Nauka Jazdy, przemyslenia...:)
adam_tomasz napisał(a):RobsonR chciałbym zobaczyć ta Twoja zmianę na 3 bez sprzęgła po 10h kursu (pomijając sensownosc takiej zmiany - bo sensu nie ma).
A po pewnym czasie chciałbym zobaczyć skrzynie biegów w Twoim motocyklu
Adam, wychodzi mi to na prawdę bez problemu, sporo teorii złapałem z filmików na YT, potem próbowałem i wychodzi to bardzo ładnie bez zgrzytów etc. Możesz powiedzieć dlaczego nie ma to sensu? Bo ja widzę sens - motocykl trzyma mi stabilnie te 30+km/h i nie hamuje tak silnikiem przy slalomie. Jedyny minus jest przy wyjeździe przez bramkę bo już się tak szybko nie zbiera.
Na wszystkie sposoby jakie próbowałem przy tym wychodzi to najbardziej płynnie i najszybciej.
Moto jest szkoleniowy więc ja nie mam się czym martwić a instruktor też uwagi mi za to nie zwraca.
Kamerkę zamawiam i mam nadzieję pokazać Wam moje poczynania na placu przed egzaminem
- RobsonR
- Świeżak
- Posty: 37
- Dołączył(a): 5/5/2016, 10:25
Nie chodzi o fakt wrzucenia biegu 3 na slalomie szybkim bo jest to akurat lepsza opcja z tych powodów o których napisałeś czyli brak mocnego hamowania silnikiem czyli stabilniejsza i bardziej równa prędkość.
Chodzi mi o fakt wrzucania biegu bez sprzęgła.
Ma to sens (w górę) podczas jazdy sportowej gdzie liczą się setne sekundy, a nie miejskiej gdzie 3 wrzucasz np na slalomie przy 30 km/h. Poza tym ma to duży sens ale przy zmianie na wysokich obrotach gdzie problemy z synchronizacją są bardziej widoczne.
W dół nie widzę większego sensu (chyba, że np zerwała Ci się linka, bądź może znowu w wersji sportowej czyli redukcja do przyspieszenia) - tutaj należy używać techniki zwanej: redukcja z międzygazem.
Poza tym kolejny problem wynikający z przyzwyczajania się do zmiany bez sprzęgła jest fakt, że spora część osób miała później problem właśnie ze sprzęgłem, np podczas wolnej jazdy czy ruszania.
Podsumowując po to jest sprzęgło aby z niego korzystać
Chodzi mi o fakt wrzucania biegu bez sprzęgła.
Ma to sens (w górę) podczas jazdy sportowej gdzie liczą się setne sekundy, a nie miejskiej gdzie 3 wrzucasz np na slalomie przy 30 km/h. Poza tym ma to duży sens ale przy zmianie na wysokich obrotach gdzie problemy z synchronizacją są bardziej widoczne.
W dół nie widzę większego sensu (chyba, że np zerwała Ci się linka, bądź może znowu w wersji sportowej czyli redukcja do przyspieszenia) - tutaj należy używać techniki zwanej: redukcja z międzygazem.
Poza tym kolejny problem wynikający z przyzwyczajania się do zmiany bez sprzęgła jest fakt, że spora część osób miała później problem właśnie ze sprzęgłem, np podczas wolnej jazdy czy ruszania.
Podsumowując po to jest sprzęgło aby z niego korzystać
Instruktor nauki jazdy A,B - Poznańhttp://szkola-motocyklowa.blogspot.com/ - Twoje kompendium wiedzy
- adam_tomasz
- Moderator
- Posty: 414
- Dołączył(a): 15/4/2007, 14:20
- Lokalizacja: Poznań
Ruda_Małpa napisał(a):
Wiem, że prędzej czy później i mnie to czeka. Choć wolałabym później, jeśli już mogłabym wybierać
A o ktorym fakcie dyskutujemy ? ? ?
Myslalem, ze masz to juz za soba
| | https://www.youtube.com/channel/UCIhJl1 ... TGw/videoskuluem123 napisał(a):...Nie da się zrobić przekrętu w urzędzie ?
