Zobacz wątek - Miałem wypadek, sprawa w sądzie. Opis i zdjęcia.
NAS Analytics TAG

Miałem wypadek, sprawa w sądzie. Opis i zdjęcia.

O wszystkim
_________

Miałem wypadek, sprawa w sądzie. Opis i zdjęcia.

Postprzez PrimoGhost » 1/10/2011, 18:45

Wracałem dzisiaj ze sklepu... W centrum swojej miejscowości zobaczyłem pojazd marki VW Transporter stojący na poboczu ( 3/4 samochodu znajdowało się na chodniku po prawej stronie jezdni ) kierowca miał włączony kierunkowskaz, samochód stał w miejscu ( nadal 3/4 samochodu na chodniku) sytuację tę wiedziałem z daleka ( ponad 100 metrów ) jechałem dalej zmniejszając jeszcze prędkość, zerknąłem w lusterko, czy jakiś amator "Szybkich i Wściekłych" nie próbuje mnie wyprzedzić. Nie dostrzegłem zagrożenia, więc jechałem dalej nie rozpoczynając hamowania ( byłem wtedy jakieś 60 metrów od VW ) samochód dalej stał, więc byłem przekonany, że czeka, aż przejadę. Zjechałem lekko do lewej krawędzi, aby zachować bezpieczniejszy odstęp, gdyby czasem pojazd ruszył do przodu. Tak się jednak nie stało, kierowca nagle odbił w lewo w celu... ZAWRÓCENIA, zablokował cały mój pas, Nie miałem absolutnie żadnych szans odbicia w prawo lub w lewo, gdyż to duży pojazd, który ruszył nagle w celu wykonania szybkiego manewru. Nacisnąłem hamulec, tylne koło poleciało w górę. Nie wykonywałem uniku, bo, jak już pisałem - nie było gdzie, więc znajdowałem się mniej więcej na środku swojego pasa. Moja prędkość w momencie SPOSTRZEŻENIA zagrożenia nie była wielka ( nie wiem 60 kph? ) przepustnica była zamknięta od dobrych kilku metrów, bo ( jak wyżej ) nie wiedziałem jak zachowa się ten koleś.

Uderzyłem w jego tylne lewe nadkole, wpadłem pod samochód, który po zahamowaniu, nagle ruszył i chciał zjechać na chodnik, gdy byłem praktycznie pod samym kołem. Typ przejechał mi po plecaku, rękaw kurtki ochronnej ma ślad jego opon. Odruchowo próbowałem się po uderzeniu oswobodzić, i wyczołgać spod auta. Inaczej przejechałby mi po głowie. Wydaje mi się, że świadczy to o tym, że koleś nie wiedział nawet co w niego uderzyło i przypuszczał, że samochód, a nie motocyklista, który może tam dalej leżeć. Na zdjęciu pojazd VW znajduje się w takiej pozycji, w której wyłączony został zapłon po całym zdarzeniu. Nie był przestawiany i znajduje się w miejscu DOCELOWYM, gdzie kierowca chciał się zatrzymać. To daje do myślenia.
Zdarzenie widziało kilka osób, podszedłem niezwłocznie do motocykla i wyłączyłem zapłon, ktoś podszedł i pomógł zepchnąć mi go z drogi, bo maszyna wylądowała na środku tamując zupełnie ruch. Kierowca VW nie udzielił mi pomocy, nie zapytał, czy nic mi się nie stało, chociaż po uderzeniu straciłem dech i potrzebowałem chwili na otrząśnięcie się. Z boku stało 2 młodych chłopaków, więc zapytałem czy widzieli zdarzenie. Widzieli i zgodzili się zaczekać na policję. Policję wezwałem ja.
Po przyjeździe mundurowych kierowca VW oczywiście chciał zwalić całą winę na mnie łapiąc z nieba argumenty typu " kobieta na przystanku mówiła, że ten na zielonym motorze to wariat i szarlatan" powiedział też, że jechałem chyba z 150 kph i nie hamowałem.
Przedstawiłem policjantowi swoją wersję, chłopaki potwierdziły, iż tak właśnie było, ślady na VW wykluczają, że pojazd ten jechał prawym pasem i skręcał, gdy go wyprzedzałem, bo uderzyłbym chyba w przednie nadkole. Policjant po oględzinach stwierdził, że moja wersja jest wiarygodna i chłopak ( ja ) nie miał szans wyhamować, a gdyby jechał 150 kph, to nie rozmawialiśmy tutaj we trzech. Jak się potem okazało, policjant jeździ na motocyklu typu Enduro, więc plus minus wiedział jak to mogło wyglądać. Wersje zdarzenia się nie zgadzają, o oświadczeniu nie ma mowy, bo kierowca VW to...- używając kolokwialnych słów- po prostu jakiś lump. Niestety był trzeźwy w chwili zdarzenia. Całą winę zwala na mnie. Tych Dwóch chłopaków ( świadków) zaczął zastraszać na oczach mojej ciotki ( była w pracy, wyszła do mnie w chwili, gdy przyjechali mundurowi ),że teraz będą sądy, że będą kary płacić za fałszywe zeznania itp. Na chłopaków w sądzie nie mam za bardzo co liczyć, bo raz, że młodzi, dwa, że wątpię czy przyszliby na rozprawę. Sprawa oczywiście idzie do sądu.
Tak sprawa wygląda... Ja wyszedłem bez szwanku, mam tylko stłuczone kolano, poobijany jestem.. tyle. Jechałem w pełnym ubiorze. Byłem w szpitalu, mam zwolnienie na uczelnie z powodu tych potłuczeń. ogólnie - papier jest, i jest dobry.





