Pierwszy motocykl, w miarę nowy naked
Posty: 55
• Strona 3 z 3 • 1, 2, 3
kabzior napisał(a):Właśnie chyba sprawiłeś, że zrezygnowałem z zakupu MT 07
Kolego od listopada masz to w salonach także co się odwlecze to nie uciecze
P.S: polecam sprawdzić listę akcesoriów bo są wszystkie "w klimacie"
-
Movi - Moderator
- Posty: 2276
- Dołączył(a): 23/2/2008, 00:10
- Lokalizacja: Łódź/ 3city
Podpinam się - jak motocykl dla mnie?
Odstałem ostatnio 2 razy po kilka godzin w korkach i mam dość.
Na razie nie mam nawet prawka (tzn mam wszystkie oprócz A ), ale to już postanowione, że przy najbliższym pobycie w PL zrobię. Moje jedyne doświadczenie dwukółkowe to skuter i pół-wyczynowa jazda na MTB. Potrzebuję motocykla na dojazd do miasta i po mieście - jakieś 150km/dziennie - ok 1000km/miesiąc przez cały rok. Wiem że to sporo, ale ma służyć jako środek transportu zamiast auta. Sporadycznie dłuższe trasy. Jeśli to ma znaczenie - to motocykl będzie używany w gorącym klimacie - Francja-południe - i tutaj najprawdopodobniej będzie kupiony. Chciałbym naked'a, na którym siedzi się prosto. Nie będę się na pewno na nim ścigał ani nic podobnego. Motocykl nie będzie też wjeżdżał w żaden teren - wyłącznie asfalt i utwardzone drogi.
Nie chcę żadnego pierdka typu 125ccm/15KM tylko normalny motocykl. Zależy mi na zwrotności i względnej dynamice - po mieście i na autostradzie - ca do 170km/h. Druga rzecz - rozsądne spalanie przy jeździe miejskiej i równej jeździe autostradowej ok 140km/h. Na motocykl wydam tyle ile trzeba - liczę się z kosztami do ok 5 tys euro, raczej używany, ale w idealnym stanie.
W motocyklu liczy się dla mnie tylko mięso czyli parametry, własności użytkowe. Wygląd nie ma większego znaczenia.
Skłaniam się ku ducati 696 monster. Wiem, że to mocny motocykl, ale nie obawiam się tego. Mam 38 lat i nie mam pomysłów typu odkręcanie manetki do oporu.
Jakieś sugestie/propozycje (gumowy młotek już mam, próbowałem, motor nie chce wyjść ze łba)?
A jeszcze dodam, że jestem raczej przeciętnej budowy ciała tzn 175cm/68kg. YT 07 też wygląda mi na spełniającą moje oczekiwania.
Na razie nie mam nawet prawka (tzn mam wszystkie oprócz A ), ale to już postanowione, że przy najbliższym pobycie w PL zrobię. Moje jedyne doświadczenie dwukółkowe to skuter i pół-wyczynowa jazda na MTB. Potrzebuję motocykla na dojazd do miasta i po mieście - jakieś 150km/dziennie - ok 1000km/miesiąc przez cały rok. Wiem że to sporo, ale ma służyć jako środek transportu zamiast auta. Sporadycznie dłuższe trasy. Jeśli to ma znaczenie - to motocykl będzie używany w gorącym klimacie - Francja-południe - i tutaj najprawdopodobniej będzie kupiony. Chciałbym naked'a, na którym siedzi się prosto. Nie będę się na pewno na nim ścigał ani nic podobnego. Motocykl nie będzie też wjeżdżał w żaden teren - wyłącznie asfalt i utwardzone drogi.
Nie chcę żadnego pierdka typu 125ccm/15KM tylko normalny motocykl. Zależy mi na zwrotności i względnej dynamice - po mieście i na autostradzie - ca do 170km/h. Druga rzecz - rozsądne spalanie przy jeździe miejskiej i równej jeździe autostradowej ok 140km/h. Na motocykl wydam tyle ile trzeba - liczę się z kosztami do ok 5 tys euro, raczej używany, ale w idealnym stanie.
W motocyklu liczy się dla mnie tylko mięso czyli parametry, własności użytkowe. Wygląd nie ma większego znaczenia.
Skłaniam się ku ducati 696 monster. Wiem, że to mocny motocykl, ale nie obawiam się tego. Mam 38 lat i nie mam pomysłów typu odkręcanie manetki do oporu.