- andy7
- Moderator
- Posty: 3268
- Dołączył(a): 2/2/2008, 11:55
-
Croowab - Bywalec
- Posty: 755
- Dołączył(a): 12/6/2013, 19:51
Croowab napisał(a):nauka jazdy.. no niezłe przemyslenia !!!
Mi tam taka jedna kiedys powiedziala
o bulwa, ale byla jazda
| | https://www.youtube.com/channel/UCIhJl1 ... TGw/videoskuluem123 napisał(a):...Nie da się zrobić przekrętu w urzędzie ?
- andy7
- Moderator
- Posty: 3268
- Dołączył(a): 2/2/2008, 11:55
To może wrócimy do tematu
Wczoraj miałem 11-12h jazd. Pierwsze co jak wjechałem na slalom to jakoś felernie nie chciał mi wskakiwać 3 bieg bez sprzęgła na bramce i nastrącałem sporo pachołków. Do tego jakoś przeciwskręt mi nie wychodził.. nie wiem co było nie tak bo na normalnej prostej to wychodziło a na slalomie już nie.. myślę jakieś uwstecznienie. Tego dnia było dużo motocykli na placu (właściwie wszystkie kategorie), i odwoziliśmy je na drugi koniec miasta tam gdzie instruktor je przetrzymuje. Instruktor wsiadł na gs500, ja gladiusem i tak przez miasto. Jeździło się super, po mieście jeździłem tak jak autem więc czułem że wszystko jest ok. Pierwszy raz wyczułem jak mocno motocykl łapie przyczepność przy większej prędkości 60km/h+ i takie uczucie usztywnienia toru jazdy, potem fajne uczucie wybijania z równowagi na zakręcie - już wiem o co chodzi z tą frajdą jazdy po winklach. ) Odstawiliśmy moto instruktor na plecaczka myślę o rany jak zawieszenie poszło w dół i moto z lekkiej pszczółki stało się ociężałym bąkiem. Trzeba było pilnować żeby się nie przewrócić jak pasażer wsiadał na postoju. Powrót na plac i tak każde moto odwoziliiśmy 500, 125, 50cc. Na sam koniec zaliczyłem sobie manewry na placu i jakie było moje zdziwienie jak znów szybki slalom wychodził perfekt, przy mocnych pochyleniach i dużych prędkościach. Czułem, że moja pewność siebie podczas jazdy ma na to duży wpływ.
Jedyna uwaga instruktora z jazdy po mieście to że za dużo działam na biegach.. nie wiem to źle że rozpędzam się i staram się od razu dobić do 5? bo wtedy jadę stabilną dopuszczona prędkością. Problem jest na skrzyżowaniu jak trzeba zredukować do 1 bo nie zawsze idzie to płynnie i zapala się zielone a mi bieg nie chce wskoczyć.
Mam takie pytanie do Was - czy zatrzymując się zawsze powinienem kłaść na asfalt lewą nogę czy prawą?
Teraz robię małą przerwę - jutro egzamin teoretyczny i zapisuje się na praktykę, jak będę znał termin ustalam resztę.
Wczoraj miałem 11-12h jazd. Pierwsze co jak wjechałem na slalom to jakoś felernie nie chciał mi wskakiwać 3 bieg bez sprzęgła na bramce i nastrącałem sporo pachołków. Do tego jakoś przeciwskręt mi nie wychodził.. nie wiem co było nie tak bo na normalnej prostej to wychodziło a na slalomie już nie.. myślę jakieś uwstecznienie. Tego dnia było dużo motocykli na placu (właściwie wszystkie kategorie), i odwoziliśmy je na drugi koniec miasta tam gdzie instruktor je przetrzymuje. Instruktor wsiadł na gs500, ja gladiusem i tak przez miasto. Jeździło się super, po mieście jeździłem tak jak autem więc czułem że wszystko jest ok. Pierwszy raz wyczułem jak mocno motocykl łapie przyczepność przy większej prędkości 60km/h+ i takie uczucie usztywnienia toru jazdy, potem fajne uczucie wybijania z równowagi na zakręcie - już wiem o co chodzi z tą frajdą jazdy po winklach. ) Odstawiliśmy moto instruktor na plecaczka myślę o rany jak zawieszenie poszło w dół i moto z lekkiej pszczółki stało się ociężałym bąkiem. Trzeba było pilnować żeby się nie przewrócić jak pasażer wsiadał na postoju. Powrót na plac i tak każde moto odwoziliiśmy 500, 125, 50cc. Na sam koniec zaliczyłem sobie manewry na placu i jakie było moje zdziwienie jak znów szybki slalom wychodził perfekt, przy mocnych pochyleniach i dużych prędkościach. Czułem, że moja pewność siebie podczas jazdy ma na to duży wpływ.