Obrazek

Strzałka pierwsza pokazuje ( nie w całości ) Miejsce, w którym stał VW. Kółko, miejsce w którym plus minus doszło do zdarzenia. Absolutnie nie przekroczyłem linii, nie miałem nawet kierunku i zamiaru typa wyprzedzać, bo jadąc przy prawej krawędzi jezdni bez problemu bym go minął, jednak, jak pisałem wyżej - zostawiłem sobie odstęp na wypadek, gdyby nagle wystartował do przodu, bo takich matołów widziałem już dość sporo.
Druga strzałka pokazuje miejsce w które uderzyłem głową i ciałem.

Obrazek

Strzałka pokazuje kierowce VW, w tle moja pokiereszowana Kawka :(

Jak Waszym zdaniem się to teraz skończy? Zastanawiając się, to jadąc 30 kph w tej samej sytuacji tez bym go puknął, bo ten manewr był mega chamski i nie zostawiał mi wiele czasu na reakcję. Jakieś wskazówki. Pisząc to jestem jeszcze trochę roztrzęsiony i być może nie wszystko opisałem. Ale meritum i zdjęcia są.

Edit: Zniszczenia Kawy i oględziny w temacie:

viewtopic.php?p=721190#721190
Ostatnio edytowano 23/10/2011, 14:03 przez PrimoGhost, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
<b>ZxR 636 2006</b>
Avatar użytkownika
PrimoGhost
Stały bywalec
 
Posty: 1148
Dołączył(a): 21/11/2010, 20:07
Lokalizacja: z DW-957


Postprzez fyszmen » 1/10/2011, 18:57

Kurde dobrze że masz przynajmniej dwóch świadków :( Takich sytuacji jest niestety bardzo dużo na drodze :(
Kolesiowi trzeba było z buta lusterko odje*ac bo i tak widać mu niepotrzebne o poza tym on ku*wa nie miał prawa tam nawracać!!!!
Dobrze że policjant jest po twojej stronie a poza tym chyba nikt nie uwierzy że na takiej drodze 150 miałeś.
Musisz wydrzeć z odszkodowania tyle ile się da nic innego zrobić nie możesz :(
R6 2003r.
Avatar użytkownika
fyszmen
Świeżak
 
Posty: 181
Dołączył(a): 13/6/2011, 09:30
Lokalizacja: Gorlice


Postprzez PrimoGhost » 1/10/2011, 19:00

Zeznania ich policjant spisał zanim ten zaczął gonić jak powalony. Obskakiwał policjantów, ludzi, koty, psy, świnki morskie i każdemu wciskał, że jest niewinny. Widać, że koleś w panikę wpadł, bo nawet się nie bronił, jak się po nim darłem, gdy otrzeźwiałem. Nie jechałem tam szybko, bo z reguły w tej miejscowości przy ruchu szybko jechać po prostu się nie da. Nie jeżdżę motocyklem od wczoraj, umiem myśleć, ale tego po prostu się nie spodziewałem ;/
Obrazek
<b>ZxR 636 2006</b>
Avatar użytkownika
PrimoGhost
Stały bywalec
 
