Ja mam Yamahe DT 125 od stycznia tego roku. Kupiłem ją za 2700. Jest to 87 r. chłodzony cieczą. Plusem u mnie jest rejestracja na motorower
Co do awaryjności to jest praktycznie zerowa. Ostatnio miałem remont silnika (tłok, pierścienie, szlif cylindra) oraz wymieniałem cały napęd i napinacze łańcucha. Zapłaciłem z robocizną niecałe 800 zł, ale teraz wiem że pojeżdze na tym 2-3 lata
To był jedyny wkład w DTetkę. Wiadoma rzaecz że tłok i napęd zurzywają się więc kiedyś trzeba je wymienić. Poza tym nie mam z nią żadnych problemów.
Minusem może być to, że mi pali 8-9 litrów na 100 km.
Moja wersja ma prawie 30 koni mimo że ma 20 lat
Przy 9 tys. obrotów na 6 biegu miałem 110 na liczniku, więc do 120 spokojnie pójdzie.
Ja ten motor kupowałem z myślą o jeździe tylko po lesie, sporadycznie po drogach. Więc wrzucilem kostkę na przód i tył. Poprzednia moja maszyna to mororyna po przeróbkach
Więc różnica była i to spora. Potrzebowałem troche czasu przyzwyczaić się do tej mocy.
Motor ma naprawde kopa, na 3-4 biegu w lesie ryje jeszcze w ziemi
Na asfalcie w 3-4 sek. osiÄ…gam 60 km/h.
Motor jest naprawde bardzo dobry w porównaniu do innych. Częsci są dość tanie i łatwo dostępne (np oryginalny tłok kosztuje 250-300 zł, kolega do KTMa EXC płacił ponad 1400 zł)
Polecam motor jak najbardziej