Jedyna uwaga instruktora z jazdy po mieście to że za dużo działam na biegach.. nie wiem to źle że rozpędzam się i staram się od razu dobić do 5? bo wtedy jadę stabilną dopuszczona prędkością. Problem jest na skrzyżowaniu jak trzeba zredukować do 1 bo nie zawsze idzie to płynnie i zapala się zielone a mi bieg nie chce wskoczyć.
Mam takie pytanie do Was - czy zatrzymując się zawsze powinienem kłaść na asfalt lewą nogę czy prawą?
Teraz robię małą przerwę - jutro egzamin teoretyczny i zapisuje się na praktykę, jak będę znał termin ustalam resztę.
- RobsonR
- Świeżak
- Posty: 37
- Dołączył(a): 5/5/2016, 10:25
Czekaj, dobrze zrozumiałem ?
Śmigasz na 5 po mieście przy 50-60 km/h ?
Na jakim motocyklu ?
Ja po mieście zazwyczaj do 3 dobijałem, nie wyobrażam sobie 5, bo to przecież muł straszny wtedy przy tak niskich obrotach.
Pamiętaj, że motocykl, to nie stary diesel, gdzie 3k obrotów i wszystko wyło.
Co do nogi... to zależy.
Zacytuję Ci Tomka Kulika z innego forum, gdzie fajnie to opisał:
---------------------------------------------------------
Kodeks drogowy nie wspomina o podpieraniu. Żadna ustawa ani rozporządzenie tej kwestii nie regulują. I bardzo dobrze, bo na pewno byłby burdel.
Swoich kursantów uczę zatrzymania na 1-2 sekundy bez podpierania się nogami. Na betonie i w terenie. Na siedząco i na stojąco. W ruchu drogowym każę podpierać się prawą, by lewa była przy biegach w których kursanty często się motają. Zatrzymanie "pro forma" przed czerwonym ze strzałką przy pustycm przejściu dla pieszych - bez podpórki przed skrętem w prawo. Bo jazda ma mieć fason!
Ponadto każę stawiać stopy na podnóżki natychmiast po ruszeniu z miejsca, czyli nie dalej jak po 50 cm. przejechanych przez motocykl.
Ruszanie pod górę - obydwa warianty trzeba umieć - nie wiadomo co nas czeka na egzaminie i potem w życiu.
Ruszanie z miejsca - z nogi prawej - wyjątkiem jest korzystanie z tylnego hamulca pod górę, oraz ruszanie z kierownicą skręconą w lewo. Bo maszyna która rusza ze skrętem nie może być pochylona w przeciwną stronę.
Natomiast nie mam już nerwów do głupich egzaminatorów wymyślających kryteria egzaminu nieistniejące w stosownych przepisach.
P.S. Mayon ma rację - z pasażerem na dłuższy postój pod światłami warto zaangażować obie nogi. Zwłaszcza gdy plecak się wierci i giba na boki. Tuż przed ruszeniem lewa wrzuca jedynkę i natychmiast dajemy ognia.
------------------------------------------------------------
Ode mnie:
Ja będąc na światłach i wiedząc, że mogą się za chwilę zmienić mam prawą stopę na ziemi, natomiast lewa czeka zmianę biegu, ewentualnie jeżeli potrzeba prawa dłoń na klamce hamulca.
