Sam jestem rodzicem więc może wypowiem się od drugiej strony
Moim zdaniem jazda lekkim motocyklem w terenie jest bezpieczniejsza od jazdy rowerem poboczem szosy. Wszystko zależy do twoich umiejętności i rozsądku. Na szosie możesz być najbardziej ostrożny na świecie a zdarzy się wariat albo sierota i po tobie. Dlatego sam jako rodzic wolałbym już żeby moje dziecko jeździło w terenie jeżeli już będzie chciało jeździć na motocyklu. Więc po pierwsze przekonuj rodziców, że motocykle to twoja pasja a to jest bezpieczniejszy sposób na jej realizację. Możesz nawijać, że przy motocyklu trzeba będzie robić, dbać, nauczysz się podstaw mechaniki, każdy facet powinien to umieć, dzięki temu staniesz się bardziej obowiązkowy itd
Poza tym na rodziców zawsze działają jakieś zobowiązania - że jeśli oni się zgodzą to ty coś tam ze swojej strony - podciągniesz średnią, będziesz pomagał w domu albo coś w tym rodzaju.
Moim zdaniem dobrze by im zrobiło jakbyś jednak zaczął od motoroweru, jakiejś dt50, udowodnisz, że to bezpieczne, oswoisz ich z tym pomysłem itd. Zrób AM (jesli nie masz), zobaczą że jesteś zdeterminowany, że wszystko jest na legalu itd.
Uwierz mi, wiem jaką ścieżką podąża umysł rodzica
A widzę, że twoi na pewno nie są z tych co to można im przyprowadzić moto do domu a oni nawet się tym nie zainteresują i pokornie zgodzą na nowe hobby synka.
Kombinuj i powodzenia.