przez Komentatorzy » 16/6/2014, 11:31
Do pracy dojeżdżam prawie codziennie motocyklem pod warunkiem że nie zapowiadają gradu lub nie ma wyjątkowych ulew.
Chociaż jazda wieczorem na spokojnie lub wycieczka za miasto w weekend to zupełnie co innego niż jazda do pracy w korku patrząc na zegarek "jak stoję z czasem".
Kiedyś, kilka lat pod rząd przez prawie cały rok dojeżdżałem rowerem do pracy ok 17 km w jedną stronę. Pod koniec sezonu rower kojarzył mi się z męczącą średnio przyjemną czynnością wykonywaną ok 10x w tygodniu.
Jeździć dla przyjemności i czerpanie przyjemności to dla mnie coś zupełnie innego niż dojeżdżanie do pracy.<br><hr>nobody