Jakieś sugestie/propozycje (gumowy młotek już mam, próbowałem, motor nie chce wyjść ze łba)?
A jeszcze dodam, że jestem raczej przeciętnej budowy ciała tzn 175cm/68kg. YT 07 też wygląda mi na spełniającą moje oczekiwania.
- Tonyy
- Świeżak
- Posty: 2
- Dołączył(a): 31/7/2015, 14:28
- Lokalizacja: Macon
Tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=SrW_Fb1 ... lyM4gV3Brx jest porownanie kilku nakedow (CB650F, Honda NC750S, Kawasaki ER-6N, Yamaha MT-07) - film szczegolnie wart uwagi dla znajacych rosyjski Jezeli ktos rozumie i moze przytoczyc chocby przetlumaczone wnioski, to bede wdzieczny
- adam777
- Świeżak
- Posty: 8
- Dołączył(a): 4/7/2015, 22:48
- Lokalizacja: Łódź
Chciałbym Was zapytać o jeszcze jedną rzecz: od czego głównie zależy komfort jazdy na motocyklu?
Moje wieloletnie doświadczenie w jeździe rowerem mówi mi, że na rowerze wygoda zależy od wyprostowania pozycji, przeszedłem chyba wszystkie typy rowerów i myślę, że już na zawsze zostałem z holenderskim rowerem miejskim, gdzie siedzę idealnie wyprostowany.
Podobnej wygody oczekiwałbym od moto i naprawdę nieważne dla mnie jest zdanie postronnych obserwatorów, dużo bardziej cenię sobie wygodę niż wygląd. Moje wstępne wnioski zdaje się potwierdzać jeżdżenie na kursie, był Gladius i był SV650, o ile ten pierwszy nie był mistrzem wygody, ale jeździłem bez narzekania, o tyle ten drugi był dla mnie naprawdę bardzo niewygodny.
Tak by to wyglądało dla moich wymiarów:
Czy (nie)wygoda zależy jeszcze od czegoś poza kątem pochylenia (i ugięcia nóg)?
Bo jeśli nie, to chyba muszę zrewidować moje plany zakupowe...
Moje wieloletnie doświadczenie w jeździe rowerem mówi mi, że na rowerze wygoda zależy od wyprostowania pozycji, przeszedłem chyba wszystkie typy rowerów i myślę, że już na zawsze zostałem z holenderskim rowerem miejskim, gdzie siedzę idealnie wyprostowany.
Podobnej wygody oczekiwałbym od moto i naprawdę nieważne dla mnie jest zdanie postronnych obserwatorów, dużo bardziej cenię sobie wygodę niż wygląd. Moje wstępne wnioski zdaje się potwierdzać jeżdżenie na kursie, był Gladius i był SV650, o ile ten pierwszy nie był mistrzem wygody, ale jeździłem bez narzekania, o tyle ten drugi był dla mnie naprawdę bardzo niewygodny.
Tak by to wyglądało dla moich wymiarów:
Czy (nie)wygoda zależy jeszcze od czegoś poza kątem pochylenia (i ugięcia nóg)?
Bo jeśli nie, to chyba muszę zrewidować moje plany zakupowe...
-
kabzior - Świeżak
- Posty: 30
- Dołączył(a): 12/7/2015, 20:36
- Lokalizacja: Łódź
Jeżeli chodzi ci o woła roboczego do przebijania się w korach, taniego w eksploatacji, o dobrych parametrach użytkowych, to bym wziął albo Hondę NC 700/750 X/S, albo Kawasaki Versys 650 albo Moto Guzzi V7. Małe spalanie albo duży bak, Gutek ma dodatkowo wał kardana, więc odchodzi pieprzenie się z łańcuchem.
Moto Guzzi V7 - szkoda życia na brzydkie motocykle.
-
Zimny72 - Zimny Drań
- Posty: 1382
- Dołączył(a): 13/1/2013, 23:07
- Lokalizacja: Wesoła
Kabzior, tak, zależy jeszcze od stanu zdrowia i umiejętności prawidłowego siedzenia na moto. Ogólnie rzecz biorąc do jazdy miejskiej lepsza jest wyprostowana pozycja z prostą kierownicą. Do jazdy w trasie lepiej być pochylonym.
Siedzenie idealnie wyprostowanym ma jeszcze jedną wadę - kręgosłup dostaje na nierównościach.
