Zobacz wątek - dancing in the rain :D
NAS Analytics TAG

dancing in the rain :D

O wszystkim
_________

dancing in the rain :D

Postprzez tnts » 8/10/2011, 21:47

lekkie hamowanie w deszczu i... uślizg przedniego koła - pochylenie już po ułamku sekundy na lewą stronę.

Pierwsza myśl jaka mi rozbłysła w głowie to zmasakrowany moto :)
Puściłem hamulec, chyba puściłem połowę rolgazu :) a lewa stopa na asfalt.
Przejechałem chyba z 10m jak na łyżwie, ale wypchnąłem moto w górę balansując i jadąc na podeszwie :) (smx5 ;) ) - byłem zszokowany jaki glut jest na jezdni :D

Powiem wam że te wszystkie książki i filmy o technice jazdy to se można wsadzić. Krytyczny moment całej akcji miał +/- 0,2s i wszystko poszło jak z autopilota (hamulec, balans, podeszwa) :D :D

wnioski:
1. kupić nową oponę (ma 4 lata)
2. w deszczu moto jeździć tak jak samochodem na śniegu - wysokie biegi - niskie obroty. Czemu? żeby nie zrobić high side jakby się sytuacja powtórzyła i bym puścił gaz całkowicie...
3. cieszyć się że miałem wyrobione odruchy z lżejszych pojazdów :)
tnts
Świeżak
 
Posty: 151
Dołączył(a): 27/6/2011, 19:05


Postprzez SHVAYA » 9/10/2011, 01:07

o czym ty mowisz? highside w deszczu przy hamowaniu? i mam rozumiec, ze hamowales nie odpuszczajac gazu? to sie nie dziwie skad ten uslizg
Obrazek
Peugeot Vivacity -> '06 Kawasaki Ninja 250 :D:D:D
Avatar użytkownika
SHVAYA
Bywalec
 
Posty: 687
Dołączył(a): 23/11/2008, 19:52
Lokalizacja: Piła, Wlkp


Postprzez krakn » 9/10/2011, 08:12

1. 4 letnia opona, dobre ale do jazdy w stylu choperowcow i na spotkania lansiarskie przy kawie bez szaleństw.

2. stara technika jak świat, instruktor mnie tego uczył 22 lata temu, w zakręt wchodzimy nawet samochodem na wyższych obrotach czyli redukcja, tak by wchodzić na gazie w zakręt a u szczytu dodać więcej a nie włączać gaz, bo może dojść do zerwania przyczepności.

ta technika umyka szkoleniowcom bo uczą jeździć z prędkościami mniejszymi niz poruszają się rowerzyści, albo każą polegać na automatach w trybie D

3. podparłeś się i OK?
to masz szczęście, zagraj w tottka może sie laky day jeszcze trzyma.

W większości wypadków przy ciężkim moto kończy się zerwaniem ścięgien w kolanie, a nawet wyrwaniem stawu kolanowego.
pomijam złamania golenia i gdy nie ma sie obuwia leci tez staw w kostce.

leczenie kosztuje fortunę, jest skomplikowane i często na tym kończy się przygoda z moto.

a to ze na drodze jest maź to tez żadne odkrycie, liście pylące drzewa i kwiaty, spaliny, olej z pojazdów, odchody np końskie albo innych zwierząt itd itd, a to wszytko zwilżone np poranną rosą czy drobnym deszczem i masz gluta że aż miło, i jedziesz jak na lodowisku.

przecież na szkoleniach powtarza się że tuż po pierwszych kroplach deszczu, czy tez o świcie i wieczorem droga robi się bardziej śliska niż w czasie wielogodzinnego ulewnego deszczu, gdy już cały syf zostanie spłukany
Marauder, CBR600RR, FAZER FZ1000GT.
Avatar użytkownika
krakn
Świeżak
 
Posty: 38
Dołączył(a): 27/9/2011, 17:24

Re: dancing in the rain :D

Postprzez Atlantis » 9/10/2011, 09:18

tnts napisał(a):l
Powiem wam że te wszystkie książki i filmy o technice jazdy to se można wsadzić. Krytyczny moment całej akcji miał +/- 0,2s i wszystko poszło jak z autopilota (hamulec, balans, podeszwa) :D :D


Problem leży chyba w tym, że ich nie czytałeś..., albo zrobiłeś to pobieżnie.
Nogą się NIE podpieramy. W każdej mądrej książce jest napisane, że gdy zaczyna padać deszcze przez pierwsze 30 minut z powierzchni jezdni zmywany jest brud, olej, liście i inne zanieczyszczenia. W tym krótkim okresie czasu na jezdni jest prawdziwa ślizgawica i jeśli robimy dłuższą trasę zaleca się zaparkowanie moto i pójście na kawę/soczek. Gdy brud zostanie zmyty maksymalne możliwe opóźnienie na mokrym betonie wynosi: 7,5 m/s^2, a asfalcie 4,5 m/s^2 w porównaniu do suchego stanu nawierzchni: beton 9,0 m/s^2, asfalt 7,5 m/s^2. Z 9 -> 7,5 i z 7,5 ->4,5. Wartości wcale nie spadają aż tak drastycznie, żeby nie dało się jeździć.

