przez lagiboy » 3/8/2014, 13:47
do autora,
- staraj się jechać tak żebyś nie musiał hamować.
- nigdy nie hamuj po wyprzedzaniu jeśli nie musisz, odjedź przynajmniej na 50 metrów, nic tak nie wnerwia jak typ który wyprzedza tylko po to żeby Ci świecić stopem po oczach.
- przy mniejszych prędkościach jeśli wiesz, że często będziesz używał hebla trzymanie 2 palców na klamce jest bardzo wygodne, poćwicz, spróbuj
- przy większych prędkościach i ostrych manewrach wszystkie paluchy na manetce
- jeśli nie masz ABSu to zostaje Ci trening jak mocno możesz wcisnąć hamulce bez zablokowania koła.
- nie wciskaj hebla do oporu od razu. najpierw złap moment w którym zaczynasz hamować i dociskaj klamkę, nie szarp klamki. jeśli łapiesz ślizg, luzuj (musisz to przećwiczyć)
- o ile to możliwe staraj się nie zmieniać kierunków w czasie hamowania.
- jedź na 75% możliwości swoich/ możliwości motocykla/ warunków na drodze, czyli jeśli wchodzisz w zakręt w który mógłbyś wejść 100km/h, wjedź 75km/h, da Ci to dodatkowe możliwości na reakcję, zmianę kierunku, dohamowanie etc.
- staraj się nie jechać dużo szybciej niż pojazdy, które wyprzedzasz, lepiej poczekać niż złamać obojczyk.
- złota zasada, nie wyprzedzaj na ślepych zakrętach, nigdy nie wiesz co Cię czeka za apeksem.
- patrz do przodu, jeśli nie masz wystarczająco miejsca i czasu żeby uciec czy zwolnic, nie pchaj się.
- nic nikomu nie musisz udowadniać na drodze.
- jeździj, hamuj, ćwicz, trenuj, próbuj, teoria to jedno, nawyki i praktyka co innego. Masz to robić bezmyślnie, odruchowo a nie myśleć jak to było w książce. Jak Ci wyleci kura czy wiewiór na drogę to masz go najpierw ominąć, a potem myśleć co to było. Hamowanie to ostatnia czynność w radzeniu sobie na drodze.
poczytaj o fiksacji wzroku, sprawdź to sobie na drodze np na studzienkach kanalizacyjnych, patrz tam gdzie chcesz jechać, a nie na to na co nie chcesz najechać.
black matt=grey (color by honda)