W porównaniu z rowerem na moto zapierasz się o bak nogami i w miarę możliwości nie obciążasz rąk. Ja na VFR ( clip-ony ) w pierwszej kolejności odczuwam nogi. Po długiej jeździe czasem mięśnie kręgosłupa. Ręce to tyle co od ciągłego stawiania oporu dla manetki gazu.
Siedzenie idealnie wyprostowanym ma jeszcze jedną wadę - kręgosłup dostaje na nierównościach.
W porównaniu z rowerem na moto zapierasz się o bak nogami i w miarę możliwości nie obciążasz rąk. Ja na VFR ( clip-ony ) w pierwszej kolejności odczuwam nogi. Po długiej jeździe czasem mięśnie kręgosłupa. Ręce to tyle co od ciągłego stawiania oporu dla manetki gazu.
- bachu12
- Świeżak
- Posty: 251
- Dołączył(a): 3/1/2015, 01:46
Zgadzam się z bachu12: trudno i raczej niewłaściwym jest porównywać pozycję na rowerze i motocyklu. Na rowerze osiągasz prędkości, przy których raczej nie musisz walczyć z pędem wiatru; w motocyklu wystarczy lekko odkręcić manetkę gazu i automatycznie pochylasz się do przodu. Wcześniej jeździłem Nevadą, w której miałem idealnie wyprostowaną pozycję i narzekałem: wyciągało mnie na nadgarstkach przy każdym przyspieszeniu, walczyłem z wiatrem na klacie, trudno było się podnieść na nogach przy przejeżdżaniu przez wyboje (mimo, że stopy miałem w linii ciała) co skutkowało traumatyzacją pośladków i kości ogonowej przy dłuższych przebiegach. Ponadto musiałem bardziej się pilnować przy ostrzejszym wchodzeniu w winkle i pamiętać o przesuwaniu środka ciężkości. Dlatego zmieniłem na motocykl klasyczny (V7-kę), gdzie mam bardziej aktywną pozycję tj. lekko pochyloną do przodu - i wreszcie jest ok. Co więcej założyłem clipony, bo zacząłem szybciej jeździć i teraz mam pozycję bardziej aerodynamiczną. Owszem po dłuższej trasie łapy bolą, ale nie jest to ból nieprzyjemny. Za to lepiej wchodzę w winkle, lepiej wybieram nierówności amortyzując nogami, a motocykl sam się prowadzi. Dlatego najlepiej jest się trochę przejechać każdym z tych sprzętów - wtedy sam ocenisz, który ci zapewnia najbardziej komfortową pozycję.
Moto Guzzi V7 - szkoda życia na brzydkie motocykle.
-
Zimny72 - Zimny Drań
- Posty: 1382
- Dołączył(a): 13/1/2013, 23:07
- Lokalizacja: Wesoła
Witam , jest to mój pierwszy post więc pozdrawiam wszystkich forumowiczów. Do rzeczy , jestem też świeżo po zdaniu prawka na A , a od ponad roku pomykam w UK codziennie do pracy na Honda PCX. Tak jak autor tematu zastanawiam się nad wyborem pierwszego motocykla typu naked. Na cel obrałem sobie MT07 , CB650F oraz Kawe er6n. Ten ostatni odpada jeździłem nim na naukach i motocykl zupełnie mi nie podszedł więc po jednym dniu postanowiłem przesiąść się na Hondę Hornet , nie ma w ogóle co porównywać no ale zostały jeszcze dwa motocykle którymi byłem zainteresowany. W zeszły weekend byłem w Hondzie i Yamaha na jazdach testowych i tutaj zrobie wklejkę moich odczuć z innego forum w którym uczestniczę.
Jestem po jazdach testowych, było super mimo ze yamaha lepiej wyglada według mnie, to Honda wygrywa. Jakość wykonania w Hondzie lepsza. Pozycja na Hondzie bardziej mi odpowiada, na MT07 siedzenie jest strasznie śliskie , dupa jeździ w ta i z powrotem. Hamulce bardzo zbliżone. Biegi podobnie , wchodzą jak nóż w masełko. Zegary fajniejsze w MT choć mniej praktyczne, trzeba schylać głowę aby coś zobaczyć. Przyspieszenie w oby dwu wystarczające, w Hondzie gładsze niż w MT. Masa hondy dużo większa , ale w ogóle tego nie czuć , tez jest uczucie dużo większego bardziej dorosłego motocykla. No i na koniec mimo , ze Honda droższa to po obniżce raty niższe teraz tylko sprzedać PCXa i biegiem do Hondy.
