Kombi - skóra czy tekstylne?
Posty: 10
• Strona 1 z 1
Kombi - skóra czy tekstylne?
Witam,
ostatnio jeżdżę dużo motocyklem służbowo. Jak wiadomo nie dość, że na przestrzeni doby zmienia się temperatura, to jeszcze mogą wystąpić opady atmosferyczne. Ponieważ jeżdżę R1 to zastanawiam się czy kupić porządny kombik skórzany+celafon, czy może jednak dokupić tekstylny (ze względu na gabaryty upatrzyłem sobie Modeke Mellvil)? Jakie macie doświadczenia i ready w tym zakresie?
ostatnio jeżdżę dużo motocyklem służbowo. Jak wiadomo nie dość, że na przestrzeni doby zmienia się temperatura, to jeszcze mogą wystąpić opady atmosferyczne. Ponieważ jeżdżę R1 to zastanawiam się czy kupić porządny kombik skórzany+celafon, czy może jednak dokupić tekstylny (ze względu na gabaryty upatrzyłem sobie Modeke Mellvil)? Jakie macie doświadczenia i ready w tym zakresie?
- milek1
- Świeżak
- Posty: 13
- Dołączył(a): 1/10/2009, 19:33
Ja takze z uwagi na dlugie przejazdzki i jazde w dosc kiepskich warunkach atmosferycznych osobiscie radze kupic porzadny kombinezon tekstylny. Przemawia za tym lepsza ochrona przed nagatywnymi skutkami pogody, lepsza funkcjonalnosc i uniwersalnosc.
Honda VFR 800 FI
-
elco - Moderator
- Posty: 3014
- Dołączył(a): 10/3/2007, 01:18
- Lokalizacja: Wałbrzych/Wrocław
Ja polecam z czystym sumieniem Modeke. W tym roku sam się przesiadłem ze skóry na tekstyl i jestem zadowolony. A produkt Melvill jest bardzo dobry, kolega jeździ po całej Europie i sobie chwali. Ja osobiscie zakupiłem bardziej sportowy komplet- Shield Pro kurtka i spodnie Shield. Super. A wczesniej latalem w Dainese ![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
http://bikepics.com/members/kbiadun/ | CBR 600 RR4
-
limak14 - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 3798
- Dołączył(a): 16/5/2007, 10:30
- Lokalizacja: LBN/Puławy
-
patryk83 - Bywalec
- Posty: 942
- Dołączył(a): 29/8/2008, 08:32
- Lokalizacja: Wrocław
A więc kombik ma już za sobą 1600 km, więc czas coś napisać. Przede wszystkim słowem wstępu zacznę od faktu, że dość trudno ze względu na gabaryty ramion znaleźć na mnie kombinezon i niestety większość firm w tym momencie odpada (np. z Alpinestars kurtka dopiero rozm 60). Tak tez było z Macna, na którą się czaiłem, potem był zimny prysznic cenowy z Rukka i wybór padł na Modeka.
W tym momencie ujawnia się pierwsza wada kurtki. Rozmiar 3XL jest na grubasa. Mieszczą się moje ramiona, niestety w pasie pozostaje za dużo luzu. Oczywiście kurtkę można ściągnąć. Nie wiedzieć czemu tylko producent zrobił inaczej niż wszyscy regulację ściągu zatrzaskami, a nie rzepem. Jest oczywiście na to recepta - wystarczy zszyć paski i mamy większą możliwość ściągnięcia kurtki. W spodniach tego problemu nie ma. Regulacja w pasie odbywa się za pomocą rzepów.
Pierwsze 400 km zostało zrobione w pięknej, słonecznej pogodzie. Zakres temperatur 11 - 26 st. C. Słusznie zakładając dobrą pogodę wypiąłem ocieplenie ze spodni i kurtki. Posunięcie okazało się słuszne. Bielizna termoaktywna i membrany w odzieży wystarczyły mimo skromnych kilkunastu stopni. Czułem przyjemny chłód, natomiast z całą pewnością nie było mi zimno. Przy prędkościach oscylujących w okolicach autostradowych z kombinezonem nic się nie dzieje. Nic nie łopocze, nic nie przeszkadza. Do 26 st. C wentylacja i membrany w trasie działają sprawnie. Nie czuć wilgoci wewnątrz. Niestety w przypadku jazdy w korkach lub z małymi prędkościami (warunki miejskie) czuć braki w odprowadzaniu ciepła i wentylacji. Oczywiście te niedostatki są o wiele mniejsze niż w perforowanym kombinezonie skórzanym.
Kolejna trasa to 1000 km temperatury 11 - 18 st. C. Początek testu to mglisty, wczesny poranek. Mimo niskiej temperatury znów wypięte ocieplacze. Zamknięte wszystkie otwory wentylacyjne. Po chwili jazdy zaczyna kropić deszcz, który z upływem czasu nasila się i towarzyszy przez kolejne dwie i pół godziny jazdy. Temperatura wewnątrz kombinezonu jest utrzymywana mimo niesprzyjających warunków. Po 120 km i około godzinie jazdy czuć wilgoć ma tylnej części ud, która wystaje poza siedzenie R1 i jest to niewielki kawałek spodni. Zarówno powierzchnia zawilgocenia, jak również jego poziom jest niewielki, ale wyczuwalny. Po kolejnych 10 km lekkie zawilgocenie czuć w miejscu łączenia spodni z kurtką oraz w okolicach bicepsów. Wilgoć w okolicach pasa zapewne można tłumaczyć niewystarczającym ściągnięciem kurtki w pasie. Kolejne kilometry oraz upływający czas nic nie zmieniają. Dodać należy, że w tym czasie skapitulowały buty SIDI Vertigo, które były wewnątrz mokre. W okolicach 200 km i lekko ponad dwóch godzin jazdy zaczyna się przejaśniać. Wjazd na autostradę i ogień. Mimo idealnego ściągnięcia kombinezonu na ramionach, przy prędkościach rzędu 200 km/h zaczyna się łopotanie. Niewiele można tutaj zmienia inna pozycja. Kombinezon bardzo szybko odparowuje wilgoć podczas jazdy. Po około 1h jest już całkiem sucho wewnątrz. W środku nie czuć nieprzyjemnego przewiewania przez pęd powietrza. Kolejne godziny to wzrost temperatury i powrót do domu. W temperaturach w okolicy 18 st. C jest wewnątrz komfortowo, cały czas jedynie towarzyszy nam łopot materiału przy dużych prędkościach.
