>
Kolego czy Twoim zdaniem chłopaki latający po zwykłych drogach nie są prawdziwymi bikerami?...Zważ proszę że ci Twoi ,,prawdziwi bikerzy'' latający na torach wożą często maszyny na przyczepach od toru do toru bo zwyczajnie boją się na nich jeździć w ruchu ulicznym. Jazda ścigiem w normalnym ruchu wymaga nie tylko jakichś tam umiejętności ale przede wszystkim o wiele większego skupienia i właściwych i szybkich reakcji na zmiany otoczenia. Jazda na torze sprowadza się do jazdy naprzód z przerzucaniem maszyny z jednego ,,kolana'' na drugie w zakrętach. Lusterka są tu zbyteczne a przeciwnik może nadjechać tylko z tyłu. Na ulicy wróg czyha wszędzie- może znaleźć się na naszym pasie wyprzedzając, może wymusić nam pierwszeństwo lub zajechać drogę, pieszy może nam wbiec wprost pod maszynę...Normalna jazda na ścigu (z wykorzystaniem wszystkich atutów maszyny) po drogach jest o wiele bardziej niebezpieczna i wręcz głupia, niemniej większość z nas to robi i czy przez to odmawiasz nam prawa do nazywania siebie bikerami? Nie namawiaj nas proszę do konkurowania z Twoimi ,,asami'' na torach bo z pewnością po zaznajomieniu się z torem nieźle damy sobie rady, przeciwnie- namów ich do jazdy w naszym towarzystwie po drogach a wtedy się przekonasz kto jest prawdziwym bikerem...<br><hr>marian65
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 20/7/2014, 12:06

w Polsce zakopianka a w stanach Mulholland
<a href="https://www.youtube.com/watch?v=qeEfhH_Q7nw" target="blank" class="link" rel="nofollow">https://www.youtube.com/watch?v=qeEfhH_Q7nw</a> <br><hr>axl
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 20/7/2014, 12:06

w Polsce zakopianka a w stanach Mulholland
<a href="https://www.youtube.com/watch?v=qeEfhH_Q7nw" target="blank" class="link" rel="nofollow">https://www.youtube.com/watch?v=qeEfhH_Q7nw</a> <br><hr>axl
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez andy7 » 20/7/2014, 17:01

Komentatorzy napisał(a):...to niech ci prawdziwi bikerzy przyjadą na obidową i pokarzą na co ich stać...co tu porównywać tor do ulicy. <br><hr>asdx


Ci ktorzy jezdza po torach juz dawno zrezygnowali z jezdy w ruchu publicznym, jak sami twierdza jest ona dla nich zbyt niebezpieczna, dlaczego wiec Maja wracac na drogi ? Aaaaaaa, pewnie dlatego aby tobie udowodnic, tyle tylko, ze oni psychidznie sa na etapie, ze nic nikomu udowadniac nie musza - kumkasz ?

:wink:
kuluem123 napisał(a):...Nie da się zrobić przekrętu w urzędzie ?
| | https://www.youtube.com/channel/UCIhJl1 ... TGw/videos
andy7
Moderator
 
Posty: 3268
Dołączył(a): 2/2/2008, 11:55

Postprzez andy7 » 20/7/2014, 17:03

Komentatorzy napisał(a):Mam chyba lepszy pomysł . Otóż jest TT na Isle of Man. Niech ci "mistrzowie" , co tam sobie wdrukowali kilka sekwencji zakrętów lub z nich wyłoniony "mistrz nad mistrze" zgłosi się do TT. Jeżeli jest taki dobry , to przejdzie trzy etapy eliminacji i poleci w TT. Zdobędzie mój szacunek mistrzowską jazdą w dowolnej kategorii TT - nie musi być nawet w pierwszej 10-tce.<br><hr>adam57


Czego Ty od nich wymagasz ? Sa za biedni aby wyskoczyc na tor, a wymagasz aby wydali iluskrotna sume na wyjazd na wyspe ?

:wink:
kuluem123 napisał(a):...Nie da się zrobić przekrętu w urzędzie ?
| | https://www.youtube.com/channel/UCIhJl1 ... TGw/videos
andy7
Moderator
 
Posty: 3268
Dołączył(a): 2/2/2008, 11:55

Postprzez andy7 » 20/7/2014, 17:09

Komentatorzy napisał(a):... ,,prawdziwi bikerzy'' latający na torach wożą często maszyny na przyczepach od toru
Jazda ścigiem w normalnym ruchu wymaga nie tylko jakichś tam umiejętności
jazda na ścigu (z wykorzystaniem wszystkich atutów maszyny) po drogach jest o wiele bardziej niebezpieczna br><hr>marian65


Nierozumiem tylko czym sie tak bulwersujesz ? Na calym swiecie sprzet wyscigowy jest wozony innymi pojazdami. Mam Ci naprawde tlumaczyc dlaczego ? Przejazd jednego km moto GP 125 to koszt 5 Euro.

