Czytam to forum bez rejestracji, ale coś mnie strzeliło i aż się zarejestrowałem, bo dawno takich głupot nie czytałem!
Pewnie masz jakiś skuter i teraz się wymądrzasz, jakbyś zjadł wszystkie rozumy, za parę lat sam stwierdzisz, że takie głupoty psioczyłeś, że się wstyd zrobi.
Jeżeli chodzi o rozmiary skorupy to liczba skorup nie ma żadnego znaczenia, jeśli chodzi o wielkość kasku. Zmierz sobie schubertha sr1 w rozmiarze XL i analogicznego cs-14 w rozmiarze XS, zobaczysz, że tańsze kaski są szersze, ponieważ stosuje się trochę inne, tańsze w produkcji styropiany. Przez co muszą być grubsze, więc i zajmują więcej miejsca, niezależnie od liczby skorup na jeden model kasku.
I kolejna bzdura jakoby miało to robić różnice w aerodynamice. Otóż nie robi, po prostu zwiększa się ilość przepychanego powietrza i zmaga się hałas, generalnie dobrze zaprojektowany kask w najmniejszym rozmiarze ma te same cechy aerodynamiczne co większy.
Co uważasz jako dobrą aerodynamikę? Nie bardzo znasz pojęcia, ale mimo to próbujesz zabłysnąć. Pod tym może stać dobre zaprojektowanie wlotów i wylotów powietrza. Zauważ, że to są właśnie te najgłośniejsze części w kasku. Super głośne kaski różnią się głównie wentylacją w porównaniu do tych cichych. I mowa oczywiście o tych zaprojektowanych lepiej niż podczas obiadu na serwetce. Wiadomo, że do tego dochodzi jeszcze to czy kask będzie neutralny tj. brak wciskania skorupy i podnoszenia i parę innych smaczków, ale to tyle jeśli chodzi o głośność.
Mówisz, że ludzie jeżdżący ścigami mają zatyczki, bo szybko jeżdżą i przede wszystkim mają głośne wydechy. Uwierz mi, że u mnie tłumik najmniejsze miki jeśli chodzi o dźwięki w kasku. A akurat zatyczki ma wiele osób, jest to spowodowane dbałością o słuch, a nie preferencją względem motocykla.
Piszesz, że warto zwrócić uwagę jaki kask będziemy kupować pod jakie moto, ale znowu przytaczasz argument prędkości.
I to jest właśnie to, że w dupie byłeś i gówno widziałeś! A najgorsze, że nikt tego postu nie usunął...
Otóż sportowy kask nie nada się dla osoby jeżdżącej turystykiem! Będzie to strzał kulą w płot! Dlaczego? Każdy kask jest zaprojektowany do czego innego, taki shark race-r będzie kompletnie z doopy na goldwinga, bo wloty powietrza zostały przystosowane do mocno pochylonej, wymuszonej przez chowanie się za niską owiewkę i ogólnie przez układ siedzisko-sety-kierownica, pozycję. Taki kask nie łapie i nie odprowadza prawidłowo powietrza, jego neutralność aerodynamiczna też jest inna przy normalnej pozycji i tak dalej i tak dalej. Już nie mówiąc o czymś prozaicznym jak hałas, który będzie mocno uciążliwy. I analogicznie z kaskiem turystycznym na ścigu.
I masz bardzo ograniczone pole myślenia, skoro traktujesz bezpieczeństwo ogólnie jako tożsame tylko i wyłącznie z bezpieczeństwem czynnym. Na przykład wydajna wentylacja i dobrze ukierunkowana ma duże znaczenie w sprawie bezpieczeństwa, poprzez komfort. Jeśli wieje Ci po oczach to nie będziesz mógł się skupić na jeździe, jeśli kask nie wyrzuci powietrza ze skorupy to zaczniesz się pocić i pot Ci zacznie spływać po twarzy. Nawet brak głupiego podbródka może spowodować wpadnięcie owada do środka. Brak blendy w codziennej jeździe też ma wpływ. Czasem warunki oświetleniowe bywają zmienne i trudno co chwilę zmieniać szybkę, a wysunięcie czy schowanie blendy trwa chwilę. To wszystko wpływa na bezpieczeństwo i tyle. Nie tylko to, z czego jest skorupa, ale również to co ma ta skorupa w sobie.
