dancing in the rain :D
Posty: 27
• Strona 1 z 2 • 1, 2
dancing in the rain :D
lekkie hamowanie w deszczu i... uślizg przedniego koła - pochylenie już po ułamku sekundy na lewą stronę.
Pierwsza myśl jaka mi rozbłysła w głowie to zmasakrowany moto
Puściłem hamulec, chyba puściłem połowę rolgazu a lewa stopa na asfalt.
Przejechałem chyba z 10m jak na łyżwie, ale wypchnąłem moto w górę balansując i jadąc na podeszwie (smx5 ) - byłem zszokowany jaki glut jest na jezdni
Powiem wam że te wszystkie książki i filmy o technice jazdy to se można wsadzić. Krytyczny moment całej akcji miał +/- 0,2s i wszystko poszło jak z autopilota (hamulec, balans, podeszwa)
wnioski:
1. kupić nową oponę (ma 4 lata)
2. w deszczu moto jeździć tak jak samochodem na śniegu - wysokie biegi - niskie obroty. Czemu? żeby nie zrobić high side jakby się sytuacja powtórzyła i bym puścił gaz całkowicie...
3. cieszyć się że miałem wyrobione odruchy z lżejszych pojazdów
Pierwsza myśl jaka mi rozbłysła w głowie to zmasakrowany moto
Puściłem hamulec, chyba puściłem połowę rolgazu a lewa stopa na asfalt.
Przejechałem chyba z 10m jak na łyżwie, ale wypchnąłem moto w górę balansując i jadąc na podeszwie (smx5 ) - byłem zszokowany jaki glut jest na jezdni
Powiem wam że te wszystkie książki i filmy o technice jazdy to se można wsadzić. Krytyczny moment całej akcji miał +/- 0,2s i wszystko poszło jak z autopilota (hamulec, balans, podeszwa)
wnioski:
1. kupić nową oponę (ma 4 lata)
2. w deszczu moto jeździć tak jak samochodem na śniegu - wysokie biegi - niskie obroty. Czemu? żeby nie zrobić high side jakby się sytuacja powtórzyła i bym puścił gaz całkowicie...
3. cieszyć się że miałem wyrobione odruchy z lżejszych pojazdów
- tnts
- Świeżak
- Posty: 151
- Dołączył(a): 27/6/2011, 19:05
1. 4 letnia opona, dobre ale do jazdy w stylu choperowcow i na spotkania lansiarskie przy kawie bez szaleństw.
2. stara technika jak świat, instruktor mnie tego uczył 22 lata temu, w zakręt wchodzimy nawet samochodem na wyższych obrotach czyli redukcja, tak by wchodzić na gazie w zakręt a u szczytu dodać więcej a nie włączać gaz, bo może dojść do zerwania przyczepności.
ta technika umyka szkoleniowcom bo uczą jeździć z prędkościami mniejszymi niz poruszają się rowerzyści, albo każą polegać na automatach w trybie D
3. podparłeś się i OK?
to masz szczęście, zagraj w tottka może sie laky day jeszcze trzyma.
W większości wypadków przy ciężkim moto kończy się zerwaniem ścięgien w kolanie, a nawet wyrwaniem stawu kolanowego.
pomijam złamania golenia i gdy nie ma sie obuwia leci tez staw w kostce.
leczenie kosztuje fortunę, jest skomplikowane i często na tym kończy się przygoda z moto.
a to ze na drodze jest maź to tez żadne odkrycie, liście pylące drzewa i kwiaty, spaliny, olej z pojazdów, odchody np końskie albo innych zwierząt itd itd, a to wszytko zwilżone np poranną rosą czy drobnym deszczem i masz gluta że aż miło, i jedziesz jak na lodowisku.
przecież na szkoleniach powtarza się że tuż po pierwszych kroplach deszczu, czy tez o świcie i wieczorem droga robi się bardziej śliska niż w czasie wielogodzinnego ulewnego deszczu, gdy już cały syf zostanie spłukany
2. stara technika jak świat, instruktor mnie tego uczył 22 lata temu, w zakręt wchodzimy nawet samochodem na wyższych obrotach czyli redukcja, tak by wchodzić na gazie w zakręt a u szczytu dodać więcej a nie włączać gaz, bo może dojść do zerwania przyczepności.
ta technika umyka szkoleniowcom bo uczą jeździć z prędkościami mniejszymi niz poruszają się rowerzyści, albo każą polegać na automatach w trybie D
3. podparłeś się i OK?
to masz szczęście, zagraj w tottka może sie laky day jeszcze trzyma.