Dodam jeszcze , że MT07 ma super silnik ale chyba nie dla mnie bo przy dodawaniu lub odejmowaniu gazu strasznie szarpie , przy zmianach biegów podobnie ale to może też być kwestia małego doświadczenia. Jeśli chodzi o fabryczne wydechy to Honda również wygrywa.
Także polecam umówić się najpierw na jazdy testowe bo nawet gdy usiądziesz na motocyklu to nic Ci to nie da. Tak jak napisałem na początku mimo , że serce bardziej jest po stronie MT07 to Hondą dużo lepiej się jeździ, a w końcu po to kupujemy motocykl.
Jestem po jazdach testowych, było super mimo ze yamaha lepiej wyglada według mnie, to Honda wygrywa. Jakość wykonania w Hondzie lepsza. Pozycja na Hondzie bardziej mi odpowiada, na MT07 siedzenie jest strasznie śliskie , dupa jeździ w ta i z powrotem. Hamulce bardzo zbliżone. Biegi podobnie , wchodzą jak nóż w masełko. Zegary fajniejsze w MT choć mniej praktyczne, trzeba schylać głowę aby coś zobaczyć. Przyspieszenie w oby dwu wystarczające, w Hondzie gładsze niż w MT. Masa hondy dużo większa , ale w ogóle tego nie czuć , tez jest uczucie dużo większego bardziej dorosłego motocykla. No i na koniec mimo , ze Honda droższa to po obniżce raty niższe teraz tylko sprzedać PCXa i biegiem do Hondy.
Dodam jeszcze , że MT07 ma super silnik ale chyba nie dla mnie bo przy dodawaniu lub odejmowaniu gazu strasznie szarpie , przy zmianach biegów podobnie ale to może też być kwestia małego doświadczenia. Jeśli chodzi o fabryczne wydechy to Honda również wygrywa.
Także polecam umówić się najpierw na jazdy testowe bo nawet gdy usiądziesz na motocyklu to nic Ci to nie da. Tak jak napisałem na początku mimo , że serce bardziej jest po stronie MT07 to Hondą dużo lepiej się jeździ, a w końcu po to kupujemy motocykl.
-
Lesiu83 - Świeżak
- Posty: 16
- Dołączył(a): 6/8/2015, 22:48
- Lokalizacja: Burton on Trent
AdamoX napisał(a):Przyjedź się golasem 170 km/h to zrozumiesz bezsens tego pomysłu.
Mam 42 lata i też się oszukiwałem, że nie będę do końca odwijał.
Hehe
Nie jest tak źle na monsterze 696, jest mini owiewka, jak się skleję z bakiem da się śmigać
- coolmen77
- Świeżak
- Posty: 77
- Dołączył(a): 9/11/2014, 10:24
Wreszcie dzisiaj udało mi się pojeździć MT-07, bo znalezienie testówki w mojej okolicy graniczy z cudem. Ergonomia bardzo fajna, wygodnie, wszystko cacy. Jeśli chodzi o moc to na pewno wystarczająco, nie odwinąłem więcej niż do połowy bo po prostu było dla mnie za dużo - to mój pierwszy moto w końcu. Przeszkadzają mi dwie rzeczy: dźwignia zmiany biegów jest jak dla mojej wielkiej stopy za blisko podnóżka, ale to pewnie da się regulować. I druga dużo ważniejsza - jak na mój gust ten motocykl bardzo mocno hamuje silnikiem, w sumie wydaje mi się, że porównywalnie z Gladiusem. Całkowite odjęcie gazu to mocne szarpnięcie, myślałem że w silniku rzędowym będzie bardziej płynnie.
A zaraz potem poszedłem jechać NC750 i tam rzeczywiście jest niesamowicie płynnie, nic nie szarpie. Ale za to już po 1km mogłem spokojnie bez obaw odkręcić manetkę do pozycji max, więc pewnie szybko by się znudziło.
A zaraz potem poszedłem jechać NC750 i tam rzeczywiście jest niesamowicie płynnie, nic nie szarpie. Ale za to już po 1km mogłem spokojnie bez obaw odkręcić manetkę do pozycji max, więc pewnie szybko by się znudziło.
-
kabzior - Świeżak
- Posty: 30
- Dołączył(a): 12/7/2015, 20:36
- Lokalizacja: Łódź
Posty: 55
• Strona 3 z 3 • 1, 2, 3
Powrót do Chcę kupić motocykl - kat A
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 42 gości