Posty: 1148
Dołączył(a): 21/11/2010, 20:07
Lokalizacja: z DW-957

Postprzez fyszmen » 1/10/2011, 19:04

No domyślam się że spanikował bo wina ewidentnie jego więc kolo się obsrał. Dobrze przynajmniej że ty cało wyszedłeś.
A to że chciał ruszyć jak byłes pod kołami to już szczyt wszystkiego przecież nie wiedział gdzie jesteś po upadku więc po co ruszał?! Slady na kurtce możesz jako dowód wykorzystać!
R6 2003r.
Avatar użytkownika
fyszmen
Świeżak
 
Posty: 181
Dołączył(a): 13/6/2011, 09:30
Lokalizacja: Gorlice

Postprzez PrimoGhost » 1/10/2011, 19:22

Prosiłem o sfotografowanie kurtki przy policjancie. Ruszył, bo idiota nie wiedział w ogóle co w niego wjechało. Myślał, że auto jakieś stuknęło i chciał zjechać na bok. Nie wiedział co w niego uderzyło, więc nie widział tego w lusterku. Ja żyję, motor rame ma całą, więc MIAŁ PRAWO mnie zobaczyć w lusterku, jeśli by w nie spojrzał, bo jechałem poniżej ograniczenia prędkości o czym świadczą uszkodzenia motocykla, a nie moje słowa.
Obrazek
<b>ZxR 636 2006</b>
Avatar użytkownika
PrimoGhost
Stały bywalec
 
Posty: 1148
Dołączył(a): 21/11/2010, 20:07
Lokalizacja: z DW-957

Postprzez maciejka69 » 1/10/2011, 19:23

życzę, żeby skończyło się na dużym odszkodowaniu. To taka sytuacja gdzie naprawdę nie mogłeś nic zrobić. Szybkiego powrotu do jazdy !!
GSX1400
Avatar użytkownika
maciejka69
Stały bywalec
 
Posty: 1091
Dołączył(a): 4/8/2011, 12:50
Lokalizacja: Okolice Krakowa

Postprzez PrimoGhost » 1/10/2011, 19:33

Dzięki chłopaki. Boję się tylko, bo jest to Polska... Ja jestem młody i jeżdżę na motocyklu. Wbrew logice to silne argumenty. Studiuję prawo, uważam się za osobę inteligentną. Złożyłem mocne, spójne zeznanie z uwzględnieniem wszystkiego, co istotne i prawdziwe w tym zdarzeniu i na chwilę obecną, na szczęście, nie przypominam sobie, żebym czegoś zapomniał. Policjant wziął moją stronę, otwarcie powiedział, że to co widzi, idealnie pasuje do mojej relacji zdarzenia, a kierowcę samochodu wyśmiał i zrobił z niego idiotę używając m.in następującego dialogu, po zeznaniu, że "nie hamowałem":

/policjant/- Czy uważa pan, że kierowca widząc nawracający przed sobą pojazd zajmujący 100 % powierzchni drogi nie hamowałby?
/VW /- eeeee.eeee..eeee.noooo...eee.. no hamowałby, ale ble ble ble ble ble ble ble ble zaćmienie Wenus było i nie hamował.
/policjant/- <śmiech> i dziwny wyraz twarzy.
Ostatnio edytowano 1/10/2011, 19:34 przez PrimoGhost, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
<b>ZxR 636 2006</b>
Avatar użytkownika
PrimoGhost
Stały bywalec
 
Posty: 1148
Dołączył(a): 21/11/2010, 20:07
Lokalizacja: z DW-957

Postprzez Czester » 1/10/2011, 19:33

Jeżeli policjant spisał zeznania świadków, to spisał również ich dane osobowe. W przypadku wątpliwości (o ile opinia policjantów okaże się niewystarczająca) sąd może wezwać świadków na rozprawę.
Szkoda, że nie ma śladów hamowania bo na ich podstawie można by w przybliżeniu określić prędkość z jaką się poruszałeś.
Wypadki chodzą po ludziach, ludzie po wypadkach nie zawsze.
Avatar użytkownika
Czester
Administrator
 
Posty: 4656
Dołączył(a): 23/5/2009, 05:14
Lokalizacja: Suwałki

Postprzez fyszmen » 1/10/2011, 19:34

Dokładnie i tak jak mowie było lusterko z buta pociągnąć gnojowi jednemu!
A co do kawy to nie jest najgorzej myślę.
R6 2003r.
Avatar użytkownika
fyszmen
Świeżak
 
