Jak co kazde 3-4 tankowania, zabralem sie w weekend za smarowanie lancucha.
Zaniepokoila mnie rdza na nim (Zdjecia po czyszczeniu, sprzed smarowania):
Czy to normalne? co robie zle?
Moto ma ok. 9 m-cy, wiec jest prawie nowe, a tu mi rdza wyskakuje.
Lancuch czyszcze w nastepujacy sposob:
- co 900-1200km
- zel czyszczacy S100 (z Polo) od zewnatrz/wewnatrz
- po 30min czyszczenie szczotka (sztywna, plastikowa), z woda i zelem
- poczekac az wyschnie
- zasprayowac bialym smarem S100 (takze z Polo)
Trzeba cos z tym zrobic?
Niestety, nie mam ani narzedzi, ani miejsca garazowo-warsztatowego, ze o umiejetnosciacvh juz nie wspomne, wiec niewiele poza szczotkowanie moge zrobic sam.
Jesli to wazne, to moto to BMW F800R. Moto jest jezdzone rowniez w zimie.