W większości wypadków przy ciężkim moto kończy się zerwaniem ścięgien w kolanie, a nawet wyrwaniem stawu kolanowego.
pomijam złamania golenia i gdy nie ma sie obuwia leci tez staw w kostce.
leczenie kosztuje fortunę, jest skomplikowane i często na tym kończy się przygoda z moto.
a to ze na drodze jest maź to tez żadne odkrycie, liście pylące drzewa i kwiaty, spaliny, olej z pojazdów, odchody np końskie albo innych zwierząt itd itd, a to wszytko zwilżone np poranną rosą czy drobnym deszczem i masz gluta że aż miło, i jedziesz jak na lodowisku.
przecież na szkoleniach powtarza się że tuż po pierwszych kroplach deszczu, czy tez o świcie i wieczorem droga robi się bardziej śliska niż w czasie wielogodzinnego ulewnego deszczu, gdy już cały syf zostanie spłukany
Marauder, CBR600RR, FAZER FZ1000GT.
-
krakn - Świeżak
- Posty: 38
- Dołączył(a): 27/9/2011, 17:24
Re: dancing in the rain :D
tnts napisał(a):l
Powiem wam że te wszystkie książki i filmy o technice jazdy to se można wsadzić. Krytyczny moment całej akcji miał +/- 0,2s i wszystko poszło jak z autopilota (hamulec, balans, podeszwa)
Problem leży chyba w tym, że ich nie czytałeś..., albo zrobiłeś to pobieżnie.
Nogą się NIE podpieramy. W każdej mądrej książce jest napisane, że gdy zaczyna padać deszcze przez pierwsze 30 minut z powierzchni jezdni zmywany jest brud, olej, liście i inne zanieczyszczenia. W tym krótkim okresie czasu na jezdni jest prawdziwa ślizgawica i jeśli robimy dłuższą trasę zaleca się zaparkowanie moto i pójście na kawę/soczek. Gdy brud zostanie zmyty maksymalne możliwe opóźnienie na mokrym betonie wynosi: 7,5 m/s^2, a asfalcie 4,5 m/s^2 w porównaniu do suchego stanu nawierzchni: beton 9,0 m/s^2, asfalt 7,5 m/s^2. Z 9 -> 7,5 i z 7,5 ->4,5. Wartości wcale nie spadają aż tak drastycznie, żeby nie dało się jeździć.
A SMX-5 wporzo buty ;]
-
Atlantis - Świeżak
- Posty: 381
- Dołączył(a): 5/6/2011, 19:19
- Lokalizacja: Poznań
Co wy gadacie,pałer slajdy to najfajniejsza zabawa na mokrym Co do nogi,sredni pomysl.Najlepsze wyjscie to odpuszczenie hebla i gazu(nie koniecznie calego) i spróbowac podciagnac kiera(tak zeby kolo odepchneło moto,cos jak przy wyciaganiu moto z pochylu,cieżko mi to wytłumaczyc).Co do nogi to w krytycznych sytuacjach lepiej ja jednak trzymac blisko moto niz mialoby ja wywinąc. No bez gwałtownych manewrów (chyba ze do funu )
KTM 950 SM Orange Power! | www.migus-motocykle.pl
-
Koval135 - Mieszkaniec forum
- Posty: 1807
- Dołączył(a): 13/7/2008, 14:10
- Lokalizacja: Racibórz/Warszawa
ZooL napisał(a):jak dopiero na drodze odkryles ze z samego czytania ksiazek sie nie nauczysz jezdzic to gratuluje, lepiej odpusc sobie moto.
Świetnie koleś, generalnie Twoja wypowiedź była mega pomocna w temacie.
Najlepiej jak przeczytasz, a potem pójdziesz potrenować, to gwarantuje sukces. Bez jeżdżenia czytanie można sobie wsadzić, a bez czytania... najczęściej jak widzę bite R1, które rusza spod świateł "niosąc" na sobie jeźdźca przy akompaniamencie wycia i kłębach dymu, a następnie to samo R1 pokonuje zakręt 30 km/h na kwadratowo, to wiem, że "jeździec" nie czyta i nie potrzebuje tego do życia wcale ;]
-
Atlantis - Świeżak
- Posty: 381
- Dołączył(a): 5/6/2011, 19:19
- Lokalizacja: Poznań
Sa sie kiedys przekonalem przy malej pretkosci (praktycznie zatrzymanie) jaka sila dziala na wystawiona konczyne...
Wiec mysle ze chyba jechales skuterem wazacym 40-50kg przy 15-20km/h bo motocykl nawet maly (250-400cc) przy takich egzotycznych mamwrach z noga potrafia narobic szkod w kosciach nogi tak jak koledzy wyzej pisza!!!!!