Jeżeli wiem, że długi postój mnie czeka, to obie stopy na ziemi, żeby kolana troszeczkę odpoczęły od wymuszonej pozycji, ale bacznie obserwuję co się za mną dzieje- były przypadki, że zagapiony kierowca puszki wpadł na motocyklistę, bo "go nie zauważył".
Miejska dżungla nie takie przypadki widziała, a więc trzeba być przygotowanym na wszystko.
Ale to takie bardziej życiowe podejście, niż egzaminacyjne
Śmigasz na 5 po mieście przy 50-60 km/h ?
Na jakim motocyklu ?
Ja po mieście zazwyczaj do 3 dobijałem, nie wyobrażam sobie 5, bo to przecież muł straszny wtedy przy tak niskich obrotach.
Pamiętaj, że motocykl, to nie stary diesel, gdzie 3k obrotów i wszystko wyło.
Co do nogi... to zależy.
Zacytuję Ci Tomka Kulika z innego forum, gdzie fajnie to opisał:
---------------------------------------------------------
Kodeks drogowy nie wspomina o podpieraniu. Żadna ustawa ani rozporządzenie tej kwestii nie regulują. I bardzo dobrze, bo na pewno byłby burdel.
Swoich kursantów uczę zatrzymania na 1-2 sekundy bez podpierania się nogami. Na betonie i w terenie. Na siedząco i na stojąco. W ruchu drogowym każę podpierać się prawą, by lewa była przy biegach w których kursanty często się motają. Zatrzymanie "pro forma" przed czerwonym ze strzałką przy pustycm przejściu dla pieszych - bez podpórki przed skrętem w prawo. Bo jazda ma mieć fason!
Ponadto każę stawiać stopy na podnóżki natychmiast po ruszeniu z miejsca, czyli nie dalej jak po 50 cm. przejechanych przez motocykl.
Ruszanie pod górę - obydwa warianty trzeba umieć - nie wiadomo co nas czeka na egzaminie i potem w życiu.
Ruszanie z miejsca - z nogi prawej - wyjątkiem jest korzystanie z tylnego hamulca pod górę, oraz ruszanie z kierownicą skręconą w lewo. Bo maszyna która rusza ze skrętem nie może być pochylona w przeciwną stronę.
Natomiast nie mam już nerwów do głupich egzaminatorów wymyślających kryteria egzaminu nieistniejące w stosownych przepisach.
P.S. Mayon ma rację - z pasażerem na dłuższy postój pod światłami warto zaangażować obie nogi. Zwłaszcza gdy plecak się wierci i giba na boki. Tuż przed ruszeniem lewa wrzuca jedynkę i natychmiast dajemy ognia.
------------------------------------------------------------
Ode mnie:
Ja będąc na światłach i wiedząc, że mogą się za chwilę zmienić mam prawą stopę na ziemi, natomiast lewa czeka zmianę biegu, ewentualnie jeżeli potrzeba prawa dłoń na klamce hamulca.
Jeżeli wiem, że długi postój mnie czeka, to obie stopy na ziemi, żeby kolana troszeczkę odpoczęły od wymuszonej pozycji, ale bacznie obserwuję co się za mną dzieje- były przypadki, że zagapiony kierowca puszki wpadł na motocyklistę, bo "go nie zauważył".
Miejska dżungla nie takie przypadki widziała, a więc trzeba być przygotowanym na wszystko.
Ale to takie bardziej życiowe podejście, niż egzaminacyjne
-
A7 x - Świeżak
- Posty: 307
- Dołączył(a): 8/3/2013, 09:39
- Lokalizacja: Wrocław/OsW
RobsonR napisał(a):Jedyna uwaga instruktora z jazdy po mieście to że za dużo działam na biegach.. nie wiem to źle że rozpędzam się i staram się od razu dobić do 5? bo wtedy jadę stabilną dopuszczona prędkością. Problem jest na skrzyżowaniu jak trzeba zredukować do 1 bo nie zawsze idzie to płynnie i zapala się zielone a mi bieg nie chce wskoczyć.