Posty: 181
Dołączył(a): 13/6/2011, 09:30
Lokalizacja: Gorlice

Postprzez PrimoGhost » 1/10/2011, 19:38

Nie było śladów hamowania, bo tylne koło od razu poszło w górę. Asfalt nagrzany, nowy, na przodzie pilot sport. Nie ma opcji. Poza tym na hamowanie nie miałem wiele czasu. Od tych chłopaków wziął dane osobowe od razu, ale to jakieś naprawdę podrostki tylko. Powiedziały tylko, gdzie auto stało i tyle wystarczyło, bo NIE STAŁO NA DRODZE, tylko chodniku.
Obrazek
<b>ZxR 636 2006</b>
Avatar użytkownika
PrimoGhost
Stały bywalec
 
Posty: 1148
Dołączył(a): 21/11/2010, 20:07
Lokalizacja: z DW-957

Postprzez Invi » 1/10/2011, 19:44

Kolesiowi się wpierdol należy, jak ja nie lubię takich gnid, nie dość że rozwalił komuś moto to jeszcze swoją bezsensowną postawą znacznie odracza termin wypłacenia odszkodowania.

Mnie po wypadku nosiło jak chyba nigdy, jestem pewien że gdybym spotkał się z taką reakcją sprawcy to bym mu mordę obił, mimo że na co dzień w sumie spokojny jestem ;)

Tylko czekać na sprawę, jeszcze taka nadzieja że może się opamięta i dotrze do niego że mu się to ciąganie po sądach nie opłaca.
Avatar użytkownika
Invi
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 6277
Dołączył(a): 15/7/2008, 14:12

Postprzez PrimoGhost » 1/10/2011, 19:47

Ja się tylko boję, że pomimo tego na co wskazują dowody/zeznania/zdjęcia itp. mnie, jako motocyklistę w to umoczą ;/
Obrazek
<b>ZxR 636 2006</b>
Avatar użytkownika
PrimoGhost
Stały bywalec
 
Posty: 1148
Dołączył(a): 21/11/2010, 20:07
Lokalizacja: z DW-957

Postprzez fyszmen » 1/10/2011, 19:50

No jesteśmy w Polsce więc wszystko możliwe niestety :(
Ale jak ojciec rydzyk mawia bądźmy dobrej wiary i miejmy nadzieje że uda Ci sie wyciągnąć tyle kasy ile sie da.
R6 2003r.
Avatar użytkownika
fyszmen
Świeżak
 
Posty: 181
Dołączył(a): 13/6/2011, 09:30
Lokalizacja: Gorlice

Postprzez PrimoGhost » 1/10/2011, 20:04

Wiewiórka, pojechałem na komplet badań, papiery mam jak inwalida. Trudności w oddychaniu, potłuczenia w okolicy klatki piersiowej, silne stłuczenie kolana, kark... Wiedziałem, co robić. Kurtka była fotografowana, kask ma rozwalony mechanizm szyby i ofc szybę, ślad bardzo duży. Kask był fotografowany. Plecak również, są na nim ślady opony. Paragonów nie mam z niczego niestety.
Obrazek
<b>ZxR 636 2006</b>
Avatar użytkownika
PrimoGhost
Stały bywalec
 
Posty: 1148
Dołączył(a): 21/11/2010, 20:07
Lokalizacja: z DW-957

Postprzez Czester » 1/10/2011, 20:06

Paragonów mieć nie musisz, nie masz obowiązku ich kolekcjonowania. Wartość zniszczonych ubrań i kasku można wycenić na podstawie aktualnych cen rynkowych.
Wypadki chodzą po ludziach, ludzie po wypadkach nie zawsze.
Avatar użytkownika
Czester
Administrator
 
Posty: 4656
Dołączył(a): 23/5/2009, 05:14
Lokalizacja: Suwałki

Postprzez PrimoGhost » 1/10/2011, 20:10

Redline Black Titan - Kurtka
http://allegro.pl/kurtka-redline-black- ... 56182.html
Skark S900
http://allegro.pl/listing.php/search?st ... lla-search
Rękawice nie ucierpiały.
Spodnie bez żadnych uszkodzeń. Przywaliłem kolanem, a nie przeciągnąłem po asfalcie.
Na karcie z opinią mam zapisane " uczestnik wypadku, kierujący motocyklem" Dzisijsza data itp.