Wiec mysle ze chyba jechales skuterem wazacym 40-50kg przy 15-20km/h bo motocykl nawet maly (250-400cc) przy takich egzotycznych mamwrach z noga potrafia narobic szkod w kosciach nogi tak jak koledzy wyzej pisza!!!!!
Motorynka Pony
WSK 125 (1983r)
MZ ETZ 251
GSX 600F
ZX 9 R (moje oczko w głowie)
WSK 125 (1983r)
MZ ETZ 251
GSX 600F
ZX 9 R (moje oczko w głowie)
-
hugo2003 - Mieszkaniec forum
- Posty: 1588
- Dołączył(a): 18/9/2006, 10:23
- Lokalizacja: Poznań
Juz kilka razy podratowalem sie podparciem noga (przynajmniej 3). K..a ale mam mocne sciegna a na motor to sie nie nadaje wogole . Chyba go sobie odpuszcze
Dokladnie. Moja lalka wazy 320 kg i tez sie ciesze, ze sie udalo. Kilka razy nawet nie podparcie a szurniecie butem o ziemie pomoglo wrocic do pionu ale nie wolno sie podpierac. Trzeba sie wyp...lic bo w ksiazce napisali. Moze jakby mi tato kupil moto i nie musialbym na niego zap...lac to kto wie czy bym sie z tym nie zgodzil.
Aaaa przypomnialem sobie jedna sytuacje. Umylem moto i popastowalem opony ale zeby ladnie wygladalo to boki i te powierzchnie malo uzywane tez . Zjechalem na dol ulicy, pierwszy zakret i poslizg na obydwa kola Podparcie pomoglo, kol juz nie pastuje a na wszelki wypadek to wogole przestalem myc motocykl
tnts napisał(a):panowie i panie
ja wiem że miałem fuksa - to jasne - ciesze się tym bardziej że "się udało"
Dokladnie. Moja lalka wazy 320 kg i tez sie ciesze, ze sie udalo. Kilka razy nawet nie podparcie a szurniecie butem o ziemie pomoglo wrocic do pionu ale nie wolno sie podpierac. Trzeba sie wyp...lic bo w ksiazce napisali. Moze jakby mi tato kupil moto i nie musialbym na niego zap...lac to kto wie czy bym sie z tym nie zgodzil.
Aaaa przypomnialem sobie jedna sytuacje. Umylem moto i popastowalem opony ale zeby ladnie wygladalo to boki i te powierzchnie malo uzywane tez . Zjechalem na dol ulicy, pierwszy zakret i poslizg na obydwa kola Podparcie pomoglo, kol juz nie pastuje a na wszelki wypadek to wogole przestalem myc motocykl
-
mirekm71 - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 1150
- Dołączył(a): 7/6/2010, 23:55
- Lokalizacja: Brzeg
ja kiedyś gumowałem na stojąco i mi przy 120km/h spadła lewa noga z podnóżka, aż się nią odbiłem od asfaltu jednocześnie zamknąłem manetę i moto zaje... w asfalt z taką siłą że ścięło stelaż czachy
DUŻO GAZU I SPRZĘGŁO OD RAZU!
-
melvin - PierwszyOkrutny
- Posty: 8393
- Dołączył(a): 17/9/2007, 21:09
- Lokalizacja: Piotrków Trybunalski
melvin napisał(a):ja kiedyś gumowałem na stojąco i mi przy 120km/h spadła lewa noga z podnóżka, aż się nią odbiłem od asfaltu jednocześnie zamknąłem manetę i moto zaje... w asfalt z taką siłą że ścięło stelaż czachy
melvin Ty hardcorze!!!! ale wyratowales sie z gleby????
Motorynka Pony
WSK 125 (1983r)
MZ ETZ 251
GSX 600F
ZX 9 R (moje oczko w głowie)
WSK 125 (1983r)
MZ ETZ 251
GSX 600F
ZX 9 R (moje oczko w głowie)
-
hugo2003 - Mieszkaniec forum
- Posty: 1588
- Dołączył(a): 18/9/2006, 10:23
- Lokalizacja: Poznań
Ja kiedyś hamowałem na mokrym... i wszystko byłoby spoko gdyby nie uślizg. Na szczęście pomiędzy auatmi stojącymi przede mną a chodnikiem miałem 40cm luzu i się wczesałem... minąłem 3 auta i dopiero się zatrzymałem Tak myślałem co byłoby gdyby nie było luki
http://bikepics.com/members/kbiadun/ | CBR 600 RR4
-
limak14 - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 3798
- Dołączył(a): 16/5/2007, 10:30
- Lokalizacja: LBN/Puławy
Posty: 27
• Strona 1 z 2 • 1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości