Z tych, które wymieniłeś.
Ducati Monster, mało kto w Polsce ma pojęcie jak się dukaty serwisuje, dlatego też mają u nas opinię jaką mają i zakup tak owego raczej rozsądny nie będzie, a na pewno nie dla kogoś kto liczy na niskie koszty utrzymania
.
SV650, Ska nie bardzo będzie się nadawała do latania z plecaczkiem, dzielona kanapa, dużo wyżej umieszczone siedzisko pasażera i mocno pochylona pozycja raczej nie zachęcą go do dłuższej trasy, w Nce można odjąć od tego tylko pochyloną pozycję
ZR-7, do turystyki sprzęt pierwsza klasa, duży, wygodny a i dzięki pojemności z kompletem pasażerów i bagażem dalej będzie chętny do współpracy, niutki i pojemność swoje robią.
ER-5 bym odpuścił, jak jeżdżąc samemu, jest sprzętem ogólnie fajnym, tak z pasażerem zaczyna się robić nieprzyjemnie, nie dosyć, że rama nie ma takiej sztywności jaką mieć powinna, co czuć, i prowadzi się go, no średnio, to do tego dochodzi jeszcze tragiczny układ hamulcowy, w którym tył strach ruszać bo nie wiadomo kiedy się zablokuje, a przód służy bardziej jako zwalniacz niżeli hamulec i jak jadąc samemu hamuje, mizernie, ale hamuje, tak mając z tyłu pasażera, przed wciśnięciem hamulca przydało by się odmówić 10-tek różańca, sytuacji awaryjnej nie życzę największemu wrogowi. Jeździłem takim, ale że często mam z tyłu pasażerkę -to nie jest takie straszne, kwestia przyzwyczajenia bardziej pasażera do zachowań motocykla niż siebie, ot moto chętniej i bardziej zdecydowanie kładzie się w zakręty, wiadomo że ogólnie zmienia się bardzo dużo, ale nie jest to nadzwyczaj straszne i dokuczliwe, o ile sam pasażer wie co ma robić
- i głównie z tego powodu po niecałych 3 miesiącach posiadania, z czego przejeździłem może z miesiąc, zamieniłem go na fazera, po prostu po jeździe z pasażerem wracałem do domu jak trzaśnięty siekierą z samego tylko faktu odmawiania litanii do hamulców.
Pomiędzy ER-GS i CB różnicy w mocy bardzo i tak nie odczujesz, a Suzuki i Honda mają przynajmniej zdecydowanie lepsze hamulce.
Do całej listy dorzucił bym jeszcze Yamahę XJ600, tylko też od roku 98 w zwyż, kiedy to dostała grubsze rury przedniego widelca i drugą tarczę z przodu, która zrobiła swoją robotę
.
Suzuki GSF600 Bandit też nie był by złym wyborem, jest ciężki, ale jest wygodny i nie jest bardziej narwany niż Honda CB500
.
Jeżeli interesowało by Cię więcej plastiku to GSX600F -tzw jajo- jest w zasadzie niczym innym jak obłożonym w plastiki Banditem
.
Raz motór byl chory i leżał w łóżeczku.
I przyszedł pan doktor "Co jest motóreczku?"
"Ach lagi mam krzywe i ogon złamany
i wgniotkę na baku i przód rozje..ny"