A SMX-5 wporzo buty ;]
Avatar użytkownika
Atlantis
Świeżak
 
Posty: 381
Dołączył(a): 5/6/2011, 19:19
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Koval135 » 9/10/2011, 11:35

Co wy gadacie,pałer slajdy to najfajniejsza zabawa na mokrym :D Co do nogi,sredni pomysl.Najlepsze wyjscie to odpuszczenie hebla i gazu(nie koniecznie calego) i spróbowac podciagnac kiera(tak zeby kolo odepchneło moto,cos jak przy wyciaganiu moto z pochylu,cieżko mi to wytłumaczyc).Co do nogi to w krytycznych sytuacjach lepiej ja jednak trzymac blisko moto niz mialoby ja wywinąc. No bez gwałtownych manewrów (chyba ze do funu :twisted: )
KTM 950 SM Orange Power! | www.migus-motocykle.pl
Avatar użytkownika
Koval135
Mieszkaniec forum
 
Posty: 1807
Dołączył(a): 13/7/2008, 14:10
Lokalizacja: Racibórz/Warszawa

Postprzez tnts » 9/10/2011, 12:42

pomysł z nogą może i średni - ale to nie był mój wybór - to była procedura automatyczna :)
tnts
Świeżak
 
Posty: 151
Dołączył(a): 27/6/2011, 19:05

Postprzez ZooL » 9/10/2011, 18:16

jak dopiero na drodze odkryles ze z samego czytania ksiazek sie nie nauczysz jezdzic to gratuluje, lepiej odpusc sobie moto.
ZooL
Świeżak
 
Posty: 279
Dołączył(a): 10/1/2009, 22:32

Postprzez Atlantis » 9/10/2011, 19:34

ZooL napisał(a):jak dopiero na drodze odkryles ze z samego czytania ksiazek sie nie nauczysz jezdzic to gratuluje, lepiej odpusc sobie moto.


Świetnie koleś, generalnie Twoja wypowiedź była mega pomocna w temacie.
Najlepiej jak przeczytasz, a potem pójdziesz potrenować, to gwarantuje sukces. Bez jeżdżenia czytanie można sobie wsadzić, a bez czytania... najczęściej jak widzę bite R1, które rusza spod świateł "niosąc" na sobie jeźdźca przy akompaniamencie wycia i kłębach dymu, a następnie to samo R1 pokonuje zakręt 30 km/h na kwadratowo, to wiem, że "jeździec" nie czyta i nie potrzebuje tego do życia wcale ;]
Avatar użytkownika
Atlantis
Świeżak
 
Posty: 381
Dołączył(a): 5/6/2011, 19:19
Lokalizacja: Poznań

Postprzez rossavu » 9/10/2011, 20:12

Kiedys zablokowalem przednie kolo na piasku, wyprowadzilem go - do dzis nie wiem jak ;d
Avatar użytkownika
rossavu
Stały bywalec
 
Posty: 1347
Dołączył(a): 4/4/2010, 10:51

Postprzez Invi » 9/10/2011, 20:24

krakn napisał(a):1. 4 letnia opona, dobre ale do jazdy w stylu choperowcow i na spotkania lansiarskie przy kawie bez szaleństw.


:lol: :lol: :lol: Przecież to jak nowa guma.



Zwaliłeś hamowanie, źle zareagowałeś, miałeś farta, tyle.
Avatar użytkownika
Invi
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 6277
Dołączył(a): 15/7/2008, 14:12

Postprzez hugo2003 » 9/10/2011, 20:32

Sa sie kiedys przekonalem przy malej pretkosci (praktycznie zatrzymanie) jaka sila dziala na wystawiona konczyne...
Wiec mysle ze chyba jechales skuterem wazacym 40-50kg przy 15-20km/h bo motocykl nawet maly (250-400cc) przy takich egzotycznych mamwrach z noga potrafia narobic szkod w kosciach nogi tak jak koledzy wyzej pisza!!!!!
Motorynka Pony

WSK 125 (1983r)

MZ ETZ 251

GSX 600F

ZX 9 R (moje oczko w głowie)
Avatar użytkownika
hugo2003
Mieszkaniec forum
 
Posty: 1588
Dołączył(a): 18/9/2006, 10:23
Lokalizacja: Poznań

Postprzez tnts » 10/10/2011, 09:00

panowie i panie :)

ja wiem że miałem fuksa - to jasne - ciesze się tym bardziej że "się udało" - opowiadam historie bo wedlug mnie ciekawe.
moto to fz6n.