Motocyklem raczej nie zmienia się tak często i tak szybko biegów jak w samochodzie, rozpiętość prędkości na każdym biegu jest wręcz olbrzymia, np XJ6 możesz bez większych problemów po całym mieście jeździć na biegu nr 1 a i tak nie dojdziesz do czerwonego pola na obrotomierzu (max to chyba 80 km/h na 1-wszym biegu), więc na mieście jak jedziesz ok 50 km/h to max 3 bieg.
RobsonR napisał(a):Mam takie pytanie do Was - czy zatrzymując się zawsze powinienem kłaść na asfalt lewą nogę czy prawą?
Nie zawsze, zależnie od sytuacji.
RobsonR napisał(a):Teraz robię małą przerwę - jutro egzamin teoretyczny i zapisuje się na praktykę, jak będę znał termin ustalam resztę.
Hm... nie ma to jak pokazywanie, że ośrodki robią coś niezgodnie z prawem
Instruktor nauki jazdy A,B - Poznańhttp://szkola-motocyklowa.blogspot.com/ - Twoje kompendium wiedzy
- adam_tomasz
- Moderator
- Posty: 414
- Dołączył(a): 15/4/2007, 14:20
- Lokalizacja: Poznań
@A7x dokładnie tak, nie wiem czy to moje przyzwyczajenie z ecodrivingu żeby od razu wbijać najwyższy bieg przy jeździe po prostej. Tak czuje że trzymając lekko manetkę spokojnie jadę równą prędkością 50-60, nie chciałem jeździć na niskich biegach żeby zbytnio nie szaleć. Uczę się na Gladiusie. To chyba o to chodziło instruktorowi
Pytam o tą nogę bo zawsze kładę prawą, a lewą trzymam na dźwigni zmiany biegów. Zdziwiłem się wczoraj na lekkiej górce i zmieniłem to na trzymanie tylnego hamulca, a lewa na asfalcie.
Coś nie tak? Teorię sam sobie zaklepałem przez internet i po zdaniu mam dać znać żeby mnie zapisać na praktykę.
Jeszcze jedna wątpliwość - czy taka jazda na 1-2 nie szkodzi moto? Spokojnie to silnik przyjmuje i jest to normalne rozumiem w jeździe po mieście?
Pytam o tą nogę bo zawsze kładę prawą, a lewą trzymam na dźwigni zmiany biegów. Zdziwiłem się wczoraj na lekkiej górce i zmieniłem to na trzymanie tylnego hamulca, a lewa na asfalcie.
adam_tomasz napisał(a):Hm... nie ma to jak pokazywanie, że ośrodki robią coś niezgodnie z prawem
Coś nie tak? Teorię sam sobie zaklepałem przez internet i po zdaniu mam dać znać żeby mnie zapisać na praktykę.
Jeszcze jedna wątpliwość - czy taka jazda na 1-2 nie szkodzi moto? Spokojnie to silnik przyjmuje i jest to normalne rozumiem w jeździe po mieście?
- RobsonR
- Świeżak
- Posty: 37
- Dołączył(a): 5/5/2016, 10:25
5 to gruba przeginka, może się kiedyś zdarzyć, że motocykl Ci zgaśnie, bo obroty będą zbyt niskie, albo doświadczysz tzw. "żabki"
Manetkę musisz wyczuć, a trzymanie moto na 5 biegu i na niskich obrotach nie rozwiąże tego problemu.
Później będziesz miał złe nawyki.
Pamiętaj, że masz jeszcze klamkę hamulca przedniego, a jeżeli na światłach stoisz, to szybka reakcja wskazana, no chyba, że cały czas masz zapięty bieg i trzymasz motocykl na sprzęgle, ale moim zdaniem nie jest to prawidłowe.
Wyjątkiem jest, jeżeli wiesz, że dojeżdżasz do świateł, zatrzymujesz się i zaraz ma się zapalić zielone- wtedy faktycznie nie warto wrzucać na luz.
Manetkę musisz wyczuć, a trzymanie moto na 5 biegu i na niskich obrotach nie rozwiąże tego problemu.