Otóż jeśli chodzi o cenę kasku, to chciałbym się odnieść do artykułu ludzi, którzy wiedzą najlepiej czyli redakcji motogena. Zajrzyj sobie do kompendium wiedzy w wyborze kasku, wystarczy, że poszukasz na google. Otóż ze swojego doświadczenia muszę się z nimi zgodzić z tym, że bezpieczeństwo na bardzo dobrym poziomie zagwarantują już kaski tanie. Cały wkład takiego SHOEI idzie nie w wymyślanie coraz to super bardziej bezpiecznych kasków, bo nie da się już wiele zrobić na tym polu. Bodajże ARAI nie rozwija już w ogóle tej kwestii, bo lepsze materiały są stanowczo za drogie. Więc za co tyle płacisz? Za to, że jadąc 300 km/h Twój kask utrzymuje określoną pozycję, za dobrą aerodynamikę, za lepsze materiały środka, niższą masę itd. W przypadku shoei też nie mało płaci się za 5letni serwis. I oczywiście jest tutaj marketing, bo chcąc mieć kask bez kompromisów trzeba patrzeć albo na marki jak Shoei, Arai czy Schuberth, albo rozglądać się za najwyższymi modelami tańszych firm. Taki na przykład fg-15 będzie mieć różne wady, które nie są przeoczeniem, ale zostały nadane w pełni świadomie, żeby mogli sprzedać rpha 10, marketing i tak zwana polityka cenowa.
Nie zgodzę się, że pierwszym kryterium wyboru kasku jest dopasowanie. Co za głupota.
Pierwsza jest cena- bierzemy najdroższe kaski, na jakie nas stać.
Drugie kryterium to przeznaczenie.
Trzecie, jak już mamy tylko 3-5 kasków to dopiero dopasowanie
Czwarte to akcesoria i inne bajery. Jak nam zostały 2 kaski na przykład, które idealnie leżą. Na przykład mając do wyboru shoei i schuberth, które mają to samo i tak samo leżą i są w podobnej cenie wezmę shoei, bo ma 5 letni pełen serwis.
Słońce nie wpływa tak na elementy kasku mój drogi. Otóż wszystkie lakiery mają filtry UV, nawet głupi żel do włosów ma filtr uv, więc o czym tu mowa. Wiadomo, że nie są to 100% filtry, ale kask nie jest narażony na długą ekspozycję na Słońce, na pewno nie tak jak na przykład samochód, a widać, że lakiery się dobrze trzymają, mimo dużo gorszych warunków.
Widzę jeszcze temat upuszczenia doszedł, tutaj to wszelaka polemika nawet nie ma najmniejszego sensu, bo co ja się będę wydurniać dla kogoś, kto zanim zacznie studia, o ile zacznie, to jeszcze musi przejść przez jeden szczebelek edukacji.
Ceny szybek są zazwyczaj podobne, zazwyczaj ok 250 zł, ale jeśli masz blendę to nie wiem jaki jest sens. Jeśli chodzi o droższe kaski to często dostaje się w gratisie czarną szybkę, sprzedający nie schodzi z ceny i jest zadowolony, kupujący dostaje drugą szybkę i też się cieszy.
Gwarancja 5 lat to przesada? Moim zdaniem nie, jeśli to jest tak jak z shoei. Taka gwarancja jest super, a jeśli chodzi o te jak w hjc czy sharku 5 letnie to równie dobrze mogą Ci dać gwarancję na 100 lat. To jak z elementami budowlanymi jak dachówka czy wnętrzem- łózka ikea. Dostajesz 10 lat gwarancji na materac, tylko powiedz mi co im powiesz za 10 lat? Co im powiesz po roku jak się zepsuje? Powiedzą, że to wada mechaniczna. Tak samo jest z kaskami. Co innego z samochodem, gdzie przebieg jest mierzalny i można ogarnąć czy element miał wadę fabryczną czy nie, no i cena inna, w przypadku samochodu warto mieć prawnika i go opłacić, a za kask nie będziesz się włóczył po sądach.
Podsumowując ten nie najkrótszy post radzę go przeczytać od początku