Jeżeli bierzesz pod uwagę owiewkę, biorąc pod uwagę SV, przymierz się najpierw do moto, bo między nakedem a S-ką, jest kolosalna różnica w pozycji, wersja "S" czyli z półowiewką ma clip-ony zamiast klasycznej kierownicy, jak ma to miejsce w nakedzie, przez co przybierasz bardziej sportową pozycję. W sumie SV to taki swego rodzaju unikat pod tym względem
. Ale do miasta bajka, jest wąski, leciutki, ciągnie jak głupi, w mieście nie jeden sportowy motocykl spuchnie z SV-ką
.
Bandit też nie każdemu pasuje bo to kawał klocka, wygląda na dużego, jest duży i waży dużo, ale jest też liniowy, szybko ogarniesz charakterystykę silnika i będziesz wiedział, czego się po nim spodziewać.
Hornet, pierwszy minus, pali jak smok, w sumie to chyba jedyny minus
. Ale znowu Hornet nie jest dobrym pomysłem na początek, w końcu to w zasadzie CBR bez owiewek.
Fazer podobnie, chcąc nie chcąc posiada silnik ze sporta i mimo pewnych modyfikacji jest za dziki na pierwszy sprzęt, chodzi głównie o jego charakterystykę, gdzie do pewnego zakresu obrotów nie istnieje coś takiego jak elastyczność i moc, ale przekroczysz te 6-7 tys obrotów, i wstępuje w niego coś co ciężko opisać, bo w w dosłownie ułamku sekundy otwiera się stadnina koni i niutonków, moto zaczyna bardzo agresywnie reagować na gaz i może zrobić się dość nieprzewidywalny, co w połączeniu z brakiem doświadczenia może się różnie skończyć.
Kawasaki ER5 nie hamuje, przód bardziej zwalnia niż hamuje, tył jest kompletnie niedozowalny, jak jadąc samemu jeszcze nie wywołuje to palpitacji serca, tak mając na plecach pasażera zaczyna się robić już nieciekawie. Zdecydowanie lepszym wyborem była by Honda CB500, która jest dużo lżejsza i poręczniejsza od Bandita a różnice w osiągach to dosłownie dziesiąte sekundy, no i z racji dwóch cylindrów mniej, będzie też tańsza w utrzymaniu i zdecydowanie węższa, podobnie do SV, z resztą dwa cylindry w rzędzie będą miały na prawdę bardzo podobną charakterystykę jak gladius.
Co od siebie jeszcze bym dorzucił...po schemacie, Yamaha XJ600 Diversion, podrzucił bym też kawasaki ZR7, ale to podobnie jak bandit, kawał klocka.
Nie myślałeś może o czymś pokroju Hondy Transalp?
Raz motór byl chory i leżał w łóżeczku.
I przyszedł pan doktor "Co jest motóreczku?"
"Ach lagi mam krzywe i ogon złamany
i wgniotkę na baku i przód rozje..ny"