Później będziesz miał złe nawyki.
Pamiętaj, że masz jeszcze klamkę hamulca przedniego, a jeżeli na światłach stoisz, to szybka reakcja wskazana, no chyba, że cały czas masz zapięty bieg i trzymasz motocykl na sprzęgle, ale moim zdaniem nie jest to prawidłowe.
Wyjątkiem jest, jeżeli wiesz, że dojeżdżasz do świateł, zatrzymujesz się i zaraz ma się zapalić zielone- wtedy faktycznie nie warto wrzucać na luz.
-
A7 x - Świeżak
- Posty: 307
- Dołączył(a): 8/3/2013, 09:39
- Lokalizacja: Wrocław/OsW
Co do dalszych przemyśleń.. pierwsze podejście do teorii zakończyło się failem. Historia lubi się powtarzać na B też testów nie zaliczyłem za pierwszym razem, a za drugim razem poszło wszystko na raz testy/miasto. Więc tak wszystko sobie szybko odklikiwałem i zrobiłem 3 błędy. Pierwszy totalnie głupi zaraz po kliknięciu wiedziałem że było źle, przejście dla pieszych żadnych pieszych w pobliżu jadę lewym pasem obok auto sobie jedzie i czy mogę je wyprzedzić.. z sytuacji na drodze najczęściej jadę w takim momencie jak widzę że dokoła nie ma żadnego pieszego i to mi pomieszało. Drugie pytanie - znak zakazu B-4, zamiast drogi taka ścieżka rowerowa i o ile dobrze pamiętam co nie może wjechać za ten znak - zaznaczyłem moto z wózkiem, a odpowiedź prawidłowa motorower (teraz się tak zaczynam zastanawiać i chyba nie przeczytałem pytania do końca bo pytanie musiało brzmieć co może wjechać, bo jak potem sprawdzałem B-4 odnosi się też do moto z wózkiem).
Trzecie pytanie gdzie poległem to moto z wózkiem i czy można przewozić pijaną osobę - oczywiście odpowiedziałem Nie na logikę bo raczej nie ryzykowałbym takiej jazdy. Tego dnia też strasznie źle się czułem co pewni dość mocno wpłynęło na moje zdolności jasnego myślenia 1 czerwca drugie podejście mam nadzieję że tym razem już ogarnę...
Trzecie pytanie gdzie poległem to moto z wózkiem i czy można przewozić pijaną osobę - oczywiście odpowiedziałem Nie na logikę bo raczej nie ryzykowałbym takiej jazdy. Tego dnia też strasznie źle się czułem co pewni dość mocno wpłynęło na moje zdolności jasnego myślenia 1 czerwca drugie podejście mam nadzieję że tym razem już ogarnę...
- RobsonR
- Świeżak
- Posty: 37
- Dołączył(a): 5/5/2016, 10:25
mialem wczoraj i dzisiaj jazdy po miesiacu przerwy w innym osrodku, pierwsza jazda na 125 smiesznie sie jezdzilo lekkie to jak sz.... a dzis smigalem honda ntv 650, ogolne wrazenia po jazdach- dramat. w sensie placu nie wiedzialem ze na czyms takim w ogole mozna zrobic plac manewrowy na kat A, nie rozgladalem sie tam dokladnie ale z tego widze nie ma jak zrobic slalomu szybkiego bo i nie ma jak sie rozpedzic, slalom wolny robi sie na zakrecie - bramkie skrecaja w lewo buehehe , 8semki ok, slalom szybki...nie ma gdzie, ruszanie pod wzniesienie oczywiscie tez nie ma gdzie, plac porazka totalna, motocykl honda..hmm nie znam sie na sprzetach ale jak dla mnie klamor, mialem czasem wrazenie ze manetka jest jakby lata luzno ma luzy bueheh no i w ogole dziwnie sie na tym jezdzi, jedynie instruktor taki pogadany hehe lubi nawijac o motocyklach dzis po jazdach jeszcze ok godzine rozmawialismy. chcialem wyjezdzic jak najszybciej te 3h ostatnie dlatego juz nawet nie zwracam uwagi na ten plac itp i tak wykupie 5h w innej szkole jazdy, jakbym chcial czekac na mojego instruktora to jeszcze z 2tyg co najmniej musialbym czekac ;/ jutro ostatnia godzina...uff. chyba napisalem to wszystko troche nie spojnie, ale jestem w pol przytomny, pzdr.