Co jak co, ale ciuch rolę spełnił. Zobaczcie, że na aucie jednak wgniecenie po mnie zostało.
Obrazek
<b>ZxR 636 2006</b>
Avatar użytkownika
PrimoGhost
Stały bywalec
 
Posty: 1148
Dołączył(a): 21/11/2010, 20:07
Lokalizacja: z DW-957

Postprzez krakn » 1/10/2011, 20:29

PrimoGhost napisał(a):Ja się tylko boję, że pomimo tego na co wskazują dowody/zeznania/zdjęcia itp. mnie, jako motocyklistę w to umoczą ;/


bez jaj, jesteś takim samym użytkownikiem ruchu jak każdy inny, gdyby jechał samochód pewnie też by go nie zauważył bo on wcale nie popatrzył w lusterko.
Bo gdyby popatrzył to nie ma bola, on ma nie lusterka tylko LUSTRA, ja mam nieco mniejszy samochód MPV Toyote i połowę mniejsze lustra niż on i kurcze powiem ci że nie ma opcji widzę cały boczny pas i nawet kawałek następnego jeżeli jest.

powiem wam że na co dzień mam do czynienia z takimi dziwolągami że się w głowie nie mieści, ale polskie drogi mnie przerażają.
Dlatego gdy widzę że ktoś cokolwiek kombinuje na poboczu, albo gdy widzę że ktoś wyjeżdża z bocznej drogi i np nie patrzy w moją stronę, albo zbyt często kręci głową, tak często robią kobiety niby się rozgląda 10 x na minute, ale tak na prawdę rozum za głową nie nadąża i ona po prostu nic nie widzi! (co przyznają po zdarzeniu, że nie widziała... a patrzyłam się i nie wiem dlaczego ... autentyk)
Albo widzę ze ktoś zamierza albo zaczyna cofać z posesji na główną drogę itp

W każdym bądź razie nie waham się delikatnie trąbnąć delikatnie ułamek sekundy.
to wystarczy, by zwrócić na siebie uwagę. można jeszcze podnieść rękę by tamten nie odebrał tego jako "odgrażanie się" i jest OK.

A w takich przypadkach okazuje się że warto mieć włączona kamerę, to bardzo popularna metoda dokumentowania tego co się stało wśród rowerzystów i motocyklistów, zresztą coraz więcej ludzi montuje kamerki w samochodach.
By mieć niepodważalny dowód.

No właśnie tylko ten kij ma dwa końce :)))

Trzymam kciuki, za pozytywne załatwienie i szybki powrót na drogę.
Marauder, CBR600RR, FAZER FZ1000GT.
Avatar użytkownika
krakn
Świeżak
 
Posty: 38
Dołączył(a): 27/9/2011, 17:24

Postprzez maciejka69 » 1/10/2011, 20:31

i bardzo dobrze, szkoda że nie większe, ale Ty wtedy pewnie też qq miałbyś większe
GSX1400
Avatar użytkownika
maciejka69
Stały bywalec
 
Posty: 1091
Dołączył(a): 4/8/2011, 12:50
Lokalizacja: Okolice Krakowa

Postprzez PrimoGhost » 1/10/2011, 20:43

Kurde, ja widziałem kolesia, ograniczyłem zaufanie, zmniejszyłem prędkość, ale on po prostu w lustro nie popatrzył i tyle. Jakby on to od razu zrobił, to bym wyhamował samym silnikiem, ale ta gnida tam siedziała chwilę czasu, aż do niego dojechałem. Pierwszym co pomyślałem po uderzeniu było " Kto to jest?! Chciał mnie zabić, to była zasadzka."
Obrazek
<b>ZxR 636 2006</b>
Avatar użytkownika
PrimoGhost
Stały bywalec
 
Posty: 1148
Dołączył(a): 21/11/2010, 20:07
Lokalizacja: z DW-957

Postprzez maciejka69 » 1/10/2011, 20:51

PrimoGhost napisał(a):Kurde, ja widziałem kolesia, ograniczyłem zaufanie, zmniejszyłem prędkość, ale on po prostu w lustro nie popatrzył i tyle. Jakby on to od razu zrobił, to bym wyhamował samym silnikiem, ale ta gnida tam siedziała chwilę czasu, aż do niego dojechałem. Pierwszym co pomyślałem po uderzeniu było " Kto to jest?! Chciał mnie zabić, to była zasadzka."


po tym co wygadywał, trudno się oprzeć takim myślom, ale nie zakładaj tego. Ój po prostu miał w dupie lusterka, niestety częsta przypadłość :( Mój wspólnik doprowadza mnie do szału, bo kiedy bardzo czasami jadę z nim jako pasażer, lusterka dostrzega dopiero kiedy ktoś mu wali długimi albo trąbi. I nie jestem w stanie go tego oduczyć .....
GSX1400
Avatar użytkownika
maciejka69
Stały bywalec
 
Posty: 1091
Dołączył(a): 4/8/2011, 12:50
Lokalizacja: Okolice Krakowa

Następna strona


Powrót do Hydepark



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości




na gr