A jest roznica miedzy jazda scigiem a naked'em w ruchu drogowym ? Znam takich ktorzy tymi scigami za golasami nie nadazaja.

Bo jazda motongiem po drodze publicznej jest sama w sobie niebezpieczna !

pozdrawiam

:wink:
kuluem123 napisał(a):...Nie da się zrobić przekrętu w urzędzie ?
| | https://www.youtube.com/channel/UCIhJl1 ... TGw/videos
andy7
Moderator
 
Posty: 3268
Dołączył(a): 2/2/2008, 11:55

Postprzez Komentatorzy » 20/7/2014, 18:50

Komentatorzy napisał(a):Niech kazdy z tych kozaków co tam na kolano schodza pojedzie na tor w Poznaniu i zmierzy się z tamtejszymi instruktorami z na przykład speed Daya. Założe się o własne jaja, ze ich dupska będą sine od skopania ich przez prawdziwych bikerów. <br><hr>aro<br>
Jeśli ci z toru to ci prawdziwi, jedyni prawdziwi, to teraz już niewiem czy mogę myśleć o sobie jak o motocykliście, choć jeżdzę od 14-tego roku życia... <br><hr>urban76
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 21/7/2014, 23:58

..."Jest Poznań, gdzie"... jest ograniczenie do 98 db jeżeli chodzi o głośność wydechu... 98 !!! Na torze, uwaga WYŚCIGOWYM.
Dwa - cena za dzień za speed day - 500 zł + potrzebna moto karta
Trzy - dzień motocyklisty za jedyne 380 zł. 7 treningów. I to jeździ się po odcinkach.
Jeszcze jakieś pytania? Dodatkowo tacy "harnasie" mają do zrobienia z pół tysiąca km do Poznania.

Dla porównania za 90 € na Slovakiaring mam 6 treningów z wyścigiem, ewentualnym pucharem, jednym ciepłym posiłkiem, wodą, kawą, bananami itp. Bez ograniczeń. Na miejscu restauracja z normalnymi cenami. I mówimy tu o torze przygotowanym pod najważniejsze wyścigi na świecie m.in WTCC.

..."Oprócz tego mamy Autodrom Jastrząb".. - tor to dużo powiedziane.

..."tor w Kielcach"... - gokartingowy, nadaje się pod OESy.

a za podsuniecie pomysłu wyjazdu na "tor" Wyrazów to autor powinien dostać karę w postaci przejechania kółka na jakimś supersporcie po tym "torze". Jaki tor? Toż to parę zakrętów w samych dziurach.

Ale lepiej dalej nic z tym nie robić. Niech się "harnasie" zabijają, a chłopaki w podziubanych furach dalej chowają przed policją. Bo nie mogą se nigdzie ćwiartki strzelić.<br><hr>spr.k
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez andy7 » 22/7/2014, 07:44

Komentatorzy napisał(a):..."Jest Poznań, gdzie"... jest ograniczenie do 98 db jeżeli chodzi o głośność wydechu... 98 !!! Na torze, uwaga WYŚCIGOWYM.
Dwa - cena za dzień za speed day - 500 zł + potrzebna moto karta
Trzy - dzień motocyklisty za jedyne 380 zł. 7 treningów. I to jeździ się po odcinkach.

Dla porównania za 90 € na Slovakiaring mam 6 treningów z wyścigiem, .<br><hr>spr.k


No I ? ? ?

To na torze wyscigowym trzeba wydechy posciagac ? A rozumiem glosniejszy to szybciejszy :mrgreen:

Dolicz koszty przejazdu wyjdzie Ci tyle samo, tyle, ze liczyc trzeba umic :mrgreen:

:wink:
kuluem123 napisał(a):...Nie da się zrobić przekrętu w urzędzie ?
| | https://www.youtube.com/channel/UCIhJl1 ... TGw/videos
andy7
Moderator
 
Posty: 3268
Dołączył(a): 2/2/2008, 11:55

Postprzez Komentatorzy » 22/7/2014, 09:57

<a href="http://www.efektar.pl/galeria/separatorydrogowe/2.jpg" target="blank" class="link" rel="nofollow">http://www.efektar.pl/galeria/separatorydrogowe/2.jpg</a>
Wiadomo, że jak ktoś lubi adrenalinę to nic go nie powstrzyma, ale taki kawałek plastiku zalany do połowy wodą może uratować życie przed przecięciem na pół przez podstawę bariery. A życie ludzkie nie ma ceny. Może warto poruszyć temat zabezpieczenia barier wśród lokalnego samorządu?<br><hr>Jacek
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Poprzednia strona


Powrót do Komentarze do artykułów na Ścigacz.pl



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości




na gr