- matt87
- Świeżak
- Posty: 99
- Dołączył(a): 25/12/2015, 15:44
- Lokalizacja: Mysłowice/Katowice
@matt87 Zmień nastawienie do tego, robienie prawka powinno dawać Ci radochę i przyjemność, nie jest to jakiś obowiązek a nasze jak jak to mówię "widzimisie". Wiadomo że staramy się aby jak najszybciej dostać lejce i zacząć latać sobie w tą ładną pogodę ale nie ma co się wkurzać. Zauważyłem że jak traktuje jazdę na moto lekko ale z odpowiednim skupieniem i pewnością siebie to jest coraz lepiej. Nie wiem czy ma na to wpływ psychologia ale w moim przypadku chyba tak jest.
Ja bym powiedział jutro niestety ostatnia jazda albo nareszcie ostatnia jazda i egzamin
Ja bym powiedział jutro niestety ostatnia jazda albo nareszcie ostatnia jazda i egzamin
- RobsonR
- Świeżak
- Posty: 37
- Dołączył(a): 5/5/2016, 10:25
no wiec tak..dzis odbylem ostatnia jazde, 8 czerwca mam egzamin narazie zaplacilem tylko za teorie. dobrze ze juz koniec tych 3 jazdy w innym osrodku..dzis dowiedzialem sie ze slalom wolny pokonuje sie przeciwskretem pewnie instruktorowi chodzilo o to ze trzeba skrecac szybko z lewej na prawa przynajmniej taka mam nadzieje bueheheh ale i tak powinien chyba wiedziec co mowi...
- matt87
- Świeżak
- Posty: 99
- Dołączył(a): 25/12/2015, 15:44
- Lokalizacja: Mysłowice/Katowice
Ja już nie wiem...
Czytałeś jakieś opinie o tych OSK ?
Bo ja dosyć wnikliwie sprawdziłem gdzie idę i się nie zawiodłem.
Albo masz takiego pecha, albo tam są jakieś dziwne te OSK, że tak trafiasz...
Powodzenia na egzaminie !
Czytałeś jakieś opinie o tych OSK ?
Bo ja dosyć wnikliwie sprawdziłem gdzie idę i się nie zawiodłem.
Albo masz takiego pecha, albo tam są jakieś dziwne te OSK, że tak trafiasz...
Powodzenia na egzaminie !
-
A7 x - Świeżak
- Posty: 307
- Dołączył(a): 8/3/2013, 09:39
- Lokalizacja: Wrocław/OsW
nie mialem pojecia gdzie ide, moj instruktor ktory ulegl wypadkowi mi powiedzial ze jak chce dokonczyc kurs tzn wyjezdzic ostatnie 3h to zebym sie zglosil do jego kolegi tak tez zrobilem, moze i 3h raczej zmarnowane ale perspektywa czekania az moj instruktor dojdzie do siebie oznaczala dla mnie naprawde spora strate czasu. tak czy siak jestem zadowolony, ze juz po kursie, licze ze uda mi sie zdac w tym roku w sumie to nie mam jakiejs spiny na zdanie za 1szym razem, bolec bedzie jedynie finansowo jak cos. po 25h na kursie doliczajac te 5 ktore chce jeszcze wykupic umie sie tylko podstawy przynajmniej ja tak uwazam. jakie zaskoczenie....egzamin teoretyczny wazny bezterminowo, jak zdawalem B x lat temu to byl wazny do 3 podejsc praktycznych i chyba przez jakis okres czasu.
- matt87
- Świeżak
- Posty: 99
- Dołączył(a): 25/12/2015, 15:44
- Lokalizacja: Mysłowice/Katowice
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości