Jeśli koleś mówi prawdę, to jest to na prawdę dobra oferta.
Ale... dopóki się go nie przypali ogniem/prądem itd to nie mamy pewności czy mówi prawdę
Trzeba jechać i obejrzeć. Oferta jest dobrze przygotowana, sprzedawca zgrywa uczciwego prostaczka który każdemu dobrze życzy i nigdy nikogo nie oszukał. I albo takim jest, albo jednak cwaniakuje. Jak w każdym pytaniu o moto trzeba tu wróżki albo kolegów z Krakowa. Natomiast jeśli chodzi o stopień doinwestowania w moto, i zakładając, że rzeczywiście jest w nim wymienione to co opisał, to oferta jest ciekawa.
Pytanie jeszcze tylko czy tłumik mimo że fajny mieści się w normach, i czy jednak moto nie było walone kilka lat temu skoro ktoś pokusił się o wymianę tylu elementów nadwozia.
Ja bym kupił, pieniądze nie są kosmiczne, a do jasnej-ciasnej coś trzeba kupować, a nie się tylko zastanawiać i zastanawiać. Rynek musi się kręcić
Totalna mina to raczej nie jest (choć wytłumaczenie sprzedaży standard), a że trzeba mieć budżet na regularne naprawy takiego moto (statystycznie coś drobnego padnie Ci już w pierwszym 1kkm), to rzecz oczywista.