A ja bym podrzucił koledze Hanię CBF600S za 13 tys. spokojnie do wyrwania wersja z ABS-em. Bardzo przyjazna dla użytkownika, tak samo pod względem komfortu jak i serwisu. Regulowane siedzisko i szyba w owiewce, moto uniwersalne i poprawne i przewidywalne aż do bólu, a i jak prawa ręka dostanie skurczu, nie będzie próbowało kierowcy zabić. Bardzo fajny, spokojny sprzęt tak samo do codziennego użytku jak i w trasę.
Fajnym rozbójnikiem jest też Kawasaki ER6, fajna propozycja chociażby ze względu na to, że posiadając dwucylindrową R-kę będzie węższy i lżejszy od maszyn z 4 cylindrowymi rzędówkami, a jego dwa cylindry są na prawdę zadziorne, moto ma na prawdę fajny charakterek i w mieście ten sprzęt czuje się na prawdę dobrze, a ER6F i w trasie daje radę, a i radości da co nie miara, bo do zabawy też jest bardzo chętny. CBF-ka tylu emocji nie dostarcza, jest po prostu do bólu liniowa i przewidywalna.
Z SV-ki też nie róbmy jakiegoś potwora, przyspiesza żwawo, a hamowanie silnikiem można porównać do tego w litrowej rzędówce, mity o blokowaniu tylnego koła czy back flipach przy odkręceniu manetki też są przegięciem. Ot moto jest bardziej charakterne, rozwagę trzeba zachować na każdej maszynie, jak ktoś będzie na mokrym asfalcie strzelał ze sprzęgła bez przegazówki to i w simsonie tylne koło przyblokuje
. Na każdym moto przy nieumiejętnej redukcji można obić sobie klejnoty o bak, tylko w SV-ce trochę mocniej
.
A o panowaniu nad gazem w zakręcie etc. trzeba pamiętać na każdym sprzęcie, bo odkręcając za mocno, czy zupełnie odpuszczając na winklu, nie daj Panie hamując, skończymy tak samo czy to na SV-ce czy to na CBF-ce.
Raz motór byl chory i leżał w łóżeczku.
I przyszedł pan doktor "Co jest motóreczku?"
"Ach lagi mam krzywe i ogon złamany
i wgniotkę na baku i przód rozje..ny"