@Zool - wiemy wiemy ;) Jesteś "miszczem" - mniej agresji :D
tnts
Świeżak
 
Posty: 151
Dołączył(a): 27/6/2011, 19:05

Postprzez mirekm71 » 10/10/2011, 11:08

Juz kilka razy podratowalem sie podparciem noga (przynajmniej 3). K..a ale mam mocne sciegna 8) a na motor to sie nie nadaje wogole :shock: . Chyba go sobie odpuszcze :twisted:

tnts napisał(a):panowie i panie :)

ja wiem że miałem fuksa - to jasne - ciesze się tym bardziej że "się udało"


Dokladnie. Moja lalka wazy 320 kg i tez sie ciesze, ze sie udalo. Kilka razy nawet nie podparcie a szurniecie butem o ziemie pomoglo wrocic do pionu ale nie wolno sie podpierac. Trzeba sie wyp...lic bo w ksiazce napisali. Moze jakby mi tato kupil moto i nie musialbym na niego zap...lac to kto wie czy bym sie z tym nie zgodzil.

Aaaa przypomnialem sobie jedna sytuacje. Umylem moto i popastowalem opony ale zeby ladnie wygladalo to boki i te powierzchnie malo uzywane tez :roll: . Zjechalem na dol ulicy, pierwszy zakret i poslizg na obydwa kola :lol: Podparcie pomoglo, kol juz nie pastuje a na wszelki wypadek to wogole przestalem myc motocykl :lol:
Avatar użytkownika
mirekm71
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 1150
Dołączył(a): 7/6/2010, 23:55
Lokalizacja: Brzeg

Postprzez tnts » 10/10/2011, 12:56

wiedzieć to jedna sprawa, a odruch to inna.

wlasciwie to ta dyskusja dobrze powinna pokazywac dlaczego poczatkujacy powinni miec slabsze moto.
tnts
Świeżak
 
Posty: 151
Dołączył(a): 27/6/2011, 19:05

Postprzez melvin » 10/10/2011, 15:50

ja kiedyś gumowałem na stojąco i mi przy 120km/h spadła lewa noga z podnóżka, aż się nią odbiłem od asfaltu :) jednocześnie zamknąłem manetę i moto zaje... w asfalt z taką siłą że ścięło stelaż czachy :)
DUŻO GAZU I SPRZĘGŁO OD RAZU! :twisted:
Avatar użytkownika
melvin
PierwszyOkrutny
 
Posty: 8393
Dołączył(a): 17/9/2007, 21:09
Lokalizacja: Piotrków Trybunalski

Postprzez hugo2003 » 10/10/2011, 16:59

melvin napisał(a):ja kiedyś gumowałem na stojąco i mi przy 120km/h spadła lewa noga z podnóżka, aż się nią odbiłem od asfaltu :) jednocześnie zamknąłem manetę i moto zaje... w asfalt z taką siłą że ścięło stelaż czachy :)



melvin Ty hardcorze!!!! :D ale wyratowales sie z gleby????
Motorynka Pony

WSK 125 (1983r)

MZ ETZ 251

GSX 600F

ZX 9 R (moje oczko w głowie)
Avatar użytkownika
hugo2003
Mieszkaniec forum
 
Posty: 1588
Dołączył(a): 18/9/2006, 10:23
Lokalizacja: Poznań

Postprzez limak14 » 10/10/2011, 17:02

Ja kiedyś hamowałem na mokrym... i wszystko byłoby spoko gdyby nie uślizg. Na szczęście pomiędzy auatmi stojącymi przede mną a chodnikiem miałem 40cm luzu i się wczesałem... minąłem 3 auta i dopiero się zatrzymałem :D Tak myślałem co byłoby gdyby nie było luki :D
Avatar użytkownika
limak14
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 3798
Dołączył(a): 16/5/2007, 10:30
Lokalizacja: LBN/Puławy

Postprzez melvin » 10/10/2011, 18:41

wybroniłem, ale bolało :D
DUŻO GAZU I SPRZĘGŁO OD RAZU! :twisted:
Avatar użytkownika
melvin
PierwszyOkrutny
 
Posty: 8393
Dołączył(a): 17/9/2007, 21:09
Lokalizacja: Piotrków Trybunalski

Postprzez madcap » 10/10/2011, 18:56

sorry za OT
a mówią, że zęby trzy razy nie rosną ...
(...) Jeżeli w CV napiszesz "2012-2014: sommelier - freelancer" to nikt się nie domyśli, że dwa lata chlałeś z rozpaczy po utracie poprzedniej pracy.
Avatar użytkownika
madcap
Administrator
 
Posty: 5894
Dołączył(a): 26/5/2009, 19:03
Lokalizacja: wieje wiatr?

Postprzez adamRS » 10/10/2011, 19:01

Ostatnio też złapałem uślizg przedniego koła na piachu, miałem ok 40km/h i lekkie podparcie nogą też mnie uratowało.
Avatar użytkownika
adamRS
Świeżak
 
Posty: 486
Dołączył(a): 6/2/2010, 17:12
Lokalizacja: Wieluń/Poznań

Następna strona


Powrót do Hydepark



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 78 gości




na gr