Aby całość utrzymać w przyzwoitym stanie wystarczy drobne czyszczenie gąbką lub szczoteczką w wodzie. Przelotny deszcz, tez skutecznie usuwa owady z powierzchni kombinezonu.
Ogólnie w skali 10 punktowej kombinezon zasługuje na 6,5 może 7 punktów. Na pewno znacząco na ocenę wpływa ograniczony zakres regulacji kurtki w pasie oraz na razie jedyna awaria w postaci uszkodzonego suwaka wentylacji w spodniach.
W tym momencie ujawnia się pierwsza wada kurtki. Rozmiar 3XL jest na grubasa. Mieszczą się moje ramiona, niestety w pasie pozostaje za dużo luzu. Oczywiście kurtkę można ściągnąć. Nie wiedzieć czemu tylko producent zrobił inaczej niż wszyscy regulację ściągu zatrzaskami, a nie rzepem. Jest oczywiście na to recepta - wystarczy zszyć paski i mamy większą możliwość ściągnięcia kurtki. W spodniach tego problemu nie ma. Regulacja w pasie odbywa się za pomocą rzepów.
Pierwsze 400 km zostało zrobione w pięknej, słonecznej pogodzie. Zakres temperatur 11 - 26 st. C. Słusznie zakładając dobrą pogodę wypiąłem ocieplenie ze spodni i kurtki. Posunięcie okazało się słuszne. Bielizna termoaktywna i membrany w odzieży wystarczyły mimo skromnych kilkunastu stopni. Czułem przyjemny chłód, natomiast z całą pewnością nie było mi zimno. Przy prędkościach oscylujących w okolicach autostradowych z kombinezonem nic się nie dzieje. Nic nie łopocze, nic nie przeszkadza. Do 26 st. C wentylacja i membrany w trasie działają sprawnie. Nie czuć wilgoci wewnątrz. Niestety w przypadku jazdy w korkach lub z małymi prędkościami (warunki miejskie) czuć braki w odprowadzaniu ciepła i wentylacji. Oczywiście te niedostatki są o wiele mniejsze niż w perforowanym kombinezonie skórzanym.
Kolejna trasa to 1000 km temperatury 11 - 18 st. C. Początek testu to mglisty, wczesny poranek. Mimo niskiej temperatury znów wypięte ocieplacze. Zamknięte wszystkie otwory wentylacyjne. Po chwili jazdy zaczyna kropić deszcz, który z upływem czasu nasila się i towarzyszy przez kolejne dwie i pół godziny jazdy. Temperatura wewnątrz kombinezonu jest utrzymywana mimo niesprzyjających warunków. Po 120 km i około godzinie jazdy czuć wilgoć ma tylnej części ud, która wystaje poza siedzenie R1 i jest to niewielki kawałek spodni. Zarówno powierzchnia zawilgocenia, jak również jego poziom jest niewielki, ale wyczuwalny. Po kolejnych 10 km lekkie zawilgocenie czuć w miejscu łączenia spodni z kurtką oraz w okolicach bicepsów. Wilgoć w okolicach pasa zapewne można tłumaczyć niewystarczającym ściągnięciem kurtki w pasie. Kolejne kilometry oraz upływający czas nic nie zmieniają. Dodać należy, że w tym czasie skapitulowały buty SIDI Vertigo, które były wewnątrz mokre. W okolicach 200 km i lekko ponad dwóch godzin jazdy zaczyna się przejaśniać. Wjazd na autostradę i ogień. Mimo idealnego ściągnięcia kombinezonu na ramionach, przy prędkościach rzędu 200 km/h zaczyna się łopotanie. Niewiele można tutaj zmienia inna pozycja. Kombinezon bardzo szybko odparowuje wilgoć podczas jazdy. Po około 1h jest już całkiem sucho wewnątrz. W środku nie czuć nieprzyjemnego przewiewania przez pęd powietrza. Kolejne godziny to wzrost temperatury i powrót do domu. W temperaturach w okolicy 18 st. C jest wewnątrz komfortowo, cały czas jedynie towarzyszy nam łopot materiału przy dużych prędkościach.
Aby całość utrzymać w przyzwoitym stanie wystarczy drobne czyszczenie gąbką lub szczoteczką w wodzie. Przelotny deszcz, tez skutecznie usuwa owady z powierzchni kombinezonu.
Ogólnie w skali 10 punktowej kombinezon zasługuje na 6,5 może 7 punktów. Na pewno znacząco na ocenę wpływa ograniczony zakres regulacji kurtki w pasie oraz na razie jedyna awaria w postaci uszkodzonego suwaka wentylacji w spodniach.
- milek1
- Świeżak
- Posty: 13
- Dołączył(a): 1/10/2009, 19:33
Posty: 10
• Strona 1 z 1
Powrót do Akcesoria motocyklowe
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości