Pierwsze moto - zostawić i cafe-racer, czy sprzedać i sport?

[Hitman93]

Witam, stoję przed dylematem.

Śmigam obecnie na swoim pierwszym motocyklu - Yamasze XJ600 '94 i coraz częściej kłębią mi się w głowie myśli żeby sobie ją zostawić na zawsze, przerobić na klasyka i mieć na niedzielne przejażdżki. Chciałem przerobić ją na cafe-racer'a w stylu bmw nine T, ale nie wzorować się na nim. Jedna lampa, złote lagi, customowe malowanie, zadupek, przeloty z kwasówki, polerka silnika, tylne koło od fazera.

Ale to pociąga za sobą decyzje o odłożeniu kupna następnego motocykla o co najmniej 3 lata.

Jak byście zrobili?
1)Sprzedali XJ, dołożyli 2,3 tys i kupić coś młodszego, lepiej hamującego, przyspieszającego, brzmiącego, wyglądającego
2)Zostawili XJ i jeździli takim jak jest do momentu nazbierania kasy na sporta + kombi i wtedy sportem jeździć na co dzień, a wtedy zająć się staruszkiem?

Dodam że ixi jest w takim o stanie nie jest igła, ale i się nie rozpada.

[melvin]

Sprzedać xj w piz... i kupić coś nowego.

[SkoQ]

Podpisuję się pod tym

[Angler]

3X TAK. XJ mimo wszystko, młoda już nie jest i młodnieć już nie będzie, więc wydaje mi się, że najlepszym wyjściem jest sprzedaż i dołożenie trochę na zakup czegoś bliższego do XXI wieku.

[Hitman93]

Skoro jury tak orzekło... po przemyśleniu waszych opinii pewnie tak zrobię. Dzięki i pozdrawiam.